WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[aRo]

Lesnar nie ma rywali, więc... wchodzi z nr1 do RR. W sumie spoko. Nie wygra. Ten, kto go wywali, ma z miejsca feud. A zwycięzca może iść na Fienda.

A poza nim mamy w składzie Reignsa, Stylesa, Rowana, Ortona, Mysterio, Ricocheta i McIntyre'a. Póki co jest dobrze.

 

W zmianie mistrza US w MSG bolało mnie tylko to, że nie mogliśmy tego zobaczyć. Na szczęście zrobili rewanż Andrade z Mysterio. Bardzo dobry. Kreatywni są. Tylko cyrki niepotrzebne - najpierw z nieważnym pinem, potem akcja z Zeliną, po której nie dali Andrade wykonać finishera, bo nie.

 

Mojo się bardzo boi tego czegoś, co ma Rowan w klatce. Już czuję ten zawód, jak to ujawnią

 

Już się bałem, że będą robić ślub co tydzień, ale chyba mamy to z głowy. Rusev "na plaży" - nie potrafią nawet dobrze udawać, że to nie green screen.

 

Murphy dalej atakuje Blacka, choć udupił już 2 razy czyściutko. Nic na tym nie zyskuje.

 

Big Show wrócił! W sam raz przed RR. No bo kto wyrzuci takiego giganta?!

 

Było więcej rzeczy, pchają różne story do przodu, trochę zapowiedzieli na kolejny tydzień, coś się dzieje. Choć wiele mnie nie interesuje.

...co to niby będzie ten Fist Fight?

[CzaQ]

Borek w RR matchu to albo najlepszy pomysł albo najgorszy pomysł ostatnimi czasy.

Jeśli wygrałby to zmierzyłby się o drugi pas z Fiendem - a więc też tytanem promocji. W sumie nie takie złe, ale lepiej jakby wygrał ktoś świeży. Niby 2 lata temu wygrał Nakakurwa, ale chciałem Zygę, więc i tak byłem wkurwiony, a rok temu wygrał ziew Seth...

Pewne jest jedno - Brock ma małe szansę, a wprowadzenie go do RR matchu ma na celu jedno - ten kto go wyeliminuje zostanie przystankiem na Elimination Chamber, a na EC dostaniemy pewnie no 1 contendera do WMki czy inny chuj.

 

Walka luchasów - skip.

 

Walka o pasy tagów - skip.

 

Becky to chyba z planu Kill Billa 3 spierdoliła.

 

Styles - Tozawa - skip.

 

Lana nieźle wyglądała. To chyba tyle. A no i fajna koszula Ruseva.

 

Liv

 

Albo mi się wydaję albo Charlotte wyglądała tak jakoś... lepiej? Wydaje mi się, że ma trochę inny nochal co jej poprawiło twarz. W dodatku lepszy mejk up i można zostać tag partnerem Andrade

 

Drew vs co ja tu jeszcze robie Jose - skip.

 

Black vs Shelton. Częściowy skip. Po walce Murphy dalej atakuje co mnie cieszy. Nie cieszy mnie za to jak to prowadzą. Myślałem, że tydzień temu wygra, a on moczy jak leci i jeszcze cwaniakuje. Widocznie mają Blacka za bardzo mocnego gracza co też cieszy.

 

I oto tajemniczym partnerem dwóch grubasów został... trzeci grubas Spekulowałem z bratem tego Morrisona, który zaliczył chyba najgorszy możliwy powrót, może nawet Edge, a tu jak zwykle - jak rozczarowanie to Big Show.

 

Słabo jak zwykle.

 

Wątek z klatką Rowana w końcu poszedł o krok do przodu. Oby tylko faktycznie w środku coś było.

 

Czas antenowy Erica Younga

 

..co to niby będzie ten Fist Fight?

 

Będzie fisting

[Grins]

• Brock w RR Matchu? To zawsze coś, moim zdaniem zostanie do samego końca.

Są tylko trzy opcje Drew McIntyre, Kevin Owens, Cain dla Lesnara.

Nie wiem z kim on mógłby stoczyć walkę ale miejmy nadzieje że to jednak nie będzie Cain bo to nie będzie walka największych lotu, tym bardziej że Cain już raz się zaprezentował w tej formie i kompletnie nie widzi mi się w ringu WWE.

Druga sprawa że na chwilę obecną Owens zasługuje na walkę z Lesnarem, gościu zbiera ogromne reakcje, jest jednym z najlepszych mówców i zchecią bym widział jego potyczkę z Paulem na mikrofonie, Seth miał szanse udupić Lesnara to czemu Faceowy Owens nie mógłby tego zrobić? Miejmy nadzieje że zaskoczą z Kevinem.

