WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[aRo]

US Title zawieszony nad ringiem. Ultra rzadki widok, nacieszcie się. Rey i Andrade to standardowo magia, zawsze widać, że mają pomysły i się starają. Mogli dostać więcej czasu, część akcji mogła wypaść lepiej, ale i tak propsuję. Jeszcze bardziej bym propsował, gdyby spot z trzema drabinami to zakończył - bo nie było pewne, przez którą ktoś przeleci. A Zelina, choć zacna jak zawsze, nie powinna być potrzebna do zwycięstwa. Końcówka mimo to konkretna.

Humberto wrócił - i od razu kolejny rywal dla champa. Wreszcie Andrade ma ciągle co robić.

 

Black niby ma mniej do roboty niż Murphy i dostał lokalsa... ale wygrana po jednym szlagu zawsze wygląda zajebiście.

 

Nie mam nic przeciwko temu, że rzucili Ricocheta naprzeciw Lesnara. Ale mikrofon? Dajcie mu poszpanować skillem, kurde, nawet dajcie mu shota na jakimś Fastlane, co tam. Ale niech pokazuje najlepsze strony i ukrywa słabsze. Gdyby tak jakimś cudem to on wywalił Brocka na RR...

 

Zlany, zdychający Drew próbuje brzmieć przekonująco jako legitna opcja do wygrania RR. Brzmiał spoko, jednak w połączeniu z ekranem... dziwny pomysł.

 

Przed walką z Asuką Becky mogła pokonać Kairi - bardziej sensownie nie mogli zapchać czasu, niech im będzie.

 

Mają w ekipie AOP. A mimo to właśnie ot tak przerwali reign War Raidersów na rzecz... Rollinsa i Murphy'ego. WTF? Kretynizm.

 

Street Profits z kolei unikają pasów, jak nie ringu w ogóle, ale przynajmniej są rozrywkowi. Dodanie Trutha do segmentu to już w ogóle win.

 

Matt Hardy przegrywa z Rowanem. Trudno walczyć, jak się jest w LIMBO. Pozdro dla tych paru osób, co lukają na YT.

 

Mojo będzie fighting 24/7 champem? Są byki, którym by taki run nie zaszkodził, a zaskakująco poszli z tym z nim. Ciekawe, ile wytrzyma.

 

Liv wygląda fajnie, ale czy to duża zmiana po Riott Squad? No nie.

Rusev znów dostał po dupie. To jest jednostronne.

[Grigorij]

(...)Murphy i dołączenie (...) do dziwnej stajni nie ma sensu.

 

Gimmick Mesjasza może być ironiczne zbawieniem dla Rollka(...)

 

Jak dla mnie to wygląda na taką rekrutację a'la Dark Order wg WWE.

[Pavlos]

Segment początkowy

Rollins namaścił Australijczyka nawróconego. Do samego pomysłu Seth potrafi mnie przekonać, ale nadal jakoś nie widzę tam jego pomagierów. W zasadzie to robią za takich ochroniarzy bez głosu i własnego zdania. Ja wiem, że za "Mesjaszem" wierny ślepo podążają, ale jednak brakuje mi w nich jakieś takiej osobowości, żeby wykazywali to jak bardzo widzą w swoim przywódcy zbawcę. Może właśnie Murphy będzie bardziej "żywym" członkiem tej stajni.

 

Szybko wysłuchali mojej prośby... Rollins i rudy z shotami na pasy RAW TT. Może gdy przerzucą na nich pasy to Murphy trochę "urośnie" w szeregach mafii.

 

Pierwsza walka - US Championship: Rey Mysterio vs Andrade ©

W tej końcowej akcji to powiedziałbym, że obrońca tytułu bardziej ucierpiał, ale przecież DDT zatem Rey przywalił głową, więc to on został znokautowany.

Zelina mnie zaczyna irytować. Do niej samej nic nie mam, a swoją rolę odwala naprawdę bardzo dobrze, lecz wpychają już ją tak nachalnie. Serio nie pamiętam Heela, któremu dupa pomagałaby aż tak bardzo. Przecież ten gość wygrywa 90% starć tylko dzięki niej, idioci, którzy z nim walczą nadal dają sobie odwrócić uwagę, a WWE nic sobie nie robi. Gdzie się podziali ci wszyscy "komisarze" i menadżerowie brandów, co tak bardzo lubili "walczących, samodzielnych" mistrzów?

 

Druga walka - Lokalny zawodnik vs Aleister Black

Trzeba oddać typkowi, że pięknie sprzedał Black Mass.

 

Segment z Paulem Heymanem i Brockiem Lesnarem

Dobrze, że nie przewinąłem całego, bo by mnie ominął ładny diss Paula na Ricocheta.

