WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Emcz]

Najgorsze na Raw są te nudno prowadzone storyliny Eliasa. Elias i tak jest ciekawą postacią ale gdyby dostawał ciekawsze storyliny to byłby potencjalnym main eventerem. W sumie to samo tyczy sie Lashleya, który od momentu uformowania duetu z Lio Rushem notuje występy na dobrym poziomie.

 

Gadka z pierwszego segmentu pasowała by mi do odebrania pasa dla Lesnara na rzecz jakiegoś full timera...

 

Teraz po postanowieniu poprawy i po obietnicy o zmianach na lepsze czekam co te zmiany przyniosą ale według mnie Raw nie było aż tak tragiczne żeby cała rodzina musiała publicznie przepraszać. Przykładowo Corbin był najlepszym zarządzającym od podziału na brandy w 2016.

[CzaQ]

Kompletnie nie czuje tych wymuszonych "zmian". Kilka tygodni i wszystko wróci do normy.

[N!KO]

Mimo, że te świąteczne odcinki, to święto face'ów, to gdzieś po cichu liczyłem, że Revival skradną pasy Tag Team. Niby Roode i Gabel wygrali niedawno, ale przy planowanych zmianach, promocja lubianego i niedocenianego teamu, to zawsze jakiś start. Może po nowym roku

 

DZ i przyjaciele stand up na Netflixie? Wystarczy na WWE Network. Sam tego trochę przerabiam, a od Zigglera trafiają się tylko ochłapy. Sprawdziłbym go z chęcią.

 

Przy deficycie wiarygodnych rywalek dla Rondy, śmiało powinni przeciągnąć Natalye na jakieś PPV.

[aRo]

Pogromca Romka, Lashley, znów uwala z Eliasem. OK.

 

Powrót Revival do tytułowego obrazka... i już po wszystkim

 

Vince właśnie ogłosił, że Cena wraca na Raw i SD, a poza tym... kobiece pasy TT. To było tak ważne, że było przy tym 0 pompy.

 

...no, przynajmniej Heyman mógł chwilę pogadać. Zawsze coś.

 

Rhyno wrócił, Slater znów walczy. Wróciliśmy do punktu wyjścia.

 

A co do życzeń świątecznych na przestrzeni show - dowiedziałem się, że Apollo to Raw Human Highlight Reel. Lubię go, ale... od kiedy tak na ciebie gadają?

[Pavlos]

Święta, święta i po świętach. Czas zepsuć sobie nastrój produktem McMahonów.

 

Pierwsza walka - Elias vs Bobby Lashley

Street Fight na dzień dobry. Panie widać, że wzięli sobie do serca słowa o zmianach. Elias dotrzymał słowa i zorał rywala chyba po raz ostatni. Od momentu klocków nawet mi się podobało. To chyba przez dobry humor po świętach. I Lio jest tak irytujący, że poczułem satysfakcję, gdy gitarzysta go zbeształ.

 

Nie martw się Heath, Rhyno wróci. Zaprzeczył, że kończy karierę. Gdzie indziej dostanie hajs za nic nie robienie.

 

Druga walka - RAW Tag Team Championship: Bobby Roode & Chad Gable © vs The Revival

Chad w szalu Bobby'ego wygląda inaczej. Naprawdę ktoś liczył, że Revival zgarną tytuły?

 

Wywiad Charly Caruso z Drew McIntyre'm

Bardzo mocna zapowiedź Szkota i nawet wszystko, by się układało jeżeli faktycznie chcą zrobić z niego Main Eventera. Najpierw podpromuje się wygrywając podwójny feud z Finnem i Dolphem, a potem Rumble. Brzmi nieźle tylko czy możliwe.

 

Trzecia walka - Drew McIntyre vs Dolph Ziggler vs Finn Bálor

Patrząc na wynik chyba nie bardzo. Myślałem, że chociaż tutaj w końcu Szkot wygra, lecz kolejny punkt dla Finna. Jeszcze dostał Zig Zag od Dolpha. Ewentualnie mogą usypiać naszą czujność, by faktycznie dać mu wygrać RR.

