Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

- Ryback wejście na RAW miał niezłe. Dobrze generował sobie heet wyzywając publikę. Puścili go na głębokie wody i w sumie sobie poradził w tym segmencie. Mogę powiedzieć, że był to dobry speech jak na niego. W dodatku zyskał reakcję od publiki a to zawsze na plus. Ambulance match ostatnio miał miejsce ponad rok temu, jakoś nie stęskniłem się bardzo za nim ale jeżeli dadzą coś na poziomie walki z ER to nie będę narzekał.

 

- Nowa wejściówka Barretta muzycznie całkiem spoko ale jest niezgrana z tym jak on sam wchodzi. Fandango odwracał uwagę od walki, w której i tak dużo się nie działo. Jericho odwalił robotę a Miz figure 4 wykończył Wade'a (świetna promocja mistrza - klepie jak Najman). Zachowanie Y2Ja po walce wywołało lekki uśmiech u mnie.

 

- Sheamus vs O'Neil - obyło się bez przewijania bo wiedziałem, że długie nie będzie. Titus miał 2 momenty gdzie przejął inicjatywę ale nic więcej. Sheamus i jego kurwiki w oczach doprowadzają mnie do szewskiej pasji

 

- McGillicutty miał wprowadzenie, którego pozazdrościć mogłoby wielu. Odniesienia do dziedzictwa, Mr Perfecta, Lesnara i cała przemowa Paula mogły mu wyrządzić tylko dużo dobrego. Wytłumaczyli zmianę ksywki na Curtis Axel i jeżeli ma to spowodować odcięcie się od gimmicku McGillicutty'ego, który po prostu był nudny i mało ciekawy to nie będę narzekał.

 

- Big E wygrywa z #1 pretendentem. Czy to czyni go z miejsca rywalem Dolpha :P Byłoby dziwnie :D Nie dostaje on strasznie wielkiego pushu ale solo zaliczył już kilka zwycięstw.

 

- Też chciałbym tak odklepać jak Layla - prosto na pośladki AJ :twisted: Stajnie Zigglera radzi sobie dobrze bez niego ale szkoda, że jest nieobecny.

 

- Ryder vs Cody - krótki pojedynek, tempo bardzo OK ale znikome ilości emocji. Co z tego, że Rhodes składa jobberów skoro nawet do midcardu mu brakuje sporo. Po walce Ryback znów zaznacza swoją obecność i jako heel wypada całkiem przyzwoicie. Wiadomość do Ceny została wysłana ;)

 

- Dali pogadać nieco Tarczy i wyszło im to całkiem nieźle. 6 man tag świetny. Reings mógłby do move setu dodać kilka suplesów, które w jego wykonaniu mogłyby fajnie wyglądać. Pod warunkiem oczywiście, że wykonywałby je umiejętnie i nikomu nie zrobiłby krzywdy przez swoją nieudolność. Chciałbym zobaczyć długi techniczny pojedynek między Bryanem a Sethem bo to mogłoby być coś świetnego. Za każdym razem jak przyśpieszają robi się bardzo ciekawie i sprawiają wrażenie, że bardzo dobrze rozumieją się w ringu. Daniel dwoił się i troił w czasie pojedynku i świetnie się to oglądało. Długi i znakomity pojedynek, w który bardzo się wkręciłem. Nie był o tytuły, więc wygrana The Shield nie była taka pewna. Cała szóstka spisała się dobrze i dostaliśmy kawał dobrej rozrywki. Przynajmniej ja się bardzo dobrze bawiłem to oglądając :) POLECAM!

 

- Orton vs Swagger - nie spodziewałem się, ze Randall będzie miał aż tyle kłopotów z Jackiem. Pojedynek całkiem OK jak na zwykłą tygodniówkę. Materiał na PPV to raczej nie był ale było znośnie. Liczyłem na Kicka albo chociaż próbę ale się nie doczekałem.

 

- Triple H vs Axel - (nazwisko ma łatwiejsze i to już plus :P). Przewaga się zmieniała a zyskanie jej w walce z HHH to zawsze coś dla kogoś "nowego". Ogólnie było kiepsko w ringu ale i tak ME RAW z HHH i wygrana przez wyliczenie (chyba tak to powinno się skończyć ale oficjalnie nie ogłosili tego) to już dużo. Zobaczymy jak długo będą w niego tak intensywnie inwestować i jak Joe im to spłaci.

 

RAW przyjemne a najlepszym momentem świetna walka The Shield vs Hell No i Kofi. AJ i Big E wygrywają a to cieszy. Może zabrakło nieco Dolpha bo byłby fajnym dopełnieniem do nich. Dodatkowo zaprezentowali nową postać, którą mocno promują a to zawsze jest nieco interesujące.

