WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[-Raven-]

Bardziej stawiałbym na Vince'a. Romek idealnie mieści się w jego szablonie: "wielkie, medialne (czyt. z gęby nie straszy), dobrze zbudowane chłopisko, u którego skillsy są drugorzędną sprawą". Jak dobrze wiemy, Vinnie to "stara szkoła" i uwielbia dużych chłopców.

[N!KO]

Stone Cold, Undertaker i Brock Lesnar, na otwarcie RAW. Zastanawiam się, czy tam w ogóle jakiś speech jest jeszcze wymagany. Czy oni muszą cokolwiek robić, żeby mi się to podobało? Czy wystarczą mi ich historyczne już wejścia? Ladies and DeadMan, nie potrzeba mi już nic więcej... A, jeszcze HBK - #SoHappy. No i Flair. Czy to Old-School RAW? Gdzie jest Piper i Dusty? Mniejsza z tym. Zastanawiam się, czy przypadkiem Hell in a Cell, nie zapowiada się w oczach WWE aż tak źle, czy może ma aż tak słabą sprzedaż biletów, że muszą sięgać po tak naciągane formy promocji. Dla mnie wciąż bajka, bo mam ogromną sympatie do starych gwiazd, ale jak się nad tym zastanowie na chłodno, to sami wiecie.

 

New Day dominuje ostatnio we feudzie, tylko utwierdzając w przekonaniu, że jednorożce WWE stracą pasy na PPV Pozostaje mieć nadzieje, że bez złotych tytułów będą jeszcze bardziej irytujący, jeszcze częściej.

 

Barrett jest ostatnio na fali. Gość wygrywa tylko bezwartościowych walk, że... że... aż czekam na jego udział w walce, która zainteresuje kogokolwiek.

 

To był powrót Rowana? Wycisnęli maxa!

 

Z jednej strony Shield wróciło, jeeeej, ale mam wrażenie, że taki jednorazowy powrót zasługiwał na więcej. Ba, nawet rudy Eric zasługiwał na więcej!

[rotx]

RAW pod względem star-power'u mogło się podobać bo dostaliśmy 3 gigantyczne nazwiska w ciągu pierwszych 15 minut.

-Powrót Austina jest porównywalny do Rocka,lepiej pokazywać się rzadziej ale jednym krótkim występem

możesz całkowicie zmienić odbiór gali.

-Lesnar vs Taker - Paul Heyman za często w promach nawiązuje do porażki Takera z Brockiem na Wmce żeby teraz go podłożyć. Jedno co mi przychodzi do głowy w tej chwili to Final Battle na Wm32.

 

Dalsza część RAW nie powodowała że czułem że oglądam co specjalnego.DWA segmenty mówione z HBK i Flairem wycięte żywcem z Old School Raw .Nie mogę się nie zgodzić.

 

-Owens-dostaje od Rybacka więc pewnie pas zostanie przy nim aż do powrotu Zayna( mam nadzieję)

 

-New Day(Mocarnie bookowana stajnia) znowu obrywa od Dudleyów więc ich zwycięstwo jest moim zdaniem pewne.Na Survivor Series jak zwykle pomieszają tych któzy ze sobą feudują w 5vs5 a pas

Tag Team powinien na nich poczekać na nich do TLC. Inaczej ich powrót na stałe nie będzie miał sensu jeżeli tego nie wykorzystają na owej gali.

-Open Challenge Jaśka na HiaC podpowiada że pas powinien zmienić właściciela, po czyjejś interwencji która wyśle Cenę prosto do programu w stacji Fox. Zobaczymy.

-te mecze 3vs3 przypominają od razu Smackdown a to nie są miłe wspomienia.

-Shield vs Wyatt Family a w rzeczywistości 3 przyszłe gwiazdy ścisłego Main Eventu przeciwko Wyattowi i dwóm Jobberom.

Przed walką głowie już miałem wizję że po przegonieniu Wyattów przez Shield, Rollins mógłby znowu sprzedać Romkowi chair-shota nawiązując do rozpadu sprzed kilkunastu miesięcy, ale jednak Rollinsa zabrakło na koniec i jednak ten (chwilowy) powrót Shield nie był do końca taki jak trzeba.

