Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  303
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.07.2011
  • Status:  Offline

http://i.imgur.com/5nk2uPd.jpg?1

 

I dodatkowo Shield ładnie się ustawili

http://i.imgur.com/WvmvtqV.jpg?1

 

Słaba jakość, ale jak trafi do sieci 720p to można z tego zrobić ładną tapetę albo sygnaturkę/baner.

 

I uczciwie tyle zapamiętałem z RAW :D


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

* Obstawiam że program McMahonowie vs Trypel trochę potrwa i nie skończy się szybko (coś trzeba publice dać do czasu powrotu CM Punka). Jego przyspieszenie jest pewnie spowodowane właśnie brakiem CM Punka

 

* Bryan jak zwykle najlepszy na gali: zaliczył dwie walki, miał swoje momenty w segmentach= po prostu miód

 

* Fajny Contract Signing z udziałem Jericho i Heymana (jednak nie zmienia to mojego przekonania że do walki z Punkiem za 2 tygodnie nie dojdzie)

 

I praktycznie tyle było w mojej ocenie fajnych momentów na gali

 

PS. faktycznie od jakiegoś czasu RAW zaczęło strasznie przypominać SmackDown: jest więcej walk (które na dodatek są długie- jak np Ryback vs Bryan czy Six Man Tag) niż segmentów. Niby fajnie ale jednak zawsze większa ilość segmentów wyróżniała czerwoną galę (a walki mimo że ciekawe to niestety często się powtarzają- bo ile razy już widzieliśmy Del Rio vs Langston czy Miz vs Barrett?)


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2013
  • Status:  Offline

Program z McMahonami rusza pełną parą. Ciężko stwierdzić jak i gdzie to się zakończy, ale feud na linii Heyman - McMahons mógłby skończyć się na SS walką Lesnar, Punk, Axel vs Triple H i .... kto ? Powrót Shane'a i Batisty ? Podobnie było przy Legacy. I jeśli Bryan rzeczywiście dostałby shota na pas Ceny szykowałaby się niezła sierpniowa gala.

 

Shield dostało najprawdziwszy pop. Sam się uśmiechnąłem kiedy usłyszałem ich theme. Walka jak zwykle bardzo dobrze, tylko szkoda tego zbotchowanego speara. To co się dzieje z Dragonem jest świetne. Federacja wreszcie przejrzała na oczy i dają mu pokazać to co umie, a jest tego naprawdę dużo.

 

Usosi dostają niezłą reakcję i w końcu wygrywają match. Na stronie WWE pojawił się filmik, gdzie odgrażają się Shieldsom. Czyżby długo wyczekiwany push ?

 

Myślę, że ta cała otoczka walki Y2Ja i Punka to wywołanie masywnego heel heatu dla Axela. Na Payback pierwszy wyjdzie Jericho i kiedy wszyscy będą skandować "CM Punk" wyjdzie Heyman i powie, że jednak zawalczy Curtis czego Chicago na pewno nie skwituje z zadowoleniem. Punk mógłby się tam pojawić ale w Main Evencie na sam koniec gali a niestety ta walka tym walką wieczoru nie będzie.

 

Zerowa reakcja na Kaitlin i tancerki Brodusa.Zerowa reakcja podczas walki.Biły się w kompletnej ciszy. Smutne.

 

Kolejne promo Wyatt Family czyli najlepsza minuta tego RAW.

 

Kozak Bryan i kozak Ryback czyli kozacka walka :D Daniel zaskoczył kilkoma dźwigniami i to było fajne. Chciałbym żeby Dragon wygrywał przez randomowe submissiony, a nie tylko przez No lock.Ogólnie moje wrażenie jest takie, że ich walka na SD sprzed kilku tygodni była lepsza, ale ta też była niezła.Po za tym czy ktoś zwrócił uwagę, że w trakcie ich pojedynku Cole zapowiedział walkę między Ceną a Curtisem Angl...Axelem ? :lol:

 

Count out w NO DQ matchu ? Mogli dać przypiąć młodemu Henningowi Cene po zdewastowaniu przez Rybacku.

