Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gdyby nie to, ze WWE jest produktem robionym z mysla o najmlodszych zjadalby to TNA nie tylko pod wzgledem ratingow. Oczywiscie jako starszy fan lepiej mi sie oglada cos.. gdzie mam krew.. i proma w ktorych zawodnicy nie musza az tak bardzo uwazac na slowa. Gdyby jednak nie era PG to TNA mogloby nie istniec. Dosc mam ogladania potwora z pierscieniem i tego typu zabiegow. Przechodzac jednak stricte do wczorajszego show... kolejny natlok dziwnych decyzji od zarzadu. Czy przypadkiem MotorCity Machine Guns nie wygrali juz sobie shota na pasy Tag Team podczas Destination-X? No najwyrazniej nie bo wlasnie o niego walczyli z Team 3D... nie wazne jak sie zakonczyla walka (tudziez "walka") chodzi o sam fakt, ze do niej doszlo (zeby pojac cala ta historie musielibysmy sledzic walki TNA w internecie gdzie to juz te dwie druzyny walczyli o tego wlasnie shota i byl "no contest")... jakby tego bylo malo wydaje mi sie... WYDAJE... bo juz naprawde w TNA jesli jest cos pewnego to to, ze nic nie jest pewne.. Kaz w openerze D-X wygral shota o pas X-Division... Jednak Douglasa atakuje wciaz Shannon Moore, ktory chce druga szanse walki o pas... :roll: Takie zabiegi, ze nic nie jest pewne, sa rewelacja... ale w granicach zdrowego rozsadku, a nie mieszanie contenderami... nikt nie wie na czym stoi. W jednej chwili moge zostac N.1 Contenderem do jakiegos tytulu by za tydzien zniknac kompletnie z TV. Juz taki manewr mielismy z Popem, ktory zniknal po Against All Odds zostawiajac miejsce Abyssowi. Myslalem, ze to jednorazowy "skok w bok", ale okazuje sie, ze TNA na tym bedzie bazowac. Na koniec dodam, ze odwaznym posunieciem bylo zakonczenie gali brawlem pań ... a juz to jak doszlo do zmiany mistrzyni (choc sama zmiana na plus) jest zabawne. Caly Impact to jedna wielka batalia o klucze. Plusem tego show zaczyna byc ciekawa... a przede wszystkim przerazajaca postac Orlando Jordana..... pomijajac fakt, ze kilkanascie lat temu byla juz proba czegos podobnego w złotym stroju ;) aaalbo poprostu "złotego pyłu" .. jak kto woli. W kazdym badz razie OJ jest dziwny i moze gdyby nie fakt, ze on do tego sie otwarcie przyznaje jakos lepiej by mi sie to ogladalo.

(a bo mi sie przypomnialo tak na koniec.. Tommyemu Dreamerowi skonczyla sie klauzula wiec niebawem zagosci pewnie na Impactcie :sad: nie wykluczam opcji, ze zastapi w Team Hogan Rova VD, ktory zostal znokautowany)

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 623
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  30.05.2009
  • Status:  Offline

Ostatni impact był bardzo dobry. Feud pomiędzy Mr. Kennedym a Kurtem Angle idzie w bardzo dobrą strone i mam nadzieje, że pociągną ten feud jeszcze dłużej niż do LockDown. Dobry był również opener. Walka RVD z Stormem również na wysokim poziomie ( podobało mi się to co zrobił Storm na końcu ). Wreszcie pokazali Homicide (czytałem że planują wznowić LAX, więc pewnie dlatego) Rob Terry jak najbardziej pasuje na posiadacza Global Champa. Czego nie można powiedzieć o Dougu Williamsie, który jest champem dywizji X. Walka pań była dobra i podobało mi się to rozwiązanie z tymi kluczami. Impact jak najbardziej na + :D

1 miejsce w typerze TNA w 2011 r

 

http://total-nonstop-action.blogspot.com/ --> najlepszy blog o TNA

 

Fan wrestlingu od 25.02.2005r

 

Reprezentant TNA Originals


  • Posty:  359
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Segment otwierający bardzo fajny, w końcu był w nim Rick :lol: . No i ciekawe jak rozwiążą sytuacje z złym Stingiem. Odpowiedzi nie był, więc może jeszcze dokładnie nie wiedzą jak dalej potoczyć tą historie. Ja widzę tylko jedno rozwiązania, Hogan jako heel.

