Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2013
  • Status:  Offline

A propo Wyatt Family, może mi ktoś podać tak mniej więcej moment, w którym puścili ich promo, bo to przypadkowo ominąłem :) ?

  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Wiadomo może co się działo podczas ME, żę cała widownia była "rozkojarzona" innym wydarzeniem?

 

 

Z tego co mówią newsy to kilka osób na widowni zachowywało się agresywnie. Początkowo wyglądało to niewinnie ale później doszło do bójki w które udział brali udział i policjanci i ochroniarze.

 

Jeżeli chodzi o Raw.

Promo Wyatt Family to był dla mnie jeden z lepszych momentów gali. Na plus to, że zostawiają mu gimmick z NXT, na plus także to, że nie zadebiutuje sam ale z Rowanem i Harperem. Najlepszym wyjściem byłoby gdyby weszli do rosteru jako heelowie, jednak coś mi mówi, że niedługo będziemy czekali na konfrontacje rodzinki z The Shield.

 

A propo Wyatt Family, może mi ktoś podać tak mniej więcej moment, w którym puścili ich promo, bo to przypadkowo ominąłem ?

 

Ich promo miało miejsce pomiędzy segmentem Axela i Harta a walką Celtic Vaipers z Rhodes Scholars.

 

Druga rzecz na którą warto zwrócić uwagę to segment The Shield jak i sama walka. Panowie już nie raz pokazali, że potrafią zrobić świetną walkę, która jest zawsze ozdobą gali. Poniżej pewnego poziomu nie schodzą.

Dla Hell No nie widać większych celów dlatego w najbliższym czasie można spodziewać się ich rozpadu. Cały czas jestem pod wrażeniem Bryana i jestem pewien, że jest gotowy na bycie mistrzem. Liczę na to, że to on wygra czerwoną walizkę i wykorzysta ją na Cenie.

 

Three stages of hell napewno będzie lepszym rozwiązaniem niż Ambulance Match. Nie często widujemy tego typu stypulacje i jestem ciekawy jak wypadną. ni Ryback ani Cena do geniuszy nie należą ale to pozwoli zakryć ich braki.

 

Wędkarz złamie Ceną stół i na koniec możliwe, że obaj zamkną się w ambulansie (jakby nie spojrzeć - tego jeszcze nie było).

 

Nie rozumiem po co niby mieliby to robić. Na Extreme Mieliśmy już jeden remis i niepotrzebna będzie druga tego typu sytuacja. Moim zdaniem walka na Payback powinna kończyć ich feud.


  • Posty:  103
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.03.2010
  • Status:  Offline

RAW obejrzane wiec pora coś naskrobać...

 

Nic mnie tak nie ucieszyło jak promo The Waytt Familly. Bardzo dobrze że nie zmieniają nic w ich rewelacyjnym gimnicku, i że raczej zadebiutują całą trójką. Czekam na nich z niecierpliwością.

 

Plotki o feudzie Punka i Axela się sprawdzają. Ciekawi mnie tylko czy Punk zawalczy z Jericho czy zastąpi go Axel ale dla mnie pewne jest że CM będzie miał pretensje do Heymana o ustawienie mu meczu na Payback.

 

The Shield kolejny raz dają świetną walkę. Ale główna role odegrał w niej Bryan. Z tygodnia na tydzien robi się coraz bardziej Stiffowy a to może się podobać. Mam nadzieje na jego wielki push po rozpadzie Hell No i być może walkę z Zigglerem na Summerslam o ile ten drugi przetrzyma pas tyle czasu.

 

Big E przegrywa przez AJ. Ciekawe czy to zapoczętuję odłączenie go od Zigglera.

 

RAW całkiem strawne. Na takie tygodniówki moge poświęcić swój czas.


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Przemowa John'a Cena'y

Three Stages of Hell match to rozwiązanie jakiego szczerze się nie spodziewałem. Zaskoczenie pozytywne, jak najbardziej. :D Tables, Ambulance w jednym. Ciekawe rozwiązanie. Myślę, że coś fajnego mogą wykręcić. Nie pasuje mi trochę ten Lumberjack. Kojarzy mi się głównie Diva'mi. :lol: Mogliby zrobić Last Man Standing na ostatni Stage przykładowo.

Curtis dostaje walkę z Jasiem. Ciekaw jestem rezultatu.

 

Pierwsza walka - Alberto Del Rio vs Big E Langston

Mały feud'zik trwa. Oboje mają po wygranej. Del Rio wygrywa, a AJ psioczy na E. Zaczynają go turn'ować?