 

W kilku momentach gali przysnąłem, a całe RAW raczej nic nowego do storylinów nie wprowadziła. Kiedy wróci Ziggler ? :roll:

 

P.S. To co zrobił Alert jest genialne :lol: Chociaż w sumie coś w tym może być, w ostatnim AM Shoop wyjawił pierwszą osobę z jego rodzinki (czyt. mama). Kto następny :D ?

Edytowane przez ShowOff

  • Posty:  1 615
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.02.2006
  • Status:  Offline

Czy tylko ja mam wrażenie, że WWE będzie na tyle szalone i będzie chciało turnować Danielsona na heela? Ten człowiek skradł show na 3 galach z rzędu. Serio, Daniel ma szansę być najważniejszym babyfacem w federacji, publika je mu z ręki, w każdym jego segmencie jest za nim w 100%. Jeżeli w jakikolwiek sposób będzie chciało zrobić z niego tego złego (by np mógł walczyć z Ceną o pas) to będzie totalna głupota jak dla mnie. Edytowane przez xero

  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Czy tylko ja mam wrażenie, że WWE będzie na tyle szalone i będzie chciało turnować Danielsona na heela? Ten człowiek skradł show na 3 gali z rzędu. Serio, Daniel ma szansę być najważniejszym babyfacem w federacji, publika je mu z ręki, w każdym jego segmencie jest za nim w 100%. Jeżeli w jakikolwiek sposób będzie chciało zrobić z niego tego złego (by np mógł walczyć z Ceną o pas) to będzie totalna głupota jak dla mnie.
Też tak odczuwam że mimo wszystko w feudzie z Kane'm to właśnie Bryan będzie tym "złym" a według mnie powinno być na odwrót. Zawsze zresztą utożsamiałem Kane'a jako tego "Wielkiego Czerwonego Potwora" i myślałem że od tego rozpocznie się ich rozpad jako tagu (czyli że Kane zacznie z powrotem uwalniać w sobie potwora) a tu naraz jest odwrotnie: to Bryan zaczął dostawać świra a Kane jest prawdziwą ostoją spokoju i opanowania która napomina szalonego partnera :roll:

  • Posty:  1 185
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie wiem czy Danielson pozostanie face'm czy stanie się heelem, to jest najmniej istotne. Najważniejsze jest to, że zajebiście go promują teraz. Nie jest już - dzięki Bogu! - zwykłym, małym komediowym człowieczkiem. Teraz pokazują go jako wkurwionego, submission killera, który idzie po swoje. Powinien być takim współczesnym Chrisem Benoit. Tyle, że ze znacznie lepszymi mic skillsami i większą charyzmą. Czuję, że to on przejmie złoto po Zigglerze.

  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

:twisted: - pojawienie się pani Stefanii to zwiastun tego wielkiego storyline'u, którego rozpoczęcia nie spodziewałem się na tym RAW. Wydaje mi się, że jest to podyktowane niższymi ratingami oraz faktem, że tego samego wieczoru odbywało się równolegle jakieś inne, wielkie wydarzenie (mecz, o ile dobrze pamiętam z newsa). Skoro Vincent zaspoilerował, że Tryplak "not compete tonight", pozostaje wierzyć, chociaż równocześnie zabija pewne emocje. Po co było przywołanie przypadku Kofiego lądującego o stół, to nie wiem... Mina Vince'a, kiedy The Shield zyskali pozytywną reakcję - bezcenna!

 

- spodziewałem się jednak, że panowie nieco sobie pogadają między sobą, tymczasem dostajemy kolejną walkę w podobnej konfiguracji i od razu zachciałem ją przewinąć. Bryan spinowany? Ależ mi niespodzianka!