 

Orton mówi o kimś, że czeka go "hell of the future". Odnotować.

 

Trzecia walka - Randy Orton vs Drew McIntyre

Ten ziomek siedzący w kącie chyba dostał kopa przypadkiem. Trochę przypał.

Generalnie podobało mi się jak budowali taką mała rywalizację między "Żmiją", a Szkotem.

Nie mogło zabraknąć P1. Przyszedł i znowu dostał po tyłku.

 

Charlotte zawsze będzie miała mocną pozycję także takie gadanie w zasadzie jest zbędne, bo myślę, że wielu rozważa nawet jej wygraną w Rumble.

 

Przemowa Becky Lynch

To Asuka ma kanał na YT?

 

Czwarta walka - Becky Lynch vs Kairi Sane

Dobrze widzieć, że Sane nic nie jest i może już szaleć po ringu. Niezłe starcie, choć wiadomo było, że Irlandka wygra.

Asuka się za to drugi tydzień z rzędu zrobiła coś rudej tak, więc jest szansa, że pas nie zmieni właściciela.

 

Piąta walka - RAW Tag Team Championship: Seth Rollins & Buddy Murphy vs The Viking Raiders ©

Jednak zdecydowali się przerzuci tytuły. Zupełnie mi to nie przeszkadza. Doda to trochę wagi to tego programu plus Buddy w końcu zdobył "złoto" w głównym rosterze. Niech się cieszy.

 

Ale z tym, że będzie więcej gadał to chyba, jednak się zapędziłem. Rollins weźmie udział w prestiżowym starciu. Nie dziwi mnie to.

 

"Wiadomości" w wykonaniu SP to akurat najlepsze segmenty jakie dostają.

 

Szósta walka - Matt Hardy vs Erick Rowan

Relacja ze zwierzątkiem chyba się popsuła.

 

KO i Samoa także w Rumble. Good.

 

Siódma walka - Bobby Lahsley & Lana vs Rusev & Liv Morgan

Naprawdę dali to w ME? Włączyłem tylko dla tyłka Morgan.

To był ten "wielki" Mixed Tag Team, który kończy feud?

 

Nie było tragedii.

[Rogos]

Pyro na początku show. Rzecz niesłychana.

 

Dziwnie oglądało się Drew w roli face’a i ścisłego main eventera. Promo nie było jakieś wyjątkowe, spodziewałem się nieco innego podejścia. Co by nie było, w porządku. Chyba znowu zaczyna się jakieś przyspieszone promowanie postaci – długo nic, wygrana w RR, squashowanie tag teamów w handicapach. Bardzo podoba mi się to, że w końcu mamy mocnego face’a zgarniającego jednoznacznie dobrą reakcję i mocne heela, który zgarnia jednoznacznie złą reakcję. Żadnych mieszańców.

 

Wpadł MVP. Nie wiem czy jednorazowo czy na stałe, ale taki midcarder w sumie by nie wadził. Zakładając, że byłoby dla niego miejsce w czymś innym niż gonienie mistrza 24/7.

 

Dzisiejszy jobber Blacka był jakiś znajomy, nie wiem. Aleister dostał mikrofon i zapowiedział zmiany. Może w końcu cokolwiek tam ruszy. Squashowanie jobberów w jego wykonaniu jest bardzo efektowne, ale ile można?

 

Bardzo podobało mi się jedno zdanie wypowiedziane przez Rollinsa w kierunku McIntyre’a – coś w stylu „ciesz się ciesz z pozycji, bo szybko wbiją ci nóż w plecy”. Faktycznie, zobaczymy, czy ponownie powtórzy się schemat ze słabym bookingiem i skreśleniem w oczach fanów kolejnej postaci. Póki co wygląda to tak, jakby Drew miał wypalić, ale to dopiero jeden dzień. Wracając do tematu – Janusz Owens i Sławomir Joe w dalszym ciągu nie wzbudzają sympatii w tym story. Przyjdą ci tacy i jedyne co robią, to albo chcą się lać albo kogoś wyzywają.

 

Charlotte przedłuża, ale i tak wiadomo, że wybierze Becky.

 

Riddick Moss z Performance Center zadebiutowal w towarzystwie Rawley’a i Jose. Chyba w niego nie wierzą

 

Lanę i Liv widziałbym raczej w Bra and Panties Matchu, ale to też było spoko. Bo krótkie. W ogóle ostatnimi czasy tak jakbyśmy się powolutku zbliżali do mojej wizji dywizji kobiet – jest miejsce i na wrestling i na eye candy.

 

Rowan to następny, który walcuje tych jobberów i końca tego procederu nie widać. Na chwilę zainteresowanie tą klatką zniknie. Nie pomaga też fakt, że niby jest taki twardy, a Lesnar go ograłw 8 sekund.

