WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Pavlos]

Przemowa Setha Rollinsa

Mamy swojego bohatera. Zatłukł "bestię" i teraz rusza na nowego rywala. P1 z jednej strony może być ciekawszym przeciwnikiem niż Lesnar. Przynajmniej zjawia się regularnie i jeszcze ma swoich pomagierów. Ciężkie to życie Rollinsa. Zawsze sam jak nie przeciwko władzy to wielu przeciwnikom albo komuś dużo silniejszemu.

Ciekawe, co dalej z Ricochetem... .

 

Joe chyba nie w humorze. Dobrze jest szansa na coś fajnego.

 

Pierwsza walka - Samoa Joe vs Sami Zayn

Niestety tylko squash.

Dosyć dziwne, że typ który wozi się po zapleczu, tłucze ludzi i czasem ma nawet skłonności do popełnienia przestępstwa (patrz rodzina Stylesa) i nagle ma pretensje, że go podejrzewają o ataki na Reignsa gdy dochodziło do spięć między nimi. Czyżby jakiś powolny turn?

 

Druga walka - The Miz vs Dolph Ziggler

Ziggler raczej nie odpuści Mizowi. To będzie kolejny przegrany przez niego konflikt.

 

Również Becky czeka na nową rywalkę. Nattie była tylko przekąską dla własnej widowni. Po raz kolejny.

 

Trzecia walka - Elias vs Ricochet

Nawet nie jestem zdziwiony tym kto się pojawił. Wygrana przez Roll. Widać Ricochet w każdej walce musi wygrać nieznacznie.

 

Czwarta walka - Rey Mysterio vs Andrade

Znowu Andrade wygrywa i to dosyć gładko. Oni to będą tak ciągnąć serio do WM'ki?

 

To już wiadomo czemu Seth sobie poradził na PPV. Nie każdy dostaje motywację od Austina.

 

Poczekaj chwilę... Czyżby motyw zbliżającego się końca kariery Mysterio?

 

Dawkins taki zjarany na tym RAW.

 

Piąta walka - Drew McIntyre vs Cedric Alexander

Szkot wraca do wyrówniania małych rachunków z byłym Cruiserem i tym razem mu się udaje. Dobre starcie. Czy ostatnie między nimi? Nie zdziwię się jeżeli nie.

 

Szósta walka - No Way Jose vs Robert Roode

Najpierw kamera na Heymana udającego się do szatni Lesnara, a potem Jose. Niestety nie było Brocka rozwalającego towarzystwo. Zaczynają promować Roode'a, że dali mu zesquashować rywala?

I po, co to oczekiwanie z Heymanem w tle na wywiad? nie mogliby od razu przejść do tego po pojedynku tak jak zawsze?

 

Lesnar bez rewanżu. Brakowało mi żeby ktoś wtrącił jąkającemu się Heymanowi "it's bullshit".

 

Siódma walka - The Revival vs Gran Metalik & Lince Dorado

Nikogo nie interesujący TT został przerwany przez cyrk z 24/7. Co za niespodzianka. Najlepszy moment to Carmella podkładająca nogę Maverickowi.

Tym razem na chatę pas zabiera Elias. Ciekawe czy straci następnego dnia gdzieś na parkingu przed amerykańskim odpowiednikiem "biedronki".

 

Przemowa Natalii

I mamy SASHĘ BANKS z powrotem. Jako Heela. Akurat tego "liścia" bez pardonu się nie spodziewałem. Dobry motyw. Tylko po, co ta peruka. Będzie zmieniać włosy zawsze jak sturnuje?

Brawl z Irlandką naturalnie wygrany. Powrót z przytupem. Nie powiem zaciekawili. Mam nadzieję, że tego nie spierdzielą.

 

Ósma walka - Carter Mason & Sebastian Suave vs The Viking Raiders

RAW jest za długie... .

 

Biedna Nikki. To będzie bolesne kiedy pozna się na Bliss.

 

Dziewiąta walka - Women's Tag Team Championship: Alexa Bliss & Nikki Cross vs The Kabuki Warriors

Nikki zaczyna uczyć się robić podpuchy z urazami. Nie wierzyłem ani chwili, że Japonki mogą tu coś wskórać.

