Jack Swagger Cash Money In The Bank

[LooseCannon]

Rey to swojego rodzaju fenomen, bo poprzez swój gimmick (zamaskowany bohater, idol dzieciaków) i pochodzenie (urodzony w San Diego, ale z korzeniami Meksykańskimi i gimmickiem sugerującym latynoskie pochodzenie) trafił idealnie w to, co potrzbował Vince - mały bohater dla małych fanów oraz na dokładkę "latynos" (a widzów zza południowej granicy, poprzez ich ilość, Vince nie może i nie chce lekceważyć).

 

Właśnie mówisz o czymś, co niektórzy zauważają, jednak wielu fanów wciąż nie może zrozumieć. Porównywanie wszystkich małych wrestlerów do Reya jest kompletnie chybione z jednego prostego powodu. Mysterio kiedy dostał swój push, był nieprawdopodobnie over z publiką. Z tego samego powodu push dostał Jeff Hardy. Gdyby któryś z obecnych cruiserów, którzy tkwią w midcardzie, zaczął otrzymywać taką reakcję widowni, można przyjąć z całą pewnością, że również dostanie awans. Mamy już inne czasy niż 2002 rok, kiedy roster był tak naszpikowany gwiazdami, że Vince mógł wybierać spośród wielu popularnych wrestlerów, których w danej chwili chciał promować.

 

Skoro Rey z jego gabarytami jest gwiazdą, to każdy niski zawodnik też ma prawo, wystarczyłoby zacząć mu podkładać ludzi typu Mark Henry, Great Khali.

 

Rey był gwiazdą i miał ogromny fanbase jeszcze zanim zaczęli mu podkładać jakichkolwiek co bardziej wypromowanych zawodników. Już w WCW dochodziło do sytuacji, że w randomowych walkach cruiserów, publika była martwa dla wszelkich Juventudów, Psychosisów, Cyklopów, Damienów, Super Calów, natomiast szalała gdy tylko pojawiał się Rey. To tak zwany "it factor", rzecz bardzo ciężka do zdefiniowania. Sprawia, że spośród 20 bardzo podobnych ludzi, to właśnie ten jeden zdobywa serca widowni.

[-Raven-]

Gdyby któryś z obecnych cruiserów, którzy tkwią w midcardzie, zaczął otrzymywać taką reakcję widowni, można przyjąć z całą pewnością, że również dostanie awans.

 

Pewnie by dostał, ale nie sądzę żeby to był push na miarę Rey'a. Co więcej, sądzę, że gdyby nie niesamowity zbieg kilku okoliczności (śmierć Eddiego, reakcje publiki na Reya, ilości sprzedawanego merchandise'u Mysterio, "latynoskie korzenie" Reya i potrzeba zapełnienia luki "bohatera latynosów", ktora pojawiła się po śmierci Guerrero) - Rey także nie dostałby HW Title'a. Spoko - main eventy miałby jak w banku, ale pasa na 99% by nie dostał (tak samo jak na 99% nie dostanie go ponownie).

Reasumując - kolejny cruiser, który kupiłby sobie publikę nie ma wg mnie szans na (aż TAKI) push na miarę Rey'a, bo nie wierzę, by Vince dał mu pas HW. Main eventy - tak, pas - nie sądzę. Chociaż jak patrzę na to co dzisiaj McMahon wyprawia z tytułami HW, to do końca niczego nie można być pewnym...

[kuba154]

Moim zdaniem lepiej byłoby jeśli Swagger wykorzystał by pas na RAW. Odświeżyło by to main eventy tego brandu, chociaż na miesiąc. A tak niepotrzebnie zastopowany/zniszczony został potencjał feudu kanadyjczyków. Dla mnie wygranie walizki przez Swaggera było miłą niespodzianką, ale był on za mało wypromowany aby zdobyć pas. Powinien mieć miesiąc, dwa na wypromowanie się, stoczyć jakąś walkę o tą walizkę. To teraz na siłę, jak najszybciej musiał wykorzystać kontrakt, bo zbliża się PPV MiTB, gdzie mam nadzieję, że ujrzymy już bardziej wypromowanego zwycięzce (Kofi, Christian, DiBiase) i poziom walki będzie wyższy niż ten z Wrestlemanii.

