WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Mishka]

Widać, że w przypadku solowych pojedynków braci Hardych (a narazie w przypadku Jeffa) ta ich magia trochę pryska. Super, że wrócili, ale wiek i lata pojedynków robi swoje.

 

Jeff Hardy - data urodzenia 31 sierpnia 1977

AJ Styles - data urodzenia 2 czerwca 1977

 

To nie wiek, tylko kwestia organizmu i sposobu prowadzenia się. Vader walczył do sześćdziesiątki.

 

Styles to w ogóle jakiś robot jest jeśli chodzi o tą kwestię. Ale fakt, muszę się z Tobą zgodzić, Jeff ambasadorem zdrowego trybu życia by nie został

[Ambrose Joker]

Zacznijmy od tego, że Hardas nawet wchodząc po schodach czy przechodząc pomiędzy linami się krzywi, bo zwyczajnie odczuwa ból, ale umówmy się - to nic dziwnego.

Podejrzewam, że stan jego pleców można porównać do randomowego emeryta, który chodzi z koszykiem po biedrze w poszukiwaniu promocji.

Ja go podziwiam, że przez tyle lat potrafi odpieprzać niesamowite rzeczy nie łamiąc się przy tym, bo weźmy takiego Balora...on by chyba wylądował na wózku po jakimkolwiek ryzykowniejszym spocie.

Hardas jest świetnym wrestlerem i oby wytrzymał jak najdłużej.

[8693]

Zapomnieliście, że każdy ma inny organizm? Nie oczekujmy od każdego tego samego. Hardy ma już 40 lat na karku i dosyć często wykonuje akcje wysokiego ryzyka, ostatnio podczas ladder meczu. Ja się mu nie dziwię. Sam często podczas sparingów łapię częste, ale lekkie kontuzje i w niektórych przypadkach zwykłe poruszanie się sprawia mi ból, co nawet nie ma porównania do takiego skoku z drabiny jakie wykonuje Jeff.

 

RAW słabe, ale cieszy zwycięstwo Alexy... no i od biedy, że coś się dzieje wokół postaci Apollo, mimo tego że nie jestem jego fanem, ale przynajmniej gość nie jest anonimem.

[aRo]

Revival wyleciało, więc jeszcze przez jakiś czas pooglądamy sobie Hardasów niszczących resztę TT.

 

Shake-up dał nam Miz vs Ambrose po raz kolejny, tyle że w innym dniu - słabo. Równie dobrze mogą od razu oddać pas Mizowi, odgrzewany kotlet lepszy nie będzie.

 

Kalisto na "dzień dobry" na Raw ląduje w śmieciach

 

Tozawa i Crews razem... a może się skończyć na czarnym TT z O'Neilem. Boli

 

Po fajnym 4-wayu Alexa zdobywa shota na pas. A była u siebie, więc to nie było pewne

 

Balor jednak zdrowy - inna sprawa, że nie ma co robić.

 

Samson jeszcze na dobre nie wlazł do rosteru, a już jest na Liście Jericho

 

Liczyłem na No More Words, skoro Jeff walczył solo. I tak było spoko. Walka o pasy na Payback też może taka być, ale zabraknie emocji.

 

Strowman i Show rozwalili ring Superplexem. Widzę to trzeci raz, dalej bawi tak samo

BRAUN może być nawet najciekawszym elementem Raw. Cieszmy się, póki Romka nie ma.

[N!KO]

Ale jak to do feudu z Lesnarem, skoro na Payback będzie walczył z Romkiem

 

Spokojnie, cierpliwości, zalążki rywalizacji Brauna z Brockiem już jakieś były - były, nie? Plotki chodzą od jakiegoś czasu. Jak przyjdzie co do czego, to odkopią oba momenty, kiedy ring został zniszczony w... ten sam sposób.

[Pavlos]

Przemowa Brauna Strowmana

Również podoba mi się Braun. Gość spisuje się naprawdę nieźle w roli niepohamowanego kolosa. Wciąż mam nadzieję, że nie pogrzebią Brauna skoro ma być on tylko przeszkodą na drodze Reignsa do walki z Lesnarem. Powinni dać mu wygrać na Payback tylko nie wiem czy zdecydują się na tak "drastyczny" krok po tym, co zrobił tydzień temu. Angle wydaje się być Face'owym GM'em, ale na jego walkę jeszcze bym się nie napalał.