 

Just Kane? Oj, nawet ja sobie wypraszam. :x

 

Druga walka - US Championship: Dean Ambrose © vs Kofi Kingston

Znośny pojedynek z wiadomym rezultatem.

 

Trzecia walka - Tag Team Championship: The Shield vs Team Hell No!

Znowu świetna walka między nimi. Bryan robi się co raz ostrzejszy, szybszy. To mi się podoba. :D

 

Znowu głosowanie? Meh... .

 

Czwarta walka - Wade Barrett vs Fandango

Zabierzcie ten pas Wade'owi. To nie ma sensu... .

 

Jest Shawn. Jest "You screw Breth!". Widać, niektórzy nie wybaczą HBK'jowi.

 

Piąta walka - 3MB vs Tons of Funk & The Great Khali

Tancerze i Hindus ośmieszają rywali. Przewijamy dalej... .

 

Highlight Reel

Segment wypadł dobrze. Y2J vs Punk na Payback? Dom Punk'a, ale jestem nie mal pewny, że pojawi się Curtis. Byłbym za kolejnym starciem Chris'a z Brooks'em o ile wykręcili, by niezły pojedynek.

 

Szósta walka - Kaitlyn & Natalya vs The Bella Twins

Urodziny nie były wystarczającym powodem, aby dać wygrać Kaitlyn. WWE bardzo musi zależeć na bliźniaczkach. Albo na ich walorach. :lol: 8)

 

Curtis nie potrzebuje rad od jakiegoś tam Hart'a. :roll:

 

Siódma walka - Team Rhodes Scollars vs Randy Orton & Sheamus

Wiadomo... .

 

Hsusky Harris powraca, ale nie sam tylko z braciszkami. The Wyatt Family zagości w komplecie i do tego bez zmiany wizerunku. Uważam, że wyjdzie to na dobre. Bezsensu byłoby zatrudnianie całej trójki i zmiana Gimmick'u. Powiedział "nadchodzimy", więc chyba kogoś ze sobą przytarga. Promo klimacik miało. ;)

 

Ósma walka - Curtis Axel vs John Cena

Przewidywalne pojawienie się Ryback'a i atak na Jasia. Widząc karetkę byłem tego pewien.

 

W tym tygodniu nawet sporo ciekawych rzeczy.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Otwierające promo, tak jak w przypadku któregoś segmentu z Henrym i Matthewsem, było jedynie przypomnieniem zasad 3 Stages of Hell, dużo lepszy wybór gimmick matchu niż sam Ambulance, zamiast Lumberjacku wolałbym jednak nawet głupi No Dq, byleby tylko mogli pookładać się różnymi akcesoriami.

Sama pogadanka drętwa, juz miałem ją skrytyować, jednak na końcu zjawił się Heyman i jego nowy guy, co uratowało segment.

 

Big E i Alberto dostają kolejny pojedynek, nawet mnie to nie razi, wychodzą one bardzo pożądnie, na plus fakt, że Duży (jeszcze) nie odklepał Armbara, a to jak się z niego wydostaje przyspaża mu renomy i sprzedaje go jako na prawdę silnego. Po walce foch na AJ - czyżby początek końca tej stajni?

 

Bryan z Kanem znowu, po chyba 10 miesiącach takich segmentów potrafili rozbawić, swoje 5 minut dostał też gospodarz, Bret Hart :>

http://iv.pl/images/74705439956673837179.png

 

Ambrose i Kofi znowu świetnie się zgrali, widać, że Bambo potrafi pracować na prawdę z różnymi charakterami zawodnika, walka nieco gorsza niż na PPV, ale na pewno warta obejrzenia...Co innego Tag Team titles rematch, który przebił pojedynek z Extreme Rules, dobrze, że 3/4 czasu w ringu dostał Bryan, jest rozpisywany coraz mocniej, co zwiastuje skok w hierarchii, być może jeszcze tego lata.

 

Miz sędzią specjalnym...muszę przyznać, że gdy trzymają go "z dala" od wrestlingu, wychodzi obronną ręką, najpierw SCF na Barrecie, potem Summer Rae pinuje Curtisa :twisted:, trzeba pochwalić wszystkich za ten segmencik. Coraz bliżej 3-way matchu na Payback, ostatnie dni Barretta z tytułem.