 

King of the Ring powraca. Z uczestników największymi faworytami wydają się Joe i Owens. Być może Drew zajdzie daleko chyba, że Cedric uwali go w pierwszej rundzie.

 

Dziesiąta walka - Seth Rollins vs AJ Styles

Rollins dalej z bandażem na pasie, ale nie przeszkadza mu to latać po całym ringu. Interwencja rzuca nieco inne światło na przyszłość Universal Championship. Mówiłem coś o tym, że Rollins staje "zawsze sam jak nie przeciwko władzy to wielu przeciwnikom albo komuś dużo silniejszemu"? No to znowu po Brocku mamy kolejną osobę z tej drugiej kategorii - Strowmana. Chyba powinienem się cieszyć, że Braun w końcu wraca do ME.

 

Jakoś mnie nie porwało to widowisko.

Edytowane 16 Sierpnia 2019 przez Pavlos

[N!KO]

Ziggler faktycznie przegrał z Kanellisem? Ała Nic dziwnego, że chodzi taki sfrustrowany.

 

Joe i McIntyre, to faworyci z RAW, którzy zaraz powinni się spotkać w drabince. Po drugiej stronie jest dość biednie. W zasadzie tylko Andrade mi się rzuca w oczy, co jest mocno wątpliwe. Upatruje gościa, który jest blisko szczytu, a korona może mu dać niezbędnego kopa w górę hierarchii. Nie wiem, czy komuś zmienią gimmick po wygranej, ale to zawsze jest mile widziane

 

Syn przy ojcu wygląda jak mega heel W sumie to nawet się nie zdziwie, jakby Reya zaatakował, kiedy już zacznie się w to bawić. Wtedy Mysterio będzie się mógł nim opiekować w ringu. Inna sprawa, że ja nie jestem za tym, żeby gość kiedykolwiek debiutował na tak wysokim poziomie.

 

Main Event był dość przewidywalny. OC pasy nie były niezbędne, a WWE lubi zestawiać w team przyszłych rywali. I tak któryś musi się turnować.

[aRo]

Romek strasznie długo się męczył z Zigglerem. Słabo wypadł

 

Czekaliśmy na Sashę, a przyszedł Bray. Takie zaskoczenia lubię. Lawler próbował uciekać - niby nic, a jeszcze polepsza obraz Fienda.

Banksowa pojawiła się później... i nic ciekawego nie powiedziała. A kolejny atak na Natalyę - za pierwszym razem to był powrót z przytupem, a teraz to zwykłe chamstwo. Brakuje mi wyjaśnienia, czemu nagle jej nie trawi.

 

Booker T via Skype... Teraz co tydzień będą do kogoś dzwonić? Microsoft sypnął hajsem czy co?

 

Truth mógł skorzystać z zaskoczenia i pinować Eliasa, a zamiast tego najpierw się ujawnił. Średni plan, nie ma się co dziwić że nie pykło.

 

Rey nie może zawiesić maski na kołku, póki Dominic nie zadebiutuje jako jego TT partner. To by znaczyło, że debiut może być bliżej niż myślimy.

 

Revival, New Day i Orton. Kręcimy feudy z SD na Raw. Wildcard idź już

Ale potencjalne kontuzjowanie Woodsa to niezły motyw.

 

Joe i Cedric przechodzą dalej w KOTR. Póki co bez niespodzianek. Swoją drogą, fajne walki.

 

Rollins i Strowman przejęli pasy TT Raw... Po jaką cholerę? OC dostali po dupie bezsensownie, ten reign nie wniesie nic, no i absolutnie nie było to potrzebne do feudu z Braunem, a do ich starcia niewątpliwie dojdzie. Głupota.

[Grins]

Yowie Wowie, Yowie Wowie, Yowie Wowie...

 

Pięknie Jerry sprzedał swój strach przed Wyattem to było epickie, jak zaczął

spieprzać, tak właśnie się buduje potwora który wywodzi się z piekła i jest demonem.