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"

  • Posty:  1 185
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mam takie pytanie - może mi ktoś wytłumaczyć na czym polega "IT" factor u ex - MacGiligilgiglgig... ? - bo dla mnie to wrestler z gimmickiem - "facet w majtkach". Przekonajcie mnie :-)

 

It factor czyli to mistyczne "coś" jest dlatego mistyczne, bo nie da się go logiczne zdefiniować i rozłożyć na czynniki pierwsze. Po prostu to widzisz/czujesz. :)


  • Posty:  3 040
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.12.2010
  • Status:  Offline

Przepraszam, nie czuje tego...jedyne co czuje to chęć przewinięcia jego występu (oczywiście wcześniej, bo teraz obok niego jest Heyman - także będe w 100% obserwował co się z nim dzieje.)

Zrobiłem dużo dla biznesu:

Udział: Youshoot Teddy Long, Youshoot Rikishi, Lapsed Fan Podcast, Wrestling Soup, konwersacje z Dejwem na twitterze... Więc się wypowiadam + jestem w stanie słuchać Russo.


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

Przepraszam, nie czuje tego...jedyne co czuje to chęć przewinięcia jego występu (oczywiście wcześniej, bo teraz obok niego jest Heyman - także będe w 100% obserwował co się z nim dzieje.)

Widzę, że nie jestem sam :) Michel pokazał, że nie umie prawie nic pokazać, więc dla mnie na tą chwilę to marnowanie "Heyman spot'a"


  • Posty:  2
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.05.2013
  • Status:  Offline

Ja liczyłem, że Paul Heyman Guyem zostanie jakiś wrestler, który osiągnął już bardzo wiele i jest bardzo doświadczony np. ktoś taki jak Jay Uso, Jinder Mahal czy też Zack Gowen, a tu dają jakiegoś jobbera, którego nikt nie zna!!!

  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Przemowa Rybacka wcale nie była tak tragiczna. Jest coraz lepiej. Tylko ten Ambulance Match - sam nie wiem, czy to będzie dobre.

 

Barrett ma kolejny theme song - całkiem fajny, tylko wstęp trzeba skrócić, bo nie pasuje na entrance. Sama walka TT słaba, taniec w trakcie walki to durny i zbędny motyw. Oby Fandango dostawał lepsze pomysły i, przede wszystkim, nie feudował z Mizem.

 

Heyman zapowiada nowego podopiecznego - zastanawiałem się, czy będzie to ktoś z MR, czy może NXT[przeszła mi przez myśl promocja Adriana Neville'a jako zabójczą małpę od spotów, która siedzi cicho, bo Heyman odwala za niego resztę roboty]. Zaskoczyli mnie tym Hennigiem. Theme song bardzo mi się spodobał[inna rzecz, że dopiero podczas ME zajarzyłem, skąd znam te nuty xD]. Świetne wprowadzenie, pytanie jak spisze się dalej. Heyman Guy w midcardzie raczej nie utknie.

 

Big E, nieważne jak, pokonuje no1 contendera do pasa Zigglera? Ostro pojechali. Alberto ma jeszcze mniejsze szanse na pas, poniżej 0%?

 

Jeśli AJ będzie klepana po tyłeczku tak samo, jak teraz i w którejś poprzedniej walce, to niech występuje co tydzień, co mi tam.

 

Wrzucenie Rydera do karetki trochę zbędne - Cena, uważaj, ten koleś radzi se z Zackiem 0.o

 

Shield dało niezłe promo i dobrą, długą walkę. Nie jest to ich najlepszy 6 Man Tag, ale było fajnie. Tylko nadal mam mały niesmak z tymi tytułami mistrzowskimi. Kto odbierze midcardowe pasy ekipie, która ma na koncie Takera, Cenę, Sheamusa, Ortona...

 

Wychodzi na to, że Rhodes to nie wielbiciel Kaitlyn. Oby to nie był Big E. Już wolę powtórkę story z NXT[a zabawnie by było, gdyby wprowadzili w ten sposób po raz drugi tą samą osobę, a zwolnienie to dla niepoznaki, lol].

 

Głupie zakończenie Main Eventu. HHH długo się trzyma z Lesnarem, a teraz po paru minutach zdycha. Było to wykorzystać już na ER, Brock by lepiej wypadł.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Dostaliśmy przyzwoite RAW z kilkoma wartymi uwagi momentami...

 

 

Właśnie takich segmentów jak ten otwierający z tego tygodnia oczekuję! Kij w mrowisko z tym, że Ryback wybitnym mówcą nie jest, ale jego widok na karetce i szydercze spojrzenie po otworzeniu drzwi to coś, co chcę oglądać na początku gali. Fajnie, że wzięli się za promocję feudu o główny pas, a Ryback nabiera nowych kolorów, w końcu gość jest jakiś.