 

A co to za kloszard? Ah, to najlepszy wrestler w historii Shawn Michaels :D

 

Tons of Funk & Khali vs 3MB - segment na zapleczu, walka i występy artystyczne po skwituję jednym zdaniem: Please, STOP THE PAIN :cry:

 

W Highlight Reel panowie zainteresowali mnie swoją rozmową, lekko naciągany motyw z "Punk siedzi na dupie przed telewizorem, więc już nie jest Best in the World, dlatego wyzywam go na pojedynek, wygrany może używac tego catchphrase'u", przykmnę oko na ten motyw przewodni, ponieważ bardziej interesuje mnie, co stanie się potem:

a) Punk nie raczy się pojawić, zastąpi go Axel

b) całe story bedzie ciągnął Heyman, Punk pojawi się dopiero przed samym pojedynkiem na PPV, ku uciesze tysięcy fanów w Chicago.

 

Promo rodziny Wariatów - wreszcie, kolejna dominująca stajnia nadchodzi, tak na marginesie - kiedyś debiutowali razem - Michael McGillicutyy i Husky Harris, teraz pojawiają się w niewielkim odstępie czasowym z dużo większym pierdolnięciem niż poprzednio.

 

Sheamus i Orton znowu w tagu - czyżby kolejni rywale Shield? W sumie nie ma co z nimi zrobić, a Wins nie pozwoli by dwa takie nazwiska spędziły PPV w domu.

 

Main event najpierw zasysał, potem nikt na niego nie zwracał uwagi, ciekawe czym zainteresowani byli fani, myślałem, że pojawieniem się na zapleczu karetki, ale ta chyba nie była widoczna z miejsc na widowni, Axel znowu wygrał przez wyliczenie, Ryback powinien zbesztać Cenę tak jak tydzień temu Zacka, CT chyba przygotowuje nas do tego, że Skip nie jest niezniszczalny.

 

Ogólnie całkiem przyjemne RAW, cieszę się, że nie stracili poziomu i wczorajsza gala nie odstała wyraźnie od tej dzień po PPV, jak to ma w zwyczaju robić WWE.

 

Walka gali: Hell No vs Shield

Segment gali: Hell No i Bret Hart na zapleczu

Moment gali: Summer pinuje Fandango

 

 

P.S. Gdyby była taka możliwość, proponuje AM Live - Payback. Myślę że Chicago Crowd nie da znudzić się prowadzącym, a i mamy kilka bardzo fajnych pojedynków w karcie

 

Również miałem pytać, czy w najbliższym czasie dostaniemy jakiś komentarz live do gali, dołączam się do prośby Jacka, widownia nie zawiedzie, oby pojedynki też, a przekonywująca liczba komentarzy na pewno zmotywuje redaktórów do działania :roll:

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  689
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  14.09.2012
  • Status:  Offline

- Cena daje całkiem dobre promo, które przerwał mu Ryback. Ryback heel jest znośny za mikrofonem i widać, że popracował w tej kwestii. Nowa stypulacja wcale mnie tak nie cieszy, bo i tak wszystko zakończy się Ambulance Matchem...

 

- tym razem to del Rio wygrywa na wizji. Walka była poprawna i żałuję nieco, że Big E nie wykonał małego slama po podniesieniu del Rio zapinającego balachę. Sam moment, kiedy Langston kłóci się z AJ dosyć ciekawy.

 

- starcie Ambrose vs. Kingston było bardzo dobre, ale powinno być ostatnim, jeśli chodzi o rywalizację o pas US. Czas na nowego rywala dla Ambrose'a - może sturnowany Big E? Interwencja nastąpiła tylko po to, aby doprowadzić już do rewanżowego meczu o Tag Team Titles.

 

- pierwsza część walki była bardzo dobra, w drugiej - coś uciekło i nie oglądało mi się już tego tak dobrze. Zakończenie żadne inne, niż spinowany Bryan. Mam nadzieję, że i te teamy powoli kończą swoją potyczkę między sobą (domyślam się, że w grę jeszcze wchodzi walka na Payback).

 

- to, że Miz przyjmie rolę sędziego było do przewidzenia - zresztą, nie robił tego po raz pierwszy. Sama walka jakoś tam wyglądała i była tylko po to, aby podkreślić feud pomiędzy tą trójką o pas. Oczywiście, The Miz musiał dołożyć swoje trzy grosze i odpłacić się Barrett'owi, jednak atak na Fandango i odliczenie go bardzo przypadło mi do gustu :D

 

- następna walka jest najgorszym g*wnem, jaki mogliśmy zobaczyć na tym RAW. Rozumiem, że ktoś tam miał urodzinki, ale większego dna już nie mogli stworzyć. Jeśli chodzi o tych cyrkowców, to powinni zostawić ich jako segment na zapleczu.

