Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  330
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.03.2010
  • Status:  Offline

Nie powiedział bym, że Fortune można wykluczyć. Może to właśnie oni czyli Fortune tak zaplanowali. Sam Impact był super szczególnie końcówka.

 

Kurt Angle vs. Aj Styles - Świetne rozpoczęcie gali. Angla od pewnego czasu wycina naprawdę dobre pojedynki i Aj nie uciekał jak ostatni tchórz tylko walczył normalnie walka świetna.

Love vs. Rayne - Walka średnia zresztą czego więcej wymagać. Nie chcę mi się tutaj zbytnio gadać.

Matt Morgan vs. Dinero vs. Mr. Anderson - Śmieszna sytuacja kiedy Anderson i Dinero na zmianę przypinali Matta. Aż ten się wkurzył i przeczekał to poza ringiem :lol: Sama walka dobra. Najmniej spodziewałem się zwycięstwa Morgana.

Jeff Hardy vs. Moore - Walka wyszła bardzo dobrze. Co prawda wiedziałem, że Moore nie ma szans wygrać z Jeffem ale i tak wszystko dobrze wyszło. Oby dwaj panowie stworzyli kilka dobrych akcji.

Beer Money vs. MCMG - Myślałem, że ta walka będzie najgorszą ze wszystkich starć tych drużyn lecz się myliłem. Znów wykręcili nam świetny pojedynek. Znów seria świetnych akcji i bez zastanowienia można stwierdzić, że jest to najlepsza walka gali. Kiedy MCMG wykonało swój finisher a on nie dał się odliczyć to myślałem że Beer Money wygra :)

Abyss vs. Rob Van Dam - Walka też trzymała się na dobrym poziomie. Tylko dlaczego znów krwawił tylko monster? Zresztą takie obrywanie nie pomoże wypromować Abyssa jako monstera. Ale jak wspomniałem wyżej walka dobra.

I końcówka przechwalanie przez Hogana RVD. Przychodzą ECW i nagle gaśnie światło. Świetnie wyszła ta cała sytuacji z atakiem na ECW przez Fortune. Lali oni nie miłosiernie. Kilka spóźnialskich wbiega ale i tak dostają po dupie. I Abyss który ściąga RVD z ringu i ciągnie go do backstage. Widzimy Van Dama który leży zakrwawiony (Na początku pomyślałem, że TNA trochę przesadziło ale później stwierdziłem że coś z tego może wyjść i nieźle wypromowało Abyssa jako monstera)

Ocena gali to: 9/10 szczególnie za MCMG vs. Beer Money oraz końcówkę która mnie zaintrygowała :twisted:

10771641474c446763479cb.jpg


  • Posty:  50
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.03.2010
  • Status:  Offline

Gunsi - Money i Main Event - this is awesome. koncówka z zmasakrowanym RVD jak dla mnie troszeczkę przekoloryzowana no ale .

 

Fortune vs E.V 2.0 - Czyli kolejna bitwa stajni w TNA ale tym razem ci młodsi to heele. Jeszcze ostatnio Stinger z Nashem się znowu polubili ciekawe czy tez sie wkoncu włacza do tego feudu czy dalej będą gadać z Jarrettem.

 

Przecie sam Aj rzec raczył, aże "Oni ganigiem wściekłych rookies nie są".
Kazarian to powiedział, a nie Styles.
I'm the best in the world at what I do.

17380756574ba4bc495e7d8.jpg


  • Posty:  386
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

Ogólnie z NXT chodziło o... hmmm nabijanie się fanów WWE z TNA ze ich kopiują:P

  • Posty:  2 298
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.11.2007
  • Status:  Offline

Rating 1.15 więc nie ma szału.
Nie płakałem po CM Punku

18909757064dbdb1458cbe1.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Plusy:

* - Poziom walk ogolem. Jedne, byly lepsze inne gorsze, ale wkoncu tak jest zawsze. Pod tym wzgledem moze i byl to "najlepszy impact w historii", ale wkoncu to mialo sie wydarzyc na Hard Justice. Dla mnie cos takiego na pewno nie otrzyma takiego tytulu. Wkoncu Impactow juz sporo za nami i ktos na necie podbudowal napiecie ceniąc sobie to PayPer... znaczy ta tygodniowke i teraz ludzie to powielaja. Bylo super, ale nie "najlepiej". Chociazby Kurt vs AJ, bylo w porzadku, choc emocji brak. Wiadomo, bylo kto wygra. MMG vs Beer Money podobnie.