 

- z segmentu na zapleczu warta uwagi była reakcja Bryana. Czyżby to on miałby być heelem? No i mimo wszystko, pojawia się Triple H w szatni. Zwiastuje to niekończącą się telenowelę o walczącym Tryplaku i jego rodzinie, która przestrzega go przed takim ruchem... Już mi się przestaje podobać.

 

- kolejna walka tag teamowa, chociaż nie minęła godzina show? Średnio to widzę. W dodatku dostajemy pary, które obecnie nic nie znaczą w głównym rosterze. Mimo wszystko mieli - dosłownie - swoje 5 minut na walkę.

 

- widze del Rio vs. Big E po raz 5 i już zaczynam żałować, że w ogóle pobrałem wczorajsze RAW.

 

- Cody vs. Sheamus to pierwsza walka, przy której się zatrzymałem na dłużej. Panowie zawalczyli na swoim poziomie, a Kodeusz dostał nieco dłużej czasu na wizji. Sandow przy stole oznacza, że Rudy go zaatakuje i będziemy mieli kontynuację tego feudu. Tylko, po co? Damien jest szmacony i nie spodziewam się, aby odniósł zwycięstwo na PPV.

 

- Stefcia i Trypel po raz kolejny. Chyba się nie dogadali, więc seksu dzisiaj nie będzie.

 

- Daniel vs. Ryback to będzie dobra powtórka tego, co cieszyło nasze oczy parę tygodni temu w pojedynku tych panów. Nie mam nic przeciwko!

 

- Vince jak zwykle zlewa Heymana i chwali jego nowego podopiecznego. Daje także mu rewanż z Cenatorem. Gdzie w tym wszystkim Trajpel?

 

- Miz TV na SD! to nie jest zapowiedź godna tego, abym sięgnął po tą tygodniówkę w tym tygodniu. Co do Summy Rae to wygląda na to, że zostanie z Fandango i poprzedniej tancerce już podziękują. Rywal tancerza godny pożałowania, ale z kimś ex-Curtis wygrywać musi...Zaraz, to nawet z nim nie wygrał? Sam mecz był słaby, ale pozwoliło mi to na zauważenie w końcu tego, co Khali ma napisane na spodniach. "Punjabi Playboy"? Really? :shock: No i Barrett w końcu pokazuje, że potrafi pokazywać swoją siłę jako mistrz. Myślałem, że tancerz również oberwie, tymczasem stał sobie jak cipek i patrzył na to, co prawdopodobnie niedługo zawiśnie na jego biodrach.

 

- kiedy myślałem, że Fandango poszedł sobie na stałę, dostajemy szopkę z jego tańcem podczas walki. Miz zrewanżował się Anglikowy za atak przed walką. Wade jak był szmacony w ringu, tak dalej jest.

 

- myślałem, że podpisanie kontraktu zostawią na później. Wydaje się, że cały ten pokaz służy tylko temu, aby uwiarygodnić powrót Punka na nadchodzącym PPV. Panowie sobie nieco pogadali - w końcu, są jedynymi z niewielu obecnie dostępnych dobrych mówców w federacji. Heyman mistrzowsko zgarnął na siebie heat, mówiąc tak krótkie słowo do mikrofono i odmawiając propozycji Jericho. Koniec końców, Paweł zeszmacony po raz kolejny. Segment niczego nie wyjaśnił - dalej nie spodziewam się występu Brooksa w Chicago.

 

- Zapowiedź main eventu i walki Cesaro vs. Sheamus... czemu nie na SD! ? Cholera, Antoś dużo stracił w ostatnim czasie, ale przynajmniej jest powód do pobrania nadchodzącego ME...

 

- chyba ktoś sobie zdał sprawę, jak Kaśka słabo wyglądała tydzień temu i wróciła do poprzedniego stroju. Dziwnie się ogląda pojedynki div po tym, co zobaczyłem na ostatnim PPV od TNA. To już nigdy nie będzie to samo.

