Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Jak dla mnie Wade był świetny jako lider Nexus. Pisanie, że jest miałki w każdej roli to zwykłe pieprzenie w bambus i surfowanie na fali narzekań odnośnie tego zawodnika po ostatnich nietrafionych pomysłach. Wszak wcześniej pokazywał na co go stać i np. pod względem majka trudno się go czepiać.

 

Dokładnie z Anglika śmiało da się zrobić Main Eventera z krwi i kości - ale po co ? Lepiej inwestować w Big E który wygląda jak dziecko we mgle (dosłownie i w przenośni). Wade ma budowe, dobrą charyzma, potrafi liderować co pokazał w Nexusie, w ringu jest na warunki WWE dobry (walki z Ortonem w 2011 roku), jest Anglikiem! (target) no i po prostu ma wygląd boksera, zawadiaki itd u którego pas nie razi w oczy (vide Big E).

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Jak dla mnie Wade był świetny jako lider Nexus. Pisanie, że jest miałki w każdej roli to zwykłe pieprzenie w bambus i surfowanie na fali narzekań odnośnie tego zawodnika po ostatnich nietrafionych pomysłach. Wszak wcześniej pokazywał na co go stać i np. pod względem majka trudno się go czepiać.

 

Dokładnie z Anglika śmiało da się zrobić Main Eventera z krwi i kości - ale po co ? Lepiej inwestować w Big E który wygląda jak dziecko we mgle (dosłownie i w przenośni). Wade ma budowe, dobrą charyzma, potrafi liderować co pokazał w Nexusie, w ringu jest na warunki WWE dobry (walki z Ortonem w 2011 roku), jest Anglikiem! (target) no i po prostu ma wygląd boksera, zawadiaki itd u którego pas nie razi w oczy (vide Big E).

 

O to to! Podczas inwazji Nexus gość miał swój moment i już wtedy powinien zgarnąć główny tytuł w fedce... tyle, że feudował z Jaskiem. Mówienie, że brak mu umiejętności w ringu i na majku mija się z tym, co ludzie pisali za czasów "panownia" w w.w. stajni... po pojedynku z Ceną krzyknięto, że Wade ma jeden z szerszych move-setów w WWE, a na mikrofonie radzi sobie znakomicie (co nie nowość, jeżeli ktoś oglądał FCW), po prostu zabrakło ciągłości w działaniu. Gimmick brawlera z Anglii, który atakuje za hajs (znowu polecam FCW) miał potencjał, tyle, że go nie wykorzystano. Obecne "Bad News" nie ma w ogóle sensu i jeżeli ktoś od teraz ogląda postać Anglika to może stwierdzić, że gość jest bez potencjału... jednak polecam się zapoznać z przeszłością, w końcu przeszły wrestling jest lepszy, ne?!


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Gdyby Barrett był dobry to byłby chociaż raz mistrzem, jednak on nie jest ani dobry w ringu ani za mikrofonem. Dla mnie to jest facet w gaciach, oni dali mu Nexusa a czy on się tam jakoś wyróżnił ? Gość nie jest dobry za mikrofonem, gdyby był to stajnia ta by inaczej skończyła, sorry ale taka jest prawda. To jest idealny heelowy Kofi Kingston, czyli osoba która będzie miała pas Midcardowy gdy nie będzie na niego pomysłu. Ile on miał już gimmicków ? A w ilu się sprawdził ? W żadnym, bo on jest słaby.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  3 115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  19.08.2010
  • Status:  Offline

Gdyby Barrett był dobry to byłby chociaż raz mistrzem

 

Taaa... Bo w tej federacji wszyscy dobrzy wrestlerzy byli mistrzami, za to drewniakom nigdy nie dane było stanąć na piedestale. :roll:

14453752125651e0a536c69.jpg


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  25.07.2011
  • Status:  Offline

Arkao idąc Twoim tokiem rozumowania to Khali musi być świetny w ringu i na majku skoro zdobył pas wagi ciężkiej... Na razie nie wiemy co z tego "nowego" Anglika wyjdzie. Może w ringu dostanie więcej swobody i pochwali się jakimiś nowymi chwytami. Teraz mamy jedynie wielki: ?
==Break the Walls Down==

