WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Catarax]

Dobra frustracja frustracją, ale ocenianie story jak nic się jeszcze nie zdarzyło i nawet się nie rozwinął na 2 miesiące przed WM'ką jest głupie.... Poczekaj oceń.

 

Jak nic się nie zdarzyło? Były proma z apokaliptycznym klimatem, przyszedł odmieniony Chris, który wiecie się jak się zachowywał. Przed RR zapowiedział koniec świata.. nic się nie wydarzyło. Raw po RR zaatakował Punka.. co w mojej opinii jest debilne, chyba, że to jakoś sensownie, fajnie wytłumaczy. Mimo wszystko nie lubię feudów które zaczynają się atakiem jednego na drugiego, a najprawdopodobniej będzie to wytłumaczone walką o miano Best in the World co mnie nie jara. Sama ich walka może i wypaść dobrze, ale początek samego storyline'u tragiczny. Nie mogli się postarać? Takie coś to tandeta. Story może i być dobre, niesmak pozostanie.

 

Ta trzymała by poziom WM'ki. Podałeś kartę która jest dnem a to jest muł pod tym dnem.

 

To co się działo z postacią Chrisa mnie zawiodło, więc z perspektywy czasu wolałbym Miza. Szkoda pushu Mike'a, bo w mojej ocenie to on powinien być czołowym heelem RAW. Jego program z Punkiem mógłby być naprawdę dobry, jeśli by w niego zainwestowali.

[SeeM]

Dobra frustracja frustracją, ale ocenianie story jak nic się jeszcze nie zdarzyło i nawet się nie rozwinął na 2 miesiące przed WM'ką jest głupie.... Poczekaj oceń.

 

Sama ich walka może i wypaść dobrze, ale początek samego storyline'u tragiczny. Nie mogli się postarać? Takie coś to tandeta

 

Właśnie to jest początek. A przed tym powrót Jericho był prowadzony dobrze.... Ale nie dość, że zrąbali początek to stracił to swój moment. Jednak niesmak pozostanie lecz samo story może wyjść na duży plus i to za szybko by oceniać.

 

Jego program z Punkiem mógłby być naprawdę dobry, jeśli by w niego zainwestowali.

 

Program tak, ale sama walka na WM'ce ??? Dla mnie do przewinięcia i obejrzenia fragmentami. Mike jest dobrym heelem który jest nieraz źle poprowadzony. Nie zmienia to faktu, że wolałbym nie oglądać go drugi rok z rzędu w meczu o WWE. A że go szmacą na rzecz "Jamajczyka" to tragiczne. Może push dla tego drugiego jeszcze ??

[Sebu]

nie mówiąc o zajebiście mdłym rozpoczęciu story.. atak na rywala? Nudne, przewidywalne, mdłe.. nie wiem co za debil na to wpadł.

 

Mogłbyś nam przedstawić swoją wizję, skoro jakiś debil wymyśla takie idiotyzmy? Bo narzekać to każdy potrafi, ale z podaniem argumentów zazwyczaj ciężej. W jaki sposób miał rozpocząć się ten feud w telewizji, NA DWA MIESIĄCE PRZED WRESTLEMANIĄ. Y2J miał wyjść i płakać, że to on jest najlepszy na świecie? Błagam. Mnie do głowy nie przychodzi żadna opcja, bo dlaczego dojdzie do programu między nimi wszyscy wiedzą (już pomijajac fakt, że w internecie "feudują" ze sobą kawałek czasu), ale do cholery jasnej - jaki sens widzisz we wspominaniu o tym na samym początku? To tak jakby czepić się, że Edge wyrzucił Chrisa Jericho na Royal Rumble - no bo przeciez co to za rozpoczęcie zajebiśćie zapowiadającego się programu?

 

Punk vs Jericho - rzygać się na myśl "It Begins" i zawód zostanie

HHH vs Taker - nc.

Sheamus vs Bryan - dno

Orton vs Wade - dno

Big Show vs Shaquille - wtf?