[Aquino]

Mocny początek RAW. Stone Cold po nim mamy Takera i Brocka. Mam nadzieję, że Vince nie wciśnie nam kitu typu jeszcze jednego starcia na WrestleManii 32 miedzy Brockiem, a Takerem. Sam mimo wszystko nie jestem w stanie wytypować pewnego zwycięzcy tego starcia. Mimo to skłaniam się ku wygranej Lesnara.

 

Te 6-Man Tagi stają się męczące. Dudleye dostają tych partnerów do tych starć. Zaczyna się robićstrasznie słabo, bo co RAW albo SmackDown dostajemy te same walki. Pytanie brzmi na kogo Jaś zrzuci pas US. Może na Tylera.

 

Podobał mi się segment między Shawnem a Sethem. Pięknie HBK zgasił Rollinsa tym, że on nigdy nie chciał być niczyją wersją numer dwa. Cholernie podobał mi się ten segment. No i Rollins wygrał z Rybackiem.

 

Reunion Shield. Nikt się chyba nie spodziewał, że tak to się skończy. Rowan wrócił, a już myślałem, że zostanie zwolniony. Postanowili gdzieś go am wcisnąć. Wyatt zaraz zrobi sobie drużynę na Survivor Series.

 

Pewne nazwiska pozwoliły na lepszy odbiór RAW.

[MattDevitto]

Stone Cold > HBK. Tyle w temacie ich powrotów. Sam początkowy segment mi się podobał, ale pytanie czemu dopiero teraz dostaliśmy takie coś. Słabiutki feud, którego wogóle nie było, jest ratowany na ostatnią chwilę. Wiemy jednak, że obaj panowie i tak się wybronią swoją walką na ppv, więc w tym temacie jestem absolutnie spokojny. Choć mam nadzieję, że to ich ostatnie starcie. Co za dużo to niezdrowo.

 

New Day jak zawsze bezbłędne, ale ile to już było tych różnych zestawień z 3D. Fajny feud powoli zaczyna mnie męczyć. Przecież na każdej tygodniówce nie muszą ze sobą walczyć. Tym razem jednak to 3D byli górą co pozwala wierzyć, że New Day pozostaną mistrzami po ppv. Kolejne wyzwanie Ceny na HiaC? Strasznie interesujące...

 

Nareszcie Rollins coś wygrał, choć dalej jego booking mi się nie podoba. Inną rzeczą jest to, że Seth świetnie w swojej roli się odnajduje.

 

Ryback góruje nad KO, więc Kevin wyjdzie z pasem z ich starcia w niedzielę. Mi to pasuje.

 

Tak jak już gdzieś pisałem, obecnie story Wyatt'a z Romanem jest najlepiej prowadzone i zasługuje na to by kończyć RAW. Czekam na ich walkę. RAW z tyloma gwiazdami, że aż jestem ciekawy jaki miało rating. Dla mnie było ok.

[aRo]

A jednak Austin! Fajnie że przyszedł, ale w sumie nic nie wniósł do tego show. Spotkanie Takera z Lesnarem też nie - taka jednorazówka nie rekompensuje mi braku podbudowy w ostatnich tygodniach.

 

Open Challenge Ceny na HiaC - najbardziej prawdopodobny wybór to... hmm... Ziggler?(choć ostatnio gładko jobbnął, a teraz jeszcze się męczy z Summer na SD!... no i będzie w preshow...) Nie będę narzekał, ale mam nadzieję na jakieś zaskoczenie.

 

Unicorns Rocks!

 

Michaels, kolejna legenda. I zapowiadał się kolejny totalnie zbędny segment. Seth to ratował. A raczej: jego obecność, bo sam nic specjalnego nie powiedział.

 

...i jeszcze Flair. Nawalili tu powrotów, szkoda że nie mieli pomysłu praktycznie na żaden.

 

Rowan zamiast Harpera? Najmarniejszy powrót dnia, a to dzisiaj osiągnięcie.

 

Owens pojechał Henry'ego w Texasie, najs. Nawet finisher wypalił.

 

6 man tag w kickoffie? Orton kontuzjowany. Przez to Ambrose wyleci z karty?

 

"The Shield" vs Wyatts - pierwsi razem z przymusu, u drugich wymieniono nie tego co trzeba. Jaj urwać nie mogli, ale pomysł z Rollinsem fajny.

Co odwalił Rowan podczas Speara na Brayu to ja nie wiem.

