WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Pavlos]

Fajna niespodzianka na poczatek Raw, Miz odchodzi od druzyny Punka Teraz moze Brock Lesnar dolaczy do teamu Punka a Miz stworzy wlasna druzyne bo ma byc wazna postacia na SS.

 

Wybacz, że cię rozczaruje, ale zamiast Miz'a będzie Barrett.

 

Co do RAW:

 

Miz wypada, ze składu. Jestem ciekaw, co z nim będzie, bo wydaję mi się, że osoba na plakacie promującym gale, powinna na niej być.

 

Pierwsza walka - R - Truth, Sin Cara & Rey Mysterio vs Antonio Cesaro & Prime Time Players

Wygrywają Face'si i to akurat mnie nie dziwi. Wygląda na to, że Truth będzie się ubiegać o pas US i być może go zdobędzie. Nie wiem czy na Survivor Series czy trochę później.

 

Przemowa Vickie Guerrero

Cena wraca do zielonych barw. Porównanie działań Vickie do swojego ubogiego move set'u - super. Wielokrotnie Cena pokazuje dystans do swojej postaci i to mu chyba najlepiej wychodzi.

 

Druga walka - Cody Rhodes vs Daniel Bryan

Cody wygrywa, ale Kane troszkę chyba za łatwo odpuścił w trakcie walki. Mogli, by w czasie pojedynku trochę pobiegać wokół było, by ciekawiej.

 

Trzecia walka - Damien Sandow vs Kane

Kane gromi rywala. Schemat podobny do zeszłotygodniowego, że członkowie obydwu drużyn muszą wyjść zwycięsko.

 

Wyjaśnienie powodu dla, którego Brad Maddox pomógł CM Punk'owi

Fajny speech jak i dialog między Vickie i Vince'm.

 

Czwarta walka - Sheamus vs The Miz

Wynik wiadomy, aczkolwiek walka bardzo długa.

 

A, więc Ziggler kapitanem drużyny na PPV i mamy skład na ME.

What's wrong with her?

 

W sumie Anglia, więc nie dziwi mnie obecność Regal'a ani nie przeszkadza.

 

 

Piąta walka - Eve Torres & Aksana vs Kaitlyn & Layla

W końcu grzeczne dziewczynki górują nad niegrzecznymi.

 

Rosa z Alberto? Nie wiem czy tak będzie, ale może... .

 

Szósta walka - Kofi Kingston vs Alberto Del Rio

Myślę, że gdyby Kofi nie miał, by pasa to ADR pocisnął, by go za brawl z Orton'em na Smack'u. Sam pojedynek nie był najgorszy.

 

Siódma walka - CoBro vs Primo & Epico

Latynosi wracają z nową, bardziej ehm... towarzyską muzyką, wciąż utrzymaną w latynoskim klimacie. Zawsze mi się jakoś podobali razem w ringu. Niestety chyba nic nie zdziałają w dywizji Tag Team.

 

Ósma walka - Brodus Clay vs Wade Barrett

Wade wygrał, by to nawet przed amerykańską publicznością, bo wątpie, aby podłożyli go Clay'owi.

 

Dziewiąta walka - Heath Slater vs Jey Uso

Wygrana Slater'a po Edgecu...eee... znaczy Smash Hit.

 

Przemowa CM Punk'a

Krótkie, ale dobre promo.

 

Dziesiąta walka - CM Punk & Dolph Ziggler vs John Cena & Ryback

Słaby ME. Cena obrywa cały czas, a potem wbija Ryback i wszystkich rozwala. Rzeczywiście, wymachiwanie rękoma przed Jaśkiem było zupełnie głupie.

 

Najjaśniejszymi punktami były główne segmenty. Bardzo podobała mi się publika. Fani byli głośno podczas najważniejszych rzeczy. Największy pop dla Vince'a od sporego upływu czasu.

[E_9]

RAW znowu bez rewelacji i szczerze mówiąc, nie było na czym konkretnie zawiesić oka...

 

 

Na pewno na plus można zaliczyć publikę... cieszył cholernie gigantyczny pop dla Barretta i Bryana, który został przyjęty niczym twarz federacji. To pokazuje, że plany Vince'a muszą być zrealizowane, bo w innym wypadku prezes straci grubą ilość pieniędzy...

 

Masa akcji drużynowej... cieszy mnie to, bo zawsze byłem zwolennikiem dywizji tag-team. Szkoda tylko, że nie licząc Usos, Primo & Epico i Hell No (których łączy mega historia) nie ma w WWE prawdziwych ekip i nikt się resztą nie przejmuje.

