WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Mishka]

Na produkt, który serwują Jericho z Owensem po prostu trzeba zwrócić uwagę. To oni trzymają wysoki poziom w ostatnich miesiącach i gdyby nie ta dwójka to program czerwonych byłby o wiele słabszy. Niemniej jednak tutaj nie było takich fajerwerków do jakich nas przyzwyczaili. Dobry segment, po prostu. Czy to już rozpad na dobre, czy jeszcze się przeproszą i wrócą do świetnego duo - nie wiem, ale chętnie za tydzień się dowiem. Program Jericho z Kevinem jest tylko kwestią czasu, nawet słyszałem, że planowali to na Wrestlemanię, nie obraziłbym się, ale nie wiem czy federacja nie uważa tego za zbyt mały kaliber na największą ze scen.

 

Bardzo lubię Owensa, piekielnie się cieszę, że jest mistrzem aczkolwiek patrząc obiektywnie to jego booking pozostawia wiele do życzenia. Praktycznie żadnego pojedynku nie wygrał sam, dlatego też czysta przegrana z Romanem mnie nie zdziwiła. Czas podbudować troszkę mistrza, potrzebuje tego.

 

Mam już dość oglądania "kobiecej rewolucji" u czerwonych. Zaczyna mnie to tak męczyć, że od kolejnego tygodnia wszystkie segmenty czy walki z paniami będę całkowicie pomijał. Za dużo tego przerzucania pasa, za dużo walk tej dwójki, po prostu mam dość.

[N!KO]

Seth Rollins, ot tak wraca do Triple H'a. Nie ukrywam - z powietrza. Troche jak ból dupy brzmiały te tłumaczenia. Mniej by mnie raziła klasyka gatunku, gdzie HHH uniemożliwia mu jakieś ważne zwycięstwo raz jeszcze, zeby podgrzac atmosfere. Bo przez ostatni okres robili wszystko, zeby o Hunterze nie wspominac, by pozniej, gdy do WrestleManii zostala optymalna ilosc czasu, Seth krzyknal, że chce

 

Big Show przeszedł face-turn! W 5-min!

 

Charlotte dostaje rewanż 1on1 na PPV. Czy to oznacza, że pas znów zmieni posiadaczke?! Tatus jej w tym pomoze?

 

Wkrecilem sie w podryw Enzo bardziej, niz w 6 sezonow Total Divas - mimo oczywistego finału. Takie komediowe segmenty ciągnące się przez cały epizod, to o wiele lepsza opcja, niż wywiady o tym samym z róznymi wrestlerami.

 

Coraz mocniej nakreśla się niechęć byłych przyjaciół. Patrząc na to, Roman nie może przejąć złota, a Jericho będzie następny w kolejce (Royal Rumble)

[Amy]

Dobry segment rozpoczynający Raw. Zabrakło Krzycha, ale we dwójkę też dali sobie radę. Seth faktycznie mógł jeszcze nie wspominać, dodatkowo tak z dupy o Tryplaku. Ma w końcu przed sobą jeszcze walkę z Jericho, na razie to nie było zupełnie potrzebne.

 

Coś tak się spodziewałam, że Big Show może nie wytrzymać i w końcu przywalić Kevinowi

 

Przeczuwałam też jak może skończyć biedny Enzo, szczególnie kiedy RuRu nie wyszedł do ringu. Nie przepadam jakoś szczególnie za takimi segmentami, ale te oglądało się dobrze i wciągały, więc nie przewijałam.

 

Fajna walka o pas US. Feud JeriKO coraz bliżej. Powinien być zajebisty, ale troszkę żal takiej wspaniałej przyjaźni

[PH93]

Coraz mocniej nakreśla się niechęć byłych przyjaciół. Patrząc na to, Roman nie może przejąć złota, a Jericho będzie następny w kolejce (Royal Rumble)

 

Tyle lat doświadczenia z wrestlingiem N!KO... Przecież to wszystko (kolejny "rozpad" przyjaciół) jest robione po to by Jericho pomógł Owensowi obronić tytuł na Roadblock z zaskoczenia.

