WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[N!KO]

Gdyby nie było świąt to "podliczacze" głosów AUA musieliby podać wyniki już jutro, a tak mogą się swobodnie najeść światęcznymi potrawami

 

Po tylu latach, nasze małpy są tak sprawne w liczeniu, że wyniki podadzą już dzisiaj. Gdyby było inaczej, przekaż im poniższą wiadomość (będą wiedziały, co z tym zrobić) "Falalalala Falalalala Falalalala":

 

 

asjdjascjdbuheibsjkcbjh xz sad asdl 234 98234 iowu98r32o iajsk saj9re 39ujfdio u90384 fsaju 90r2304 j iodfj9038u lol ja9034iu 902qj lkaj 9o0r3io psak jashio N!KO ma wygrać w każdej kategorii f90sd80943rio43 ksdf 9342

 

[Jack Doomsday]

OK, N!KO, przyjąłem

[PH93]

No ja już tego nie ogarniam. Znając co WWE serwuje nam w święta i pamiętając batalie ADR vs Santa Claus z zeszłego roku, kompletnie miałem wywalone na to RAW (czytałem spoilery itd) a tym czasem dostaliśmy jedno z lepszych RAW w ostatnim czasie. Wszyscy byli jacyś wyluzowani i bez spiny bo wiedzieli, że tu się wysilać nie trzeba i to się faktycznie przełożyło na jakość tygodniówki (ringowo też nic się nie dało zarzucić pojedynkom) - może to świadczy tylko o tym jak WWE jest słabe w ostatnich miesiącach, ale jednak. Pierwszy segment też niby głupi i nic nie wnoszący, ale kurde fajnie mi się to oglądało (połączenie muzyki świątecznej i "ognii" Kane - uszanowanko)

[Kowal]

Matadores coraz rzadziej się pojawiają, bo ewidentnie nie ma już na nich pomysłu, a oni w krótkiej walce pokonują Real Americans, którzy powinni być mistrzami TT, a dostają walki z jakimiś frajerami, od których lepszy jest nawet ich byczek.

 

Jak to nie ma na nich pomysłu, przecież dzisiaj przeszli heel turn oszukując w walce

 

Ale to jest pomysł na jeden wieczór, żeby wygrać z lepszymi rywalami. A tak poza tym to mając małego byczka Diego i Fernando muszą czasem kantować żeby rywale coś poczuli

 

 

Kowal, jak śmiesz demonizować święta Wiesz jaki smutek nastałby na Attitude gdyby święta zostały odwołane? Newsmani zamiast 20 paczek newsów zrobiliby tylko 10 Gdyby nie było świąt to "podliczacze" głosów AUA musieliby podać wyniki już jutro, a tak mogą się swobodnie najeść światęcznymi potrawami Na masę, oczywiście

 

Bo ja skrycie kibicowałem Sandaw'owi w tej walce. Jak w wigilię jest 10 stopni za oknem to też bym odwołał święta Zresztą jestem fanem Real Americans, więc popieram Coltera:

http://i.imgur.com/44OVOmP.jpg

[Pavlos]

Segment z zarządem i Randy'm Orton'em

Wesołych świąt i miłego podziwiania pasa Orton'a.

 

Pierwsza walka - Diva's Jingle Belles

Czyli po prostu walka drużynowa. Znowu Total Divas kontra pozostałe. Jedyna rzecz, która mnie zastanawiała to, co pokaże Eve. Nic nie pokazała.

 

Druga walka - Curtis Axel vs Sin Cara

Sin się odezwał! LUDZIE, CUD!

Jego postać żyje, daje radę w ringu. To kwestia czasu aż prawdziwy Cara pożegna się z fedką.

 

Batista wraca... na RAW. Tak po prostu? Żadnego, wymagającego analizy promo'a tylko prosto z mostu? Mimo tego i tak sala eksploduje.

 

Trzecia walka - Cody Rhodes, Goldust & Daniel Bryan vs Wyatt Family

Bardzo długi pojedynek. Znowu Wyatt górują. Feud rozkręcił się już. Rodzinka może z czasem iść po pasy.