 

Orton z miną skurwiela to dobry Orton... oby te wszystkie zagrywki z ostatnich tygodniówek doprowadziły do turnu, bo postać Randalla zdecydowanie tego potrzebuje...

 

A nie potrzebowała tego postać CM Punka... lubię obecną postać Brooksa, ale uwielbiałem ją bardziej za czasów face turnu i mega pushu. Nie mogę patrzeć jak facet z potencjałem na twarz federacji, którego promowano przez rok zachowuje się jak totalna cipa i nagle spieprza z ringu przed każdym. Nie wszyscy kochają słodkiego Jasia, a wszyscy kochali w pół dobrego Punka rok temu... czemu więc to zepsuli?

 

 

Słaba tygodniówka reasumując... i mówiąc ogólnie, WWE potrzebuje rewolucji, potrzebuje dużych zmian. Z mojej perspektywy nie widać żadnych pomysłów na produkt, który wyczerpał swoje możliwości i pomysły na obecny roster. Żebym mógł, zwolniłbym połowę obecnego składu "ekipy" Vincenta i zainwestował w nowe twarze, bo tego chyba potrzebują fani. Jest potencjał, trzeba go tylko wykorzystać... a dam sobie uciąć dużego palucha u stopy, że po jakimś czasie oglądalność pójdzie w górę.

[Avangers]

Wiecie co wam powiem RAW nie było aż tak najgorsze chociaż nie powaliło na nogi.

 

Co mnie bardzo cieszyło duża owacja dla Bryana i Baretta jak to user po przedni napisał,uważam że taka duża owacja dla Barretta jest czymś wielkim widać że Anglia chce żeby Barrett zabłysnął w WWE..co mnie najbardziej zdziwiło Wiliam od razu duży pop jak go pokazali fanom na backstage jestem zadowolony że Wiliam w końcu wraca do WWE TV bo to na prawdę interesujący zawodnik należy mu się jakiś z najważniejszych pasów WWE np : WHC.Hym postać Brooksa mnie zawiodła jako face bił wszystkim tyłki nawet takiemu Bykowi dawał radę a obecnie nie daje sobie rade z Ceną i Rybackiem? i to jest mistrz,zapomniałem do końca kampani zostały zakazane jakieś heelowe akcje typu bicie krzesłem po plecach,chociaż podobała mi sie jego współpraca ze zigglerem oby dwoje nie źle współpracują więc na ME nie narzekałem,tylko ta końcówka trochę dziwna Cena klepnął Rybacka który rozgromił Punka i Zigglera na Amen i końcówka Cena stoi w ringu patrzy na Rybacka zazdrosną miną końcówka daje trochę do myślenia .

 

Obecnie nie jestem zadowolony z jednej rzeczy nie podoba mi się obecna postać Punka jest on robiony na typowego kolesia którego Rock ma zbić i jak patrzę jak przegrywa to mi się płakać chce chociaż pas trzyma i nie wiem dlaczego Vince jest zadowolony z jego dzisiejsze postaci że sika w każdej walce na widok Rybacka na prawdę nic dodać nic ująć,niech Vince obejrzy walkę Punka z CZW a później niech z robi z niego topowego Heela ! ,Punk miał w tam tych czasach najlepszą postać jako Heel nie bał się nikogo a teraz jest całkiem inaczej co mnie troche smuci.

[Pavlos]

3 h trwania mamy od nie dawna, więc i tak prędko nie doczekali byśmy się powrotu 2h. Musiała, by się stać jakaś zupełna katastrofa, aby w tak krótkim upływie czasu po zmianach, WWE wróciło do starego schematu, a jak widać po tej informacji - mają się dobrze.

[maly619]

3 h trwania mamy od nie dawna, więc i tak prędko nie doczekali byśmy się powrotu 2h. Musiała, by się stać jakaś zupełna katastrofa, aby w tak krótkim upływie czasu po zmianach, WWE wróciło do starego schematu, a jak widać po tej informacji - mają się dobrze.

 

Poczekajmy na Road to Wrestlemania. Wtedy 3h RAW będzie jak znalazł i będziemy się cieszyć, że gale tyle trwają.

[Pavlos]

W czasie RtW dzieje się dużo i zgadzam się, że dodatkowa godzina może wtedy wpłynąć pozytywnie, ale co po WM'ce? Znów będzie jak wcześniej. Ja osobiście nie mam nic przeciwko wydłużeniu tej tygodniówki, aczkolwiek czasem rzeczywiście powiewa nudą, a robienie czegoś, co miało, by się sprawdzać dopiero pod koniec, jak ja to osobiście określam "sezonu" trochę mija się z celem.