 

Po pierwsze - rzygać mi się chce na myśl feudu Chrisa Jericho z... Edgem. Może z Punkiem stworzy lepszy pojedynek, no ale jednak niesmak pozostanie. Po drugie - rok temu dwójka Taker/HHH stworzyła przyjemne dla oka (moim zdaniem) widowisko, mimo iż daleko im bylo od najwyższej formy. Po trzecie - skąd wiesz, że Daniel Bryan obroni swój pas na Elimination Chamber (w co za cholerę nie chce mi się wierzyć) i skąd wiesz, że nie dojdzie do triple threat a nawet fatal four waya? Po czwarte - skąd wiesz, że program Orton/Barrett zostanie przeciągnięty do WrestleManii? A nawet jeśli, to dlaczego nie mieliby ich wcisnąc do walki o World title? No i nareszcie - to jakaś nowość, że celebryta pojawia się na WrestleManii? To jakaś nowość, że dostaje swoje pięć minut?

 

Punk/Jericho, Cena/Rock, Money in the Bank - co jak co, ale póki co za dużych powodów do narzekań to ja nie mam. Jeśli chodzi o resztę - za dużo niewiadomych.

[Ceglak]

Właśnie to jest początek. A przed tym powrót Jericho był prowadzony dobrze.... Ale nie dość, że zrąbali początek to stracił to swój moment. Jednak niesmak pozostanie lecz samo story może wyjść na duży plus i to za szybko by oceniać.

 

Mogłbyś nam przedstawić swoją wizję, skoro jakiś debil wymyśla takie idiotyzmy? Bo narzekać to każdy potrafi, ale z podaniem argumentów zazwyczaj ciężej. W jaki sposób miał rozpocząć się ten feud w telewizji, NA DWA MIESIĄCE PRZED WRESTLEMANIĄ.

 

no chyba raczycie sobie kurwa żartować...

I to jeszcze po ostatnim "mówionym" promo Jericho, który powiedział że wszystko stanie się jasne na RR.

 

Niektórzy z was mając nadzieje, że to na pewno jakieś nieporozumienie liczyli że na RAW się coś wyjaśni z tymi promami, wprowadzeniem Jericho itd.

 

Mamy w zamian Jericho kontra Punk - Czyli co? GIGANTYCZNA, ŚMIERDZĄCA, WRĘCZ DYMIĄCA KUPA GÓWNA jeśli mówimy o apokaliptycznych promach czy nawet jego wypowiedzi sprzed tygodnia!

 

Co wy ślepi jesteście i nic nie myślicie? Przecież tam już nic nie ma wspólnego z tymi promami, a wy sobie nadzieje przedłużacie do WM-ki, czy tam SS.

 

Gimme a fuckin` break.

 

p.s.

kurde, ale irracjonalnie rozpisałem swoje myśli. Ale jak pomyśle, że dałem WWE pare godzin z mojego życia dla powrotu Jericho i dostałem po tym wszystkim "takie" coś to śmiać mi się chce, ale z żalu.

[Sebu]

no chyba raczycie sobie kurwa żartować...

I to jeszcze po ostatnim "mówionym" promo Jericho, który powiedział że wszystko stanie się jasne na RR.

 

Ależ ja nie miałem na myśli "It begins" (bo to zostało kompletnie zwalone i dłużej chyba tego nie pociągną), a feud Punka z Jericho. Jak na moje, jedno i drugie nie ma ze sobą nic wspólnego.

[SeeM]

Rzeczywiście Jericho dużo powiedział wtedy. Wszystko się stanie ta... Co mogło się stać na RR ?? Jedynie mógłby wygrać RR match gdzie by wszyscy jechali, że to gówno jest takie przewidywalne. Boże obudźcie się to jest WWE tu trzeba się cieszyć z tego co jest... Ty wierzyłeś, że po tych promach nastąpi jakiś "koniec świata" czytaj coś wielkiego ??? Ty wierzyłeś jeszcze po tym jak wtedy wrócił właśnie Y2J szczerzący się jak jakiś debil ?? No ja pierdole, ja już zapomniałem o tych promach które były zajebiste, ale pogodziłem się, że gówno mają do rzeczy, do tego co się stać może u Vinca. W końcu to Vinc....