 

Czwarta walka - Mickie James, Dana Brook & Alicia Fox vs Sasha Banks, Ember Moon & Bayley

Cóż za zaskakujący rezultat. I jeszcze ten Riott znikąd.

 

Przemowa Paul Heyman

Heyman sobie pośpiewał, ale nie wiem czy to starczy do zdobycia drugiej pod rząd nagrody za mikrofon. Do twarzy mu w tych rogach.

 

Piąta walka - RAW Women's Championship: Natalya vs Ronda Rousey ©

Wiedząc o tym, że kariera sportowa Rondy zaczęła się długo przed WWE troszkę śmiesznie to brzmiało w ustach Nattie o znajomości Rondy i jej umiejętności. Również patrząc z jaką ostrożnością Rousey podchodziła do rywalki budziło lekki uśmiech. Wiadomo, że trzeba było trochę tutaj podkoloryzować, jednak zupełnie mnie nie przekonywała ta przesadzona ekspresja na twarzy byłej Fighterki. To nie była zła gra aktorska, ale brakowało jakiejś otoczki żeby to na mnie podziałało. Oczywiście trudno mówić o otoczce podczas walki na zwykłym RAW ustanowionej tydzień wcześniej. Jeszcze przed wcześnie puściła ramię rywalki przy odklepaniu. Sama walka, jednak spoko. Poszły w technikę i to wyszło w porządku.

 

Szósta walka - Heath Slater vs Jinder Mahal

I widzisz Heath? Rhyno wrócił!

 

Papa Vince daje kobietom pasy TT. To była kwestia czasu.

 

Cena też wraca! Ale w nowym roku.

 

B-Team robi jakąś drogę pokutną wokół całego obiektu?

 

Siódma walka - Seth Rollins vs Baron Corbin

tytuł elekta skasowany, ale koszula i kamizelka dalej na nim. Szkoda, że pomysł na Barona jako szefa RAW poszedł do kosza. Na walkę się nie napaliłem, bo i wiedziałem, że zostanie zaorany. Jedyny plus, że Seth skończył to przez Stomp, a nie Roll-Upa.

 

RAW za mną. Szybko poszło, więc nie będę więcej narzekał.

Edytowane 26 Grudnia 2018 przez Pavlos

[N!KO]

Sprawdziły się plotki o Rollinsie. Dla mnie ten segment z HHH, to nic innego jak start jego programu do Main Eventu WMki. Jasne, plany mogą się jeszcze zmienić, WWE to lubi robić, ale jeśli nie stracą wiary w Setha, to gość idzie po złoto na największej gali.

[aRo]

McIntyre vs Ziggler mnie już w ogóle nie interesuje, ale doceniam, że zaczęli walką (i to w klatce) zamiast 15 minutami sztampowego promo.

 

Segment Setha z HHH'em był spoko, ale najbardziej zapamiętam z niego fakt, że przypomnieli, że Mojo Rawley ma kontrakt

 

No i Ryder dostał się na Raw w 2018! W Battle Royal matchu, w ostatnim dniu, ale jednak!

Apollo się rozszalał. Najlepszy jego występ na Raw. Nie żeby było z czego wybierać.

No i gość dostał swoją walkę o IC Title. Nie wypadł źle, pokazał skilla, nawet nie został zjechany jak jobber - Deanowi nie dali się podnieść po jego finisherze, złapał liny. Może coś z tym Crewsem ruszy? Kiedyś?

 

Ponoć był jeszcze ME

[TheVillain]

Nowy rok, nowy start z wrestlingiem Od końcówki września nie oglądałem właściwie nic, więc nadrobiłem raporty z gal i widzę, że wiele się zmieniło – na RAW rządzą McMahoni, Romana nie ma (o tym akurat wiedziałem), Dean miał turn, tak samo Bryan (what?) i Gargano (what?) do tego Mustafa Ali jest w czołówce SmackDown... No ok, lecimy z tym RAWem...

