Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  67
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.05.2016
  • Status:  Offline

Widzę, że niektórzy mają problem ze zrozumieniem co to znaczy mieć dobry mic skill. To nie znaczy umiejętność płynnego mówienia przez 10 minut, tylko umiejętność zainteresowania widza. Rollins gadał 10 minut, płynnie ale o niczym, ale co on chciał przekazać i po co to nie wiem, bo niczego nowego nie powiedział.

A to jest wina mic skilla Rollinsa, że go wypuścili na ring i kazali gadać przez 10 minut bez żadnych konkretów, ani interwencji, ani czegokolwiek? :D

Sam pomysł na gnojenie ślubu jest zły - Reigns wyszedł na mendę, a ma być tu tym dobrym

Jaką mendę? Przecież Rusev i Lana od samego początku robili wszystko co się dało, żeby zbierać heat, Romek wyszedł z dobrymi intencjami, a tort wyszedł "przypadkiem". Równowaga we wszechświecie zachowana.

 

RAW nie było przeciętne. Było fatalne. Prawie same walki z replaya i segmenty z powalającą logiką typu Sasha prosi Foleya o handicap match na SS, a Foley na to: Nie, nie, nie, dzisiaj zawalczysz i jak wygrasz, to nie będzie handicap.

 

... :|

 

Potem Foley zaprasza Bryana, żeby pogadać o Ortonie i Lesanrze, o rywalizacji RAW z SD, żeby zaraz nagle przeskoczyć na Ruseva i... Cesaro.

 

Serio. Dwóch GMów się spotkało, żeby pogadać o wybrykach Ortona i Lesnara, i w efekcie tego dać title shota facetowi wybranemu pod koniec draftu pomiędzy Natalyą i Del Rio... :|


  • Posty:  348
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.10.2011
  • Status:  Offline

A to jest wina mic skilla Rollinsa, że go wypuścili na ring i kazali gadać przez 10 minut bez żadnych konkretów, ani interwencji, ani czegokolwiek?

Tak. Widać nie jest tak dobry, żeby to zrobić. I właśnie po tym poznaje się dobrego/bardzo dobrego mówcę. CM Punk nie potrzebował konkretów, żeby gadać przez 20 min na RAW, a i tak był to najmocniejszy punkt tygodniówki.


  • Posty:  38
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.07.2016
  • Status:  Offline

 

Raczej chodziło mu o to co kryje się pod "Finn" i "Balor". Rollins nie wyśmiał tego, że Devitt ukrywa się pod takim nazwiskiem, ale raczej to, że dorosły chłop nazywa się po mitologicznym królu demonów.

 

''He actually created his legacy under another name, and ''Finn Balor'' is some pieced together little Irish mythology thing'' - jak dla mnie brzmi jak zarzut do samego ukrywania się pod pseudonimem. No ale każdy odbiera to jak chce, dla mnie zabrzmiało to śmiesznie z ust Colbiego Lopeza :grin:


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

A to jest wina mic skilla Rollinsa, że go wypuścili na ring i kazali gadać przez 10 minut bez żadnych konkretów, ani interwencji, ani czegokolwiek?

 

A mam powiedzieć, że to wina systemu, że goście w gaciach zamiast pokazać jaja i jakąś charyzmę, lub jak kipią testosteronem, żeby komuś spuścić srogi wpierdol recytują skrypt? :) Imho dobry mówca dostanie temat i będzie gadał tyle ile trzeba żeby zaciekawić. Heymanowi chyba nie piszą skryptu i rozpierdala za każdym razem gdy ma mikrofon.

 

kazia, ma rację Rollins wyraźnie powiedział, że gość "Finn Balor" to nie jest jego prawdziwe imię i nazwisko. Też na to zwróciłem uwagę i pierwsze o czym pomyślałem, że powiedział to Setk Rollins aka. Colby Lopez. To jak miało wyjść a jak wyszło to inna sprawa. Zresztą chyba fajnie, że nazwa wrestlera coś znaczy, bo Seth Rollins coś w ogóle znaczy?


