WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Arkao]

No tylko że tapingi NXT są raz na miesiąc. Przecież tej łamagi Balora czesto nie bylo w telewizji przez osiem tygodni jak trzymał pas złotego brandu, a jak sie pojawial to toczył jedną walke i do domu. Jakie kurwa ograniczenia? Nie uszkodzisz sie przy piledriverze a dostaniesz kontuzje po dropkicku i to wina federacji?

[LAN]

Może też WWE bardziej zwraca uwagę na te kontuzje niż ma to miejsce na scenie niezależnej? Było parę przypadków, że ktoś oblewał testy medyczne, gdy przychodził do federacji (np. Benjamin). Wydaje mi się, że kiedyś w samym WWE nie było aż tylu przypadków kontuzji, ale może wiele skarg i pozwów byłych pracowników zmusiło WWE do zaostrzenia pod tym względem i wyłapywania nawet drobnych kontuzji. Edytowane 8 Sierpnia 2017 przez LAN

[Grins]

Apropo kontuzji itd.

 

Nie wiem jak Regins to przeżył, ale jak oni sobie od tak bez użytecznie łapią kontuzję, a taki Romek dostał prosto tym krzesłem w całego siebie, to od dziś Regins to dla mnie totalny kozak, razem ze Strowmanem, ta akcja była mega chociaż ta dwójka się nie boi ryzykować...

W sumie po części ich rozumiem jeśli chodzi o WWE, jeśli to sprawka tych wszystkich pozwów.. ale no dajcie żyć, tempo walk mogłoby być szybsze troszkę.

 

Tutaj link do Video na którym widać dokładnie jak Romek dostał tym krzesełkiem

 

https://www.facebook.com/8factwwe/videos/1138416859592128/

[urbino]

Miz TV zaczyna Raw, a Dallas, Axel i Miz dostają oklep. Typowe.

 

Najpierw wygrywa Rollins, a tydzień później Sheamus? Typowe.

 

Dwa tygodnie minęły i już buczą na Jordana

 

Bayley miała lepsze warunki, bo publika się nie interesowała niczym, co ona chciała powiedzieć. Ta przerwa może jej tylko wyjść na lepsze.

 

Three way kobiet miał jeden dobry moment. Ostatnie 5 sekund.

 

Program Enzo i Cassa dalej trwa Nie mam problemu z długością programu (całym miesiącem). Mam problem z Enzo, który najlepiej się sprawdza, gdy nie ma go na ekranie.

 

Balor vs Wyatt. "No fucks given" said everyone.

 

Niech się już Ambrose i Rollins zbratają, bo każdy wie, że znowu będą przyjaciółmi, a tak to tylko to w czasie przeciągają.

 

Tozawa wygrał feud z Daivarim. Chuj z tym, zróbmy jeszcze jedną walkę pomiędzy nimi. Tym razem bez żadnego celu. Wcale żaden Gran Metalik nie siedzi na zapleczu, nic nie robiąc.

 

Plusem kolejnego three-way'a było to, że Nia wreszcie wyglądała jak potwór tej dywizji.

 

Kto by pomyślał, że najfaniejsze walki Strowman będzie robił z Reignsem i vice versa? Mówiłem wcześniej, że te walki pomiędzy uczestnikami walki o pas Universal sprawiają, że tracę zainteresowanie walką na Summerslam. Utwierdzam się w przekonaniu, że tak dalej jest.

[Rogos]

Wciąż ani słowa o RAW? Jakieś święto dziś?

 

Może ja czegoś nie dostrzegłem albo czegoś nie zrozumiałem, ale nie kupuję tych przepychanek pomiędzy Rollinsem i Ambrosem. Negocjacje dorosłych chłopów wyglądały tak: „Dogadajmy się. Dobra. Jednak nie.” A za tydzień znów to samo, ale kilka razy. Russo kiedyś mówił o wszechobecnej dziecinadzie w programach od W, to jest przykład. Ważne, że na SS przejmą pasy.

 

Big Cass dostał mocny heel heat, dobrze dla niego. On dominuje nad tym Big Showem, więc pewnie na SS dojdzie do jakiegoś przekrętu. Coś mi się wydaje, że czysto nie wygra, czyli znowu zaprzepaszczona zostanie szansa na danie komuś porządnego kopa. No ale to już jest prorokowanie. Nie wiem po co dodali tam Łysoli.