 

Ogólnie bardzo dobry odcinek, szczególnie pod względem meczów. Niemal każdy mógłby się pojawić na jakimś PPV WWE ;) RVD vs Storm dobry mecz, zakończony dość boleśnie dla RVD. Walka Kurt vs Mr. Anderson naprawdę świetna (kilka znakomitych zagrań). Strzał krzesłem w Big Roba... :shock: . Tylko nie wiem po co ten Orlando, powinni go wyrzucić z TNA, bo ten nowy gimnick jest idiotyczny. Pewnie Big Rob rozniesie go podczas Lockdown.

 

Wolfpack juz ma jakieś ale do Hogana, więc prędzej czy później... Hogan dołączy do starych kumpli. ;)

 

IMPACT zakończył segmentem z divami? Bo jest to dość dziwne, chyba, że zassałem jakiś niepełny materiał.

 

Zgadzam się, że panuje lekki bałagan, ale czym bliżej Lockdown, tym więcej sytuacji powinno zostać wyjaśnione (Wolf już chyba nie zażąda pojedynku z Popem ;) ).


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

N!KO masz rację z Guns'ami. Sam już nie wiem, ile razy trzeba zdobyć contender'a, że móc w końcu powalczyć o pas. Największy minus to oczywiście zmiana pasa Knockout. Tak idiotycznego sposobu jeszcze chyba nie było, nie mówiąc już o skrzywdzeniu mistrza. Widać również, że nie mają nic dla the bANd. Albo mają krótkie speeche, w których odgrażają się, że przejmą TNA, a nic z tego potem nie wynika albo mają krótkie walki, które przegrywają albo wcale ich nie ma. Przede wszystkim zmiana nazwy, po drugie znaczne rozszerzenie grupy, po trzecie odpowiednia pozycja dla grupy. Co do LAX, to TNA jeszcze nie wie czy je reaktywować czy zrobić feud pomiędzy Henrnandez'em a Homicide'em. Pierwsza opcja zdecydowanie lepsza, ponieważ naturalna kolej rzeczy to zemsta Shawn'a na Morgan'ie, a poza tym różnica wagi pomiędzy zawodnkiami LAX jest duża i wiadomo kto by kim pomiatał.
Człowiek przede wszystkim.

  • Posty:  386
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

LAX vs Band...

jedyne co mozna zrobic z Band... bo dziadkowie mocno średnio ciągną


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co do LAX, to TNA jeszcze nie wie czy je reaktywować czy zrobić feud pomiędzy Henrnandez'em a Homicide'em.

 

Na druga opcje juz za pozno .. wiec nie nastawialbym sie. Jesli jednak dojdzie do reaktywacji to bedzie to samoboj TNA. Niby tak bardzo wierzyli w Hernandeza.. tak bardzo chcieli z niego zrobic gwiazde by szybko dac go do pseudo tagu z Morganem.. a teraz jeszcze mieliby go cofnac o kilka lat do tylu? Smiech na sali. Ja jestem dosc mocno przekonany, ze on nigdy nie sprosta ich oczekiwaniom i nie widze w nim osoby trzymajacej glowny pas w federacji. Feud z Morganem na chwile obecna jest pewniakiem, ale wracajac do mojego wczesniejszego zdania... w TNA nic nie jest pewne... stad tez jak obok tego ataku przejda obojetnie i poprostu o nim zapomna to sie nie zdziwie... wkoncu tam panuje jeden wielki chaos.

Osobiscie stawiam na to, ze Homicide pojdzie sladami... Danielsa i RoH go przywita z otwartyki ramionami.