 

- WWE świetnie podgrzewa atmosferę przed galą w Chicago. Walka Punka z Jericho na tym PPV? Ani trochę w to nie uwierzyłem, bo nie wierzę, że zestawiliby tak po prostu walkę Brooksa bez jego pojawienia się na RAW... O tym, jaki przewiduję scenariusz napisałem w temacie o Payback i myślę, że Axel wystąpi w miejsce byłego mistrza WWE. Bardziej - prócz samej walki, gdzie Jericho powinien znowu jobbnąć - ciekawi mnie to, co pokażą nam po niej.

 

- Kaitlyn w nowym wdzianku wygląda masakrycznie, bo jest zbyt dużych rozmiarów. Bella Twins już jakiś czas nie widziałem w ringu, ale ich wygrana była do przewidzenia.

No i bliźniaczki lepiej śpiewają od Great Khaliego, ale czy to jest jakaś niespodzianka???

 

- tragedią było również zestawienie Sheamus/Orton z Rhodes Scholars. Jedyne, czego zabrakło mi w walce, to "RKO out of nowhere", bo poza tym niczym mnie nie zaskoczyła. Sandowa - jak dalej nie mogłem oglądać - tak dalej nie cierpię.

 

- w międzyczasie, push na Curtisa jest konkretny, gdyż dają mu porozmawiać z Hartem. Axel, jako heel, zlewa go ciepłym moczem jak należy.

 

- ostatnia walka była - pod względem ringowym - w porządku. Panowie nie dostali dużo czasu, bo musiał pojawić się Ryback i odwrócić uwagę Ceny od młodego Perfecta. Hennig zalicza kolejne zwycięstwo z topowym face'm WWE i nie ważne, że następuje to przez count-out.

 

Pierwsza część show była rewelacyjna i takiego RAW oczekuję co tydzień. Od felernej walki pajaców, coś się zepsuło i dalsze oglądanie nie było już smaczne. A szkoda, bo mogło być całkiem pozytywnie.


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

RAW obejrzane, a więc do rzeczy... Nie wiem ile razy jeszcze zobaczymy starcie Big E vs del Rio, ale mam nadzieję, że nie tyle co Ziggler vs Kingston. Gdy AJ wyskoczyła z pretensjami do Big E za to, że przegrał, to miałem nadzieję, że się jej jakoś odwdzięczy za to, ale jeszcze chwila i tak czy siak do tego dojdzie... Segment na zapleczu rozjebał mnie na łopatki, ''You just Kane'' :twisted: ... Walka o US Championship bardzo się mi spodobała. Cieszę się z tego, że Ambrose czysto, bez pomocy z zewnątrz pojechał Kingstona, który z tego właśnie powodu zostanie odsunięty na jakiś czas od mid-cardowego mistrzostwa i bardzo dobrze... Walka o pasy TT również mi się podobała. Była bardzo ciekawa, dobra oraz z ciekawym zakończeniem, którym było durne nieporozumienie pomiędzy Teamem Heel No. Bryan po przygodzie z Kanem może mieć ciekawy gimmick, małego skurwysyna :twisted: ... Pierwszy raz usłyszałem theme song Barretta (wcześniej nie miałem zamiaru) i powiem, że jest zajebisty, ale zupełnie do tego, bezbarwnego zawodnika nie pasuje, prędzej dałbym go Rybakowi, aha i mogliby ten dupny początek usunąć. Walka z sędziom specjalnym, Mizem była tak głupia, że aż śmieszna... Do walki 3MB z Olbrzymami powinni dorzucić jeszcze Rydera i Marrellę i mielibyśmy komplet gimmickowych idiotów w jednej walce. Gdyby mi Kłoda zaśpiewał ''Happy birthday to you'' to spaliłbym się ze wstydu, a nie cieszył :shock: A ona sama piękny prezent dostała od federacji :twisted: ... Cieszę się, że za niedługo Wyatt Family zawiatają w MR, a co do walki Celtic Vipers vs Rhodes Scholars mam tylko jedno pytanie, To w końcu ono się rozpadło czy jeszcze nie?... Axel w ME RAW jeszcze raz, gdzie wygrywa z Ceną poprzez Count-Out, bardzo fajnie! :)

 

 

PS... I co do walki o pasy TT, to coś mi mówi, że Shield zmierzą się o nie z Rudym i Ortonem, a to może wyjść na dobre albo na złe. Na dobre, ponieważ Randy być może przejdzie heel-turn, a na złe, bo możemy dostać nowym mistrzów TT, bo w czyste zwycięstwo akurat tutaj Shieldsów nie wierzę. Chociaż mogą skorzystać z trzeciego członka Shield, który odwróci uwagę sędzi...