 

Pierwsza walka - Samoa Joe vs Chris Jericho

Podłożyli Jericho Joe. Trochę boli, bo Chris ma swoją walkę na nadchodzącym PPV. Wiadomo, że zaraz go żegnamy i taki wynik pomoże Joe, ale sympatia do Kanadyjczyka, jednak się odzywa w takich momentach. Z resztą Owens wtopił tydzień temu z Deanem, więc jest po równo.

 

RIP Goldust.

 

Druga walka - Luke Gallows & Karl Anderson vs Enzo Amore & Big Cass

Tak się zastanawiałem czy Club będzie jobbował po stracie pasów, a oni im dają wygrać.

 

MizTV

Miz i Ambrose widać wciąż do siebie powracają. O dziwo widok tej dwójki na przeciw siebie mnie ciekawi, ale to tez pokazuje w jakiej sytuacji jest IC. Czy tylko tych dwóch gości potrafi coś zrobić wokół tego tytułu?

 

Big Show w obronie słabszych to klasyka gatunku. Nie mogę przegapić kolejnego epizodu.

 

Trzecia walka - T.J. Perkins vs Jack Gallagher

Perkins będzie trzymał się blisko Neville'a. Dalej liczę, że jeden nie zostanie pomagierem drugiego.

 

To całe Tytus Brand niby zaczęło się w maju, a ja wuj wiem o, co chodzi.

 

Również chętnie bym zobaczył braci w "zakazanym" gimmicku, ale to już kwestia sądu.

 

Czwarta walka - o tytuł pretendentki nr. 1 do pasa RAW Women's Championship: Sasha Banks vs Alexa Bliss vs Mickie James vs Nia Jax

Mickie się napociła i prowadziła całą walkę, a na koniec i tak wygrała Alexa. Trochę jestem zaskoczony, że to ona została pretendentką. Miała tytuł na SmackDown!, tutaj dostała shota i choć nie ma szans go wykorzystać to sam fakt, że akurat na nią postawili zwraca uwagę. Nia dostała szansę na WM'ce i znowu zostaje z niczym, Sasha czeka na swój moment, a Mickie w sumie również mogłaby to wygrać. Pod promowałaby Bayley.

 

Im bardziej Big Show mówił o byciu w formie i sklepaniu Brauna tym bardziej się zaczynałem o niego martwić.

 

Piąta walka - Curt Hawkins vs Finn Bálor

Widzę, że Finn, jednak nie będzie mieć przerwy. Ta walka była za krótka żeby się skrzywdził.

 

"Frame it in, maaan", Samson i Tom, który w rzeczywistości jest Johnem. Jericho dał jeden z lepszych wywiadów ostatnim czasy. Segment ciekawszy niż cała ta gala.

 

Proma Wyatta, co raz straszniejsze podczas, gdy on wciąż taki sam.

 

Alicia zdruzgotana ostatnim prezentem? Ojej.

 

Szósta walka - Jeff Hardy vs Cesaro

Fajnie, że ich zestawili. Pojedynek poprawny, choć stać byłoby ich na więcej, ale wiadomo. Jeff taki młody już nie jest i wyraźne odczuł swój lot na Cesaro.

 

nie wiem czemu, ale Rhyno potrafi wywołać u mnie uśmiech tymi komicznymi reakcjami.

 

Siódma walka - Braun Strowman vs Big Show

Wielkie starcie to nie było, ale chodziło o mocne zakończenie. Rozwalony ring po akcji z narożnika to już nie nowość, ale wciąż robi wrażenie na ludziach. Braun wstał i poszedł. Show odczuł to bardziej, ale w zasadzie nie przegrał. Wilk syty... .

 

Faktycznie słabo w tym tygodniu. Znowu niebiescy mają łatwe zadanie.

