WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Bonkol]

Co prawda nie wiem jak miałoby to wyglądać, ale nie wyobrażam sobie, by kreatywni rozpisali heel turn swojej największej gwiazdy na jakimś podrzędnym PPV czy tygodniówce.

 

Zgadza się, ale czekanie do WM nie ma sensu(wszystkim by się to przejadło), a przecież Survivor Series tuż tuż.

 

A mi też jest szkoda Johna. Czemu? Z czysto ludzkiego poczucia empatii.

 

Jeszcze niedawno wszyscy chcieli żeby zaczął się trochę więcej podkładać, żeby nie był już mistrzem itd, a gdy teraz ma trochę mniejszą role, która wymaga aktorstwa to wszystkim jest Johna żal, ależ to słodkie.

[Rafikov]

Jeszcze niedawno wszyscy chcieli żeby zaczął się trochę więcej podkładać, żeby nie był już mistrzem itd

 

I bardzo dobrze, że tak jest jak teraz. Bardzo doceniam to co robią z postacią Johna i ciesze się, że już nie kosi wszystkich jak kiedyś itp.

 

a gdy teraz ma trochę mniejszą role, która wymaga aktorstwa to wszystkim jest Johna żal, ależ to słodkie.

 

Mi nie chodzi o sam wrestling, storyline, pozycję w karcie itd. tylko o sytuacje gdzie człowiek ma haczyk na drugiego i w perfidny sposób to wykorzystuje, a tak niestety w życiu bywa i w tym wymiarze szkoda mi Johna, może i to jest słodkie ale to już mnie nie obchodzi

[hadaszyszek]

Jeszcze niedawno wszyscy chcieli żeby zaczął się trochę więcej podkładać, żeby nie był już mistrzem itd, a gdy teraz ma trochę mniejszą role, która wymaga aktorstwa to wszystkim jest Johna żal, ależ to słodkie.

 

Na wczorajszym RAW poważnie było mi go żal, ale to właśnie jest zajebiste. Mi, smartowi który naprawdę nie jest jakimś wielkim fanem Jaśka i który go nie lubi, zrobiło się go żal. Dlaczego? Bo Barret z Nexusem odegrali niesamowitą robotę. O Ortonie nie wspominam, bo mu markuję, ale współczułem Jaśkowi. To dobrze. I absolutnie współczucie mu nie równa się chęci zmiany sytuacji w jakiej w tej chwili John się znajduje. Przestał być terminatorem - super. Jest poniżany - super. I niech to się ciągnie, bo to cholernie ciekawe. Broń Boże, niech tego nie kończą. A sam fakt tego, że tyle osób ma podobne odczucia do moich to - jak już mówiłem - świadczy tylko o tym, że między innymi również CT (mogę to z czystym sumieniem powiedzieć) odwala bardzo dobrą robotę przy tym feudzie.

 

Jestem oczywiście wielkim zwolennikiem heel turnu Jaśka, ale coraz bardziej wydaje mi się, że jednak go nie ujrzymy. Nie po tym co było dzisiaj. Być może sytuacja zacznie się zmieniać o 180 stopni, na razie jednak nie napalam się zbytnio. I przyszedł mi do głowy pewien pomysł - skoro to właśnie Viper w tej chwili jest wrestlerem, któremu wszyscy najbardziej cheerują, to niestety, ale Vince mógł pójść na łatwiznę. Skoro Cena zbiera heat od smartów, to dajmy mu zakumplować się z wrestlerem, któremu wszyscy - w tym i oni (jeszcze?) - mu kibicują. Już dzisiaj było słychać 'grube' "Cena! Cena! Cena!" kiedy Randy był obijany przez Nexusa. I niestety, takie rozwiązanie jest chyba bardzo prawdopodobne .

[Naseem Achmedov]

Skoro Cena zbiera heat od smartów, to dajmy mu zakumplować się z wrestlerem, któremu wszyscy - w tym i oni (jeszcze?) - mu kibicują. Już dzisiaj było słychać 'grube' "Cena! Cena! Cena!" kiedy Randy był obijany przez Nexusa. I niestety, takie rozwiązanie jest chyba bardzo prawdopodobne .