* - RVD wygladal imponujaco na koniec. Plus za to

 

Minusy:

* - Angelina Love mistrzynia... znowu. Nie jest to moze jakis wielki minus, ale na pewno nie jestem tym faktem pocieszony. Jest opcja, ze znowu Velvet bedzie stala OBOK najwazniejszej Pani KnockOut, a nie bedzie nia sama.

* - Szczerze liczylem, ze Open Challenge przyniesie jakas nowa postac do federacji.

* - Fortune vs EV2.0 ... Hardcore Justice powinien byc dla nich koncem, wiec jak ktos narzekal, ze dostali PPV i blokuja mlodych.. to teraz jest na to czas. Russo znowu wpadl na wojne gangow... ....

 

Inne:

* - Warto nadmienic, ze nikt na nich nie stawial, ale na Xplosion turniej tagow wygrali Wolfe i Magnus. Jednak TNA poklada w nich wieksze nadzieje niz mozna bylo sadzic i pokonali w finale Ink Inc., choc przed walka dali dosc marne promo jak na ich umiejetnosci

* - ReAction wreszcie jest "na czasie". Przy wczesniejszej probie wprowadzenia tego show, byly tam puszczane wywiady i wypowiedzi z tygodniowym opoznieniem i lecialo to przed Impactem. Marny pomysl .. chociazby dlatego, ze nagrywaja Impacty wczesniej i nic (poza Spike) im nie przeszkadzalo, by robic to jak nalezy. Pewnie bede po to siegal czesciej jako "przedluzenie Impacta"

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

iMPACT był bardzo dobry, ale najlepszym bym go nie nazwał. Może dlatego, że dużo osób mówiło o tym, że to jest najlepszy impact i oczekiwałem naprawde świetnego widowiska. Jakby tego było mało ściągnąłem wersje, w której głos był spóźniony o jakieś 5 sekund co też miało wpływ na oglądanie.

Plus napewno za walki:

Kurt Angle vs AJ Styles

MCMG vs BM

RVD vs Abyss

Pozostałe walki jakoś nie były tak rewelacyjne. Były poprostu dobre.

Ogólnie impact bardzo łądnie 9/10

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  32
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.07.2010
  • Status:  Offline

Czemu muszę mieć za każdym razem pecha i ściągać najgorszą wersję iMPACT jaka kiedykolwiek wyszła? Tym razem, oprócz rozmazywania się kolorów i czarnego ekranu w kilku momentach, gala skończyła się w trakcie wejścia Hogana

Ja miałem wersje, która kończyła się po walce Love vs Rayne :D , udało mi się jednak pózniej pobrać pełną wersje.

 

Kurt Angle vs AJ Styles

 

Jedyne co nie podobało mi się w walce, to wynik .Ale, skoro chcą dać pas Angle'owi, musi czyimś kosztem podskoczyć w Top 10.Sama walka bardzo szybka, mnóstwo akcji, AJ jak zawsze latał w te i spowrotem.Kurt też zrobił bardzo dobrą walke, aż tak nie odstawał od Styles'a ,szczególnie podobał mi się ten Moonsault.

PS: zauważyliście jak dziwnie AJ wykonał Styllin DDT?Kurt musiał wyciągnąć ręke jak daleko tylko mógł ,żeby AJ Styles mógl zrobić te akcje ,no cóż ,ale jednak tak trudną i techniczną akcje nie da się zawsze wykonywać idealnie.

 

Madison Rayne vs Angelina Love (Knockouts Championship)

 

Przewinięte.

 

Mr.Anderson vs Matt Morgan vs Pope

 

Słaba i krotka walka.Nie pamiętam jakiejś efektownej akcji, no może oprócz SpringBoard Drop Kick'u, Dinery, ale to wszystko.Morgan przez większość walki leżał poza ringiem(i dobrze, jest drewnem), strasznie się wnerwiłem jak wygrał.