Wydaje mi się że te wszystkie segmenty prowadzą do tego że The Fiend zmierzy się z Undertakerem, ja się w ogóle nie zdziwię jak Fiend zaatakuje Undertakera na SD na którym został zapowiedziany, mam mega przeczucia że tak się stanie, za nie długo Hell in a Cell, liczę na to że dostaniemy tam zestawienie Wyatta i Takera i to w metalowej konstrukcji...

Niech pompują The Fienda jak się da, ten charakter kupił fanów, wszyscy na to czekali, a Wyatt czuje się doskonale w nowej roli, to jest idealny moment żeby zbudować potwora, on bez pasa wywoła w chuj dużo emocji! Ale również marzy mi się mega moment gdzie The Fiend atakuje Strowmana, doprowadzając do jego porażki ze Sethem Rollinsem.

Ale i tak obstawiam że te wszystkie ataki na legendy doprowadzą do tego że The Fiend zmierzy się z Undertakerem, i moje przeczucia są takie że szybko się z nim rozprawi za tą porażkę z WrestleManii, bo podobno sam Undertaker maczał palce w tym gmmicku i pomagał Wyattowi, wątpie że będzie chciał swój wkład wrzucić do kosza, to idealne przekazanie pałeczki, choć marzy mi się ich większa walka na Survivor Series Ale walkę w klatce też chciałbym zobaczyć.

 

Jeszcze niech tylko Kane'a odprawi z kwitkiem i inne legendy na emeryturę.

[Pavlos]

Pierwsza walka - Roman Reigns vs Dolph Ziggler

Wyjątkowo dużo czasu dostali. Ziggler sobie na początku poużywał, choć wiadomo jak to miało się skończyć. Walka całkiem spoko jak i Spear na koniec.

 

King's Court

Myślałem, że może coś więcej o KoTR albo ataku na Romka, a tutaj Bray. Nie żebym narzekał, bo ta postać jest wyjątkowo dobrze prowadzona. Póki, co.

 

Druga walka - Ricochet & The Miz vs Drew McIntyre & Baron Corbin

Gdy Corbin ściąga kamizelkę i koszulę do walki to wiedz, że coś się dzieje. Całkiem przyjemne starcie głównie za sprawą Ricocheta.

 

Trzecia walka - US Championship: Braun Strowman vs AJ Styles ©

Teraz dla odmiany to Rollins ratuje tyłek Braunowi. Wszystko po to żeby stworzyć z nich drużynę. Mam nadzieję, że to chwilowy projekt.

 

Czwarta walka - 1/8 finału King of The Ring: Samoa Joe vs Cesaro

Był błyskawiczny atak po gongu i submissiony w wykonaniu Szwajcara, ale to Joe awansuje dalej. Rezultat bez niespodzianki. Cieszy wygrana Samoa jak i przebieg. Nie olali tak po prostu Cesaro.

 

Przemowa Eliasa

Całkiem nieźle wyszedł ten oklep dla Mavericka w studiu nagraniowym.

Truth nie pinował, gdy miał okazje. Czemu?

 

Syn chce razem z ojcem stanąć w ringu i w ten sposób zwieńczyć jego karierę przejmując pałeczkę. Ciekawe czy maskę też założy.

 

Piąta walka - Big e & Xavier Woods vs The Revival

Zjawił się Randy potwierdzając wydawałoby się najbanalniejsze przypuszczenia - szykuje się Legacy 2.0 tylko z gorszym podłożem, bo Cody i Ted chociaż tak jak Orton byli gwiazdami trzeciej generacji, a Revival?

 

The Boss przerywa milczenie

Tak sobie patrzę w lusterko i dochodzę do wniosku, że lepiej mi w niebieskich włosach, co podkreśli powrót podczas, którego pobije kumpelę i mentorkę. No spoko.

 

Szósta walka - Nikki Cross & Alexa Bliss vs Fire & Desire

Zapychacz chociaż nawet to nie było wcale takie złe. Albo mam dobry dzień albo RAW jest na stosunkowo niezłym poziomie.

 

Walka o pas się zbliża. Rollins chce żeby Strowman go słuchał, ten za to sam woli rozkazywać. To w sumie jest dobry sposób żeby szybciutko zacząć konflikt między nimi.