 

No właśnie. Fatalna sytuacja - jeszcze niedawno Cena i Orton mieli krwisty feud przez parę PPV a teraz będą się lizać po tyłkach. JA wiem, że to wrestling i różne rzeczy mogą się dziać bez sensu, ale to już byłoby wyjątkowo idiotyczne. Właściwie nie ma tu żadnego uzasadnienia dla nagłej miłości Jasia do Randalla. Chyba, że Cena go pokocha tylko za to, że został facem

[Menez]

Co prawda nie wiem jak miałoby to wyglądać, ale nie wyobrażam sobie, by kreatywni rozpisali heel turn swojej największej gwiazdy na jakimś podrzędnym PPV czy tygodniówce.

 

Zgadza się, ale czekanie do WM nie ma sensu(wszystkim by się to przejadło), a przecież Survivor Series tuż tuż.

No i dlatego z tego względu, że Survivor Series jest tuż tuż, liczę na to, że do tego nie dojdzie. Jest to jeden z najlepszych storyline'ów ostatnimi czasy w WWE i mam nadzieję, że kreatywni nie są takimi idiotami, by tak szybko to skończyć. Śmiem twierdzić, że przy odpowiednim zwrocie wydarzeń (brzmi jak recenzja jakiegoś filmu) coś takiego spokojnie można by było pociągnąć do WM - mogłoby się zacząć od spięć na Royal Rumble, gdzie Cena wywaliłby Wade'a i zabrał mu szansę na pas na WM, następnie wyeliminowałby go w komorze i wtedy szykowałaby się nam ładna walka na WrestleManię.

 

Mam naprawdę nadzieję, że oni tego nie zniszczą, bo można z tego całego zamieszania z Ceną i Nexus zrobić coś bardzo fajnego.

[hadaszyszek]

Właściwie nie ma tu żadnego uzasadnienia dla nagłej miłości Jasia do Randalla. Chyba, że Cena go pokocha tylko za to, że został facem

 

Podobno "czas leczy rany", a niektórzy już chyba zapomnieli o tym feudzie sprzed roku, czy może trochę ponad. I miałoby to jakieś minimalne uzasadnienie (te kumplowanie się, co ma na celu zwiększenie cheeru dla Jaśka), gdyby na kilku galach przed tą rzeczywście pokazane by było, że ich stosunki się ociepliły, czego osobiście nie jestem zwolennikiem. Ale właśnie - na logikę to brać. 20 minut przedtem na backstage'u była scenka, gdzie Randy zachował się jak typowy heel ("Wiem, że nie chcesz współpracować z Nexusem i zżera Cię to od środka [...], ale jeżeli wejdziesz mi w drogę wykonam Ci punt kicka i Twoje kłopoty zostaną rozwiązane" - czy jakoś tak) co mi się podoba (cały czas mówię, że Randy jest tweenerem. Jest heelem, który po prostu walczy z innymi heelami - tak to przynajmniej wygląda w tej chwili), tyle że to się wręcz wyklucza przy tym co stało się później, kiedy Jasiu i Orton chcieli sobie podać dłonie. Straszna niekonsekwencja.

 

Oczywiście lepiej, gdyby face'a, który zbiera heat zrobić heelem, ale Vinnie może się nie pogodzić z utratą dochodu w postaci merchandise'u z koszulek, frotek i innych dupereli i będzie próbował właśnie takich pół-środków, które na krótki czas być może zrobią z Ceny bardziej wiarygodnego "tego dobrego", ale później i tak powrócimy do punktu wyjścia. Heel turn Jaśka to coś, czego nie można uniknąć i coś, co zbliża się coraz większymi krokami. No chyba, że chcemy, by w pewnym momencie najbardziej pushowany face w federacji przy pojawianiu się w hali zostawał wygwizdywany.

[Naseem Achmedov]

No chyba, że chcemy, by w pewnym momencie najbardziej pushowany face w federacji przy pojawianiu się w hali zostawał wygwizdywany.

