WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[E_9]

Tak na chwilę odbiegając od tematu, N!KO:

 

Regal ogłosił, że odejdzie na emeryturę niedługo, bo ''to może być jego ostatni house show''. Mówiono ostatnio o programie z Danielsonem. Jak dla mnie zakończenie kariery mistrza przez ucznia podczas fajnie poprowadzonego feudu mogłoby być czymś w sam raz na to zakończenie. Po walce zawsze może przejść face-turn, feud zakończyć zgodą z Bryanem i odejść lub może odgrywać rolę niewalczącego menago Dragona?

 

Osobiście bardzo liczę na ten feud (o czym pisałem już kawał czasu temu) i mam nadzieję, że go dostanę...

[Kejrol]

Moze nie jestem szybki, ale zauwazylem, ze nowe nazwisko młodego Henninga to dostal w spadku po żonie Tommy Dreamera :D

[KACPERt]

RAW jak dla mnie wypadło dość przeciętnie.

 

Ile będę ciągnąć ten rozpad Hart Dynasty.Niech to zrobią raz a porządnie.A nie ciągną to kilka tygodni.Nudne to już się robi.Mam nadzieję,że CT już niedługo na stałe rozwiążę ten tag team.

Początkowy segment nawet udany.Super powrót Wade'a.

Panie w koszulkach piłkarskich-fajny pomysł.Fajnie się prezentowały.Nie jestem fanem żadnej z ekip,ale bardziej już lubię Czerwone Diabły.Walka oczywiście nudna.

Ten angle Goldusta i Teda nudzi mnie.Ciekawe po co Aksana zabrała pas?MNiezyt to mnie ciekawi.Maryse wspaniale wyglądała w tej czarnej sukience i tych kozakach.Seksownie.

Starcie Otungi z Johnem nic specjalnego.David znów dostaje po dupie.No i dobrze

Herbatka z Santino to najlepszy punkt programu.Uśmiałem się.Niech Marella dostaje więcej czasu na takie zabawne segmenty,ponieważ jest w nich mistrzem i wychodzi mu to świetnie.

Morrison vs Shemaus-słabo prowadzony feud.John rzuca się na Rudego i to koniec.Muszą wymyślić coś innego,lepszego.

Main event zassał.W ogóle nie przypadł mi do gustu.

Możliwe,że na SS Miz wykorzysta walizkę.Końcówka tego meczy była jakby tego zapowiedzią.

 

Z niecierpliwością czekam na kolejne RAW.A to dlatego,że będzie ono 'oldskulowe'.Zobaczymy dawne gwiazdy.Na pewno będzie ciekawie.

 

[josser]

Herbatka z Santino to najlepszy punkt programu.Uśmiałem się.Niech Marella dostaje więcej czasu na takie zabawne segmenty,ponieważ jest w nich mistrzem i wychodzi mu to świetnie.

 

 

teraz piszecie o zabawnych segmentach z santino, a za miesiac (zakladajac, że sie to sprawdzi) będziecie pisac podobnie tylko o nieco przeciwnych slowach. z zabawnego zrobi się zenujace, zresztą podobna sytuacja co z hornswogglem. zniszczycie go i bede czytal co tydzien jaki to on ma durny sposób wypowiedzi. czasem warto sie zastanowic czy incydent z gwiazda powinien byc co show czy co jakiś czas aby nam sie nie przejadl.

[Rafikov]

zresztą podobna sytuacja co z hornswogglem. zniszczycie go i bede czytal co tydzien jaki to on ma durny sposób wypowiedzi. czasem warto sie zastanowic czy incydent z gwiazda powinien byc co show czy co jakiś czas aby nam sie nie przejadl.

