WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Jack Doomsday]

Dla mnie jest tylko jeden oczywisty scenariusz - Cena będzie ratował Bryana w walce z Wyattem na WM-ce (co sam Danielson będzie na Wrestlemanii robił nie wiem jeszcze ale takie są narazie moje przypuszczenia)

[PiTeRo]

Zanim ktoś powie: "Poczekajmy do czego to doprowadzi i nie zlewajmy smutów" wrzucam obrazek.

 

http://i.imgur.com/ugSSkGr.png

[MAT1]

Myślę, że to byloby za proste. Brayan sam uwalający rodzinkę, tak naprawdę do niczego nie prowadzi.

Może na Wm będzie razem z Wayattem i wspólnie z kimś zafeudują?

 

To byłoby zaś za bardzo skomplikowane. Ten storyline jest skazany właśnie na powtórkę Ceny z Nexusa. Myślę, że Bryan zmierzy się już ostatecznie z Brayem na Elimination Chamber, albo nawet na samej Wrestlemani.

Taki zabieg to ewidentnie zagrywka pod jeszcze większy cheer dla Daniela, który sam rozwali rodzinkę "od środka".

 

Bardzo mi się podobał manipulujący Punk. W końcu dostaliśmy pierwsze zgrzyty na lini Reigns - Rollins. Myślę, że za tydzień, Roman może wygrać z Punkiem, a przez to Seth i Dean mogą być zazdrośni. Ambrose przy mikrofonie na stałym bardzo dobrym poziomie, natomiast Rollins także dał radę i wygłosił bardzo solidny krótki speech.

 

Połowę Raw oglądałem live, i przy którejś tam z kolei przerwie reklamowej natknąłem się na zagranicznym portalu na news, że Lesnar może powrócić na Raw. Niestety, ale przed segmentem z Lesnarem poszedłem spać, i dopiero rano dowiedziałem się, że Brock faktycznie powrócił. Po promie Heymana można dopisać mocną kandydaturę Brocka do wygrania Royal Rumble. W sumie chciałbym zobaczyć "The Beast" vs. "The Viper", w CO-Main Evencie Wrestlemani, bardziej niż Taker vs Lesnar, czy też Orton vs Bryan.

 

Nie wiem czy to przeoczyłem, ale gdzie był ten Big Show jako "New Years baby"?

 

EDIT:

 

Dla mnie jest tylko jeden oczywisty scenariusz - Cena będzie ratował Bryana w walce z Wyattem na WM-ce (co sam Danielson będzie na Wrestlemanii robił nie wiem jeszcze ale takie są narazie moje przypuszczenia)

 

Po dłuższym zastanowieniu, taki scenariusz jest prawdopodobny, logiczny, ale nie wiem czy "Best for business". To wyklucza starcie Takera z Johnem, a także ewentualny pojedynek HBK'a z Bryanem.

[Jack Doomsday]

Nie można uwalić Wyatt Family na tej Wrestlemanii - po pierwsze są przesłanki że w 2014 mają rządzić fedką (czyt. uwalą może dwóch upper-cardów), po drugie ta stajnia jest za "młoda" by ją niszczyć - na WM XXXI może tak, ale nie na tej. Wyariaci jeszcze nim sie nie wsławili by ich zabijać.

 

Matex, to jest scenariusz pod planowaną walkę Wyatta z Jaśkiem - czy tak to będzie wyglądało? ... może.

[DashingNoMore]

Jak dla mnie to Raw było z jednej strony dobre, z drugiej strony złe. Ciężko powiedzieć coś konkretnego ponieważ miejsce miały 4 ważne wydarzenia ale przeplatane gównami ala Sandow vs Khali, Clay vs R-Truth czy Total Divas vs Non-Total Divas.

 

Na pewno w dobry nastrój wprawił mnie początek Raw. Punker bardzo fajnie skłócił Shieldów a i kłótnia między nimi wyszła bardzo naturalnie. Mogło się to podobać. Co jednak do segemtnu mówionego Ambrose'a z CM'em, nie mam takiego zapału co do tego segmentu ponieważ te ich mic skille skupiły się jedynie na wykłócaniu się ze sobą, bla bla bla, mówię coś, a ja ci przerwe, a skoro ty mi przerwałeś to ja ci przerwe głośniej i ogółem wyglądało to jak kłótnia dwóch kiboli na stadionie. Segment Moxley-Punk na pewno ma potencjał ale to nie było to czego oczekiwałem. Rollins dostaje walkę z Punkiem w której znowu pokazuje się z dobrej strony. Czyżby po SmackDown WWE wreszcie zauważyło że w Tarczy jest też "ten trzeci"? Z całą pewnością najwyżej na razie wespnie się Roman Reigns ale Seth i Dean też swoje miejsca znajdą.

