WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Alvathen]

Bardzo dobre RAW, ogólnie od kilku tygodni poniedziałkowe gale stoją na solidnym poziomie. Świetnie rozegrali sprawę z Eve, która swoją drogą znów wyglądała bosko Heelowej Torres jeszcze nie widziałem i jestem niezmiernie ciekaw, jak będzie wyglądać jej postać. Chodzą plotki o mixed tag-team matchu na WM - Zack & LAYLA vs Eve i któryś z heeli WWE. Przyznam, że taka opcja wbrew pozorom byłaby niezła, bo to miałoby jakąś podbudowę. Cena walnął kapitalne promo, prosto z serca, widać że mówił to, co myśli, nie recytował na pamięć scenariusza. Świetna robota Johna, sprawiło to, że jeszcze bardziej trzymam za niego kciuki na Wrestlemanii, choć czuję, że on i tak wygra, co by się nie stało.

 

Mam nadzieję, że tag Kofi & Truth nie jest na stałe, bo w takim wypadku pewnie szybko dostaliby pasy tag-team, ale właśnie wpadł mi do głowy pomysł o three wayu (ew. four wayu) na Wrestlemanii - obecni mistrzowie, Kingston z Killingsem, Ziggler ze Swaggerem i ew. Usos. MiTB też można będzie łatwo zorganizować, w końcu są jeszcze Miz, Del Rio, Orton (chyba że go wepchną do WHC), Christian, Mysterio, Kane... Inna sprawa, że spodziewam się walki przedstawicieli Longa i Laurinaitisa na WM. Najfajniejszą dla mnie opcją byłby pojedynek CC vs Rey, ale nie wiadomo kiedy ten drugi będzie gotowy. Swoją drogą, Otunga jako prawa ręka Johnny' ego nie jest wkurwiający i ja jego triumf z Zekem kupuję i nie narzekam.

 

Kapitalny segment HHH i Takera. Długi, ale sensowny, słuchało mi się ich znakomicie i tak jak przeczuwałem, Trajpl zgodził się na walkę. HiAC sprawi, że otrzymamy więcej spotów, może krew, a mniej wrestlingu. Jestem pozytywnie nastawiony do tego feudu, jeśli co tydzień będziemy świadkami jego podbudowy i tak znakomitych segmentów.

 

Battle Royal niezłe, lubię takie walki, ale eliminacja Trutha i Barretta przez Santino to przesada, rozumiem że Włoch wyeliminowałby któregoś z nich, ale bez przesady. Jericho średnio zabookowany, powinien sam sobie dać radę z Showem, choć chyba interwencja Rhodesa świadczy nam o feudzie z gigantem. Nieprzyjemnie wyglądał ten upadek Barretta na to ramię, aż klepnął drugą ręką z wściekłości o podłogę. Btw, Punk genialny jako komentator

 

Tak jak powiedziałem na początku, świetna gala i liczę, że poziom RAW w RTWM nie spadnie.

[8693]

Kingston z Killingsem, Ziggler ze Swaggerem i ew. Usos

 

Dobry pomysł na walkę, ale na jej skład już nie. Po co cofać i drugiego zawodnika, który jak nikt inny (no może Rhodes) ta dwójka zasługuje najbardziej na Main Eventy, a nie na cofnięcie wstecz. Jak już Truth został cofnięty to po co ma za nim lecieć Perfekcyjny... Dolph moim zdaniem powinien się znaleźć w MINB o ile go zorganizują ii... go wygrać. Do walki o pasy TT zamiast podopiecznych Vickie wrzucić braci Colonsów świetni są razem w Tagu .

[lolradek]

To chyba jedyne z Raw w tym roku co mi sie podobało .Fajne pojedynki i może być ciekawy feud pomiędzye meagerami Raw i SD . Jeżeli WWE dalej bd posuwało Cody'ego do pokazywania takich rzeczy o BiG Schow to może być nawet fajny pojedynek na WM .

[N!KO]

* - Jericho i Punk wreszcie dostali swoj czas za mikrofonem... i troche zawiedli. Owszem, segment byl niezly, ale po tych dwoch Panach spodziewalem sie fajerwerkow, a takie zapewnil tylko Punk. Maja jeszcze kilka tygodni do WrestleManii, ale przyznam, ze musza sie spiac, bo ich feud jest mocno naciagany.