 

Ok. Więc od dziś wszyscy piszemy jaki to Hornswoggle jest zajebisty na micu i ma wspaniałe proma, które elektryzują równie dobrze jak proma w wykonaniu The Rocka, że w okół jego postaci kręcą się genialne storyliny, a ten z próbą nauki angielskiego był najgenialniejszy w historii... zdecydowanie kandydat na angle roku

[josser]

Ok. Więc od dziś wszyscy piszemy jaki to Hornswoggle jest zajebisty na micu i ma wspaniałe proma, które elektryzują równie dobrze jak proma w wykonaniu The Rocka, że w okół jego postaci kręcą się genialne storyliny, a ten z próbą nauki angielskiego był najgenialniejszy w historii... zdecydowanie kandydat na angle roku

 

wiec odpowiem na to tak. rzeczywiście hornswoggle nie jest twarzą wwe, sam go specjalnie nie lubie, lecz spójrz w temat i zobaczysz na każdej stronie wypisane jakim on jest ''debilem'' itp. niedobrze się robi jak się czyta takie wiadomości, nie lubicie go ok, napiszę raz czy dwa ale nie co tygodniówki wypisujecie w kółko to samo, jakos przedtem tego nie było, do czasu aż nie dostawał wiecej czasu na antenie. mam dobry pomysł, może załozcie temat ''hornswoggle'' i tak sobie wypisujcie co smackdown i raw jakim to on jest idiotą.

[N!KO]

Plusy:

* - Krotkie proma przed walka. Wspomnienia wracaja. Mlodzi beda mogli zobaczyc jak to kiedys wygladalo.

* - Panom z Hart Dynasty podziekujemy. Jednak zdecydowali sie na heel-turn Tysona. Ciezko prorokowac przyszlosc tej dwojki w federacji. Na chwile obecna nie widze szans by zainstnieli, chyba, ze federacje poniesie z mlodym Bulldogiem i go wywinduja, ale z jego umiejetnosciami za mikrofonem mogloby sie to skonczyc dramatem.

* - Nie moglem tu nie wspomniec o jednym z moich ulubiencow. Piper wraca po raz kolejny i ponownie udowadnia, ze dalej swietnie sobie radzi z mikrofonem. Pewnie do tego Pipers Pit bede wracal na tygodniu. Szczegolnie podobala mi sie czesc, gdy Roddy mowil kto nie zdobyl najwazniejszego pasa podczas swojej kariery.

 

Minusy:

* - Przypomnienie momentow Mae Young... Nikt inny z gwiazd nie zasluzyl na taka kompilacje? Ktokolwiek? Chocby Brooklyn Brawler (trwalo by wyjatkowo krotko, ale wolalbym to ogladac niz Mae)

 

Inne:

* - Powinienem to dodac w plusach, ale chyba nikogo nie zaskocze piszac, ze dla mnie takie Old School RAW mogloby sie stac tradycja. Zawsze docenialem krotkotrwale powroty bylych gwiazd, wiec cale show temu poswiecone nie moglo mi sie nie podobac. Szkoda, ze dostalismy w wiekszosci te same twarze.

* - Mark Henry powinien wrocic do swojego starego gimmicku.

 

Jako ciekawostke musze dodac wypowiedz Iron Sheika o tym RAW:

"Slick is my best manager like my agent, he know hulk hogan piece of shit no good motherf***er. f*** the santino too"

Sheik RLZ

[Bonkol]

Muszę powiedzieć, że RAW zrobione całkiem dobrze i nawet promocja Survivor Series na tym nie ucierpiała aż tak bardzo. Każda z legend wywołała u mnie jakieś tam wspomnienia, te większe oczywiście osoby których nie widziałem bardzo długo jak Slick, Santana czy chociażby Animal. Fajnie, że pojawił się Ross(mógłby wrócić na stałe, brakuje mi go przy stoliku), Finkel i Okerlund(oj trzęsą się już ręce niestety), bo to też od zawsze bardzo ważne osoby w WWF. Zabrakło może jakiejś wielkiej gwiazdy takiej jak Macho Man, bo na niego liczyłem, ale i tak jestem zadowolony mimo, że przed galą nie oczekiwałem cudów.

 

Trzeba dodać też, że ograniczyli się do starych czasów, bo niektórzy to podczas pierwszego RAW mieli już kariery za sobą i myślę, że mogli spokojnie załatwić kilku wrestlerów z późniejszych lat 90.

 

Na minus, że niektóre gwiazdy robiły za pajaców, ale w najgorszym segmencie sytuacje uratował Simmons, więc można było przełknąć ten taniec radości Rhodesa, Tatanki i Duggana.

[nightwatcher]

Raw całkiem zjadliwe.