 

Stephanii ogłasza Main Event na Royal Rumble. Cóż... mogłem się spodziewać że Jasiu dostanie rewanż ale kurwa... jednak się nie spodziewałem xD. Kompletnie zapomniałem o Cenie i o tym że wciąż jest w title picture. Najgorsze jest to że po wysłuchaniu oświadczenia Heymana i Lesnara, zaczynam się poważnie zastanawiać nad jego zwycięstwem.

 

WWE drugi tydzień z rzędu udało się zrobić coś dobrego z Bad News Barrettem. Jego segmenty traktuje jako proma promujące jego personę, można powiedzieć że Wade w tym gimmicku jeszcze oficjalnie nie zadebiutował, jest dopiero pokazywany WWE Universe a te proma robią po prostu za winietki które WWE wychodzą coraz lepiej. Nie zamierzam najeżdżać na gimmick "Bad News" bo ten Bad News Barrett właśnie uratował segment noworoczny a na chacie widziałem, że speech Amerykanom bardzo się podobał.

 

DLaczego ten Brodus nie zmiażdżył tego Trutha? Tak teraz budujemy heelowego Brodusa? Będzie dominował a na końcu i tak przegrywał? Gdy Clay zaczął rzucać Truthem po ringu to już powinna być tylko egzekucja a mimo tego Killings który nikogo nie obchodzi zgarnia zwycięstwo. A Brodus chodzący i robiący złe minki już mi się zaczął nudzić.

 

Khali vs Sandow - Wreszcie walka Khaliego trwała dłużej niż 3 minuty ale na poziom to to się nie przełożyło. Obejrzałem ten pojedynek dla groźby kariery Sandowa, mimo że raczej pewne było iż ten z fedką się nie rozejdzie. Słuchając Damiana w jego backstage speechu przed oczami miałem Sheamusa sprzed WM'ki 27 który też przegrywał a potem pod groźbą kariery zaczął wygrywać i zdobył pas US. Może jednak Sandowa czeka coś podobnego i coś z niego będzie? Oby.

 

Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrock Leeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeesnarrrr! A więc Lesnar wraca i bardzo mnie cieszy że w taki sposób a nie jak poprzednio czyli "przyjdę, wykonam F-5 i pójdę". Wyjście Lesnara zakłócił mi jednak napad śmiechu spowodowany ludźmi na chacie. A konkretnie spamem "Paul Heyman!" "Paul Heyman is back!", takie no one gives a shit about Lesnar . Brock stratuje na główne mistrzostwo, jak dla mnie to wisiało to w powietrzu i... czy to znaczy częstsze wizyty w ringu Lesnara? Może już na Elimination Chamber? Pasa jednak raczej nie zgarnie, choć to też zależy od tego z kim WWE chciałoby go upchnąć na WM'kę. Z tego co widzę na razie Lesnar uwala Marka Henrego i można zadać sobie pytanie, czy to będzie feud czy to było tak o by Brock zniszczył kogoś dobrego na początek?

 

Kolejny Chapter historii Bryan vs Wyatt Family zapisany. Niby Daniel uwalający całą rodzinkę jest zły ale na dobrą sprawe... co innego on zrobił? Mimo całkowitej dominacji zdołał pokonać obydwóch braciszków a Bray został przedstawiony jako taki który nie chce z nim walczyć. Wyatt więc w tym feudzie robi za typowego cipo heela a jedyna rzecz jaka go ratuje to klimatyczny gimmick w którym ten bojący się Bray nie jest taki rażący. Daniel dołącza do Family - Wow! - Jak dla mnie ten story końcówką zyskał 50 pkt. do ciekawości.

[MAT1]

Matex, to jest scenariusz pod planowaną walkę Wyatta z Jaśkiem - czy tak to będzie wyglądało? ... może.

