WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Ronnie]

A tak swoją drogą to nie mogę już doczekać się feudu Ceny z Alberto Del Rio, w końcu coś nowego.

 

Trzeba mieć nadzieję, że Alberto wygra ten feud, który napewno będzie ciekawy.Oby tylko ADR dostał wreszcie ten pas bo miał już mieć pas WHC na WM i później przeszedł na RAW i wciąż czeka. Ostatnio Cena nawet mi jakoś nie wadzi, lubię jego feudy. Ciekawe właściwie czy Alberto na CP dostanie Showa czy Kane'a żeby się wypromować. Ja stawiam na Kane'a, bo były chyba jakieś informacje z których wynikało, że Big Slow zrobi sobie przerwe.

[N!KO]

Plusy:

* - Przyjemnie sie patrzylo na Tough Enough. Caly sezon zostal ladnie zakonczony na RAW. Obecnosc Stone Colda czy Vince'a, to gwarancja dobrego segmentu. Nie udalo sie przewidziec zwyciezcy, i mam co do niego obawy. WWE znowu sie minelo ze znalezieniem nowej gwiazdy.

* - Cena w poczatkowym segmencie podsumowal wszystko co dzialo sie na ringu, jak za starych dobrych czasow.

* - Booker T w ringu. Wiedzielismy, ze w koncu powroci, a takie krotkie wystepy starych gwiazd lubie. Dobry byl rowniez segment prowadzacy do walki, bo byly czlonek Harlem Heat ma kilka swietnych catchphrase'ow

 

Minusy:

* - Zwyciestwo Santino nad McGuillicuttym moze oznaczac, ze miedzynarodowa koalicja komediantow bedzie znowu mierzyc w pasy Tag Team.

[Longer]

Plusy:

- Bardzo dobry pierwszy segment z udziałem Stone Colda, Vince'a oraz Andy'ego. Byłem mocno zdziwiony jak Steve Austin wykonał Stunnera, ale bardzo dobrze, że tak się stało, przynajmniej w "mocny" sposób przywitał Andy'ego. Nie piszę przywitali Andy'ego, bo ten liść od Vince'a, to jak proste Pudzianowskiego.

- Walka wieczoru bardzo dobra, oczywiście nie chodzi mi o umiejętności zapaśnicze, ale o przebieg walki. Stunner na The Mizie był bardzo efektowny. Po walce oczywiście nie obeszło się bez dręczenia Michaela Cole'a, on jest taki niewinny.

- Segment z udziałem Alberto Del Rio i "Big Showa" był kapitalny. Szkoda jednak, że ADR mało walczy, ale niedługo to się zmieni.

 

Minusy:

- Mamy feud Rey Mysterio vs CM Punk. Tylko pytanie, po co? Może i ten feud będzie niezły, ale to już było... Mam przynajmniej nadzieję, że nie zeszmacą Punka.

 

Inne:

- Nie wiedziałem, że Cena potrafi tak dobrze łapać puszki.

 

RAW w tym tygodniu jak najbardziej na +. W porównaniu do ostatnich gal RAW było bardzo dobrze.

[Ghostwriter]

Mamy feud Rey Mysterio vs CM Punk. Tylko pytanie, po co? Może i ten feud będzie niezły, ale to już było... Mam przynajmniej nadzieję, że nie zeszmacą Punka.

 

Nadzieja ginie ostatnia. Toteż gdy zawiązują feud między Punkiem a Reyem zaczynam snuć optymistyczną wizję. A wygląda ona następująco: Rey poprosił Vincea o więcej wolnego więc ostatnimi czasy często przegrywa i służyć ma głównie promocji innych wrestlerów (patrz: Cody). Szefostwo z kolei przeprosiło się z CM Punkiem, bookerzy zgodnie zawyrokowali "Teraz k..a czas na Punka!" i na pierwszy ogień rzucają Brooksowi 619. W ten sposób zaczyna się mozolne poprawianie statystyk Punka na ppv. A później będą kolejne wygrane feudy, może wygrana na Royal Rumble lub zdobycie po raz trzeci MitB, w końcu wywalczenie pasa WWE - który Punkowi już od dawna należy się jak psu kość.

