Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  72
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.04.2016
  • Status:  Offline

1. Ambrose Asylum... W sumie ciekawe. Zawsze jakaś odmiana po Highlight Reel czy MizTV. Dean w gimmicku "szaleńca" musi czasem zrobić coś humorystycznego, jak niegdyś kapitan Murdock. ;)

 

2. Shane znów rządzi RAW. Więc po kija ta walka na WM? Taker by przecierpiałby nieobecność na jednej Wrestlemanii, miałby więcej czasu na walkę z Ceną.

 

3. Tak jak nie jestem wielkim hejterem Romana, tak uważam, że nawet Tom Araya ma lepsze speeche niż Romek. Ale sprawa z Bullet Club mnie ciekawi. WWE ma zawsze dwie drogi:

- Gallows i Anderson atakują Romana, AJ każe im jednak opuścić halę i odlicza Romana

- Bullet Club atakuje AJ'a

Tak czy siak - Roman i tak wyjdzie z pasem.

 

4. Bywały gorsze walki TT kobiet. Mam nadzieję, że wynik powtórzy się na Payback, ale obawiam się, że sprawdzi się scenariusz "Ten, kto dominuje na tygodniówkach, przegrywa na PPV".

 

5. Vaudevillains zupełnie mnie nie grzeje. Już wolałbym zwycięstwo Enzo i Cassa w turnieju, może wtedy walka o pasy byłaby bardziej strawna.

 

6. Ledwo ponad tydzień do Payback, a nadal nie ma pretendenta do pasa US. Heel turn Sin Cary pewny na 80%.

 

7. Feud o pas IC - na razie nieźle. Miz na Payback raczej nie straci pasa, ale gdzieś w okolicach Money in the Bank może to się stać. Ale kto odbierze tytuł, to jest pytanie za 100 punktów.

 

8. Zayn vs Owens już na Payback. W sumie mi to pasi, finał pewnie na SummerSlam, najlepiej w jakimś gimmick matchu - od biedy może być Lumberjack. Po za tym, chyba lepiej, że feud szykują powoli, najlepsze będzie na koniec. :twisted:

 

Kolejne RAW za nami, a zostało tylko jedne do Payback. Czuję się podjarany. 8-)


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline

Dean na początku jakby nie wiedział co ma mówić, miotał się w słowach strasznie, mimo to jego mimika i gestykulacja wszystkie braki zapełniała :)

 

Promocja Zayn vs Owens na innym feudzie kalibru main eventowego wywinduje ich w górę. Dobre rozwiązanie. Zamiast bić się w midzie są czołowym programem RAW. Puki co prowadzeni przez rękę programu Dean-Y2J ale po Payback ruszą sami :) mam tylko wielką nadzieje, że WWE nie dopuści tam do ich walki a da dobry brawl na zapleczu który wykluczy Samiego przez co na Extreme Rules dostaną walkę z dobrą stypulacją i może co-main event? Kto wie, patrząc na reakcje jakie zbiera Zayn i Owens należy im się!

 

Cesaro... człowiek którego nie da się nie lubić i życzy mu się jak najlepiej ale w segmentach takich jak ten ciężko uniknąć niekontrolowanemu grymasowi na twarzy słysząc jakie chłopak ma braki na majku. Co więcej gadając z Mizem którego to jest akurat najmocniejsza strona. Szkoda. Pasa z pewnością nie wygra po interwencji towarzyszki Miza i zawieruszy nam się gdzieś w rosterze.

 

Romek czyli człowiek-nieporozumienie w obecnym gimmicku nadal bez zmian. Ludzie już nim rzygają a jego run ledwo co się zaczął. Gotów jestem nawet przystać na to że niech będzie tym mistrzem ale niech nie pojawia się na RAW, SD czy gdziekolwiek tylko na PPV do czasu aż go nie sturnują. WWE ZLITUJ SIĘ!