Co do Band to na chwile obecna beda prowadzic batalie z 3D na nastepnym Impactcie... Sekunda .. chwila matematyki. Hall + Nash + Waltman = 3 ... Team 3D = 2.. kto dolaczy do nich w tej "bardzo pasjonujacej" potyczce.. czyzby Jesse Neal, Brother Runt czy moze... Eric Young, ktory to ma na pienku z Wolfpackiem, ale pewnie o tym zapomna... tak samo jak o tym, ze Young dopiero co z niczego wzial sobie Hardyego i RVD psujac im ich moment po zwyciestwie... i go ot tak po czasie wcisna i tam ... :-x

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  905
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.02.2006
  • Status:  Offline

Na wczorajszym iMPACTcie wkońcu było na czym oko zawiesić. I tak jak ostatnio psioczyłem na TNA tak wczorajszy produkt muszę pochwalić. Najjaśniejszym punktem był oczywiście pojedynek Kurta z Andersonem. Walka krótka, szybka i co najważniejsze treściwa. Końcówka oczywiście spieprzona na całego ale co tam :) Walka to zrekompensowała :)

 

Naprawdę mimo mi jest popatrzeć na odradzającą się dywizję kobiet. Velvet jest coraz lepsza przy Micu. Milutko się jej słucha :) Angelina zajebiście że jest mistrzynią ale cholera nie w taki sposób :/ Fakt pozytywny jest tego taki, że pewnie znowu zrobi się heelem i wtedy klękajcie narody :) Dopóście do powrotu TBP originals i jazda :)

 

Źle poprowadzona postać williamsa który pokonuje szybciutko Generation Me. Co to kurde Goldberg :)?

 

Szkoda Homicide'a, który zapowiadało się że będzie miał program z Hardym a tu... pfrrrr.... klops :)

 

Na tyle. Ten iMPACT był fajny :)

5199219949eed950a51bb.png


  • Posty:  631
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.09.2009
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Co do No#1 Contenders - wydaje mi się, że wczorajszy match, był o pretendentów do pasa na następnym Impact, a na Destination X MCMG wywalczyli sobie prawo do walki na najbliższym PPV. Swoją drogą Morgan jest prawie jak król - mówi o sobie "my" :) A Orlando jest coraz bardziej obleśny, co to ma być? Oblewa się białym płynem?! Zważywszy na jego obleśny gimmick powinniśmy uważać, że to sperma (choć w realu to pewnie mleko czy inna śmietanka). Swoją drogą w TNA wkurzają mnie trochę mokre kamery - gdy Abyss się podnieca zapluwa kamerę, tak samo James Storm, gdy rozwalił piwo niedaleko kamery :)

  • Posty:  386
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.06.2009
  • Status:  Offline

Fakt faktem TNA wczorajsze w porównaniu do tego tydzień temu zdecydowanie na plus... Ciekawe jak tam statystyki

  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Swoją drogą Morgan jest prawie jak król - mówi o sobie "my"

 

Może nie tyle zachowuje się jak król, co uważa się na tyle silnego, że sam jest w stanie bronić pasy Tag Team, o które z definicji walczy się we dwóch. Stąd też Matt mówi o sobie "my", tak jakby było go dwóch. Swoją drogą trzymanie pasów Tag Team przez jedną osobę jest kiepskim rozwiązaniem. Siłą TNA jest duża ilość różnorodnych dwójek, z którymi nie ma co zrobić, a tu jeszcze The Blueprint blokuje sam te pasy. Jest "The Freak", który co tydzień rozkłada małych przeciwników. Feud między nimi to by była niezła sprawa, a Morgan mógłby zostać nowym mistrzem Global. Teraz jest najlepszy moment dla Kevin'a, aby zrealizował walizkę i, raczej, z Hall'em na jakiś miesiąc przejęli te pasy, czym, choć w małym stopniu, zrealizują swoje groźby.

Człowiek przede wszystkim.

  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Wczorajszy IMPACT! na prawdę fajny... ale jak dla mnie jedynie pod względem wrestlingu. Walki m.in. Mr. Andersona lub RVD oglądało się bardzo fajnie, pod tym względem na pewno nie dało się zamulić :wink:.

Jak już kilka razy pisałem, TNA imponuje mi tą całą otoczką, segmentami, zapleczem, szatnią - człowiek czuje, że ogląda prawdziwą federację. To tyle plusów...