 

Ja to wiem tylko taka walka na 99% by się nie sprzedała. Cena powinien na WM'ce walczyć z największymi gwiazdami, a nie z upper mid-carderem. Walka Ceny z Deadmanem jest najlepsza dla biznesu (ewentualnie z HHH'em), a nie z Bray'em, który jak powiedziałeś - zostałby uwalony. Chcę promocji młodych gwiazd, ale Bray przegrałby z Johnem, i prawdopodobnie jego rodzinka przeszłaby do historii.

[Jack Doomsday]

To co my wiemy nie zawsze idzie w parze z "wiedzą" oraz "pomysłami" zespołu "Kreatywnych"

[maly619]

Sytuacje z Wyattami i Shieldsami na tym RAW pokazały, że WWE w końcu zdecydowało w jakim kierunku to pójdzie. Nie będziemy mieć walki między tymi stajniami, a rozpad The Shield jest coraz bliższy. Jedyne co mnie tu zastanawia, to czy Roman będzie brać czynny udział w rozpadzie (np. Triple Threat między członkami o pas US), czy może Reigns pójdzie swoją drogą, a reszta Shield zawalczy ze sobą. Jestem ciekaw walki za tydzień na RAW między Punkiem, a Romanem. Nie zdziwię się jeśli Punk przegra i na dobre rozpocznie się zapowiadany push dla Reignsa.

 

Zastanawia mnie dlaczego to HHH wprowadził Brocka z powrotem do WWE. Czy to tylko zagranie #BestForBuisness, czy może jest w tym ukryta jakaś głębsza sprawa?

Lesnar wspomina o pasie, ale raczej wątpliwe, żeby o niego walczył. Undertaker chyba jest coraz bliżej. Nie zdziwię się, jeśli spełni się scenariusz o którym pisałem w wynikach najbliższego SD!, czyli Lesnar będzie pojawiać się coraz częściej i niszczyć różne postacie, aż w końcu stanie przed nim Taker.

 

Mimo, że historia Bryna dołączającego do rodzinki zapowiada się mega ciekawie, to nie podoba mi się, że następuje to teraz. Liczyłem, że rok 2014 zacznie się dla Bryana jeszcze lepiej i że w pełni stanie się czołową postacią w WWE (wygra RR, a potem pas na WM). Bryan przez reakcję jaką dostawał przez cały rok zasłużył na taki push, a WWE co robi? Wrzuca go w feud z Wyattami, jakby robiąc na złość publice i pokazując, że to oni tu rządzą (a wiemy, że Bryan nie ma poparcie wśród władz federecji). Tak samo było przecież z Henrym gdy był heelem i pokazywał, że stać go na bycie czołową postacią w federacji. WWe co zrobiło? Przerzuciło go na dobrą stronę. Pod tym względem dla mnie jest to bullshit, co jednak nie zmienia faktu, że liczę na ciekawą historię.

[Morison]

Kto po zakończeniu walki Bryana spodziewał sie, że ten jednak ulegnie Familli? Kto nie pomyślał, że stojący już przy rampie Daniel, wysłuchawszy chantów publiki jednak potraktuje Bray'a kolanem? Mimo, iż na chwilę obecną wygląda to dosyć dziwnie, historia ma duży potencjał i da się ją świetnie zakończyć, oczywiście na Wrestlemanii. Podobało mi się stwierdzenie jednego z przedmówców, że "Daniel zniszczy tę stajnię od środka", byłby to spory wyczyn zaowocowany jeszcze większym oddaniem fanów, jednak obawiam się, że Daniel może być na to za krótki, a o wybawienie go z opresji i przywrócenie logicznego myślenia zawalczy Cena. Do dziś na myśl o newsach, że Janusz może zmierzyć się z HUSKYM HARRISEM na WMce wywoływał na mojej twarzy uśmiech politowania, a teraz zamykałoby się to w logiczny storyline. Mimo wszystko dobra robota ze strony WWE - nie ważne czy dobre, czy złe - jakieś emocje po obejrzeniu RAW we mnie zostały.