 

Ziggler jak widać już nie trzyma z McIntyre'm. Nie wiem co tam między nimi się zadziało, ale jeśli to gadanie w trakcie walki jest stałą cześcią gimmicku Drew, to niech lepiej wraca do IW... Sama walka wyszła wolno. Typowy steel cage gdzie zawodnicy głównie leżą.

 

Segment HHH z Rollinsem był spoko, aż szkoda, że Shane przerwał... Mam tylko nadzieję, że nie zrobią ich rewanżu na Wmce...

 

Battle Royal zawsze spoko (y) Świerzy start? W takim razie wiadome było, że Corbin tego nie wygra Brawa dla Apolla. Chyba najlepszy wybór (no, może poza Balorem) z całej grupy.

 

Tamina? Co ona tu robi? W dodatku z Nia? Zamiast Bullet Club w WWE mamy klub grubych bab?

 

Elias za to ciągle w formie! No i ex-GM ma co robić. Good.

 

Wiele się na RAW zmienia, a Riott Squad dalej jobbują w tagach... ktoś mi powie dlaczego? Czy oni naprawdę nie widzą dla nich żadnej perspektywy?

 

Po co Lio Rushowi ten Lashley? Przecież on spokojnie mógłby iść w stronę main eventów, a tak został tylko wyszczekaną popierdółką silniejszego kolegi... Furiat Rollins wypadł spoko – aż zatęskniłem za jego heelowaniem!

 

Dean obronił pas... co za niespodzianka! Ciekawe czy dla Crewsa coś mają czy tylko jednorazowo dali mu się pokazać w nagrodę za grzeczne jobbowanie. Zawodnik spoko, ale uśmiechnięty murzynek to nie jest gimmick na cokolwiek...

 

Talk show Bliss? Im więcej Alexy tym lepiej! Jestem za!

 

Rondzia oklepuje rywalki. Czekamy na turn Nattie. Walka dopiero na WM? Nie za duża gala na Kanadyjkę? Ja bym tam widzał Charlotte – Natalya'ę turnowałbym już, żeby na RR lub PPV w lutym mogła jobbnąć. Chyba, że heelem stanie się dopiero na WM – wtedy spoko

 

Generalnie rzecz biorąc... na tym RAW nic się nie działo! Ok, zaczęliśmy od walki kończącej ważny feud, potem jeszcze był segment Setha z Hunterem... i tyle. Można było iść spać.

[CzaQ]

Kiedy oni skończą w końcu z tym wciskaniem babek na siłę w walkach wieczoru?

W sumie to tylko tygodniówki, więc mam wyjebane i RAW się kończy o 15-20 minut wcześniej, ale jak tak dalej pójdzie to na PPV dzięki niepotrzebnym pasom tag team kobiet będziemy mieli podział karty pół na pół - 5 walk kobiet i 5 męskich co jest biznesowym samobójem, ale w końcu WWE musi być postępowe

Nie umieją dobrze zabookować jednej walki o pas, a co dopiero 10.

 

Świetny świeży start Wins. Jak na razie nic ciekawego. Poczekam jeszcze tydzień.

 

Sprawdziły się plotki o Rollinsie. Dla mnie ten segment z HHH, to nic innego jak start jego programu do Main Eventu WMki

 

Stawiam moszne, że jeśli Lesio obroni pas to dostaniemy Rollins-Lesnar oraz Elias-Ambrose na WM.

[Pavlos]

Pierwsza walka - Dolph Ziggler vs Drew McIntyre

Myślałem, że więcej czasu dostaną, ale z drugiej strony nawet lepiej, że to tyle trwało. Szkot nareszcie skasował rywala tak jak powinien zrobić to już wcześniej. Dwa ładnie sprzedane przez Dolpha Claymore'y weszły jak w masło. Następne dwa finishery chyba eliminują Zigglera z tego feudu. Został Irlandczyk.

 

Shane dalej lata jak powalony. Aż przez moment widziałem Vince'a patrząc na HHH.