A jak nie on to Drew ale to opisze poniżej.

 

• Rey i Almas to jedyna telewizja która w miarę jest dobra.

Może to nie jest jakiś niesamowity program ale wydaje mi się że to poprowadzi do czegoś grubszego, Almas co raz bardziej wygląda mocarnie i ta akcja ze ściągnięciem maski...

Fakt jest taki że ich walki stoją na bardzo wysokim poziomie i jakby tak dopuścić do ich walki w jakieś stypulacji na WM to by było coś, uważam że to ostatki Rey'a w WWE i musisz wypromować swojego następce, a Almas nadaje się do tego idealnie, przy okazji liźnie języka przy Flair i za jakiś czas samodzielnie będzie szprechał po Angielsku.

Co do Zeliny to jej zachowanie trochę jest dziwne, tak jakby nie wiem ale to trochę dziwne jak chciała uspokoić Reya.

 

• Co ten Rowan trzyma w tej klatce rzeczywiście czyjąś głowę?

Pierw Mojo był za szokowany tym co w niej jest, a później lokalny wrestler ale jemu w nagrodę wsadzono głowę pod tą klatkę, czy to była krew? Jeśli tak to mam nadzieje że Heyman wymyśli coś przyzwoitego, bo nie chce żeby na końcu okazało się że to mały zielony karzeł.

Odkąd Rowan zaczął solową karierę to stał się nawet znośny, ale czy kiedyś dopcha się do jakiegoś mistrzostwa? Szczerze w to wątpię.

 

• Drew McIntyre zaczął dziwnie się zachowywać, chyba pomysł na Heelowego Drew'a się kończą więc zbliża się Face Turn tego zawodnika.

Samo jego zachowanie mówi za siebie, uśmieszki, odliczanie z publiką i na końcu ten lekko Face'owe Promo, liczę to jakiś mały spoiler i możliwe że to on właśnie zawalczy z Lesnarem nie powiem chciałbym widzieć ten program.

 

• Murphy i Black to jedno z najciekawszych zestawień ale ich program to? No właśnie nie wiadomo co, o co walczą? Czasami mam wrażenie że ten program jest na zasadzie " kto jest lepszy " Fakt, faktem Murphy powinien teraz wygrać ich następną walkę, ale jak chcą dalej to kontynuować to niech później zestawią ich w jakieś stypulacji bo same singel match to się prędzej czy później się znudzi.

 

• Powrót Big Showa!

Nie sądziłem ale ucieszył mnie jego widok i widać że jest w życiowej formie.

Fajnie czasami widzieć takich niespodziewanych gości i to mi się podoba, chociaż jeden powrót nie spieprzyli, Big Show to taki status VIP, ale błagam niech tylko nie przechodzi Turnu.

Rollins w obecnej formie jest okej, nazywa siebie Mojżeszem RAW co mnie trochę śmieszy.

Ta Formacja jest o wiele lepsza niż formacja z J&J.

 

RAW - średnie.

Edytowane 8 Stycznia 2020 przez Grins

[BPG]

Czy tylko mi przeszkadząją wyjątkowo sztuczne punche AOP ? Chyba uczyli się od tego ziomeczka z Dark Order ..

 

Ogólnie ten ME wyszedł źle. Seth kręci dupą czekając na taga, AOP są sztuczni do bólu a Big Show ledwie łazi ..

Edytowane 8 Stycznia 2020 przez BPG

[Pavlos]

Segment z Paulem Heymanem i Brockiem Lesnarem

Paul jak przykozaczył na powitanie.

Lesnar weźmie udział w RR mimo posiadania pasa. Na pewno będzie robił rozpierdziel i na bank długo wytrzyma w ringu. Czy wygra? Nawet bym się nie zdziwił. W ostatnich latach tak rozdmuchał swoją pozycję po powrocie, że chyba mu brakuje tylko wygrania drugi raz tego prestiżowego wydarzenia i dołączenia do grona z Ceną, Batistą, czy Tryplakiem.

 

Pierwsza walka - US Championship: Rey Mysterio vs Andrade ©

Ładnie Andrade zarył tym baniakiem w schodki. Generalnie syn chyba faktycznie daje jakąś moc Mysterio, bo oglądało się go tutaj zajebiście. Dawno nie widziałem go całkowicie dominującego w pojedynku i zaprezentował się naprawdę dobrze. Nawet nie popsuł mi humoru motyw z nogą na linie i restartem matchu.

I ta mała siksa dostała dropa na machę.

 

Joe i Kevin po tej samej stronie. Jako ci "dobrzy". Trzeba będzie się przyzwyczaić.

 

Rollins dalej o byciu wybrańcem. Już całkowicie strzeliło do łba.