 

Sytuacja AJa i bullet club jest jasna, jeżeli weźmie się za to Vince i jego małpy to będzie żenua konflikty, dźganie w plecy, AJ przez nich przegra ale chcieli pomóc ale im przykro, turny, Romek król i rzyg prosty niekontrolowany. Człowiek normalny uczyni z nich albo kumplami bez zobowiązań albo stajnią bez turnowania AJa. Jeżeli dojadą Romka każdy będzie szczęśliwy, więc gdzie tu turn? Na tę chwilę widzę to tak, AJ przegrywa ale Doc i Karl wpadają rozpieprzając Romano. Hajp na widowni, Bullet Club koszulki jak świeże bułeczki schodzą. Później już wolna ręka. Hajs się zgadza a to best for business #1


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Czy Cesaro sam odpowiada za dobór okularów czy to kwestia kreatywnych. Nie chce mi się wierzyć, żeby koleś który chce coś osiagnąć wychodził w okularach które modne były na przełomie upadku WCW. Sorry, skoro Cesaro nie ma gustu to jakaś pani Krysia na zapleczu powinna ogarnąć temat.

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Co sądzę o feudzie Ambrose-Jericho i komediowym Moxley'u pisałem już w temacie o SmackDown. Samo Ambrose Asylum dla mnie zostało uratowane przez Owensa ale i tak Vince dostanie karnego kutasa za to jak słabo w tym tygodniu poprowadził jego konflikt z Zaynem. Ta dwójka zasługuje na coś więcej niż promo przerwane przez Chrisa Jericho... a także na coś więcej niż na obecność w talk show.

Żeby już tak nie hejtować... propsy dla Deana za tekst o Braunie Strowmanie :)

 

Zadziwiająco przyjemnie słuchało mi się dzisiaj... Romana Reignsa ;o. Ba, jego segment z AJ Stylesem był całkiem fajny a ten drugi od swojego debiutu zaskakująco dobrze prezentuje się na mikrofonie. Oprócz tego można chyba odnotować jakąś większą zmianę w postaci Rzymianina, przyheelował trochę w promie, zaczyna robić w feudzie z AJ'em za tego złego.

Co do sytuacji z Bullet Club... wzbudzili moje zainteresowanie a rozwiązania walki na Payback właściwie są 4(w tym 2 mniej prawdopodobne :D)

1) Gallows i Anderson zdradzają Stylesa bez Balora

2) AJ przechodzi heel turn

3) Debiutuje Balor i Anderson z Gallowsem odwracają się przeciwko Stylesowi

4) Nie dzieje się absolutnie nic, Styles każe kumplom sobie iść, oni sobie idą a AJ wtopia czysto... bardzo realna opcja w WWE

Mnie najbardziej interesują 2 i 3 czyli te dwie, którymi Vince nas nie uraczy ^ ^. A szkoda

 

Miz TV było średnie. Miz i Maryse to idealne połączenie ale segment z Czarkiem mnie nie zainteresował... charyzma to niestety bariera, której Szwajcar nie przeskoczy. Cieszę się tylko, że nie walnął botcha. Pas IC mogą mu dawać... to i tak srebro, może zaliczyć run nie musząc dużo gadać... chociaż ja bym naprawdę chciał zobaczyć jakiś solidny run Mizanina.

 

W narożniku Natki w walce na Payback będzie Bret Hart... piękny odgrzewany kotlet z pierwszego Takeover ^ ^. Swoją drogą... ostatnimi czasy zrobiło mi się cholernie szkoda Naomi.

 

[ Dodano: 2016-04-19, 18:09 ]

Aa, i winietka Titusa O'Neila... co to kurwa było? Nowy gimmick?


  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

Nie wiem czy było to poruszone.

 

Kilka razy na RAW był poruszony temat nowej ery. Wiemy, że nie raz od 2010r. były takie zagrywki w WWE TV, ale teraz faktycznie może jest coś na rzeczy. Nowa Era związana z napływem świeżej krwi, coś w stylu New Generaton. Czy przełoży się to na brutalność, poloty w bookingu itd.? Nie, po prostu nowi zawodnicy i w sumie można to podpiąć pod nowy rozdział w WWE.