 

Fanatyczne dzieci na to nie pozwolą.

 

Wszyscy podchodzą do heelturnu Jasia w kategorii utraty kasy przez Vince'a a ja sobie tak pomyślałem, że jak przez 2-3 miesiące Cena "pobędzie" heelem to nic się złego kasie McMachona nie stanie. Może tylko na tym zyskać nowych fanów, którzy docenia wielowymiarowość postaci. Po ponownym faceturnie zmieni się krój merchandisu Jasiowego i tyle.

[E_9]

Orton kilka gal temu wypowiedział ważne słowa o Jaśku ''Nigdy nie byliśmy i pewnie nie będziemy przyjaciółmi...''. Nie muszą się lizać po zadach, czasem tak jak napisałeś ''czas leczy rany'' i ogromna nienawiść może się przerodzić w po prostu jakąś tam obojętność i ogólnikowy szacunek, tyle.

 

Osobiście myślałem, że dzisiaj przy tym jak Cena zbierał się do AA na Viperze to wyłapie nagle RKO, no ale na szczęście reaktywacja Ortona nie nastąpiła. Trochę mnie to zawiodło, ale ogólnie mam wrażenie, że Cena w jakiś tam sposób na pewno będzie maczał palce w walce o WWE Title i to on wyłapie RKO... Ogólnie jest ogrom rozwiązań i liczę, że dostaniemy coś cholernie ciekawego w tej walce Ja osobiście tak jak pisałem liczę na:

 

1. Porażka RAW,

2. Wygrana Barretta po 'niechcącej' i przypadkowej interwencji Ceny,

3. Cena i Barrett wyłapują RKO,

4. Wpada Miz, walizka i zmiana właściciela pasa,

5. Przy pasie mamy Barreta, Ortona i Miza, powiem świeżości i to cieszy

 

Będzie jak będzie, ale mimo wszystko powiem z pewnością... oglądamy feud roku

[Wróbel]

No właśnie. Fatalna sytuacja - jeszcze niedawno Cena i Orton mieli krwisty feud przez parę PPV a teraz będą się lizać po tyłkach.

 

O jakich feudach mówisz ? To, że mieli walkę przed PPV Table match wskazuje, że to wielki krwisty feud ? Ciekawe ...

 

Przy obecnej sytuacji, kiedy N biją wszystkich dookoła w tym Randy'ego bardzo prawdopodobne jest połączenie ich sił w walce przeciwko tym burakom.

 

Jak to kiedyś Viper powiedział: me and John Cena are not friends and probably never will be .... unless we have to.

[Matoz]

a teraz będą się lizać po tyłkach.

 

No sorry ale ja tam lizania po tyłkach nie widzę, zdaje się Jasiu mówił coś o łamaniu nóg.

A ta chęć podania dłoni to raczej objaw szacunku, radości z dobrze wykonanej roboty.

[hadaszyszek]

5. Przy pasie mamy Barreta, Ortona i Miza, powiem świeżości i to cieszy

A ja właśnie wątpię w słuszność takiego rozwiązania. Bo jakie mamy potem feudy na RAW? No właśnie. Teraz to jeszcze jakoś wygląda, bo jest Smackdown vs RAW na BR, ale co potem? Będzie jeden Main Eventowy feud na najważniejszej tygodniówce WWE przed Survivor Series, być może i roku, ale nie można opierać się tylko na nim moim zdaniem. Bo jeżeli to jednak Orton wygra pojedynek z Barretem po np. "niechcący nieudanej" interwencji Jaśka, który w rzeczywistości ostatecznie pomoże RKO, to mamy już dalej ciągnące się Nexus vs Cena i Orton vs Miz, jeżeli ten ostatni wparuje z walizką. No chyba, że ujrzymy przedwczesny powrót Game'a, który weźmie odwet na Sheamusie.

[Rafikov]

Wszyscy podchodzą do heelturnu Jasia w kategorii utraty kasy przez Vince'a a ja sobie tak pomyślałem, że jak przez 2-3 miesiące Cena "pobędzie" heelem to nic się złego kasie McMachona nie stanie.