[JohnBoy]

Pisałem tydzień temu, że przejęcie przez Sashkę pasa w rodzinnym mieście Flairówny i do tego jeszcze ten ojczulek, to może być mocny motyw i wychodzi że miałem rację. Bardzo dobry segment zamykający Raw, który spełnił swoje zadanie bo nakręcił mnie na mam nadzieję, że ostateczną już walkę w tym feudzie. Segment, jak i cała ich rywalizacja sprawiła, że Ja nie mogę się doczekać Iron Matchu pomiędzy Szarlotką, a Banksówną. I najważniejsze - Charlotte Flair is a Superstar of The Year!

 

W końcu zrobili coś, by ludzie buczeli na Lanę. Ukazali ją jako taką podstępną sukę. Chociaż z drugiej strony jeśli ma się takie ciało jak Lana, to czy można oczekiwać Heatu?

[Carrik]

Obudził się! Seth się obudził i przypomniał sobie o Triple H'u! Lepiej późno niż wcale. Na Roadblock pokona Y2J-a, a potem zaczynamy podbudowę do walki, która ma zaplecze i jest o coś, nawet bez pasa w tle.

 

Y2J uwali z Sethem najpewniej przez Owensa, który być może odeśle go na przerwę do Royal Rumble. Historia pisze się sama - walka byłych przyjaciół o główny pas brandu to to, na co warto postawić. Oby Chris podpisał ten pełny kontrakt - reszty pod tym warunkiem możemy się domyślić.

 

Kończymy feud Sashy i Charlotte prawdziwą bombą. Jeden Iron Woman Match widzieliśmy w NXT, ale w innym zestawieniu, i wyszedł bardzo dobrze. Tutaj do gwarancji dobrego poziomu ringowego dochodzi życiowy storyline - zazdrość byłej mistrzyni o ojca. Kupuję to i jednocześnie mam nadzieję, że to nie zasłona dymna, a Flairówna po Roadblock zostanie z niczym.

 

Jaka z tej Lany podstępna pizda... Taką zagrywką zagwarantowała sobie heat przy każdej okazji.

 

Foxy zazdrosna o Cedricka, a i tak podłożona Bayley. No super. Dobrze, że przynajmniej jest w telewizji.

 

Emma-lina debiutuje za tydzień, a mnie to nie jara.

 

Big Show wrócił i przeszedł turn po kilku minutach. To się nazywa zmienność charakteru!

Edytowane 6 Grudnia 2016 przez Carrik

[pawlik3213]

Seth Rollins budzi się z jesiennego snu i nareszcie chce dorwać Triple H'a. Musieli jakoś przypomnieć o jednym z głównych pojedynków na najbliższej Wrestlemanii. W 100% zgadzam się z N!KO że większy impakt zrobiliby gdyby HHH jeszcze raz interweniował w którejś z walk Setha. Sam segment standardowo jak na obu panów na dobrym poziomie, przede wszystkim trzeba po raz kolejny pochwalić Kevina bo słucha się go wspaniale.

 

Bardzo fajne segmenty z Enzo i Laną, liczę na więcej takich segmentów szczególnie z Laną bo nie ukrywam umilają oglądanie

 

Segment kończący również zasługuje na pochwały, pamiętam jak jeszcze rok temu było dużo narzekania że Charlotte jest słabą zawodniczką której brakuje mic-skilla, a Sasha ją pod tym względem zjada. Kto by pomyślał jak sytuacja się zmieni na przestrzeni roku. Na Roadblock panie dostały bardzo fajny gimmick match, szkoda że mężczyźni nie dostają częściej stypulacji bo na RAW sytuacja wygląda tak jakby to dywizja kobiet była tą najlepszą i najbardziej prestiżową.

[DashingNoMore]

Bardzo fajny początkowy segment. Dla odmiany nie przyczepię się do tego, że Seth dopiero teraz przypomina sobie o Triple H'u. Pochwale raczej zarówno jego jak i Owensa bo liznęli wszystko i przechodzili do tego bardzo gładko. Rollins-HHH? Checked. Rollins-Owens? Checked. Rollins-Jericho? Checked. Owens-Jericho? Checked. Owens-Reigns? Checked. Przyjemnie i merytorycznie, lubię to.