 

Jeff Hardy vs Shanoon Moore

 

Walka bez super tempa, uboga w akcje.Jakby tak porównać Hardy'ego do Red'a ,AJ'a albo MCMG, to żadnym HiFly'erem on nie jest.Walka mi się nie podobała, ale i tak nie ssala, może Jeff byłby troche lepszy w ringu, gdyby zrzucił kilka kilogramów

 

Beer Money vs Motor City Machine Guns

 

Jedna z najlepszycha walk jakie w życiu widziałem :shock: .Tam było tyle zespołowych akcji, skoków, rzutów , kopnięć, kontr ,że nie da się tego opisać.Ja nie wytrzymalbym nawet 5-u minut takiej walki, jestem pod wrażeniem ,że Beer Money wytrzymali ją kondycyjnie.MCMG potwierdzili ,ze są najlepszym Tag-Team'em w MainStream'ie, a Beer Money ,że ustępują tylko im.Walka poprostu mistrzowstwo ,dobrze ,że trwała dobrych kilkaście minut.Najlepsza walka gali

 

Rob Van Dam vs Abyss (TNA WHChampionship)

 

Również bardzo dobry mecz, ale troche się zawiodlem.Wiedzialem ,że Abyss nie potrafi wykręcić szybkiej walki i jego największą zaletą jest hardkor.No ale bez przesady, w drugiej połowie walki, nie pamiętam żeby Monster wykonal jakąś akcje.Nic tylko walił tą drabiną ,krzesłęm i "pałką" Ogołnie jednak mecz byl dobry i szybki, dóżo extremalności było a RVD pod względem akcji, tempa i HiFly'u ,robił za dwóch.Ta krew na backstage rzeczywiście była lekko mówiąc dziwna.Niezle się uśmiałem jak to zobaczyłem, bardziej niż krew przypominało to orążade, którą teraz sobie pije

 

Ogólnie, to najlepsza gala jaką w yciu widzialem ,podczas walki MCMG vs Beer Money ,z wrażenia nie mogłem usiąć na miejscu xD

STILL better than you.

12158889924cd6dd3ac8cc5.jpg


  • Posty:  905
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2006
  • Status:  Offline

A że też nikt nie wspomniał o tym, że AJ zrobił sobie pierwszy tatoo :D Śmiesznie to wygląda ale ogólnie podobuje mnie się :)

5199219949eed950a51bb.png


  • Posty:  423
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.12.2007
  • Status:  Offline

Przyszedł wreszcie czas na moją ocenę tego tygodniowego produktu TNA. Zaczynając od Xplosion:

1. Wywiady z Ink Ink, Daffney, Wolem i Magnusem oraz Taylor Wilde.

Tradycyjnie, najsłabszy Shannone i Jessim. Powiedzieli to samo co w zeszłym tygodniu, nic ciekawego, wywiady trwały ok 30 sekund (?). Shannon, jakoś nie może się oderwać od gimmicu wyrzutka, którym był i na smackdownie, i jest teraz. Jedynie Handsome Devils trzymali poziom- bardzo polecam obejrzeć. Rozmowa na temat Magnusa z Christy, czy "In the navy!"- niszczą (pozytywnie).

2. Hamada vs Daffney

Walka całkiem przyzwoita, wynik przewidywalny. Cieszy powrót Hamady. Spokojnie lepszy poziom niż pojedynek kobiet na głównym Impact'cie.

3. Desmond & Magnus vs Ink Ink.

Tutaj, jak dla mnie, tylko zwycięstwo Anglików wchodziło w grę. Ink Ink mogłoby być no1 contenderami bez organizowania turnieju, a team Desmonda i Brutusa trzeba było podpromować. Jak już wcześniej wspominałem, a także zauważyli to inni forumowicze, kłótnie Desmonda z Chelsea są, delikatnie mówiąc niepotrzebne. Chociaż, zwycięstwo w walce zapewniła Chelsea, więc może TNA powoli wycofuje się z tego pomysłu. Obawiam się jednak, że prędzej niż później tag team się rozpadnie- Magnus poderwie Chelsea i rozpocznie feud z Wolfem.

Przechodząc do głównego show- tygodniówka na poziomie ppv? Byłem bardzo negatywnie nastawiony do tego pomysłu.

1. Kurt vs AJ

Rzeczywiście, opening w stylu PPV. Walka bardzo dobra, chociaż bardziej do niej pasowały chanty: "This is wrestling!", zamiast "This is awsome!". Nie wyrywała z fotela, za to bardzo przyjemnie się oglądało.