* - Przeszla mnie mysl, ze WWE planuje cos z Acem i Longiem na WMce. Oby tylko bylo to na zasadzie walki bilionerow McMana z Trumpem. Niech wybiora jakiegos zawodnika z rosteru, i zloza z tego jakas dobra walke - tylko nie Marella vs Otunga, a cos pokroju Miz vs Orton

* - Ciekaw jestem kiedy Eve zrzuci z siebie ten przydomek Hoski. Obawiam sie, ze moze jej towarzyszyc mimo ewentualnej przemiany w dobra Pania Torres. Jednak na przestrzeni 2012 ona wreszcie zasluzyla na pas.

* - Nowy film z Edgem nie musi byc taki zly - choc wiemy jak zwiastun moze byc zwodniczy

* - Martwi troche to notoryczne wysmiewanie rekordu Showa na WMce. Czy to przypadkiem nie oznacza jego zwyciestwa z mlodym Rhodesem? Watpie, zeby ktokolwiek byl za takim pomyslem, ale jest on coraz bardziej prawdopodobny.

* - The Rock oczywiscie sie rozkrecal z kazda minuta, a reakcja na niego jest wciaz niepowtarzalna. Koncowke tylko zbotchowal

[Carnage]

Punk i Jericho - Pogadali i nawet w miare to wyszło, tyle że słowa "Best In The World" padały co chwila przez co dziwnie sie tego słuchało.

 

Champ vs Chapm - Tu nie ma co gadać z racji tego, że ta walka była tylko po to żeby Johnny i Teddy sie mogli pokłócić.

 

Tag Team Championship Match - Mnie sie podobało. Zdecydowaną perełką ringowo był bezapelacyjnie team Koffi/Truth. Pewnie będą jeszcze walczyć o pasy TT co jest z jednej strony pozytywne, bo może coś sie w dywizji ruszy, z drugiej troche zawód, że Killings zaliczy spadek do mid-cardu. No ale wszystkiego mieć nie można.

 

Cena vs Miz - Match zjadliwy biorąc pod uwage to, co miał na celu. Kilka ładnych akcji, szybka wygrana Janka, Rocky skaczący(nie wiem po cholere, przed walką sie przecież nie rozgrzewał) i wpatrujący sie w ekran. Done and done.

 

Eve - Heel turn był, to może czas na pas?

 

Rudy/Show v. Rhodes/Henry - Jak już wyżej zostało napisane, Showowi chyba sie szykuje zwycięstwo na WM.

 

No i ostatni segment. Rocky nie powiedział nic nowego, a jak już to straszny debilizm(Kung Pao Bitch? Nie ma to jak obrażać ludzi za pomocą chińskiego żarcia.BTW zadziwia mnie to, że ludzie będą chantować dosłownie wszystko co im sie rzuci.) Jeszcze troche gadki i mała konfrontacja, którą Jasiu wygrał, bo przynajmniej mówił konkrety zamiast wymyślać menu do restauracji "Rocky is cooking and it smells like shit" i podniecać sie twitterem.

 

PS: HBK za tydzień znów na RAW. Zapowiada sie ciekawie i pewnie potwierdzą sie spekulacje o jego ewentualnym sędziowaniu.

[Ceglak]

wlaśnie obejrzałem sobie ostatnie segmenty z RAW, poczytałem sobie wiele opinii i zastanawia mnie jedno.

 

Poza paroma tekstami(pociskami tweeterowymi), było to bardzo oldskullowe promo, nie w stylu Rocka, trochę oczywiście shootowe, z życia wzięte jak kto woli. Po prostu nie na poziomie WWE, ale trochę starszych czasów i wrestlerów NWA. I tu się dostaje Rockowi od komentujących/oglądających - bo nie było to w jego stylu, bo nie było w stylu WWE, za to było konkretne, może odrobinę za długie. Ciekawe skąd się biorą niepochlebne opinie, czyzby ciąg dalszy nowej cenomanii "smartów" czy hejtrów "sprzedawczyka "Rocka."