Edytowane 18 Kwietnia 2017 przez Pavlos

[CzaQ]

Luźne przemyślenia :

 

Widzę, że Samsonowi dali gimmick Stana Lee

 

Najbardziej rozpierdala, że osoby poboczne w stajniach - Strowman i Reigns, które były tylko mięśniami zespołu, gdzie Braun doszedł już w końcówce istnienia Wyatt Family - są najbardziej promowane... a liderzy ledwo zipią moc bookingu WWE.

 

W segmencie z Kalisto brakowało tylko jednej z najlepszych scen filmowych ever :

 

 

#NiebedeteskniczaRevival

 

Jak blondynki to nie moja bajka tak Maryse i Alexa są bardzo ruchable.

 

Dean zaś z Mizem feuduje.. tiaaa.. zmiany.. shake up panie w chuj.

 

TJ powinien wrócić do dawnego theme, to megamenowe coś to gówno.

 

Tylko czekać aż Czarek i Szejmus, czyli team Goro przejdą heelturn.

 

Ohh Balora uraz jednak nie był poważny, who cares. Co z tego, że ma się skilla w ringu jak brak chemii w ringu z przeciwnikami. Pozdro Nakamura.

 

Emma wygląda jak laska, która sprzedaje u mnie w nocnym Jak mi się uda z nią umówić to wrzuce może jakąś fote na porównanie

 

Do czego służy Big Show? Do rozwalania ringu, po raz trzeci.

Druga walka gigantów już nie taka fajna, bo bardzo podobna do poprzedniej i nic więcej nie pokazano.

Warto odnotować kickout po WMD.

 

Chaotycznie napisane, tak jak chaotyczne i słabe RAW było.

[Susek]

Spokojnie, cierpliwości, zalążki rywalizacji Brauna z Brockiem już jakieś były - były, nie? Plotki chodzą od jakiegoś czasu. Jak przyjdzie co do czego, to odkopią oba momenty, kiedy ring został zniszczony w... ten sam sposób.

 

Zalążki rywalizacji Strowmana z Taker'em też był i co z nich wyszło? Żeby Strowman poszedł na Lesnara musiałby pokonać Romusia a w to nie chce mi się wierzyć.

 

Jak na RAW, które w zasadzie nie bardzo poopchnęło jakikolwiek program na Payback nie było aż tak źle. Tzn. było, ale na przewijaku wszystko lepiej wchodzi

 

Jericho w segmencie było spoko. Joe w segmencie był spoko. Alexa to dobry wybór. Strowman to pierwszy nowy/świeży gość w WWE, którego po prostu trzeba spróbować w main evencie. Gabaryty robią swoje

 

Balor się nie napracował za bardzo, ale chyba nie puściliby go do ringu jakby miał być niesprawny? Anyway takie walki z Mahalami czy Hawkinsami to zapychasz pokroju 205, nic specjalnego.

 

Wkroczyliśmy w WWE w okres letargu, pierwsze otrzeźwienie nastanie przy MITB, bo coś na Smackdown się ruszy.

 

Chociaż w sumie ring dawno się nie rozleciał, więc highlighty z tego wydarzenia będą często przeskakiwać w wydarzeniach związanych z Braunem ...

[Grins]

Nie żebyś coś, ale wydaje mi się że dzisiejsza walka Brauna z Big Showem to było takie przekazanie pałeczki Strowmanowi, który będzie robił z takiego Big Showa v2...

To są już raczej ostatnie miesiąca Big Showa w WWE, który po wygaśnięciu kontraktu odchodzi...

Szacun dla tego faceta, bo na prawdę dobrze się trzyma, tyle lat spędzonych w ringu, na serio ma konkretną kondycje itd. to samo tyczy się Kane'a, widać że są stworzeni do tego biznesu...

Nie dziwię się że Vince korzysta z Showa póki może, bo na prawdę gościu spisuje się idealnie jak na swój wiek.

 

Niech Rollins skopie dupę Joe'owi, bo mnie ten gościu totalnie nudzi, w NXT był całkiem inny, przyszedł na RAW, ssie pałę że nie idzie go oglądać...

