Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

Chyba oglądamy dwie różne federacje, poziom stroylineów kuleje, ale aż takiej tragedii nie ma....

Od ponad dwóch lat nie oglądałem znaczącego, dobrego, wciągającego i oryginalnego storyline'u Owszem, było parę rzeczy, które sprawiły, że podniosłem się z fotela.

Problem w tym wszystkim jest taki, że naprawdę nie ma w tym momencie żadnej ciekawej, oryginalnej historii, która wykraczałaby poza sam świat wrestlingu.

 

Styles na WM'ce został pokonany przez Jericho. Dzień później otrzymał title-shota na walkę z Reignsem. Ambrose został ROZJEBANY przez Lesnara. Teraz jest mistrzem. Bray Wyatt dostawał po dupie praktycznie od wszystkich w rosterze - i nagle teraz mam uwierzyć w to, że biedny Xavier Woods tak bardzo się go boi?

 

Ok, rozumiem, chodzi Ci bardziej nie o chujowość gwiazd, a o robienie wszystkiego na jedno kopyto - rób z nim to, co miesiąc temu robiłeś z tym innym, który teraz robi to TAK SAMO z kimś jeszcze innym - tu przyznaję Ci racje - nie zrozumiałem Cię wcześniej.

 

To akurat fakt.... no, może jeszcze dodałbym do wspomnianej dwójki AJ'a.

W sensie, że do dwójki Cena i Brock? No właśnie nie. O to mi chodzi. Przyszedł Styles i wygrał parę razy z Jericho. Potem przegrał z nim na SmackDown. Następnie przegrał z nim na WM'ce. Potem, z dupy i kompletnie ignorując jego przegraną z Chrisem na NAJWIĘKSZEJ GALI ROKU, dostał title-shota na pas Reignsa. Potem przegrał z Romanem na jednym PPV. Potem przegrał z Romanem na drugim PPV.

 

 

Nie podoba mi się jego przegrana, ale

1) To był Jericho, a każdy wrestler czasem przegrywa.

2) Zrobili to tylko dla publiki (głównie tej RAW po-WrestleMania'owej, więc podobnie jak "ostatnie dobre story" czyli to z Bryanem, które bronisz...

3) Wygrał Fatal 4 - tam różne cuda się dzieją

4) Co to byli za rywale? KO jest mocny, ale poza tym debiutant Zayn, który przegrał z debiutantem na NXT dwa dni wcześniej i powracający hiper mega wieczny midcarter Cesaro.... jak dla mnie AJ był tam drugim najlepiej wypromowanym wówczas gościem, patrząc od tej strony co Ty

5) Czekaj.... najpierw narzekasz, że koleś który przegrał z Jericho pokonuje w Fatal 4 dwóch zwykłych midcarterów i uppermidcartera Owensa, a potem narzekasz, że przegrał z mistrzem WWE? Gdzie tu logika??? :shock:

 

[ Dodano: 2016-07-08, 00:40 ]

Chyba oglądamy dwie różne federacje, poziom stroylineów kuleje, ale aż takiej tragedii nie ma....

Od ponad dwóch lat nie oglądałem znaczącego, dobrego, wciągającego i oryginalnego storyline'u Owszem, było parę rzeczy, które sprawiły, że podniosłem się z fotela.

Problem w tym wszystkim jest taki, że naprawdę nie ma w tym momencie żadnej ciekawej, oryginalnej historii, która wykraczałaby poza sam świat wrestlingu.

 

Styles na WM'ce został pokonany przez Jericho. Dzień później otrzymał title-shota na walkę z Reignsem. Ambrose został ROZJEBANY przez Lesnara. Teraz jest mistrzem. Bray Wyatt dostawał po dupie praktycznie od wszystkich w rosterze - i nagle teraz mam uwierzyć w to, że biedny Xavier Woods tak bardzo się go boi?

 

Ok, rozumiem, chodzi Ci bardziej nie o chujowość gwiazd, a o robienie wszystkiego na jedno kopyto - rób z nim to, co miesiąc temu robiłeś z tym innym, który teraz robi to TAK SAMO z kimś jeszcze innym - tu przyznaję Ci racje - nie zrozumiałem Cię wcześniej.

 

To akurat fakt.... no, może jeszcze dodałbym do wspomnianej dwójki AJ'a.

W sensie, że do dwójki Cena i Brock? No właśnie nie. O to mi chodzi. Przyszedł Styles i wygrał parę razy z Jericho. Potem przegrał z nim na SmackDown. Następnie przegrał z nim na WM'ce. Potem, z dupy i kompletnie ignorując jego przegraną z Chrisem na NAJWIĘKSZEJ GALI ROKU, dostał title-shota na pas Reignsa. Potem przegrał z Romanem na jednym PPV. Potem przegrał z Romanem na drugim PPV.

 

 

Nie podoba mi się jego przegrana, ale

1) To był Jericho, a każdy wrestler czasem przegrywa.

2) Zrobili to tylko dla publiki (głównie tej RAW po-WrestleMania'owej, więc podobnie jak "ostatnie dobre story" czyli to z Bryanem, które bronisz...