13131994854e2d396000ad8.jpg


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

Ale Anglik nie jest dobry, gdyby był dobry to federacja by na niego postawiła wiedząc że przydałby się jej mistrz z Europy. Dla mnie właśnie Wade jest drewniakiem idealnym na mistrza, padło gdzieś tu nazwisko Big E. Ktoś ponoć nazwał go drewnem, sorry ale to głupota. Ma on warunki, w ringu nie jest fatalny a dzięki swoim warunkom ma on o wiele lepszą perspektywę niż Barrett.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  10 280
  • Reputacja:   295
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Gdyby Barrett był dobry to byłby chociaż raz mistrzem

 

A więc Khali jest wręcz zajebisty, a nie tylko dobry :twisted:

 

A tak na serio, to z Barrettem bym się za specjalnie nie spuszczał, bo w ringu jest nadal bardzo przeciętny (majk - oczywiście klasa) i porównywanie go tej kwestii do Big E (PH) to dla mnie słabe zagranie. Człowiek O Twarzy Gumisia podczas swoich tych kilku walk pokazał w ringu lepsze skillsy niż Wade od początku swoich występów w głównych rosterach. Barrett to taki Sandow z lepszymi warunkami fizycznymi (konkretny gaduła, ale ringowy zamulacz). Tak jednego jak i drugiego nie chciałbym oglądać (przynajmniej na ta chwilę) w main eventach. Ale w mid cardzie? czemu nie?

 

He, he - chciałbym usłyszeć głos CzaQ'a (Barrett'a hater #1) w tych kwestiach :D

 

Odnośnie Hunico pod maska i incydentu z dziarą, to widzę tutaj tylko 2 wyjaśnienia. Albo ktoś w WWE zdrowo dał dupy i nie przewidział kwestii tatuażu, albo... Mystico wypierdala, Trypel przyznał się w końcu do błędu, a pod maską upchną na stałe Hunico (dobry pomysł!) i dlatego wykładają na kwestie dziary (będzie, że Sin Cara sobie zafundował tatuaż i tyle).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  242
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.09.2011
  • Status:  Offline

Wade jest idealnym przykładem na to, że jak WWE prześpi momentum zawodnika to potem ciężko do tego wrócić. Dla mnie Barrett powinien dostac pas za czasów Nexus i feudu z Jaśkiem i Ortonem. W ogóle ostatnimi czasy to, żadna stajnia nie miała w WWE głównego pasa najbliżej było Nexus. Niestety WWE wpadło wtedy z cashem Miza,a potem Wade równa pochyła i jobbing.

 

Drugi przykład Ryback, który miał cholernego pecha, że WWE zaplanowało z góry że na RR 2013 o pas WWE zawalczy Rock z Punkiem, bo jestem niemal pewny, że gdyby sytuacja była inna to Wędkarz zgarnąłby pas w klatce kończąc run Punka...wtedy pozycja Skipa była mocarna, ale wiemy jak to sie skończyło głupota heel turnu tylko dlatego, żeby jobbnąć Jaśkowi...no i teraz wiemy co sie dzieje


  • Posty:  1 186
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Fajnie, że Punk otwiera show jak za starych dobrych czasów. Nie jest to już ten sam buntownik co kiedyś, ale klasę zawsze trzyma. Brakowało mi tylko większych pocisków w stronę Stefci, ale przynajmniej biznesmena Jacobsa fajnie zjechał. Nie wiem co mu da feud z The Shield (chociaż pasuje jako ich przeciwnik), ale na pewno wypłynie na tym Roman Reigns.

 

Tak jak Attitude nie lubi Barretta, tak ja kolesia uwielbiam i widzę w nim przyszłego main-eventera. Ale czym do kurwy nędzy ma być Bad News Barrett? Jest to zbędne, głupie, marnuje czas antenowy (w tym czasie jakaś diva mogłaby pokręcić dłużej tyłkiem) i całkowicie degraduje Wade'a.