 

Barrett przerywa swoje "złe wiadomości", by zbierać datki. Chociaż tyle dobroci.

 

Konkurs śpiewania

WHY?!

 

Czwarta walka - o tytuł pretendenta nr. 1 do Intercontinental Championship: Fandango vs Dolph Ziggler

On a Pole match dawno nie było w WWE, więc przyznam, że obejrzałem. Szkoda, że wygrana Fandango była pewna.

 

Piata walka - Prime Time Players vs The Usos

Dobra walka. Wygrana Usos nie dziwi, bo pomylenie miast nie uchodzi płazem. Zwłaszcza w Teksasie.

 

Szósta walka - Dobry Mikołaj (Mark Henry) vs Zły Mikołaj (Damien Sandow)

Święta uratowane HOUHOUHOU!

 

Cena naelektryzowany jak nigdy, bo kolejny raz skopie tyłek tym "złym".

 

Siódma walka - The Real Americans vs Los Matadores

Jako, że w święta zwycięża dobro to rzadko pojawiający się Matadorzy pokonują jedną z lepszych drużyn... .

 

Ósma walka - Kofi Kingston vs Ryback

Ryback w końcu wygrywa. Goldberg! You are next!

 

Bad News Barrett

Wiedziałem, że te pieniądze pójdą do niego, ale to już było lepsze od poprzednich występów.

 

Kolejne nagranie Shield. Reigns dostał najdłuższą kwestię i nie dziwię się jak w najbliższym czasie pójdzie po pas Langston'a.

 

Dziewiąta walka - CM Punk, Big E Langston & John Cena vs The Shield

Końcówka w wykonaniu Langston'a i DQ co raz bardziej świadczy, że może on się zmierzyć z Roman'em.

 

Mimo, że świąteczne RAW jak zwykle niczym nie zabłysło to miło się oglądało przez świąteczną atmosferę.

 

Wesołych świąt forumowicze.

[aRo]

...może od razu ogłoszą, że odpuścili sobie Jo-Jo? A jak chcą trzymać Evę, to niech sobie stoi i wygląda obok ringu, bo to, co robi w środku, to masakra... A ten drużynowy clothesline - kolejny kandydat do WTF roku?

 

Batista oficjalnie wraca 20 stycznia. Szkoda że nie zachowali tego w tajemnicy, ale poza tym chyba nie ma co narzekać

 

Christmas Carol Contest... Wyniosłem z tego tyle, że widzę kolejny talent Woodsa. I Khali przyprawił mnie o uśmiech na twarzy. W głębi duszy czułem, jakie to było żałosne, ale i tak nie mogłem się powstrzymać od banana.

 

Christmas Present on a Pole Match - dammit Russo... oh wait, jego tam nie ma.

 

"What is that, your career?" - JBL po wyciągnięciu kibla z paczki świątecznej przez Henry'ego Jedyna godna uwagi rzecz z walki Mikołajów. Sam nie wiem po co to obejrzałem.

 

Matadorzy nadal istnieją! Niestety, Bad News Barrett też.

 

Było Punk vs Shield, było Punk&Cena vs Shield, to też musiało być 3vs3. No i mamy święta. Kto mógł to wygrać, hmm...

[urbino]

Świąteczne RAW otworzyli Tryplak i reszta typowo świąteczną gadką. Segment rozkręcił się dopiero po wejściu Ortona, który stwierdził, że najlepszym prezentem będzie on sam jako mistrz. Ucieszył powrót pyro Kane'a (smiesznie to wyglądało, zwłaszcza jak zrobił ten swój taunt w gajerku i czapce św. Mikołaja)

 

Batista wraca! Murowany kandydat do co najmniej ostatniej czwórki na Royal Rumble.

 

Rhodesi & Bryan vs Wyatt Family - Dobrze, że dali im prawie 20 minut. Walki nie mogę nazwać złą, ale to drużyna face'ów robiła za tych co dawali tej walce jakości. Od strony rodzinki tylko Harper trzyma poziom ringowy.