3) Wygrał Fatal 4 - tam różne cuda się dzieją

4) Co to byli za rywale? KO jest mocny, ale poza tym debiutant Zayn, który przegrał z debiutantem na NXT dwa dni wcześniej i powracający hiper mega wieczny midcarter Cesaro.... jak dla mnie AJ był tam drugim najlepiej wypromowanym wówczas gościem, patrząc od tej strony co Ty

5) Czekaj.... najpierw narzekasz, że koleś który przegrał z Jericho pokonuje w Fatal 4 dwóch zwykłych midcarterów i uppermidcartera Owensa, a potem narzekasz, że przegrał z mistrzem WWE? Gdzie tu logika??? :shock:


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Nie podoba mi się jego przegrana, ale

1) To był Jericho, a każdy wrestler czasem przegrywa.

1) Kiedy ma to storyline'owy sens, to czemu nie. Tu tego sensu nie było W OGÓLE. Skoro AJ szedł mierzyć się z Romanem o pas to danie zwycięstwa Jericho dzień wcześniej było zwykłym idiotyzmem i tylko zabiło momentum Stylesa.

2) Zrobili to tylko dla publiki (głównie tej RAW po-WrestleMania'owej, więc podobnie jak "ostatnie dobre story" czyli to z Bryanem, które bronisz...

2) Bronię story z Bryanem, ponieważ pomimo tego, że zrobili je dla publiki (czy bardziej dlatego, że owa publika je wymusiła), to zostało ono ładnie i KONSEKWENTNIE przeprowadzone od początku do końca, bez żadnych głupich zwrotów akcji czy czystego podkładania mistrza/pretendenta.

Jeżeli dablju dało Stylesowi wygraną w meczu o #1 contendera tylko dlatego, że po RAW jest taka publika a nie inna, to to i tak niczego nie zmienia - wiedzieli przecież, jak wyglądają czerwone gale po WM'ce już przedtem, a zatem podłożenie go Chrisowi dzień wcześniej tak czy inaczej było zwyczajnie głupie.

 

Jeżeli natomiast (co jest bardziej prawdopodobne) wpadli na pomysł z rzuceniem do walki o pas Stylesa z dnia na dzień, to JESZCZE BARDZIEJ pokazuje to ułomność, debilizm i niezdecydowanie osób odpowiedzialnych za storyline'y w WWE.

3) Wygrał Fatal 4 - tam różne cuda się dzieją

3) Czyli chcesz mi powiedzieć, że w Fatal 4 Wayu mógł wygrać, bo tam łatwiej fuksem, ale już z Jericho nie, bo każdy wrestler przecież przegrywa? :roll:

Jeżeli chcesz to wytłumaczyć na zasadzie logiki sportowej - okej. Ale nie ma to żadnego sensu z punktu widzenia HISTORII i budowania postaci. To jest właśnie booking 50/50, który dotyka praktycznie każdej gwiazdy w rosterze w tym momencie (poza Ceną, Brockiem i Romkiem) - raz cię podłożymy, raz damy Ci wygrać, bo przecież i tak wszystkie Twoje walki są o nic i nic nie zmieniają.

 

Przecież to czystej wody idiotyzm.

4) Co to byli za rywale? KO jest mocny, ale poza tym debiutant Zayn, który przegrał z debiutantem na NXT dwa dni wcześniej i powracający hiper mega wieczny midcarter Cesaro.... jak dla mnie AJ był tam drugim najlepiej wypromowanym wówczas gościem, patrząc od tej strony co Ty

4) I znowu - za mało wypromowanym na kogoś takiego jak Roman Reigns, który bił pół rosteru przez ostatnie pół roku.

5) Czekaj.... najpierw narzekasz, że koleś który przegrał z Jericho pokonuje w Fatal 4 dwóch zwykłych midcarterów i uppermidcartera Owensa, a potem narzekasz, że przegrał z mistrzem WWE? Gdzie tu logika???

5) Narzekam, że przegrywał jak szmata z każdym bardziej znaczącym rywalem, co kompletnie pozbawiło go jakiejkolwiek wiarygodności, a TERAZ został wrzucony w story z Ceną, gdzie przedstawia się go jako równorzędnego przeciwnika dla Jaśka. Sorry, jego wiarygodność w tym momencie leży, kwiczy i błaga o dobicie.

 

Okej, wróćmy się, bo chyba nie za bardzo mnie rozumiesz, więc wytłumaczę to po kolei.

 

Próbujesz bronić tego, że WWE podkładało AJ'a w różnych sytuacjach i wykładasz mi, że "jakby na to spojrzeć logicznie, to w Fatal 4 Wayu dzieją się różne rzeczy..." i takie tam. Problem w tym, że wrestling to nie (czysty) sport, wrestling to serial. Żeby sprzedać jakąś postać publiczności musi być ona odpowiednio zbudowana.

 

Wyobraź sobie scenariusz, w którym nakreślę Ci jakby MOŻNA było poprowadzić postać Stylesa w TV od momentu jego debiutu, gdyby tylko w WWE nie pracowali kretyni o mentalności kapryśnej i zmiennej nastolatki, a osoby zdecydowane i z jakimkolwiek kurwa opracowanym planem.