 

Siódma walka - 1/8 finału King of The Ring: Cedric alexander vs Sami Zayn

Tutaj również zwycięzca bez niespodzianki. Ani przez moment nie zwątpiłem w czarnoskórego.

 

Korona na łbie, złoto na szyi i posiadany tytuł TT NXT. Street Profits reklamują trwające show nie tylko słowami.

 

Banks znowu zaatakowała Kanadyjkę, a my dalej w sumie nie wiemy po kiego.

 

Ósma walka - RAW Tag Team Championship: Seth Rollins & Braun Strowman vs Luke Gallows & Karl Anderson ©

Wątek z konfliktem między dwoma Facemai jak widać musi mieć początek w współpracy. Po nieco ponad dwóch tygodniach rozwalili monumentum Club tylko po to, żeby podbić statystyki innym gościom. Teraz pozostaje czekać na turn Brauna.

 

Generalnie dobry odcinek.

Edytowane 23 Sierpnia 2019 przez Pavlos

[N!KO]

Oj cieniutkie to promo Sashy. Lubie ją, ale to było jakieś kilka poziomów za słabe na RAW, na otwierający segment, na moje zaspane uszy. The Boss vs The Man brzmi fajnie marketingowo

 

Ricochet zbliża się do nawiązania do swojego ringname'u z Indy. I to pokonując nie byle kogo, bo jednego z głównych faworytów.

 

Niżej w drabince przechodzi Baron, który miał jednego z prostszych przeciwników. Corbin powinien też przejść Cedrica, a to by podpowiadało, że Rico poskłada Joe. W sumie rebranding by się przydał Baronowi, więc kto wie... Ludzie by się wściekli (=reakcja)

 

Roode z Zigglerem jako nowi musieli odznaczyć swoją obecność wygrywając kilka etapów, jeśli WWE chce ich jakkolwiek promować (czyli nie jest to one time deal). Zwycięstwo to w sumie podsumowanie statusu dywizji Tag Team i tego ile te drużyny znaczą...

 

W ogóle bym się nie zdziwił, jakby Braun przed Clash of Champions przejął jeszcze pas od AJa i w jednej walce byłyby wszystkie pasy RAW, bo pierwszy raz w historii i inne pierdy

[aRo]

Promo Sashy - ciężko uwierzyć w gadkę o nic nie znaczącej walce na WM z jej ust.

I to o pasach TT - gadanie, że nic nie znaczą, nawet jeśli tak jest, nie powinno mieć miejsca w TV. Ciśnięcie po samym sobie (w sensie fedce) to głupota, a oni to robią notorycznie.

 

Do ćwierćfinałów KOTR wchodzą Ricochet i Corbin. Czyli lecimy standardowym face-heel co rundę? To trochę zabija emocje w połowie walk.

 

8-teamowy turmoil. Żeby to zapełnić, potrzebowali teamu z SD (myślę o Heavy Machinery, ale nie wiem czy jeszcze jakiś się nie łapie - magia wildcardu) i zlepku Ziggler-Roode. Który na dodatek to wygrał, LOL

Nie chcieli uwalić Wikingów, to razem z OC dostali podwójną dyskwalifikację. I weź tu nie miej wrażenia, że ten Turmoil powstał tylko dla numerka. Bo niby największy ever blablabla.

...przespałem coś? Nie miało tam być Rydera z Hawkinsem? Wszędzie widzę, że wystąpili, a nawet nie zauważyłem...

 

Solowa kariera Cesaro się nie układa za dobrze. A do tego jego ring gear nie pasuje do niczego, ale to już pierdoła.

Cedric wygrał, ale boli go noga. No to chyba zobaczymy Rico vs Corbin w półfinale turnieju.

 

Zrobili z Setha i Brauna mistrzów TT, żeby musieli walczyć dwa razy na PPV? Tylu ludzi nie ma w karcie, ale co tam, lepiej dołożyć roboty innym?

Ziggler sugeruje, że walka o pas Universal będzie w karcie PPV wcześniej niż TT. Ciężko mi w to uwierzyć.