 

Jest i pesymistyczna wizja. Rey mówi do Vincea "K...a za dużo tych przegranych ostatnio! Veto!". Vince - "Spokojnie Rey. Podłożymy ci Punka" (kręci nosem, nie chce podpisać kontraktu więc zeszmacę go do reszty).

[adrhbk]

Fajne momenty z Stone Coldem, speech Ceny i nawet jego walka + beerbash, Booker w ringu (mam nadzieje,ze nie po raz ostatni w WWE). Niestety znów feund Punka z Reyem...oby szybko i bezboleśnie.

Kely jest co raz lepsza w ringu, lecz mimo to, divy i tak są nudne...

Zastanawia mnie, kiedy Andy zadebiutuje w WWE. Oby się nie spieszyli i dobrze to przemyśleli.

[Longer]

Nadzieja ginie ostatnia. Toteż gdy zawiązują feud między Punkiem a Reyem zaczynam snuć optymistyczną wizję. A wygląda ona następująco: Rey poprosił Vincea o więcej wolnego więc ostatnimi czasy często przegrywa i służyć ma głównie promocji innych wrestlerów (patrz: Cody). Szefostwo z kolei przeprosiło się z CM Punkiem, bookerzy zgodnie zawyrokowali "Teraz k..a czas na Punka!" i na pierwszy ogień rzucają Brooksowi 619. W ten sposób zaczyna się mozolne poprawianie statystyk Punka na ppv. A później będą kolejne wygrane feudy, może wygrana na Royal Rumble lub zdobycie po raz trzeci MitB, w końcu wywalczenie pasa WWE - który Punkowi już od dawna należy się jak psu kość.

 

Jest i pesymistyczna wizja. Rey mówi do Vincea "K...a za dużo tych przegranych ostatnio! Veto!". Vince - "Spokojnie Rey. Podłożymy ci Punka" (kręci nosem, nie chce podpisać kontraktu więc zeszmacę go do reszty).

 

Obie wersje są możliwe, dlatego trzeba jakiś czas poczekać, aby móc więcej wywnioskować na temat tego feudu, na temat Punka... Mam jednak nadzieję, że bookerzy powiedzieli:

"Teraz k..a czas na Punka!"

i zacznie się push dla najlepszego heela w federacji.

[Menez]

Nie chcę wiele pisać, dlatego odnosząc się tylko do pierwszego segmentu - miałem obawy, że SCSA wybierze Luke'a. Ale na szczęście do tego nie doszło i wygrał Andy, który może stać się ciekawą postacią, przy odpowiednim gimmicku. Jestem pełen nadziei wobec tej postaci i liczę na to, że go odpowiednio wykorzystają, bo mogą mieć z niego trochę pożytku. Ponadto, tak jeszcze na moment pozostając w początkowym segmencie, to porównując oba, bliźniacze niemalże gimmicki, bardziej podoba mi się osoba Alexa Rileya. Wolę go od Miza, dostał ładne theme (ciekawe, kiedy pojawi się w dobrej jakości i długości do pobrania) i cieszy mnie jego udział w main evencie, gdzie nawet publika mu trochę cheerowała ("Let's go Riley!"), co może znaczyć, że wcale nie będzie bezpłciowym facem. Mam wiele pozytywnych odczuć po tej tygodniówce.

Minusem jest natomiast jobbnięcie Punka. Nie sprawdzałem wyników przed obejrzeniem Raw i łudziłem się (bo nie do końca wierzyłem), że Punk pojedzie karła. Cóż, przegrał i jego mini streak zwycięstw, który powoli się kształtował, można wyrzucić do śmieci. Proszę o jego face turn, bo z heela CM Punka nic już ciekawego nie będzie.