 

R-Truth nie ma głosu do dobrego śpiewania, 3MB zniszczyli mi bębenki, a jedynym który sobie dobrze poradził i mnie rozśmieszył był Khali. Tak oto można podsumować konkurs śpiewania kolęd.

 

Fandango za tydzień walczy o pas IC? Zwycięzca jest wiadomy, już zawczasu.

 

Main Event sam w sobie jakiś specjalny nie był. Rozkręcił się dopiero w końcówce. Widać, że w WWE stawiają na Big E, który zdominował Shield w końcówce i prawie by wygrał, gdyby nie dq przez atak Rollinsa i Reignsa.

[Morison]

Mieliśmy 3D, mieliśmy Hart Attack, ostatnio na propsie jest Triple Powerbomb, ale mój smarkowy nos wyczuwa, że Total Clothesline to coś, co może zawładnąć światem w najbliższym czasie. Po sukcesie TD, w oczach bookerów, najmniej wartościowa dziewczyna z E! Reality jest warta więcej, niż mistrzyni

 

Sing off - to jest właśnie esencja świątecznych RAW, choćby niewiadomo jak tragiczny i bezsensowny byl ten segment, cała otoczka sprawia, że się tego nie przewija, Xavier ujawnił kolejny ze swych talentów, Santino próbował dorownać solówce Alana z 3 częsci Kac Vegas, a Khali wczuł się w swoją rolę jak nigdy.

 

Ziggler znowu nie dostaje szansy na walkę ze swoim byłym ochroniarzem, kto wie, czy w ogóle do tego dojdzie.

a) Dolph już nicz nie znaczy dla zarządu, jest systematycznie spuszczany w kiblu i niedługo zastąpi Cesaro w roli etatowego workera w NXT

b) dobrze znana w WWE seria porażek, która ma wzmocnić jego charakter, zakończona wewnętrzną frustracją, heel turnem i skokiem w hierarchii.

 

Austin! Mamy problem - Darren chyba na prawdę się trzepnął z tymi nazwami, nie widzę sensu, by celowo wywoływać heat na swoją osobę, brawo za chanty "this is Austin"

 

Jedyna warta uwagi walka - main event, szkoda, że znowu zakończona przez DQ, ale finalny moment pojedynku i tak należał do Langstona, na całe szczęście

 

No i oczywiście głowny temat RAW - promo returnu Batisty - Vince zapewnił sobie świetny rating RAW przed Royal Rumble i mase wykupień tegoż PPV, nam zabrał to, co ja osobiście uważam za jedną z najprzyjemniejszych rzeczy w wrestlingu, czyli niespodziewanty powrót, mam za to lekki żal do zarządu, ale sama świadomość, że zobaczę ponownie Animala od razu poprawia mi humor :>

 

WWE gra w otwarte karty. Batista dostał promo zapowiadającego jego powrót, co momentalnie stawia go w gronie potencjalnych zwycięzców Royal Rumble. Batista vs Randy Orton, to też walka z bogatą historią, ale szkoda byłoby wyrolować Daniela na ostatniej prostej. Mam nadzieje, że opcja walki Animala z Lesnarem wejdzie w grę, w której Jaś powędruje do Takera (a Punk zawalczy z HHH) - wciąż jakoś w to złote zestawienie powątpiewam, ale byłoby best for business.

 

Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby puszczenie Bryana na Huntera, racja, że Wrestlemania jest najlepszym momentem, by Dragon finalnie zdobył i zatrzymał na dłużej złoto, ale czy pokonanie HHH'a byłoby mniejszym wyróżnieniem? Tak podbudowany Daniel mógłby startować po tytuł niezależnie od miejsca i czasu, wizja bodajże 10. starcia na linii Orton-Koziołek trochę mnie odstrasza

Edytowane 24 Grudnia 2013 przez Morison

[Mishka]

Według mnie powrót Batisty miał być trzymany w tajemnicy lecz wymknęło się to spod kontroli przez to zapowiedzenie na live event dlatego WWE poszło w stronę lepszego wykupienia PPV oraz tego RAW, które odbędzie się 20 stycznia.