[N!KO]

Fani powinni siedziec cicho podczas calego segmentu z AJ i Vickie. Poswiecili temu ogrom czasu, przy czym wiekszosc pewnie przelaczyla na inny program swojego TV. Dla wszystkich, ktorzy jeszcze RAW nie mieli okazji sprawdzic - przewincie pierwsze 45min! Teddy zrobi tag team match, Vickie z AJ poloza do snu, dostaniemy kilka malo znaczacych walk i finalnie powroci Lawler, ktoremu wypowiedz przerwie Punk, i to jest chwila od ktorej zaczynacie RAW. Swietna heelowa zagrywka ze strony mistrza i Heymana. Dla niektorych mogli przekroczyc jakas bariere przyzwoitosci, ale to wlasnie bylo najpiekniejsze.

[demku]

Dwie fajne rzeczy udało mi się wyciągnąć z tego Raw. Pomijam ten trójkąt (albo kwadrat) miłosny, bo mnie to w ogóle nie interesuje, skupię się tylko na tym, co naprawdę było ciekawe.

Czarny humor w obecnym WWE to nie jest rzecz częsta. Zaskoczyło mnie to, że nabijali się z ataku serca Lawlera, bo jest to dość śliski temat i wątpię, by czymś takim kreowali swoją politykę PG. Na pewno spełniło to jedno zadanie - pokazało, że Punk naprawdę jest w stanie posunąć się do wszystkiego. Całkiem fajnie to wszystko wyszło szczerze mówiąc.

Druga sprawa to lekki idiotyzm, za jaki odbieram skład tej trójki, spośród której WWE Universe miało wybrać ostatniego członka Team Foley, ale fajnie, że to akurat Miz. Mam nadzieję, że przejdzie face turn, bo to daje furtkę do odświeżenia jego postaci i zesparowanie go z Punkiem może nawet na TLC albo w niedalekiej przyszłości. Liczę, że nie będzie to kolejny motyw w stylu "heel w drużynie face'ów jest po to, by wykiwać dobrych", bo to byłoby mega przewidywalne i nudne. Mam wrażenie, że D-Bryan przyczyni się do porażki swoich, chociaż logika - możliwy turn Miza - wypadałaby dać wygrać właśnie Mike'owi.

[B-Side]

- "something supeeeeeer!!1" No po prostu nie mam słów Niech Long zniknie na zawsze z TV bo swoją nudnością, przewidywalnościa i ogólnym brakiem czegokolwiek ciekawego powoduje odruch wymiotny i skutecznie zniechęca do doglądania.

 

- Ten storyline z AJ i Cena jest masakrycznie nudny. Tylko Ziggler rzucił kilka fajnych kometarzy na początku a potem tak wiało nudą, że coś strasznego. Cała ta opera mydlana jest bardzo słaba i nie warta oglądania. Nawet publika się wyłączyła całkowicie.

 

- Regal poskładany w około 1,5 minuty. Świetnie. Oczywiście rudy musiał przybiec na odsiecz. Sztampa.

 

- Udawanie zawału przez Heymana to coś pięnkego. Punk znowu spisał się na micu. Pojawienie sie Foleya również trochę odświeżyło nudne do tej pory Raw.

 

- Gabriel w końcu coś wygrywa Ubranie Rey'a dziwaczne.

 

- Curtis będzie tanecznym krokiem wchodził do ringu? Nie rozumiem trochę tego ale ciekawy jestem jak zadebiutuje.

 

- Tensai dawno już spadł na pozycję jobbera i myślę, że powinien zmienić pracodawcę. Truth i Cesaro fajnie kontrastują się nawzajem

 

- Rozumiem, że Rback ma być niszczycielem ale karetka i nosze to chyba przesada Co dalej z Maddoxem? Mam nadzieję, że storylinenowo jakoś przemycą go do głównego rosteru.

 

- Sheamusa i Otungę przewinąłem i pewnie nic nie straciłem. Big Show znów atakuje Regala, a to już robi się jeszcze bardziej nudne...

 

- Zazdrosny Bryan to śmieszny Bryan Myślę, że dopiero po SS można będzie powiedzieć czy Miz przejdzie turn czy nie.