 

Tozawa mistrzem. Cóż za nieśmieszny żart.

 

Wyatt vs Balor na Go-home show to dzisiejszy szczyt idiotyzmu. Teraz na SS odbędzie się tylko rewanż. Bray wygrał tu, więc już na 99% przegra tam, zwłaszcza że nieco później praktycznie zapowiedziany został powrót Demona. O tym zwycięstwie na tygodniówce i tak nikt nie będzie pamiętał, a porażka na dużym PPV zapisze się w papierach. Ehh. Bloodbath trochę dziwny, ale spoko. Tylko ta reakcja Balora. Czego się wijesz? Boli cię to? Segment pewnie i tak został już zjechany przez cały internet.

 

Moment ostatniego segmentu to blondas wypadający nad górną liną, po młocie od Strowmana. Przez niego, poważny segment wyszedł nieco mnie poważnie Ogólnie segment nie był niczym specjalnym, zwłaszcza jak na ostatni przed PPV. Joe powiedział kilka zdań, Braun jedno, a Roman nie wypowiedział słowa, do tego brał w tym udział przez jakieś 10 sekund. Czekam na Lesnar vs Strowman.

Edytowane 15 Sierpnia 2017 przez Rogos

[DR7]

Wciąż ani słowa o RAW? Jakieś święto dziś?

 

Niko przysnął, a kazdy czeka az on pierwszy napisze.

 

Ogólnie chce sie odniesc na początku do jednej rzeczy, potwornie mnie irytuje że oni takich łapserdaków na tych ochroniarzy dają xD Pamietam ze kiedys tam w Lucha Underground tez był ten motyw, że ochroniarze cos tam robili, których chyba Mack rozpierdalał, ale to były konkretne skurwysyny z dwa metry kazdy jak nic kazdy, a w WWE zawsze takie leszcze w roli tych ochroniarzy, rozumiem ze wiekszosc z nich to jacys lokalni wrestlerzy itp, ale strasznie mnie to zawsze smieszyło.

 

Zmiana pasa Cruiserów, nie wiem, ja zawsze próbuje znajdować sens w decyzjach kreatywnych, zdaje sobie sprawe że oni sie lepiej znają na biznesie niz marki z neta, ale tutaj za kij nie wiem o co chodzi. Ze co, ma to bardziej przyhajpowac ich pojedynek na SS? Ze na summerslam mamy dokładnie tą samą kolejną walke, i ma to wiecej osób obejrzec? Nie wiem, zabieranie pasa Nevillowi, no ja rozumiem ze gosc jest kilka lig ponad resztą dywizji, i przeciez pasa do konca zycia trzymac nie moze, ale chociaz poczekali by na to Summerslam, by wygrana japończyna miała większe jebnięcie. Gdzies czytałem fajny pomysł, by Neville został zdraftowany na SD, i był normalnym zawodnikiem tam, a nie cruiserem, zgadzam sie z tym, gosc na równi moze stac z takimi jak AJ czy Owens, co udowodnił podczas całego swojego runu z tym pasem. Zresztą, czy on serio nie ma więcej niz te 205 funtów? Nie jest zbyt wysoki, ale muły ma jak nie jeden kulturysta.

 

Cały storyline z Ambrosem i Rollinsem jest nawet spoko, nie dziwie sie że promuja go juz na rozpoczeciu gali. Historia jest ciekawa, i autentycznie chce zobaczyc, czy w koncu sie ze sobą dogadają. Najlepszym rozwiązaniem był by jakims sposobem heel turn ich obu, bo jako facowie zamulają w chuj mocarnie, i to przyzna kazdy, aczkolwiek zadowolił bym sie turnem samego architekta. Przez cały storyline wydawał by sie tym "dobrym", których chce tego pojednania, a finalnie, w momencie gdyby do tego doszło (zacelebrowane by to było jakims przytulasem, podniesieniem ręki itp.) to Rollins by przyjebał bratu krzesłem w plecy, jak za dawnych dobrych czasów. Nuclear heat gwarantowany, wyszedł by na jednego z wiekszych skurwieli w tym biznesie, to by było cos.

