WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Kcramsib]

jedna federacja już próbowała kiedyś tego eksperymentu i nazywa się TNA.

 

E tam TNA, nawet WWF robiło takie eksperymenty. I to mając mając maks jeden-dwa tag teamy na przyzwoitym poziomie (The Glamour Girls oraz, w późniejszym okresie, Jumping Bomb Angels), także ten... można

 

W ogóle to warto przypomnieć, że Tamina była kiedyś uważana za dobrą wrestlerkę... jak to wszystko się zmienia na przestrzeni paru lat

 

40 lat i kolana w strzępach, ja to się dziwię, że jej się jeszcze chce w ogóle wychodzić do ringu... kiedy ona ostatnio była "relevant", ze trzy lata temu?

[maly619]

kiedy ona ostatnio była "relevant", ze trzy lata temu?

 

kiedykolwiek była?

[Pavlos]

Pierwsza walka - Ronda Rousey & Natalya vs Nia Jax & Tamina

Do walki nawet nie doszło. Wiedziałem, że taki początek gali "z buta" z udziałem Nii i Rondy będzie wyglądał zupełnie inaczej niż zwykła walka TT. Czyżby szykowali Tables match? Jeżeli tak to będzie to dopiero trzecia walka na nadchodzącym PPV z jakąś stypulacją.

 

Otwarte forum Alexy Bliss z Bayley i Sashą Banks

Powtórka z zeszłego tygodnia. Niech żyje kreatywność. W zasadzie nie wiem czy te pytania faktycznie była na spontanie czy nie. Wspólna odpowiedź na pierwsze zdecydowanie jakby z góry założona, ale przy drugim ten brak odpowiedzi Sashy i pocisk od Alexy.

 

Druga walka - Sasha Banks & Bayley vs Mickie James & Alicia Fox

Alexa wykombinowała match drużynowy. Z tego wszystkiego najlepsze było jak Dana została olana.

 

Ronda szuka partnerki do rozprawienia się z Nią i Taminą. W sumie aż jestem ciekaw czy kogoś znajdzie czy postanowi sama się rozprawić z rywalkami.

 

Baron przejmuje oficjalnie władze, więc wielkie dymanie całego rosteru czas zacząć. Po prostu nie wierzę, że Bobby dostał walkę 1v1 z Mverickiem bez haczyka.

 

Trzecia walka - Lucha House Party vs Scott Dawson

Za tydzień Revival 2v10 Handicap match.

 

Wyraz uznania dla Drew McIntyre'a

I nawet się nie dowiedziałem jakie świecidełko dostał Drew.

 

Czwarta walka - Drew McIntyre vs Dolph Ziggler

Finn się wciął i zrujnowali dzień Szkotowi. Początkowo myślałem, że McIntyre zdewastuje Zigglera i tyle, ale nieco to przedłużają. Dolph z czasem i tak pewnie zbierze lanie. Głównym celem wciąż pozostaje Bálor.

 

Przemowa Eliasa

I znowu Bobby pokonany, z Finn ponownie się przyczynia do rezultatu. Czyżby budowali jakieś zespoły?

 

Tak jak wspominałem zaczyna się dymanie rosteru przez nowego szefa. Czemu tylko akurat dwójka, która i tak się nie pojawia na ekranach? Może właśnie dlatego.

 

Piąta walka - Bobby Roode vs Drake Maverick

Całkowicie do przewidzenia, że mistrzowie nie będą się przyglądać jak Bobby maltretuje ich menadżera i tym bardziej, że Baron na to przyzwoli.

 

Przemowa Deana Ambrose'a

Fakty trochę beka, gdy się ogląda obiecującego Deana wytykającego wszystkim brak charakteru i jaj, a potem uciekającego przed Rollinsem. Koniec końcu udało mu się wyjść z tarczą. Ma już taką przewagę, że faktycznie na TLC wygrana może przypaść Sethowi.

I również jestem ciekaw czy zostawią mu syrenę przy wejściu. Albo chociaż kurtkę.

 

Nia znowu drze japę.

 

Szósta walka - Heath Slater vs Ryhno

Slater wygrywa po jednym Backbreakerze. Nie żeby i tak miało to znaczenie choćby i dla samego Ryno, który kończy karierę. Cóż może jacyś tam fani ECW uronią łezkę. Większość wzruszy ramionami.