- Royal Rumble Match - AJ wchodzi, eliminuje iluś tam ludzi, wygląda na kozaka, zostaje w ostatniej czwórce, ostatecznie ktoś go z wielkim trudem wyrzuca za ring.

- Debiutuje na RAW przeciwko komukolwiek i rozwala go w ciągu paru minut kilkoma firmowymi akcjami (niczym jego druga walka z Curtisem Axelem na SmackDown). Trwa to z dwa-trzy tygodnie na obu tygodniówkach.

- Dopiero TERAZ wchodzi story z Jericho. Na PPV dostajemy więc ich pierwszą walkę, a nie trzecią, co dodatkowo buduje napięcie przed galą (w końcu nigdy tego pojedynku wcześniej nie widzieliśmy).

- AJ pokonuje Chrisa po zaciętej walce. Feud trwa dalej.

- Dociągamy go do WM'ki. By nie powtarzać sytuacji z poprzedniego PPV można dodać jakiś gimmick match/stypulację, by było ciekawiej. AJ pokonuje Chrisa, któremu - przepraszam bardzo - wygrana na tym etapie kariery niewiele daje i który w WWE powinien siedzieć już głównie po to, by promować nowych wrestlerów.

- Styles jest dalej niepokonany.

 

I w tym momencie mamy już zbudowaną postać na miarę Jaśka lub Romka. Teraz należy zadać sobie pytanie co robić dalej - można go rzucić Romanowi, który wygrywa z nim po ciężkich bojach, tak, jak było to zrobione oryginalnie, ja jednak postarałbym się poszukać mu innego rywala, którego przez okres tych dwóch gal PPV mimo wszystko by pokonał (żeby dalej uchodził za niepokonanego). I - przede wszystkim - nie rzucałbym go w międzyczasie na pożarcie Owensowi w zupełnie niepotrzebnym i idiotycznym pojedynku, który niczemu się nie przysłużył.

 

Tak czy inaczej, dopiero TERAZ rzucamy go Cenie. I powiedz mi - jak ten feud w tym momencie według Ciebie by wyglądał? Bo dla mnie byłby to rzeczywiście pojedynek dwóch równorzędnych, dobrze wypromowanych main eventerów. Starcie, które RZECZYWIŚCIE można by było ochrzcić mianem godnego walki wieczoru WM'ki.

 

A jak jest teraz, z tymi wszystkimi porażkami, które po drodze spotkały AJ'a? Wybacz, ale na moje oko w tym momencie Styles toczy wyrównaną batalię z Ceną tylko dlatego, że ma swoich przydupasów z Bullet Clubu (więc to story znowu nie różni się od 90% innych tego typu feudów pomiędzy facem-kozakiem i heelem-pizdą), a jest over, bo jest znany w wrestlingowym świecie i smarci na widowni go lubią. Gdyby nie to - jego postać już dawno zostałaby, właśnie takim głupim bookingiem na jaki cały czas narzekam, spuszczona w kiblu.

 

Ten sam schemat tyczy się Ambrose'a i Wyattów. I naprawdę wkurwia mnie tu ta niesamowita niekonsekwencja bookerska - fakt, że Vince nie potrafi zdecydować kogo chce wypromować, a kogo nie (poza jednym kurwa Reignsem). Że żongluje tymi zwycięstwami i porażkami na lewo i prawo, mając kompletnie w dupie długofalowe budowanie postaci w jego programie. Że przez to - i znowu się powtórzę - wygrane i porażki na tygodniówkach już dawno przestały znaczyć cokolwiek.

 

Ta nieumiejętność zdecydowania kto ma być over a kto nie W NAJWIĘKSZEJ FEDERACJI WRESTLINGU NA ŚWIECIE zakrawa powoli o parodię. Fakt, że ludzie produkujący to show zmieniają zdanie z dnia na dzień jest bodaj największym grzechem dzisiejszego produktu, który krzywdzi go bardziej, niż jego wszystkie inne (a jest ich naprawdę sporo).

 

AJ nie jest wiarygodnym przeciwnikiem w storylinie z Ceną.

Bray nie jest wiarygodnym przeciwnikiem w storylinie z New Day (a przynajmniej nie na tyle, by Xavier Woods sikał w majty na jego widok).

Ambrose nie jest wiarygodnym mistrzem i DOPIERO TERAZ (kiedy kurwa ma pas!) zaczyna się go promować i dawać mu seryjne zwycięstwa.

 

Wszyscy ci wrestlerzy byliby dziesięć razy bardziej over z publicznością, gdyby rzeczywiście federacja dbałaby o ich wypromowanie i nie podkładała lekką ręką w idiotyczny sposób.

 

Teraz rozumiesz?

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

1) Kiedy ma to storyline'owy sens, to czemu nie. Tu tego sensu nie było W OGÓLE. Skoro AJ szedł mierzyć się z Romanem o pas to danie zwycięstwa Jericho dzień wcześniej było zwykłym idiotyzmem i tylko zabiło momentum Stylesa.

 

Niezabiło momentów, aczkolwiek nie mówię, że go nie przygasiło.

 

 

2) Bronię story z Bryanem, ponieważ pomimo tego, że zrobili je dla publiki, to zostało ono ładnie i KONSEKWENTNIE przeprowadzone od początku do końca.