 

- Ryback przyjeżdża tym ambulansem, jakby przywozili go z jakiegoś psychiatryka... Swoją drogą jesteśmy przy drugiej walce, którą zdecydowałem się obejrzeć w całości. Podobały mi się proby submissionów i dewastowanie łokciami rodem z MMA. Potem zobaczyliśmy dominację Rybacka i powtórkę motywu ze stołem z ostatniego, co oczywiśćie przypadło mi do gustu.

 

- mamy interwencję Ceny, chociaż myślałem, że pojawienie się Axela przyniesie większe rozkojarzenie obu Panów. Cena lądował na stole i nie zdziwię się, jeśli to stanie się po raz drugi na PPV.

 

Bardzo słabe RAW, które obejrzałem w błyskawicznym czasie. Na pewno w przyszłym show zobaczymy kolejny raz podkreślenie wygranej Axela, który został gdzieś w tle.


  • Posty:  63
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.08.2012
  • Status:  Offline

Czy tylko mi się wydaje, że Bryana rzucą wkrótce debiutującej rodzince Wyatta? Bryanowi odbija szajba, ma wygląd brodatego żula z bagien plus komentatorzy wielokrotnie podkreślali zarówno w walce z Tarczownikami czy z Wędkarzem, że Koziołek jest "opętany". Nawet jeśli nie wyjdzie z tego feud, to Bryan jest idealnym kandydatem do "kuszenia". Wszak "opuszczony" i "nieszanowany" przez swoich stanowi świetny cel dla Rodzinki. Taki troche fantasy booking z mojej strony, ale to wszystko zbyt dobrze się zazębia ze sobą :P Co o tym myślicie?
EAT IT, YEAH!

  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

@Alert - twoją pracę skwituję również graficznie:

http://iv.pl/images/41256024376036705752.png

 

RAW w Connecticut, więc można się spodziewać Triple H'a, a nawet jego żonki, która otwiera galę, widać, że na początek rozpisano najlepsze kąski, by skutecznie walczyć z konkurencją - po drugiej stronie Heat ucielki Indianie na 8 punktów :)

Stefcia ponudziła jak zwykle, po wejściu Vince'a publika trochę ożyła, VKM wprowadzil trochę kolorytu do segmentu, zasiali we mnie ziarenko ciekawości, mam nadzieję, że nie bedzie to kolejne story bez historii.

 

Shield vs Hell No & Kane - podczas, gdy Tarcza obijała Ortona, wszyscy i tak czekali na Bryana. Ponownie będę się rozpływał nad jego obecną postacią, chwilami obawiałem się, że mogą podłożyć mistrzów w takiej walce o pietruszkę. Szkoda, że znowu spinowanym był Daniel, moim zdaniem powinni odliczyć Ortona, który i tak by na tym nie ucierpiał. Walka w końcówce nabrała klasycznego dla Shield tempa z wieloma zwrotami akcji, przyjemna dla oka, oby nie ostatnia taka na tej gali.

Segment po walce: Bryan dostaje 2 walki na jednym RAW? To się nazywa hardworking,! Mam nadzieję, że jego rozchwianie emocjonalne nie skończy się na terapii u Charliego Sheena.

 

Prawdopodobnie całą galę CT będzie nam wmawiać, że Hunter zawalczy (możliwe) a Punk podpisze kontrakt na walkę.

 

Usos vs PTP - Usowie coraz częściej pojawiają się w głównym rosterze, widać też, że zarząd tęskni za za Jeffem Hardym. Myślałem, że Uso skończyli się po faceturnie i większy potencjał widziałem w Colonach, jednak muszę przyznać, że można z nich coś ulepić, chemia między tymi teamami podczas walk niszowych gal została wreszcie zauważona, szkoda, że tak krótko.