 

Bardzo dużo czasu na przestrzeni show poświęcili Edge’owi – co chwilę te zapowiedzi występu. Dobrze było go znowu posłuchać, zobaczyć jego pasję (w końcu ktoś powiedział, że wrestling to sztuka), usłyszeć reakcje publiczności. Banan na ryju przez cały czas. Potem wszedł Orton… Świetny selling Edge’a, ten drobny szczegół, gdy wyciągnął rękę po krzesło wrzucone do ringu przez Randy’ego. Ten drugi też zasługuje na pochwałę za ten występ. Bardzo dobrze to wszystko zagrało. Co do samego feudu – jestem na tak. Chciałbym zobaczyć zestawienie Edge’a z Rollinsem, ale ten drugi jest zajęty, więc może być Orton. Tym bardziej, że zaczęli konkretnie. Na ten moment, na ich walkę czekam najbardziej.

 

A taka jeszcze rozkminka mnie naszła oglądając RAW. Brakuje mi czasów, gdy wrestlerzy chodzili w ubraniach. Było to bardziej naturalne i dany strój mówił już coś o postaci. Teraz wszyscy bez przerwy popylają w galotach. Czy to promo w ringu, czy wywiad na backu.

[Caribbean Cool]

Średnie a nawet bardzo średnie promo Drew. Dobrze, że ma wygląd i w ringu jest ok. Coś za nim przemawia. Bardzo bym chciał by na wm skroił z tytułu Brocka, lecz i ważniejszego czynniku- Paula. Mam naprawdę dość tej pary. Heymanowi, też by się przydało odświeżenie i finalnie zobaczylibyśmy to co miał mieć miejsce w 2013 roku.

 

Skoro już jesteśmy przy managerach. Tylko taką opcję widzę dla MVP'ego. Fajnie, że dali mu występ, fajnie, że ma oryginalną nutę!(biedny Shelton) Jednak nawet mnie ten pojedynek męczył.

Znów dobry wygląd, to nie wszystko. Wciąż zachodzę w głowę, czemu ten typek nigdy nie sięgnął po walizkę. W 2019 był jednym z faworytów. Jak to się skończyło, wiemy. Wracając do emritum, należałoby wykorzystać majk skille Montela. Był przecież jednym z lepszych w historii smacka. Kolejny nostalgiczny moment. Co za dużo, to nie zdrowo.

Msyterio vs Mvp na raw? Czekamy na nexusa?

 

 

Po royal rumble hajp na Rowana ostygł. Jeśli szybko nie wyciągną petardę z klatki, to raczej promocja kolejnego wrestlera pójdzie w zapomnienie.

 

To samo mógłbym napisać o Blacku, ale chyba szykują mu heel turn. Wreszcie. Nudniejszy nie może być.

 

Joe się chyba potłukł...znowu

 

Mojo jest mistrzem? Gdzie trufl?

Partner Mojo ma chyba najbardziej gennerick look, jaki w życiu widziałem.

 

 

Zwracam honor wwe. Feud Orotna z Edgem zapowiada się naprawdę dobrze! Ludzie, którzy mówią, że to odgrzewany kotlet, chyba nie rozumieją tego pojęcia. Oni się może z 5 razy w całej karierze pojedynkowali. Minęło 10 lat, story opeira się na zupełnie czymś innym. Dla mnie bajka. Randall daaaaaaawno nie był tak dobry. Żmija zrobiła więcej, niż przez ostatnie 5 lat.

Zakasam rękawy na następne raw. Niech Randy dorzuci coś typu: ,,zrobiłem to dla Edga, żeby nie było żadnego if, lecz i dla was byście nie musieli się o niego martwić.'' Gdyby Orton był taki całą karierę, więcej ludzi z pewnością by go darzyło sympatią.

Edytowane 28 Stycznia 2020 przez Caribbean Cool

[Grins]

Nie wiem czemu panowie wyżej oceniają Drew'a za mikrofonem słabo, wiadomo że nie będzie drugim CM Punkiem, facet ma wygląd i fajnie się prezentuję ja tam to kupuje, zbiera reakcje, jest duży i z pewnością szybko się nie znudzi A No i jest mocno wypromowany.

 

Black raczej nie przejdzie Turnu, ta zapowiedź sugeruje chyba że szykuję się jakaś zmiana w jego gmmicku, być może już nie będzie taki milutki jak do tej pory.

 

 

No i wiśnia na torcie.

Edge i Orton, jaki ten segment był RA czułem się jakbym oglądał tego psychicznego Randalla na przełomie 2007/2009 to było czuć, ten gościu jest genialny jeden z najlepszych Heeli w Historii tego biznesu i niech ktoś powie że NIE! to się spali w piekle żywcem.

