WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Lord77]

A 2 tygodnie temu w temacie o WM była dyskusja na 4 strony w której wszyscy żalili się ,że pomysł z szybką promocją tancerza jest do bani.

Pytanie tylko co dalej z Fandango? Głównego pasa raczej szybko mu nie dadzą więc uważam że IC byłby dla niego dobrym tytułem. Z tym pasem od czasu Cody'ego nic się nie dzieje,a na Wade'a nie moge już patrzeć.

RAW dobre. O publice nie musze sie chyba wypowiadać.Na plus Dolph z WHC. To chyba najbardziej emocjonujący cash-in dotychczas. Przez moment myślałem,że Del Rio jednak jakimś cudem zachowa pas. Dodatkowego smaku dodawał pop jaki Ziggler dostawał od fanów.

Ryback vs Cena? Czemu nie. Jeśli Ryback ma pozbawić Jaśka jego tytułu to tylko jako heel i w jakiś nieczysty sposób,bo nie sądzę ,że po tym jak Cena pokonał Rocka ktoś miałby go czysto pojechać.

[sequel]

Nie wiem, czy ktoś zwrócił na to uwagę, ale teraz przewijałem sobie cały segment Ortona z Sheamusem, żeby sobie powspominać te chanty publiczności i rzuciła mi się w oczy świetna scena. Orton wszedł do ringu, chwycił mikrofon i zaczął pierwsze zdanie, którego nawet nie dokończył, bo... zapomniał tekstu Podszedł do Rudego. Odłożył mikrofon od ust i pokazał na siebie palcem mówiąć "He's mine", a później z ruchu warg można było wyczytać, że dwukrotnie spytał się Sheamusa "What's my line?" Botchmania czeka...

[Ghostwriter]

A 2 tygodnie temu w temacie o WM była dyskusja na 4 strony w której wszyscy żalili się ,że pomysł z szybką promocją tancerza jest do bani.

 

Nie "wszyscy" a część. Forum w tej sprawie było podzielone. Ja tam jeszcze czekam na ten przebłysk talentu Fandango. Na razie widziałem jak Y2J prowadził go za rączkę podczas walki na WM, jak chłopina tańczy i mówi "Faaaandaaaaangoooo". Pewne jest jak na razie jedno: wzbudza reakcje publiczności.

[aRo]

z osoby która w 4 sezonie NXT była tak drewniana że Brodus Clay był lepszy

Brodus był lepszy, bo był bardziej sobą niż teraz. Gwarantuję, że gdyby nadal był heelem, to nie napisałbyś tego zdania. Facet nawet dobrze się rusza jak na giganta, do tego potrafi gadać - a że go uwalili gimmickiem Tony Funku, to inna sprawa.

 

Może gdyby fani śpiewali "Somebody call my mama", to ludzie by kupili ten gimmick?

[Arkao]

z osoby która w 4 sezonie NXT była tak drewniana że Brodus Clay był lepszy

Brodus był lepszy, bo był bardziej sobą niż teraz. Gwarantuję, że gdyby nadal był heelem, to nie napisałbyś tego zdania. Facet nawet dobrze się rusza jak na giganta, do tego potrafi gadać - a że go uwalili gimmickiem Tony Funku, to inna sprawa.

 

Może gdyby fani śpiewali "Somebody call my mama", to ludzie by kupili ten gimmick?

 

 

No dobra ale i tak FanDanGo zrobił postęp bo może i rok temu tak reagowano na Bryana ale wtedy nie krzyczano przez całą galę YES YES YES. A teraz tak było i jeszcze fani śpiewali z Ceną po gali, na korytarzu i w ... metrze. Ponoć śpiewano podczas całego nagrania SD.

[Ronnie]

No dobra ale i tak FanDanGo zrobił postęp bo może i rok temu tak reagowano na Bryana ale wtedy nie krzyczano przez całą galę YES YES YES. A teraz tak było i jeszcze fani śpiewali z Ceną po gali, na korytarzu i w ... metrze.