Jedyny i jak na razie duży minus to fucking huge chaos jaki tam panuje.. Momentami nie ogarniam kto jest od czego, z kim się nie lubi, z kim się lubi itd. itd. Pod tym względem WWE bije Hoganów na głowę.

 

Aa fakt, zapomniałem... Orlando Jordan :?


  • Posty:  43
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.04.2009
  • Status:  Offline

Impact nie był najgorszy. Jednak zamieszanie w TNA nie pozwala się momentami zorientować o co chodzi komuś kto jest stałym widzem, a co mają powiedzieć nowi widzowie? Sam byłem nieźle skołowany stawką meczu 3D i MCMG, pojawianiem się nowych contenderów itp.

Feud Angle - Anderson osobiście od początku mnie nie zachwycał. Nie cierpię historyjek przesiąkniętych "amerykańskim" patriotyzmem. Nie jestem pewien czy dobrze odebrałem w tej całej historii dwa segmenty. W jednym Kurt płacze na wspomnienie otrzymania swojego Warrior Metalu, a widownia cheeruje. Tydzień później wychodzi Ken z podobnym gadżetem i mówi, że dostał to również po poległym żołnierzu, od zapłakanej wdowy. Dodaje, że była to Wietnamka, a żołnierz był Wietnamczykiem. Gdy dostał kolosalny heat i jeszcze doszły chanty USA! USA! (chociaż co do tego to nie jestem pewien), to krew mnie zalała. Jak można być takim pieprzonym ksenofobem?

Jeśli czegoś w tych segmentach nie zrozumiałem i się mylę, to mnie poprawcie.

 

Druga rzecz, to Orlando Jordan. Powiem szczerze, że jestem lekkim homofobem (moim zdaniem ma to jakieś uzasadnienie w przeciwieństwie do wspomnianej wcześniej ksenofobii). Po pierwszym jego wyjściu w nowym gimmicku, owiniętego w taśmę, byłem kompletnie zniesmaczony i myślałem, że to kompletna porażka. Po wczorajszym Impatcie, miałem podobne uczucia. Ot wyszedł w masce, oblał się kremem itp. Tym razem nie czułem obrzydzenia, ale coś w rodzaju... strachu? To było tak dziwne, że aż mi się spodobało. Nie czekam teraz ani match pań, ani na 3D vs Band czy inne bójki przed Lockdown. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę Jordana.

3060114334dcbee5f4e682.jpg


  • Posty:  1 048
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.08.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

W jednym Kurt płacze na wspomnienie otrzymania swojego Warrior Metalu, a widownia cheeruje. Tydzień później wychodzi Ken z podobnym gadżetem i mówi, że dostał to również po poległym żołnierzu, od zapłakanej wdowy. Dodaje, że była to Wietnamka, a żołnierz był Wietnamczykiem. Gdy dostał kolosalny heat i jeszcze doszły chanty USA! USA! (chociaż co do tego to nie jestem pewien), to krew mnie zalała. Jak można być takim pieprzonym ksenofobem?

Jeśli czegoś w tych segmentach nie zrozumiałem i się mylę, to mnie poprawcie.

O ile dobrze pamiętam to Ken wszedł wtedy z wielką plastikową paterą z napisem LOSER, na dodatek był przebrany za Angle, a cały speech był przesiąknięty sarkazmem... No chyba, że oba zdarzenia mi się przemieszały i wyszło z tego jedno....

 

Druga rzecz, to Orlando Jordan. Powiem szczerze, że jestem lekkim homofobem (moim zdaniem ma to jakieś uzasadnienie w przeciwieństwie do wspomnianej wcześniej ksenofobii). Po pierwszym jego wyjściu w nowym gimmicku, owiniętego w taśmę, byłem kompletnie zniesmaczony i myślałem, że to kompletna porażka. Po wczorajszym Impatcie, miałem podobne uczucia. Ot wyszedł w masce, oblał się kremem itp. Tym razem nie czułem obrzydzenia, ale coś w rodzaju... strachu? To było tak dziwne, że aż mi się spodobało. (...) Nie mogę się doczekać, aż zobaczę Jordana.