Jakby mieli mało walk - Strowman jeszcze niszczy Stylesa. Innych rywali nie widać, więc się nie zdziwię, jak dostanie starcie nr3 na CoC. Ech.

[Rogos]

Sasha Banks niby się wytłumaczyła, niby jest teraz ciekawsza, ale jak na dłoni widać, że to nie jest materiał na top.

 

McIntryre odpadł z turnieju - bullshit. Moim nowym faworytem jest Corbin, który w końcu zaczął kroczyć w kierunku zmiany stoju. Jeszcze normalne wysokie buty i będzie jakoś wyglądał w tym ringu.

 

Roode i Ziggler to dobry tag team. Jak dla mnie materiał na mistrzów. I to lepszych niż cała ta zbieranina miernych drużyn.

 

Ogólnie po jakimś tam czasie od "wprowadzenia zmian" i przeglądaniu w necie pochlebnych opinii o całym przedsięwzięciu, wysnuwam taki wniosek: WWE jest genialne. Powiedzieli, że wszystko się zmieni, nic się nie zmieniło, a ludzie to łyknęli. (jasne, są jakieś tam minimalne różnice przed i po, ale to wciąż same old shit).

[DashingNoMore]

Promo Sashy nawet na YouTubie - pocięte jak przedramiona gimnazjalistki - było cholernie marne. Nie mówiąc już o tym, że kompletnie jej nie uwierzyłem. Chcieli połączyć to co prawdziwe z tym co wrestlingowe... ale chyba nie wzięli pod uwagę tego, że skoro wiemy, że Sasha leżała na podłodze to wiemy też dlaczego ^^.

Swoją drogą to komiczne, że za taki brak profesjonalizmu Banksówna jest nagradzana i zostaje jedną z głównych kobiet brandu... kiedyś zostałaby wypierdolona i tyle. Wniosek? Chcesz być ważną osobą w rosterze? Robisz to przez bycie lojalnym pracownikiem i dając z siebie wszystko każdego dnia? BŁĄD! Strzel focha, za 4 miesiące będziesz w title picture.

 

King of the Ring mnie absolutnie nie grzeje. Owszem, jest to materiał na wypełnienie tygodniówek, są z tego dobre pojedynki ale nie czarujmy się... nikomu to nic nie da. Face KOTR nie wygra bo nie pozwala na to natura gimmicku jaki dostanie. McIntyre już odpadł... zostaje Corbin o którym mogę już teraz powiedzieć, że będzie takim samym królem jak Barrett. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że to zmarnują więc z biegu nie mają mojego zainteresowania.

 

Turmoil to było totalne gówno. Nie dość, że mistrzami jest zlepek, który tych mistrzostw nie potrzebuje(znowu) to jeszcze title shota wygrywa kolejny zlepek. Lubię Zigglera i Roode'a... ale skoro chcą z nimi coś robić to... no nie wiem... może lepiej niech wykorzystają ich potencjał singlowo?

Takim oto sposobem na Clash of Champions zawalczą dwa "teamy", które #nikogo a prawdziwe - dobre - tag teamy takie jak OC czy Viking Raiders nie mają nic do roboty... jedni wrócą do bycia przydupasami AJ'a a drudzy do obijania jobberów. Nie mówiąc już o teamach, których nawet nie wykorzystują. Street Profits biegają po zapleczu z plastikowymi kubeczkami a tacy Authors of Pain... em... co z Authors of Pain?... Z tego co wiem to Rezar już wrócił. Ręce opadają.

 

Nie ma również pomysłu na Braya Wyatta. Puścili winietkę będącą zlepkiem wszystkich Firefly Fun House i o... macie... żebyście nie mówili, że Fiend'a nie było.

 

Face AJ Styles - kozak, title reign trwający 371 dni. Nikt mu nie podskoczy.

Heel AJ Styles - z dwoma kumplami nie może nikomu najebać.

Don't get me wrong, wciąż heel AJ Styles > face AJ Styles tylko to jaką nagle robią z niego pizdę jest straszne.