 

Siódma walka - Jinder Mahal vs Finn Bálor

Dwa razy uwalił Heeli i jeszcze wygrał pojedynek. Zbyt dobry był to dzień dla Irlandczyka. To go Drew w końcu dorwał.

 

Slater sędzia. Ciekawe do czego to zaprowadzi.

 

Ósma walka - Nia Jax & Tamina vs Ronda Rousey & Ember Moon

To nie był najlepszy ME jaki mogli zaoferować. Najpierw Tamina męczy Ember, a potem męczą wymęczoną Taminę. Akcja z Rondą mogłaby być naprawdę spoko, ale jedna kompletnie nie trafiła tym kopniakiem, a druga też się nie popisała w przyjęciu. Przy Eclipsie od Ember Snuka też zbotchowała.

 

Coś tam zaczyna się ruszać. Wciąż daleko do niezapomnianych wrażeń, ale być może stary McMahon weźmie się do roboty.

[Kcramsib]

kiedy ona ostatnio była "relevant", ze trzy lata temu?

 

kiedykolwiek była?

 

Jako ochroniarz AJ Lee?

[N!KO]

Seth Rollins bierze na celownik Barona? Dziwnie, bo nie widziałem na to większego powodu. Trochę zaleciał Punkiem, kiedy bronił takich heeli (!) jak Revival.

 

Roode z Gablem przegrywają feud. W nagrodę za przegrywanie feudu, dostają walkę 2 na 3? A do tego jeszcze wygrywają pasy? Ok. Zmiana z dupy, ale już po tym jak uwalili The Bar z Showem w tle, AoP mogłoby dostać większy kredyt zaufania. Jak już tracić, to kogoś wypromować. Nie team z przypadku.

 

A oni jeszcze o tych okularach Inna sprawa, że Ruby wypadła przyjemnie, co powinni zauważyć (i dać jej coś więcej).

 

Mega promocja Rollinsa na koniec. Prowadzą go za rączkę i aż dziwnym by było, gdyby nie został głównym championem w pierwszym półroczu 2019. A taka walka wylądowała w Main Evencie przez słabe ratingi ostatnich tygodni. Stały motyw - zróbmy coś specjalnego, bo tyłki nam się palą, i ogłośmy to na starcie odcinka, żeby ludzie nie odeszli.

[Pavlos]

Segment z Sethem Rollinsem i Baronem Corbinem

Całkiem długi dialog między tą dwójką. Muszę powiedzieć, że podobało mi się to. Rollins ładnie wygarnął wszystko kandydatowi na szefa. Co prawda tykanie palcem i nazywanie tchórzem trochę dziecinne, ale dało skutki w postaci walki TLC o pas. Wspaniale, że WWE bookuje walkę na tytułowych zasadach nadchodzącego PPV na RAW, a samo starcie Setha z Deanem będzie Singlem. Zaczynam mi to trochę pachnieć budowaniem kolejnej historii Face kontra szef i jego świta. W takim razie Ambrose może nawet odebrać ten tytuł od byłego ziomka.

 

Pierwsza walka - RAW Tag Team Championship: AoP & Drake Maverick © vs Bobby Roode & Chad Gable

Taką szopkę zaczęli robić z Drakem, że nawet mnie nie dziwi taki rezultat. Roode i Chad w końcu mistrzami. AoP na pewno dostanie rewanż. To będzie rywalizacja między nowymi mistrzami, a Drakiem kryjącym się za plecami osiłków.

 

Przemowa Natalii

Na stole była grafika z jej ojcem. Co za szok. W sumie jeżeli faktycznie Kanadyjka, by przez niego przeleciała to byłoby wartościowe zwycięstwo dla Rubby, która wyszłaby na mocno wrednego Heela. Pytanie tylko czy zgodziliby się na takowe wykorzystanie wizerunku nieboszczyka.

 

Druga walka - Drew McIntyre vs Dolph Ziggler

Dolph zmieciony w kilka minut. Stało się nieuniknione.

 

Trzecia walka - Bayley vs Alicia Fox

Kolejna szopka. Rzut Sashą to już w ogóle.