 

- Końcówka wypadła nieźle. W głównym świetle postawili Rybacka i Cenę, więc na SS stawiałbym na Punka, który skrzętnie wykorzysta np jakieś zamieszanie i wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku.

 

Zgadzam się z przedmówcami, że pierwsze 45 minut można śmiało sobie darować. Potem było trochę lepiej ale tak naprawdę to Punk dziś się najlepiej spisał.

[aRo]

"Let's get weird!...But first, we must tango!!!" - jakoś zawsze nieświadomie pomijam proma Curtisa i potem ich szukam na YT. Ciekawe jak szybko po powrocie zniknie on z TV.

 

RAW:

-Początek wydawał się OK, ale opener szybko się skończył. Widzę Longa i od razu przewijam TT Match, nie trzeba go słuchać żeby wiedzieć co będzie za chwilę...

 

-Popatrzyłem sobie na AJ i segment jakoś zleciał. Ziggler wypadł nieźle na majku.

 

-Regal zostaje wykorzystywany do promowania feudu, który nie maa szans, by stać się ciekawym.

 

-Zagrywka Punka i Heymana była CUDOWNA. Jestem zaskoczony, pojechali ostro po bandzie. Ja uwielbiam taki humor, ale to chyba nie jest PG

 

-Tyson się świetnie pokazał w ringu, nawet Gabriel coś zrobił. Byłem pewny, że oni będą zbierać razy i przez nich face'owy team polegnie, a tu surprise!

 

-Karetka i nosze - nawet zabawnie to wyszło. Ale co z Maddoxem? Zniknie na dobre? Mam trochę niedosyt.

 

-Bryana było mało, ale wychodzi na plus tego RAW.

Miz? Really? Żadne zaskoczenie, żaden pozytyw. W sumie to nie wiem, kto miałby zająć to miejsce jak nie on, ale jego też nie chcę. Najlepiej było zostawić pierwszą wersję teamów.

 

-ME nie obejrzałem. Po walce Punk strzelał ładne miny. A z "konfrontacji" Rybacka i Ceny nic nie wyniknęło.

[Killaz]

Ziggler vs Orton - juz myslalem ze Raw sie rozpocznie dobrym pojedynkiem ktory potrwa do 10 minut a tu taka klapa. Nie chodzi mi jednak o pojedynek bo byl dobry, walka byla za krotka i to jeszcze z fatalnym zakonczeniem. Dolph nie mogl dobic Ortona nawet z pomoca Albert... Po tym jak to zobaczylem spytalem sie czy bedzie to na dobre Zigglerowi feudowac z Ortonem o pas WHC w 2013 roku.

 

Orton & Kofi vs Alberto & Ziggler - w pierwszej polowie walki bylo raczej nudno i tradycyjnie w WWE ale potem sie rozkrecilo i bylo dobrze. Ciesze sie ze Heele wygrali, wolalbym jednak wygrana Zigglera w pierwszej walce ale niestety bylo inaczej. Po walce myslalem ze Randy przejdzie Heel Turn.

 

Segment z Vickie, Dolphem, AJ i Cena - no coz jak dla mnie za ciekawe to nie bylo ale innym moglo sie podobac... Segment trwal az wyszedl Cena i jednym prawym posprzatal z ringu. Podobalo mi sie jednak jak wykopal walizke z ringu, fajnie to wygladalo. Teraz na SS pewnie bedzie Cena-Ziggler.

 

Regal vs Big Show - oczywiscie szybky squash w wykonaniu Showa. Walka byla po to by dalej budowac feud Sheamusa z Showem. Show zerkal okiem kiedy wejdzie Sheamus xD

 

Layla vs Kaitlyn - no ja nie moge... nie wiem czy Kaitlyn chciala tak uratowac ten zbotchony Slam ale wyszlo to fatalnie. Dywizja Div umarla.

 

Powrot Lawlera - wreszcie cos wartego uwagi na dzisiejszym Raw. Jak dla mnie ten segment byl genialny i swietnie wykorzystany. Wszyscy czyli Jerry, Punk, Paul i Foley spisali sie swietnie. Dobry spot z udawanym atakiem serca Heymana ale wypadlby lepiej jakby ktos sie zjawil z lekarzy, bardziej realistycznie by to wygladalo. Mam nadzieje ze Foley i Punk zmierza sie na TLC.

 

8 Man Tag Team Match - jak dla mnie to srednio to wypadlo bo moglo byc o wiele lepiej. Akcja byla bardzo dobra gdy wybrnal chaos, dopiero wtedy se przypomnialem ze Sin Cara jest w walce. Ciesze sie ze wygrali Facei, Tyson i Gabriel zainkasowali zwyciestwo.