Edytowane 28 Sierpnia 2019 przez DashingNoMore

[Pavlos]

Przemowa Sashy Banks

Tydzień temu o farbowaniu włosów. Teraz o powodzie turnu. Zazdrość. Doprawdy nie spodziewałem się. Strzeliłam se focha, bo ktoś inny dostaje główny tytuł i walkę z ikonicznym nazwiskiem na WM'ce, więc żeby mnie nie stracić zaproponowali mi powrót jako ta "zła" i obiecali dużo występów na pierwszym planie. Co w sumie jest prawdą, bo przecież strzeliła focha. I teraz dylemat, wyśmiać WWE, że dają sobie jednej babie wchodzić na głowę czy cieszyć się, że dużą korporacja liczy się ze zdaniem pracownika?

 

Może, by tak Street Profits wystąpiło w ringu skoro się pojawią regularnie na RAW?

 

Pierwsza walka - 1/8 finału King of The Ring: Ricochet vs Drew McIntyre

Mocno budują Ricocheta. Jego wygrana nie powinna dziwić. Także po cichu dopingowałem Szkota, ale jak widać póki, co typek poszedł w odstawkę.

 

Braun jasno spogląda na tytuł Universal. Ciekawi mnie jak długo przetrwają jako mistrzowie TT.

 

Druga walka - 1/8 finału King of The Ring: The Miz vs Baron Corbin

Jakoś nie chciało mi się dawać szansy Mizowi. Nie czułem, że może to ugrać i faktycznie. Baron może zawalczyć w finale turnieju. Może nawet wygra, choć wolałbym kogoś innego. To nawet, by do niego pasowało. Taki kolekcjoner nie znaczących tytułów zawieszony między ME i Midcardem.

 

Trzecia walka - Bayley vs Nikki Cross

Nic ciekawego. Bayley wygrywa, co raczej też nie szokuje.

 

Braun jeszcze z walką o US Championship. Ciekawe kiedy shot na Women's Championship?

 

Czwarta walka - Tag Team Turmoil: The Viking Raiders vs The B-Team vs The O.C. vs Robert Roode & Dolph Ziggler vs Gran Metalik & Lince Dorado vs The Revival vs Zack Ryder & Kurt Hawkins vs Heavy Machinery

The B-Team żyje. Czekaj już nie.

The Viking Raiders i ekipa Stylesa tak się zaczęli nawalać, że ich zdyskwalifikowano. To jest jakieś nieporozumienie, co oni robią z nazwą "Club". Jeszcze ten wywiad w szatni, że ich wygrana to formalność. Trzymajcie mnie, bo nie coś strzeli.

Co za pokaz w wykonaniu WWE. Złączyli Zigglera z Roodem, aby oboje zaorali resztę zespołów i dostali shoty na tytuły TT. Skisnę jak jeszcze te pasy wygrają, co patrząc na mokre sny Strowmana o Universal Championship wcale nie jest niemożliwe.

 

Piąta walka - Sasha Banks vs Natalya

Natalya nie pozwoli sobie pluć w brodę i staje do oficjalnej walki żeby posłużyć jako rozgrzewka dla Banks w jej ringowym powrocie. Tym razem po walce nikt jej nie przyszedł z odsieczą.

 

Styles troszeczkę nie w sosie. Patrząc na to, co się z jego postacią dzieje to się nie dziwię.

 

Szósta walka - Cedric Alexander vs Cesaro

Znowu zapychacz, ale chociaż z fajnymi postaciami. Szkoda, że Szwajcar nie znalazł się w KoTR.

 

Z tym dziennikarzem to dowalili. Czekam na segment aż jakaś amerykańska Grażynka spinuje Eliasa.

 

Bardziej glorious od tego teamu jest ta blondyneczka od wywiadów.

 

Czy oni naprawdę zatrudnili mistrzów NXT TT, aby zapowiadali w "cool" sposób nadchodzące walki?

 

Siódma walka - US Championship: AJ Styles © vs Braun Strowman

Styles nie mógł wygrać, więc w stylu typowego, ciotowatego Heela wydymał Brauna.

 

Face AJ Styles - kozak, title reign trwający 371 dni. Nikt mu nie podskoczy.

Heel AJ Styles - z dwoma kumplami nie może nikomu najebać.