Po jego pierwszym występie (w nowym gimmicku) moje odczucia wyrażały trzy, znane chyba wszystkim, litery - W. T. F?!... Ale wczorajsze "zwilżenie" klatki piersiowej białym płynem spowodowało u mnie prawie, że odruch wymiotny. Przepraszam, ale ja tam nie chcę oglądać jakiś homo, czy tam bi gimmicków jeśli nie mają one jakiegoś komediowego podtekstu (który ograniczałby jego seksualność) w stylu Goldusta od 2002 roku, czy nawet Billy'ego, Chucka i Rico, których mimo tego, że nie byli "straight", wbijali w jakieś mniej poważne storyline'y i dało się to oglądać (no może i tam był ten niby gejowski ślub i "wielka przyjaźń", ale bez przesady... nikt nie smarował sobie klaty białą mazią, ani nie lizał się z drugim facetem trzymając go za członek - całe szczęście, że to wycięli...). Możecie uznać mnie za jakiegoś zacofanego mieszkańca ciemnogrodu, ale chyba mogę mieć swoją własną opinię... prawda?

 

Ogólnie rzecz biorąc, to ostatni iMPACT! nie zapadnie mi w pamięci... Dosyć fajny segment na początek. Fajna końcówka openera. Kolejny squash (może nie taki jak ostatnia, ale...) Roba. Za krótki ladder match (mimo tego, że nawet fajny, to jednak Kurt nawet nie miał czasu na sprzedanie upadku z drabiny). Bubba niepotrafiący strzelić wilczka z Wolfpac (później na ringu Hall tłumaczył mu jak układać palce... całkiem fajnie to wyglądało :P ) i Morgan jako solowy mistrz tag teamów. Zamieszanie z title shootem o Tag Titles i No Contest na koniec - Gunsi wciąż ze "strzałem". Williams rozwalający w "2in1" Sqashu Bucksów (w sumie dobrze, że zrobili z tego Gauntlet, bo klasycznego Handicapa chyba nikt by nie kupił), by za chwile dostać od Moora, który kradnie pretendanta Kazowi... bez sensu. Pope wygrywa z Desmontem, by zostać pobitym przez Stylesa. Otwieranie skrzynek z walki kobiet, która jakoś mi umknęła (widziałem ją, ale nawet nie pamiętam kto kogo pinował i kiedy kto wchodził) - Velvet kontrakt na dowolną walkę z kimkolwiek, kiedykolwiek, Tara odzyskuje pająka, Angelina wygrywa tytuł, a Daffney ma robić striptiz, który i tak w końcu przypadł Lacey, Tara z Love rozpoczynają brawl, a Sky wyzywa Angel na walkę o mistrzostwo w jakiejś dziwnej stypulacji na przyszły iMPACT!. Poza tym cały iMPACT! oglądałem w B&W (z wyjątkiem żółtego napisu "DVD4ARAB.com... czy tam .net") i z początku (do wejścia Team Flair) obraz był dosyć "niestabilny" (czyt. niczym w "Matrixie" co chwila był załamywany zawieszonymi kwadratami na 3/4 obrazu - dosyć dziwnie się ogląda jak słyszysz głoś, a porusza się tylko kilka kawałków Hogana, a reszta jest na pauzie)...


  • Posty:  452
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.12.2003
  • Status:  Offline

Feud Angle - Anderson osobiście od początku mnie nie zachwycał. Nie cierpię historyjek przesiąkniętych "amerykańskim" patriotyzmem. Nie jestem pewien czy dobrze odebrałem w tej całej historii dwa segmenty. W jednym Kurt płacze na wspomnienie otrzymania swojego Warrior Metalu, a widownia cheeruje. Tydzień później wychodzi Ken z podobnym gadżetem i mówi, że dostał to również po poległym żołnierzu, od zapłakanej wdowy. Dodaje, że była to Wietnamka, a żołnierz był Wietnamczykiem. Gdy dostał kolosalny heat i jeszcze doszły chanty USA! USA! (chociaż co do tego to nie jestem pewien), to krew mnie zalała. Jak można być takim pieprzonym ksenofobem?

Jeśli czegoś w tych segmentach nie zrozumiałem i się mylę, to mnie poprawcie.