 

Zgadzam się w 100%. Koronnym argumentem przeciwko heel turnowi w dyskusjach wydaję się być jest kasa z koszulek i innych gadżetów. WWE ma bardzo wiele różnych źródeł dochodów a koszulki Johna na pewno nie są głównym źródłem pieniążków. Nawet jeśli WWE by straciło pieniążki mogło by się stać tak jak napisał Naseem, tylko wtedy ucierpielibyśmy my fani ogarnięci, ale nie wychodźmy daleko w przyszłość bo nawet jeszcze nie zobaczyliśmy przejścia Johna na złą stronę mocy. Jak już miał bym wskazać argument który by przemawiał za tym aby John w najbliższym czasie nie przechodził heel turnu była by kampania Lindy McMahon, właśnie przez nią jesteśmy ostatnio bombardowani różnymi promami które pokazują jakie WWE jest wspaniałe, nawet doszło do tego, że powstała inicjatywa Stand up for WWE. O co mi chodzi? O to, że heel turn Ceny który jest poster boyem w obliczu takiej polityki był by nie logicznym posunięciem a teraz zależy WWE na budowaniu wizerunku federacji która jest produktem familijnym a John Cena jest jednym z filarów owego wizerunku. Oczywiście nie oznacza to że szanse na heelturn w moim przekonaniu są zerowe. Daj Boże aby tak się stało, tylko jest to moim koronnym argumentem na to dlaczego heel turn by był nie opłacalny dla WWE w tym momencie

 

Może tylko na tym zyskać nowych fanów, którzy docenia wielowymiarowość postaci

 

Moim zdaniem nie może tylko na pewno zyska nowych fanów. Już zresztą zaczęliśmy go docieniać Najśmieszniejsze może być to, że po heelturnie największymi fanami Johna będą ci którzy najbardziej po nim jechali

 

Naseem Achmedov napisał/a:

 

No właśnie. Fatalna sytuacja - jeszcze niedawno Cena i Orton mieli krwisty feud przez parę PPV a teraz będą się lizać po tyłkach.

 

 

O jakich feudach mówisz ? To, że mieli walkę przed PPV Table match wskazuje, że to wielki krwisty feud ? Ciekawe ...

 

Jak to o jakim? Przecież w 2009 Orton i Cena byli największymi nemesis w federacji, a ich konflikt był naprawdę długi. Nie pamiętasz I quit matchu gdzie Orton napierdalał Johna łańcuchami a ten cierpiał prawie jak Chrystus w pasji?

Edytowane 19 Października 2010 przez Rafikov

[hadaszyszek]

O jakich feudach mówisz ? To, że mieli walkę przed PPV Table match wskazuje, że to wielki krwisty feud ? Ciekawe ...

A nie mówiłem? Niektórzy mają naprawdę krótką pamięć.

Może trochę ponad rok temu Orton i Cena toczyli najbardziej zażarty feud w WWE przecież. Randy wtedy wykonał punt kicka chyba nawet ojcu Ceny, jak się nie mylę.. no, było w każdym razie dosyć ostro. I co? W ciągu roku nagle o wszystkim zapominają? Przecież na Bragging Rights 2009 był jeszcze bodajże Iron Man Match pomiędzy tymi dwoma.

[Bonkol]

Ale o czym wy mówicie? Orton ma tyle wspólnego z Ceną, że ten tylko będzie zamieszany w walkę i przeszkodzi Barrettowi wygrać(ten pewnie będzie chciał pomocy Nexus, a John się postawi) i nic więcej. Co ciekawe czytam tu o jakichś sojuszach, przyjaźniach, a to po prostu promocja jednej walki w której ktoś przecież musi być przeciwnikiem Randy'ego na SS.

[-Raven-]

Rzeczywiście fajnie się ogląda i mi też jest trochę szkoda Ceny. Co do tego heel-turnu Jaśka to jest jak widać modna wersja na tym forum. Tak samo feud z Takerem. Osobiście mam nadzieję, że to nie Jasiek zakończy streak Takera. Zresztą nie widzę powodów, żeby ktokolwiek miał go kończyć nawet jeżeli Taker planuje koniec kariery. No może, że HBK.