Jeżeli dablju dało Stylesowi wygraną w meczu o #1 contendera tylko dlatego, że po RAW jest taka publika a nie inna, to to i tak niczego nie zmienia - wiedzieli przecież, jak wyglądają czerwone gale po WM'ce już przedtem, a zatem podłożenie go Chrisowi dzień wcześniej tak czy inaczej było zwyczajnie głupie.

Jeżeli natomiast (co jest bardziej prawdopodobne) wpadli na pomysł z rzuceniem do walki o pas Stylesa z dnia na dzień, to JESZCZE BARDZIEJ pokazuje to ułomność, debilizm i niezdecydowanie osób odpowiedzialnych za storyline'y w WWE.

 

Fakt, jeśli chcieli to mogli dać mu wygrana, skoro miał iść na 1. contendera, aczkolwiek jest jeden problem - Vince. TNA Star nie może pokonać WWE Legends na WMce.... jeśli decyzja zapadła w poniedziałek to znowu wina Vince'a, to on jest gółównym problemem obecnego WWE.

 

 

3) Czyli chcesz mi powiedzieć, że w Fatal 4 Wayu mógł wygrać, bo tam łatwiej fuksem,

Jeżeli chcesz to wytłumaczyć na zasadzie logiki sportowej - okej. Ale nie ma to żadnego sensu z punktu widzenia HISTORII i budowania postaci. To jest właśnie booking 50/50, który dotyka praktycznie każdej gwiazdy w rosterze w tym momencie (poza Ceną, Brockiem i Romkiem) - raz cię podłożymy, raz damy Ci wygrać, bo przecież i tak wszystkie Twoje walki są o nic i nic nie zmieniają.

Przecież to czystej wody idiotyzm.

 

 

Tak, tłumaczę to na zasadzie logiki sportowej - wygrał fuksem, chociaż jak o tym myślę teraz, to w sumie ok, Fatala mógł spokojnie wygrać, ale Romek powinien w 5 minut pozamiatać nim ring na PPV, no ewentualnie 10, bo można powiedzieć, że miał w tej walce większą motywację ;)

Budowanie postaci to osobna rzecz, oni tam sami nie wiedzą kogo, kiedy i jak budować.... a booking 50/50 nie dotyka paru main eventerów, ale reszty w sumie tak, i czasem jest glupi i problematyczny dla widza.

 

 

5) Narzekam, że przegrywał jak szmata z każdym bardziej znaczącym rywalem, co kompletnie pozbawiło go jakiejkolwiek wiarygodności, a TERAZ został wrzucony w story z Ceną, gdzie przedstawia się go jako równorzędnego przeciwnika dla Jaśka. Sorry, jego wiarygodność w tym momencie leży, kwiczy i błaga o dobicie.

 

Ten sam schemat tyczy się Ambrose'a i Wyattów. I naprawdę wkurwia mnie tu ta niesamowita niekonsekwencja bookerska - fakt, że Vince nie potrafi zdecydować kogo chce wypromować, a kogo nie (poza jednym kurwa Reignsem). Że żongluje tymi zwycięstwami i porażkami na lewo i prawo, mając kompletnie w dupie długofalowe budowanie postaci w jego programie. Że przez to - i znowu się powtórzę - wygrane i porażki na tygodniówkach już dawno przestały znaczyć cokolwiek.

 

Może to dlatego, że ja ogladam wrestling od jakiś 5-6 lat, więc jak dla mnie od zawsze tak było (więc może nie wymagam nie wiadomo czego), ale wszyscy wiemy, że można to poprowadzić lepiej. Ja po prostu zwróciłem uwagę, że jeśli porównamy booking WWE do świni, to ona nie leży martwa, jak Ty to sugerujesz, ale co najwyżej chora na jakąś infekcję, z której łatwo można ją wyprowadzić....

 

 

 

.... szczerze mówiąc to czekam aż Vince odda władzę, bo niestety, ale ten dawny geniusz zmienił się w starego sknerę, dla którego liczą się tylko $$$$


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Ja po prostu zwróciłem uwagę, że jeśli porównamy booking WWE do świni, to ona nie leży martwa, jak Ty to sugerujesz, ale co najwyżej chora na jakąś infekcję, z której łatwo można ją wyprowadzić....

Ale ja nie mówię, że ona leży martwa i nic się już z nią nie da zrobić. Byłbym głupcem uważając, że taka machina jak WWE, biorąc pod uwagę jej zasoby finansowe, nie może paroma mądrymi decyzjami zmienić swojego produktu z chujowego w całkiem dobry (lub przynajmniej w strawny). Nie zmienia to jednak faktu, że od dwóch lat praktycznie nic się w tej kwestii nie zmienia. Przedłużenie RAW do trzech godzin było chyba jedną z najgorszych decyzji, jakie Vince mógł podjąć.