 

Dean wypadł nieźle w wywiadzie. Po raz kolejny też cisnął coś w kierunku Romana.

 

Czwarta walka - Elias vs Lio Rush

Tym razem Elias dostał gitarą. Tylko czekać na potwierdzenie Guitars match albo wymyślenie jakieś stypulacji z nią związanej.

 

Heath sędzią. Od początku wystraszony nie wie, co robić. Wszystko idzie zgodnie z planem Corbina.

 

Twarzą w twarz

Obawiam się, że z "MY!" zrobili catchphrase Nii.

 

Piąta walka - Tamina vs Ember Moon

Ember wygrywa, Nia po raz pierwszy dostaje od Rondy jeżeli wyrzucenie przez barierkę się liczy. Osobiście nie widzę żeby Jax pas odebrała i szczerze nie za bardzo chce.

 

Szósta walka - Intercontinental Championship: Seth Rollins © vs "Generalny Menadżer - Elekt" Baron Corbin

Rollins obronił pas chociaż małe przekręty były. Heath wedle przewidywań stanął po stronie Barona, choć bardziej z obawy o posadę niż o sympatię do Corbina. Starcie miało dobre momenty, ale niestety też przynudzali zwłaszcza na początku, kiedy szef musiał trochę poznęcać się nad przeciwnikiem. Teraz wściekły "elekt" będzie robił wszystko żeby uwalić Rollinsa i w jego porażkę na TLC jak wspomniałem wcześniej już jestem w stanie uwierzyć.

I ciekawe jak długo Slater będzie się bał postawić?

 

Akurat to RAW oglądało się nie najgorzej.

Edytowane 11 Grudnia 2018 przez Pavlos

[maly619]

Ładnie sobie WWE tłumaczy chujowy poziom RAW. Oczywiście winny Corbin

Rollins był w tym segmencie trochę głosem ludu. Choćby przez wspomnienie o (przecież heelowym) Revival. Czyli zdali sobie sprawę że ostatnie tygodnie były fatalne. Przynajmniej tyle.

 

Mam nadzieję że strata pasów przez AoP oznacza pożegnanie się z Maverickiem. Nic do niego nie mam, ale nadal nie pasuje mi jako manager AoP.

 

Widząc ten stół z wizerunkiem ojca Natalii już wiem jak skończy się jej Tables Match z Ruby. Przegra, bo nie będzie chciała go rozwalić i wyjdzie tym samym na idiotkę.

 

Pierwszy sezon MMC był spoko, bo nie wpływał w znaczący sposób na główne gale. Był troszkę "spoza kanonu" i mogło się tam dziać wszystko. Teraz zaczynają przy tym mieszać, ciągle zmieniają składy (na coraz gorsze) i tak naprawdę nikt już nie wie o co tam chodzi. A najgorsze, że na nagrodę wymyślili sobie 30 spot w Royal Rumble. Idiotyzm

 

W tym tygodniu nie było aż tak źle z poziomem gali. Walka wieczoru zdecydowanie pomogła, bo była całkiem fajna.

[aRo]

Śmieszył mnie ten pierwszy segment, ale to jednocześnie trochę żenujące, jak się nabijają z gówien, które sami wymyślili. Że niby wiedzą, jaki szajs pokazują. A i tak się to nie zmieni.

 

Gable dostał strój pasujący do Roode'a. Ucieszyło mnie to, teraz wygląda, jakby tu pasował!

No i reign AOP został, hmm... spuszczony w klopie? Nowi mistrzowie - obstawiałem szybki rozpad, a tu suprajz. Akam i Rezar mają to szczęście, że są bardzo młodzi i może się jeszcze odkują po tym story. Może bez Mavericka. Może za 10 lat

 

Stół z Neidhartem to typowy chamski motyw, trudno tego nie lubić W sumie szkoda, że Ruby nie ma prawa wygrać tego feudu, bo poza tym powinno być spoko.

 

Apollo zastąpił Balora - wbił do półfinału MMC ot tak Jak Raw wygra ten turniej (nieważne który team), dostaniemy chyba najgorsze numery 30 w RR. Ech, niepotrzebnie dodawali tę nagrodę.