 

druga walka - RAW Tag Team Championship: Street Profits vs Luke Gallows & Karl Anderson vs The Viking Raiders ©

Nie wiem czy wcześniej nie zwróciłem uwagi czy już tak wchodzili, ale SP mają całkiem spoko entrance.

To również było całkiem niezłe dla oka. Oczywiście nie było mowy o zmianie posiadaczy pasów, ale generalnie oglądało się dobrze. Nawet łysole byli zabookowani na faktyczne zagrożenie.

 

Lubię jak Joe nieco zlał Charly. Masz za swoje wciskanie mikrofonu wszędzie gdzie się da dziennikarzyno.

 

Przemowa Becky Lynch

Becky aż tak się napaliła na Japonkę, że w klimacie ubrała się jak bohaterka "Kill Billa".

Omae Wa Shindeiru.

 

Zakładam, że pozwolił zajrzeć Mojo, bo i tak nikt mu nie uwierzy... Ale ta reakcja jakby poćwiartowanego Harpera zobaczył.

 

Trzecia walka - KJ Orso vs Erick Rowan

These guy's face, lol.

K***a on w tej klatce jakiegoś goblina ma chyba.

 

Czwarta walka - Akira Tozawa vs AJ Styles

I tak trwało to za długo.

 

Przyśpieszony ślub Lany i Bobby'ego Lashleya

"Mrs Bobb" i ten greenscreen.

Za tydzień kolejna walka, a Liv będzie w narożniku Bułgara. W sumie to właśnie oczekiwałem, aby Morgan się pojawiła. I jako, ze obaj będą mieli teraz panienki u boku to finalna walka będzie może być mixem.

 

Piąta walka - Sarah Logan vs Charlotte Flair

Nie wiem czemu Logan się tak wkurzyła, ale przynajmniej było to lepsze niż zwykły squash.

 

Orton, Mysterio, Rowan, P1 i Richochet kolejnymi osobami dodanymi do RR. Nie dziwi mnie ich obecność. Większość z nich to duże nazwiska. Po prostu muszą tam być. Liczę, że Richochet pokaże kilka trików w ringu.

 

Szósta walka - No Way Jose vs Drew McIntyre

Szkot również w "królewskim kotle". Bez zaskoczenia, ale i bez jakiś większych emocji.

 

Siódma walka - Shelton Benjamin vs Aleister Black

Ataku ze strony Australijczyka nie oczekiwałem. Wiedziałem, że ich konflikt będzie trwać, ale nie że zaostrzą go aż tak. Naturalnie jest to pozytywne zaskoczenie.

 

Ósma walka - AoP & Seth Rollins vs Kevin Owens, Samoa Joe & BIG SHOW

Wiem, że jeżeli to nie jest sporadyczny występ to prawdopodobnie za jakiś czas będę mieć na niego wywalone, ale przez moment się ucieszyłem. Lubię powroty zwłaszcza starych twarzy, które pamiętam z dawniejszych lat nawet jeżeli byli to Midcarderzy.

Wiadomo, że pięciu gwiazdek nie zrobi, ale widać, że czuje się nieźle. Najmniej do powiedzenia w tej walce miał Joe. Obawy się sprawdzają, ale spokojnie. Walka skupiona na powrocie, może będzie lepiej.

 

Generalnie czuję się dziwnie, bo nawet podobało mi się to RAW. Nic nie brałem.

Edytowane 9 Stycznia 2020 przez Pavlos

[maly619]

ale tego, że zobaczę Ortona robiącego Styles Clash to się nie spodziewałem

Opener całkiem fajny. Szkoda tylko, że po nim dali dwie mało ważne i gówno warte walki. No, ale tego chyba nie unikniemy przy 3-godzinnym RAW.

 

Street Profits wrócili do omawiania gali (i to w momencie gdzie niewiele było do omawiania ).

No niezbyt dobrze to wróży

 

R-Truth jest świetny

"That's what's up" - Brock nie musi dużo gadać, ale jak już powie, to pozamiatane.

Świetny segment.

 

Jeśli ta walka Ruseva i Lashleya miała być pay-offem ich długiego feudu to tak średnio bym powiedział.

No dobra, zaraz po walce zapowiedzieli na przyszły tydzień Mixed Tag Match.

Nadal wątpię, że zmieni to cokolwiek w odbiorze tej historii, ale zobaczymy.

 

Murphy przegrywa po raz kolejny. Chyba nie tak powinno to wyglądać.

Na szczęście w czasie walki wieczoru stało się to co się stało. To troszkę go ratuje i ostatecznie może wyjść na tym lepiej niż Black.