 

R-Truth vs Tensai - slaba walka, miala tylko zrobic z Trutha wiarygodnego przeciwnika. Podobal mi sie segment po walce.

 

Maddox vs Ryback - niestety obejrzalem tylko koncowe sekundy pojedynku, moje party cos zetnelo. Szkoda ze Maddox przegral bo to bylaby idealna sytuacja na poczatek kariery.

 

Rhodes Schoolars vs Kane & Miz - niezle starcie ale moglo byc lepiej. Miz i Kane sie sprawdzili a Rhodes Schoolars mogli wiecej pokazac bo przecierz praktycznie nic nie pokazali. I tak juz raczej Mizanin dolaczyl do tych dobrych.

 

Punk vs Cena - oczywiscie walka nie zawiodla. Mogla potrwac jednak troche dluzej chociaz ja nie wiem ile trwala naprawde bo chyba mi ucielo z 2 minuty. Bylo sporo dobrych i juz znanych kontr z ich starc. Punk byl dobrze rozpisany az do czasu gdy chcial uciec przed Jasiem. Koncowka byla jak dla mnie kiepska, nie mam nic przeciwko ze Cena wygral bo to daje Punkowi szanse na wygrana na SS ktora i tak juz jest raczej pewna.

Edytowane 13 Listopada 2012 przez Killaz

[8693]

Tyson i Kidd zainkasowali zwyciestwo.

Tak... Tyson i Kidd

 

Coś ode mnie na temat RAW? A jak już zacząłem coś pisać, to powiem, że tego shitu już od dłuższego czasu nie oglądam... Nie spodobało się mi to, że William został podłożony... Gdyby akurat ta walka potrwała jakieś dobre 10 minut, to może oglądnął tę tygodniówkę, a tak to widzę, że nie ma to sensu, a swojego czasu nie mam zamiaru marnować na byle co... Jestem ciekawy co dalej wyniknie ze szopką Maddoxa, bo szczerze liczyłem na to, że się mu uda, a tu bum Ryback go zniszczył Jedynym wyjściem z tej walki, jaki rozważałem, aby był wilk syty i owca cała, to przegrana Rybaka via Count-Out, przy pomocy Punka, który zjawiłby się na arenie, a Ryback jako, że jest jak tu ktoś ładnie go określił człowiekiem prymitywnym ruszyłby do ataku na Punka, który uciekłby na zaplecze, a ten za nim.

[Killaz]

Tyson i Kidd zainkasowali zwyciestwo.

Tak... Tyson i Kidd

 

O kurcze ale siara... juz poprawiam xD

[Pavlos]

Pierwsza walka - Randy Orton vs Dolph Ziggler

Zaczynamy gale od walki. Krótki i utrzymany w szybkim tempie pojedynek, który wygrał Orton. Nie miałem wątpliwości, ale kiedy zjawił się ADR myślałem, że może dadzą zatryumfować Dolph'owi. No cóż... .

 

Druga walka - Randy Orton & Kofi Kingston vs Dolph Ziggler & Alberto Del Rio

Teddy przerwał zajście, a to oznacza oczywiście pojedynek drużynowy. Tutaj również inicjatywa po stronie Face'ów. Znowu schemat z odwróceniem uwagi, ale Alberto już takie coś wykorzystuje.

 

Przemowa Dolph'a Ziggler'a i Vickie Guerrero

Nic po za przedstawieniem paru kolejnych dowodów na romans AJ i Cena'y, który wbija na koniec i sprzedaje sierpa Ziggler'owi.

 

Segment z rzekomymi kochankami dający znów troszkę do myślenia.

 

Trzecia walka - William Regal vs Big Show

Regal znowu w ringu. Szkoda, że jako worek. Sheamus znów w roli bohatera.

 

Czwarta walka - Layla vs Kaitlyn

Kaitlyn wygrywa i zmierzy się z Eve (dekolt ) na PPV.

Zauważył ktoś na początku, gdy grano muzykę Eve wciąż leciał titration Kaitlyn?

 

Powrót JERRY'EGO "THE KING'A LAWLER'A

Cieszę się, że wrócił do zdrowia, ale mam nadzieję, że ani WWE ani on sam nie będzie się już pchał do ringu. Od wbicia Punk'a było naprawdę fajnie. Cały moment dobrze zrobiony. Na ME mamy walkę Brooks'a z Cena'ą, a to już się trochę mi przejadło.