[Susek]

Dawno nie widziałem, tak przemyślanego RAW, w którym segmenty łączyły się w jakąś większą całość. Jeśli tak miałoby wyglądać co drugie RAW to w długim okresie mielibyśmy jakiś wzrost ratingów.

 

Pierwsze 30 minut gali to mocne pierdolnięcie, Stone Cold zapowiadający Takera, do którego wychodzą Heyman i Lesnar, chyba po raz pierwszy poczułem, że ten feud mnie wciąga. Tylko zaraz po tym jak segment otwierający, trochę czar prysł, bo dotarło do mnie, że przecież to 50 letni emeryci i za tydzień/dwa wrócimy do normy ...

 

New Day są najgorętszym towarem w WWE, dobrze że wszyscy to wiedzą na zapleczu, promo o przywróceniu dawnej magii do WWE i jednorożcach było świeże i dalej trzyma poziom. New Day po raz kolejny wygrywa, więc faktycznie ich reign może zbliżać się ku końcowi.

 

Całe dwie walki z divami do przemilczenia, żadna walka z udziałem Bellasek/Fox nie będzie dobra. Jedyne co u Div warte odnotowania to spore zaangażowanie Renee w wywiady, to spory plus no i wywiad Paige, był dość dobry.

 

Widzieć HBK'a na RAW to zawsze powrót sentymentalny, dał rozrywkę i ciekawy segment z Rollinsem, który o dziwo miał jakieś konsekwencje na koniec. Rollins w 4 minuty czysto zgnoił Rybaka? Serio? ...

 

To już drugi dziś 6-man TT match, który odbędzie się ponownie w Pre-Show, pewnie coby face'ów trochę podbudować Nawet Ziggler promuje Cesaro Section, wynik dziwny Barrett przypinający Zigglera?

 

Eric Rowan zaliczył najmniej promowany powrót w historii WWE? Nikt nawet nie raczył powiedzieć, że Eric wraca, po prostu nagle jest z Wyatt'em i mamy już dwie owieczki w rodzince, według mnie te owieczki powinny zgarnąć pasy TT z Dudleyów Roman dalej gada, tym razem krócej i trochę bardziej z sensem but still, musi się sporo nauczyć żeby został chociaż rzemieślnikiem w tej materii.

No i serio Flair musi cheap popować Romka, żeby wybłagać pozytywną reakcję?

 

KO zrobił pop-up power bomb na Henry'm? Jak na nim zrobił to na każdym prócz Showa to zrobi, swoją drogą uwielbiam logikę WWE w upierdalaniu heel'ów, w walkach które przegrywa nie robi swojego kluczowego finishera, kto pamięta kiedy Rusev ostatnio zapiął Acolayte'a?

 

No dobrze, Rowan po powrocie zaliczył ME, mamy mały reunion Shield'ów bo Rollins chce udwodnić HBK'owi, że jest "The Man", powód akceptowalny, ale czemu w trakcie walki spierdolił, bo jest cipo heel'em? No okej, ale może być tym kurczakiem i czasem zrobić coś pozytywnego. Ogólnie Romeo już sam rozpierdala rodzinkę, Strowman nic nie pokazał, trochę dziwny booking.

 

RAW takie sentymentalne, przez co fajnie się je oglądało, całość była dość spójna i w zasadzie tyle

Było miło, bo było wielu ulubieńców z przeszłości.

 

PS, czyżby Tyler Breeze dostał walkę z Ceną na HiC o pas US? Jakby zgarnął pas od niego byłoby to dobre story, po drodze Ziggler by zdobył pas US i potem Cena wraca i chce walki o pas, seems legit?

[Pavlos]

Przemowa "STONE COLDA" STEVE'A AUSTINA

Już sam początek mocniejszy od Smackdown!. Miło zobaczyć Austina, usłyszeć rozpadające się szkło, ale w zasadzie dostaliśmy same wprowadzenie. Dialog Heymana z Takerem wyszedł nieźle i również wiążę nadzieję na dobry pojedynek. Ma to być ich ostatnia walka, bez oszczędzania się, a emocji zero. Wciąż największe były chyba na WM'ce... .

 

Pierwsza walka - John Cena & The Dudley Boyz vs The New Day

Całkiem spoko walka. ND dalej jest sobą, wygrywa fartem walkę i dostaje wpierdziel po niej. Wilk syty i owca cała, dzięki czemu mamy większą zagwozdkę, co do wyniku na HiaC.