 

Na chwilę obecną, jeżeli WWE planowałoby przerwać streak Takera (podkreślam tu słowo "JEŻELI", bo ogólnie uważam, że Grabarz powinien przejść na emeryturę z dziewiczym WM-kowym streakiem) i wiarygodne jest to co podają w newsach (że niby to już "ostatnia prosta" Takera i będzie się powoli żegnał z czynnym uprawianiem wrestlingu), to jako osobę przerywającą streak widzę tutaj wyłącznie Barrett'a. Jeżeli Vince ma co do niego większe plany (a chłopak wydaje się być perspektywiczny) to taki ruch byłby dla niego niesamowitą windą w górę. Jednak patrząc na sposób promowania Wade'a (nie czarujmy się - nie ma winning streaku niczym swojego czasu Lesnar), wykluczyłbym (na chwilę obecną) czyste zwycięstwo i raczej rozpisał mu wygraną jakimś lekkim kantem (np. odwrócenie uwagi - ale bez interwencji fizycznej - przez członków Nexus + finisher Barretta + kickout DeadMana + finisher #2 + kickout + finisher #3 i pin fall) po bardzo wyrównanej walce.

Ewentualnie znakiem zapytania pozostaje jeszcze Albercik del Rio, ale tu jest kwestią, czy nie przykręcą mu kurka z pushem (ostatnia czysta porażka z Mysterio) i jak będzie się rozwijać jego postać do czasu WrestleManii (start miał mocny, ale już nie raz tak bywało, że po imponującym początku Vince decydował się upychać głęboko na nizinach mid cardu takich zawodników).

Bezsensem było by jobbować Grabarza jakiejś gwieździe o ustalonej już pozycji (pokroju Ceny czy Ortona), choć sama walka face vs. face (WWE zawsze ciekawie i dramatycznie je bookuje) z Viperem lub BezCennym na WrestleManii, byłaby z pewnością bardzo ciekawa...

 

Zgadzam się w 100%. Koronnym argumentem przeciwko heel turnowi w dyskusjach wydaję się być jest kasa z koszulek i innych gadżetów. WWE ma bardzo wiele różnych źródeł dochodów a koszulki Johna na pewno nie są głównym źródłem pieniążków. Nawet jeśli WWE by straciło pieniążki mogło by się stać tak jak napisał Naseem, tylko wtedy ucierpielibyśmy my fani ogarnięci, ale nie wychodźmy daleko w przyszłość bo nawet jeszcze nie zobaczyliśmy przejścia Johna na złą stronę mocy.

 

A wg mnie jeżeli heel turn by został przeprowadzony naprawdę kurewsko mocno a Cena stał się "mega heelową kurwą" (niestety znowu wiązałoby się to z winning streakiem) to merchandise dalej szedłby jak ciepłe buły, tylko inni nabywcy by go kupowali (ci trochę starsi). Zło pociąga, zobaczcie jak dobrze szedł merchandise heelowego Hogana w WCW, heelowego NWO w WCW czy nawet heelowego Ortona w WWE. Nie mówię, że wyniki ze sprzedaży będą identyczne jak przed turnem, ale nie spadną aż tak dużo, żeby to miało być czynnikiem decydującym odnoście "zmiany charakteru". Tylko trzeba byłoby zrobić z Jaśka kolesia, który trząsłby wszystkimi face'ami w brandzie a nie heelową popierdółkę, jak to lubi robić Vinnie.

 

Wszyscy podchodzą do heelturnu Jasia w kategorii utraty kasy przez Vince'a a ja sobie tak pomyślałem, że jak przez 2-3 miesiące Cena "pobędzie" heelem to nic się złego kasie McMachona nie stanie.

 

Jeżeli McMahon się zdecyduje na heel turn Janusza, to na pewno nie potrwa on jakichś marnych 3 miechów, tylko będzie dłuższym planem Creative Teamu.