[aRo]

Powinniśmy już z automatu obstawiać, że któraś z zapowiedzianych atrakcji się nie odbędzie. Dziś zamiast Styles vs Orton był triple threat z Drew, którego nie miało tu być, a wygrał.

 

Zobaczyłem wejście Sary Logan na Raw

 

Lesnar i Heyman jak dla mnie bardziej marnują czas, niż promują RR...

...do momentu, kiedy Paul wyjechał tekstami Trutha i pomyślałem, że fajnie by było, jakby teraz przyszedł. I przyszedł Coś pięknego. That's what's up!

 

Mojo Rawley 24/7 champem

 

Jak Rusev i Liv będą tak prosto dostawać wpieprz, to feudowi na dłuższą metę nie pomoże, a to może trwać do WM.

 

Co tu dalej robią bracia Singh?

 

Podpisanie kontraktu Asuki i Becky - krótkie, proste, przyjemne.

 

Ladder Match o pas US... za tydzień. Dziwię się, że nie na PPV, ale spoko, tak czy siak obejrzę.

 

Black vs Murphy znowu dobre. Ale jak myślicie, że Buddy'emu to coś da, bo nieźle wypadał mimo przerżnięcia 3-0, I've got some bad news.

 

Czyli fist fight to walka bez zasad, gdzie cały team musi być nieprzytomny, by przegrać? Koncept jest OK, tylko nazwa nie do końca pasuje.

Morrison na SD, więc parkourowcem na Raw zostanie Owens Co za skok. I w ogóle to było fajne parę minut chaosu.

A wracając do Murphy'ego... Siedział przy ringu odkąd przegrał i wstał dopiero, by pomóc Sethowi. No niech będzie, że rola przydupasa jest lepsza niż nic, ale to od razu jest najsłabsze ogniwo w grupie.

[Rogos]

Początek odcinka - niby nic specjalnego, ale Orton na luzie, czyli dobry Orton, AJ heel, czyli ta lepsza wersja i McIntyre wśród main eventerów. Po chwili walka i te debilne chanty „this is awesome” po 20 sekundach trwania. Nawet ją obejrzałem i to nie było typowe fiku-miku, tyko storytelling. Rzecz niepostykana - Orton sobie przypomniał, że Triple Thret jest no DQ. No kurcze fajne to było. Publiczność podzielała moje zdanie. A Drew się podbudował, oby w perspektywie dłuższej niż do Royal Rumble.

 

Niesamowite jaka jest różnica między Rolinsem facem a heelem. Kilka miesiecy temu nie dało się go słuchać, dzisiaj można to robić z przyjemością.

 

Heymanowi dopisała publiczność. Późniejszy wjazd R-Trutha to już złoto w najczystszej postaci Lesnar powinien na końcu przejąć pas 24/7. A tak se, dla zabawy. Nie zrobil tego, bo nie byłoby jak go z niego zdjąć.

 

Podobał mi się montaż segmentu z przyjazdem Lany i Lashley’a. Te przypominajki wplecione w wypowiedzi. Proste, a efektywne. Na początku myślałem, że ta walka 1 vs 1 na tygodniówce nie była potrzebna, ale założyłem, że na PPV obaj Lashley i Rusev wejdą do Royal Rumble, więc miało to sens. Potem się podziało i na przyszły tydzień Lana zapowiedziała Mixed Tag Team. Zaczynam myśleć, że to wszystko jednak nie dotrwa do WrestleManii.

 

Podpisanie kontraktu to kolejny dobry segment. Prosty, ale dobry. Asuka od czasu dodania tego facepaintu o połączenia z Kairi prezentuje się bardzo fajnie.

 

Za tydzień Ladder Match w składzie Andrade i Rey Mysterio. Spoko, ale czy to nie jest lepszy materiał na PPV niż Reigns vs Corbin? Opener jak znalazł.

 

Blackowi i Murphy’emu zmontowali filmik. To już prawie story. Następna świetna walka w tym składzie. Ringowo to najlepsze co WWE ma do zaoferowaia. Może i oni nie dostali historii, ale w ringu sami jedną sobie opowiadają. A co wymyślił sędzia to ja nie wiem. Może zauważył nogę Murphy’ego i myślał, że zbotchował kick out, a on po prostu nie miał siły. 3-0 dla Blacka, tu już nie ma o czym rozmwiać. Akcja z załamanym Buddim ciekawa. Paradoksalnie jeszcz skorzysta na tym przegranym feudzie. Pół godziny później zakręcił się w main evencie.

 

Rowan pokonał Heatha Slatera i coś go użarło. Nie ma już wątpliwości, że to co jest w klatce żyje. Hornswoggle jak nic.