[Bonkol]

Program Miza i Rileya jeżeli chodzi o entertainment będzie pewnie stał na wysokim poziomie, ale jeżeli przyjdzie czas na pokazanie ring skillsów to będzie to bardzo ciężkostrawne danie. Miz nawet jak jest prowadzony to ma problemy, a Alex jest pod tym względem jeszcze gorszy i z tego co widziałem w FCW i z tego co widzę teraz to nie zrobił zbyt wielu postępów. Szykują się mocne sleepery.

[PiTeRo]

Co mi się podobało?

-Początkowy segment i zwycięzca TE. Moim zdaniem można z niego zrobić Kevina Nasha v2.

 

-Ryder na wizji

 

-Stone Cold i rzucanie "SOB" na prawo i lewo

 

-Booker w ringu, chociaż szkoda, że opuścili pyro w entrance, bo efektownie zawsze wygląda.

[Sebu]

Plusy:

- Początkowy segment był jednym z lepszych w ostatnim czasie. Od genialnego Trutha (choć jak usłyszałem tą muzykę, to się przeraziłem...), po ładne podsumowanie wszystkiego przez Cene. Truth wielkich szans na CP nie ma, ale w tej federacji wszystko jest możliwe, ja tam chętnie widziałbym go z pasem.

- Booker T wraca na chwilę do ringu. IMO, powinni wymyślić dla niego jakiś feud bo ciągle nieźle się rusza i co najważniejsze - ma bardzo dobry kontakt z publicznością (pytanie, czy on tego chce).

- Wreszcie jakiś przyjemny segmencik z Alberto, bo ostatnio zaczął przynudzać. Nie wiem tylko, czy większe brawa nie należą się czasem Rodriguezowi, który w rolę Big Showa wczuł się genialnie (szczególnie rozbawił mnie moment, kiedy ADR mówił do niego, a ten wyciągnął bułkę (?) i zaczął ją jeść .

 

Minusy:

- Nie dość, że z braku feudów dla Punka i Mysterio dają im znów walczyć razem, to jeszcze karzeł wygrywa (fajnie, że ostatnio się podłożył dwa razy, ale teraz CM ma przez to cierpieć?

 

Inne:

- Za mało na plusa, ale dobrze widzieć Rydera walczącego nie na superstars. Szkoda tylko, że z góry był skazany na porażkę.

 

Ja chcę więcej RAW ze Stone Coldem (dobrze, że pojawi się za tydzień), czy innym The Rockiem, bo oni jako jedyni gdzieś mają zakazy i jadą assami i bitchami ile wlezie (choć w tym odcinku nawet Vincent powiedział 'ass', chyba, że się przesłyszałem). Najlepsze RAW od czasu tych z RTWM (szczególnie przed samą WMką).

[MJ]

Plusy:

 

-Zack Ryder w końcu na RAW

 

-Początkowy segment, wspaniale jest widzieć Vince'a i Stone Colda razem w ringu

 

-Booker T w ringu. Liczę na jakiś feud z jego udziałem, gdyż tak jak napisał to Sebu ciągle nieźle się rusza

 

Minusy:

 

-Punk vs. Rey - Tragiczne jest to co robią z Punkiem. Pewnie jeszcze zawalczą ze sobą na CP. Jedyny pojedynek, który podobał mi się z udziałem tych dwóch panów to na Armageddon 2008. Ja chciałbym face-turn CM'a i przeniesienie na SmackDown

 

-Santino vs. McGillicuty - Wręcz pięknie. Mistrz Tag Team przegrywa z klaunem. Nexus powinno się rozpaść. Katastrofa..

[Wroclawianin]

Co mi się podobało?

-Początkowy segment i zwycięzca TE. Moim zdaniem można z niego zrobić Kevina Nasha v2.

O tym samym pomyślałem

Co do samego RAW-bardzo mi się podobało ze względu na urozmaicenia w postaci segmentów i Austina.