Don't get me wrong, wciąż heel AJ Styles > face AJ Styles tylko to jaką nagle robią z niego pizdę jest straszne.

Zamień AJ Styles na kogokolwiek innego i masz politykę WWE w pigułce odnośnie turnów.

 

"That's garbage!"

Jak to całe RAW droga Renee.

Edytowane 1 Września 2019 przez Pavlos

[aRo]

skoro wiemy, że Sasha leżała na podłodze to wiemy też dlaczego ^^.

Swoją drogą to komiczne, że za taki brak profesjonalizmu Banksówna jest nagradzana i zostaje jedną z głównych kobiet brandu... kiedyś zostałaby wypierdolona i tyle.

Tak, na bank leżała i ryczała, a teraz za to dostała push Ewidentnie sobie robią jaja z tego, co niektórzy piszą w necie. Tyle.

 

Nie ma również pomysłu na Braya Wyatta. Puścili winietkę będącą zlepkiem wszystkich Firefly Fun House i o... macie... żebyście nie mówili, że Fiend'a nie było.

Jak go będą rzucać na siłę co tydzień, to magia zniknie. Już wolę te winietki. A jak kogoś nie ma jeden odcinek, to jeszcze nie znaczy, że nie ma pomysłu.

[BPG]

Ciekawi mnie jak to jest. Czy naprzykład taki b-team siedzi sobie spokojnie na zasiłku, nagle telefon "ej chłopaki jest fucha, 2 minuty roboty i po 200 dolców na łebka, pasuje?"

 

Wikingowie i Club zdyskwalifikowani za to, że grzecznie nie trzymali sznureczka?

 

Skąd w ogóle pomysł na team Zigi i Robert? Pomyśleli, że Zigi może by w końcu coś wygrał a Robertowi kończyło się L4?

 

Na czym polega ta dobra zmiana po rzekomym przejęciu władzy przez Paula H? Bo oprócz segmenu z Kanaliami i reaktywacją Clubu nie widze zmian.

 

Czemu tak bogaty Main Roster nie potrawi się zbliżyć poziomem PPV do take overów?

 

Na te i wiele innych pytań nie porafię znaleźć odpowiedzi...

żenada

[DashingNoMore]

Jak go będą rzucać na siłę co tydzień, to magia zniknie. Już wolę te winietki. A jak kogoś nie ma jeden odcinek, to jeszcze nie znaczy, że nie ma pomysłu.

 

Fakt ale ja bym jednak wolał aby postać Braya obrała jakiś kierunek. Nie chodzi nawet o to by pojawiał się co tydzień ale atakowanie legend to też nie jest pomysł. To odciąga w czasie... a z czasem zaczniemy tracić zainteresowanie. Na dłuższą metę... czym różni się Wyatt atakujący kolejną legendę od Viking Raiders squashujących kolejnych jobberów?

[-Raven-]

czym różni się Wyatt atakujący kolejną legendę od Viking Raiders squashujących kolejnych jobberów?

 

Tym, że jobberów wszyscy mają w dupie, a Legendy już nie? Przecież na takim motywie wypromowali już wcześniej Ortona jako Legend Killera, tak więc patent jest sprawdzony.

[DashingNoMore]

czym różni się Wyatt atakujący kolejną legendę od Viking Raiders squashujących kolejnych jobberów?

 

Tym, że jobberów wszyscy mają w dupie, a Legendy już nie? Przecież na takim motywie wypromowali już wcześniej Ortona jako Legend Killera, tak więc patent jest sprawdzony.

 

Ale jest różnica między wykonaniem RKO na Fabulous Moolah'i oraz dostaniem feudu z Mickiem Foleyem a atakowaniem legend z tygodnia na tydzień w ten sam sposób. Oprócz tego, gimmick Legend Killera opierał się na atakowaniu legend... gimmick Wyatta niekoniecznie. Pierwszy atak był okej, drugi też... każdy kolejny to już zapychacz, który prędzej czy później zacznie się przejadać. Tak samo winietki. Chcą oprzeć gimmick Wyatta na atakowaniu legend? Okej... ale niech to do czegoś zmierza. Niech ktoś mu się postawi. Niech to zmierza gdzieś.