 

W main evencie idea pod tytułem Fist Fight. PG Taipei Deathmatch. Ręka Heymana. Sama walka bunajmniej na pięści nie była. Ogólnie szału to nie zrobiło, ale ciekawsze to niż kolejna nudna 20-minutowa walka. Show skradł oczywiście Owens. Co za wariat

 

Ostatnimi czasy RAW zaczęło stawać się lepsze, a dzisiaj u mnie wystąpiło spotkanie z jakimś punktem kulminacyjnym. Nie pamiętam już, kiedy ostatni raz obejrzenie RAW zajęło mi tyle czasu. Wciąż nie jest to show wybitne, nie ma jakichś wodotrysków, ale jest dobrze. Wszystko co się dzieje ma sens. Chyba już oficjalnie RAW to moja tygodniówka numer 2, zaraz za IW. Wcześniej w tym rankingu był IW, a potem nic

[Giero]

Raw 1/13/2020

 

Dobry myk z nagłym dodaniem Drew do walki AJ'a z Randym i zrobienie z tego triple threat matchu. Walki pomiędzy tamtą dwójką powoli też się nudzą. A tak to i dostaliśmy świeże zestawienie i mocną podbudowę Szkota tuż przed Royal Rumble.

 

Heyman świetnie wykorzystał reakcję publiczności, a potem show skradł jak zwykle R-Truth. Jedyny minus tego segmentu to przejęcie pasa 24/7 przez Mojo. Niby nic nie znaczy ten tytuł, ale jednak.. Mojo z pasem razi w oczy

 

Lashley na socialach zapowiedział już, że za tydzień mixed match zakończy jego rywalizację z Rusevem. Trzymam za słowo.

 

Tyle gatki o robieniu Viking Riders dominatorami na Raw... a na otwarte wyzwanie odpowiedzieli Singh Brothers. I na co to komu potrzebne?

 

Przyzwoity segment z podpisaniem kontraktu. Choć te krzyki ciągłe Asuki po japońsku stają się powoli irytujące. Wiem, że to ma podkreślać jej gimmick. Ale po kilkuletniej obecności w WWE nie może skleić kilku zdań po angielsku?

 

Ladder Match o pas US... rzadko to grają na PPV, a zapowiedzieli na następny tydzień na Raw. No spoko.

 

Sprawdzają się powoli doniesienia, że chcą mocniej zainwestować w Buddy'ego i Blacka, skoro dostali promo swojej walki. I to na tygodniówce. Ciekawe kto kolejny będzie na Aleistera. Może pójdą w końcu na całego i rzucą nazwiska w stylu Orton czy Styles podczas RTWM? Ponadto widzimy plan na Murphy'ego i jednocześnie wokół Setha buduje się kolejna przyzwoita stajnia. W ogóle ta końcówka pod względem storyline'ów naprawdę ciekawie wyszła i logicznie.

 

Solidne Raw w tym tygodniu. Od jakiegoś czasu dużo lepiej ogląda się to show niż SD. Czasem zastanawiam się czy to na pewno niebieska tygodniówka jest na FOX. W końcu to jak rozpisują Raw idealnie pasuje pod te doniesienia o skupieniu się bardziej na sportowej rywalizacji i w ogóle.

[HBK Fan]

Drew'a wkręcili w walkę Randy'ego i AJ'a robiąc niezły triple threat i Drew sobie ją wygrał sprytem. Może jako face faktycznie dostanie push. Ludzie zaczynają go kupować, więc jest na to szansa.

 

Seth Rollins faktycznie jako heel jest sto razy ciekawszy, dobra gadka na zapleczu.

 

Mojo Rawley miał walkę, którą dało się obejrzeć. Ale to i tak zasługa Richoceta, i tego, że walka była krótka - mimo wszystko jestem zaskoczony.

 

Street Profits niby w założeniu mają bawić, ale mnie to oni bardziej żenują, niż śmieszą.

 

Charlotte vs Sarah Logan - powtórka z zeszłego tygodnia. Bardzo słaba zresztą. Charlotte bez problemu sobie poradziła. Budują ją jako główną faworytkę RR kobiet - czyli nie wygra.

 

Heyman to jednak geniusz, ładnie ściągął heat na Brocka. Nie pamiętam, kiedy ostatnio dostał, aż taki heat. Chyba po przerwaniu streaku. Ale i tak największą gwiazdą podczas tego segmentu był R-Truth, jak zawsze dał mi dużo rozrywki. Bardzo fajny segment, na duży plus.

 

Rusev z Lashleyem dali bardzo nudną walkę, ale Liv Morgan tydzień temu z, tego co pamiętam, ogłosiła, że będzie w narożniku Ruseva, a jej nie było. Dopiero pod koniec walki weszła. Za tydzień Mixed Tag Team. Ehh... to nie będzie dobre.