Nie jestem zadowolony z decyzji o podarowaniu pasa Swaggerowi, no ale cóż amerykanie wkońcu łykną wszystko

[Andrew]

Ja mam spaczony pogląd na ten temat przez wychowanie na WCW, gdzie mistrzami byli raczej ludzie z masą i tacy mi odpowiadają. Teraz jest moda, że mistrzami zostają raczej techicy, więc może All American American będzie dobrym mistrzem, choć dla mnie osobiście jest niewiarygodny, ale moja ocene nigdy nie będzie obiektywna. Nie przewiduję jednak, żeby pas trzymał dłuższy przez okres czasu.

Jack ma około 195 cm wzrostu i waży blisko 120 kg czyli faktycznie maleństwo.

Od czterech lat są w posiadaniu głównych pasów są te same osoby : Cena , Triple H , Orton , Batista i od czasu do czasu Taker wymieniając się nimi z Edgem , Cm Punkiem, Jericho i Hardym (którego wprawdzie już nie ma) którzy pasy równie często ,ale dla odróżnienia nie mieli na swoim koncie ani jednego wiarygodnego runu z pasem oraz postaci epizodyczne Rey, Booker , Sheamus i RVD.

Teraz zadanie dla Ciebie wskaż mi oprócz Jericho jakiegoś technika z prawdziwego zdarzenia.

ak inaczej miałby wykorzystać walizkę heel, którą prędzej czy później trzeba by było zrealizować.

Cm Punk dwukrotnie wykorzystał walizkę w niemal identyczny sposób jak Jack, chociaż w jednym i drugim przypadku był 100% facem.

 

Nie można jednak powiedziec, że jest to gimmick skopany do końca, bo sam Kurt Angle miał trochę podobny, "zapaśniczy" gimmick i wypadał w nim świetnie. Z tym, że Vince Angle'a traktował poważnie, w przeciwieństwie do Jacka.

Gimmick Swaggera czyli "Mistrza uniwersytetu stanu Oklahoma" nie umywa się do kreacji "Złotego mistrza Olimpijskiego" Angle'a, choć jeden i drugi szczyci się sukcesami w zapasach amatorskich i łazi w stroju kąpielowym z motywem flagi Stanów. Kurt na wejściu był o wiele popularniejszą i rozpoznawalną osobą niż nie jeden low carder, poważny nie był a na wejściu miał gimmick lamusowatego tłuka porównywalnego przez swój talent komediowy do obecnego Santino , samo jego zdobycie pierwszego title z rąk The Rocka to o wiele większa kpina niż to co teraz mamy z Jackiem, pomimo że dostał wcześniej solidny push. To że wybrnął z tego z twarzą zawdzięczał jedynie swojemu niesamowitemu rzemiosłu aktorskiemu a i w ringu był o wiele lepszy niż lubiany przeze mnie obecnie Jack.Gdyby Angle był traktowany poważnie w federacji Vinca nadal pewnie by tam występował.

 

Moim zdaniem lepiej byłoby jeśli Swagger wykorzystał by pas na RAW. Odświeżyło by to main eventy tego brandu, chociaż na miesiąc.

Moim zdaniem najlepszym posunięciem było właśnie "przetransportowanie" nowego mistrza na bardziej pro wrestlingowym niż reszta WWE Smacku! , na RAW chłopaczyna topił by się dalej , czego próbkę dostaliśmy w poniedziałek gdy próbował wykorzystać walizkę na "nieprzytomnym" Cenie który to choć stracił kontakt ze światem niemal zmusił swoim boskim stfu Jacka do poddania. Stary ego maniak Hunter też by mu raczej jobbował a na Randalla też bym nie liczył. W niebieskim brandzie godnych i co najważniejsze chętnych jobbnięcia nowemu champowi wypromowanych wrestlerów znajdzie się o wiele więcej. To że Kanadyjczycy są wydymani nie jest żadną nowością ani stratą gdyż oni zawsze są wydymani i zdążyłem przez oglądanie od parunastu lat tej federacji się przyzwyczaić.

[-Raven-]

Gimmick Swaggera czyli "Mistrza uniwersytetu stanu Oklahoma" nie umywa się do kreacji "Złotego mistrza Olimpijskiego" Angle'a, choć jeden i drugi szczyci się sukcesami w zapasach amatorskich i łazi w stroju kąpielowym z motywem flagi Stanów.