[Rogos]

finalnie, w momencie gdyby do tego doszło (zacelebrowane by to było jakims przytulasem, podniesieniem ręki itp.) to Rollins by przyjebał bratu krzesłem w plecy, jak za dawnych dobrych czasów. Nuclear heat gwarantowany, wyszedł by na jednego z wiekszych skurwieli w tym biznesie, to by było cos.

 

Oczekuję podobnego motywu, ale dopiero po wygraniu pasów i jakiś tam niedługim runie. Wtedy będzie wyglądało na to, że chłopaki faktycznie znów są w dobrych stosunkach, a potem kalka z rozpadu The Shield. Jeszcze większe skurwysyństwo.

[smartfan]

Godzina 2:10 Rollins wyciąga rękę do Deana, której Dean nie wyciąga

Godzina 2:12 Dean wyciąga rękę, Rollins nie przyjmuje

Godzina 2:15 Przyjaciele

 

Strasznie to naciągane i kiczowate. Jednak dobrze, że w końcu to się skończyło i przejmą pasy.

 

Miz na backu był chyba najlepszym momentem RAW.

 

Tozawa nowym królem CW? O kierwa, myślałem że nie da się bardziej zakopać tej dywizji a jednak.

 

Piękny heat na Cassa, takie segmenty zawsze dobrze się ogląda. Powinien czysto uwalić Showa no chyba, że Enzo mu pomoże i SAWFT będzie znów razem tylko jako heele.

 

Ehhh jakie to słabe zagranie z tą farbą... I na ch#$ dawać ich walkę tydzień przed SS!? No tak, trzeba znów pokazać że Balor i Demon to zupełnie dwaj zawodnicy. Finn przebierdolił ale Demon który pojawi się pierwszy raz od roku sobie już poradzi. Dramat logiki w WWE odcinek 2549.

 

Kiepsko podgrzali feud o pas Uni. Chyba najgorszy segment w tym feudzie. Ale walka zapowiada się bardzo dobrze, emocji na pewno nie zabraknie.

 

TRAGICZNE RAW jak na ostatnie przed SS. Publika trochę to uratowała. Tydzień temu Kanada, dziś Boston - dobre miejsca na mapie w WWE Universe.

[aRo]

Dysfunkcyjna drużyna przejmie pasy - odcinek 3246235. Nie podoba mi się wizja szybkiego turnu Ambrose'a. Po feudzie-kotlecie znów nie będą mieli co robić. Łączymy go z Sethem - pociągnijmy to trochę.

 

Sasha wygrywa U SIEBIE!!! Szkoda Bayley, ale wróciliśmy do właściwego scenariusza.

 

Reakcja na promo Cassa może skierować Vince'a na fatalny dla nas tok myślowy Kisiel w majtach miał na pewno. A sam Cass to nadal nie wirtuoz, ale... nie był zły. Enzo go zbeształ, ale on beszta większość rosteru.

The Club - czemu?

 

Bardzo mnie cieszy sukces Tozawy. Dobra walka, spoko kontry, Akira wreszcie triumfuje.

Nie wiem, co Wyatt wylał na Balora, ale mogło się nie kojarzyć z PG i w sumie nic ciekawszego nie zrobili.

...i tak zobaczymy to na PPV, więc po co to było? Na 100% będzie Demon King, może Neville odzyska tytuł, ale to już nie będzie to samo. Nie przeszkadzają mi zmiany mistrzów na tygodniówkach - nawet powinny tu czasem być! - ale nie kiedy od jakiegoś czasu promujemy walkę na SS i ot tak, tydzień przed, to idzie do TV.

 

Joe popychający ochroniarza przy ringu podczas wejścia - highlight

Jakiś blond gość dostał w plecy z góry od Lesnara - wyskoczył poza ring. Pierdoła, ale raziła i bawiła.

Końcówka sugeruje, że tylko Lesnar i Strowman się liczą, ale nie wykluczam żadnego z czwórki.

[Carrik]

Dean i Seth w końcu zjednoczeni!! Zajęło im to jakieś osiem tygodniówek, ale w końcu są po jednej stronie barykady. Pierwszy krok zrobiony, czas na drugi. Bezproblemowo przejmą pasy, podbudują siłę miernej dywizji tagów na RAW, a potem ktoś kopnie byłego-obecnego kolegę w dupę. Mam nadzieję, że kopiącym będzie Ambrose, a kopanym Rollins. Mam również nadzieję, że zobaczymy to dopiero za dobre kilka miesięcy. WM-ka?