 

Mały szczegół, ale cieszył moje oko... Team Hell-No stracili pasy, w pewnym sensie obwiniono za porażkę Dragona, a ten przestaje powoli pajacować i staje jest poważnym gościem, a na to czekał chyba każdy. Jeżeli byłby to początek przemiany we współczesnego Benoit to wypada tylko przyklasnąć... jeżeli nie, to i tak brawo za inicjatywę, dość komedii jak na ten moment.

 

A nie mówiłem, że młody Mr. Perfect szybko dostanie szansę w rosterze z powodu wsparcia zza zaplecza? 8) Heyman na początek to najlepsze co mogło mu się trafić, ale sam wrestler również musi być przynajmniej "jakiś", a póki co to zwykły gość w majtkach z umiejętnościami w ringu, nic więcej. Może przydałoby się wykorzystać jakieś elementy z karier przodków i wrzucić to w obecny gimmick?

 

 

Oglądało się całkiem przyzwoicie, zobaczymy co dalej.


  • Posty:  10 277
  • Reputacja:   291
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

A nie mówiłem??? Wystarczyło, że ekipa Atti w Łodzi mocno popowała Młodego Perfecta i proszę... Od razu chłopina dostał push (+ znalazł się w elitarnym gronie, obok Lesnara i Punkera, pod skrzydłami Paula H.) :D Tak samo jak po chantowaniu w Gdańsku dla Dolpha: "Next World Champ", McMahon nie miał innej możliwości, jak dać Złoto temu, kogo Attitude namaściło na przyszłego mistrza :D

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

W takim razie, niech nikomu nawet nie przyjdzie do głowy chantowanie Kingstona podczas następnego show :lol: Może jeśli pojawi się Christian załatwi mu się "One More Match" ;) ?

1161423919541b3db89050d.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

* Cieszy zmiana stypulacji z Ambulance Matchu na Three Stages Of Hell (tylko niepotrzebnie moim zdaniem wrzucili tam lumberjacka. Dałbym zamiast tego Falls Count Anywhere)

 

* Mina Bryana gdy usłyszał pochwałę z ust Breta była świetna :D "You're just Kane"- :lol:

 

* Zobaczyliśmy powtórki z udziałem Tarczowników (Hell No i Kingston) ale kolejny raz panowie stanęli na wysokości zadania i wykręcili świetne walki.

 

* Jericho chce walczyć z Punkiem na Paybacku... Hmm ciekawe, jestem ciekaw czy do walki rzeczywiście dojdzie (opcja z Axelem zastępującym Brooksa jest dosyć prawdopodobna)

 

* HBK wygląda moim zdaniem trochę dziwnie z tą brodą :P

 

* Zakończenie walki Cena vs Axel, korzystne dla obu stron. Brawl z Rybergiem przewidywalny (gdy Cena zaczął się skradać czułem że nie wyskoczy on z karetki a zaatakuje Jaśka od tyłu)

 

Średnie RAW w tym tygodniu


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2013
  • Status:  Offline

Ostatnio WWE stara się raczyć nas różnymi gimmick matchami. 3 stages of hell wydaje się świetnym wyborem. Z tego co wyczytałem, w WWE odbyły się tylko 3 takie mecze (co ciekawe, we wszystkich występował Triple H). Szkoda tylko, że walka na Payback jest taka przewidywalna. Jasiu pokona Rybacka w Lumberjack matchu, potem Wędkarz złamie Ceną stół i na koniec możliwe, że obaj zamkną się w ambulansie (jakby nie spojrzeć - tego jeszcze nie było).

 

WWE daje nam czwartą? walkę między Del Rio a Langstonem w ciągu dwóch tygodni. Rozumiem dwie, jedną na RAW i rewanż na ME ale ciągnąć to jeszcze po smackdownach i kolejnych z rzędu Rawach to już przesada.

 

Dean tym razem pokonuje czysto Kofiego w rewanżu i to koniec zmagań Ghańczyka o pas US w następnych miesiącach. Początek walki zaimponował mi swoją szybkością i nienagannością. W trakcie na małym telefonie w rogu (wtf ?) pokazali Sheamusa i Ortona. To chyba będzie ich "Payback" na PPV. Tylko brakuje im trzeciego. No chyba, że Blady i Viper ruszą na pasy TT. Tylko co wtedy z Ambrosem ?

Hell No również przegrywa swój rewanż przez kłótnie. To już koniec ich przygody z pasami i wieszcze im rychły rozpad. Możliwe, że Dragon ruszy po walizkę, ale wolałbym żeby sam doszedł do pasa.