 

Big E vs Alberto - tym razem czarny musi odklepać...ale niee :wink: Jego usilne próby wyjścia z Armbara wyglądały na prawdę świetnie, kibicowałem mu nawet bardziej, niż Lesnarowi, gdy ten był trzymany w Kimurze na Wmce :twisted:

 

Sheamus vs Rhodes - czyli jednak Blady podejmie Sandacza na Payback? Bardziej od samej walki interesował mnie "Sandows' inspired comment":

Lawler: możesz powtorzyć tytuł tej książki?

Sandow: Pate of the States...ale tam nie ma żadnych obrazków. You're welcome.

 

- wiarygodniejszym byłoby, gdyby Daniel sprzedał Rybackowi bitchslapa, ale ciekawa rozmowa.

- ciekawe co tym razem wykombniuje Heyman by uratować podopiecznego

- Summer zrobiła sobie cycki, czy tak ładnie ją wypchali?

 

Podpisywanie kontraktu nigdy nie porywa, pod koniec myślałem, że Jericho każe Heymanowi zjeść dokument, ten jednak mógłby odmowić, ponieważ "ten papier nie jest koszerny"

 

Funkadactyles dostały równie wspaniałą reakcję na wejście, co Czawo i Hernandez dzień wcześniej na Slammiversary. Program Kaitlyn vs AJ był przekładany już wiele razy, ale na Payback raczej zobaczymy tę walkę.

 

Bryan vs Ryback - Daniel został zabookowany jak potwór, 3x większy Skip tylko chwilami się odgryzał, świetnie poprowadzona walka, zadziwiające, że nawet cena w starciach z Rybackiem nie miał takiej przewagi, Daniel wprowadza do move-setu coraz to nowsze akcje, tym razem moją uwagę przykuł Ground & Pound rodem z MMA, no i bądź co bądź były TT Champion wygrał. Pojedynek jeszcze lepszy, niż ten z przed kilku tygodni (na Smackdown).

 

Cena vs Axel - w No DQ matchu można wykorzystać coś więcej niż krzesełko, swoją drogą nie wiedzialem, że można takie starcie wygrać przez wyliczenie. Było wiadome, że po tym, jak Cena nie pozwolił Rybergowi zniszczyć Bryana, ten zemści się i interweniuje w main evencie. Cena od czasu kontuzji jest w ringu jakiś niemrawy, czyżby bał się pogłębienia urazu?

 

Ogólnie nie mam zastrzeżeń do tego RAW, bez wybitnych segmentów i fajerwerek, ale też brakowało momentów do przewinięcia, mamy okres wakacyjny, gdzie zazwyczaj panuje posucha, aby do stycznia :wink:

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Sytuacja z HHH tak bardzo mnie nie obchodzi... A chyba będą nam to wciskać co galę.

 

Bryan dobrze wypadł w 6 man tagu, choć koniec końców zastał spinowany.

 

Usos wracają. Na RAW. Z pełną wejściówką. Z umalowanymi mordami. Wygrywają. Co się tu dzieje?

 

Del Rio vs Langston, podejście piąte, oby ostatnie. Gdzie jest Ziggler?

 

Fandango nawet z Khalim nie wygrywa? :( Barrett dobrze wypadł atakując Miza chwilę później. Szkoda, że zaraz ma zostać poddany przez Miza. I nie usłyszeliśmy ani razu theme Wade'a :(

 

W segmencie z kontraktem było dwóch świetnych mówców, ale szkoda, że był taki a nie inny temat spotkania. Nuuuudy :/

 

Daniel Bestia rozwalał Rybacka :shock: Strasznie miło się to oglądało. Nie wiem, czy to była lepsza walka od tej z SD, ale warto zobaczyć. I sam fakt, że Bestia jakoś to wygrał :P

 

Axel znów pokonuje Cenę. Przez count-out. W walce No DQ. Może i zasady to uwzględniają, ale nie powinno być czegoś takiego, dziwnie to wygląda.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Przemowa STEPHANIE MCMAHON

Stefcia wraca, więc mamy początek programu z rodzin Hunter'a. Oboje kochają (jasne szczególnie Vince :lol: ) HHH i chcą, aby skończył karierę ringową.