 

Bo przecież Cena, który w opinii wielu "owned" Johnsona, nie powiedział też nic ciekawego, ot przyszedł i wszystko co powiedział Rock przeinaczył i skończył na tym że skopie mu dupe na Wrestlermanii. Odpowiedź dobra, odpowiednia do proma Rocka, ale żeby zjadł Rocka? Na pewno nie.

[MattDevitto]

RAW rozpoczęło się dobrym segmentem z udziałem Jericho i Punka. Ich feud jak na razie rozkręca się powoli, jednak jest jeszcze trochę czasu do Wrestlemanii. Wiadomo było na czym będzie opierał się ich storyline i nie ma tu żadnego zaskoczenia. Mimo wszystko Punk wypadł tu lepiej, jednak najważniejsze starcia jeszcze przed nimi. Walka Bryana z Punkiem to kontynuacja sytuacji z SD!. Pojedynek jednak był tu tylko dodatkiem. Rozwija nam się cały czas storyline pomiędzy Acem, a Longiem i myślę, że może to się skończyć czymś na WMce. Chwilę później Jericho zaatakował Punka. Początek RAW był bardzo obiecujący.

 

Miz vs. Cena - przed walką dobre promo dał Miz, jednak od początku wiedziałem, że Cena musi wygrac ten pojedynek. Po prostu w tej chwili Miz jest znacznie niżej w hierarchii niż rok temu.

 

Walka o pas tag teamów wypadła bardzo fajnie. Brakowało takich pojedynków o te pasy. Trzy dobre teamy i dostaliśmy ciekawe show. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie, te pasy nie znikną nam z pola widzenia. Po walce Kane wpadł i zrobił swoje. Zastanawiam się tylko z kim teraz będzie feudował Big Red Monster.

 

Eve wyglądała bardzo dobrze w tym segmencie i w zasadzie tylko to odnotowałem w tym promie.

 

Tag teamy. Rhodes bawi się jak na razie z Showem, a Sheamus niszczy finisherem Henryka. Swoją drogą jeszcze nie tak dawno Mark był świetnie bookowany, a teraz coraz częściej już jobbuje. Sheamus natomiast dalej pokonuje kolejnych rywali, szkoda tylko, że nie skupia się na tym najważniejszym, czyli Danielu. ( nie liczę tu oczywiście interwencji w czasie pierwszej walki ).

 

No i to na co wszyscy czekali. Promo Rocka był ok, publika na niego dobrze reaguje, jednak zabrakło mi tego czegoś. Niby Rock powiedział swoję, ale czemu Cena wpadł tylko na kilka minut. Można było to inaczej rozwiązać. Oczywiście rozumiem, że był to powrót The Rocka, ale chciałbym aby Cena został już do końca w ringu. Był ok, ale trochę się zawiodłem.

 

Mimo wszystko dostaliśmy bardzo dobre show, w zasadzie bez większych minusów. Dobra passa poniedziałkowej gali trwa i oby tak było jak najdłużej. Za tydzień powinno być podobnie, bo po raz kolejny na RAW pojawi się HBK.

[demku]

Problem z Rockiem zauważam taki, że nie ma nic nowego do powiedzenia - bazuje na tych samych hasłach/tekstach ("fruity pebbles", "lady parts") i naprawdę momentami również jestem w szoku, że publika wszystko kupuje i zachowują się jak kretyni - to nie jest hejt na Rocka, bo swoją robotę wykonuje świetnie, ale to tak wygląda, że cokolwiek by on nie powiedział, wszyscy piszczą (mimo, że to już było). Cena w sumie też nic nowego nie dodał, on też działa na tym samym haśle od początku (olałeś nas), tylko tak patrząc na to wszystko w miarę obiektywnie, to ciężko wziąć stronę Dwayne'a - mając do wyboru kogoś, kto przedstawia jakieś tam fakty kontra kogoś, kto porównuje go do płatków śniadaniowych czy teraz do chińszczyzny, ciężko jest mi się opowiedzieć po drugiej stronie. Siła argumentów w tym ich śmiesznym feudzie jest dla mnie zdecydowanie po stronie Ceny.

 

Największym zaskoczeniem na Raw było brak tego, co było anonsowane lub jakie były przypuszczenia. Podobno miał się pojawić Orton, ale jego powrót odłożyli o dzień, więc ok. Miał HHH zaprezentować jakieś promo, nie pojawił się. Za tydzień potężne Raw pod kątem star poweru (Rock, HHH, HBK, Taker, Cena, Punk, Jericho, Kane?), także może być jeszcze lepiej.