 

Mam Deja Vu, Bayley zaczyna feud z Charlotte, wydaje się wszystkim, że będzie kolejną pretendentką do pasa kobiet... po czym na PPV dostajemy Charlotte vs Sasha i to ta druga jest mistrzynią ;D. Co za rollercoaster! xD

Iron Woman Match na Takeover... przepraszam, na Roadblock obejrzę bardzo chętnie. W sumie to może być najlepsza okazja na zakończenie tego feudu. Nie ma bardziej definitywnej porażki niż przegrana w Iron Man Matchu. Nie będzie nawet sensu robić rewanżu... prawda Sasha?

 

Trójkącik Enzo-Rusev-Lana skradł Raw. Zabawnie ale także sensownie. Wpierdol od Ruseva piękny, selling Enzo też piękny w swojej prostocie. Bardzo dobry wpierdol w hotelu. Choć jeśli mam się czegoś przyczepić to faktu, że Certified G zarywa do Lany przez 3 tygodnie a potem w kulminacyjnym momencie okazuje się, że jego kuśka jest... ekhem... S-A-W-F-T .

 

W sumie tyle o Raw. Niby było spoko ale było też sporo zapychaczy. Takie 6/10.

[Rogos]

Albo mam po prostu dobry humor, albo coś jest na rzeczy. Czy wśród kreatywnych zaszły jakieś zmiany? Co najmniej drugi tydzień pod rząd obejrzałem dobre RAW, a do tego najlepsze od sporego kawałka czasów. Na samym początku nowa forma przypominajki sprzed tygodnia. Nie wiem czy lepsza, ale chyba bardziej rzeczowa. W końcu wróciła różnorodność w wydarzeniach poza ringiem. W zamian za sztampę i ciągle tak samo wyglądające, puste segmenty pisane na jedno kopyto, dostaliśmy wątek ciągnący się przez cały odcinek (Enzo i spółka) z kulminacją w hotelu. Tego nie było chyba od lat.

Chyba WWE przecenia rolę kobiet, znów pozwalając im zamykać show. Oprócz tego, Iron Woman Match? Wystrzelają się z gimmick match’ów na przestrzeni jednego feudu. Jak rewolucja, to rewolucja.

[aRo]

"I want Triple H" - RYCHŁO WCZAS

 

Big Show się odnalazł. Może chodzi o nadchodzące RR?!

 

To miłe, że Gallagher wyskoczył na Raw. Dostał reakcję od ludzi, których brakowało na 205

 

Enzo nadal zajebisty. To story z Laną i Rusevem jest może trochę dziwne, ale ogląda się to ekstra Entertainment

Ostatnio bar, teraz hotel. Propsuję miejsca poza areną.

 

Owens, wychodząc z areny, macha pasem przed dziećmi i krzyczy "You will never have this"

 

Nie wiem, czy walka Perkinsa ze Swannem mi się podobała ze względu na akcję w ringu, czy przez publikę, która nie spała. Jutro rematch Kendricka - i obawiam się, że znowu ziewnę. W każdym razie: Broń Swann Broń.

 

Mark Henry się odnalazł. Może to Texas, a może chodzi o nadchodzące RR?!

 

Jak Szarlotka zdzieliła tatusia Wczuła się w rolę zimnej suki.

Iron Women na Roadblock - Charlotte zrobi kolejny krok w stronę rekordu Flaira

[N!KO]

Tyle lat doświadczenia z wrestlingiem N!KO... Przecież to wszystko (kolejny "rozpad" przyjaciół) jest robione po to by Jericho pomógł Owensowi obronić tytuł na Roadblock z zaskoczenia.

 

Jasne, wykluczać takiej opcji nie można, ale po tym, co obserwuje, jakoś tego nie czuć. Może zmienią zdanie, może od początku planowali kolejny raz ten sam żarcik - na razie stawiam na ich walke na RR. Ewentualną pomoc Chrisa uznam pewnie za głupotę. Ale tylko na PPV, bo na RAW zagadają mnie tak, że znów bym się dobrze bawił

[Giero]

Druga lub trzecia tygodniówka z rzędu, która trzyma jakiś poziom. Segmenty do czegoś prowadzą, pchają storyline'y do przodu, a nie są zapychaczami. Najlepszy tego przykład - feud Enzo z Rusevem. Wydawało się, że skończą na jednym segmencie, walce i tygodniówce, a podczas jednego RAW naprawdę dużo z tego wyciągnęli, przy okazji cały czas trzymając się gimmicków.