 

Rowan zaskoczył mnie w ringu in plus (chociaż z drugiej strony miał Daniela, który z każdym potrafi poprawdzić pojedynek), a Wyatt jest kreatywną bestią, bo choć jego gimmick jest mocno klarowny, to koleś w każdym speechu potrafi go urozmaicić. Dał radę. Podobało mi się nawiązanie Kane'a do Team Hell No i że teraz zajmuje się poważnymi sprawami. :D

 

Nareszcie ktoś poszedł po rozum do głowy i ogarniają stopniowy heel turn Brodusa. Powinien porzucić obecny gimmick, tancerki zostawić Xavierowi (do którego pasują, tym bardziej, że Woods ma świetne poczucie rytmu) i wrócić do bycia monsterem. Ciekawe tylko z kim zacznie feud, bo otworzył sobie trzy opcje: Tensai, Xavier Woods i R-Truth.

 

Cieszę się, że Hunico w końcu dostaję push, tyle, że tak naprawdę mnie to smuci. Uwielbiam Hunico i uwielbiam gimmick oraz styl jak uskuteczniał wraz z Camacho. W tej roli chciałem dla niego pushu (czy chociażby większego czasu antenowego). Niestety postać Sin Cary to jednak kura znosząca złote jaja, więc nie zrezygnują z tego. Po prostu potrzebny był inny kaskader.

 

Jak to jest z turnami w duecie Miz/Kofi? Bo już sam się gubię kto na kogo tutaj się odwraca i obraża.

 

Titus wymiotuje, Natalya pierdziała, kto będzie sikał i tryskał spermą?

 

Finałowy segment to typowe contract signing, z ultraface'owy jak zawsze Jasiem i ultraheelowym jak zawsze Randallem. Było. Jedyne to mi się podoba to zachowanie królewskiej pary od czasu heel turnu. Każdy wie, że są heelowy, ale nie starają się być w tym aż tacy biegunowi. Dodaje to realizmu do prawdziwych ludzkich charakterów.


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2010
  • Status:  Offline

Zatęskniłem za pisaniem o wrestlingu, a obejrzenie ostatniego RAW uznałem za dobry powód, aby wrócić na Forum.

 

Pierwsze, co rzuca się w oczy to nędza w kwestii feudów. Przed mniej więcej miesiącem nastąpił reset storyline`ów, który dał początek okresowi przejściowemu zaplanowanemu aż do startu Road To WrestleMania. Pomimo generalnej mizerii (jedyny wyjątek to story Jaśka z Ortonem), obejrzałem bez przewijania cały program, ponieważ to jest moment, w którym szansę zabłyśnięcia otrzymują low- i midcarderzy.

 

Cóż, wg mnie Wyatt Family nadal jest do dupy i, bez względu na to, czy będzie stał za nimi Belzebub, czy Lucyfer, wynalazek Triple H jest skazany na porażkę (na razie w ringu, a później jako projekt). Trzech brodaczy - dwóch wielkich drewnianych w ringu oraz jeden mniejszy i zwinniejszy, są co najwyżej w stanie wypełnić lukę po Boogeymanie. No, ewentualnie Bray może od pocałunku rozpocząć storyline z Darrenem Youngiem :twisted:

 

Xavier Woods daje radę. Jednak ja widzę go w heelowym gimmicku Afro Heart Break Kida, który odebrał panienkę Brodusowi i wypiął się na R-Trutha.

 

Cieszy mnie powrót Sin Cary, a jego wygrana z ADR to fajna niespodzianka. Przyznam, że dopiero posty na Forum uświadomiły mnie, że to nie Mistico kryje się pod maską. W sumie nie interesuje mnie, kto odtwarza rolę Sin Cary.

 

Losy The Shield to dla mnie wielka niewiadoma. Jeszcze tydzień temu wszystko wskazywało na to, że Romek dostanie push kosztem kolegów, a kilka dni później to Rollins błyszczy (wraz z Goldustem, który zawstydza młodszego brata).

 

Była szansa na heelturn Kingstona, ale ten jak zwykle udowodnił, że ma złote serce i nigdy się nie gniewa. Nie wypiął się na Miza, a nawet pozwolił się spoliczkować :roll:

 

Luźne wnioski na koniec.