[Carnage]

Poza paroma tekstami(pociskami tweeterowymi), było to bardzo oldskullowe promo, nie w stylu Rocka, trochę oczywiście shootowe, z życia wzięte jak kto woli. Po prostu nie na poziomie WWE, ale trochę starszych czasów i wrestlerów NWA. I tu się dostaje Rockowi od komentujących/oglądających - bo nie było to w jego stylu, bo nie było w stylu WWE, za to było konkretne, może odrobinę za długie. Ciekawe skąd się biorą niepochlebne opinie, czyzby ciąg dalszy nowej cenomanii "smartów" czy hejtrów "sprzedawczyka "Rocka."

 

Bo przecież Cena, który w opinii wielu "owned" Johnsona, nie powiedział też nic ciekawego, ot przyszedł i wszystko co powiedział Rock przeinaczył i skończył na tym że skopie mu dupe na Wrestlermanii. Odpowiedź dobra, odpowiednia do proma Rocka, ale żeby zjadł Rocka? Na pewno nie.

 

Kluczowym w wypowiedzi Ceny było moim zdaniem to, że powiedzał jak to kiedyś był fanem Rockiego ale potem poznał osobiście Dwayne'a Johnsona(czyli człowieka kryjącego sie za postacią) i ten okazał sie zwykłą mendą. Dodało to całemu feudowi troche powera i można było odczuć, że "This time it's personal" więc mimo, że krótko to jednak coś to wniosło. Co zrobił Rock? Powymyślał kilka hasełek na twittera i podniecał sie chantami.

Tak więc żadna "cenomania" i żadne hejty tylko po prostu tak to wygląda.

[TheRockFans]

Segment Punka z Jericho oceniam średnio. Za dużo gadania" Ja jestem najlepszy,nie Ty" i moim zdaniem,gdyby teraz Chris posiadał pas,to na pewno byłby dużo bardziej wiarygodny jako ten" Best in the world" .

Mam nadzieje,że Kane nie będzie teraz demolował mid cardu tylko pójdzie dalej w ME i utrzyma wysoki poziom.Oby tylko nie jobował Zackowi na WM... tylko nie to ^^

Cały powrót The Rocka na plus i wspaniałe było to,że publika nawet nie da mu dość do słowa.Częściowo odpowiedział na krytykę Ceny i wygłosił dobre promo. Trochę doprowadziło mnie to irytacji to,że Cena narzeka na brak Rocka ,a jak był to segment razem mieli bardzo krótki. Za mało John dostał czasu,szkoda.

[nightwatcher]

Raw bardzo przyzwoite.

Jednak to na czym się skupiłem to speeche.

Bo to był kręgosłup tego odcinka.

Speeche wygłosili Punk, Jericho, Miz, Eve, The Rock i Cena.

 

Kilka osób stwierdziła, że Jericho i Punk zawiedli.

Nie zgodzę się z tym. Ich proma były merytoryczne, uderzały w czułe punkty. A że nie było krzyków? Adrenaliny? Angażowania publiki? Catchphrase'ów?

To nie o to chodzi. Ja oceniam ich interakcję nawet wyżej niż interakcję pomiędzy Rock'iem i Ceną.

 

Miza i Eve pominę. Było przyzwoicie.

 

I w końcu Rock. Dla mnie porażka. Jakby bez przygotowania. Leciał na wymyślaniu nowych przezwisk dla Ceny. A publika to wszystko brała z połykiem. Jak jestem fanem Rock'a i uważam go za jednego z najlepszych ever, tak tu wyszedł bez pomysłu. Jakby mu nie zależało. Jakby po prostu musiał wywiązać się z kontraktu podpisanego na RAW przed WM'ką. Jeśli porównywać promo Rock'a na tym RAW z promem Ceny z tamtego tygodnia... Tak, też uważam że Cena owned Rock i to po całości. Nawet do tego, co Cena powiedział wpadając w promo Rock'a, Rock ..czy raczej Dwayne nie odniósł się praktycznie wogóle. Gdyby nie publika będąca mocno over z Rock'iem to byłoby naprawdę blado.