 

Nia ryczy jeszcze gorzej, niż gada

 

TLC Match w ME. Trochę wolny przez Barona, ale chociaż przy końcówce fajnie kombinowali i wynik nie był oczywisty.

[N!KO]

Ależ im się dupa paliła, że postanowili publicznie przeprosić. Ja przeprosin nie kupuje. Czekam na spełnienie tych wszystkich obietnic Baron wykorzystany jako mięso armatnie. Wyszło, ale gangowanie się face'ów i powielenie motywu z TLC, to niekoniecznie to lepsze RAW, na które czekam.

 

Tyler znów odpowiada na Open Challenge. Jaka drastyczna różnica w reakcji od tego co go spotkało w NXT

 

Są i nowe twarze!

- Sullivan raczej zostanie uwalony na pierwszym większym fejsie, ale z początku obije 200 anonimowych jobberów. Ogólnie nie jestem wielkim zwolennikiem jego osoby

- Lacey od dawna zasługiwała na awans. Pełny projekt. Trochę inny gimmick w tej dywizji (co częste nie jest). Do tego dziewczyna bardzo dobrze wygląda i nikomu nie powinna połamać nosa

- Heavy Machinery mocno na wyrost. Nie czuje, żeby byli gotowi, ale są w dywizji, w ktorej najłatwiej o expressowy push

- Nikki Cross z dala od Sanity? Tamci to już oficjalnie pogrzebani. Kiedyś, jak i Nikki się znudzi, to zrobią ich reunion. Nie mniej jednak, to kolejny zasłużony awans.

- Dla EC3, NX3 to był tylko przystanek. Musiał trafić w następnym rzucie wyżej. Błagam niech tylko zrzuci ten płaszcz/futro, wróci do bogatego stylu z TNA, niech dostanie mikrofon, a nie martwię się jakoś specjalnie.

 

Revival wygrali. Aż ciężko uwierzyć. Pokonali Lucha House Party i innych. Koniec szmacenia?

[maly619]

Czekam aż to całe McMahon family reunion pierdolnie od środka. Bo wiemy że w końcu się to stanie i znów wrzucą ich na świecznik i wymyślą jakąś wielką historię z tym związaną.

 

Trochę narzekałem po PPV na przegraną Drew i kontynuowanie jego historii z Zigglerem. Moja opinia o tym minimalnie się poprawiła po segmencie na zapleczu na TLC (gdzie wyszło, że Ziggler wcale nie jest 100% facem teraz). Teraz gdy na to patrzę to nawet spoko wypada ten trójkąt McIntyre-Ziggler-Balor. Podoba mi się to zestawienie: zły Drew, dobry Finn i po środku Dolph.

 

No naprawdę nie spodziewałem się że jeden z gości w maskach gazowych to Rollins

 

Ronda już troszkę na granicy heelowania, co nie dziwne przy tak sporej popularności Becky. Muszą sobie zostawić furtkę by nakierować ją na ten kierunek "w razie W".

Natalya wygrywa walkę o pas, czyli feud na przeczekanie

[DashingNoMore]

Vince McMahon is going to shake things up... no cóż... nie wstrząsnął tym Raw aż tak bardzo. Cała rodzinka McMahon będzie sprawować władze na Raw, oprócz tego nowe twarze, powroty i nowe zestawienia... gdzieś już to słyszałem i to wcale nie tak dawno ^^.

Zobaczymy co z tego wyjdzie, najlepsze co zrobili w tym otwierającym segmencie to wrzucenie do niego Corbina... zgubił się trochę gdy zebrał heat swojego życia i Tryplak musiał mu pomóc ale tak mocna reakcja na obecną postać Barona na pewno nie przejdzie obok kreatywnych obojętnie. Ciekaw jestem co dla niego mają, jako GM był świetny, bez wątpienia jest to run jego kariery... aż trochę szkoda się robi faktu, że wina za wszystkie słabe ratingi lecącego na łeb na szyję Raw spadła na niego ^^.

 

Dobrze, że syreny zostają przy theme songu Deana na stałe. Nie to by było to jakieś mega ubarwienie, po prostu theme songi Rollinsa i Ambrose'a są tak słabe, że byle remix/cytat/dźwięk jest dla nich upgrade'em.