#InMemoryofXavierWoods

 

Randy kontuzjowany? Może dostaniemy więcej Deana.

 

Druga walka - Nikki Bella & Alicia Fox vs Sasha Banks & Naomi

Nieźle. Bellaski wygrywają pierwszy raz od dłuższego czasu, ale Nikki i tak wtopi w niedzielę.

 

Przemowa SHAWNA MICHAELSA

Oboje mają gadane chociaż segment nic szczególnego nie oferował. Rollins znowu pyskuje legendzie, a ta go spławia. Jak zwykle.

 

Trzecia walka - Seth Rollins vs Ryback

Rollins wygrywa, zatem może jest szansa, że straci pas na rzecz Kane'a.

 

Czwarta walka - Dolph Ziggler, Cesaro & Neville vs King Barrett, Rusev & Sheamus

Czyli zbieranina uczestników pomniejszych feudów. Znowu "źli" górą. Czyli na PPV zapunktują ci "dobrzy".

 

Przemowa Ricka Flaira

"The Nature Boy" pojawia się kolejny raz w krótkim odstępie czasu i "woooo" z tego wynikło, bo zaraz przyszli właściwi aktorzy czyli Romek i rodzinka. Erick zalicza najbardziej bezpłodny powrót ostatnich lat, a i tak nie zawalczy na PPV przez absencję Randy'ego. Szkoda, bo Dean jak zwykle pełen energii, a sam segment wyjątkowo przypadł mi do gustu, ze względu na krzesła, rozmowę w 4 oczy i "what?" z trybun.

 

Rollins z byłymi kumplami w drużynie? To może być ciekawe. W końcu jakaś odważna decyzja od tchórzliwego mistrza.

 

Piąta walka - Brie Bella vs Charlotte

Fajne przerzuty rywalki przez Charlotte za pomocą nóg na starcie. Reszta nic nadzwyczajnego.

 

Paige dała naprawdę dobry wywiad. Naturalnie zakończony niezbyt pogodnie.

 

Szósta walka - Mark Henry vs Kevin Owens

Henry jest tu już tylko po to żeby promować młodych, chociaż takiej pozycji jak Chris to on nie miał nigdy.

Dzisiaj nie udało się odejść. Owens zachowa pas.

 

Siódma walka - Roman Reigns, Dean Ambrose & Seth Rollins vs Bray Wyatt, Brown Strowman & Erick Rowan

Rollins po prostu zostawia swoich partnerów, czyli w sumie nic zaskakującego. Od początku zabookowali wzajemną niechęć do siebie byłych Shieldów i pychę obecnego championa. Roman sam praktycznie dewastuje rywali na koniec, zatem niby jest prawdopodobieństwo, że polegnie, lecz przecież to rodzinka cały miesiąc górowała.

 

Niezłe RAW. Dostaliśmy kilka fajnych momentów i parę powrotów.

[TheVillain]

Pierwszy segment dostał największy star power w roku, a mimo to po mnie spłynął :9 Panowie nie powiedzieli NIC wartego uwagi, a Stone Cold został tu mega mocno zmarnowany... po co On tam w ogóle był???

 

Dalej mamy some old shit Tag Team Match. Ile można ciągnąć walki New Day z Dudley Boysami? Jak widać przez każda tygodniówkę w przeciągu miesiąca... jedyne co jest warte uwagi to samo New Day, które jak zwykle jest genialne!

 

Fajny prezent na urodziny Finlay'a. Powrócił do TV

 

Shawn i Rollins pogadali nawet z sensem. Ale skoro osoby nie walczące wykłócają się z Rollinsem, zamiast Kane'a, to znaczy że program mocno zwolnił. Zdziwił mnie brak potwora po walce...

 

Rowan się znalazł tylko czemu powrócił tak bezplciowo, zamiast zainterweniować na PPV?

PS Where is Harper?

 

 

samo RAW, podobnie jak początek - star power jest, gala do dupy... nawet reunion Shield mi wisi...

[Jack Doomsday]

W końcu na Raw dostaliśmy segment otwierający, wykonany przez kompetentnych ludzi - nakręcili mnie na resztę tygodniówki. Stone Cold, Undertaker i Brockiem Heymanem - treściwie i z jajem - bajka.