 

"Just fix it"... .

 

Piąta walka - Justin Gabriel, Tyson Kidd, Sin Cara & Rey Mysterio vs Primo, Epico & Prime Time Players

Nie miałem faworytów. Wygrywają ci dobrzy. Przyda się to Gabriel'owi i Kidd'owi.

 

Czeka nas pojedynek między Rhodes Schollars, a Kane'm i... ? No właśnie głosowanie.

 

Szósta walka - R - Truth vs Tensai

Wedle oczekiwań Truth zmierzy się z Antonio o pas na Survivor Series, więc jego postać trzeba pod promować zwycięstwem nad grubaskiem.

 

Siódma walka - Brad Maddox vs Ryback

Nie wiem jak, niektórzy mogli liczyć na Maddox'a. Bez urazy, ale przecież nie było szans żeby dali mu pokonać Ryback'a. Jak zupełny nowicjusz, który właściwie stoczył tą walkę za karę i nie dano mu nawet muzyki (chociaż niby nie jest zawodnikiem, więc logiczne) mógł, by wygrać z niszczycielem na fali dodatkowo, będący pretendentem do najważniejszego pasa w federacji. Karetka oznacza, że troszkę go nie będzie zapewne.

 

Ósma walka - David Otunga vs Sheamus

Zapychacz. Irlandczyk będzie się starać odzyskać WHC i musi się pokazać.

 

Daniel zazdrosny o Kane'a?

 

Dziewiąta walka - Rhodes Schollars vs Kane & The Miz

Wszystko zrobione, aby wybrano Miz'a. Ale, co, by było jeśli publika wybrała, by kogoś innego? Znów oddalił, by się Face turn. Wygrana tych, pierwszych i Miz lada moment pewnie stanie się dobrym gościem.

 

Dziesiąta walka - CM Punk vs John Cena

Dobra walka, tym razem zakończona czystym zwycięstwem Cena'y. Troszkę zaskoczony jestem, ale uważam, że to, jak i konfrontacja z Ryback'iem jest, aby przyćmić Punk'a, który na PPV pas obroni.

 

Nie było źle w tym tygodniu. Dobrze mi się oglądało.

[E_9]

Naprawdę, ja z tygodnia tydzień widzę spadki jakości programu od Vince'a i mówiąc obiektywnie, jest strasznie blado.

 

 

Story na linii AJ-Vickie jest tak denne, że człowiek/fan wrestlingu nie może tego oglądać. Oglądając taki shit nie dziwię się, że ludzie często naśmiewają się z rozrywki, którą lubimy...

 

Punk i Heyman, czyli czarny humor w ich wykonaniu to jeden z pozytywów tej gali... lubię takie naturalne chamstwo w wrestlingu, ale jakoś sytuacja Lawlera trochę zniesmaczyła mi ten moment. Bądź co bądź, skoro myk ten ruszył smartów, kreatywnym się udało, bo marki musiały wybuchać ze złości.

 

Bryan to istny szatan w tym gimmicku! To, jak grał zazdrosnego na zapleczu rozwaliło mnie na łopatki i z całym szacunkiem do ostatnim wyczynów Josepha Parka, to American Dragon jest najlepszym wrestlerem w Main Streamie jeżeli chodzi o grę aktorską!

 

Bezwzględny Ryback to dobry Ryback i jeżeli ma być nadal tym "dobrym" to w takiej postaci chcę go widywać. Sam debiut Maddoxa na wielki plus, bo dawno nie było w WWE debiutów młodych chłopaków, którzy dostają na wstęp ciekawe story. Błysk na PPV, propozycja kontraktu, kamerzysta/fotograf w przerobionej koszulce Rybacka, karetka oraz sama demolka to fajny początek i po powrocie facet spokojnie się sprzeda. Za to trzeba WWE pochwalić, jak chcą to potrafią... czas zacząć ruszać głową ciut mocniej, a wielu innych doczeka się takich debiutów.

 

Miz dopiero raczkuje w stronę turnu, a już się sprzedaje wśród fanów... ja jestem za, amerykańska publika też, mam nadzieję, że federacja również zaryzykuje.

 

Main Event oczywiście przyzwoity (ta 2-ka do tego już przyzwyczaiła), ale co za dużo to nie zdrowo.

 

 

Denna tygodniówka za nami... chociaż trzeba zaznaczyć fakt, że były przebłyski dobrego wrestlingu (Maddox, segment Bryana, czarny humor) i jak widać, chcieć to móc.