 

Tak jak przewidywałem dwa tygodnie temu - Sashka została pretendentką. Niech zabierze pas nijakiej Bliss, bo aż żal mi już na nią patrzeć. Jeśli heat między Banksówną a Alexą ma prawdziwe podłoże, to biorę stronę Sashki, a pseudo-Quinnówny nie chcę oglądać. Nie tylko tyłek jest ważny, a przy Alexie kilka lasek z rosteru prezentuje się pod tym względem (i nie tylko tym) o wiele lepiej. Czas na zmiany.

 

Jak zrąbać podbudowę SummerSlam w trzy godziny? Dać na ostatnią tygodniówkę danego rosteru przed dwie walki z karty, których rewanże zobaczymy na PPV. Wczoraj wygrali Wyatt i Tozawa, więc niestety najpewniej na największej gali lata będzie odwrotnie. Zwolnić wszystkich czerwonych kreatywnych!

 

Cass w końcu zgarnia konkretny heat, a Jordan jakikolwiek pop. Pierwszy dzięki typowo brudnym zagrywkom, drugi dzięki sparowaniu z Hardasami. Wiadomo od razu, kto utrzyma się na powierzchni, a przy kim trzeba będzie kombinować do skutku, czyli do końca kariery.

 

Jakieś święto dziś?

Wojska Polskiego/Matki Boskiej Zielnej. Skąd wiedziałeś?

Edytowane 15 Sierpnia 2017 przez Carrik

[N!KO]

Niko przysnął, a kazdy czeka az on pierwszy napisze.

 

Dzień wolny. Śpi bydlak.

 

Zaczynam się zastanawiać, czy to całe pojednanie Rollinsa i Ambrose'a, jak i każde inne tego typu, nie powinno być rozegrane w sposób bardziej stanowczy. Gdybyśmy zobaczyli ich grabę raz, tylko raz, to ten jeden segment byłby specjalny. Ludzie by się emocjonowali i miło to zapamiętali. Niezaleznie, czy któryś się od drugiego zaraz obróci. To by był moment, a te momenty mamy tworzyć. Tu rozmienili to na takie drobne, że tych złotych groszy nie chce się nikomu liczyć. Zrobili z tego telenowele pokroju Mody na Sukces. Niezwykle naciągane to wszystko. Nie czuje emocji, którymi się obaj kierują. Raz ten oburzony, raz tamten. Wyjebane.

 

Jax odklepuje? Mocny akcent promocyjny Banksową. Nie wiem, czy przypadkie nie powinna przejąć złota. Skazana jest też na feud Bayley, z turnem jednej albo drugiej. Nawet bardziej bym się skłaniał ku turnie dziecinnej Bay. Nie pykło w głównym rosterze, to ruszamy w innym kierunku. Oburzona, że przyjaciółka jej "zabrała" miejsce. Sztampa, ale przejdzie.

 

Elias dostaje mięso armatnie. Cieszy na pewno to, że zawsze mają dla niego czas na tygodniówce.

 

Cass zbiera dobrą heelową reakcję. Oby nie ziściły się te plotki o turnie Enzo i ponownym połączeniu. To by był kop w krocze dla dużego, bo to tak jak powiedzieć - odłączyliśmy Was, ale sam sobie nie radzisz. Co jest głupie, bo nawet mu nie dali spróbować. Dajcie jakiś kredyt zaufania. Po dzisiejszym mikrofonowym popisie widać, że Amore nie jest mu niezbędny. Niech idzie do 205, bo jeszcze jest na tyle over, że może pomoże mniejszym.

 

Skracają SummerSlam. Faktycznie o wiele za dużo walk. Słabo, że kończymy reign Neville'a. Lubię Tozawę, ale Adrien odwalił genialną robotę. Kiedyś się skończyć musiało. Życzyłbym sobie, żeby Anglik porzucił dywizję lotników i ruszył za midcardowym złotem. Możemy jeszcze sporo wycisnąć z niego.

 

Finn polany krwią - nadchodzi Demon. Tylko, czy niezbędnym było rzucanie tej walki za darmo w telewizji tydzień przed? Jedyny sens jest taki, że nei chcą porażki Demona, a chcieli zwycięstwa Wyatta. Tu wygrał Bray, tam uwali go Demon Balor.