[MarcosSalinas]

Co do Batisty to coś czuję,że to on właśnie będzie człowiekiem Vince'a na WM-ce i w tym wypadku czeka go pojedynek z Tryplem.Orton dostanie Punka,a możliwe,że także Cenę.

[Wybielacz]

 

asjdjascjdbuheibsjkcbjh xz sad asdl 234 98234 iowu98r32o iajsk saj9re 39ujfdio u90384 fsaju 90r2304 j iodfj9038u lol ja9034iu 902qj lkaj 9o0r3io psak jashio N!KO ma wygrać w każdej kategorii f90sd80943rio43 ksdf 9342

 

SAVE_US.N!KO?

~~~~~~~~~~

Mam co do jednego nadzieję. W grę wchodzi też scenariusz, że "wróci" Ric Flair i zostanie managerem Batisty. 1/2 of Evolution vs 1/2 of Evolution. ^^

[DashingNoMore]

Po zeszłorocznym światecznym Raw spodziewałem się gówna jak siemano, jednak wyszło dużo lepiej niż przypuszczałem. Nie spodziewałem się że walka Sandowa z Henrym zostanie tak fajnie wypromowana, sam pojedynek wyszedł gorzej jednak jeśli chodzi o samą groźbę usunięcia świąt, wyszło doprawdy komicznie i ciężko było nie wpaść w dobry nastrój . Ogółem całe Raw miało być takim pociesznym i luźnym, mimo drobnych wpadek uważam że to się udało.

 

Fajny segment dali Authority i.. Holy Shit Randall dał dobre promo . Kolejny przykład tego że jak Randy wie o czym to pogada . WWE World Champion dostaje noc wolną i bardzo dobrze bo nie wiem co WWE mogłoby z nim zrobić na tym Raw.

 

12 Divas TT Match: O dziwo, podobało mi się to. Oczywiście musiało się to skończyć chaosem i wygraną Total Divas któych pozycja nad prawdziwymi divami klaruje się coraz bardziej ale panie coś tam w ringu pokazały. Eva Marie chociaż clothsline nauczyła się przyjmować . Ale najbardziej w tym pojedynku i tak ubolewam za tym że słyszałem AJ ale jej nie widziałem .

 

Sin Cara vs Axel: Nie dziwi mnie pierwsze promo Cary. To Mistico nie umie gadać po angielsku, Hunico radzi sobie z tym nieco lepiej jednak też koniec końców jego znajomość języka kuśtyka. Ogółem to miałem drobny problem ze zrozumieniem tego co nowy protagonista pod maską do mnie gada. Hunico pokonuje Axela w przyzwoitym pojedynku, mogło się podobać a postać Sin Cary jest coraz przyjemniejsza dla oka. Z Axelem zaś jest taki myk że zaczęło mi być go szkoda . Ale zawsze tak mam, gdy ktoś promowany nagle spada do jobberki, zawsze zaczynam go żałować. Sęk w tym że Curtis w ringu potrafi sprzedać historie i jest dosyć charyzmatyczny, gdy jednak daje się mu mikrofon wygląda to zgoła inaczej. Podobnie jak Wade Barrett, promo życia dał w NXT.

 

Na początku byłem zły na WWE za sprzedanie tak po prostu powrotu Batisty. Potem jednak do mnie doszło że faktycznie, skoro informacja i tak wyciekła do internetu, nie ma sensu jej ukrywać. Szkoda jednak że Animal wraca na Raw przed Royal Rumble a nie na samej gali.

 

Brotherhood(jak to ochrzciło ich WWE) i Daniel Bryan vs Wyatt Family: Taki tam typowy dla WWE 6 Man Tag Team Match, ofensywa face'ów, turning point, ofensywa heeli, hot tag, ofensywa face'ów, koniec. W tym przypadku jedyne co się zmieniło to to że schemat powtórzony został 3 razy i że ostatecznie heelowie i tak wygrali. W sumie nie ma po co tego schematu zmieniać skoro jest on dobry, był to pocieszny dla oka pojedynek.

 