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Romek wyszedł z dobrymi intencjami

Każdy gada, że przychodzi w pokoju. A potem jest prośba o walkę i pociski po żonie :P

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Od czasu rebrandingu RAW jest gorsze od SmackDown niemal pod każdym względem. Kilka z nich:

 

1. Starpower rosterów. Na pierwszy rzut oka widać, że SD! ma być programem WWE robionym w starym stylu, zaś RAW będzie miało za zadanie wypromować głównie nowe twarze. Dean Ambrose, AJ Styles, John Cena, Randy Orton, Bray Wyatt. Wszyscy oni są, przede wszystkim, postaciami. Gośćmi z charyzmą i jakimś gimmickiem. Ludźmi, którzy nie zgubią się na mikrofonie. A najsłabszy pod tym względem Styles i tak zrobił ogromne postępy w stosunku do jego czasów z TNA i porównując go do jego - rzekłbym - odpowiednika na czerwonej tygodniówce, Finna Balora, ten drugi nie ma wręcz czego szukać.

 

RAW to pojawiający się raz na trzy miesiące Lesnar, Seth Rollins będący majkowo gorszą wersją Copelanda, zepchnięty do midcardu Roman Reigns i bezgimmickowy high-flyer w majtach, którego mic skille nigdy nie powinny być eksponowane na żywo na RAW, Finn Balor. I to właściwie tyle. Reszta to talenty pokroju Owensa, który dopiero CZEKA na push, Zayna, który tego pushu z obecnym zjebanym gimmickiem (czy raczej jego brakiem) zapewne nie dostanie, i Cesaro, którego postać również bardzo kuleje, a potencjalny jej rozwój w ciekawszym kierunku, jak choćby w przypadku storyline'u z jego niezadowoleniem z draftu, zostaje - przynajmniej na razie - zastopowany.

 

2. Komentatorzy. Mauro Ranallo jest o lata świetlne lepszy od jakiegokolwiek komentatora, którego WWE ma do zaoferowania, a już z pewnością od Michaela Cole'a. David Otunga jest tragiczny w takim samym stopniu jak Byron Saxton. JBL to JBL, można go lubić lub nie, ale dodaje kolorytu. Corey Graves jest niezły, ale nic ponad to.

 

Podsumowując: ze względu na samego Ranallo lepiej ogląda się niebieską tygodniówkę.

 

3. Stephanie vs Shane. Stefcia jest tragiczna. Po prostu, kurwa, tragiczna. Najbardziej rzucało się to w oczy na drafcie. Jej próby wychodzenia poza sztywno napisany skrypt i rzucania żarcikami były okropne. Znacie to uczucie zażenowania, gdy ktoś próbuje być śmieszny, ale mu za cholerę nie wychodzi?

Poza tym - jej postać nikogo nie promuje. Writerzy piszący jej kwestie wchodzą jej w dupę tak, że już bardziej się nie da. To zawsze ona ma ostatnie słowo i to zawsze ona wychodzi zwycięsko z konfrontacji z wrestlerami (pomijam jeden marny spear Reignsa na WM'ce i jedno wrzucenie jej do błota przez ODCHODZĄCĄ - swoją drogą, lepszego momentu sobie wybrać kurwa nie mogła, nie ma co - Vickie Guerrero). Jej mic skille ograniczają się do ucinania bez przerwy tego samego, jebanego proma, którego roboczy tytuł to: "To jest mój ring i masz się z niego wynieść!".

 

W porównaniu z nią Shane nie jest tak bardzo zły. Jasne, czasem się zaplącze na majku, ale nie jest to całościowo aż tak żenujące. A na ostatnim Smacku Ziggler się nawet na nim odrobinę wypromował w segmencie na zapleczu ("Screw you").

 

4. Na SmackDown jest więcej wolności i możliwości na odchodzenie od skryptu. Serio, to widać kurwa gołym okiem. Nie wiem czy to jest robione specjalnie, czy może jako show drugiej kategorii Vince zwraca na to mniejszą uwagę. Nie wiem czy to zasługa i jednocześnie wina writerów. Jest natomiast widoczne jak na dłoni, że na Smacku skrypt nie jest aż tak krępujący. Wystarczy tylko porównać segmenty Rollins vs. Balor i Ambrose vs. Ziggler. I już pomijam same mic skille, które ostatnia dwójka w porównaniu do tej pierwszej ma po prostu klasę (w przypadku Rollinsa) lub dwie (w przypadku Balora) lepsze. Chodzi mi o samą jakość i wiarygodność wypowiedzianych kwestii. Rollins i Balor w praktyce czytali z kartki. Ambrose i Ziggler było milion razy autentyczniejsze.