2. Angelina vs Raine

Pierwsza rzecz, niestety Lacy jest "kontuzjowana" na dłuższy czas. Jednak, jak pomyśleć co ona robiła z jakimkolwiek pasem mistrzowskim, to rzeczywiście. Walka dosyć słaba, jednak nie dno. Interwencja Tary i Velvet. Coś czuję, że będziemy mieli Beutiful people x2, jedna: Madison i Tara, druga: Angelina i Velvet. Czy to dobrze? Z jednej strony, jak dla mnie, rozbijanie dobrze funkcjonujących drużyn jest bez sensu; z drugiej- być może TNA ma jakiś długoterminowe plany dotyczące BP. Angelina jako champ? Robi się to trochę monotonne.

3. Pope vs Morgan vs Kennedy

Walka na wypełnienie czasu, nic specjalnego. Z dobrej strony pokazał się Matt, idealnie odgrywając swoją rolę heel'a.

4. Hardy vs Shannon

Różne plotki chodziły kim ma być przeciwnik Jeffa. Jak się okazał, był to Moore. Coś wietrzę w powietrzy heel turn Ink Inc, ale mogę się mylić. Bardzo dobrze, że przeciwnikiem nie był jakiś nowy nabytek TNA, jak kilka razy o tym wspominałem, federacja Dixie musi najpierw pozwalniać niepotrzebnych zawodników zamiast ciągle zatrudniać nowych.

5. MCMG vs Beer Money

Jeżeli poprzednie walki tych teamów wydawały się naprawdę dobre, to tego tygoniową należy nazwać zajebi*tą. Najlepszy pojedynek w tym feudzie, brak słów. MCMG, moim zdanie idzie po wrestlera sierpnia- nie widzę nikogo innego, kto robi lepsze walki niż oni. Bardzo dobrze, że zatrzymali pasy- pierwszy reign miałby skończyć się na pierwszych contenderach? Najlepsza walka na gali i prawdopodobnie w tym miesiącu, chociaż jeszcze dużo przed nami.

6. Abyss vs RVD

Sama stypulacja meczu, jak dla mnie trochę z dupy. Było wiadome, że nikt nie oberwie z Janice (chociaż wiadomość o tym, że Rob ma być odsunięty od akcji przez kontuzję- dawała promyk nadzeji). Bishoff jako special ref- równie dobrze mógłby być tam zwykły sędzia. Jeżeli jest już special ref, to liczę, że włączy się do walki, będzie miał jakiś impact na jej przebieg/wynik. A tu nic. Do samej walki byłem (tradycyjnie) negatywnie nastawiony- i proszę, kolejne miłe zaskoczenie. Obaj panowie wznieśli się na wyżyny możliwości i dali naprawdę dobrą walkę.

7. Niespodzianka Hogana

Jak widać, moje pojęcia niespodzianki i pojęcie Hulka, różnią się diametralnie. Wielkie ogłoszenie, i nic. Kiedy myślałem, że nic już się nie zdarzy, to zaczął się brawl. Jak widzimy, do fortune dołączyli Williams (czego można było się spodziewać) i Morgan. trochę niepotrzebnie tyle krwi, prawdę mówiąc, przy takim zamieszaniu, nie wiadomo było i tak, kto krwawi, a kto nie. Flair idealnie odegrał swoją rolę, próbując atakować Dixie (zresztą nawet niezły MILF). I na koniec, Rob zmasakrowany przez Abyssa. Fajnie wyglądał, lecz myślę, że pomysł nietrafiony. Mogliby sprzedać jakąś poważniejszą kontuzję, a tak założą szwy, do miesiąca Van Dam powinien być ok. Nie sądzę jednak, że powrót RVD nastąpi tak szybko.

----------------

Podsumowując, mimo wcześniejszych uprzedzeń, tygodniówka wyszła naprawdę dobrze. Śmiało można powiedzieć, że na poziomie ppv. Oglądając, czasami łapałem się na tym, że wydawało mi się, że oglądam ppv. Najlepszy impact od jakiegoś czasu. Brakowało jedynie Stinga, Nasha i ich feudu z JJ. Jak na razie to pojawiają się co 2 tygodnie i ten feud jakoś im nie idzie.


  • Posty:  417
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  17.05.2010
  • Status:  Offline

Przecie sam Aj rzec raczył, aże "Oni ganigiem wściekłych rookies nie są".

Kazarian to powiedział, a nie Styles.

Racja, mój błąd, w każdym razie ktoś z fortune ;]

Co do Xplosion: Bardziej interesowała mnie ta druga walka... i szczerze powiedziawszy takiego obrotu spraw się nie spodziewałam.