 

Tak czy inaczej, powtórzę się, podczas mojego regularnego oglądania wrestlingu od ośmiu lat (i nieregularnego zapoznawania się z jego wcześniejszą historią - już nie będę przywoływać tu ery attitude, bo aż wstyd tak bardzo kopać leżącego) nie przypominam sobie tak złego okresu w tej federacji. Ba, jest to prawdopodobnie najgorszy okres nie tylko od tych ośmiu lat, ale także od czasów Gobbledy Gookerów i innych Mantaurów, co zapewne potwierdzają nawet ratingi. I to pomimo posiadania - paradoksalnie - jednego z najlepszych rosterów w historii.

 

W 1994 roku Vince był dwadzieścia lat młodszy, miał na plecach WCW kopiące jego dupsko, nie bał się zaryzykować z Vincem Russo i Edem Ferrarą i wyszło. Teraz - niestety - przez brak konkurencji nie widać na ten moment żadnego światełka w tunelu.

No, może poza, jak już wspomniałeś, raczej jeszcze dość odległą przyszłością, kiedy McMahon stwierdzi, że chce iść na emeryturę - bo pomimo jego siedemdziesiątki skurczybyk naprawdę nieźle się trzyma.

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2014
  • Status:  Offline

@UP

Wy na starego narzekacie, a jeszcze zobaczycie co się będzie odp##rdalać za rządów Tryplaka... Wrestling od strony ringowej może i zna, ale "Rise and Fall of WWE" w TNA Shop(lub "NOWAKONKURENCJA" Shop) i tak prawdopodobnie zobaczymy.

12435838605753d0d95e3a2.jpg


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

hadaszyszek, trudno się z Tobą i Twoimi ostatnimi postami nie zgodzić. WWE nie oferuje Nam obecnie (od x czasu) żadnej sensownej historii, a co za tym idzie, nie przyciąga przed ekrany.

 

Tak jak napisałeś, obecny roster jest jednym z lepszych w historii, jest do tego świeży, a Vince i spółka na przestrzeni kilku lat zmarnował zestawienia feudów, które mogły cieszyć niczym The Rock vs Austin, czy Austin vs Angle itd. (oczywiście zachowując jakiekolwiek proporcje star-poweru). Kilka przykładów...

 

Wspomniane przez Ciebie AJ vs Y2J zaczęło się dość standardowo, ale mimo wszystko solidnie i było budowane w spójną całość. Czym dalej w las, tym gorzej, zakończenie do tego kompletnie bez sensu...

 

Owens vs Zayn. Kandydat na feud roku, połączenie dwójki genialnych wrestlerów i dwóch bdb mówców (w tym jeden geniusz), a do tego historia, którą budowała się już na niezależnej. Zamiast masy fajnych scen z zaplecza, czy chociażby smaczków jak jakaś scena z odniesieniem do indysów (np. załączenie w jakimś segmencie maski Generico, zakończenie feudu poprzez Ladder Match) to dostajemy komentowanie wzajemnie swoich walk i MizTV co dwa tygodnie.

 

The Shield Three-Way... walka na Battleground? Naprawdę?! Zero segmentów? Przekrzykiwanie się na stole komentatorskim?! Litości...

 

Wspomniałeś, że ostatnią dobrą historią była droga Bryana do WM i obu pasów... cóż, zamysł genialny. Zaczęło się fajnie, apetytu narobił też Foley, który prosił i błagał aby WWE zbudowało w tej historii Dragona na SCSA obecnych czasów, a oprócz sensu nie dostaliśmy tak naprawdę w tej historii nic nadzwyczajnego. Bryan zamiast przez te kilka ładnych miesięcy odstawić na kilka miesięcy pajacowanie z "YES!" i "NO!" (zostawiając to samej publice) powinien ogolić pacynę na łyso zostawiając tylko brodę (niczym heelowy Danielson z indysów) i walczyć z Authority po początkowych upokorzeniach, gdzie mogliby go właśnie wtedy budować niczym typowego face'a pod dzieciarnię. Prosty przekaz, bycie słodkim gościem nie działa, stajemy się skurczybykiem, który walczy dla fanów. Był w tej historii zły szef (HHH), był były trener (HBK), był materiał na dobrego przeciwnika (dobrze poprowadzony Orton byłby zajebistym pupilkiem heelowej władzy). Masa segmentów, kilka dobrych walk, heroiczna walka na WM, finał historii na RAW. Z dobrej historii dało się wyciągnąć genialną...

 

Jest jeszcze masa przykładów (Lesnar vs Taker z końcem streaku, Rollins vs Ambrose, Wyatt vs Ambrose, Bryan vs Wyatt, Ambrose vs Jericho). Kandydaci na genialne feudy, potencjał poszedł się kochać...

 

To samo z obecnym The Club. Można z tego zrobić odpowiednik współczesnego NWO, a robią 3 osobową, nic nie znaczącą w praktyce stajnię...

 

Człowiek kocha ten biznes, chce go oglądać nadal, ale serce krwawi widząc zalążki genialnych feudów i ich możliwości, które są szybciutko niszczone... #FuckLogic

Edytowane przez E_9

  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Wy na starego narzekacie, a jeszcze zobaczycie co się będzie odp##rdalać za rządów Tryplaka... Wrestling od strony ringowej może i zna, ale "Rise and Fall of WWE" w TNA Shop(lub "NOWAKONKURENCJA" Shop) i tak prawdopodobnie zobaczymy.