 

To Raw nie jest nieporozumieniem. To po prostu standardowa zagrywka WWE. Rozpoczęli feud na odpierdol, bo w końcu wszystko robią na odpierdol. Bo po co się postarać. Po prostu mam nadzieje, że do WM'ki to lepiej poprowadzą. Nie liczę przy tym, że coś powiązane to będzie z promami. Chociaż wyjaśnienia mogą paść...

[Ceglak]

Ty wierzyłeś, że po tych promach nastąpi jakiś "koniec świata" czytaj coś wielkiego ??? Ty wierzyłeś jeszcze po tym jak wtedy wrócił właśnie Y2J szczerzący się jak jakiś debil ?

 

To Raw nie jest nieporozumieniem. To po prostu standardowa zagrywka WWE. Rozpoczęli feud na odpierdol, bo w końcu wszystko robią na odpierdol. Bo po co się postarać.

 

brak mi słów, nie wiem co powiedzieć...

 

Czy ma mi być przykro z powodu tego, że WWE straciło cenny czas na jakieś proma czy na szczerzącego się Jericho. Czy to że mogłem dostać jakieś inne sensowne proma, albo nie daj Boże walkę nawet.

 

Skoro oni się nie starają to po co ich oglądać. Boli mnie to trochę bo jak napisałem, oglądałem sobie RAW ostatnio, mimo że nie mam tego zwykle w zwyczaju.

 

I po jechaniu przez innych na często nielogiczne TNA(oglądane przeze mnie wiernie), chciałem zobaczyć w czym przewagę ma druga mainstreamowa federacja, ale zobaczyłem to samo, albo i gorsze gówno, bo HYPE OGROMNY, ale sensu i rozwiązania żadnego.

 

Ależ ja nie miałem na myśli "It begins" (bo to zostało kompletnie zwalone i dłużej chyba tego nie pociągną), a feud Punka z Jericho. Jak na moje, jedno i drugie nie ma ze sobą nic wspólnego.

 

Spoko Sebu, ale w takim razie komu by się chciało teraz oglądać Jericho? Tylko po to żeby zawalczył z Punkiem?

[SeeM]

Nie rozumiem co ty się przyczepiłeś tych prom. One przyniosły zainteresowanie a o to chodziło. WWE nie takie story spierdalało i kolejne pewnie spierdoliło. Po co oglądać ?? Nie wiem, osobiście oglądam PPV i wybrane tygodniówki (ostatnie RAW co tydzień) i to się nie zmieni bo nie ma co oglądać. Patrzeć co się stanie i oglądać Jericho tylko po to by walczyć z Punkiem potem dociągnął do SS i tyle.

[Catarax]

Mogłbyś nam przedstawić swoją wizję, skoro jakiś debil wymyśla takie idiotyzmy? Bo narzekać to każdy potrafi, ale z podaniem argumentów zazwyczaj ciężej. W jaki sposób miał rozpocząć się ten feud w telewizji, NA DWA MIESIĄCE PRZED WRESTLEMANIĄ. Y2J miał wyjść i płakać, że to on jest najlepszy na świecie? Błagam. Mnie do głowy nie przychodzi żadna opcja, bo dlaczego dojdzie do programu między nimi wszyscy wiedzą (już pomijajac fakt, że w internecie "feudują" ze sobą kawałek czasu), ale do cholery jasnej - jaki sens widzisz we wspominaniu o tym na samym początku? To tak jakby czepić się, że Edge wyrzucił Chrisa Jericho na Royal Rumble - no bo przeciez co to za rozpoczęcie zajebiśćie zapowiadającego się programu?