Genialny segment Kane`a z Danielem Bryanem (yes, yes, yes) :D

Im częściej WWE wmawia mi, że walka Ceny z Ortonem wyłoni zunifikowanego mistrza, tym bardziej wierzę, że Jaś i Randy zamienią się pasami.

Stay negative

132907833053c542ed6bddd.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Bryan vs Fandango Może to nie jest ważne, ale zaskoczyło mnie i jednocześnie ucieszyło, że widzę Bryana w ringu w końcu nie z Wyatt’ami czy Punkiem. Zawsze to jakaś odmiana. A walka też należała do tych lepszych. Bryan większość czasu dominował, ale Fandango też miał swoje momenty i miał szansę na leg dropa, ale ostatecznie zaliczył KO z kolana.

 

Coś czuję że za dużo walk dzisiaj nie dostaniemy, skoro oni zapraszają legendy, które zamiast od razu wręczyć statuetkę, to tylko przedstawiają kategorię, którą już znamy, więc tak naprawdę marnują czas…. No i wiadomo że Rock wygra skoro go tak długo pokazywali. A nie, jednak kazali wrestlerom zaczekać sobie grzecznie w ringu i ogłosili kto wygrał. Tyle że głupie jest to że statuetkę przyznaną Rockowi podwędziła Vickie, za której obrazę ją dostał. Więc jak ją wzięła to powinna ją od razu zniszczyć:D

 

Santino vs Sandaw Właściwie to słuchałem raczej tego co mówi Big E, a nie patrzyłem na ring. Bo Langston już chyba wiedział jak ma się zachowywać bo mówił więcej. A w ringu? W moim oczach walki z Santino nie wypromują Damiena na dobrego pretendenta.

 

Kolejną statuetkę dostała chyba najgorsza z propozycji. Markowi czy Dolphowi zdecydowanie bardziej się należała…

 

Panna Torres nie zebrała zbyt dużej reakcji przy swoim powrocie. Ale pewnie ludzie domyślali się jak durną decyzję zaraz będzie musiała wygłosić. Bellaski? Za co? Przecież w federacji jest jedna dominująca diva, której się należała ta statuetka. Ciekawe czemu to ma służyć. Pewnie w dalszym ciągu konfliktowi z AJ, bo ona będzie twierdziła że tą statuetkę Bellaski zgarnęły za TD albo za wejście do łóżka dwóm gwiazdom…

 

Show & Cody & Goldust & Mysterio vs Ryback & Axel & Cesaro & Swagger Wieloosobowe walki TT trzymają w ostatnim czasie poziom w WWE I tym razem nie było inaczej. Choć jest jeden bardzo duży mankament. Mianowicie hell’owy team całą walkę dobrze sobie radził, ale oczywiście na końcu jak mamy Showa i Rey’a to najpierw jeden rozwali wszystkich a potem drugi skończy walkę. Oklepany motyw straszliwie.

 

W końcu jakiś sensowny werdykt co do statuetki, bo ta bez wątpienia Bryanowi się należała.

 

Sin Cara vs Alberto Powtórka z rozrywki, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Dawny Sin Cara pewnie teraz siedzi w Meksyku i myśli jaki był kiepski, bo Hinico świetnie się dziś spisał. Alberto znów przegrał, ale takiego Sin Carę to mogą pushować, bo i pokazał że umie bezbłędnie walczyć, dobrze latać, a i trochę siły też widać że ma. Dodatkowo publika go kupuje, więc zawodnik prawie kompletny (gadać dalej nie umie). Więc ta walka z Mysterio na WM-ce jest według mnie jak najbardziej realna. W tej walce akcji było naprawdę dużo. Ale zamiast Swanton Bomb to mógłby kończyć walkę przez pierwszy finisher Sin Cary, bo pewnie by tego nie popsuł, a świetnie to wyglądało.

 

Bryan zgarnia drugą, zasłużoną statuetkę. YES! YES! YES!