Mówiąc o przejęciu władzy niekoniecznie miałem na myśli Triple H'a, choć oczywiście jest on pierwszą osobą, która wystaje przed szereg. W NXT poradził sobie całkiem nieźle, co nie zmienia faktu, że pod względem kreatywnym musiałby zatrudnić kogoś do pomocy. Wszystko zależałoby więc od tego, czy uważa siebie za alfę i omegę i kogoś, kto umie ogarnąć storyline'y (wtedy prawdopodobnie rzeczywiście wszystko trafi szlag), czy może ZATRUDNI kogoś, kto dzięki odpowiedniemu przygotowaniu mu je ogarnie.

 

Z tego co słychać z różnych pogłosek, w tym momencie RAW pisze 20-30 writerów. Attitude Erę pisały dwie osoby, które z gotowym skryptem szły potem do Vince'a. Chyba nie muszę tu pisać co się lepiej sprawdzało.

 

Słucham sobie ostatnio podcastów Russo, więc wybaczcie, że będę podświadomie korzystał z jego powiedzonek i powoływał się na jego przykłady, ale gość akurat trafnie to moim zdaniem ujął: on, jako writer, nigdy nie śmiał pójść do jakiegoś wrestlera i powiedzieć mu, że bez problemu mógłby zająć się tym, co robi ten wrestler, wejść na ring i stoczyć 30-minutowy pojedynek. Obraża go więc myśl, że wrestler, który z pisaniem programów w telewizji nigdy nie miał nic wspólnego, twierdzi publicznie, że da sobie radę z kwestiami kreatywnymi.

 

Biorąc pod uwagę fakt, że dużo do powiedzenia ma Tryplak, a jednym z kreatywnych jest bodajże Road Dogg i przyrównując to do tego, co dzisiaj serwuje WWE, to trudno mi się z nim nie zgodzić. :roll:

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2014
  • Status:  Offline

@UP

Najbardziej to problematyczna jest córeczka, która ma każdego w dupie i wszystko ma być tak jak ona chce, więc otacza się "dupowałazami" jak np.Laurinaitis, a wiemy, że jej pomysły są do dupy(wspominał o tym też J.R.). Więc pozostanie "Święta Dwójca" tylko w zmienionym składzie...

12435838605753d0d95e3a2.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Tak, też o tym słyszałem z różnych wywiadów przeprowadzonych z ludźmi, którzy mieli z nią do czynienia. Całkiem interesujące, że postać Stephanie McMahon grana na RAW wcale nie jest tak daleka od tego jaką jest ona osobą w rzeczywistości.

 

Widać to zresztą choćby po bookingu. Podobno pierwszą reakcją Vince'a kiedy kreatywni przygotowywali mu jakiś angle zawsze było pytanie "w jaki sposób pomoże to wypromować tego i tego wrestlera". Po sposobie bookingu Stephanie widać, że ona nie ma na celu wypromować kogokolwiek. Chodzi tylko po zapleczu i gnoi wszystkich z góry do dołu, a jej postać praktycznie zawsze wychodzi zwycięsko (jeden wyjątek - WM'ka i spear przyjęty od Romana). Więc nawet w TV widać, że writerzy zajmujący się jej postacią muszą jej wchodzić w tyłek. Szkoda, że - znowu - nie ma to żadnego storyline'owego sensu.

 

To wszystko naprawdę robi się zabawne jak się tak o tym pomyśli. :lol:

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

Co do bookingu. W NXt jest niby węższe grono, z tego co pamietam to są dwie główne osoby i chyba dwie pomagające. NXt ma pewne ograniczenia - mniejszy roster, czas antenowy itp. ale co do rozpisywania feudów itp. nie można się zbyt często czepiać. W tym roku był już jeden bardzo fajnie rozpisany feud w WWE. Aj vs Chris Jericho. Ciągnęli to bardzo długo, ale rozpisali to z głową. Owens vs Zayn też można zaliczać do dobrze rozpisanego konfliktu choć mogli dużo więcej. Problemem największym jest to, że przy skrypcie RAW pracuje mnóstwo osób a za tym idzie wiele niezgodnych zdań, Podejmowanie decyzji tuż przed galą lub w jej trakcie (cash in Rollinsa na WM) niezbyt dobrze swiadczy o władzach federacji. Kiedyś danego zawodnika lub feud rozpisywali na pare tygodni w przód, teraz wręcz przeciwnie. Myślę, że HHH dużo lepiej poradziłby sobie z kierowaniem galami, gość nie boi się zaryzykować, potrafi dać swobodę zawodnikom w ringu czy na majku. Widać to w NXT oraz po programach typu WWE24.

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  3 346
  • Reputacja:   813
  • Dołączył:  22.12.2009
  • Status:  Online
  • Urządzenie:  Windows

@UP

Najbardziej to problematyczna jest córeczka, która ma każdego w dupie i wszystko ma być tak jak ona chce, więc otacza się "dupowałazami" jak np.Laurinaitis, a wiemy, że jej pomysły są do dupy(wspominał o tym też J.R.). Więc pozostanie "Święta Dwójca" tylko w zmienionym składzie...