Niemniej jednak, o wiele bardziej mi się podoba takie rozwiązanie. Bardzo lubię gimmick Brutusa, Nigel jest za to genialny w ringu. A Ink Inc? Może Shannon ratuje ich w ringu (bo wg. Neel ma dość słabe skille), ale od początku byli przepushowani, a dzięki Jeffowi pewnie dostaną pasy jeszcze w tym roku.

Za to Wolfe i Brutus byli ostatnio rzadko kiedy widywani, jak już to jako jobberzy. Bardzo cieszę się, że TNA daje się pokazać komuś, kto umie "walczyć", chyba rzeczywiście jest zmiana i to na dobre. Jestem pewna, że Wolfe/Magnus i MMG skleją jakiś dobry feud trwający CO NAJMNIEJ do BFG, z dobrymi walkami. Nie ważne, kto wyjdzie z tego z pasami, ja i z British Invasion i z MMG jako mistrzów będę zadowolona. I swoją drogą, chyba Chelsea przestała się fochać... Nareszcie, bo wieszak się chłopakom teraz na bank przyda ;]

Ogólnie rzecz biorąc, jestem przeszczęśliwa z takiego obrotu spraw (chyba nie tylko ja) i liczę na to, że jednak nie wcisną Inków na siłę, dając im pasy przy jakiejś dziwacznej okazji. Zamiast tego, Irokezy mogą promować GM, którzy, czy tego chcecie czy nie, są przyszłością TNA (Moore nazwał kiedyś Bucksów kopią Hardysów, od bidy można by z tego feud ukleić)...

Jeszczę skrobne coś o paniach. Nie wie co mam myśleć. Z jednej strony bardzo lubię Hamadę, ma szalone skille i cieszę się, że w końcu dostała push. Z drugiej strony szkoda mi Daffney, która ma chyba jeden z najlepszych gimmicków u pań i dość długo siedzi w tym biznesie. Nie mniej jednak, walka jak na obie KO słaba.

Szkoda mi również tego, że z Taylor zrobiła się mega psiapsióła ratująca partnerkę w potrzebie. Trochę to zbyt "słitaśne", jeśli patrzeć na to tak, że za sobą mają tylko jedną walkę jako TT.

Nie mogę uwierzyć, co od przybycia Hogana stało się z dywizją Knockouts. Przez spór z Hoganem wylatuje Awesome Kong (konkretniej z Bubbą, który też później wyleci), odchodzi ODB (wymiatała w tej dywizji i gimmickiem i skillami), następnie Tara. W ich miejsce wchodzą Rosie Baleron i Roxxi (bardzo zadowolona z tego, że ją zatrudnili BTW). Ale po Slammiversary z fedki wylatuje Roxxi (za coś takiego Creative Team powinien iść na szubienicę[nie mówię tego dosłownie, no offence]). Tara łaskawie powraca, by w ufiastym kasku pomagać Rayne (przez którą storylinowo wyleciała z TNA, sic!). A reszta? TBP nie komentuję, reszta nie była ostatnio widoczna. Zostaje jeszcze Love, która IMO teraz jest najmocniejszym punktem dywizji. Ale 5x champion? C'mon to już się robi nudne... I tak z najmocniejszej dywizji pań w biznesie robi się stado lasek, które nawet liścia dobrze nie sprzedadzą. Jeszcze brakuje walk na poduszki.

Dobrze, ze jest jeszcze Shimmer, bo dla mnie z oczywistych chyba względów kobiety w wrestlingu to dość ważny punkt.

Jak uzbieram na czołg to macie przejebane

The Antichrist of Attitude

20403598514e52bccf88146.jpg


  • Posty:  215
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.07.2008
  • Status:  Offline

Mam takie pytanie. Co się stało z Web Match'ami, które były co tydzień wrzucane na YT?

13548174524e5e36f3310a3.jpg


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Walki, o których wspominasz, pochodziły z cotygodniowego programu TNA Xplosion. Był to program, który podsumowywał wydarzenia w TNA, które pochodziły z danego tygodnia. Zawsze w tym programie była też luźna walka, która nie wiązała się przeważnie z aktualnymi storyline'ami prowadzonymi przez TNA. Były one umieszczane na stronie www.tnawrestling.com jako Weekly Webmatch. Ogranizacja postanowiła przekwalifikować ten program na drugą tygodniówkę, w której toczą się storyline'y łączące się z wydarzeniami na iMPACT! Powodem takiej decyzji był przepełniony roster. Na nowym Xplosion występują przeważnie zawodnicy, dla których TNA nie ma aktualnie planów lub rozpoczyna dla nich feudy, które później przenoszą się na główną tygodniówkę. Oznacza to, że oryginalna wersja TNA Xplosion zniknęła, a wraz z nią Weekly Webmatch'e.
Człowiek przede wszystkim.