 

Pierwsza walka - The Shield vs Randy Orton & Team Hell No!

Ładna walka. Wygrana "tarczy" i znowu szał Bryan'a. Cieszy mnie też publika, która w tym pojedynku cheer'owała obie strony.

 

Bryan zbliża się do turn'u?

 

Mamy naszego Tryplaka i segment z rodzinką. Ten chce walczyć, a ci go nie dopuszczą.

 

Druga walka - The Usos vs Prime Time Players

Usos wygrywają i mieli po swojej stronie publikę.

Usosi dostają niezłą reakcję i w końcu wygrywają match. Na stronie WWE pojawił się filmik, gdzie odgrażają się Shieldsom. Czyżby długo wyczekiwany push ?

Jeszcze te malunki na twarzy. Być może dostaniemy parę starć między braćmi i Shield, ale wątpię, że odniosą sukces.

 

Trzecia walka - Alberto Del Rio vs Big E Langston

Really? :?

Znowu Meksykanin góruje.

 

 

Czwarta walka - Sheamus vs Cody Rhodes

Bez niespodzianek niestety... .

 

Paul ma dość słuchania żonki i wróci na swój pojedynek. Będzie się coś działo potem mam nadzieję.

 

Bryan zmierzy się Ryback'iem. Podchodzi po prostu od niego i mówi, że się go nie obi? Chyba nie będzie teraz podchodził do wszystkich, z którymi przegrywał. :lol:

 

Vince zlewa Heyman'a i chwali Curtis'a. Daje mu dzisiaj Cena'ę, a więc coś będzie się działo. :D

 

Piąta walka - Fandango vs The Great Khali

Fandango ucieka, a Wade częstuje Miz'a finisher'em. Triple Threat o IC?

 

Szósta walka - The Miz vs Wade Barrett

Fandango znowu odwraca uwagę Barrett'a. Że też wciąż się nabierają na ten taniec. :roll:

 

Podpisanie kontraktu między Chris'em Jericho, a Paul'em Heyman'em reprezentującym CM Punk'a

Dobry segment, gdzie Heyman przez moment również skradł. Na koniec oczywiście ośmieszony, ale przynajmniej nie poobijany. :roll:

 

Siódma walka - Daniel Bryan vs Ryback

Dobra walka. Bryan ląduje na stole i wygrywa przez DQ, a na pomoc przybiega Jasio.

 

Ósma walka - John Cena vs Curtis Axel

Czyli HHH będzie w trakcie albo później albo w ogóle. :roll: Nie było w ogóle był za to Ryback. Młody Perfect jest zbyt perfekcyjny, aby skończyć na stole. :lol: :roll:

 

RAW takie sobie. Były mocne i słabe strony.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Czy tylko ja mam wrażenie, że WWE będzie na tyle szalone i będzie chciało turnować Danielsona na heela? Ten człowiek skradł show na 3 galach z rzędu. Serio, Daniel ma szansę być najważniejszym babyfacem w federacji, publika je mu z ręki, w każdym jego segmencie jest za nim w 100%. Jeżeli w jakikolwiek sposób będzie chciało zrobić z niego tego złego (by np mógł walczyć z Ceną o pas) to będzie totalna głupota jak dla mnie.

 

Dokładnie, mam to samo wrażenie... obecnie nie ma w WWE gościa, który byłby tak kompletny jak Dragon. W segmentach wypada świetnie i naturalnie (czy to komedia, czy dramat), a w ringu sami widzimy jak od kilku tygodni szaleje (bądź co bądź brawa dla WWE za to, że pozwolono mu na ciut większą swobodę), co wytwarza wśród publiczności niesamowitą reakcję (nie ma obecnie u Vincenta face'a, który jest przez 100% publiki kupowany).