 

Coś mi się obiło o uszy, że Neville i Tozawa też będą walczyć w niedzielę? No dobra, teraz to już czysty idiotyzm z tą zmianą. Nawet jak Król odzyska co jego, to i tak... meh

 

Heyman geniusz. Tekst z klatką, to granie na emocjach z odejściem - bajka. I tak obroni złoto. Potem czeka Strowman. Mieliśmy tu przedsmak i już budowanie. Przynajmniej tyle planów mają na przyszłość...

 

RAW było... dziwne. Pogubili się przy promocji SummerSlam. To już wiedziałem jakiś czas temu. Teraz ten pierdolnik zobaczyłem na oczy.

[Rogos]

Czy jak ktoś hejtujący fakt że to akurat Tozawa skończył run Neville'a umiera to ma pogrzeb, czy normalnie śmieciarka podjeżdża?

 

Tozawa jest dobry, ale tu nie jest puro, tu liczy się gimmick. Ja na przykład fanem szczekającego przygłupa nie zostanę Inna sprawa, że Neville był tak mocny, że nieważne kto zakończyłby jego run i tak byłoby szkoda. Ewentualnie ten ktoś mógłby mieć na nazwisko Kendrick, to wtedy tak trochę mniej.

[Arkao]

Nikt tam nie byl godny by zabrac pas Nevillowi, którego ta dywizja jest malo godna

[RainmakerF7]

Proszę powiedz że z tym Kendrickiem to żartujesz XDDD No tak, bo przecież Brajan Kendrick jako mistrz a później jako ciągły #1 contender tak baaardzo pomoglo dywizji Cruiserów. Rozumiecie, bo on ma taki gimmick, że oszukuje!

 

Tozawa ma charyzmę, co już na starcie odróżnia go od 90% tej dywizji. Dobrze że go zestawili z Titusem, jest naturalnie jednym z najbardziej likeable babyface'ow w tej federacji (bo poza nim wielu nie ma, nawet Zayna i Bayley już zdążyli zjebać).

Edytowane 15 Sierpnia 2017 przez RainmakerF7

[Kcramsib]

Ja tam absolutnie nic nie mam do zmiany mistrza na tygodniówce, czasem musi się to dziać - nawet na 205 Live była już jedna, whatever. Ba, nawet pochwalam tą decyzję, bo Raw ogląda więcej ludzi niż pre-show PPV, do którego finalnie pewnie by trafili, dzięki temu wielki moment Tozawy był, paradoksalnie, większy. Nie przeszkadza mi też osoba nowego mistrza - dobry zawodnik, należy się. Co mi więc przeszkadza? Ten cholerny rewanż, który dostaniemy na Summerslam, pewnie właśnie w pre-show... po co to?

 

Walki Balora z Brayem nawet nie skomentuję, bo to był zwykły debilizm.

 

Co tam jeszcze... Shield się jednoczy a ja już czekam na rozpad Pytanie tylko który zostanie heelem, stawiam jednak na Ambrose'a - jemu odświeżenie gimmicku jest bardziej potrzebne, Rollins niech się jeszcze pomęczy w face'owym limbo

 

Plusik dla Eliasa, z R-Truthem zrobił to, na co ja zawsze mam ochotę - wyłączył go Plusik też dla C'Assa, dał znośne (choć ciut długie) promo. Tylko co tam robił Club?

 

U pań po staremu, Sasha dalej przepushowana (ciekawe ile jeszcze porażek poniesie Nia, nim straci resztki wiarygodności w roli destroyera...) a znacznie bardziej utalentowana Emma dalej jobbuje Szkoda gadać...

 

Trzy miesiące temu powiedziałbym, że Raw było ok, jak na go-home-show przed drugim najważniejszym PPV w roku... no qrde słabe to było. A zakończenie czysto komiczne: Joe mówi dwa zdania i leci na 1-hita, Romek nie ma nawet okazji nic powiedzieć, po ringu lata zgraja jobberów (i ten komiczny blondasek)... gorszego segmentu tego rodzaju nie widziałem od pamiętnego zejścia z anteny, podczas którego Romek i Brock wyrywali sobie pas przed bodaj WM-ką....