 

Na tym samym show niebieskiej tygodniówki pojawił się też zresztą segment Stylesa i Ceny, gdzie ten drugi - jak wiadomo - też ma wolną rękę w kwestii rzeźbienia swoich prom. Co, ponownie, działa na korzyść SmackDown.

 

5. Praca w ringu. Nie sądziłem, że to napiszę, ale... RAW to show typu Ring of Honor made by WWE. Praktycznie żadnych storyline'ów i rozciągnięte do porzygu walki bez żadnej wartości i stawki. Zero jakiejkolwiek psychologii ringowej. Ot, dostajemy bezrefleksyjny spotfest.

Jasne, od czasu do czasu też sobie takie coś lubię pooglądać, ale wtedy mogę zapuścić Ospraya i Ricocheta, którzy robią to dziesięć razy lepiej. Od WWE oczekuję, mimo wszystko, jakiejś podstawowej wiarygodności. Sellingu. W sytuacji, w której na zwykłej tygodniówce ludzie odkopują sobie po pięciu potężnie wyglądających superkickach, trzech powerbombach z trzeciej liny i dwóch finisherach i jest to robione regularnie tydzień w tydzień, to - przepraszam najmocniej - na pewnym etapie zacznie się to zwyczajnie nudzić. Overbooking zwykł być używany na naprawdę specjalnych galach i w naprawdę specjalnych sytuacjach. Teraz jest on obecny na każdym RAW. Litości.

 

W porównaniu do SmackDown - Zigglerowi wystarczył jeden superkick na przypięcie Stylesa (swoją drogą - czemu po odejściu HBK'a wszyscy go kurwa używają?). Orton wykonał jedno RKO i Miz leży martwy, drugie zaś wykonuje tylko dlatego, bo ma taką ochotę. I powoli zaczynam łapać się na tym, że takie bookowanie pojedynków zaczyna mi się bardziej podobać niż to co tydzień w tydzień dostajemy na RAW.

 

Nie zrozumcie mnie źle. Kiedy jest czas na trzydziestominutowe pojedynki z kick-outami po każdym możliwym finisherze - to wtedy jest czas na takie pojedynki. Ale należy je do tego specjalnie podbudować. Konsekwentnie. Powinny one dotyczyć walk o stawkę. Z postaciami, które są over z publiką.

 

Najważniejszy natomiast punkt to...

 

6. RAW ma trzy godziny. Najgorsza decyzja jaką WWE mogło podjąć i z której ciężko jest im się w jakikolwiek sposób wycofać. Trzygodzinne RAW jest nie do zdzierżenia. Wszystkie segmenty są na siłę wydłużane. Na myśl nasuwa mi się casus New Day, które przez pierwsze pięć minut jest całkiem śmieszne i bazuje na dość niezłym żarcie, by potem eksploatować go przez następne piętnaście, do momentu, w którym całość robi się zwyczajnie żałosna i nieznośna. Co do walk - wszystkie są przeciągnięte (wracam tu też do mojego wcześniejszego zarzutu o zbyt częsty overbooking). Show się niemiłosiernie ciągnie i nie potrafi skończyć.

 

Smack natomiast przez ostatnie dwa tygodnie miał tempo. Coś, czego brakowało mi na galach WWE od naprawdę długiego czasu. Ciekawy początek, nieprzegadane za długo segmenty i w miarę szybkie mecze mające najczęściej na szali jakąś stawkę.

 

Konkludując: SmackDown kopie dupę RAW niemal pod każdym względem. I to nawet nie tyle zasługa tego, że jest to jakieś fenomenalne show - nie. To program na poziomie RAW sprzed, dajmy na to, trzech-czterech lat. Niestety, porównanie wypada w taki sposób dlatego, ponieważ to czerwona tygodniówka tak bardzo obniżyła loty.

 

------------------------------------------------------------------------------------------

 

A co do dzisiejszego RAW. Dobrze, że został wspomniany gimmick demona. To właśnie w takiej wersji powinien być on podany od samego początku. W segmentach, gdzie Finn mówiłby tylko w taki sposób, nie zaś mierzył się na idiotycznie zaskryptowane one-linery w środku ringu na żywo z Rollinsem. Krótko mówiąc - pomalujcie go, dajcie mu zajebistą wejściówkę i zakażcie mówić (pomijając takie filmowe vignetty jak dzisiaj). BŁAGAM.