 

Poza tym wydarzeniem warto pochwalić początkowy segment, zwlaszcza robotę Ambrose'a, który jako jedyny będąc w ringu z Punkiem, dorównywał mu charyzmą. Swoją drogą kolejne dobre posunięcie zarządu - Romeo wypromowany na kilera, teraz Seth dostaje dużo czasu na pojedynki z main eventerami, których dominuje, a Dean...Dean sam sobie poradzi, w niego nie trzeba zbytnio inwestować, by wynieść na szczyty.

 

Miła niespodzianka wiązana z powrotem Lesnara i Heymana, klasyczny motyw dla Brocka, czyli zniszczenie czołowego destroyera z aktywnego rosteru, Fear the Beast. Swoją drogą fajnie widzieć, jak Hunter wyciąga rękę do człowieka, który złamał mu ją już dwukrotnie

 

Ostatnie RAW w tym roku oglądało mi się bardzo przyjemnie, jedno z lepszych w ostatnim czasie, myślę, że za tydzień będzie podobnie, w końcu RAW goes old school, a tytułem zakończenia życzę wszystkim udanego Sylwestra, do usłyszenia w przyszłym roku

[Pavlos]

Przemowa CM Punk'a

To był na pewno dobry rok na Punk'a. Sama walka z Rock'iem, czy Undertaker'em na WM'ce to coś, a obie w jednym roku to już w ogóle. Ładny początek, trochę na luzie, a potem przejście do rzeczy na temat Shield'ów. Razem z "tarczą" obudzili mnie. Niezły początek gali.

 

Pierwsza walka - CM Punk vs Seth Rollins

Długa i dobra walka. Punk ponownie wygrywa. Roman wciąż sprawia wrażenie niedocenianego i jedynego na obecną chwilę, który może mierzyć się np z takim Punk'iem. Co raz bliżej Face turn'u.

 

Daniel jeśli chce skopać tyłek Bray'owi musi pokonać pozostałą dwójkę braci. Wątpię, że się uda.

 

Przemowa Stephanie McMahon

Prędzej czy później Cena musiał dostać rewanż. Jedyny plus to w zasadzie to, że w końcu ME dużej gali będzie o tak szmacony przez ostatnie lata WHC.

 

Tryplak również coś dla nas przygotował. Nie mam odczuć do obaw to chyba dobrze... .

 

Druga walka - Curtis Axel vs Dolph Ziggler

Curtis przechwala się, że następny rok należy do niego i dominuje w walce, przegrywając ją finisher'em z zaskoczenia. Kolejna postać pechowca, który stara się być najlepszy, ale mu nie wychodzi.

 

Trzecia walka - Intercontinental Championship: Fandango vs Big E Langston ©

Naprawdę trzeba było się postarać żeby choć jedna rzecz tutaj zaskoczyła z wynikiem na czele.

 

Przemowa Booker'a T

Dzisiaj Bad News Barrett dał niezły speech dlatego wyjątkowo nie będę narzekał.

 

Czwarta walka - Damien Sandow vs The Great Khali

Serio? Naprawdę publika wybrałaby Khali'ego?

Wygraną Sandow'a dało się wyczuć.

 

Piąta walka - Brodus Clay vs R-Truth

Ucięli wejściówkę Clay'owi. Czemu? Chciałem zobaczyć jego nowy entrance i muzykę.

Jeśli wszedł przy starej to po dzisiejszej porażce już na pewno zmieni.

 

Segment z Triple H, PAUL'EM HEYMAN'EM i BROCK'IEM LESNAR'EM

Nie musiałem się obawiać przed zapowiedzią Tryplaka i po nim nie muszę. Dosyć nie oczekiwany powrót tej dwójki. Powoli rusza droga do WM'eki, na której na pewno nie zabraknie "przynoszącego ból". Henry pewnie był tylko pierwszą ofiarą jego powrotu. Wzmianka o tym, że idzie o pas oznacza, że będzie ktoś inny z nim feud'ował. Niekoniecznie o pas.

 

Szósta walka - Aksana, Kaitlyn, Rosa Mendes, Summer Rae & Alicia Fox vs The Bella Twins, The Funkaductyls & Eve Marie

Eve to nawet pocałunek do widowni sztywno wychodzi. Oni ją trzymają tylko ze względu na urodę. Nie możliwy inny powód. Jestem ciekaw czy to, że żadna nie chciała z nią zmiany było serio czy jednak w scenariuszu.