 

Dlatego napisałem, że te gimmicki były TROCHĘ podobne. Jasne, że Kurt to nie Jack, "legenda" Angle'a bazowała od początku na tym, że Kurt jest mistrzem olimpijskim. Swagger ma zdecydowanie mniej poważny gimmick.

 

zdobycie pierwszego title z rąk The Rocka to o wiele większa kpina niż to co teraz mamy z Jackiem, pomimo że dostał wcześniej solidny push.

 

No własnie chociażby z tego powodu nie była to większa kpina niż w przypadku Swaggera. Angle, choć faktycznie nie był wówczas na tyle wypromowany by pojechać Rocka z pasa - był mimo wszystko mocno pushowany od samego początku i miał jednak mocną pozycję uper midcardera a nie jobującego low cardera jak Jack.

 

Gdyby Angle był traktowany poważnie w federacji Vinca nadal pewnie by tam występował.

 

Nie występowałby. Vince o dziwo bardzo poważnie traktował Angle, bo ze względu na jego kontuzje i uzależnienie od pain killerow, chciał odsunąć Kurta od ringu (a więc postawił jednak na zdrowie zawodnika kosztem swojego show) aż ten się wykuruje i nie będzie musiał wcinać ton pigułek. Kurt jednak wysrał się na Vince'a, teoretycznie podpisali rozwiązanie umowy z zastrzeżeniem, że jak Kurt upora się ze swoimi problemami - to od razu wróci. Angle jednak szybko podpisał umowę z TNA, które nie wczuwało się aż tak bardzo odnośnie stanu zdrowia Kurta oraz pozwoliło mu na ewentualne występy w MMA (wydumane marzenia Angle'a), o czym Vince nie chciał słyszeć.

Kurt olał WWE nie ze względu na podejście Vince'a do jego postaci, ale dlatego, że w pewnym momencie McMahon, widząc w jakim stanie zdrowotnym jest Angle, nie chciał pozwolić mu dalej walczyć (i przy okazji blokował mu drogę do MMA).

[IOOT_DZIKO]

W wielu postach jest tu spora niekonsekwencja. Raz przemawia "głos narzekań" brak młodych utalentowanych , na brak odświeżenia main eventów ,na ciągłe zmiany tytułów między max 5 osobami i szufladkowanie zdolnych w low cardzie.

Zaraz dzień potem pojawiają się głosy o braku rozsądnego pushu , czy o za szybkim pushu , czy o niepotrzebnym pushu.

Ja rozumiem fakt , że akurat Swagger to faktycznie trochę zaśmierdział na WM nieporozumieniem z racji na swoje wczesniejsze jobby, ale temat prawdopodobnie rozszerza się nie tylko na jego postać.

Jak ktoś już wspomniał lata lecą ....to już nie jest chociażby 2002 rok , i z pozoru choć to nie tak dawno to jednak w wrestlingu mamy przepaść czasową.

Doszedłem ostatnio do przykrego wniosku , że na chwilę obecną z niewiadomych powodów (niewiadomych w sensie , że nie umiem tego wyjasnić słowami) nie jest możliwy racjonalny push , krokowy - taki jak to wymarzył sobie smartfan - czyli od debiutanta , poprzez jakiś mały push na początek , potem może tag team , potem skłócenie - kariera solowa - pas IC lub US , mecz na ppv i przepustka w postaci KOTR lub MITB do main eventu gdzie po 1,5 w federacji zdobywa on pas HW i staje sie pełnokrwistym ME po powiedzmy 5 miesięcznym title-holdzie.

Aktualnie z tego co zdąrzyłem zaobserwować - aczkolwiek to wciąż tylko moja subiektywna obserwacja - od czasu John Ceny - nikt nie zdołał wbić się w czołówkę. Co drażniące- Cena na chwilę obecną mowi o sobie jak o twarzy federacji !! .....no ja przepraszam , koleś jest w branży od tam plus minus 9 lat. z czego powiedzmy w WWE 8. A jest stawiany na równi z ludźmi pokroju Michaelsa , Takera , Triple'a , Kane'a (przemilczę), a nawet Hogana. Wg. mnie bycie hiper-face'em i super main eventerem , jeszcze go do tego nie upoważnia - ale ja nie o tym.