 

Gość stałby się over w przeciągu jednego tygodnia. Ale zamiast tego wypuścili go w majtasach i skórzanej kurtce jak jakiegoś zwykłego wrestlera, który wyglądem nie różni się od ludzi jobbujących trzeci tydzień z rzędu Braunowi Strowmanowi. Moje pytanie: dlaczego? I dlaczego postać demona jest obecna tylko na galach PPV? Logika typu "to jest tylko na specjalne okazje" jest absolutnie idiotyczna. Mam rozumieć, że przez cztery tygodnie facet jest zwykłym randomem w kurteczce i wtedy widzowie mają się jebać, bo te gale nie są na tyle ważne, natomiast raz na miesiąc dostajemy zupełnie inną postać i inny gimmick? A idźcie w chuj z czymś takim. To tak jakby Undertaker pojawiał się tylko na SummerSlam albo WrestleManii, a na wszystkich galach pomiędzy był zwykłym Markiem Calawayem.

 

Main event. A właściwie jego brak do momentu segmentu Bryana z Foleyem. Ależ to było głupie, ja pierdolę.

 

Chciałbym poznać proces jaki zaszedł w głowie osób odpowiedzialnych za to jak to zostało zabookowane. Dałbym wszystko by posłuchać rozmowy, która odbyła się na spotkaniu Creative Teamu RAW kiedy ten segment był omawiany. Tego, jak próbowano logicznie wytłumaczyć przejście z jednego wątku (konfliktu menadżerów i feudu Lesnara z Ortonem) do drugiego (walki Cesaro - Rusev). Coś czuję, że dostarczyłoby mi to więcej rozrywki niż ostatnie pięćdziesiąt czerwonych tygodniówek razem wziętych.

 

Reszta była niewarta uwagi.

 

A, i jako, że nie miałem ostatnio czasu, to wrócę jeszcze do zeszłego tygodnia i segmentu z Lesnarem. W moim poście pojechałem już z grubsza po Balorze (co prawda chodzi mi tu bardziej o sposób w jaki został on zabookowany, a nie o samego zawodnika, ale i tak czuję, że zaraz 90% forum się na mnie rzuci), więc jak już jestem na tyle odważny, to zrobię to samo w przypadku Paula Heymana.

 

Będzie krótko: uwielbiam jego mic skille. I tym bardziej ubolewam, że tak bardzo zarówno on, jak i Creative Team piszący mu kwestie, mają wyjebane na to, w jaki sposób są one wykorzystywane. Facet od trzech lat ucina to samo promo. Po prostu w miejsce przeciwnika dla Brocka, dajmy na to X, wstawia - w zależności od obecnego feudu - Undertakera, Cenę, Ortona, Triple H'a, Setha Rollinsa albo Romana Reignsa. I tyle.

 

Gość jest wcieloną bestią. Kapuję. To zdobywca. Kapuję. Gladiator. Kapuję. Maszyna. Wyśle X'a do Suplex City. Je, śpi, podbija, powtarza. Trzynaście suplexów. Czternaście. Piętnaście. Szesnaście. Osiemnaście. 21-1.

OGARNIAM, DO KURWY NĘDZY! Wysilcie się trochę bardziej! BŁAGAM. COKOLWIEK. Dlaczego muszę słuchać tego samego proma w kółko?! Nieważne jak dobre by ono nie było, po pewnym czasie robi się zwyczajnie denerwujące. Bo czy jakby Punk przed swoim słynnym Pipe Bombem wspominał milion razy o tym, że jest niezadowolony, że chce odejść do ROH albo NJPW i że jest lepszy od na siłę promowanego Ceny, to osiągnąłby ten sam efekt?

 

No szczerze kurwa wątpię.

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  67
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.05.2016
  • Status:  Offline

Heymanowi chyba nie piszą skryptu i rozpierdala za każdym razem gdy ma mikrofon.

Jak mu nie piszą skryptu, jak za każdym razem powtarza jedno i to samo? :P No i rozpierdala tylko jak się go słyszy pierwszy czy chociaż ósmy raz, ale nie sto pięćdziesiąty, jak kolega wyżej zauważył.