 

Za to dobre powinno być Andrade vs Rey w Ladder matchu. Szkoda tylko, że na Raw, a nie na Royal Rumble.

 

Aleister Black z Murphy'ym bardzo dobry pojedynek. 3-0 dla Aleistera. I bardzo dobrze. Heyman chyba rozumie, że 50-50 booking nikomu zazwyczaj nie pomaga.

 

Rowan idze zesquashować jobbera, a Murphy siedzi załamany niedaleko ringu. Pytanie tylko kiedy Rowan skończy z tymi squashami. A w klatce to ja nie wiem co on może mieć, ale to powinno być coś mocnego, skoro pokazują, że takie groźne.

 

Main Event to dziwny gimmick match. Murphy dalej załamany siedzi. Za to ładny spot Owensa. Biega po ścianach. Zajebiste to było. Murphy potem pomaga Rollinsowi i AOP wygrać walkę - Seth zaczyna budować sobie stajnie.

 

Generalnie nawet nieźle mi się to Raw oglądało, dobry odcinek.

[Pavlos]

Segment początkowy

Podobało mi się jak wbił Szkot z mostu walnął, że RR dotyczy również jego. Dalej nie wierzę w jego sukces, ale skoro w zeszłym roku był moim cichym faworytem i mu się nie udało to może teraz wygra, gdy nie wiążę z nim nadziei.

 

Pierwsza walka - Randy Orton vs AJ Styles vs Drew McIntyre

Podoba mi się jak to rozegrali. Drew zgarnał wygraną i buduje się przed PPV, a walka skupiona została na Ortonie i Stylesie. Na początku nie chciałem ich ponownej walki na WM'ce, ale tutaj oglądanie ich nawet sprawia mi frajdę. Dodadzą do tego większą historię o to kto np. jest bardziej ikoniczny i może być nawet dobre show tylko żeby dali P1 coś ugrać, bo póki co to Randy jedzie z nim jak z leszczem.

 

Rollins dalej odpływa.

 

Druga walka - Ricochet vs Mojo Rawley

Nie powiem po, co kazal isię zjawić Mojo. Znowu jakiś "super" motyw z futbolistą się szykuje na RtWM?

 

Montez ma ewidentnie fetysz kubeczków... .

 

Trzecia walka - Charlotte Flair vs Sarah Logan

Dzikus zaorany szybciej niż tydzień temu.

 

Big Show prosty chłopak, nie kombinuje. Po prostu przywalić w ryj komu trzeba i elo.

 

Segment z Paulem Heymanem i Brockiem Lesnarem

Lol, dawno nie słyszałem "You suck!" w ich kierunku. Świetne wykorzystanie okrzyków ludzi.

Truth zaryzykował życiem. Lesnar serio tam "zgnił".

Więc po to ściągali Mojo... .

 

Czwarta walka - Bobby Lashley vs Rusev

Czy Liv nie miała się zjawić na samym początku walki? Generalnie to najlepsze w tym były cycki Lany i stroik Morgan. Teraz pytanie czy Mixed TT to zakończy czy rozkręci główne założenie "kreatywnych"?

 

Piąta walka - The Viking Raiders vs The Singh Brothers

Ja walę... .

 

Podpisanie kontraktu odnośnie walki o RAW Women's Championship na Royal Rumble między Becky Lynch i Asuką

Bez zbędnego gadania. Może to i lepiej.

 

Andrade chyba naprawdę nie lubi Reya. W sumie taki mask vs championship na WM'ce nie byłby złym pomysłem.

 

Piąta walka - Aleister Black vs Buddy Murphy

Ci dwaj nie zawodzą. Naprawdę widać, że współpracują ze sobą bez większych nieporozumień. Po raz trzeci triumfuje Holender. Australijczyk odpuści czy jeszcze nie?

 

Szósta walka - lokalny zawodnik vs Erick Rowan

Przez moment myślałem, że Slatera sprowadzili. Bestyjka ugryzła Pana i widać po klatce, że wcale nie jest taka duża. Wąż jakiś?

 

Siódma walka - Big Show, Kevin Owens & Samoa Joe vs Seth Rollins & AoP

Dalej nie wiem, co miała sugerować ta nazwa skoro i tak dostaliśmy sajgon bez DQ. Chyba po prostu kolejny synonim dla No Holds Barred.

Murphy dołącza do "Mesjasza". Czyli Aleister ma spokój o ile nie przyłączy się do drugiej ekipy. Przydałoby się w końcu go zobaczyć w jakimś większym feudzie.

 

Generalnie spoko RAW.