 

Jeśli miałbym zrobić ranking tego odcinka (biorąc też promo Ceny z tamtego tygodnia) to wyglądał by on tak:

 

1.Cena

2.Punk

3.Y2J

4.Miz

5.Rock

6.Eve

 

A to bardzo surowa ocena dla mojego ulubionego wrestlera...

[Ceglak]

Rock ..czy raczej Dwayne nie odniósł się praktycznie wogóle.

 

tutaj raczej nie miał się odnieść do Ceny, bo próbują jednak z Ceny dalej robić top baby face`a, a ewentualne odniesienie się do jego proma mogłoby zepsuć cały efekt wejścia Ceny.

 

Jeśli wchodzą w bardziej personalne podejście to oczywiste jest, że ani jeden ani drugi nie ma racji i za nikim nikt w stu procentach nie stanie murem.

Jednakże we wczorajszym promie Rock starał się bardizej bronić i chyba przemówić do rozsądku tym wszystkim którzy nagle się obudzili i stwierdzili że Rock olał WWE odchodząc, a zaczeli pod niebiosa wznosić Cene.

 

Nie wiem dalej czym takim Cena "owned" Rocka. To że odniósł się do niego Dwayne? To jest właśnie ta część personalna w której ani jeden ani drugi nie będzie miał racji, co innego jakby któryś wpadł na coś "prawdziwie prawdziwego."

[xero]

1.Cena

2.Punk

3.Y2J

4.Miz

5.Rock

6.Eve

Ta lista to jakiś żart. Jakim cudem Eve jest niżej od Rocka? Przecież jej promo było tak przesiąknięte charyzmą, rozrywką, jedno z najlepszych w tym roku. A Rock był słaby jak zawsze, nie powiedział nic ciekawego, wszyscy się wynudzili podczas jego gadki, nudy, nudy, nuuuuu... gimme a break.

[Favre]

Takie luźne myśli po wczorajszym RAW:

#Cena>Rock. Dwayne dostał 20 minut i nawet w połowie mnie tak nie zainteresował jak John. Takie zagrywki po publiczkę jak 'Kung Pao' są słabe i wcale tego nie kupuje. A takiego ironicznego, walącego konkretnymi zarzutami w The Rocka Johna to można z przyjemnością posłuchać.

 

#Feud Ace vs Long. Wydaje mi się niepotrzebne by wplątywać Mistrzów do ich story. Oby tylko nie doszło do walki Long vs. Laurinaitis /Marella vs. Otunga na WM-ce

 

#Eve Torres to jedyna Diva która potrafi mówić do mikrofonu. Całkiem przyjemna gadka.

 

#Title Tag Team mecz przyjemny dla oka. Niezły spot Trutha (Reverse STO + DDT). Fajnie że przy okazji pokazali w końcu US Championa.

 

#Rhodes vs. Big Show na WM ? Mówię tak ale tylko wtedy gdy będzie to przynajmniej No DQ Match.

 

# CM Punk i Jericho. Niezły tekst Punka o Tańcu z gwiazdami. Niestety kłótnia kto jest Best in the World mnie nie zaciekawiła

[nightwatcher]

@Xero

 

To moja subiektywna ocena. Możesz się z nią nie zgadzać.

Eve rzeczywiście zrobiła spore postępy, ale do flawless jej jeszcze trochę brakuje.

 

 

@Ceglak

 

Właśnie o to personalne podejście mi chodzi.

Cena uderzył w czułe punkty: Rock to egocentryk, który promuje tylko siebie. Obiecał na WM, że nie wybiera się nigdzie, a w ciągu roku (od WM'ki) pojawił się ze 2-3 razy i kilka razy via satelite.

 

Rock przewiózł się na fanach atakując personalnie Cenę jako..."fruit pebbles" i "kung bao" ? Serio...? Coś tam pomarudził o tym, że Cena powiedział, że walczy dla każdego wrestlera na zapleczu,a on People's champion to dla ludzi... Normalnie expose Tuska...

 

Cena wszedł i dał do zrozumienia Dwayne'owi, że ten ma w dupie czy federacja jutro upadnie czy nie, bo dba tylko o siebie. Do tego Rock się nie odniósł. Ta jego odpowiedź, że Cena może go nazywać jak chce... blade to było.