 

3MB vs Khali i Tons of Funk. Jak najmniej czegoś takiego Vince ;_;

 

Zawsze chciałem obejrzeć feud między Y2J a Punkiem, szczególnie kiedy już ze sobą feudowali. Chciałem jednak, żeby się zamienili miejscami. Jericho jaki face i Brooks jako heel. Myślę, że ich walką na pewno byłaby lepsza niż ta z Wrestlemanii 28.Uważam, że na Payback nie będzie mi dane tego pojedynku obejrzeć, bo Punka zastąpi Axel.Nie rozumiem tylko, czemu nie powiedzą tego wprost.

 

Co jest z tym, że wszyscy ostrzegają Axela przed Heymanem. Czyżby jakiś face turn i feud z Punkiem młodego Henninga w okolicach MiTB ? Curtis dostaję kolejny wielki main event na RAW, w którym za bardzo nie może się pokazać. Jego walka z Ceną była kopią pojedynku z Hunterem sprzed tygodnia. Po raz kolejny wygrywa przez count out, bo ciężko żeby taki młokos pokonywał Jasia.Ryback atakuje Cene zza pleców. Kilka uderzeń w głowę naprawdę wyglądało przekonująco.

 

Ciekawe jak sam Bret ocenił swoją Appreciation Night. Pewnie 4/10 :P

 

RAW było całkiem niezłe, publika w Kanadzie nie była zła ale czegoś, albo bardziej kogoś brakuje. Gdzie Cesaro ? Gdzie Henry ? Gdzie Christian ? Gdzie Ziggler ? No i najważniejsze, gdzie Punk ?


  • Posty:  378
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  08.01.2009
  • Status:  Offline

Mi się z kolei najbardziej spodobało promo Wyatt Family. Bardzo klimatyczne według mnie. Jeśli zaś chodzi o wyzwanie Jericho, to mam nadzieję, że do tej walki jednak nie dojdzie. Mam nadzieję, że Punk będzie mógł dłużej odpocząć.

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

CAłkiem wesoło mi się Raw oglądało a to z następujących powodów

 

- FUCK YEA Bray Wyatt niedługo debiutuje. Ciekawe czy Rodzinkę też ze sobą zabierze, bo co by nie mówić nie będzie dla nich miejsca w TT dywizji (o pasach mogą zapomnieć, narazie). Już się nie mogę doczekać momentu w którym zabrzmi Broken Out In Love.

 

- Obyśmy dostali Punka z Jericho na Payback. Walić Axela, Jericho jako face i Punk jako heel (wtedy jeszcze będzie heelem) to lepsza wersja ich pojedynku (na WM-ce było na odwrót i było średnio, na którymś Raw po powrocie Y2J-a była miazga cycków)

 

- Walka o pasy TT bardzo dobra, Danielson się tak rozszalał że aż oczy same się pchały przed monitor. Trochę mi szkoda Teamu Hell No, ponieważ kiedy się rozpadną, to prędko takich walk nie dostaniemy w dywizji TT. Plus miażdżący backstage - You're just Kane :twisted:

 

- Ambrose jedzie Kingstona jak frajera. Dostawał całą walkę wpierdol by zjechać go jednym ruchem poza ringiem i finisherem (normalnie rozpisany jak Jasio)

 

- Na plus 3 Stages of Hell. Chciałem tej walki dla Trypla i Lesnara na WM-ce, ale na Payback nie powinno być źle (grunt żeby fani ich nie olali a będzie dobrze). Stypulacje mądrze wymyślone, w Lumberjacku wygra Jaś na bank, tak samo Ryback w Tables (nie chcą dać spinować Cenę, to aż w oczy bije, choć należy to zrozumieć, Cena jest mistrzem).

 

Wiadomo może co się działo podczas ME, żę cała widownia była "rozkojarzona" innym wydarzeniem?

 

P.S. Gdyby była taka możliwość, proponuje AM Live - Payback. Myślę że Chicago Crowd nie da znudzić się prowadzącym, a i mamy kilka bardzo fajnych pojedynków w karcie

Edytowane przez Jack Doomsday

  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Na plus 3 Stages of Hell. Chciałem tej walki dla Trypla i Lesnara na WM-ce, ale na Payback nie powinno być źle (grunt żeby fani ich nie olali a będzie dobrze).
Ja myślę że mogą ich olać, bo wszyscy będą czekać na Punka (w końcu gala będzie odbywać się w punkowskim Chicago) :)

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

TakerFanKrk, dlatego od razu o tym wspomniałem. Z jednej strony ostatnio Jaśko i Rybak zrobili porzadną walkę na ER, ale z drugiej strony przepełniona smartami hala w Chicago może zacząć chantować Fandango czy coś takiego, czego chciałbym uniknąć, bo, trochę to dziwne, chętnie zobaczę 3 Stages of Hell (I look forward, czy jakoś tak)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...