 

Story na linii JeriKO - ex shieldowie także się rozwija. Wiele wskazuje na rozpad przyjaźni Jericho i Owensa, ale dla mnie znając WWE jest to zbyt oczywiste. Muszą czymś zaskoczyć na Roadblock, ale jeżeli doprowadzą rzeczywiście do feudu Owensa z Jericho, to także to kupię.

 

No i... dziwię się sam sobie, że to stwierdzam, ale Charlotte jest chyba najmocniejszym heelem w dablju jeżeli chodzi o ostatnie miesiące. Kolejny, świetny segment z tatuśkiem. Gimmick złej Flairównej spokojnie dla mnie może się równać z heelowym "The Boss" Sashy z NXT, jak nie przebija jej. Można czepiać się przerzucania pasem, ale Charlotte jako heel jest naprawdę kozakiem i w pełni ją kupuję. Skoro Roadblock jest "End of the line", to naprawdę powinni zakończyć ten feud i to z przytupem.

[HBK Fan]

Chyba WWE nigdy nie skończy spamować walkami Sasha vs Charlotte. Dajcie coś nowego, bo mnie to już męczy.

[Jasmina]

Początek dobrze się oglądało. Jak widać nie tylko Krzychu nie dał rady wytrzymać z Owens'em.

Rozpadu przyjaźni ciąg dalszy. Wtrącenie się Owens'a do walki musiało się źle zakończyć.Czekać tylko na zaciętą walkę pomiędzy panami.

W Enzo obudził się drzemiący rycerz , broniący niewiast. No i niestety dał się wciągnąć w planowanie zbrodni doskonałej. Chociaż przypadła mu rola ofiary.

Ric Flair znowu przybył na arenę aby popłakać się z powodu córki.

[Susek]

Trochę to słabawe jak tak z dupy Rollins sobie przypomniał o HHH. Ja rozumiem, że nadszedł już czas na rozpoczęcie feudu, ale naprawdę mogłoby to mieć więcej sensu jakby HHH wyruchał Rollinsa po raz drugi. Przypomnielibyśmy sobie o tej historii + byłaby jakaś dodatkowa motywacja, bo zły Triple H się uwziął a tak w sumie jeden atak z dupy i nara. Równie dobrze HHH mógł targetować Romka a nie Seth'a w końcu to z Rzymianinem miał ostatni beef.

 

A co do reszty show, szanuję budowanie historii przez segmenty na zapleczu, czy gdzieś poza areną. Bardzo wiele segmentów poza ringowych jest wykorzystywanych w winietkach i fajnie się to ogląda i dość łatwo się wkręcić w rywalizację. Poza tym szanuję to, że Enzo, Cass, RuRu, Lana dostali jakieś 15 minut rozdzielone na jakieś 5 segmentów, spoko sprawa.

 

Historia pasa Universal to historia KO i Jericho, więc Romka traktuję jako przsytanek, który rozwija ich historię a Romuś tam jest no bo nie mają teraz co z nim zrobić a koło RR ruszą z jakimś programem na WMkę dla niego. Wojenka KO v Jericho zmierza ku końcowi, być może jeszcze raz się połączą ale na pewno nie na długo, to już jest ten moment by definitywnie ich rozdzielić i oby WWE tego nie przegapiło.

 

W zeszłym roku dałem Charlotte jako najbardziej przecenianą zawodniczkę, w tym roku chyba zagłosują na nią na największy progres. Mocno się rozwinęły jej umiejętności aktorskie a jak wiemy heel'owanie mocno pomaga rozwinąć się w tych kwestiach. Segment końcowy był spoko, szkoda że Sasha jest tak bardzo w tle, bo nie chcę kolejnej zmiany mistrzyni. Może i to była najbardziej wyrazista rywalizacja tego roku, ale błagam skończcie to, wypromujcie w końcu tą Bayley, niech Charlotte ma feud z Emmą z Daną Brook'e, która w końcu się odwróci od niej.

 

Segmenty oglądało mi się bardzo przyjemnie, walki raczej olewałem ale to ostatnio norma, zwłaszcza jak Cruseirzy, którzy mieli świetne tempo zamulają i zwalniają tempo bardziej niż Big Show.