Także spotkałem się z opiniami, że to właśnie Stephanie jest najgorsza pod tym względem, a co jest jeszcze gorsze ona sama wierzy i wmawia, że jest inaczej. Nie tak dawno było Q&A na temat bodajże jej książki w którym to m.in powiedziała, że jej celem jest promowanie innych. Według niej jej postać przyczynia się do promocji innych wrestlerów, ale tego nie widać. Spear od Romana to chyba zbyt mało w tym względzie. Hunter też ma swoje za uszami, ale jednak w NXT pokazał/pokazuje, że ma pomysł na kolejne lata i nie zamyka się przed nowymi opcjami. Nie chcę nawet myśleć co będzie jak Stephanie przejmie stery w WWE.

Ej CzaQ, widać po mnie???:D

sr.jpg.c870ab4188908c3d6d06c5f5101bfd2b.jpg

 


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2014
  • Status:  Offline

writerzy zajmujący się jej postacią muszą jej wchodzić w tyłek.

Chyba postaram się o robotę w Creative Team. Obowiązki takie fajne... xD

12435838605753d0d95e3a2.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Dzisiejszy booking w WWE. Temat stary jak świat... Wiem że miałem tego nie robić ale muszę przyznać że poziom dzisiejszych feudów jest tak słaby że gdyby nie obecność Sashy w WWE, prawdopodobnie już bym tego nie oglądał. Zresztą żeby nie było że wszystko co z nią związane przyjmuję bezkrytycznie, to też serce mi krwawi jak widzę że Sasha pomimo że jest w założeniach swojego gimmicku arogancką dziewczyną to zwraca się do swoich przeciwniczek "sweetheart" albo innymi tego typu słowami. Naprawdę nie mogłaby choć raz użyć jakiś bardziej ostrych słów, choćby "bitch" (już nawet nie proszę żeby pokazywała środkowe palce)? Tak, wiem miałem już o niej nie mówić w tematach wrestlingowych ale wkurza mnie to "bycie grzecznym" dla swojego oponenta. Dosyć podobnie jest u facetów. W zasadzie każdy feud opiera się na zasadzie komentowania swoich walk i tłuczenia się nawzajem, z przerywnikiem na wizytę w MizTV. Nawet "wkurzony" Jericho bardziej śmieszy niż budzi respekt. "Apologize! Now" :roll:

  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

Dysputa o tym jak słaby booking jest teraz a jak świetny był kiedyś jest stara jak świat. Niestety to fakt, że teraz jest gorzej niż kiedyś, ale nie ma co demonizować współczesny wrestling(WWE), którego głównym problemem jest to, że jest go zwyczajnie za dużo. NXT śledzę od 2 lat i są słabsze momenty, ale ta federacja regularnie buduje nowe gwiazdy. Robią to bo mają spory napływ sił z zewnątrz, rozsądne story i rozsądną długość trwania programu i przede wszystkim nowe twarze.

 

Od jakiegoś czasu oglądam RAW od 2003 roku, gdzie w ciągu pierwszych 4 msc do federacji wrócili do aktywnego wrestlingu HBK, The Rock, STSC, Kevin Nash, Goldberg a pas trzymał Triple HHH, startowało Evolution, Booker T dostał swój push, w obwodzie był Jericho, RVD, Kane, Dudleye, Jeff Hardy + dywizja kobiet z Trish na czele. To wygląda naprawdę mocarnie a były to tylko 4 msc materiału, które były okraszone najlepszym GM w WWE Bischoff'em. Piszę to głównie dlatego, żeby pokazać jak dużo osób było na 90 minut show co tydzień. Teraz nie ma takich gwiazd, nie ma takiego bogactwa zasobu ludzkiego a to przekłada się na zainteresowanie. RAW osiągnęło w tym tygodniu 2.6 mln widzów co jest tragedią.

 

Obecnie writerzy nie skupiają się na niczym konkretnym, historie są rozwlekane, oglądamy ciągle te same walki a zawodnicy w zasadzie mają jeden feud i nie mieszają się, co sprawia że story jest bardzo przewidywalne i nudne. Baron Corbin czy Apollo Crews weszli do rosteru i nawet nie dostali szansy, pierwszy utknął z Zigglerem i nic a drugi utknął z Rudym i nic. Od 2010 WWE, nie wykreowało dużej gwiazdy, Bryan i CM Punk odpadli. Są Romuś, Rollins i Ambroży ale oficjele obstawili innego konia aniżeli publiczność, więc mamy impas.

 

Czy jest coś co warto napisać o tym RAW? Tak jak napisałem fatalne wyniki oglądalności bo 4 lipca.

Klasyczny segment z walką na żarcie, który naprawdę mi się spodobał. Szczególnie Owens był genialny, będą 2 pasy w WWE to gość po prostu musi któryś zgarnąć.

Ru Ru pięknie zdmuchnął Tytusa. Booking Bułgara pokazuje, że to zawodnik buduje pas a nie pas zawodnika. Tak zawsze było, jest i będzie. New Day nie powinno się rozpadać, chyba że to kopia tego story z Bryan'em. Walka Team US vs Team International była śmieszna. W USA nie ma podziału na heel'ów czy face'ów wszyscy łączą się w słusznej sprawie a u imigrantów jest oczywiście brak zgody. To największy zarzut wobec tego pojedynku. Crews'a słabo wykorzystali, a zwycięstwo dla Ryder'a to jest największy zapytajnik, bo gość przecież znów coś gładko uwali. Część gali mi się podobała, większa część do zapomnienia.