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Bawi mnie to jak WWE cichaczem, ale jednak przy każdej okazji promuje Big Cassa. Np. teraz na RAW, podczas segmentu z Owensem i Jericho gdy Kevin mówił że Enzo blokuje mu karierę. Aż pomyślałem o heel turnie Cassa i solowej karierze (oby nie...)

 

Jestem wielkim fanem tego Jericho, który - mam wrażenie - bawi się swoją postacią i wychodzi mu to naprawdę kozacko. To już nie jest jakieś pompatyczne "end of the world", które okazało się być kompletną klapą, tylko odnoszę wrażenie, że to taki Y2J, jakim chce być w tym momencie i jest to naprawdę okej.

 

Pełna zgoda. To, że Y2J dobrze się przy tym bawi widać też po tym że został w federacji na dłużej. Ostatnie jego powroty wyglądały tak, że zaraz po feudzie znikał z federacji. A teraz jest aktywny już od dość długiego czasu i nie widać by miał robić sobie przerwę. I bardzo dobrze, bo ogląda się go super, a duet z Owensem to będzie hit.

 

Tak BTW. nadrabiam dwie poprzednie gale RAW i SD! i oglądam właśnie atak Ortona na Lesnara. Dobrze pamiętam czasy gdy mieliśmy podział na brandy. Ataki ludzi z innego brandu zdarzały się i były czymś wyjątkowym. Ten atak, a dokładniej to co było po nim, a więc sędziowie odganiający Ortona i idący w stronę ringu Steph i Foley rozbawiły mnie. Dla mnie było to straszliwie na siłę. Właśnie po to by pokazać jak to teraz mamy podział na brandy ;) Tyle, że draft był dosłownie chwilę temu. Nie czuć jeszcze tak wyraźnego podziału zawodników. To musi trochę potrwać, a zawodnicy muszą zacząć nam się kojarzyć z danym brandem (jak choćby Undertaker, który zawsze będzie mi się kojarzyć ze SD!).

 

Widziałem że w temacie odbywały się mocne dyskusje na temat tego czy Sasha powinna zdobyć pas w taki sposób w jaki to zrobiła, oraz czy Balor zasługuje na push jaki dostaje. Nie chcę jednak wywoływać teog od nowa, dlatego tylko napiszę, że moim zdaniem Sasha powinna zdobyć pas na Summerslam i powinno się z tego zrobić większe wydarzenie. A jeśli chodzi o Balora, to chcę żeby zdobył nowy pas. Nowa era, to niech idzie nowe.


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

Jak mu nie piszą skryptu, jak za każdym razem powtarza jedno i to samo? No i rozpierdala tylko jak się go słyszy pierwszy czy chociaż ósmy raz, ale nie sto pięćdziesiąty, jak kolega wyżej zauważył.

 

Oczywiście, że pewne frazy powtarza, bo na tym polega budowania Bestii, na pokazaniu jakim to rozkurwiatorem jest Lesnar. Ale przy każdym feudzie jest coś innego, raz zaśpiewa pieśń pochwalną, raz Lesnar przyjdzie go ratować. Zawsze jest jakaś paralela do rzeczywistości.

 

Anyway Twój nick mówi chyba wiele o Twoim podejściu do wrestlingu, skoro Paula Heymana stawiasz na tej samej półeczce co każdej innej gwiazdy. Bestia robi co chce w WWE, to samo tyczy się Heymana. Może dostać jakiś tam punkty o czym ma mówić, ale na pewno nikt mu nie pisze co ma mówić.

Edytowane przez Susek

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Main event. A właściwie jego brak do momentu segmentu Bryana z Foleyem. Ależ to było głupie, ja pierdolę.

 

Chciałbym poznać proces jaki zaszedł w głowie osób odpowiedzialnych za to jak to zostało zabookowane. Dałbym wszystko by posłuchać rozmowy, która odbyła się na spotkaniu Creative Teamu RAW kiedy ten segment był omawiany. Tego, jak próbowano logicznie wytłumaczyć przejście z jednego wątku (konfliktu menadżerów i feudu Lesnara z Ortonem) do drugiego (walki Cesaro - Rusev). Coś czuję, że dostarczyłoby mi to więcej rozrywki niż ostatnie pięćdziesiąt czerwonych tygodniówek razem wziętych.