 

Sam FanDanGo nie zrobił postępu, bo jego postać wygląda identycznie jak przed przełomowym RAW. Jedyne co się zmieniło to reakcja na niego, tylko tutaj widać postęp.

[N!KO]

O wartosci tego wszystkiego, dowiemy sie dopiero w przyszlych tygodniach. Ta publika, dała wyrazny sygnał, że można się przy tym świetnie bawić. Zobaczymy, czy inne to podłapią. Każdy chant, każda przyśpiewka, musi się kiedyś narodzić. Jeśli się to utrzyma - a furore robi niesamowitą - i dalej będzie tak głośne, to Fandango, może się doczekać jeszcze szybszego pushowania. Oby to nie zaszkodziło jego postaci. Wciąż mam co do niej konkretne wyobrażenie, i mam nadzieję, że będą konsekwentni, bo tym zyskają więcej. Niech nikomu na zapleczu sodówka nie odbije, bo jakakolwiek zmiana, może obrócić sytuacje o 180stopni. Potrzebny nam tancerz arogant, a nie kolejny tancerz słodziak, który zaprasza do tanga dzieci.

Jesli chodzi o samego człowieka za maską, to robi solidną robote. Wystarczająco dobrą, by to sprzedać. Nie sądzę by każdy mógł się w tym sprawdzić. Johnny ma przesłanki ku takiemu czemuś, i Vince to zauważył - od wizerunku, przez zachowanie, na strunach głosowych kończąc. On wygląda na aroganta, amanta, i pewnie też się kiedyś otarł o jakieś tańce. Pierwsza faza tego gimmicku, sięga jeszcze czasów rozwojówki, kiedy to Johnny Curtis, przybrał przydomek "The Luscious One" (pociągający). Kroczył do ringu podobnym krokiem, choć nie tak tanecznym. Miał na sobie białe rękawiczki i przeważnie jakieś perfumy lub odświeżacz powietrza (nie zdziwie się, jak do podobnego motywu wrocą teraz w głównym rosterze). Do tego, na moment dołączyli mu pokojówkę (Aksana, z blond włosami jeszcze), ale nie przetrwało to długo. Myślę, że to wystarczający opis, by sobie to wyobrazic. Pozniej jednak przyszło NXT, a tam ciężko było zaryzykować z tak jednowymiarowym gimmickiem. Niestety, wpuszczajac go, jako kolesia w gaciach, mocno chlopakowi zaszkodzili, i utonął. O wszystkim przypomnieli sobie nie tak dawno - okres przed Fandangowy - kiedy tagował z McGilligilligillicuttym. Nie było żadnej transformacji, ale powiedzmy, że Curtis robił swoje - zaczynał kroczyc, niczym obecny Fandango - a Michael się patrzył, jak na idiote - po części słusznie Trafił teraz w swoją kreację. Inni mogliby mieć spory problem, zrobić to tak jak on - a i pewnie nie graliby tak ciałem.

[Arkao]

Ostatnio Vtittude Schoop myślał nad osobami które mogły by zastąpić Johna, być może mamy na to idealną osobę.

[Edgar]

Ostatnio Vtittude Schoop myślał nad osobami które mogły by zastąpić Johna, być może mamy na to idealną osobę.

 

Od początku nie nie lubiłem nie tylko Fandango ale również samego Curtisa. Dla mnie była to jedna z osób do zwolnienia (szczególnie w czasach NXT gdzie całkowicie się zagubił). Curtis świetnie odgrywa swój gimmick i po tym co się z nim dzieje w ostatnich tygodniach jestem w stanie dac mu duży kredyt zauęania.. Dalej twierdzę, źe nie zasługuje na nic więcej niź mid card i dla mnie mowienie o nim jako następcy Ceny jest conajmniej nie na miejscu..

Wiem, ze chciałeś rzucic taką luźną dyskusję ale Curtis w mojej opinii nie posiada żadnej cechy, ktora moźe przemawiac za nim jako kolejnej gwieździe federacji.

.