Edytowane 18 Stycznia 2020 przez Pavlos

[maly619]

Mam wrażenie, że piszę to co tydzień, ale nowy Seth Rollins jest świetny. Takie było również jego promo na start gali. Dużo było tam jakby religijnych określeń itp. No fajnie to wyszło.

Za to standardowy "cool face" by WWE musi rzucić, że "Za dużo gadasz" i "dawaj na ring". Trochę meh.

Jeszcze śmiałem się z Kevina. Tak budują go jako face'a, a największy pop dostał Joe

 

Promo przed Andrade vs Rey jak przed walką na PPV. Ale w sumie taki Ladder Match nadawałby się na każdą galę PPV.

Szkoda jednak że nie było to na PPV, bo puścili w jej trakcie aż 2 reklamy i trochę wybijało to z rytmu. Mam też wrażenie, że kilka akcji im nie wyszło. Przykładowo gdy Rey zwisał trzymając się pasa, prawdopodobnie miał spaść na Andrade i wykonać jakiś headscissors.

A coś podejrzanie wyglądała mi ta grupka fanów w tych samych maskach. No i wyszło że jeden to Carrillo.

 

O, kolejny face "cool guy" któremu nie pasuje że ktoś dużo gada.

Poza tym, Ricochet to chyba nie należy do najbystrzejszych gości w rosterze skoro wyzywa Lesnara na walkę.

A tak w ogóle Ricochet sam powinien wziąć sobie tę poradę do serca i nie gadać, bo niezbyt mu to wychodzi. Nie wiem kto wpadł na pomysł żeby akurat go wysłać na Lesnara i Heymana, ale nie pykło.

 

Tekst o robieniu zupy na YT mocny

A ludzie narzekają na Becky (przynajmniej u nas na grupie coraz częściej to widzę)

Fajnie że przypomnieli o zeszłorocznym Royal Rumble i o tym że wtedy Becky przegrała z Asuką.

W tym roku wynik będzie inny.

 

Wolałbym, żeby AOP dostało pasy TT, ale i tak tę zmianę przyjmuję z radością. Wikingowie są fajni, ale gównianie ich bookowali i bali się ryzykować. A pasy dla Rollinsa i Murphiego na pewno przyniosą nam coś ciekawego.

[Rogos]

Zawsze to samo. Jest heelowa stajnia. Wszyscy prezentują się porządnie. Na ich czele stoi wygadany lider. Za nimi wchodzi jakiś face burak i jedyne co ma do powiedzenia to CHODŹTA LEJEMY SIĘ. I jak tu sympatyzować z tymi „dobrymi” Stajnia Setha podoba mi się coraz bardziej. Motyw wojny gangów zawsze jest ciekawy, przynajmniej dla mnie. I zazwyczaj do pewnego momentu. Samo to, że Seth i Buddy uwolnili zakładników w postaci pasów tag team daje całemu przedsięwzięciu sporego plusa. W końcu COŚ się z nimi dzieje. Akurat ten zlepek jest jakieś 2 miliony razy ciekawszy niż Wikingowie aka Mantaur 2k20. Sam fakt, że pasy zostały wciągnięte do heelowej stajni na poziomie main eventu gwarantuje powiew świeżości. Nie powinno być tak łatwo ich stamtąd wyciągnąć. Pretendenci będą potrzebowali pomocy - przez to powinno to wszystko ożyć, ludzie powinni zacząć wchodzić ze sobą w interakcje.

 

Ladder Match był przyjemny, ale za dużo tam hurricanran. Jakby tak na Royal Rumble wrzucić to, Wyatt vs Bryan, Becky vs Asuka i RR Matche wyszłoby bardzo dobre PPV, domknięte w 3h 30. Jest Andrade, Mysterio, Carrillo, co jakby tam dołożyć resztę luchadorów/latynosów i ukręcić jakiś Lucha Ladder Match na WrestleManię? Opener jak się patrzy.

 

Murphy przegrał feud i wygrał życie, a Black wygrał feud i wrócił do squashowania jobberów. Zakładam, że na/po Royal Rumble coś tu ruszy.

 

Ricochet przerywający Heymanowi chyba może stanowić dowód na to, że faktycznie Rico był rozważany w kontekście przeciwników dla Lesnara. Dostał namiastkę.

 

Drew tak bardzo zapewnia, że wygra Royal Rumble Match, że pewnikiem nie wygra. Chociaż nie miałbym nic przeciwko. Może na WM Triple Threat? Na ten moment wszystko na to wskazuje. Skoro nikt z trójki Styles, Orton, McIntyre nie zakręci się już raczej wokół żadnego pasa, a i z Rollinsem raczej na razie nie będzie się bił, to dlaczego nie. O poziom bym się nie martwił, patrząc chociażby na to jak fajnie klepią się Randy i Drew. No i to potencjalne mocne zwycięstwo na koncie McIntyre’a.