Total Divas przegrywają.

 

Siódma walka - Daniel Bryan vs Luke Harper

Harper pierwszym rywalem. Można było się tego spodziewać. Harper jako, że więcej robi w ringu od Rowan'a, a Bray jest głową rodziny musiał wymęczyć Daniel'a. Najdłuższe spośród trzech wyzwań dla Bryan'a kończy się sukcesem. Tutaj na razie bez niespodzianek.

 

Ósma walka - Daniel Bryan vs Eric Rowan

Ponownie z trudnościami, ale wciąż Bryan górą. Rowan tak jak podejrzewałem był tylko przejściową przeszkodą na drodze Bryan'a między Harper'em, a Bray'em.

 

Dziewiąta walka - Daniel Bryan vs Bray Wyatt

Na pewno interesujące. Bryan zyskujący sympatię rodzinki i rozwalający ją od środka to zbyt przewidywalny scenariusz. Bardziej wyczuwam niewolnika albo coś w rodzaju Cena'y w Nexus'ie. W każdym razie na pewno zaskakujący obrót spraw.

 

Gala taka sobie. Dobry początek i interesująca końcówka. Nie obeszło się jednak bez "przewijaczy".

[aRo]

Punk rozwala Tarczę. To na pewno był ciekawszy początek gali niż zwykle. I Rollins dostał kolejną szansę na pokazanie się, jak nie z Ceną, to z Punkiem. Może nie skończy jako jobber.

 

Jak dla mnie RR PPV to jedyna gala, gdzie w ME powinno znaleźć się coś innego niż walka o główny tytuł mistrzowski. Niestety drugi rok z rzędu zapowiada się na to, że Royal Rumble Match będzie przed ME. A walka o pas na bank będzie gorsza niż Punk vs Rock.

 

Za tydzień Old School RAW. Oby było bardziej oldschoolowo niż ostatnio

 

Booker i zabawowa ekipa vs Bad News Barrett parę metrów nad ziemią. No po prostu fantastyczny segment...

 

Kogo by nie rzucili Sandowowi, przewinąłbym. Khali mnie w 100% usprawiedliwia. Spojrzałem tylko na końcówkę - pin totalnie skopany. A może to pretekst do rewanżu/feudu? O zgrozo.

 

Brodus nawet nie dostał entrance na wizji. Niby na SD! będzie nowy theme i odświeżenie postaci. Ale nie lepiej było to zrobić tutaj?

 

Lesnar wraca i równa Henry'ego z ziemią. Skoro nie musi walczyć o title shota, to oby nie wystąpił w RR Matchu Elimination Chamber to dobre miejsce.

 

Nie ma jak zakończyć rok turnem najbardziej cheerowanej postaci od dłuższego czasu. Nawet jeśli to się zakończy niczym Nexus, pozostaje pewien niesmak.

[demku]

Generalnie bardzo fajny koniec roku, głównie ze względu na powrót Lesnara i jakąś tam deklarację, że Bestia celuje w złoto. To sprawia, że lepiej się będzie oglądało walkę Cena vs. Orton na Royal Rumble, bo można już teraz zastanawiać się, w którą stronę pójdą, by lepiej sprzedać całość. Logiczny jest myślę wybór Jasia, ale mam wrażenie, że Cena vs. Lesnar to nie jest coś, czego oczekujemy na WrestleManii XXX, przez co mam wrażenie, że mimo wszystko wmiesza się tutaj Undertaker.

 

Fajnie słuchało się przemowy CM Punka, która była... inna. To Brooks będzie tym, który ostatecznie doprowadzi do upadku The Shield, a to zawsze jakaś odmiana, w kontekście tego, iż dotychczas każda heelowa stajnia - składa ją Cena. Smuci mnie, że nie obejrzymy walki The Shield vs. The Wyatts na WM, bo mam wrażenie, że fani byli na to gotowi i naprawdę szkoda, że się z tego wycofali.

 

Jeśli zaś chodzi o Wyattów, to ciekawa końcówka, która jak zwykle pozwala na wiele, a nie można wykluczyć, ze będzie jak zawsze - ciekawe czy to dobrowolne poddanie się Rodzince czy kolejny master plan, mający na celu zniszczenie tej grupki od środka. Fakt faktem, zadanie wykonane - WWE zachęciło do włączenia Raw za tydzień, a o to w tym wszystkim przecież chodzi.