  • Posty:  386
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

Powiem wam szczerze, dla mnie choć ostatnio zrobiło się fajnie to TNA zdaje się mocno tracić. WWE odświeża swój roster, a że z powodu polityki jest mniej brutalne i tak nie znaczy to nic przy fakcie że powoli TNA zamienia się w krainę dziadyg:/

Heyman nawet zwrócił uwagę na ten fakt.

 

Licze że się opamiętają


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Według mnie TNA chce teraz wypromować federacje poprzez tych starszych zawodników, których każdy zna. A gdy ratingi będą na równym poziomie to się zajmą promowaniem swoich zawodników ( mam taką nadzieje ).

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  369
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.05.2009
  • Status:  Offline

Good Evening Assholes and Gentleman! z przewagą tych pierwszych :twisted:

 

Czy TNA naprawdę musi eksperymentować bez przerwy. Niech zmienią nazwę na TNE!

 

Chodzi mi głównie o to, że ostatni Impact był pozbawiony jakichkolwiek prom, gadek - czysta nawalanka bez przerwy... (nie licząc Andersona i Hogana na koniec). Było to wbrew logice i podstawom robienia gali wrestlingowej :roll:

Przecież wystarczyłoby dać proma i backstage dodając 20 min. do Impactu, a nie wymyślać sztuczny przegadany show reaction.

 

Walki były bardzo dobre, ale nie przesadzajmy, oprócz Mistrzostwa w walce TT i przyzwoitego ME = nic wybitnego.

 

Angle Kurta :lol: jest idiotyczny, bo wiadomo, że zatrzymać go może dopiero Mistrz albo przynajmniej no.1 contender. Przewidywalne zwycięstwo i to z gościem, z którym niedawno walczył w ME! Dno i szmacenie AJ-a.

 

ME bardzo dobry, ale to co działo się potem było bezsensu. Fortune powinno dać się Dreamerowi wypłakać po raz kolejny i dobranoc dziadki, ale nie... musi być kolejny żenujący "gangbang"...

I'm the Nonsense Connoisseur 4 LIFE

 

DRINK UNTIL YOU SINK!

 