 

Trudno mi przedstawić swoją wizję, skoro it begins spowodowało, że cała sytuacja i sama postać Chrisa Jericho jest tak zagmatwana, że trudno cokolwiek wymyślić. Ale wiesz, wolałbym jakby to było lepiej budowane, bo takie ataki to zostawmy dla midcardu. Obydwaj są best in the world, czemu nie miałoby się to zacząć od.. jakiejś potyczki słownej (nie za gwałtownej, lekkiej sprzeczki) na temat tego miana, później stopniowemu zaostrzaniu się feudu, a na koniec Chris sfrustrowany.. nie wiem, cokolwiek, zaczyna grać nieczysto? To też nie jest jakieś ambitne, ale lepsze niż.. "upierdoliło mu się coś w głowie i atakuje przyszłego przeciwnika" bo to jest sztamp. Ja ci przedstawiłem stopniowe budowanie tego story.

 

A Edge - Chris zaczęło się od złośliwości ze strony Chrisa na Slammys. Edge leżał kontuzjowany, a Jericho zaczął go bezpodstawnie znieważać wiedząc jeszcze, że ten nic nie może zrobić. Nie było to też jakieś genialne, ale nie najgorsza podstawa do zaczęcia feudu. A to jak feud wypadł to już inna rzecz.

 

Po pierwsze - rzygać mi się chce na myśl feudu Chrisa Jericho z... Edgem. Może z Punkiem stworzy lepszy pojedynek, no ale jednak niesmak pozostanie. Po drugie - rok temu dwójka Taker/HHH stworzyła przyjemne dla oka (moim zdaniem) widowisko, mimo iż daleko im bylo od najwyższej formy. Po trzecie - skąd wiesz, że Daniel Bryan obroni swój pas na Elimination Chamber (w co za cholerę nie chce mi się wierzyć) i skąd wiesz, że nie dojdzie do triple threat a nawet fatal four waya? Po czwarte - skąd wiesz, że program Orton/Barrett zostanie przeciągnięty do WrestleManii? A nawet jeśli, to dlaczego nie mieliby ich wcisnąc do walki o World title? No i nareszcie - to jakaś nowość, że celebryta pojawia się na WrestleManii? To jakaś nowość, że dostaje swoje pięć minut?

 

Cd. Jericho - Punk to przecież napisałem, że program może być dobry ale mankamenty to proma o Chrisie i rozpoczęcie feudu. Cd. Daniela ifeudu Wade'a z Randym to napisałem, że to przypuszczenia, więc pytanie "skąd wiesz" jest ciekawe..

 

Ależ ja nie miałem na myśli "It begins" (bo to zostało kompletnie zwalone i dłużej chyba tego nie pociągną), a feud Punka z Jericho. Jak na moje, jedno i drugie nie ma ze sobą nic wspólnego.

 

Jak dla mnie te proma i ten Jericho sprzed RR miało zapoczątkować jego feud z Punkiem dlatego mamy prawo tak oceniać. A jak nie miały to sobie zadaj pytanie - po co te proma? Do czego prowadziły?

 

To po prostu standardowa zagrywka WWE. Rozpoczęli feud na odpierdol, bo w końcu wszystko robią na odpierdol.

 

I mi się to właśnie nie podoba. Co do dalszego feudu to nie mówię, że będzie źle, ale nei chcę zapominać o tych promach powiązanych z końcem świata, bo to jakby zaakceptować, że WWE zrobiło z widza idiotę i wyrzucić te story do kosza. A czy wszystko robią na odpierdol? Nie zgodzę się.

[Sebu]

A Edge - Chris zaczęło się od złośliwości ze strony Chrisa na Slammys. Edge leżał kontuzjowany, a Jericho zaczął go bezpodstawnie znieważać wiedząc jeszcze, że ten nic nie może zrobić. Nie było to też jakieś genialne, ale nie najgorsza podstawa do zaczęcia feudu. A to jak feud wypadł to już inna rzecz.