 

Clay vs Woods Feud grubasa z Xavierem trwa nadal, ale tym razem złość Brodusa pozwoliła mu wygrać w szybkim squashu. Po walce dalej niszczył rywala, także nawet Tensai miał problemy żeby go odciągnąć. W sumie to już chyba czas skończyć ten konflikt i dać Woodsowi rywala jego rozmiarów, bo teraz Clay pewnie będzie go już stale niszczył, skoro się taki nerwowy zrobił. Ale mniemanie o sobie to ma strasznie wygórowane. Main Event Playerem to on nie jest z pewnością…

 

Rodzinka tez musiała zgarnąć statuetki, więc najpierw za obrazy Showa dostała Stefcia, a walkę roku dostanie pewnie Hunter.

 

Punk vs Ambrose Fajna walka, dużo się działo. No i dalej mamy konflikt w Shield, przez który Dean się zdekoncentrował i przegrał. Ale ten konflikt nie przeszkodził im w zaatakowaniu Punka po walce, oczywiście spearem od Romana.

 

Żadnej z tych momentów które kandydowały w tej kategorii nie były ekstremalne, więc wręczanie statuetki za Punkowi za taką akcję pewnie nie było zbyt radosne dla Foleya.

 

Jednak Jasiu zdobył statuetkę razem z Rockiem, no i w tym roku nikomu jej nie oddał…

 

Segment kończący RAW bardzo dobry. Ale wystarczy że wspomną o Bryanie albo poproszą go do przodu i już na widowni jest mistrzowska reakcja. Szczególnie jak Hunter o nim wspomniał. Świetne to było. Cena i Orton podgrzali trochę atmosferę przed PPV, ale dla mnie momentem wieczoru jest pedigree na Ortonie. To oznacza że w niedzielę rodzinka będzie za Ceną? W sumie dobrze że doszła kolejna niewiadoma, bo to zawsze podgrzewa atmosferę.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Daniels z Kazarianem muszą się uśmiechać na widok New Age Outlaws. Akurat w tym przypadku, nie wierze, że to przypadek. BG i Kip, to w końcu stara gwardia Dixielandu, która pewnie jeszcze czuje sentyment do tamtejszego produktu, i śledzi go w wolnej chwili.

 

Ambrose z Romanem wciąż sobie przerywają, co warto podkreślić. WWE coraz szerzej otwiera sobie tę furtkę z rozpadem Tarczy. Jeśli postanowią przez nią przejść, to droga do WrestleManii jest tuż tuż.

 

John Cena vs The Rock walką roku. Bret osiwiał na naszych oczach, a spojrzenie miał wymowne przed ogłoszeniem wyniku.

 

O ile całe Slammy można o kant dupy potłuc, bo była to tylko nędzna, malo rozrywkowa odskocznia - nawet speeche nie były nastawione na nic - tak ostatni segment bardzo przyjemny. Sam pomysł zebrania mistrzów w ringu udany, a reakcja na Bryana - Wow! Znalazło się też miejsce na podgrzanie ewentualnej walki Punka z HHH.

Edytowane przez N!KO

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Do ostatniego segmentu byłem gotów powiedzieć, że to było bardzo słabe RAW. Jednak ostatni segment całkowicie to zmienił, bo był on po prostu genialny. Czego tam nie było? Genialna publika i spontaniczne interakcję z nią, fajne wypowiedzi obu zawodników, gdzie Orton wychodzi na psychola, a Cena jak zawsze na głównego face'a WWE, który każdemu da szansę. Jednak nie to było najważniejsze w wypowiedzi Ceny. Cena był tutaj, rzekłbym smartowy. John przedstawił praktycznie każdą rzecz o której wiele razy mogliśmy przeczytać o Randym. Gdy powiedział, że Orton wini wszystkich za błędy, tylko czekałem aż wspomni o Kennedym albo o Kingstonie. To jednak nie był jeszcze koniec gali, bo tam nadeszło najciekawsze. Kto spodziewałby się, że zobaczymy taki obrazek (kradnę z twojego profilu na FB Pitero :P):

 

1503895_693590057332709_577260687_n.jpg

 

Bardzo podobały mi się miny korporacji i Ceny, które spoglądały na Ortona jak na psychola na którego trzeba uważać, bo może komuś zrobić krzywdę.