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Jak ja nienawidzę obecnego Ambrose'a to się w pale nie mieści - 2 tygodnie po dostaniu wpierdolu życia, gość robi ... joke-off? Obecna postać Deana jest totalnie żałosna - żarty, komedie, rośliny doniczkowe, bazgroły na tekturze ... Ambrose to teoretycznie "przyszły" mistrz - jak można traktować go poważnie? Zabawi publikę, a jak przyjdzie co do czego to umoczy walkę bez stawiania oporu (WM32) - brawo Dabju, nie sądziłem że do tego dojdzie ale obrzydziliście mi oglądanie kogoś kogo nigdy nie myślałem że da się nie lubić (kontrast między jego zadziornością w Tarczy a tym czymś teraz jest okrutny)

 

Styles/Anderson/Gallows - historia pisze się ładna, niby jest jasna do odczytania, natomiast z Wincem nigdy nic nie wiadomo; może okazać się tak że wstanie któregoś dnia i zażyczy sobie turnu AJ'a. Koniec końców wszystko sprowadza się do tego że można rozsiąść się w fotelu i z przyjemnością oglądać bo łączenie kropek dzieje się na naszych oczach a nie w domysłach fanów.

 

Nie miałem okazji tego napisać ale Maryśka jak ładna była/jest tak jej choćby lekko głośna barwa głosu to męka dla uszu - patrzeć zawsze, słuchać niekoniecznie. A co do Miza - tak naprawdę to chciałem jego pushu więc cieszę się że widzę go z pasem (pas nie ten, ale to szczegół). Segment był ok, tylko te chanty publiki "boring" były sztuczne w ch*j, segment dobrze się nie rozkręcił, Mizanin nie doszedł do niczego a tu chanty. Cesaro ... no cóż, droga do pasa nie powinna być krótka, Miz musi się wymigiwać od porażki by i cały title reign, i title change miały wartość.

 

W tag teamach jest całkiem fajnie - dwa nowe teamy w finale, jeden co prawda mimowolnie przegra, ale biorac pod uwage że Enzo to właśnie taki frajer którego gimmick to "pokonywanie przeszkód" to smiało można go jobbnąć - i tak wiadomo że Big Cass jest jedynym ringową podwaliną dla którego ten team może liczyć na szczyty (chodzi mi o logiczny punkt patrzenia - ktoś musi nadrabiać "nieporadności" Amore, i idealnym kimś do tego jest ktoś tak duży - tak by w oczy nie kłuło). Big Cass od kiedy zadebiutował w głównym rosterze to źle się go słucha - czuć na kilometr tremę sprężenie jak zwał tak zwał.

 

U kobiet Natalya trochę się odbudowywuje - dla mnie bomba, lubię ją a razem z Charlotte mają niepowtarzalną ringową chemię więc do tekstów z "odgrzewanym kotletem" podchodzę z szyderczym śmiechem, bo ich walka na Payback śmiało może być show-stealerem.

 

Ogolnie Raw ostatnio są dobre, oczywiście czepiam się szczegółów, gdyż albowiem tak mi się podoba i nie przeszkadza mi to w odbiorze gal - jednak nie rozumiem jednego - czy oni potrzebowali wymówki w postaci Shane'a by spiąć dupę na zapleczu tak gale były zjadliwe, czy oni (bookerzy/writerzy) byli tak kurewsko leniwi że faszerowali nas gównem tylko po to by mniej smierdzące gówno smakowało nam jak kawior czy Winc autentycznie zrobił im trzęsienie ziemi pod dupami? Nie można było tak sensownie poukładanych gal wypuszczać wcześniej?


  • Posty:  115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.04.2016
  • Status:  Offline

I znowu Raw prowadzi Shane. Trochę mi przeszkadza. Jest za spokojnie. Przy Dyrekcji zawsze coś się działo.