Chciałem tylko zauważyć , że z moich obserwacji wynika , że jeśli na chwilę obecną debiutant - nie dostanie z miejsca porządnego programu i partnera do feudu - nic z tego nie będzie. Cena poleciał od razu na towarzystwo Jericho-Angle-Taker. Czołówka 2002 całej federacji. Jak dzisiaj debiutują gwiazdy ? Tłuką się jak Kozlov z jakimiś "lokalami" , by potem gnić w ECW i na końcu usłyszeć "best wishes"

Oczywiście nie twierdzę czy wymysliłem jakiś super hit - ale jest to taka moja obserwacja - wbrew temu co myślą przeciwnicy monster push'a. Na dzień dzisiejszy jeśli trzeba kogoś wypromować inne wyjście jak Monster Push na 80% nie wypali.

No spójrzmy ....Dywizja Teamów od której winno się w modelowym schemacie pushu wyjśc - nic nie da ...tworzą ją drużyny wyjęte z dupy typu ShowMiz czy inny TruthMorrison , które z partnerstewm mają tyle wspólnego co Polska ze średnią pensją europejską. Bycie w Teamie więc , żadnego rezultatu nie przyniesie. Dalej - Pas U.S i IC .. przyznam się , że momencie kiedy pisałem słowo "pas" zapomniałem nawet kto aktualnie jest mistrzem IC. Co tylko świadczy o tym jak bardzo pas ten może być w poważaniu i jakie "efektu gwoli pushu" może przynieść. Turniej KOTR przestał wchodzić w grę....zostaje walizka...ale przecież nikt nie wsadzi totalnie z dupy , zawodnika który do tej pory pykał jobberków , do ważnej walki na WM i to jeszcze , by to on sięgnął po kontrakt. Tak więc na chwilkę koło się zamknęło ...

Co pozostaje ? Wracam do tego co pisałem - solidny monster na wejście - położenie w kimś wiary i wypromowanie go na bazie wiarygodnego gimmicku. I nikt nie mówi o dawaniu pasa na wejście ( o tym za chwilkę) ...mówimy o wejściu z "butem" w program danego Brandu ...a przede wszystkim utrzymanie się tam. Najlepiej jest właśnie wcisnąć się do programu jakichś "większych" ... ale nie w charakterze "wpadne , pokrzyczę a onie mnie załatwią" ...czyli coś na kształt początku walki Angle vs. The Rock vs. Taker na Vengeance w 2002 roku.

 

Osiągając w końcu związek z tematem - Najłatwiejszym sposobem na tanie aczkolwiek mocne wypromowanie postaci jest wkręcenie jej między feud main eventerów - i to własnie staje się faktem. Triple Threat między Y2J'em , Edge'em i Swagger'em - jesli tam Jack będzie grał takie same partie na skrzypcach jak dwaj pozostali - jest szansa na początek pushu. (szkoda tylko, że padło na Jacka - którego osobiście totalnie nie kupuje)

Jeszcze tylko kilka słów o tyutle nadanym z nosa. Jak zauważyłem ostatnio w rozmowie z jednym z użytkowników - może na chwilę obecną jak już pisałem jest ojedna z nielicznych mozliwości "zanaczenia" w ogóle zawodnika i drogi po większe laury - szkoda tylko , że nawet w obliczu kryzysua schematu pushowania i chwytania się tak drastycznych rozwiązań jakie opisałem (Schemat-Johna) bookerka spieprzy nawet i to.

[Diesel]

Obejrzałem dziś kilka kawałków SD! i powiem, że Swagger to olbrzymia pomyłka. Gdybym po raz pierwszy zobaczył wrestling i Jack'a ciskającego Edge'em i Jericho, na myśl przyszło by mi tylko jedno: oni mu się podkładają. Dla mnie 0% wiarygodności. Wiem, że 99% osób na forum, we wrestlignu, szuka zapaśników w umiejętnościami technicznymi, ale ja należę do tego 1%, gdzie na pierwszym miejscu jest wzrost i masa. Dla mnie mistrzami powinni być m. in.: Edge, Jackson, Khali, Kane, Henry czy też Batista. Nie interesuje mnie co oni potrafią, mogą całą walkę tłuc brain chopy. Każdy szuka w tej rozrywce czego innego. Mi najbardziej podobają się starcia potężnych kolosów.