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Klasyczny segment z walką na żarcie, który naprawdę mi się spodobał.

Serio?

 

Nie chcę kogoś krytykować za gusta, bo każdy może mieć swoje i każdemu mogą się podobać różne rzeczy, ale po prostu nie rozumiem, jak ktoś w 2016 roku może chwalić walkę na żarcie w jakimkolwiek programie w telewizji. To trochę tak jakbyś powiedział, że gag z poślizgnięciem się na skórce od banana jest śmieszny.

Po prostu chciałbym poznać argumenty, które stoją za tym, że ten segment "naprawdę Ci się spodobał".

Szczególnie Owens był genialny

Ale co w tym było genialnego? Rozpisanie jak się schował pod stołem? Czy jak dostał plackiem w twarz (i jak przez sekundę przed tym dostaliśmy w mordę - dosłownie - kiczowatym ujęciem kamery z perspektywy jego oczu)? Jego reakcja w postaci krzyków i wpierdalania ciasta z twarzy?

 

Serio - co w tym segmencie było takiego fajnego? Jeżeli chcesz usunąć wszystko inne, cały badziewny kontekst i to jak został on zrealizowany, to zgaduję, że można pochwalić samą grę aktorską Owensa i fakt, że starał się mimo wszystko coś tam z tego gówna ukręcić. Tylko, że sama ta gra również z pewnością nie zasługuje na określenie jej mianem "genialnej". To po prostu było tak durne i kiczowate, że nawet jakby tam wystąpił Al Pacino, to końcowy efekt byłby tak samo chujowy.

 

Jak dla mnie to to coś było rozpisane dla przedszkolaków i nawet dziesięcioletnie dzieci powinny to uznać za zbyt dziecinne, już nie mówiąc o 23-letnich dorosłych :roll: .

 

W porównaniu z tym co odwaliło Impact z The Final Deletion, które co prawda nie było perfekcyjne, ale które starało się wprowadzić jakąś tam innowację do świata wrestlingu, to ten segment jest dla WWE wręcz wstydem. Jeremy Borash i Hardasi skopali McMahonowi dupsko, pokazując jak bardzo to show jest przestarzałe i jak bardzo siedemdziesięcioletni dziadek, który nim zarządza, kompletnie nie ma pojęcia o współczesnej telewizji.

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 039 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 706 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 595 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 890 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • Giero
      Za nami kolejny odcinek NXT, mocno skupiający się na podbudowie karty Battleground 2025. Podczas tego show, najpierw poznaliśmy pretendenta do NXT Championship. Doszło do tego przez 25-osobowe Battle Royal. Udział wzięli zarówno reprezentanci NXT, jak i TNA, Evolve, czy nawet LFG. A jedną z większych niespodzianek był powrót Elijaha. Ostatecznie, niespodziewanie title shota zgarnął Myles Borne. Natomiast w main evencie poznaliśmy pretendentkę do mistrzostwa kobiet NXT. Jordynne Grace pokonała Giulię i na Battleground zawalczy ze Stephanie Vaquer. Skrót gali Aktualna karta Battleground 2025 * NXT Championship Match: Oba Femi vs. Myles Borne * NXT Women’s Championship Match: Stephanie Vaquer vs. Jordynne Grace * TNA World Championship Match: Joe Hendry vs. Trick Williams Za tydzień * Oba Femi vs. Charlie Dempsey * Tony D’Angelo vs. Wes Lee * TNA World Title Match Contract Signing with Joe Hendry and Trick Williams
    • Attitude
      Nazwa gali: WWE NXT #784 Data: 06.05.2025 Federacja: World Wrestling Entertainment Typ: TV-Show Lokalizacja: Orlando, Florida, USA Arena: WWE Performance Center Format: Live Platforma: The CW Komentarz: Booker T, Corey Graves & Vic Joseph Karta: Wyniki: Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • Attitude
      Nazwa gali: DDT King Of DDT 2025 First Round Data: 06.05.2025 Federacja: DDT Pro Wrestling Typ: Online Stream Lokalizacja: Tokyo, Japan Arena: Korakuen Hall Format: Live Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Independent Zone
    • Attitude
      Nazwa gali: Stardom Golden Week Fight Tour 2025 In Satsumasendai Data: 05.05.2025 Federacja: World Wonder Ring Stardom Typ: Online Stream Lokalizacja: Satsumasendai, Kagoshima, Japan Arena: Sun Arena Sendai Sub-Arena Publiczność: 456 Format: Live Platforma: Stardom World Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
    • Attitude
      Nazwa gali: Marigold Rising Spirit - Dzień 8 Data: 06.05.2025 Federacja: Dream Star Fighting Marigold Typ: Online Stream Lokalizacja: Sendai, Miyagi, Japan Arena: Sendai PIT Publiczność: 225 Format: Taped Data emisji: 08.05.2025 Platforma: Wrestle Universe Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Kobiecy Pro Wrestling - dyskusje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...