Ambrose Asylum

Dean rzeczywiście zachowywał się trochę jakby nie wiedział co czynić ma. Jednak to pierwszy odcinek jego show, więc mu wybaczam ;) dobrze że do ringu weszli trzej panowie to atmosfera się troszku ożywiła ;) i tak najlepszy moment był z kwiatkiem: Pan Kwiatek - Bardzo Ważna Persona

Jericho vs Zayn

I tu się zadziało. Dużo Zayn'owych akcji i aż szkoda że przegrał :(

Enzo & Cass vs The Dudley Boyz

I tu się lekko zdziwiłam, że Boyz'i nie wygrali. Ale może to i dobrze. Świeża krew zawsze się przyda ;)

Roman Reigns

Fani znowu mnie nie zawiedli. Wybuczeli Romana jak trzeba. ;) :D Jednak wystąpienie jego zakończyło się szczęliwie, oberwał :twisted: I tu chyba tyle w temacie. A nie... Drobna rada ;) Chcesz torturować wroga, puść mu motto Romana: "I'm not the good guy, I'm not the bad guy, I''m just The Guy..."

Fandango vs Corbin

Szybkie to było :D I jedno co mi w oczy się rzuciło to końcówki Zigglera :D

I Wielka Gwiazda The Miz

I jego zdanie: "Our baby is all mine..."

Jak Miz z Maryse sobie słodzili.... że aż posłuże się cytatem: "Tak sobie słodzą, że aż zęby bolą..." ;)

No i kolej na Cesaro. Skoro swe wdzianko zmienił to mógłby również i wejściówkę na bardziej bondowską wymienić ;)

Ambrose vs Owens

Odnoszę wrażenia, że Dean bardzo lubi gdy mu zadają ból. ;) A i tak się cieszę, że wygra. I mam nadzieję, że niedługo pas jakiś zdobędzie :D

No i najważniejsza wiadomość dla mnie :D

Jak usłyszałam theme song Payback to się mega ucieszyłam :D ;) Wybrali piosenkę, którą "katowałam" non stop przez tydzień :D

Edytowane przez Jasmina
Prezent dla Amy :D

2877324958a34e082e833.jpg


  • Posty:  334
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.04.2015
  • Status:  Offline

Raw trochę słabsze niż poprzedni epizod, ale wciąż jest to jakiś poziom.

 

Segment otwierający dość dobry, choć wolałbym by na dłuższą metę nie łączyli już tych dwóch feudów. Z Ambrosem faktycznie dzieje się coś złego, ta postać nie idzie w odpowiednią stronę. Muszę mu dać jakiś poważny program, lub walizkę.

 

Jericho i Zayn dali bardzo dobrą walkę. Zwycięstwo Chrisa nie jest zaskakujące, nie dość że teoretycznie jego program z Deanem jest nad feudem Zayna z Owensem, to przecież jednak gimmick Zayna to wieczny underdog. A underdog poprzegrywać swoje musi.

 

Za to Ambrose i Owens....który to już raz? Mimo, że obaj teoretycznie są świetni to jednak nie ma miedzy nimi chemii, zresztą ile razy Dean może besztać Owensa?

 

Gdzie jest Kalisto? Gdzie feud o pas US?

 

Dobrze się stało, że w finale turnieju o pasy tagów są dwa, nowe teamy z NXT. Też myślę, że warto dać wygraną w turnieju Vaudevillains, ale finał turnieju będzie na samym Payback więc Dudley's mogą zaatakować Enzo i Cassa nawet w trakcie matchu o pasy tag team. No i jedno pytanie-kiedy New Day w końcu stracą te pasy? :roll:

 

The Miz jest jakimś mistrzem, ma Maryse i mic-skilla, niech potrzyma jeszcze trochę ten pas. Cesaro z kolei ma umiejętności w ringu, charyzmy jednak nie ma za grosz, strasznie słucha się jego wypowiedzi, ale po coś WWE go promuje po tym powrocie.

 

Trochę szybko Gallows i Anderson atakują Romka. Nie wierzę jednak by Styles miał tak szybko przejść turn, bardziej prawdopodobne jest chyba to,że AJ po walce z Romanem pójdzie na feud z były partnerami z Bullet Clubu. Tylko jak to z tą walką w końcu....Styles pasa przejąć nie może, Roman wygrać musi raczej czysto.....jest ciekawie i o to chyba chodziło McMahonowi rozpisując im walkę.

Edytowane przez Betrayal
Strike First

1666685508559ec7a1aad8c.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Enzo/Cass vs Vaudevillains... na Payback. Czyżby ci, którzy za miesiąc mogą spaść do jobberki, mieli wygrać? Dlatego finał będzie na PPV - bo chcą Enzo na tej gali, a nie planują im już teraz walki o pasy. Tak mi się wydaje.