 

Dlaczego Woods ma połamanego instrumenta? WTF? Połamanie tego instrumentu powinno być wydarzeniem, wszak Xavier robił nim niezły heat. To można było sprzedać, a okazuje się że wchodzi na tygodniówkę z defektem - booking dalej leży.

 

Sama młócka New Day z Dudleyami i Ceną całkiem przyjemna - generalnie, w tej walce nadszedł koniec świata - Bubba Ray wymusił chantowanie nazwiska Ceny od publiki, mindfuck.

 

KO robi finisher na Henrym - to jest historia. Świetnie podkręcili postać Owensa - wykonanie finishera na kimś tak wielkim przyćmi wiele heelowych zagrywek, przez które niektórzy postawili krzyżyk na kozactwie Keva. To się będzie pamiętać.

 

Fajny, pomysłowy ME - co prawda był to trzeci 6-man tag na tej tygodniówce, ale z dobrym składem i takie przewałkowanie pomysłów przejdzie. Rollins ładnie kontynuował swoją ch*jową postać - jego interesy są najważniejsze. Jedyne czego mi brakowało to tekstu że Harper i Orton nie są na Raw dlatego że się biją w Meksyku na granicy o tortille.

 

Przyjemne Raw, pod kątem bookerskim bardzo fajne (poza spamem 6-man tagów), wykonanie co najmniej niezłe (poza pojawieniem się białej owcy, która objawiła się nam jak duch) więc i publika była w miarę żywa.

 

Jeśli chodzi o US Open Challenge Jaśka to widzę trzy opcje - Tyler Breeze (niech się w końcu spróbuje w głównym rosterze), Cody Rhodes (postać Stardusta nie daje mu żadnego pushu więc może w końcu ją odpuszczą), abo Rob Van Dam (niby średnio mnie rajcuje jego powrót, ale to facet z historią i wystarczającym star power by jakoś znacznie nie obniżyć wartości tego pasa, ale być bardziej osiągalnym dla reszty mid cardu).

[Juveninho]

Tylko ja nie mogę się skupić na promach Paige, bo za bardzo skupia mnie jej dekolt? Świetnie jest zrobił lifting outfitu!

[maly619]

Tylko ja nie mogę się skupić na promach Paige, bo za bardzo skupia mnie jej dekolt? Świetnie jest zrobił lifting outfitu!

 

Potwierdzam Z całego RAW najbardziej zastanawiałem się właśnie czy Paige dostała nowy strój, czy ja po prostu nie zwracałem wcześniej na to uwagi

[Juveninho]

Tylko ja nie mogę się skupić na promach Paige, bo za bardzo skupia mnie jej dekolt? Świetnie jest zrobił lifting outfitu!

 

Potwierdzam Z całego RAW najbardziej zastanawiałem się właśnie czy Paige dostała nowy strój, czy ja po prostu nie zwracałem wcześniej na to uwagi

 

Od turnu ma nowy strój! Piękny, oj tak.

[Merkantylizacja]

W pierwszym segu podczas wejścia SCSA już poczułem, że się po częsci najadłem tym Raw. Szkoda mocno, że mimo czterech lat nieobecności na Raw został wykorzystany tylko po to by wprowadzić Takera, i przypomnieć o podcaście z Lesnarem. Można było wykorzystać Go jeszcze lepiej. Powinienem się cieszyć że w ogóle doczekałem się kolejnego powrotu. Czy Heyman nie obraził wszystkich facetów w hali wraz ze Stonem tym swoim "Ladies and Deadman"?

 

To Raw wg mnie można zapamiętać na jakiś czas. Było dużo emocji poprzez te powroty legend oraz Shield na jeden wieczór, może stałego punktu programu, kolejnego Open Challange'a zabrakło. Dobre TV to było...

[TheRockFans]

Pierwszy segment dostał największy star power w roku, a mimo to po mnie spłynął :9 Panowie nie powiedzieli NIC wartego uwagi, a Stone Cold został tu mega mocno zmarnowany... po co On tam w ogóle był???

Austin,którego nie było na Raw od 4 lat , mógłby podczas poniedziałkowej tygodniówki stanąć w rogu ringu, oddać mocz a i tak wywoła pozytywne emocje , bo to jest Stone Cold i samo jego pojawienie się,cokolwiek by nie zrobił jest czymś specjalnym.

Edytowane 20 Października 2015 przez TheRockFans