Facel Vega 62' - Real Gangsta Ride

3072429474c657d5bdd659.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 120 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 018 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 703 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 101 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 583 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 884 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      Niestety nie wygląda to dobrze...Tu nie chodzi o to czy ktoś lubi WWE czy nie, ale o sam fakt zagarniania kolejnych terytoriów na mapie pro wrs. AAA było jakie było przez ostatnie lata, ale jednak wchodzenie z butami przez HHH'a i spółkę w lucha libre zupełnie mi się nie podoba.
    • MattDevitto
      WM w jednym obrazku
    • Caribbean Cool
      Zmiana drugiego dnia 1. Livaski 2. logan 3. Dominik 4. Drew 5. Orton 6. Cena     a i ominalem laski lol 7. Iyo
    • -Raven-
      Night 1 1. Gunther (c) vs. Jey Uso - nie wkręciła mnie ta walka. Niby coś się działo, ale wszystko szło jakby obok mnie. Tak rozpisali Szkopa, że zamiast podejrzeń, człowiek nabierał tylko pewności, że żadnego zaskoczenia tu nie będzie i pas zmieni właściciela. Tanie sztuczki typu przywalenie pasem i "o, kurwa - po tym się już bankowo nie podniesie!" - nie zadziałały. Na koniec zrobili Guntherowi dobrze, bo Yeet-Man nie potrafił go dobić żadnym z własnych finiszerów i musiał się posłużyć subem rywala. Jak na opener, to jakoś za specjalnie mnie to nie nakręciło na ciąg dalszy gali. P.S. Lałem z tego buraka, jakiegoś długowłosego amerykańskiego sportowca, którego pokazaywali w przerwie, a ten popisywał się, że na raz potrafi wyzerować kubek piwa... Widać kolo zatrzymał się mentalnie na etapie gimnazjum  P.S. 2 Ta dupa co zapowiada walki powinna bulić prawa autorskie za fryzurę, dziadkowi Morty'ego 2. The War Raiders (Erik and Ivar) (c) vs. The New Day (Kofi Kingston and Xavier Woods) - nie spodziewałem się niczego, po tej dorzuconej do karty walce, może też dlatego całkiem pozytywnie mnie zaskoczyła. Nie było to może nic wielkiego, ale sporo się tam działo, były solidnie rozpisane oba teamy i całkiem przyjemny, zakręcony finisz. Jak na takie tygodniówkowe gówno-starcie, to lepiej by się to sprawdziło w openerze niż Yeet-Man. 3. Jade Cargill vs. Naomi - jak na tak "emocjonalny" feud, walka z tych emocji była kompletnie wykastrowana. Odpierdalały swoje od spotu do spotu, a pojedynek ciągnął się jak wóz z węglem. Zero odgrywania w ringu tej "nienawiści" na której był nakręcany ten angle. Liczyłem na jakieś zawirowania, pojawienie się Bi-Anki (że to jednak nie Glowo była mózgiem ataku), jakieś elementy niepewności, a tutaj pojechali po lini najmniejszego oporu, że Siwa się odegrała i tyle. Spierdolili potencjał tego feudu po całości, spłycając go w chuj. Z innej beczki - Callgirl oszpeciła się na maksa tymi krótkimi włosami. Czyżby wizażystka Rondy nadal dorabiała sobie w WWE? 4. LA Knight (c) vs. Jacob Fatu - ogólnie nic ciekawego, ale walka została rozpisana dokładnie tak jak musiała zostać - Grubasu musiał dominować, a Rycerz bazować na unikach i kontrach. Totalne rozczarowanie to finisz. Był potencjał żeby zaognić zgrzyty pomiędzy Jakubem a Sikaczem (przez co LAczek zachowałby pas), a oni czysto podłożyli mistrza heelowi. Niby fajnie, że mocno promują Tłuszczaka, ale tutaj to aż prosiło się o to, żeby Solista przypadkowo wyjebał Spike'a Kubie i uniemożliwił mu zdobycie Srebra. 5. Rey Fenix vs. El Grande Americano - w końcu konkretna walka na tym PPV, szybka, dynamiczna, z kontrami, zmianami przewag i świetnymi akcjami. Szkoda tylko, że finisz rozpisali tak sztampowo, ale cóż - Fenix był tam tylko na zastępstwo Mysteriusza, tak więc musieli zachować dziewictwo Americano dla Krasnala jak już wróci po kontuzji. Mogli to tylko zrobić jakoś bardziej pomsłowo, a nie "just like that". 6. Tiffany Stratton (c) vs. Charlotte Flair - tak właśnie powinna zostać rozpisana walka Jade i Glow. Tutaj w każdej sekundzie widać było, że babki się nienawidzą i chcą się pozabijać. Bardzo dobra walka, pełna emocji i zwrotów akcji. Zabukowana tak, że do samego końca nie można było być pewnym, która z tego wyjdzie z pasem. Bardzo mocno rozpisana każda z zawodniczek. Stratna wcale nie odstawała na tle bardziej doświadczonej Flary. Plus za finisz, gdzie młoda czysto pokonuje Królową Rozwodów. Tak się powinno promować nowe gwiazdy. Na marginesie - nie wiem, kto odpowiada za strój Jabłecznikowej, ale gacie dobrali jej tak, że podkreślały mocno brak dupska, bo wisiały na niej jak pranie na sznurze, nie mając się na czym opinać. 