Tak samo mozna powiedziec, ze feud Punk - Jericho nie rozpoczął się dopiero na RAW, bo juz od jakiegoś czasu "ćwierkali" coś do siebie i juz od jakiegos czasu Jericho narzekal na to, że Punk mówi o sobie "najlepszy na świecie". To juz jest podstawa do feudu.

[Ceglak]

Nie rozumiem co ty się przyczepiłeś tych prom. One przyniosły zainteresowanie a o to chodziło.

 

 

jak oglądam pieprzony film o kosmitach to głupio by się stało jakby kosmici się zmienili w zielone żabki bez wytłumaczenia.

 

A jakbym zainteresował fanów największym pojedynkiem w klatce wszechczasów a dałbym zamiast tego pojedynek w domku z kart to pewnie też byś się cieszył że wzbudziłem zainteresowanie, a ty oglądasz pojedynek w domku z kart, zamiast walki wszechczasów...

 

Bez kitu co za pokolenie odmóżdżone...

[Anapolon]

Tak samo mozna powiedziec, ze feud Punk - Jericho nie rozpoczął się dopiero na RAW, bo juz od jakiegoś czasu "ćwierkali" coś do siebie i juz od jakiegos czasu Jericho narzekal na to, że Punk mówi o sobie "najlepszy na świecie". To juz jest podstawa do feudu.

 

Ja tam nic takiego na RAW nie słyszałem... Pewnie jakieś twittery/facebooki i inne pierdoły brały w tym udział... Spoko, że narzekał ale kto jest od CM'a lepszy? On? Przecież przegrał czysto z Celtem...

[SeeM]

Nie rozumiem co ty się przyczepiłeś tych prom. One przyniosły zainteresowanie a o to chodziło.

 

 

jak oglądam pieprzony film o kosmitach to głupio by się stało jakby kosmici się zmienili w zielone żabki bez wytłumaczenia.

 

A jakbym zainteresował fanów największym pojedynkiem w klatce wszechczasów a dałbym zamiast tego pojedynek w domku z kart to pewnie też byś się cieszył że wzbudziłem zainteresowanie, a ty oglądasz pojedynek w domku z kart, zamiast walki wszechczasów...

 

Bez kitu co za pokolenie odmóżdżone...

 

Tylko to nie film a WWE. Pewnie że byłbym, teraz też jestem... Ale z tych prom raczej nic wielkiego już nie będzie niestety.

[Ceglak]

Tylko to nie film a WWE. Pewnie że byłbym, teraz też jestem... Ale z tych prom raczej nic wielkiego już nie będzie niestety.

 

A więc przepraszam, że doszukuje się choćby najmniejszego sensu we wrestlingu i to tym z najwyższej półki podobno, że czas jest tracony na jakieś pierdoły zamiast na akcje w ringu. I takie tam.

[kamilos369]

Hmm... Po tym poklepaniu faktycznie wyglądało jakby trypel odmówił. Ale zastanówmy się. Gdy Kane skończy z Ceną kim się zajmie? ADR niemożliwe, oni nic do siebie nie mają i ciężko coś sensownego wymyślić... Jakieś Ortony Baretty czy inne Rhodesy dostaną albo swoją walkę z kimś z kim kleją się od teraz (np Rhodes z Rhodesem etc) albo MITB. Zamaskowanego Monstera który rozwala właśnie główną gwiazdę federacji nie widzę wchodzącego po walizeczkę którą notabene już raz wygrał. Spojrzałem sobie w pełny roster na WWE.com i nie ma tam NIKOGO na tyle wiarygodnego i mającego cokolwiek wspólnego z Kanem poza... no właśnie... Takerem. Nie wierzę że po takim powrocie BRM dostanie walkę w jakimś durnym JerseyShoreTagMTVMatch czy innym gównie. Jeżeli obstawiacie że HHH vs Taker na 12832% na WM to znajdźcie mi przeciwnika dla kejna. EWENTUALNIE Mariusz Henryk, ale to taki mecz dla kejna na "odpierdol sie" bo nagle mi się przypomniało że jak jeszcze byłem cipką która płakała że Show dostał od ADR z furki to ktoś mi skoczył na nóżkę i muszę się zemścić a nie ma lepszej okazji jak walnąć taki gównix na największej gali roku... Czyli WM póki co wygląda tak wg mnie.