Promo nowego IC Champa było dobre, fajnie też, że dali Tylerowi Breezowi szansę na pokazanie się w dłuższej walce o mistrzostwo midcardowe. Smarkom zrobili dobrze... ale potrzebne jest coś więcej aby publika na Raw zaczęła reagować na Breeza, jest on po prostu za bardzo spuszczony w klopie... to samo tyczy się The Revival.

 

Na początku Raw była mowa o zmianach... półtorej godziny później Lashley pokazuje nam dupę ^^. Nie no fajne zmiany... new era and shit!

Ogółem nie mam nic do napisania o segmencie z Lashleyem i Eliasem... bardziej chciałbym się skupić na Lio Rushu, który jako menago spisuje się naprawdę świetnie. Oglądając go w bingo hallsach nigdy nie zdawałem sobie sprawy z tego, że ma tak dobrego mic skilla.

 

Pozostając już w klimatach 205... Drake Maverick... oglądając Raw i oglądając 205 Live mam wrażenie, że oglądam dwóch zupełnie innych zawodników. Na fioletowej tygodniówce asertywny General Menager, podejmujący słuszne decyzje i trzymający wodzę nad tygodniówką... ogółem jest dobry, prawdopodobnie najlepszy wybór na GM'a Cruiserów... a potem włączam Raw i widzę comedy act, gość 160 cm wzrostu, który się moczy i ma wzbudzać w odbiorcy litość. Może nie miałbym z tym takiego problemu normalnie(bo exRockstar Spud w swojej roli spisuje się naprawdę dobrze i nawet w TNA jako comedy act zwykle dawał radę) ale jak ja mam traktować tego człowieka poważnie jako GM'a reinkarnowanej dywizji Cruiserów gdy na Raw oglądam go jako pajaca?

 

Jeśli zaś chodzi o te nowe twarze... Lars Sullivan, EC3, Lacey Evans, Nikki Cross i Heavy Machinery. Jedynymi dwoma osobami z tej stawki na jakie czekam są EC3 i Lacey Evans.

EC3 wiadomo... NXT jest teraz światem indysowego wrestlingu w którym nie miał szans błysnąć, wydaje mi się, że jest on jednym z tych gości, którzy swój pełny potencjał pokazują dopiero po pójściu wyżej ala Elias.

Lacey Evans ma za to dobry, wyróżniający się gimmick, wiele ekspozycji w NXT nie dostała ale nawet w tym czasie gdy się pojawiała pokazywała się z dobrej strony i przy odpowiednim bookingu mogą być z niej ludzie.

Nikki Cross bez Sanity utonie... tak jak utonęła bez nich w NXT. Nie pasuje mi ona jako singlowy wrestler, za bardzo wgryzło mi się w mózg powiązanie jej z Sanity. Jeśli naprawdę chcą by coś z niej było potrzebna jest zmiana gimmicku.

Lars Sullivan i Heavy Machinery latają mi za przeproszeniem koło chuja.

 

Do tego zapowiedzieli powroty Owensa i Zayna... jeśli nie połączą ich w Tag Team i nie rzucą na Gable'a i Roode'a to prawdę mówiąc nie mam pojęcia co WWE może z nimi zrobić.

 

Na koniec Natalya jako pretendent dla Rondy... contender na przeczekanie? Może i tak... oczywiście, że tak ale ja to kupuje. Jest w tym przede wszystkim historia, przyjaźń tej dwójki eksponowana jest od WM'ki, nawet jeśli angle nie zakończy się żadnym turnem to walka między przyjaciółkami budzi we mnie jakieś zainteresowanie. Do tego Natka nie jest żadnym tam pretendentem z dupy... ubiła Riott Squad 3:0 na TLC, zagrzebali Buntowniczki ale przynajmniej wykorzystają momentum na jakim jedzie Anvilówna. Podoba mi się to zestawienie, propsuje.

 

Raw może nie było jakieś rewolucyjne ale oglądało się je przyjemnie.

Edytowane 18 Grudnia 2018 przez DashingNoMore

[aRo]

Tak, wszystko się zmieni. Jak zwykle. Nie zobaczę - nie uwierzę.

 

Face'owie masakrujący heela jako drużyna. Jako jednorazowy moment - OK. W sumie to już drugi raz... Oby ostatni.