[Arkao]

Od początku nie nie lubiłem nie tylko Fandango ale również samego Curtisa. Dla mnie była to jedna z osób do zwolnienia (szczególnie w czasach NXT gdzie całkowicie się zagubił). Curtis świetnie odgrywa swój gimmick i po tym co się z nim dzieje w ostatnich tygodniach jestem w stanie dac mu duży kredyt zauęania.. Dalej twierdzę, źe nie zasługuje na nic więcej niź mid card i dla mnie mowienie o nim jako następcy Ceny jest conajmniej nie na miejscu..

Wiem, ze chciałeś rzucic taką luźną dyskusję ale Curtis w mojej opinii nie posiada żadnej cechy, ktora moźe przemawiac za nim jako kolejnej gwieździe federacji.

.

 

Tu się mylisz, czy znasz jakiegoś wrestlera którego theme fani nucili by całą galę i po gali i podczas powrotu do domu ? Czyli potrafi on zrobić coś wielkiego jeśli chodzi o reakcje.

[-Raven-]

Alert napisał/a:

TakerFanKrk, bez urazy ale to by był najgłupszy pomysł z ostatnich głupich w WWE. Punk który za każdym razem przed ostatnimi trzema walkami twierdził, że jest The Best in the World. Przegrał wszystkie trzy i na dodatek dwie z "aktorem". I teraz miał by wyjść i chcieć rewanżu z Takrem ??. Jeszcze gdyby ta walka skończyła się na WM jakoś "dziwnie" ale Punk przegrał czysto z Takera.

Walka HBK'a z Takerem na WM XXV też zakończyła się najczyściej jak się dało a i tak nie przeszkodziło to Shawnowi po raz kolejny walczyć z Phenomem. Poza tym tyle mówicie że to bezsensowny pomysł. Jestem przekonany że to samo usłyszałbym od Was gdybym napisał o rewanżu HBK vs Taker po WM XXV (też pojawiłyby się głosy że przesadzam, że jestem psychofanem, że na 100 % do rewanżu z Shawnem nie dojdzie itp).

 

Taker, Grabarzowi zostało już tak niewiele walk na WrestleManiach, że głupotą jest dawać jakiemukolwiek zawodnikowi rewanż za rok. Byłoby to głupie w przypadku Punka, tak jak i - to może zabrzmieć kontrowersyjnie - było to kiepskie rozwiązanie w przypadku Trypla i Michaelsa, pomimo że dali naprawdę bardzo dobre starcia. Po prostu uważam, że skoro Calaway podchodzi już do lądowania w tym biznesie, to na każdej kolejnej Wrestlemanii jaka mu została, powinien dostać nowe wyzwanie, zamiast serwować nam tą sama, choć może i smaczną, potrawę. Na dzień dzisiejszy, na WrestleManii XXX jako przeciwnika DeadMana widzę tylko Cenę (YEAH!) lub Lesnara - i obawiam się, że niestety walkę może dostać ten drugi, bo sam Mark ma chęć się z nim zmierzyć na największym PPV roku. Jeżeli mam być szczery, to wolałbym już zamiast ponownie Punka, zobaczyć za rok walkę Takera chociażby z face'owym Ortonem (chociaż tak jeden jak i drugi nie zagroziłby streakowi). Przynajmniej byłoby to coś w miarę świeżego, a nie ponownie (po zeszłych latach) odgrzewanie kotleta.

 

P.S. Ewentualnie z Takerem zobaczyłbym na WM'ce kogoś konkretnego, podkupionego z TNA vide: Angle'a (choć absolutnie nie życzę Dixie utraty Kurta). Streak i tak nie zostałby przerwany, Angle nie ukrywał, że karierę chciałby zakończyć w WWE, formę nadal ma bardzo dobrą, a w jego walkach z Takerem zawsze była chemia

[Bullinho]

TakerFanKrk napisał/a:

Ghostwriter napisał/a:

A tak na poważnie Taker, to nie widzę tego. Deadmanowi powinno się już rzucać tylko przeciwników o wyrobionej przez lata marce i sporym nazwisku jeżeli chce się pozostawić jakieś emocje w kwestii przełamania streaku. No chyba, że rzeczywiście Ziggler miałby przełamać streak.