 

Ogólnie Kabuki Warriors mi dotychczas wisiały, ale wizualnie to jedna z najfajniejszych rzeczy w WWE. Asuka siedząca na narożniku podczas walki Kairi to taka głupotka, a taka fajna.

 

Matt Hardy został sprowadzony do roli jobbera dla Rowana. Smutne. Rowana ugryzł zwierzak i zaczął walić klatką o schody. Dobre. Hornswoggle się obił.

 

Main event był dobry, bo krótki. Kilka akcji, kilka machlojek i do domu. Czymś takim można ugrać więcej niż 15-minutową walką.

 

Następne spoko RAW. Oby tak dalej. Wzwyż.

[BPG]

Zawsze jest hate jak pasy wygrywa zlepek w tym wypadku większość zadowolna. To pokazuje jak dobrymi mistrzami byli Wikingowie czyli Ivar w obsranych gaciach i ten drugi

[CzaQ]

A mi się to nie podoba. Dalej myslę, że przerwanie wątku Black-Murphy i dołączenie tego drugiego do dziwnej stajni nie ma sensu.

 

Gimmick Mesjasza może być ironiczne zbawieniem dla Rollka, który pokazał, że w życiu prywatnym jest chujem i nie powinno go się lubić.

 

Owens i Joe pasują na tag team - gabarytowo sa niemal identyczni i mają fajne style.

 

Pełno botchy ze strony Sin Mysterio. Ale i tak niezłe to było, ale cóż ladder match, więc nie mogło być inaczej.

Po walce seryjnie myślałem, że to syn Reya jest w tej masce, a tu powrót Huberta.

Dawać ten multikulti match na WM o pas US.

 

Black pokonuje jobbsona w dobrym stylu. O nim później.

 

Segment Paula Brocka i Rico? Ponoć nasz superhero ma duży kredyt zaufania u Heymana. Już miałem nadzieję, że może zobaczymy ich walkę, ale nieee gdzie by tam Borek zechciał pomęczyć się na tygodniówce.. Aha, no i Lesnar widocznie to teraz Arnie Schwarzenneger - będzie śmieszkował i walił one-linerami. Spoks.

 

Co do wcześniejszego - cały czas pisze, że chciałbym kogoś świeżego na zwycięzce RR - i tak na to patrząc to jeśli ma wygrać ktoś z RAW (a obstawiam, że raczej tak będzie, bo nie po to ciągną feud Daniela z Wyattem) to każdy z trójki Ricochet, Black lub Drew jest dobrym wyborem.

Pierwszy - bo Brock nieraz pokazał, że lepiej współpracuje mu się z kimś mniejszym - widać po walkach z np. Stylesem.

Drugi - promocyjnie gigant, który chyba jeszcze nie zeżarł pinu i w sumie tylko czekają żeby coś z nim zrobić.

Trzeci - Drew jest duży, więc nie byłby taki niewiarygodny do pokonania Borka. W dodatku po coś przeszedł face turn. No i jest skazany na sukces, bo "Vinnie loves big men".

Lepsze to niż kolejna wygrana Romana/Seth/Triple H/Ortona czy innego chuja.

 

...No chyba, że dla Drew szykują triple threat pomiedzy nim, RKO i Stylesem...

Swoją droga i tak byłoby to lepsze niż suchar sprzed niedawna czyli Orton-Aj, które miało już miejsce na WM.. ""kreatywni"

 

Becky.. ruichałbym Cię, ale tak mnie wkurwiasz, że hej. Ambrose dostałby Twój gimmick i byłby git to nie. Fajny myk z suką siedzącą na narożniku.

 

Chwila, wait, what? Seth i Buddy mistrzami tagów? Przecież to powinno być AoP i jeszcze nie teraz. A na WM promocyjni i dosłowni giganci - Wikingowie vs AoP o pasy. Ja pierdole.

 

Dlaczego Ciampa nie chce przejść do gównego rosteru? Macie przykład Street Profits - w NXT ich nawet lubiłem i doceniałem ring skilla i charyzmę. Tutaj? Rzygać mi się chce jak ich widzę i życzę im zwolnienia. Rozwolnienia też.

 

Skoro Rowan tak wysoko to pomyślałem, że może pokażą to coś w klatce. Myliłem się. Baj Matt?

 

Mejn event przemilczę. Prócz Liv i speara na koniec, który i tak był średni - lipa.

 

Nie wiem kto jest bardziej niepoczytalny - ja, że wciąż to ogląam czy writerzy, że takie gówno piszą czy Wincent, że daje temu zielone światło.