 

PS. Wielki plus za theme Royal Rumble. Bardzo lubię ten kawałek

[maly619]

Jeszcze co do Bryana, to ja mam nadzieję, że WWE nie będzie chciało za szybko doprowadzić do zniszczenia Wyattów od środka. Niech Bryan stanie się ich pełnoprawnym członkiem, niech pokazuje, że jest im wierny, a potem w najmniej spodziewanym momencie odwróci się od nich. Nie chcę czegoś na kształt Ceny w Nexusie. Zresztą, między obiema historiami jest jednak pewna różnica. Cena został zmuszony do wstąpienia w szeregi Nexusa, natomiast Bryan poszedł tam z własnej woli. Mamy tu motyw o którym pisał N!KO w kontekście potencjalnego heel turnu Zigglera, czyli byłem dobry, wy mnie wspieraliście, ale gówno to dało, to teraz idę inną drogą.

 

[ Dodano: 2013-12-31, 16:23 ]

Swoją drogą kolejne dobre posunięcie zarządu - Romeo wypromowany na kilera, teraz Seth dostaje dużo czasu na pojedynki z main eventerami, których dominuje, a Dean...Dean sam sobie poradzi, w niego nie trzeba zbytnio inwestować, by wynieść na szczyty.

 

Dobra uwaga, nigdy na to tak nie patrzyłem

[Kcramsib]

Kilka luźnych uwag:

 

- O obecnej randze pasa US Champion świadczy fakt, iż praktycznie całą obecność The Shield w TV leżał on na ziemi rzucony byle gdzie, w kąt. Już nawet Ambrose don't care...

 

- Czy tylko mi się wydaje, że Ambrose zaczyna wracać do swojego gimmicku psychola? Może to tylko myślenie życzeniowe (kocham go w tym wcieleniu), ale dzisiaj mimiką, gestami i spojrzeniami (a także w.w. podejściem do pasa) przypominał mi Moxleya z najlepszych czasów w CZW (które wówczas starałem się oglądać dość regularnie)...

 

- Aksana zepsuła Evie Marie statystyki, odbierając jej status niepokonanej w WWE TV ad 2013. Good, z dwojga złego wolę Litwinkę - ona chociaż COKOLWIEK potrafi. No i jest ładniejsza

 

- Bad News Barrett nie pozwolił Bookerowi, Divom i grupie low-cardowych jobberów (smutne, że w tym gronie znalazł się Ziggler) cieszyć się nowym rokiem. Coraz fajniejsze się te jego proma stają, pytanie tylko, do czego to prowadzi...

 

- Rozumiem, że szykuje nam się feud Sandow vs Khali? To przerażające jak szybko Damien zleciał z walki o pasy do takiego gówna...

 

- Lesnar is back, markuję. Tyle w temacie

 

- A swoją drogą miłe, że WWE zamknęło feud HHH-Lesnar toczony... z pół roku temu? "Brock dostaje przeciwnika, wygrywa z nim i zapomina o jego istnieniu." - zawsze to jakieś wytłumaczenie...

 

- Bryan może nie ma WIELKICH mic-skill'i, aktorsko wypada jednak całkiem nieźle. Końcówkę Raw odegrał po mistrzowsku...

[8693]

*Opener RAW był niesamowity. W końcu otrzymaliśmy słowne sprzeczki pomiędzy dwoma wirtuozami mica, czyli Ambrosem i Punkiem. Brawo WWE, ale dlaczego dopiero teraz do tego doszło? Walka Straight Edge'a z Rollinsem stała na dobrym poziomie i co najważniejsze, dablju dopisuje jakieś ciekawsze akcje do move setu Setha.

 

*Drugim potężnym plusem RAW był powrót Brocka Lesnara, który na dzień dobry zniszczył Marka Henry'ego... Ale te okrzyki Besti podczas wyładowywania swojej adrenalizy to katastrofa, nie brzmiało to inaczej niż: (14 sekunda)

http://www.youtube.com/watch?v=wfpL6_0OBuA#t=0m14s

Tak poza tym czekam na chwilę, w której Lesnar zniszczy dwóch ostatnich chłopców Heymana w drobny mak.