 

Stary wystrój, Howard Finkel w ringu czy Gene przeprowadzający wywiady. Mimo, że byłem trochę za młody by pamiętać to 'na żywo' to jednak oglądając powtórki i oglądając wczorajsze Raw poczułem to ukłucie "good old days".

Zabrakło oczywiście kilu wyrazistych gwiazd tamtej epoki. Rozumiem, że nie mógł nagle polecieć z głośników "The Real American", a nie chcieli najwyraźniej mieszać ery Attitude z czasami "przed" ale fajnie byłoby zobaczyć Macho Man'a, Ultimate Worrior'a, Doink the Clown'a czy choćby Lexa Luger'a. Myślę, że na prawdę wielki over poszedłby np. gdyby pojawili się The Midnight Rockers. Większość z gwiazd tamtej epoki oglądamy ostatnio tak często, że trochę nam spowszednieli: Dusty Rhodes, Arn Anderson, Ted Dibiase, Tony Atlas, Rowdy Piper.. Nie zdążyliśmy się chyba za nimi stęsknić.

 

Poza tym:

*Podłożenie Marka Henry'ego czysto Ziggler'owi może pomóc temu drugiemu.

*Podłożenie Swagger'a Bryan'owi... hmm... z jednej strony ok: dla Bryana. Chciałem obejrzeć starcie tych panów od bardzo dawna, ale dla Jack'a ten wynik chyba oznaczać będzie głęboki midcard.

*Rozpad Hart Dynasty. Nie wiem, co planują kreatywni, ale mam obawy, że skończy się to tak jak z Cryme Tyme. Szmacenie dywizji tag teamów ciąg dalszy? O ile Tyson naprawdę jest ciekawy w ringu, o tyle Smith'owi ja osobiście 'dziękuję za współpracę i życzę wszystkiego najlepszego w przyszłości".

*Santino coraz więcej pokazuje w ringu. Czyżby wreszcie pozwolili mu trochę powalczyć? Mam nadzieję.

*Feud Morrisona z Sheamusem to wg mnie dobre posunięcie. Odsunie rudego od pasa a przy tym może trochę podpushuje John'a.

*Wreszcie John Cena w koszulce Nexus. To powinno stać się już dawno. Ciekaw jestem jak rozwiążą tą sytuację na Survivor Series.

[Bonkol]

Doink the Clown'a

 

Doink się pojawił całkiem niedawno. Zresztą role Clowna grał ostatnio Lombardi, który na RAW pojawił się jako Brooklyn Brawler, więc po prostu z czegoś musieli zrezygnować.

[E_9]

Cholernie fajne RAW... tak jak już ktoś ujął, wspomnienia powróciły, a do tego SS na tym nie ucierpiało.

 

Bardzo fajnie udało się połączyć obecne WWE z klasycznym WWF, segment z Piperem, Ceną, Ortonem i Barrettem na prawdę chciało się oglądać, konkret... to samo wywiad Okerlunda z Ortonem, niby nic specjalnego, a cieszyło oko.

 

Dragon po raz kolejny wygrywa, elegancja Francja, początek nowego feudu i coś czuję, że po początkowej obronie pasa Bryan go straci co da mu możliwość wywindowania o kolejny szczebel, oby kur*a, oby...

 

Jim Ross! Wielka szkoda, że to prawdopodobnie jednorazowy powrót, ale uwielbiam gościa... dużo bym dał żeby wrócił.

 

Zły Cena jest fajnym Ceną! Brak cukierkowości i takiego Jaśka łykałbym nawet w roli face'a (mówię o czasie przeszłym). Czuję po kościach, że na SS może zdarzyć się coś konkretnego, coś co wynagrodzi nam ogólnie słabo zapowiadającą się kartę.

 

Santino i Kozlov pretendentami... czyli Nexus pasy obroni.

 

Rozpad HD... długo to trwało, ważniejszą kwestią jest jednak pytanie co dalej? Tyson heelem? Nie zdzierżę... Czeka nas teraz feud między ex-partnerami, a potem? Czarno to widzę. Oboje mają umiejętności (Tyson byłby super członkiem w dywizji Cruiser, jednak czegoś takiego nie ma, a DH Smith mimo, że ma niezłe umiejętności zapaśnicze to brakuje mu tego czegoś czego obecnie trzeba mieć kupę, charyzmy), ale przyszłości im raczej nie przewiduję.