  • Posty:  13
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.11.2012
  • Status:  Offline

3 stages of hell to coś co chcę obejrzeć! Ciulowy lumberjack match, ale myślę, że jak będzie pare interwencji z zewnątrz to będzie git. :smile:

 

Walki Shieldsów jak zwykle na dobrym poziomie, Bryan podoba się coraz bardziej, segment z zaplecza potrafił rozbawić :grin:

 

Zaczyna się koniec Team Hell No, Kingston ostatni raz dostał Shota o US, pewnie na PPV będzie Shield vs Celtic Vipers, ciekawe jak podłoża ich tym razem, i czyżby mieli być Tag Teamem?

 

Akurat cały segment z Mizem, Maserakiem i Barret Bagaż zasługuje na pochwałę, pinowanie przez Summer genialne :D

 

Punk vs Jericho? Segment bardzo fajny, ale ja to widze tak.

 

- Faktycznie dochodzi do walki w Chicago, Punk przegrywa za sprawą Axela, z którym będzie miał feud. A podstawy do feudu to akurat sa w tym przypadku banalne, ja jestem lepszym Paul Heyman Guy'em, bo to, bo tamto.

 

- Punk powie 'Taki ch*j', nie ma mnie, a Paul ustawiasz walkę. Ty głupia bambaryło, niech walczy twój drugi Guy, Axel. I tym sposobem Jericho jobbnie Curtisowi na PPV. Tylko co wtedy z Punkiem?

 

I to była częśc RAW która mógłbym oglądać ZAWSZE na tak dobrym poziomie. Potem akurat wszystko zjechało w dół, począwszy od pajaców, diw, aż do walki nieistniejącego-walczącego Tag Teamu Scholarsów z dwoma nudziarzami :roll:

 

Curtis wygrywa przez Count-Out, czyli małe Deja Vu z zeszłego tygodnia. Props za to, dosyć realistycznie wyglądały te ciosy od Rybacka, ale poświęcił bym sie na jakieś Shell Shocke'd czy coś, bo jasiek siedzący na rampie był już na wrestlemani 28 :-)

 

Rodzina wariatów się zbliża, YES, YES, YES!


  • Posty:  55
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.03.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Oj średnio w tym tygodniu.Wyraźnie brak rywalizacji o złoto Smackdown,pozostaje tylko czekać na poprawę stanu zdrowia Show Off'a.Co zasługuje na pochwałę,to rozbudowanie Ambulance matchu na 3 stages of hell.Nie spodziewałem się,że Jaś będzie w stanie mnie tak mile zaskoczyć.Liczę na strawne starcie podczas Payback.Big E znów zmaga się z meksykaninem,tym razem bez rewelacji,najwidoczniej nie dane jest mu tapować po Armbarze (co jego pracodawca niestety robi nagminnie).Ambrose z Kofim po raz kolejny nie zawiedli,nie przebili ER,ale pozostawili dobre wrażenie.Shieldsy bronią pasy,finisz jak dla mnie głupi.Można było dać im czyste zwycięstwo skoro tak czy siak Hell NO traci prawo rewanżu.(chyba,że chcą podciągnąć to do Payback). Wade dostaje nowy titantron,który tym razem wyraźniej podkreśla jego narodowość.Jednak powinien zacząć żegnać się z mistrzostwem,Fandango nadchodzi : )). Wyczuwam 3 way dance na Payback (Y).Nawet w domowym zaciszu podczas urodzin Nattie nie dane było wygrać,to smutne.Sheamus po raz kolejny brata się z Randallem,czyżbyśmy widzieli nowych pretendentów do TT titles? Czemu by nie? ME dupy nie urwał,Curtis miał swoje momenty..i znów odniósł jakże znaczące zwycięstwo. Ciekawi mnie czy Punk vs Jericho rzeczywiście będzie miało miejsce na czerwcowej gali.Mam nadzieję,że tak bo tym panom wychodzą pierwszorzędne walki.Chyba,że pójdą po najmniejszej linii oporu i Curtis Axel dostanie pierwszą walkę na ppv.