Jeśli zapragnie mi się ładnych walk, to wrzucam sobie formułę MMA i tam mam obszerny wybór.

[xero]

ja należę do tego 1%, gdzie na pierwszym miejscu jest wzrost i masa.

 

Chyba trzeba powtórzyć:

Jack ma około 195 cm wzrostu i waży blisko 120 kg

Co oznacza, że jest wyższy i cięższy od Edga, którego wymieniłeś jako osobę godną pasa wiec jak się pytam o co chodzi panie drogi? Jakiś brak zdecydowanie co chcemy powiedzieć?

[iwulBRAND]

No wiesz, trochę dziwnie Edge'a wrzucać do jednego wora z dużymi ludźmi. Obecnie pan Adam Copeland składa się w większości ze skóry, tłuszczu i kości, mięśnie ledwo mu wystają - bicepsy ma jak ja, choć mam 15 lat i nigdy nie ćwiczyłem na siłowni Edge'owi z dużego człowieka został póki co tylko wzrost, bo strasznie zmarniał po kontuzji. Skoro tak ci zależy na gigantach z pasami, na pewno kiedyś zostaniesz uszczęśliwiony, bo Vince i Amerykanie też lubią dużych, czego dowodem jest choćby to, że Khali jeszcze nie wyleciał Po prostu ludzie o dużym wzroście i/lub masie skutecznie przyciągają ludzi do oglądania - mogą nie tylko popatrzeć na technikę, która dla wielu jest nudna, ale też pooglądać ludzi z wielkimi mięśniami, mega wysokich lub grubych jak sumocy. Taka moda, zawsze jacyś duzi byli, kiedyś Andre, czy Yokozuna, teraz Big Show, Khali i Henry.

[Diesel]

ja należę do tego 1%, gdzie na pierwszym miejscu jest wzrost i masa.

 

Chyba trzeba powtórzyć:

Jack ma około 195 cm wzrostu i waży blisko 120 kg

Co oznacza, że jest wyższy i cięższy od Edga, którego wymieniłeś jako osobę godną pasa wiec jak się pytam o co chodzi panie drogi? Jakiś brak zdecydowanie co chcemy powiedzieć?

 

Najwidoczniej Edge'a wpisałem omyłkowo. Mój błąd. Z nim jeszcze nie jest tak źle, ponieważ on już był tyle razy mistrzem, że już mi nie przeszkadza. Kiedy zdobywał pierwsze tytuły, trochę mnie to dziwiło. Do tej pory głównie słynął z meczów tagowych. Przyzwyczajenie też wpływa nieco na mój gust. Jeśli kariera Jack'a pójdzie w dobrym kierunku i na stałe zagości w Main Evencie, może i on mnie do siebie przekona. Wszsytko w rękach WWE.

[Andrew]

Kurt jednak wysrał się na Vince'a, teoretycznie podpisali rozwiązanie umowy z zastrzeżeniem, że jak Kurt upora się ze swoimi problemami - to od razu wróci.

Wiem że wydymał Vinca ,ale z tym MMA to chyba trochę później mu na mózg padło ( wydaje mi się że rozochocił się po "sukcesie" Lesnara w walce z Min Soo Kimem)?

Zwróć uwagę na to że w realu Kurt jest pier**lonym hipokrytą który na dodatek potrafi bardzo umiejętnie wywracać kota ogonem i w jego wersji wyszło na to że to McMahon jest wyzyskiwaczem przez którego musiał żreć tony pigułek a Dixie będzie się o niego troszczyć. -

 

Aktualnie z tego co zdąrzyłem zaobserwować - aczkolwiek to wciąż tylko moja subiektywna obserwacja - od czasu John Ceny - nikt nie zdołał wbić się w czołówkę.

A Edge ?

Jasiek zanim na dobre zadomowił się main eventach, otrzymał naprawdę solidny push i na swój pierwszy ważny pas czekał cierpliwie prawie trzy lata od przyjścia do głównego rosteru.