Na SD na starcie dostałem zapowiedź walki, której byłem pewien od tygodnia. I została nuuudnym ME(TT playa). Na RAW przeszli z segmentu, którego nie chciałem oglądać, do wybijania się Ruseva i Cesaro przed szereg GMów, po czym dostali ME. Dosyć zaskakująco, co jest plusem. I nie uważam, że to było takie głupie, naprawdę.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Na SD na starcie dostałem zapowiedź walki, której byłem pewien od tygodnia. I została nuuudnym ME(TT playa). Na RAW przeszli z segmentu, którego nie chciałem oglądać, do wybijania się Ruseva i Cesaro przed szereg GMów, po czym dostali ME. Dosyć zaskakująco, co jest plusem. I nie uważam, że to było takie głupie, naprawdę.

Ja abstrahuję od tego która walka była ciekawsza w tym momencie. Chodzi mi tu tylko i wyłącznie o logikę tego jak to zostało rozegrane. A raczej o brak tej logiki.

 

Segment ma za zadanie posunąć do przodu story Lesnara z Ortonem, po czym ni z tego ni z owego na ring wparowuje Rusev i Cesaro. Przecież to nie miało najmniejszego sensu. Logika dotarcia z punktu A do punktu B była zerowa. Jedynym punktem łączącym była wypowiedź Foleya o tytule wagi ciężkiej, ale i tak jest to cholernie naciągane.

 

Ten sam main event (który obsadą na miano main eventu nie zasługuje, ale to już mniejsza) można było ustawić zarówno w ciekawszy, jak i - przede wszystkim - w mądrzejszy sposób. Oglądając wrestling naprawdę nie mam ochoty łapać się co chwilę za głowę i komentować w myślach to co widzę skwitowaniem "Ale to przecież nie ma sensu". Niech świat WWE chociaż udaje ten realny. Bo normalnie jakbyś w trakcie arcyważnej konferencji swojego szefa wpadł bez żadnego kurwa powodu do sali i zaczął krzyczeć, że należy Ci się podwyżka, to by Cię ten szef wyjebał z roboty. Tu natomiast szef daje Ci main event :lol: .

 

I serio, jestem zmęczony argumentem, który zawsze pada w sytuacjach kiedy ktoś wytyka takie głupoty. Że "to tylko wrestling". Że "WWE ma nielogiczne schematy, które należy zaakceptować". Jak dla mnie to jest to przede wszystkim trzygodzinne show telewizyjne. I kiedy jest ono głupio napisane, to powinno się o tym wspominać :roll: .

Oczywiście, że pewne frazy powtarza

Powtarzanie pewnych fraz byłoby spoko. Problem zaczyna się w momencie, w którym cały szkielet każdego jego proma jest taki sam i jest oparty na DOKŁADNIE TYCH SAMYCH KWESTIACH. Jego proma są w większości całkowicie nieinnowacyjne i niekreatywne. I nieważne jak dobre to promo by nie było, słuchanie go po raz setny jest zwyczajnie nużące.

Może dostać jakiś tam punkty o czym ma mówić, ale na pewno nikt mu nie pisze co ma mówić.

Nie ma znaczenia czy ktoś mu je pisze, czy on sam je mówi. Tak czy siak są one niesamowicie powtarzalne. Zanim Heyman wyjdzie na ring wiem już jak następne 5-10 minut tego segmentu będą wyglądać i w dziewięciu przypadkach na dziesięć się nie mylę. Serio o to ma tu chodzić?

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Corey Graves jest niezły, ale nic ponad to.

 

To jest jedyne z czym się nie zgadzam. Corey Graves to najlepszy pod względem rozrywki komentator jakiego śłyszałem. Może Mauro zna lepiej nazwy akcji (japońskie nazwy zazwyczaj) ale Corey dostarcza większej rozrywki a o to chyba chodzi w wrestlingu. Jednak na RAW nie ma z kim komentować bo Maggle to Maggle a Saxton jest do dupy.

 

No chyba że to była opinia o Gravesie na RAW. Jeśli tak to nie było tematu :D .