 

Nie mylisz się. Taka jest właśnie wiodwnia w USA. Fałszywa i zakłamana. Kiedy ich ulubieniec, face, jest z poza Stanów, to żaden nie otworzy ust i nie krzyknie "USA". Gdy tylko przytrafi musi heel turn, i co gorsza wspomnie o swoim kraju pochodzenia, zaraz daje się słyszeć powtarzające się "USA". Oni nie tolerują tego, gdy ktoś chwali swoje państwo na ich terytorium.

 

Przy okazji, TNA kupiło jakiejś słabej jakości spray. Kiedy Pac próbował napisać na Sabin'ie bANd, od razu wszytsko spłynęło. I ten kolor jakiś dziwny, a powinien być czarny. W WCW czegoś takiego nie było.

Człowiek przede wszystkim.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • MissApril
      Szczerze mówiąc bardziej w roli nowej mistrzyni widziałabym Jaide Parker lub Lole Vice niż Jacy, ale zobaczymy co tego będzie w następnych tygodniach. Może Jacy się wykaże, czas pokaże.  Super że Ethan w końcu zdobył jakiś tytuł.  Jestem ciekawa jakim będzie mistrzem.  Ogólnie odcinek na plus. 
    • IIL
      Kontrakt Abadon nie został przedłużony Sam nie wiem czy to brak prawdziwej szansy czy może zbyt wyrazisty gimmick stanął tutaj na jej drodze do awansowanie wyżej w karcie. Przyda się jej jednak zmiana otoczenia. 
    • PTW
      TĘSKNILIŚMY! <3 Jutro (w końcu!) wraca do nas Starboy Nano Lopez! Oto kilka słów od naszego ulubionego Hiszpana! GALA JUŻ JUTRO, TO NIE SĄ ĆWICZENIA! :) Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • MattDevitto
    • Bastian
      Czas nadrobić NXT. Sol Ruca vs Kelani Jordan - walka o midcardowy pas kobiet NXT i pod względem poziomu i emocji zjada na śniadanie "popisy" Jasiów, Yeetów i Punkóww 😀 Sol Ruca broni tytułu, a ja już bym ją widział z głównym pasem NXT kobiet. Jest wygląd, jest skill. A i ten gimmick surferki mógłby dawać rozrywki, gdyby nie HHH i HBK przestali serwować "wrestling poważny na serio". 6 Men TT Match - Hank i Tank to gwarant solidnego wrestlingu. Tutaj tak było. W kolejnych tygodniach należy spodziewać się kolejnych walk mistrzów TT ze stajnią Spearsa. Walka klanu Corleone z Temu ciągnęła się niczym ser mozzarella. Pewnie będzie rewanż w jakimś No Dq.  Stephanie Vaquer vs Jordynne Grace - uroczy był moment, gdy Grace zablokowała ruch, na który czekała cala hala na czele z Bokerem T  Niezła walka, ale Sol Ruca i Kelani Jordan skradły show. No i Grace malo pokazała tego, z czego słynie, czyli sily. Purple Steph 💜 Oba Femi vs Myles Borne - w NXT i tak nie ma wiarygodnego rywala dla mistrza, więc WWE postanowiło zbudować sobie solidnego zawodnika w osobie Mylesa na kolejne miesiące. Miał swoje momenty, ale wiadomo było, że przegra. Joe Hendry vs Trick Williams - niezła walka z zaskakujacym finalem. To co, Hendry na stałe w NXT, a Williams ogra się w TNA przed przejściem do głównego rosteru WWE? Ricky Saints traci pas. Stephanie Vaquer też Mam nadzieję, że za tymi zaskakującymi zmianami kryją się konkretne plany. Czyżby Saints szedł na NXT Championship? No a Vaquer obrała kierunek na główny roster. Tylko czy Jacy Jayne to dobry wybór jako mistrzyni? Śmiem wątpić. Bardziej w roli nowej mistrzyni widziałbym pushowaną do niedawna Parker czy nawet Jordynne Grace, która - szczerze pisząc - nie zasłużyła swoim pobytem w NXT na główny roster. Wracając do nowej mistrzyni - zyskała mocno już na starcie swojego runu, przerywając mocarny run Vaquer.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...