 

Nie szperali coś przy segmencie AJ'a z Reignsem? Mniejsza o cheer, końcówka wyszła jakoś dziwnie i nagle.

A co do Andersona i Gallowsa... Pisałem o tym chyba w temacie o Payback. Balor ma motyw na debiut, w trójkę spiorą Stylesa. Wcześniej to był fantasy booking, po tym RAW ciężko mi uwierzyć, że tacy dobrzy przyjaciele takimi dobrymi przyjaciółmi zostaną ;)

 

Cesaro tym razem nie walnął botcha podczas przemowy, jest dobrze :D Tylko theme dalej ten sam - liczę, że do zmiany dojdzie na PPV. Co się pewnie nie stanie, ale nadzieja umiera ostatnia.

 

Titus O'Neil... WTF

 

Kończą się jobberzy dla Apollo!

 

Fajny ME, opener też, ale i tak najważniejsze będzie to, co szykują na większą galę: Ambrose vs Jericho i, przede wszystkim, Owens vs Zayn. Którzy powinni sobie pogadać bez reszty towarzystwa. Jak imię wskazuje: powinni być... sami.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

  MSMic napisał(a):
Jeżeli WWE odbierze Romanowi tytuł przed kolejną WrestleManią to będzie bullshit. Niech go wpychają do gardeł, niech wkurwia ludzi i niech straci pas z pupilkiem kibiców (patrz:Seth Rollins).

 

Ale Seth wróci pewnie w okolicach SummerSlam, a dla mnie nie ma innej możliwości, jak zmiana mistrza już w ich pierwszym pojdynku o pas. Także giet redi for bi es :D

 

  PH93 napisał(a):
Czy Cesaro sam odpowiada za dobór okularów czy to kwestia kreatywnych. Nie chce mi się wierzyć, żeby koleś który chce coś osiagnąć wychodził w okularach które modne były na przełomie upadku WCW. Sorry, skoro Cesaro nie ma gustu to jakaś pani Krysia na zapleczu powinna ogarnąć temat.

 

Jeśli ktoś jeszcze na forum zwrócił uwagę na niemodne okulary Cesaro to będę w cięzkim szoku :)

 

Ogólnie kolejna fajna tygodniówka (już chyba 3 z rzędu : o), główne wydarzenie to oczywiście face to face Stylesa i Łysych z NJPW, a potem przedziwne zachowanie AJa, bo gdyby komentatorzy nie powiedzieli "Styles nie ma zielonego pojęcia, co oni robią" to myślałbym, że Styles doskonale zdaje sobie sprawę z sytuacji, bo na zaskoczonego to on nie wyglądał :) Moim zdaniem to on właśnie przechodzi heel turn i zamiast ataku Bulletów na niego, to po prostu niedługo okaże się, że panowie byli w zmowie. Coś jak Punk i Shield przed Royal Rumble 2012.

 

Miz i Maryse są zajebiści...właściwie Maryse jest, Miz nadal ssie jaja i w dodatku został przysłonięty cyckami żony, ciekawe czy jego catchphrase działa również w sypialni - when my hand goes up, your clothes goes down.

 

Ogólnie obecnie jest cała masa zawodników, których warto propsować i odgrywają mniej lub bardziej ważne role w obecnym rosterze: Sami, Owens, Styles, Ambrose, nowe teamy, Sasha, Becky oraz stary dobry Jericho i ciągle weseli New Gay Guys, zniknęły natomiast 40-letnie klocuchy, typu Kane, Show, Henry, a Rybacka mam w dupie.

 

Miałem też nadzieję, że Apollo przegra i dołączy do Social Outcasts - nie życzę mu źle, ale teamy mają walkę o pretendenta, Corbin ma Zigglera, to i dla Gruza przydałoby się coś ciekawszego niż obijanie jobberów, a taka relacja jaką np. miał Cena i Nexus mogłaby być czymś interesującym :D

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

1.Już tydzień temu po tej wymianie słów Enzo z Dudley'ami pomyślałem o tym, że Dudley'e w finale turnieju coś namieszają i tak pewnie będzie. Taki scenariusz kupiłbym jak najbardziej. Oby tylko te przypadkowe wpadnięcie Bubby w D-Vona do niczego nie doprowadziło.