 

Segment z Sethem Rollinsem i Triple H

Shane łagodzi sytuację, ale nie na długo. Właściwie to ją odwleka. Rollins znowu w roli buntownika przeciwko władzy. Szczerze to mam nadzieję, że mnie jakoś zaskoczą. Nie chce oglądać powtórek.

 

Druga walka - Battle Royal o tytuł pretendenta nr. 1 do pasa Intercontinental Championship

Nice try WWE. Skisłbym jakby się Hawkinsowi udało. Apollo to mała niespodzianka, ale wiadomo jak skończy. To było spuszczenie wody za Baronem jako kandydatem na szefa. Mógłby w sumie zrzucić te wyjściowe ciuchy. Żadnej roli już nie pełni. Jest ponownie po prostu zawodnikiem. Za Eliasem trochę polata, ale do WM'ki jeszcze daleko.

 

Nia atakuje Nattie. Coś się kręci wokół Kanadyjki.

 

Trzecia walka - Ember Moon, Sasha Banks & Bayley vs The Riott Squad

Aż w sumie jestem ciekaw, co Riott Squad dostanie na największej gali w roku i w ile minut to przewali.

 

Czwarta walka - Seth Rollins vs Bobby Lashley

Poczułem satysfakcję kiedy Rollins zaczął obu okładać krzesłem.

Lio nieźle sprzedał Curb Stomp.

 

Piąta walka - Jinder Mahal & The Singh Brothers vs Heath Slater & Rhyno

Heath odzyskuje kumpla, Rhyno wraca do akcji i... Uwalają z Hindusami.

SHANTI!

 

Szósta walka - Intercontinental Championship: Dean Ambrose © vs Apollo Crews

Apollo nieźle wypadł w tym pojedynku. Spodziewałem się łatwej wygranej Deana, a tutaj to Crews dominował. Tak czy inaczej "świeży start" dobiega końca dla tego Pana. Ambrose słowa dotrzymał.

 

Bliss ma własne talk show na stałe? YES! YES! YES!

 

Siódma walka - Nia Jax & Tamina vs Natalya & Ronda Rousey

I jest Ronda. Były niezłe momenty. Ronda z problemami, lecz zalicza wygraną. Tak to wszystko ładnie się układa. Będę zaskoczony jeżeli wcale nie planują turnować Kanadyjki.

W ogóle to był ME? Szybko poszło oglądanie w tym tygodniu.

 

Niby coś się powoli kręci na WM'kę. Był Steel Cage match, Battle Royal. Na papierze nieźle, ale na poziom jakoś to się nie przekłada.

Edytowane 3 Stycznia 2019 przez Pavlos

[N!KO]

Przypisywanie sobie zniszczenie Shield to dość śliski temat dla Drew. Każdy pamięta prawdziwy powód, a jak już o tym wspomniał, to powinien iść na całość i coś dodać o Romku. Nie ma co wspominać połowicznie. McIntyre dostał szansę przerwać Jasiowi, to dobry znak dla niego, ale nie wycisnął z tego zbyt wiele.

 

Trochę mnie bawi ta sztuczka napinka Setha.

 

Dobrze widzieć Hulkstera. Cena został nazwany najlepszym ever, ale cholera, ciężko mi go zostawiać z Hulkiem. Nawet jak wchodził to nastolatki się patrzyły z niedowierzaniem. To jest postać, która urosła ponad ten biznes.

 

Revival niezasłużenie przegrywa. Jakby chcieli, żebyśmy im współczuli. WWE zachowuje się jakby planowali tam turn.

 

Słabiutko poprowadzili dzisiejszą promocje Brocka z Braunem. Atmosfera nie podgrzana, czas zmarnowany.

 

Hucznie zapowiadana Moment of Bliss ... nie przyniosło niczego. Chwila gadki i zawijamy interes do ringu. Absolutnie nie ma sensu na takie segmenty, skoro nie chcemy, żeby ktoś gadał. Otwórzmy drogę do walki w każdy inny sposób.