"Nie mam czasu na spodnie"

~Johnny Mundo 2017

13924869559388e42a4721.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

No chyba że to była opinia o Gravesie na RAW. Jeśli tak to nie było tematu

Dokładnie. NXT oglądam bardzo nieregularnie i tam, przyznam, zrobił na mnie lepsze wrażenie. Nie wiem czy to kwestia Vince'a w uchu czy stresu przed palnięciem czegoś głupiego przed nieporównywalnie większą publicznością, ale Corey Graves na czerwonych tygodniówkach jest na razie TYLKO niezły.

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  1 134
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.07.2015
  • Status:  Offline

RAW już za nami, pora na komentarz.

 

Chris Jericho vs Enzo Amore

Ujdzie jak na początek, choć nie o tym chcę napisać. Będzie walka na Summerslam między Enzo & Cass a KO i Y2J'em. Będzie dobra walka, o ile dadzą tutaj jakieś 10 minut, i w miarę się przyłożą do rozpisania tej walki.

 

 

Braun Strowman vs Jorel Nelson

Obijanie Jobberów ciąg dalszy.

 

 

Darren Young vs Titus O’Neil

Jeszcze na początku roku byli tag teamem, razem walczyli na tych wszystkich Superstarsach i Main Eventach, a teraz toczą ze sobą jakiś pseudo-feud. Co z tego wynika? Tyle że nic. Jedziemy dalej.

 

Seth pogadał sobie 10 minut, ja na zagranicznej stronie się dowiedziałem że Seth ma zakaz na kolejny festiwal muzyki rockowej (sorki jeśli pomyliłem się z rodzajem muzyki)

Co zrozumiałem z gadania? Zasadniczo nie wiele. Dla mnie to było tyle że sobie Rollins pogadał i tyle.

 

 

 

Cesaro vs Sheamus

Z początku szło opornie, ale w miarę się rozkręciło.

Cesaro dał jakiś czas temu wypowiedź na zapleczu, a teraz z zaplecza dochodzą wieści że i Sheamus jest niezadowolony ze swojej pozycji w WWE.

 

 

Neville & Sin Cara vs The Dudley Boyz

Dudleye przegrywają też na RAW. Zajebiście po prostu.

Romek wyluzował, widać że służy mu Mid-Card :D

Lana trafia twarzą w tort, a resztki które zapewne wpadły jej w dekolt Rusev wyczyścił dokładnie i namiętnie, bo nie wierzę że taką okazję by przepuścił :grin:

 

 

Sasha Banks vs Dana Brooke

Krótko. Dany nie będzie w narożniki Charlotte na Summerslam. Wiecie co? Nie specjalnie mnie to dziwi, ale znając WWE to Dana pewnie jakoś się pokażę, "przypadkowo" spowoduje przegraną Flairównej, i pewnie rozpoczną ten swój feud o którym tak długo trąbią.

 

Luke Gallows vs Kofi Kingston

Podgrzewamy atmosferę. Dla mnie walka zapowiada się ciekawie.

 

Od rozmowy GM obu brandów odnośnie Ortona i Lesnara nagle przechodzimy do tytułów, a stamtąd go Cesaro i Ruseva w walce o tytuł.

 

WWE United States Title Match

Rusev vs Cesaro

Druga walka Cesaro, i druga dość przyjemna w odbiorze walka. Zwycięstwo Ruseva do przewidzenia (kto liczył na inny wynik?)

Ciekawie było też po walce gdy wparował Romek. Było krótko bo jeden Spear, ale co znaczyło to dziwne śmieszne wywijanie rękami przez Ruseva zanim oberwał Spearem?

 

Odcinek mierny, nie wiele godnego zapamiętania. Wracamy do normy, bo hype spowodowany Draftem już powoli opada, co widać w ratingach RAW.

Mamy mundial 4K: Kolumbia, Kazań, Klęska, a czwarte "K" proszę sobie dopisać - Jacek Laskowski

 

http://tenzwyklyblog.blogspot.com/ - zapraszam

 