 

2.Styles trochę chujowo to zagrał, że nie wiedział co się działo jako BC zaatakowało Reingsa. Bez komentatorów byłbym przekonany, że właśnie powstało Styles Club.

 

  Cytat
Ogólnie obecnie jest cała masa zawodników, których warto propsować i odgrywają mniej lub bardziej ważne role w obecnym rosterze: Sami, Owens, Styles, Ambrose, nowe teamy, Sasha, Becky oraz stary dobry Jericho i ciągle weseli New Gay Guys

Nie zapominaj o Rollinsie, Starduście, Harperze oraz Zigglerze :) Od siebie dorzuciłbym na marginesie Ruseva.


  • Posty:  64
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2016
  • Status:  Offline

Segment otwierający: i tu przejdę do wydarzeń po RAW, czyli tag team match: Ambrose, Styles vs. Y2J, Owens... Sparowanie na dłuższy czas pierwszej dwójki mogło by trochę wywrócić WWE do góry nogami. Wiem, pomysł niedorzeczny i nierealny (ale mam tylko takie). Wracając do tematu: brawo Dean, zostałeś nadwornym trefnisiem Shane'a. Że nie kupuję komediowego Ambrose'a nie ma sensu powtarzać, czego się spodziewam po jego postaci też się przewinęło ale... mimo wszystko przyjemnie się go słucha i ogląda. Walką z Owensem chyba powinnam rzygnąć ale w sumie długo tego nie było więc ok.

 

Roman Reigns... Za każdym razem gdy słyszę jego śpiewkę "I'm not the bad guy, I''m just THE Guy" więdną mi uszy a potem zaczynają krwawić, powoduje to nieodwracalne zmiany w mózgu, rak instant... Może za bardzo popłynęłam ale zaczynam się zastanawiać co za kwiat intelektu, geniusz marketingu, erudyta, pisarz, poeta wytworzył ten twór. Brawo. Literacki Nobel dla autora gwarantowany. A pokojowy dla fanów WWE. Że jeszcze tego kogoś nie zabili. W tym układzie sił naprawdę najlepszą decyzją wydaje się heel turn Romana.

 

Tag teamy bez zaskoczenia, przyszło nowe, przyszło potężne idą zmiany. Przynajmniej tak mamy myśleć?

 

AC wybitnie mi nie pasował do Wyrzutków.

Maryse idealnie pasuje do Miza. Marynarki nie szkoda. Tylko Cesaro wyginający... śmiało ciało z New Day? Ok.

Fandango rzucony na pożarcie Samotnemu Wilkowi? Eeee... Tyle słowem komentarza.

96371963556eed45236468.jpg


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  Jack Doomsday napisał(a):
Maryśka jak ładna była/jest tak jej choćby lekko głośna barwa głosu to męka dla uszu - patrzeć zawsze, słuchać niekoniecznie

 

Nigdy nie potrafiłem skumać tego powszechnego, forumowego wzwodu dla Marychy. Jasne - jak na gentlemana przystało, z wyra bym jej nie wykopał :wink:, ale jeżeli miałbym ją oceniać na tle innych topowych dupek, to Maryse jest tak plastikowa, że sztucznością bije na głowę chińskie zupki. Poza tym, ma jedne z koszmarniejszych stóp jakie widziałem (a to akurat dla mnie bardzo istotny element kobiecego ciała). Jak dla mnie, jeżeli chodzi o piękne kobiety, znane z ekranu TV, to Maryse nie gra nawet w okręgówce.

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 134
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  02.07.2015
  • Status:  Offline

No to jedziemy z raw.

 

Początek Raw podobał mi się. Nie poruszam kwesti tej że Shane znowu prowadzi Raw, bo to na forum było już poruszane, i nie raz jeszcze zostanie poruszone.

Zapowiadają się dwie zajebiste walki.

 

Sami vs Chris - podobało mi się ich starcie. Może i jest lekki niezadowolenie że akurat wygrał Y2J, ale pewnie Sami sobie to odbije.