[TheVillain]

Brawl, segment, brawl i walka (której spodziewalem się w main evencie; no tak – Teddy'ego Longa już nie ma ). Cena zgasił Drew, a Seth wręcz epicko dojechał go od tyłu. Seth pinuje Deana, więc rodzi się pytanie co dalej? Idzie na tego Lashleya czy jednak pcoiągnie jeszcze rywalizację o IC Title? (Ok, zaraz dostaliśmy odpowiedź – FCA! Ciekawe kto zainterweniuje ). A co dla Ceny? Feud z Drew? Czy tylko „reklamują” RR Match?

 

Nie lubię takich wspominek. Hulk jednak wywołał jakieś emocje.

 

Lumberjack match przy ledwo 9 osobach przy ringu wygląda biednie. Tam powinna być nawalanka kiedy ktoś wypadnie, a tymczasem dzisiaj drwali nie dość, że prawie nie było, to jeszcze nie byli zbyt zainteresowani atakowaniem... stypulacja dla stypulacji...

 

Elias nie wypada z formy. Podsumował 2018 i zapowiedział, że wygra Royal Rumble. Nope... A Corbinowi oddać trzeba, że całkiem nieźle się ostatnio rozwinął na micu

 

Właśnie zmarnowali kolejny występ w kontrakcie Brocka... to stanie na zapleczu wyglądało chu**wo.

 

Przerwa od wrestlingu bardzo dobrze mi zrobiła – nawet Mahal wydaje się być spoko heelem.

 

Moment of Bliss, czyli program z najbardziej niepotrzebnym prowadzącym w historii talk show... miało to potencjał, ale za szybko przerwali. Czy Bliss powiedziała chociaż dwie kwestie od momentu wejścia Rondy? Chyba nie. Na RR w tym roku widzę, że będzie walka o pas. Czyli do tytułowego starcia albo wejdą panie z dywizji UK, albo będzie więcej powrotów (mi tam Torrie Wilson wystarczy ). Spoko. PS Sasha>>>gówno>>>Nia

 

Walka wieczoru to spoko napierdzielanka, tylko szkoda, że panowie dostali de facto 10 minut. Wejście Lashleya było pewniejsze niż to, że Godlewskie nie potrafia śpiewać, a mimo to wywołał u mnie heelową reakcję Pytanie czy Rollins odpuści już pas IC, żeby do RR skupić się na Bobbym, a potem już na WrestleManii czy też jeszcze raz spróbuje przejąć srebro?

[Arkao]

To pierwsze Raw jakie odpaliłem od kilku miesiecy i troche zdziwil mnie pierwszy segment. Drew McIntyre przerywający promo Johna Ceny przed Royal Rumble nie jest znowu taka oczywistość. Myslalem ze w pozniejszej walce moze on zostac przypiety przez Janusza i na tym to sie skonczy, ale tak sie nie stalo. W sumie jeszcze trzy miesiące, ale nie wiem czy nie szykują takiego zestawienia na WrestleManie.

 

 

Hulk Hogan robi chyba za taką atrakcję. Myslalem ze ktoś przerwie mu to "słodkie" promo, ale niestety tak sie nie stalo.

 

 

Mi sie wydaje czy miedzy Strowmanem i Brockiem nic sie nie zmienilo od roku?

 

 

Jakos nie widze wielkiego feudu miedzy Rollinsem a Lashleyem. To może potrwac maksymalnie miesiac a finalnie i tak Seth na WrestleManii dostanie kogos wiekszego.

[DRF]

Hulk Hogan robi chyba za taką atrakcję. Myslalem ze ktoś przerwie mu to "słodkie" promo, ale niestety tak sie nie stalo.

 

Rownie dobrze Vnce McMahon moze wyjsc na RAW i powiedziec, ze kazda czarna osoba zasluguje na smierc, a kazdy muzułmanin to terrorysta. Zniszczenie sobie PR'u na podobnym poziomie by bylo do tego, co napisales.