 

Strasznie podbudowało to pojedynek na TLC. Orton już nie może liczyć na poparcie korporacji, a możliwe nawet, że ta będzie działać przeciwko niemu. I paradoksalnie to wszystko stawia w moich oczach Randiego jako faworyta do ściągnięcia obu pasów (jesli pokusza się o taki wariant, bo dalej uważam, że każdy ściągnie po jednym pasie).

 

Po takim segmencie reszta gali jest niewiele warta. Zawiodłem się na Slammys i to nie ze względu na wyniki, bo te zawsze były dziwne i rozdawane tylko w celu promocji danych storylinów, ale właśnie przez brak takiej podbudowy. Całe rozdawanie nagród było robione jakby na szybko, zdarzały się botche, np. wyłączony mikrofon Kinga, albo napis na ekranie z rokiem 2012 a nie 2013 ;P

 

Reszta gali to nic nie znaczące walki. Na uwagę zasługuje tylko Brodus idący coraz bardziej w kierunku heela, oraz Sin Cara po raz kolejny pokonujący Del Rio.


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

*Ciąg dalszy zgrzytów pomiędzy Reingsem a Ambrosem... Dobrze by było i chciałbym, aby sprawdziło się tutaj przysłowie- gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta- w tym przypadku Rollins, który opuściłby ewentualną walkę Triple Threat jako nowy US Champion.

 

*Clay niszczy Xaviera... Cóż za udany początek kariery :twisted: W sumie cieszy mnie to.

 

*Końcowy segment wyszedł naprawdę kozacko... Spodobało się mi to jak Punk oddał Randy'emu, co doprowadziło do bójki pomiędzy wszystkimi zawodnikami. Dobrze by było, gdyby pociągnęli to do tej szopki.


  • Posty:  635
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.05.2008
  • Status:  Offline

Jedno małe pytanko: gdzie nagroda w kategorii 'Trending Now #Hashtag of the Year' dla #BadNewsBarrett? :P

12501231434d3da85730ba0.png

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Attitude
      Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • MattDevitto
      CM Punk do HHH'a na początku roku:
    • MattDevitto
      WWE Night Of Champions 2025 28.06.2025 w Arabii... KARTA Queen Of The Ring 2025 Final Match ??? vs. ??? King Of The Ring 2025 Final Match ??? vs. ??? Undisputed WWE Title Match John Cena (c) vs. CM Punk
    • Kaczy316
      Dom już parę razy był zabookowany jako normalny zawodnik chociażby z tego co pamiętam to w walkach z Pentagonem dwukrotnie był zabookowany jako ktoś kto ogarnia wrestling i potrafi się postawić i dobrze wyglądać, WWE czasem go tak bookuję od jakiegoś czasu, ale nie potrafi go zabookować tak na stałe czego kompletnie nie rozumiem, bycie cipo heelem jest spoko na początek kiedy kogoś wdrażamy w biznes, jest totalnie zielony czy coś, wtedy to jest zrozumiałe jak np. Rollins po rozpadzie Shield, ale na dłuższy okres, a już szczególnie na taki jaki ma Dominik w stosunku do tego ile jest w fedce to jest śmiech na sali dla mnie, a dodatkowo przecież już jest 4-krotnym mistrzem, 1x tytuły SD Tag Team, 2x tytuł NXT NA i 1x tytuł IC, miał kilka walk na WM, gdzie niektórzy mogą sobie pomarzyć nawet o byciu w karcie takiej gali, a co dopiero o jakiejś singlowej walce i feudzie, no dla mnie bookowanie Doma jako cipo heela od już ponad roku jest śmieszne i totalnie nie na miejscu.
    • Psychol
      A ja osobiście uważam, że najwyższy czas by Dirty Dom przestał być cipoheelem i zaczął coś wygrywać na poważnie, zwłaszcza majac tytuł IC. Jeżeli ta walka miała nadać taki kierunek to spoko... Mimo, że sama w sobie nie była porywająca. 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...