[TheRock17]

Jedne z najlepszych Raw po Wrestlemani.Początkowy segment profesjonalny a kolejny raz pojawienie się SCSA było bardzo dobre(bo wtedy publiczność ożywa gdy go ogląda)

 

-CM Punk vs Rey-ja tego nie kupuję i nie chce ich widzieć razem w ringu było to już przerabiane a jeżeli chca dac szanse CM Punk niech podłożą inne ogniwo...

-Rydera vs Kofi-ten pierwszy dostaje push to już na pewno(może nie taki dosłowny ale widzieliśmy go na Raw a to już sukces)

Main event:szczerze mówiąc świetny to był mecz(ze względu entertaimentu)a ogladanie Steve Austina jako sędzie było jest i będzie przyjemnościom(dla mnie to taki profesjonalista )

Inne:myślałem że początkowy theme R-trutha będzie stałym ciesze się że podczas main eventu już nie puścili tej muzy)

 

Ocena:brawo brawo!!!poniedziałkowa gala była udana i nie ma tutaj mozliwości o spadku ratingu)

[jullooo]

Super Raw ! Fantastyczny opening z aktualnymi gwiazdami. Wspaniale zachowuje się R-Truth ! Trafił w dziesiątkę tym gimmickiem. Jest zajebisty

Feud Punka i Reya oglądaliśmy niespełna rok temu. Nie rozumiem dlaczego to ponawiają ?? Oczywiście ich walki stoją zawsze na wysokim poziomie dlatego zbytnio nie narzekam bo cieszę się że Punk dostaje sporo czasu ^^

Walka Kofiego z Ryderem spoko, dobrze że dali coś powalczyć Zackowi. Nie rozumiem tylko .. przecież Zack był face'm i był ziomkiem Ceny i nagle wychodzi z Zigglerem ??

Podobna sytuacja w ME ... Riley na zawsze face'm ?! Byłoby to coś dziwnego, a może niezły pomysł ?

Czekam na dalsze losy Del Rio

 

PS. Lubię Cole'a a jeszcze bardziej jak go niszczą xD

 

Dobrze że nie wygrał Luke ! Big Andy ! Big Andy !

 

Czemu on sprzedaje tyyyyyyyle Stunnerów !??!

[CM Styles]

@jullooo Bo to Stone Cold . I wszystko jasne

Raw świetne. Wynik TE dobry (sądze, że w najbliższym czasie w WWE pojawi się też Martin i Jeremi).

R-Truth jest teraz najlepszym entertainerem w całym WWE. Ta jego piosenka przy wejście ("It's a damn conspiracy" wymiata), cała grana przez niego postać. Po prostu nie da się tego opisać słowami. Jest ekstremalnie zajebisty. Czasami takie uczucie miałem oglądając CM'a podczas feudu z młodszym Hardym. Little Jimmy może zostać wrestlerem roku.

Jak zawsze dobra walka punk'a z rey'em, chociaż niechce oglądać ich drugiego feudu dokładnie rok po pierwszym.

Co tam jeszcze było. A, widownia właściwie przez cały show była martwa, ale cieszy mnie to, że ożywili się i dobrze zareagowali na A-Ry'a.

Zawsze fajny widok jak Cole dostająje wpier... niezły łomot.

Zack Ryder na wizji na + (wreszcie walka).

Booker T jeszcze raz w ringu. Jeszcze niedawno baktywnie walczył w MEM więc mogłby powalczyć jeszcze trochę w federacji Vince'a. Chociarz walka monotonna to i tak na + (kreują oni Jack'a na jakiegoś power house'a; stosuje same maczugi, clothesline'y i inne power moves'y; a przecież ma bardzo dobre zaplecze techniczne).

Ostatnio niezłe show obie fedracje nam zapodają (IW bardzo dobry, SD też, a RAW również świetne). Bardzo mnie to cieszy.

Edytowane 7 Czerwca 2011 przez CM Styles