 

 

 

HHH/Kane vs Taker - Będzie to 3 raz dla każdego z tych panów bodajże, Kane też dostał w pysk 2 razy o ile dobrze pamiętam. Jeżeli byłby jakiś remis i koniec kariery Deadmana i BRM czyli koniec Braci Destrukcji to bym to kupił. Z HHH mam w nosie dopóki nie pojawi się HBK <3

Cena Vs Rock - Wiadomo, mecz pokoleń, miałem w dupie ale nawiązując do hellturnu jaśka i jego zayeahbistego proma na RR zacząłem się w to wkręcać ;d

 

Show vs Shaq - Komercyjny zapychacz

 

WWE Punk vs Y2J - Meczyk na który czekam. Co prawda WWE musiało wszystko zjebać z podbudową ale liczy się pojedynek...

 

WHC x vs Sheamus - No nie wiem... Bryan w sumie mógłby być, coś ciekawego by było. W sumie każdy byle nie PushKiller.

 

To są w sumie pojedynki pewne. Co bym dodał?

 

Divas Kharma vs Beth - Tak, to jest idealny moment by diva z chyba najlepszą muzyczką wejściową i gimmickiem pasującym do gabarytów zdobyła pas. Ona go musi mieć. Przecież i tak go dostanie, pamiętamy chyba jak każda diva miała mokre gacie że Kharma ją obije jeszcze przed dzieciakiem, tak tak, Beth też tam była i miała srakę nie mniejszą niż każda inna dupcia spod brandu WWE. Skoro wróciła przed WM to pas jej się należy, a wczoraj na RAW skończyli po prostu feud Beth-Eve i mam nadzieję że zaczną program z panią Dominator ;>

 

MITB - Jeżeli ma być 10 osób obstawiałbym Cody, Miz, Barret, Truth, Kofi, Hunico, Swagger, Ziggler, CC i jakiś Slater czy inny Gabriel. Mam dziwne przeczucie że push Kofiego do czegoś zmierza... Czyżby walizeczka? Oby nie...

 

ADR vs Funkasaurus - Mecz bardziej dla beki xd No i może Funkasaurus dostałby po dupie. Gdyby tak to rozkręcili łyknął bym tego zapychacza.

 

Rhodes Vs Goldust - Łykam, łykam, może być jako taki feudzik rodzinny, wtedy usuwamy Codyego z MITB i wstawiamy jakiegoś Jobbka jak Jackson czy coś...

 

Lawler vs Cole - Chciałbym znowu zobaczyć taki mecz. Ostatnio było głupotą danie zwycięstwa Coleowi chyba że pociągną feuda że on niepokonany na WM, dadzą mu 2-0 czy coś i narodzi się drugi deadman!!!

 

Jeżeli to łyknąłeś http://c.wrzuta.pl/wm12988/9f7f3b5e002b2ebc4be80c90/jesus-facepalm-facepalm-jesus-epic-demotivational-poster-1218659828

 

 

Rey vs Sin Cara (mask vs mask) - Po prostu chce zobaczyć pysk Sin Cary noooo :dd

 

Ortona nie lubię bardzoooooo więc nie będe go nawet dodawać. WMka nie będzie ssać tak jak ta poprzednia gdzie jedynie Edge i stypulacja no Holds Barred uratowała ppv, ale na pewno nie będzie tak dobra jak były np 19 itd. Liczę że nie spierdolą nic wiecej chociaż to WWE więc chyba się przeliczę...