Konkurs kolęd, trzymajcie mnie... patrzyłem na to przez palce... Wygląda na to że sam mam zerowe poczucie humoru bo nie bawiłem się tym w najmniejszym calu... chociaż nie, usmiechnąłem się przy jękach 2MB . Reszta do skreślenia i zapomnienia, pomyśleć że WWE z takiego czegoś skręca nominacje do LOL momentów roku...

 

Ziggler vs Fandango: Lepszy tego typu pojedynek dostaliśmy ponad rok temu między bodajże Albertem Del Rio i Dolphem Zigglerem. Jedyne godne zapamiętania to Zigglypuff zabijający się o schodki. Widze że zaczynają się pojawiać gadania o heel turnie Zigglera i może faktycznie będzie to dla niego lepsze. Face'owi Dolph ma duży potencjał ale WWE chce go jobbować więc na pewno go nie wykorzysta, heelowy Ziggler może się odkupić.

 

Usos vs PTP: W kontekście tej walki można odnieść się jedynie do botcha Darrena. No właśnie, botcha ale czy na pewno. Jeśli botch, to brawa dla PTP bo pięknie z tego wybrnęli, Titus odratował sytuacje a Darren załatwił reszte mimiką. Nie mógł zrobić nic lepszego aby uratować swoją postać a do tego przynajmniej ożywił publiczność (chanty "Houston sucks" były piękne xD)

 

Good Santa vs Bad Santa: O ile promocja mi się podobała to sama walka już nie. Damian został zbyt mocno zdewastowany, liczyłem na jakąś groźbę dla dzieci, "a może jednak świąt nie będzie!?", można z tego było zbudować dobrą dramaturgię a WWE poszło na zmiażdżenie heela.

 

Real Americans vs Los Matadores: Nie mam pojęcia dlaczego Matadorzy wygrali umniejszając tym samym powagi prawdziwym amerykanom. Według mnie ta przegrana odsuwa Swaggera i Cesaro od pasów Tag Team. Wróżba się sprawdziła, Matadorzy zniknęli szybko, pojawili się i wydawało się że jobbną a tym czasem WWE zaskakuje, możliwe że będą próbować wycisnąć jeszcze coś z Primo i Epico ale wiele im to nie da.

 

Ryback vs Kofi: Czyli jedna z dwóch opcji: ratowanie postaci Rybacka bądź Ryback jako solidny mid carder. Podoba mi się to zwycięstwo, Wędkarz będzie od czasu do czasu wygrywał i jego persona pozostanie na razie na środku łańcucha pokarmowego.

 

Shield vs Facowie: Było gorzej niż w przypadku Wyattów z Rhodesami i Bryanem ale wciąż dobrze. Tarczownicy chyba już zostali zdeklasowani z pozycji najmocniejszej stajni jako że z dwójki Wyatt Family The Shield to oni dostają większy wpierdol i coraz częściej przegrywają. Pewne już jest że Tarcza do WM'ki w jedności nie dotrwa, pytanie tylko w jakiej formacji na niej wystąpi.

 

Moja propozycja walk na WM'kę:

 

Triple H vs Daniel Bryan

Randy Orton vs CM Punk

Brock Lesnar vs Batista

John Cena vs Undertaker (zapomnijcie jednak o I Quit Matchu, nie dostaniecie go a jeśli dostaniecie to pożegnajcie się ze streakiem )

Goldust vs Cody Rhodes

Rey Mysterio vs Sin Cara/Big Show

Dean Ambrose vs Roman Reigns vs Seth Rollins

Wyatt Family vs ktoś pewnie w feudzie rozpisanym na kolanie

a reszty strzelał nie będę, na pewno znajdą się jakieś divy i zapchaj dziury w postaci koncertów i tańczących Brodusów Clayów.

[Jack Doomsday]