 

Enzo & Cass vs The Dudley Boyz - całą walkę przeważali Dudleye, a zwycięzcy oczywiści. Ten finish, czyżby początek końca Dudley Boyz o którym mówili jakiś czas temu? Tak na to wygląda, ale jeszcze zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.

 

Przemowa romana - eeeeech :/ ważne że są Gallows & Anderson!

 

Corbin vs Fandango - nawet muzyczkę Dango wycięli, gdzie w Londynie zawsze miał mega reakcję. Feud Dolpha i Corbina trwa dalej, i panowie nie dają sobie za wygraną. Zwycięzca feudu raczej jest oczywisty.

 

 

Miz TV przeradza się w walkę drużynową.

Co do okularów Cesaro, to te faktycznie mu nie pasowały. Poprzednie miał chyba inne (albo mi się tak tylko wydaje)

 

  Cytat
Miz i Maryse są zajebiści...właściwie Maryse jest, Miz nadal ssie jaja i w dodatku został przysłonięty cyckami żony, ciekawe czy jego catchphrase działa również w sypialni - when my hand goes up, your clothes goes down.

No wiesz, coś Maryse musiała widzieć w Mizie że go poślubiła. Co w nim widzi? Moje nie tylko talent ma wielki :D

Mówisz Miz ssie jaja, tak? A tymczasem to Maryse ssie Mizowi jaja. Kto ma lepiej? Niestety ale Mike :oops:

W tym momencie wielu powie że Maryśka plastikowa, i tak dalej, ale i tak połowa z was by ją rwała jak sęp swoją ofiarę.

 

 

The New Day & Cesaro vs The Miz & The League of Nations - new day już całkowicie są tymi dobrymi? ważne że dalej bawią (a przynajmniej mnie bawią)

 

Natalya, Sasha Banks, Becky Lynch & Paige vs Tamina Snuka, Naomi, Summer Rae & WWE Women’s Champion Charlotte - czy mi się wydaje, czy w tej walce wystąpiła cała dywizja Kobiet?

Co do walki, to teraz mistrzyni klepie, ale na Payback PPV już pewnie tak nie będzie.

 

The Vaudevillains vs The Usos - dobrze że było krótko

No to na Payback PPV szykuje się starcie zespołów, które do nie dawna występowały w NXT. Około 10 minut na pewno dostaną, pytanie tylko która drużyna wygra. Chciałbym aby Enzo&Cass wygrali.

 

 

Apollo Crews vs Heath Slater - wszyscy z SO już pokonani. Kto następny?

 

 

Dean Ambrose vs Kevin Owens - po dobrej walce, znikąd pojawia się Chris i robi swoje. Feud się rozgrzewa, mamy świetnych zawodników w nim, oby walka była równie świetna.

Mamy mundial 4K: Kolumbia, Kazań, Klęska, a czwarte "K" proszę sobie dopisać - Jacek Laskowski

 

http://tenzwyklyblog.blogspot.com/ - zapraszam

 

User dnia - 16 Kwietnia 2016

Recaper roku 2016


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

  DM lee napisał(a):
W tym momencie wielu powie że Maryśka plastikowa, i tak dalej, ale i tak połowa z was by ją rwała jak sęp swoją ofiarę.

 

Żaden argument. Stawiam swoją "trzynastkę", że 3/4 chłopa tutaj (włącznie ze mną) szarpałoby jak Reksio szynkę o połowę słabsze laski niż Marycha (i bardzo dobrze. Z reguły te mniej "boskie" są o wiele lepsze w łóżku, bo nie wychodzą z założenia, że facet ma dopust boży tylko dlatego, że ona łaskawie zgodziła się rozchylić przed nim nogi), co nie oznacza, że Maryse należą się te wszystkie "ochy i achy" jakimi jest na Atti obdarowywana, bo jeżeli porównamy ją do klasowych babek z TV, to (stosunkowo) jest tandetna jak chińska podróbka szwajcarskiego zegarka.

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude  Zrób mi listę wszystkich wrestlerów, którzy byli pod maską Mistico.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...