Wierz mi że jak bardzo bronię streak to jednak Zigglerowi zezwoliłbym go przerwać (ale nawet gdyby miał polec jak inni to jest młody, perspektywiczny, dobry ringowo i na mikrofonie- ma wszystko co potrzeba do walki z Phenomem. Po prostu wrestler kompletny)

 

 

Sam pomysł rewanżu Punka z Takerem uważam za bezsensowny, ale przerwanie streaku przez Zigglera sięgnęło sufitu bzdur i głupoty.

 

Nie mam pytań.

Mam do Ciebie jedno pytanie: czy Ty naprawdę musisz mieszać z błotem wszystko co wyjdzie z moich ust- cokolwiek bym nie powiedział to jesteś na "nie" (nawet jeśli to tylko marzenia a marzyć zawsze można)? Bawiliśmy się z Ghostem w fantasy booking, rzuciłem że to mój dream match i starałem się to podeprzeć argumentami ale tu zaraz wkracza mój pierwszy antagonista Bullinho, który jak zawsze musi wszystko co napiszę wykpić. Czy ja wykpiwałem albo mieszałem z błotem posty Ghosta czy kogoś innego? Trochę więcej zrozumienia dla innych a będzie ok (a jeśli masz jakieś uprzedzenia to po prostu nie komentuj moich postów i będzie w porządku).

 

Dobra, z Zigglerem przesadziłem...

 

Ale - co do Punk vs. Taker II - dalej uważam, że nieco Cię ponosi i - jak widać - nie tylko ja jestem w gronie osób, ktore uważają ten pomysł za słaby.

 

PS: Zdążyłem edytować Chwali się, że chciałbyś zobaczyć Grabarza z Ceną.

Edytowane 10 Kwietnia 2013 przez Bullinho

[Edgar]

Od początku nie nie lubiłem nie tylko Fandango ale również samego Curtisa. Dla mnie była to jedna z osób do zwolnienia (szczególnie w czasach NXT gdzie całkowicie się zagubił). Curtis świetnie odgrywa swój gimmick i po tym co się z nim dzieje w ostatnich tygodniach jestem w stanie dac mu duży kredyt zauęania.. Dalej twierdzę, źe nie zasługuje na nic więcej niź mid card i dla mnie mowienie o nim jako następcy Ceny jest conajmniej nie na miejscu..

Wiem, ze chciałeś rzucic taką luźną dyskusję ale Curtis w mojej opinii nie posiada żadnej cechy, ktora moźe przemawiac za nim jako kolejnej gwieździe federacji.

.

 

Tu się mylisz, czy znasz jakiegoś wrestlera którego theme fani nucili by całą galę i po gali i podczas powrotu do domu ? Czyli potrafi on zrobić coś wielkiego jeśli chodzi o reakcje.

 

Ja reakcji na jego theme song nie traktuje jako cechy ktora moźe mu pomoc w awansie do main eventu. Ma to miejsce dopiero od dwoch dni więc poczekałbym jeszcze z oceną tego jak i na jak długo ta reakcja się przyjmie.

Poza tym to, źe fani nucą jego theme song to nie bezpośrednia zasługa Curtisa a tylko i wyłącznie chwytliwej melodii i zbiorowej inicjatywy.

 

u

[TakerFanKrk]

Dobra, z Zigglerem przesadziłem...

 

Ale - co do Punk vs. Taker II - dalej uważam, że nieco Cię ponosi i - jak widać - nie tylko ja jestem w gronie osób, ktore uważają ten pomysł za słaby.

 

PS: Zdążyłem edytować Chwali się, że chciałbyś zobaczyć Grabarza z Ceną.

No i w końcu feud między nami jest zakończony, obydwaj przeszliśmy face turn

 

Jeżeli mam być szczery, to wolałbym już zamiast ponownie Punka, zobaczyć za rok walkę Takera chociażby z face'owym Ortonem (chociaż tak jeden jak i drugi nie zagroziłby streakowi). Przynajmniej byłoby to coś w miarę świeżego, a nie ponownie (po zeszłych latach) odgrzewanie kotleta.