 

Jedyny gościu który może skorzystać na dywizji Kruzeeew, to oczywiście Austin Aries i być moze Nevile w odsłonie Heelowej, ale ta dwójka może pójść kiedyś wyżej, tym bardziej Aries który zbiera spore reakcje od publiczności...

 

No takiego Ambrose'a to ja mogę oglądać, troszkę pożartuje, ale znienacka staje się typowym poważniakiem i na serio lubię go oglądać w tej roli...

Liczę że pójdzie wyżej za jakiś czas, bo na SD został zbudowany jako czołówka, a na RAW nie może zostać zepchnięty na boczny tor, bo to będzie nie fair.

[Johnny Ryper]

Kalisto od bycia szmatą Corbina awansował do bycia szmatą Strowmana xDD

 

Gość dosłownie wrzucił go do śmietnika. WWE chce nam coś przekazać?

 

[ Dodano: 2017-04-18, 21:07 ]

Nie żebyś coś, ale wydaje mi się że dzisiejsza walka Brauna z Big Showem to było takie przekazanie pałeczki Strowmanowi, który będzie robił z takiego Big Showa v2...

 

 

Że niby będzie poniżanym gigantem robiącym "śmieszne" rzeczy takie jak płakanie czy przebieranie się za jajko (nadal nie wiem o co chodziło)? Big Show w WWE jest żartem. Mam nadzieje że Strowman będzie kolejnym Lesnarem, Goldbergiem czy jakimkolwiek niszczycielem. A nie taką parodią jak Big Show.

[aRo]

TJ powinien wrócić do dawnego theme, to megamenowe coś to gówno.

http://media.giphy.com/media/yr2qSstSRwTug/giphy.gif

Znaczy się... poprzedni był lepszy, ale to nie gówno!

[N!KO]

Zalążki rywalizacji Strowmana z Taker'em też był i co z nich wyszło? Żeby Strowman poszedł na Lesnara musiałby pokonać Romusia a w to nie chce mi się wierzyć.

 

W przypadku WrestleManii, to były oczywiste otwierania większej ilości możliwości. A co jak kontuzja? Zresztą, na tak wczesnych etapach, karta takiego PPV jest zmieniana jakieś 48x tygodniowo Otworzyli i nic nie ucierpieli. W przypadku Lesnara i Strowmana, to wątpie, żeby przeszli obok tego obojętnie. Dwa behemeoty miałyby się nie zmierzyć? I wcale nie musi pokonywać Romka, bo nikt nie powiedział, że to będzie zaraz po Payback.

[malkontent]

Grins ma rację, Strowman będzie nowym Big Showem. Jak Vince będzie potrzebował kogoś do podłożenia swoim wielkim nazwiskom, Strowman będzie rzucał wszystkimi, ale ostatecznie umoczy, aż ludziom się to za piętnastym razem znudzi i zaczną go brać jak Big Showa, za takiego misia.

[-Raven-]

Zalążki rywalizacji Strowmana z Taker'em też był i co z nich wyszło? Żeby Strowman poszedł na Lesnara musiałby pokonać Romusia a w to nie chce mi się wierzyć.

 

Akurat to jest do zrobienia. Wystarczy zrobić im jakiś gimmick match, w który ktoś interweniuje (wchodząc w feud z Rzymkiem i odciągając go na jakiś czas od Lesnara) i Braun wygra, a Romek zostanie może i wydymany, ale w prezerwatywie i z lubrykantem , tak więc za wiele ze swojej "kuloodporności" nie straci

[maly619]

Z całego RAW podobał mi się tylko segment początkowy ze Strowmanem i Kurtem. Zgadzam się że Braun fajnie się rozwija. Budują go tak jak powinni heelowego Romka. Niszczyciel bez strachu ciągle szukający wyzwania. Ciężko by się to komuś nie podobało.

 

No dobra, była jeszcze jedna rzecz - wygrana Alexy. Może sposób wygranej nie był imponujący, ale jednak logiczny patrząc na to jak budują Nię. No i fajnie że tak stawiają na Blissównę. Tak się buduje gwiazdę kobiecego rosteru na lata.