75945941651e276ca67216.jpg


  • Posty:  373
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.08.2010
  • Status:  Offline

Rodzinka świrusów debiutuje niebawem na RAW i to jest bardzo dobra nowina, jednak ja się w tym przypadku pytam - z kim mają walczyć? 2 najmocniejsze punkty aktualnego show - Heymans Guys i Shield są heelami. Teraz dochodzi Wyatt Family których nie wyobrażam sobie w roli face'ów. Do grupy dorzućmy jeszcze Rybacka i teraz zestawmy ich z... no właśnie - Szejmus, Orton i Cena. Troszkę mnie ta sytuacja zastanawia i z uwagą zaczynam wypatrywać face-turnu (Big E idzie turn i na main event? :P jestem za) bądź powrotu.

 

Co do reszty show, było dosyć przyzwoicie. Zaś to nieporozumienie na ringu, które każdym wstrząsnęło, wydaje mi się być akcją zastępczą na miejsce segmentu z Hunterem, którego dzięki o niebiosa, nie doczekaliśmy się.

Sytuacja z Punkiem wydaje mi się takim lekkim podgrzewaniem jego powrotu. Całość powoli będą rozkręcać i ciągnąć przez kilka gal (licząc te i po Payback) dając nam w końcu gdzieś tak pod koniec czerwca niezłe boom! :)

Curtis Axel... no właśnie... ja osobiście tego jegomościa za cholerę nie kupuję i mam nadzieje, że sytuacja wyklaruje się i kolejne pojedynki toczyć będzie w środku karty, do czasu aż nie rozkręci się odpowiednio (Chyba nie zrobią z niego gwiazdy na siłę, bo ma u boku Heymana?).


  • Posty:  17
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.04.2013
  • Status:  Offline

Napewno zmiana stypulacji jest dobra. No ale dla mnie przewidywalna. Zwyciestwo Jaśka w lumberjack match, Rybacka w tables no i zamknięcie Rybacka w Ambulansie.

 

Co do Punka to możliwości dla mnie są dwie:

A) Punk pojawia sie na samym PPV i walczy z Jericho.

B) Axel zastępuje Punka i w końcówcwe Punk atakuje Heninga

Bo jakoś niechce mi sie wierzyc żeby Punk nie wystąpił w swoim rodzinnym mieście.

 

Dobrą wiadomością jest tez debiut rodzinki :razz: Ciekawe w jakiej formie zadebiutują :twisted:


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Co do Wyatt Familiy, to czy oni są tak walnięci jak w promie pokazanym na RAW :D ? Niesamowite wrażenie na mnie zrobili, a że nie oglądam NXT, chciałbym ich bliżej poznać. Może macie jakieś ciekawe, godne polecenia fragmenty gal NXT, które pokażą mi dokładnie na czym polega ta cała rodzinka ;) I mówię tu dużo bardziej o segmentach niż o walkach ;)

  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Co do Wyatt Familiy, to czy oni są tak walnięci jak w promie pokazanym na RAW :D ? Niesamowite wrażenie na mnie zrobili, a że nie oglądam NXT, chciałbym ich bliżej poznać. Może macie jakieś ciekawe, godne polecenia fragmenty gal NXT, które pokażą mi dokładnie na czym polega ta cała rodzinka ;) I mówię tu dużo bardziej o segmentach niż o walkach ;)

 

Nie przypominam sobie żadnego segmentu z udziałem całej rodzinki... 2-ka podopiecznych to raczej tylko uzupełnienie geniuszu Wyatta (warto też odnotować niezłe aktorstwo Harpera). Jeżeli chcesz konkretnie sobie to przybliżyć to do zaoferowania mam walki Wyatta (i to jak w nich wygląda jako postać) oraz pojedyncze proma tego samego gościa. Jeżeli nie uda Ci się tego znaleźć na yt, odezwij się... ;)

 

Warty uwagi debiut Wyatta (od 22min z kawałkiem):

 


  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

mały619, przede wszystkim musisz odnaleźć walki Braya z Yoshim Tatsu w całej rozciągłości. Wyatt zwykle przed walką coś mówi, a na pewno po walce również. Przede wszstykim pierwsza walka z Tatsu dostarczyła segment w którym Bray bawi się psychologiczne gierki ze swoimi "synkami" za porażkę w turnieju TT NXT.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...