 

Wyjścia z obecnej sytuacji (a jakieś na 100% nam się szykuje) są dwa. Albo go sturnują argumentując to tym, że każdy się od Bryana odwrócił i ten zmienił podejście do całej sprawy, albo Bryan oleje wszystkim i stanie się w końcu samotnym underdogiem, który może rozłożyć każdego (szczerze, dawno nie widziałem kogoś, kto byłby tak zabookowany przeciwko Rybackowi). WWE może zmarnować szansę na stworzenie gwiazdy kompletnej, ale jestem dobrej myśli, w końcu na zapleczu nie siedzą idioci, którzy nie widzą tego, co się dzieje na tygodniówkach.

 

Póki co historia się rozkręca, na PPV dostaniemy prawdopodobnie tag-team match, a przeciwnikami dla The Shield będzie pewnie Bryan/Kane/Orton. Tam dopatrywałbym się kontynuacji historii i jakiegoś momentu, który ukierunkuje postać Daniela.

 

Całą sprawę podsumował Jericho na twitterze:

 

"I may be the best in the world at what I do, but @WWEDanielBryan is the best performer in the entire business right now. #muchrespect @wwe"


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

Daniel bardzo dobrze jest promowany ale również obawiam się, że to story może skręcić w stronę zaburzeń psychicznych jak to było rok temu. Jako face jest super - waleczny, świetny w ringu a publika stoi za nim murem. Kilka jego ostatnich walk i segmentów z nim to po prostu poezja :)

 

Saga rodziny McMahonów jakoś po mnie spłynęła. Nic się nie wydarzyło w sumie. HHH chce walczyć to musi chyba sobie lepszego przeciwnika znaleźć niż Axel. Chyba, że do powrotu do ringu HHH podbudują jego "streak". Pytanie tylko czy Paul wypromuje na sobie osobę Hoeninga?

 

Usos vs PTP - dawno ich nie było (nie licząc SS, czy ME) ale jakoś niespecjalnie mi ich brakowało.

 

Ostatnio chwaliłem walkę E z Rio, że dobrze wykorzystali dany im czas na SD. Tym razem było nieco gorzej ale Big E ogólnie się sprawdza. Znalazł sposób na przełamanie Cross Armbreakera ale po co wyrzucał go za linę? Lepiej byłoby z tego do Powerbomba przejść moim zdaniem i rozbić takim ciosem chwyt.

 

Sheamus vs Cody - Rhodes miał parę momentów, w których odgryzł się rudemu. Oby cała ta sytuacja nie prowadziła do tego, że zrobią handicapa, w którym to Irlandczyk poskłada dwójkę przyjaciół...

 

Barrett pozwala uciec z ringu Fandango nijako chroniąc go przed Mizem (gdyby nie on to Mizanin wrzuciłby tancerza do ringu a tam kłoda by go poskładał) a potem Maserak przeszkadza Wade'owi. Niby nielogiczne ale dobrze, że nie jest oczywiście i przewidywalne. Miz pokonuje mistrza ale i tak tytuł zgarnie raczej Fandango.

 

Bardzo przyjemnie słuchało się Y2Ja i Paula. Jak Punk nie pojawi się w Chicago to nawet jego rodzima publika go znienawidzi :P Heel idealny? :D

 

Czekałem na submission AJ i się nie doczekałem. Pas kobiet powinien trafić do niej bo wtedy będzie nieźle się prezentowała ich dwójka z Dolphem.

 

Znów Bryan ;) Pokazał, że potrafił przez długi czas dominować nad wiele większym rywalem. Jak dochodził do głosu to było super. Aż chce się oglądać takiego Bryana.