 

Tyler Breeze poluje na tytuły mistrzowskie Szkoda, że sukcesów nie widać.

Rollins w przebraniu - dość przewidywalne, ale i tak lepsze niż ich walka na TLC.

 

Awanse: Lars Sullivan, Lacey Evans, EC3, Nikki Cross, Heavy Machinery. Największym shockerem są zdecydowanie ci ostatni. Jak lubię Otisa (i nie ma bata, że go ludzie nie polubią), to mnie bardzo dziwi.

Inna sprawa - takie grupowe zapowiedzi... No słabe. Musieli to ogłaszać? Dajcie im po prostu wbić. Nagle.

A jeśli ktoś z nich osiągnie duży sukces, to będzie EC3.

Do tego wracają Sami Zayn i Kevin Owens. Czekamy!

 

Revival zdobywają shota na pasy TT. Tu by się przydała dłuższa podbudowa, nie nagły shot. Ale i tak dobrze, że coś się z nimi dzieje.

 

Z wszystkich kobiet na Raw walkę z Rondą zgarnia Natalya. Niby sensowny zapychacz, ale kandydatki były tam lepsze.

[8693]

Mnie to dziwi cała ta reakcja na Vince'a, który sam steruje całym raw i przez którego te całe raw jest chujowe i bezsensowne. Przecież jego ego jest pompowane poprzez tę reakcję i nie dziwię się, że nie ustąpi miejsca Tryplakowi w kierowaniu w pełni wszystkimi tygodniówkami jak nxt... i co lepsze nie dziwię, że sam rozpisuje show, a gotowy skrypt od kreatywnych wypierdala do kosza.

 

Kurwa, żeby tak spierdolić cały story line z najlepszym gm raw od dłuuuugiego czasu, to tylko wwe potrafi. Szkoda Corbina, bo był zajebisty w tej roli.

 

Balor, Zayn, Rusev, Mahal, Revival powinni odejść niczym Neville, bo się zajobbują.

Edytowane 18 Grudnia 2018 przez 8693

[DRF]

Łoooooooo, ale zmianyyyyy, macie Tylera Breeza na RAW, CIESZCIE SIE KURWA HEJTERZY, NO CIESZCIE SIE, NA CO CZEKACIE?

 

Zalosne RAW, ale to chyba nikogo nie dziwi. Ci ludzie (McMahonowie) kompletnie nie rozumieja w czym jest problem tej chujnii, jakim jest ich flagowa tygodniówka. Jakis czas temu ten imbecyl Jacobs, ktorego wyjebali z WWE, i teraz probuje im lizac dupe, by go zatrudnili znowu, powiedzial ze RAW wyglada jak wyglada, bo bardzo trudno jest rozpisac takie show co tydzien. W NXT tydzien temu widzielismy starcie Ricocheta z Breezem, ktore trwalo ponad 10 minut, na RAW dostalismy jakis chujowy, gloryfikowany squash ktory trwal 5. No kurwa, nic dziwnego ze nie umie banda jebanych idiotow zapelnic tych 3 godzin, skoro mieli kandydata na przynajmniej 20 minutowe starcie, a odjebali cos takiego. A, i Revival sobie wygrali walke o pasy, CIESZCIE SIE KURWA, ZMIANY NADCHODZA, NO CIESZCIE SIE!. Nie wiem, to jest po prostu juz kurwa zalosne, to show to scierwo, a najgorsze jest to, ze osoby za nim stojace nie maja ZIELONEGO KURWA POJECIA dlaczego. Nic sie nie zmieni, panie i panowie.

[Pavlos]

Segment początkowy

Nowe zmiany, nowe matche, nowe twarze, teraz to WWE Universe dyktują warunki! Sure.

 

Pierwsza walka - Baron Corbin vs Kurt Angle, Bobby Roode, Chad Gable & Apollo Crews

Handicapu 1v4 dawno nie widziałem. Niestety jak widać rodzinka zagrała mocno na Face'ów i Baron został równie spektakularnie spuszczony w klopie. Nie spodziewałem się tak szybkiego końca Barona - szefa. Cóż, chcieliście zmian to macie.