Wybielacz, ja bym poszedł w drugą stronę - myślę że zamiast 1/2 Evolution vs 1/2 Evolution lepiej sprzedałoby sie zrzucenie całego Evolution z tronu, czyt. pozbawienia Trajpla władzy - w końcu, skoro HHH i RKO to heele, a Batista odchodził heelem - to byłby świetny wabik na starszych fanów.

[8693]

Całkiem przyjemna gala, którą dobrze się oglądało. A teraz przejdę do omówienia poszczególnych wydarzeń z niej:

 

*Natalya pewnie zmierzy się z AJ o jej pas, co mnie cieszy, bo obie panie dały całkiem ładną walkę na TLC, a więc w tym przypadku powtórka z rozrywki jest przeze mnie mile widziana.

 

*W końcu są jakieś większe postępy przy postaci Sin Cary, który w końcu przemówił

 

*Fandango, który wygrał walkę o miano pretendenta z Zigglerem (co było dla mnie przewidywalne) to nic innego jak kolejny gość do obicia dla Langstona... Cieszy mnie przynajmniej fakt, że zawodnicy, którzy jeszcze tydzień temu przegrywali swoje walki na Superstars nagle mogą otrzymać jakiś push.

 

*Batista powraca- Cieszę się, bo dawno tego gościa nie widziałem w ringu dablju i zawsze jakiś powrót większego nazwiska wywołuje jakieś u mnie emocje, co prawda później zamieniają się w negatywny stosunek (Rock), ale ok... Oby tylko podpisał kontrakt na parę występów, jak Lesnar czy RVD, a nie powracał na cały etat, bo młode wilki mieli by dłuższą drogę ku stronie pushu.

[Kcramsib]

Dobra, Raw obejrzane w, mniej więcej, całości (z powodów wigilijnych zajęło mi to cały dzień), co można rzec, czego nie rzekł nikt inny...

 

- Eva Marie - chyba jedyna osoba niepokonana w wwe tv a.d. 2013. Next Divas champion? Niektórzy zeszliby na zawał A Jo-Jo chyba już kompletnie idzie w odstawkę... tak samo jak Layla.

 

- Bad News Barrett wreszcie coś wniósł do programu. Mogliby dać mu jednak zawalczyć, albo coś...

 

- Xavier Woods w 2 czy 3 tygodnie po debiucie tapla się w jednym bagienku z 3MB, Khalim (który zresztą dał dzisiaj rolę życia) i Santino... jak tak dalej pójdzie przejęcie panienek Brodusa będzie jego jedynym sukcesem

 

- Z wiadomości złych: jestem już praktycznie pewny, że Real Americans NIE ZDOBĘDĄ pasów TT. W kolejce do schedy po braciszkach jest duet Big-Rey (nie zdziwię się, jak zdobędą pasy na RR) a potem, w okolicach WM, przejmą je już pewnie Harper i Rowan. Szkoda, bo jeszcze z miesiąc temu byłem pewien, że Swagger i Cesaro dostaną to, co się im zwyczajnie należy...

 

- Komentarz dnia:

(Cole): Zaraz usłyszymy, co PTP chcieliby dostać na gwiazdkę

(JBL): Może Google Maps?

padłem

 

- I, na koniec, kwestia powrotu Batisty. Podejrzewam, że WWE chciało zachować to w sekrecie, mleko się już jednak rozlało i nie było sensu udawać, że nie ma tematu. A czemu na Raw, a nie na samo PPV? Z prostego powodu: Batista to duże nazwisko, jego powrót przyćmiłby całe PPV tak, jak pojawienie się RVD przyćmiło MITB. A tego WWE chce zapewne uniknąć, na Royal Rumble spokojnie można bowiem spodziewać się jeszcze kilku innych "starych znajomych". Głupio by bylo, gdyby powrót takiego Sheamusa, Jericho czy choćby i RVD (bo coś czuję, że wróci on własnie na RR) przemknął kompletnie niezauważony.