 

 

Co do RAW, no fantastyczna nowa era, takie nowosci ze ja nie moge, nigdy nie widzialem takich epickich rzeczy jak dzisiaj na RAW! Corbin vs Elias Ambrose vs Rollins John Cena Nowa era pełną gębą, juz sie nie moge doczekac Road to Wrestlemania w tej nowej erze, ale fajne nowe rzeczy beda.

Swoja droga obecnie najlepszy feud, czyli Zjebany Booking WWE vs Koniec zasady automatycznych rematchy, jak narazie 2:0 dla Zjebanego bookingu, w sumie smieszy mnie to bardziej niz irytuje, w szczegolnosci jak wiele osob na grupie na FB sie spinało swego czasu ze "no co to za hejty, przeciez trzeba dac czas, juz nie hejtujcie". No, fajnie.

Strowman, ktory jest juz calkowicie zniszczony gimmickowo, nie znaczy kompletnie nic i jest calkowicie niewiarygodny w jakimkolwiek kontekscie znowu ma isc na Lesnara? Ahh ta nowa era. Zaraz pierdolne z zazenowania i nudow... Niech go Lesnar rozjebie w 30 sekund na RR, błągam, gosc jest calkowicie skonczony juz przez debilny booking, niech ten Rollins wygra to RR i pojdzie na Lesnara, Seth co prawda ostatnimi czasy tez gowno pokazuje, ale moze sie troche wyrobi po RR.

Pierwsze RAW w nowym roku mialo przyniesc poczatek nowej erze, a przynioslo kontynuacje chujstwa, ktore ogladamy od pół roku. Jestem w szoku ze sa osoby ktore to chujstwo autentycznie odpalaja co tydzien w telewizji.

[Mishka]

Tak się w sumie zastanawiam czy tym pierwszym segmentem WWE nie chce nam zasugerować składu jednej z walk WrestleManii. Drew co prawda miał grać pierwsze skrzypce w 2019 roku, wygrywać pasy itp, ale całkiem możliwe iż federacja z tą promocją poczeka na drugą część roku. Wtedy Cena dla niego byłby bardzo dobrym przeciwnikiem i cennym zwycięstwem na najważniejszej ze scen. 6 Man Tag przeciętny, pokaz siły Rollinsa który dość fajnie się prezentuje, szczególnie z tym smaczkiem w postaci segmentu z Hunterem na zapleczu.

 

Powrót Hulka właściwie wywołany wiadomo czym, ale ciesze się że pojawił się na ekranach. Nie było go długo (oprócz tego śmiesznego eventu w Arabii) więc nawet kilka zdań jest spoko, nawet się nie jąkał tak niesamowicie jak podczas swoich poprzednich występów.

 

The Revival to team, który federacja chce nam wcisnąć tak abyśmy im kibicowali. Ja osobiście robię to od czasów NXT i po cichu liczyłem, że nowy rok zaczną z wielkim bum i skradną złota. Nie wiem sam do czego prowadzą takie rozwiązania, wymyślanie jakichś nowych stypulacji? Ta dzisiejsza ze względu na marną ilość zawodników niestety kiepsko wypadła, równie dobrze mogliby wystąpić w normalnym starciu.

 

Tak jakoś bez większego bum ten feud Lesnara ze Strowmanem chociaż na papierze wygląda nieźle. Według mnie przespali ten idealny moment dla Brauna na zrzucenie na niego pasa i od tego czasu wygląda już coraz marniej szczególnie jak już stał się face'm do reszty. Występ Brocka zmarnowany, hype między tą dwójką zerowy na ten moment.

 

Program, który miał prowadzić do wielkiego starcia na Wrestlemanii czyli Rollins vs Ambrose najprawdopodobniej umrze śmiercią naturalną już teraz albo niedługo. Lashley z Rollinsem to plan awaryjny na kwiecień? Ehh nie wiem, ale w takim tempie wystrzelają się już w okolicach Rumble. Prędzej bym obstawiał, że Seth zgarnie RR Match i pójdzie na Lesnara gdzie go skradnie z pasa.