User dnia - 16 Kwietnia 2016

Recaper roku 2016


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Zamiast sprowadzania do federacji takich Jinderów i Hawkinsów, którzy i tak skończą na superstars, to Vince mógłby się pokusić o sprowadzenie prawdziwych nazwisk takich jak: Van Dam, Kaval, Kazarian (mimo wieku), Sydal, Lethal, czyli takich, którzy dostarczą emocji, bo po Hawkinsie i Jinderze można spodziewać się tylko nudy. (Oczywiście Benjamin należy do tych prawdziwych nazwisk)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 033 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 706 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 591 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 890 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      CINEMA
    • MattDevitto
      To już mówi się trudno, jednak Newman w ME walczący o pas dużo mówi w jakim miejscu obecnie jest fedka. Tu trzeba gwiazd na wczoraj, bo niektóre karty wyglądają po prostu słabo.
    • PTW
      WE BELIEVE IN JOE HENDRY! I poza tym, że wierzymy w walecznego Szkota, to mamy zaszczyt i radość poinformować, że wczoraj miał urodziny! Tempo w jakim rozwija się kariera zawodnika, którego dwa razy mieliśmy okazję gościć w ringu PTW jest niesamowite, życzymy mu więc z tego miejsca po prostu kontynuacji tego, co dzieje się w tym momencie - więcej mistrzowskich tytułów, hitów na listach przebojów, niezapomnianych wspomnień i kolejnych WrestleManii w CV... i oczywiście kolejnych wizyt w Polsce! :) Happy Birthday Joe Hendry, we said your name, and cannot wait for you to appear in PTW again! ^_^ PS. Mamy nadzieję, że miło spędzacie majówkę, my jutro klasycznie treningi w Akademii Pro Wrestlingu PTW od 10:00 (kto chce, niech dołącza!), a od poniedziałku jazda z niusami, więc miejcie oczy otwarte! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • IIL
      NJPW wrzucliło na swój kanał youtube trzy najlepsze walki Tetsuya Naito według przeprowadzonego przez siebie głosowania:   G1 Climax 33 (2023) Finals: Will Ospreay vs Tetsuya Naito   Wrestle Kingdom 2020 - IWGP Heavyweight & Interncontinental Titles: Kazuchika Okada vs Tetsuya Naito   G1  Climax 2017 Final: Kenny Omega vs Tetsuya Naito   Omega vs Naito w finałach G1 Climax 2017 to nadal jedna z moich ulubionych walk. Istny klasyk. Również Ospreay vs Naito było mocne i budziło kontrowersyje ze względu na to, że Naito podobno tracił przytomność w końcówce. Walka Okada vs Naito najlepsza tej pary kiedykolwiek, ale niestety w poronionej stypulacji. Pasy Intercontinental i IWGP Heavyweight nie powinny nigdy być łączone.    Jego pożegnalna walka nie zapowiada się jakoś szczególnie obiecująco...      
    • PpW
      Już 7 Czerwca, w walce wieczoru gali PpW: Ledwo Legalne 5 zobaczymy starcie 3 Stages of Hell 💀🔥 "Ostatni Taniec" Gustava Gryffina i Goblina, będzie poetyckim i krwawym podsumowaniem ich dotychczasowej rywalizacji, ostatecznym potwierdzeniem który z nich rzeczywiście ma rację: - W pierwszym etapie, podobnie jak w ich pierwszym starciu zmierzą się oni w "Classic Wrestling Matchu", nie będzie tu żadnych przedmiotów, będą z kolei wyliczenia czy dyskwalifikacje - klasyczny wrestlingowy mecz, gdzie wygrywa lepszy 🤼‍♂️ - W drugim etapie, zobaczymy powtórkę z ich batalii na "Ledwo Legalne 4" - No Holds Barred, w tym starciu jak sama nazwa mówi - wszystkie chwyty są dozwolone (a wręcz zalecane). Oboje mogą użyć wszelkich przedmiotów i sposobów aby przypiąć lub poddać swojego przeciwnika ⛓️ - W trzecim etapie, o ile w ogóle do niego dojdzie, nie chodzi już o wrestling, tutaj chodzi o zasady... Bez przypięć, bez możliwości poddania się, jedyną drogą do tytułu mistrza PpW jest totalnie znokautować swojego przeciwnika - bez tanich sztuczek, bez niedopowiedzeń ☠️ Gustav Gryffin czy Goblin, który z nich już 7 Czerwca przejdzie przez piekło i udowodni, że to on jest tym lepszym trzymając triumfalnie pas mistrzowski PpW? Przekonacie się w walce wieczoru gali Ledwo Legalne 5! 🔥🔥🔥 Bilety dostępne na stage24 i ppw-ewenement.pl 🎟 Przeczytaj na fanpage.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...