 

Cena niby jest bardzo dobrym workerem ale tutaj tego nie było aż tak dobrze widać. W ringu swoimi umiejętnościami nie pomagał jakoś specjalnie Curtisowi i ogólnie walka nieco mi się nużyła. Były momenty gdzie po prostu niektóre ruchy były za bardzo przeciągane. Bo w końcu ile można się zabierać po to by walnąć kogoś krzesełkiem albo rzucić na stół :D Promują mocno 3 Stages Of Hell - Ryback wjeżdża karetką, przebija stoły Ceną tylko jeszcze drwali jako preludium brakuje :P

 

RAW przeciętne. Znów najbardziej podobały mi się występy Bryana i The Shield. W ostatnim czasie to właśnie oni stanowią o poziomie ringowych produktu WWE. Były nudne momenty jak np. walki Miz/Barrett czy Sheamus/Cody ale były też ciekawsze momenty. Oprócz wcześniej wspomnianych bardzo fajnych walk Bryana, miło się oglądało i słuchało podpisywania kontraktów.

 

P.S Smackdown zapowiada się ciekawie Miz TV może być dobre bo będzie Hell No, Będzie Heyman i pewnie kolejna ofiara Axela. Jak poziom SD będzie taki jak ostatnio to będzie bardzo fajnie.

 

P.s 2 Nie mogę się doczekać na Schoop Fa... WRÓĆ! Wyatt Family :lol:

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"

  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

*6 Man TT Match był naprawdę świetną oraz cholernie przyjemną dla oka walką. Bryan znowu wariował, co mnie bardzo cieszy :twisted: Co do akcji w ringu, to również pojawiło się kilka ciekawych move'sów jak np. Avalancha Hurricara dla Rollinsa, który spadł plecami na Amrose'a, chyba. Bryan jest dla mnie faworytem do wygrania jednej z dwóch walk MITB i tak też powinno być, powinien wygrać (chociaż nie sądzę, żeby dokonał tego samego wciągu 3 lat). BTW, Jestem ciekawy jak wygląda lose streak Smoka, który ostatnio ciągle przegrywa czy to w walkach singlowych czy w TT.

 

*Szczęście ponownie zaczyna uśmiechać się do Usos i nie powiem, że nie jest to głupi pomysł, bo jest jak najbardziej ok, bo w sumie Team Hell No już za jakieś 2 tygodnie przestanie istnieć, a więc kimś tę lukę będzie trzeba zapchać i akurat szansa pada na Usos, którzy dostając jakiś tam program w NXT Redemption (nie pamiętam z kim) sprawdzili się i zostali kupieni przez publikę. Mnie się to jak najbardziej podoba i nie mam nic przeciwko temu.

 

*Miło było ponownie ujrzeć dwóch dawnych żółtodziobów NXT 1 w ringu naprzeciwko siebie. Co do samej walki to nie mogłem uwierzyć w to, co widziałem! Nie mogłem uwierzyć w to, że Bryan dostał aż tak potężnie mocny booking przy kimś takim jak Ryback, który jest w chwili obecnej pretendentem do pasa WWE!... Zakończenie mnie bardzo zaskoczyło, ponieważ przed chwilą napisałem o lose streaku Smoka, a teraz, chwilę później wygrywa :twisted: Bryanowi na pomoc przybiega Cena, a nie Kane i mamy kolejny powód do kłótni pomiędzy nimi :twisted: BTW, Przez głowę przeszła mi pewna myśl, a mianowicie to, że Daniel jest tymczasowo bookowany na małego zabijakę, to nie musi oznaczać tego, że to akurat on rozstanie się z Kanem jako ten zły. Smok będzie najeżdżał na niego do chwili, w której ten nie wybuchnie niczym wulkan i dopiero wtedy pokarze mu ''Prawdziwe ja!''. Prosty i logiczny sposób, gdyby jednak WWE zrezygnowało z heel-turnu Bryana.

 

*Axel dostał sporo czasu na walkę z Ceną i według mnie pokazał się z dobrej strony, ale stać go na wiele więcej.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...