 

 

Podsumowując, zajebiste RAW jak dla mnie...

[Naseem Achmedov]

Zorganizowane to było może i nieźle jeśli chodzi o rekwizyty i realizację TV. Mi się to nie podobało, bo zabrakło lat 90-tych - czyli najważniejszego okresu. Ludzie w hali słabo przyjęli dziadków, których nikt już nie pamięta, a jeśli pamięta to nie bierze na poważnie...

 

Wyobraźmy sobie teraz: Takera w fioletowych rękawicach, Michealsa w ubranku ala YMCA, czy nawet Hitmana czy Lugera. Wiem, że to daleko nieprawdopodobne,ale...

 

Zgrzytów było kilka, o których nikt tu nie wspomniał:

- Mean Gene'owi strasznie trzęsły się ręce przy wywiadach,

- Iron Sheik chyba się za bardzo rozpędził z tym "shut up", bo potem mu chyba mic wyłączyli

- Cole mógł się choć na chwilę zamknąć podczas obecności JR albo dostać w ryło wcześniej, bo skoro gościu przyszedł na chwilę, to można było mu dać w spokoju pogadać...

- Mae Young - czy to kogokolwiek śmieszy?? Chamskie żarty Laycool o pieluchach - zupełnie niesmaczne. Czy ta babcia musi się rozbierać? - straszna żenua.

 

Faktycznie z tych dziadków dobrze wypadł Hot Rod w Pit.

 

Cenaminator wstał i otrzepał się szybko z Rko, a Orton i Barett zdychali po AA (fajnie to brzmi dla pijaków ) - taki gówniany standard bookingu WWE...

 

Z ciekawszych rzeczy: Jack Swagger spada z drabinki pushu i chyba Sheamus. Pierwszy przegrał po prostackim kopniaczku, a drugi prześladuje Santino i dostaje walkę z Morrisonem Wyjścia będą dwa: albo Morrison będzie pushowany na nowego HBK albo będzie standardowy zapychacz na SS i wygra Blady...

[Streetovs]

Specjalnie obejrzałem ten Raw i sie troche zawiodłem.

 

Tatanka nie walczył.

Jim doggan i Ron Simmons też mógł dostać chwile na ringu.

Po co ich wzieli dla 2minutowego tanca, głupota.

Mogli zrobic choć dwie walki z samymi dziadkami, żeby nawiązać w ten sposób do starych czasów.

A tak dostaliśmy dwie walki krótkie z udziałęm Sierżanta i Brooklyna.

Wystrój wyszedł to był największy plus

Na plus oczywiście też gadka Pippera i Iron Sheika oraz wywiadyGene.

Na minus Mae Young nigdy nie była śmieszna, cały ten segment słaby ale akurat tekst o pieluchach niezły.

 

Oby za rok równiez zrobili taką edycje old School.

[Naseem Achmedov]

Oby za rok równiez zrobili taką edycje old School.

 

Nie taką! Tylko lepszą w oparciu o lata 90-te i z walką dziadków którzy mieli słynny feud np. Michaels vs. Hart. To by było coś. Tych co byli teraz to widujemy dość często w segmentach, wiec rewelacją ich występy nie są

[mateusz199670]

 

Nie taką! Tylko lepszą w oparciu o lata 90-te i z walką dziadków którzy mieli słynny feud np. Michaels vs. Hart. quote]

 

To znaczy że chciałbyś oglądać ledwo poruszających sie w ringu dziadków ?

 

Plusy

Dibiase wreście zaczyna sie kręcić wokół jakiegoś pas . Uwielbiam tego wrestlera ale niestety sądze że będzie to kolejna ofiara Bryana kóry według mnie dostaje niezasłużony push

 

Rozpad Hart Dynasty jest według moim odczuciu złą decyzją ponieważ razem mogli jeszcze coś osiągną ale osobno wróże im tylko krótki feud między sobą a później jobbowanie każdemu po kolei .

 

Świetny segmęt z Piperem

 

Minusy:

Segmęt z Mae Young to pogli sobie odpuścić .

 

Przegrana Sweggera z Bryanem ja po prostu nie rozumiem jak niedawnego WHC można położyć komuś pokroju Bryana