 

Druga walka - Finn Bálor vs Dolph Ziggler

W sumie to nawet nie wiem czemu ze sobą walczą. Pojedynek był naprawdę spoko tylko przerwany przez Szkota, co nie powinno dziwić. Czy teraz obaj skupią się właśnie na nim czy dalej będziemy stać w miejscu?

 

Nowy mistrz interkontynentalny

Spodziewałem się nieco więcej niż Open Challenge. Sam speech spoko.

 

Trzecia walka - Intercontinental Championship: Dean Ambrose © vs TYLER BREEZE

Pierwsza oznaka zmian! Tyler wraca! Hura?

I zjawił się Seth. Feud naturalnie jest kontynuowany. Wiedzieliśmy to i bez pojawienia się Rollinsa.

 

Maverick ładnie wypadł w dyskusji z Shane'm. Taki mały plusik odnośnie jego obecnej postaci.

 

Lars Sullivan, Lacey Evans, Heavy Machinery, Nikki Cross i EC III w drodze do głównego rosteru. Przyznam, chętnie zobaczę wszystkich. Pytanie tylko gdzie będą występować? Wszyscy do czerwonych? Nikki powinna chyba trafić do swojej stajni, bo bez niej nie istnieją.

 

Segment z Lio Rushem i Bobbym Lashleyem

Bobby po raz kolejny pokazał mięśnie, a Elias mu przerwał. To był najbardziej bezsensowny segment jaki widziałem od długiego czasu.

 

Sami Powraca. Spoko, chociaż pamiętając jego ostatnie występy to się nie napalam. Z resztą w związku z 90% zapowiedzi WWE nie ma się, co napalać, ponieważ i tak to spierdzielą.

 

Czwarta walka - o tytuł pretendentów nr. 1 do pasów RAW Tag Team Championship: Kalisto & Lince Dorado vs The B-Team vs The Revival vs AoP

Luchadorzy latali gdzie mogli, aby nas utrzymać w przekonaniu, że mogą wygrać. Padło na Revival. Żeby to się nie skończyło jak zawsze.

 

Rollins zaczyna już zalatywać Ceną.

 

Przemowa Rondy Rousey

Oh, look! another Open Challenge! NEW CONTENT!

 

Piąta walka - o tytuł pretendentki nr. 1 do pasa RAW Women's Championship: Alicia Fox vs Bayley vs Dana Brooke vs Mickie James

Pierwsze dwie jobberki poszły na łup dla beki. Nie wykluczałem opcji, że "przytulaska" zgarnie nawet więcej eliminacji, ale jak widać postanowili również dać powalczyć innym dziewczynom.

Mickie nawet dzielnie walczyła. Wyeliminowała Bayley, lecz z Ember już nie miała szans. Po raz kolejny fajny wyszedł Eclipse.

Nattie i Rubby... Eliminacja Ember poprzez Roll trochę rozczarowująca, ale wybaczam ze względu na fakt iż chcieli dać jeszcze trochę czasu Kanadyjce i jej rywalce. Wielka szkoda, że dziewczyny nie były ostatnią dwójką. Riott wypada jeszcze bardziej frajersko niż Ember. Kolejna szansa na fajne podpromowanie jej postaci poszło do piachu.

Nie mogło zabraknąć Sashy. Trzeba powiedzieć, że ringowo to była najlepsza część tej walki. Poszły w Submissiony, co na pewno nieco mocniej buduje napięcie niż inne akcje. Natalya zwyciężyła. Nie jest to duża niespodzianka. Teraz zmierzy się ze swoją kumpelą. Mam nadzieję, że wiążę się z tym coś większego niż po prostu przyjacielska walką, którą Rousey wygra.

 

Owens również niedługo wraca na ekrany, a Heyman za tydzień życzy wesołych świąt. Zdecydowanie bardziej mnie interesuje pierwsza opcja. Mam głębokie nadzieje, że Kanadyjczyk odżyje po tej przerwie i WWE zrobi z nim coś wartego uwagi.

 

Dziwne to było RAW. Poziom magicznie nie wzrósł, ale to dopiero dzień, w którym zapadła decyzja o zmianach. Dajmy im szansę.

Edytowane 20 Grudnia 2018 przez Pavlos