7. Roman Reigns vs. CM Punk (with Paul Heyman) vs. Seth Rollins - wybaczam. Wybaczam chujowe rozpisanie tej walki, która przez połowę czasu nie mogła się rozkręcić. Wybaczam słabe rozpisanie ringowe, gdzie mało się działo (mocnych momentów było jak na lekarstwo), a wszystko ciągnęło się bardzo wolno. Wybaczam, że Heymana, który był clue całego tego feudu, uaktywnił się dopiero na samym końcu, a przez całą walkę nie widać po nim było żadnych dylematów. Wybaczam, bo scena gdzie na koniec Rollo stoi tyłem do czającego się z krzesłem Romka i nie odwraca się nawet na moment (świetnie odegrał to twarzą), bo wie, co zaraz odjebie Paul - to było mistrzostwo świata. Na dokładkę ludzie popujący Setkę i odklepanie Rzymskiego - to było piękne (mógł tylko Crub Stomp pójść na krzesło, bo zwyklak na Pięknego, to trochę mało wiarygodne). Pomimo, że ten main event dupy nie urwał pod kątem ringowym (uważam, że potencjał nie został tu wykorzystany nawet w połowie), to wygrana Rollka (gdzie "pogodził" dwóch cwaniaków) cieszy mnie jak sam chuj. Prawie tak samo jak brak wygranej Punka.  
    • MattDevitto
      Walka z pre-show w porządku. Nic specjalnego, ale było trochę pozytywnego chaosu i koniec końców wyszło ok. Małe 'ale' - już nie wiem co oni robią z tą Roxanne i Corą. Raz są w teamie, zaraz nie są i tak w kółko. One dwie w NXT miały więcej powrotów do siebie niż Ridge i Brooke w Modzie na Sukces #gimbynieznają Opener - byłem dość sceptycznie nastawiony na pojedynek tej dwójki, ale zupełnie niepotrzebnie, bo wyszło całkiem dobrze. Nie był to oczywiście żaden 5-star, ale przyjemnie się oglądało takie zestawienie w akcji. Zmiany przewag zrobiły robotę dzięki czemu można było uwierzyć w zmianę mistrza. Ostatecznie Ricky broni pas, ale nie będę udawał, że interesuje mnie co dalej będzie się z nim działo Tag teamy - MOTYC i choć piszę na bieżąco to strzelam, że MOTN. Ciężko będzie przebić reszcie co tu się działo...Było dynamicznie, widowiskowo, zaskakująco, jednym słowem dostaliśmy w tej walce absolutnie wszystko. Świetne starcie, które nawiązywało poziomem do klasyków NXT z przeszłości. Paradoks obecnie tej dywizji jest jednak taki, że na PLE praktycznie zawsze teamy dowożą, natomiast jeśli idzie o historie i znaczące story to już inna sprawa. Zmiana mistrzów na plus Ladder match - kto nie lubi ladder matchy? Szczególnie jak wychodzą tak dobrze jak ten. Zadanie nie było proste, bo panie musiały wyjść po świetnej walce tagów, ale dały radę. Nie było zamulania, a to w takich pojedynkach najważniejsze. Spodziewałem się jak będzie wyglądać końcówka, ale Sol to do końca kariery będzie miała puszczane ostatnie minuty tego pojedynku. Ponownie dobra decyzja co do nowej mistrzyni i już widzę kolejkę, która ustawia się do tego tytułu. Sol vs. Kelani, Zaria itd. to znowu mogą być interesujące zestawienia już na niedaleką przyszłość. Tag teamy - niezła walka, która jednak pozostawała gdzieś w tle do tego co działo się między członkami D'Angelo Family. Rozegrali to wręcz idealnie, bo kiedy wszyscy myśleli, że już nic z tego nie będzie - znowu zaskoczyli. Od dawna całe to family już mnie nie interesuje, ale teraz sam jestem zainteresowany co będzie dalej. Podoba mi się to rozwiązanie i fakt, że zacznie dziać się w końcu coś nowego, świeżego wokół Tony'ego. Czas na to najwyższy... 4-way - przyjemna walka, choć nie ukrywam, że czekam już na story Giuli z Vaquer. Grace i Parker niech robią swoje, ale w zestawieniu o którym wspomniałem jest największy potencjał. Cała czwórka pokazała się tutaj z dobrej strony i każda miała swoje 5 minut w walce. Jedyny minus jest tak naprawdę taki, że absolutnie niczym nie zaskoczyli. Stephanie dalej z mistrzostwem po odliczeniu Parker - tak jak można było obstawiać domy. PS: Booker totalnie odleciał ME bardzo dobry, ale Williams tylko w 3-waych wypada dobrze i nie chce mi się już go szczerze oglądać na szczycie karty w NXT. Trzeba końcu po tylu miesiącach czegoś nowego. Oba dalej mistrzem, czyli bez zaskoczenia, ale skłamałbym gdyby jego title run był ciekawy. Wieje nudą w main eventach i nawet bardzo dobre walki tego nie zmienią, bo teraz znowu będzie trzeba męczyć się z lichymi segmentami tydzień po tygodniu. Podsumowując, nic nowego: NXT znowu dowiozło na PLE, ale nie ma tu story (poza mały wyjątkami) dla którego warto włączać ten brand co tydzień. Mimo to gala do polecenia każdemu, kawał dobrego wrs
×
×
  • Dodaj nową pozycję...