[iwulBRAND]

Oglądam teraz końcówkę ostatniego SD i muszę powiedzieć, że Swagger wypadł prześmiesznie: czytał promo z kartki, przez co mówił niewyraźnie, na dodatek za szybko Dało się go zrozumieć, gdy podnosił głowę znad teczki z kartką i mówił normalnie. Ciekawie wypadł Y2J z błaganiem, by Swagger oddał mu pas. Swoją drogą i Swagger i Jericho mieli dziwny timing i nie milkli od razu na dźwięk theme'u przeciwnika (Swagger na theme Jericho i Jericho na theme Edge'a). Wydaje mi się, że ci trzej zawalczą o pas w triple threacie, bo inaczej trzeba Edge'a lub Y2J wykluczyć z feudu o pas, a to by wyszło do d*py. Swoją drogą Edge spełnił swoje obietnice - przy pomocy speara uczynił Jericho byłym WHC, choć nie w ten sposób to sobie wyobrażał

[IOOT_DZIKO]

A Edge ?

Jasiek zanim na dobre zadomowił się main eventach, otrzymał naprawdę solidny push i na swój pierwszy ważny pas czekał cierpliwie prawie trzy lata od przyjścia do głównego rosteru

 

Edge to w mojej opini przypadek ...W obliczu totalnego braku Main Eventerów i wyjątkowo dobrej reakcji publiki - Vince postanowił wybrobować Copelanda - a kiedy zobaczył poruszenie i efekty - Adam na stałe zagościł w ME. Uważam Edge'a za wyjątek od reguły. Prawdopodobnie gdyby w okolicach 2005/2006 roku w WWE gościły (nie w sensie guest hostowania of course) postacie typu Rock'a czy Austina , Edge dalej siedziałby w Midzie a do historii wpisałby się jedynie jako osoba , która zdobyła pińcet razy Tag Team title w tym 487 razy z innym partnerem.

Lubie Edge'a i nie pisze tego z braku sympatii do niego , jednak mam co do wyboru zawodników podobne gusta jak Vince. Wątpie w to , że gdyby Edge nie posiadał zdolności wokalno-aktorskich z samymi czysto wrestle-skillsami doszedłby tu gdzie jest teraz.

Już prędzej mogłeś wymienić Batistę...aczkolwiek zdanie w którym napisałem o tym , że "od czasu ceny" .. nawiązywało bardziej do sposobu pushowania , a nie do konkretnie historii. Wiesz , jesli miałbyś się czepić zawsze znajdziesz lukę gdzie można wleźć.

 

ps. Czu serio uważasz Edge'a za czołówkę ? Bo ja jakoś tego nie zauważyłem. Owszem pasów nazdobywał full , promocji mu nie trzeba i w ME siedzi - ale czy utożsamiać go ze śmietanką Vince'a ? Ja bym nie powiedział ...wystarczy tylko spojrzeć kto promował z plakatu ostatnią WM...No Way Out'y to może reklamować nawet Kozlov , ale WM to sprawa wyższa i imo z tego plakatu naprawde wiele można wywnioskować.

[xero]

Czu serio uważasz Edge'a za czołówkę

Biorąc po uwagę jak dobrym wrestlerem jest Adam i fakt, że wszystkie jego walki w 2008 roku (w 2009 praktycznie też ale z racji, że przeleżał pól roku w szpitalu to ciężko to liczyć) na PPV były o pas mistrzowski nie pozwala uważać jak dla mnie inaczej - chyba, że przyjmiemy jakiś przedziwny sposób klasyfikacji czołówki.

[Andrew]

Push Adama odwlekł się w czasie, gdyby nie paskudna kontuzja karku pan Copeland już ok 2003 max. 04 zasiliłby szeregi etatowych main eventerów w WWE , już w 2002 roku "Young Canadian Superstar" stawiał tam pierwsze kroki, miał za sobą feud z Anglem, tt z Christianem i był równorzędnym partnerem tag teamowym dla samego Hulka oraz masę świetnych pojedynków na koncie czy to w teamach (5 star na WM 17 z Christianem, 5 star z Reyem na No Mercy) czy solo np. z Eddiem Guerrero - jedna z najlepszych walk w historii Smackdown. Faktycznie samymi ring skillami pomimo tego że są na naprawdę wysokim poziomie a to że nic by nie zawojował nie powinno dziwić ,gdyż jeszcze nikomu się to w tej federacji nie udało. Co się tyczy natomiast jego talentu aktorskiego to dziś jest obok Kurta najlepszym "aktorzyną" w main streamie a żeby u Vinca coś osiągnąć trzeba być wszechstronnie uzdolnionym.