Orton już był więc raczej nie miałbym ochoty go ponownie oglądać (ostatnio zresztą też jakiś zapadających w pamięć walk nie robi). W ogóle dziwię się że nie chciałbyś dać szansy Zigglerowi (co samo w sobie jest moim marzeniem , chłopak przy dobrym prowadzeniu z pasem może naprawdę wyrosnąć na czołowego heela Smacka (a jak mówiłem wcześniej: nie chodzi nawet o przerwanie streaku bo to niemożliwe ale za to emocje na trybunach mielibyśmy gwarantowane ).

 

Co do Ceny to całkowita zgoda- powinni zdecydowanie zawalczyć ze sobą za rok i zakończyć definitywnie batalie Takera o streak

[Alert]

No dobra ale i tak FanDanGo zrobił postęp bo może i rok temu tak reagowano na Bryana ale wtedy nie krzyczano przez całą galę YES YES YES. A teraz tak było i jeszcze fani śpiewali z Ceną po gali, na korytarzu i w ... metrze. Ponoć śpiewano podczas całego nagrania SD.

 

No proszę cię !!!!!!. Chyba nie oglądałeś RAW po WM28!!!!. Właśnie to Daniel i jego YES było przez cała gale a nucenie piosenki zaczęło się w drugiej połowie RAW gdzie dopiero pojawił się Fan.

Porównanie Fana z Danielem jeżeli chodzi o to co się działo na RAW po WM jest totalnie nie trafione.

 

Ludzie skandowali Daniel Bryan albo YES prawie co jakiś czas podczas gali od samego początku(W momencie jak Rock ogłosił, że zostanie mistrzem, segment z promem Ceny, segment Rudego z Alberto, walka Punka z Markiem i tak dalej). A co się działo po tym jak RAW zeszło z TV?? Daniel klęczący na ringu po przegranej walce i publiczność skandująca YES YES YES. Gdzie później chwycił za mikrofon i powiedział, że te 18 sekund było jego najgorszym wrestlingowym momentem dodając, że publika chantująca cały czas YES poprawiła jego humor. I dodał, że publiczność tak skandująca YES spowoduje,że WWE wyda nową koszulkę dla niego. A później ?? Raporty o tym, że w miastach na ulicach ludzie zaczęli krzyczeć YES YES YES. Na meczach NBA do dziś, jak i w samym MSG ludzie skandują YES YES YES.

Daniel już był widziany w ringu gdzie Fandango jeszcze dobrze nie zawalczył. Druga sprawa Daniel sam wpadł na pomysł z YES. A u Fandango jest muzyka !! Której on nawet sam nie śpiewa. Bo gdyby śpiewał i publiczność by to podłapała to co innego. Ale oni sami z siebie zaczęli to nucić. Więc sam Fan niema na to żadnego wpływu. Tak jak pisałem, jakby dać innego zawodnika i inny gimmick to też ludzie na tym RAW zaczęli by tą konkretną piosenkę nucić i nic tego nie zmieni.

 

Co innego oczywiście, że teraz właśnie przez to, że ci zaczęli nucić. To przy mądrych decyzjach WWE (hehehe) coś z tego może być. Ale jeżeli chcecie kogoś "winić" za to co się działo na RAW to "obwiniajcie" Jima Johnstona autora jego theme songu a nie Curtisa bo on

miał w tym najmniejszy albo raczej w cale nie miał udziału.

 

 

Tu się mylisz, czy znasz jakiegoś wrestlera którego theme fani nucili by całą galę i po gali i podczas powrotu do domu ? Czyli potrafi on zrobić coś wielkiego jeśli chodzi o reakcje.

 

WOW nie wiedziałem,że Curtis jest kompozytorem. Bo skoro on zrobił coś wielkiego to rozumiem, że napisał swój theme ??!! Bo nic innego nie zrobił żeby ludzie nucili jego theme nawet sam go nie nucił. Pomysł nucenia wziął się od publiki a nie od Fandango, co jest ciekawe gdyby miał gimmick śpiewaka to bym zrozumiał, że coś jest na rzeczy, że ludzie nucą jego piosenkę.