No i Edge! Niesamowicie sprzedał emocje, szkoda mi go było na końcu, mam nadzieje że to będzie wyrównany program i będzie w nim dużo emocji, walka ich na WM będzie na pewno dobra, znają się już w ringu i wiedzą jak współpracować razem.

 

Wielkie pochwały dla sędzi który sprzedał genialnie swoje zachowanie! To ten sam gościu co we walce Fienda/Rollins na Hell in a Cell! Gościu idealnie odnajduję się w tej roli, w której krzyczy przez co atak wydaje się bardziej realistyczny i na prawe nieźle to wygląda, zasługuje na prawdę na mocne propsy.

[CzaQ]

o Roł słów kilka - zaczyna się Road to Wrestlemania!

 

Drew szastały emocje, prawie się popłakał przy chancie you deserve it. Czy deserve it czy nie - było okej.

OC, czyli amerykańskie japońce, których nie szanuje zostają podłożeni. Good. Promocja contendera.

I kolejne podgrzanie atmosfery - Brock robi prawy -> odśwież na szkocie.

Ciekawi mnie czy chcą wyprodukować gwiazdę na stałe dając mu wygrać pas czy może po prostu przegra na WM, ale po dość wyrównanym boju? Ciężko na tę chwilę powiedzieć.

 

MVP - Rey... no to na początek w ramach powrotu cyk porażeczka Montel niestety tak sobie wyglądał. Czasem poruszał się jak piłkarze w nowym Kapitanie Tsubasie. Oby Ecz był w lepszej formie..

 

Piracka WMka to ciekawy pomysł. Zobaczymy.

 

Black znowu squash choć tym razem nie zakończony jednym ciosem i w dodatku jak zwykle bezbłędny Black Mass. Obwinia siebie za porażkę.. czyli dołączenie do Owensa i Joe do zwalczania nowej przestępczej grupy odpada. W takim razie... idzie na pas US? Ogólnie kurwa, you had one job Black. Wystarczyło dodać jedno zdanie - I AM THE ONE WHO KNOCKS.

 

KOJoe dalej śmieszkują, ale przedstawili bardzo mocne argumenty na słowa Rollka. Przynajmniej logicznie to rozegrali. Dalej cośm i nie trybi, że to AoP nie jest mistrzami tagów, ale co tam. Zlepek grubasów potrzebuje jeszcze dwóch osób żeby stawić czoła Mesjaszowi i jego apostołom.

Dżo kontuzja głowy po Suicide Divie.. ten ma pecha. Kontuzjogenność nigdy nie pozwoli mu na bycie ścisłym main eventerem u Winczenza. Smutek.

 

Pas US - już kolejna walka tej dwójki, ale jak zawsze okej. Wygrana Huberta przez DQ i kontynuowanie feudu. Szczególnie po tym co działo się po walce - Andrade złamał Wellness policy i jest zawieszony na miecha i nawet wtedy Carillo nie powącha pasa Mówiłem, że będzie za nim gonił, a nie zdobędzie? Ciekawe czy brak straty pasa to przez chody u Charlotte czy wiare w Cienia.

 

Szarlotka idzie na Becky - więcej niż pewne. Bayley czeka Saszetka albo Szayna. Niestety bzdurna decyzja z blondyną, ale co zrobić.. któryś Reigns musiał wygrać..

 

Kelly Kelly mmm Street Profits

 

Moss dołącza do Mojo. Dziwne, że nie zgarnął pasa 24/7.

Ogólnie ciekawa opcja jest z typem - był w NXT, pozbyli się go, ławka rezerwowych, ale w PC ma najwyższe staty jeśli chodzi o zdolności fizyczne - pokazali to w zawodach Combine. Pamiętam jak Babatunde się wkurwił jak był w końcu w czymś najlepszy, a tu ostatni wszedł Riddick i go wyruchał o 2 sekundy

 

Dzizas weź Liv tak nie podniecaj..

 

Rowan squash i dalej nie pokazał co tam ma.

 

No i ostatni segment. Oglądałem bez przewijania. Edge dużo da federacji. Czuć powrót dawnych lat. Dobry speech, emocje, Orton też się spisał. Mamy feud. Pytanie tylko czy to feud na WM?

Mamy jeszcze 2 gale do WM (EC i ta w Arabii), a Adam nie ma pewnie dużo czasu, a dużo osób do oblecenia. A jeśli chcieliby przeciągnąć feud z Ortonem to żmija faktycznie by to Rated RKO z nim stworzył przegraliby walke z jakimś teamem albo o pasy tt i tam by go dopiero zdradził po lub w trakcie walki. Podgrzałoby to feud, a tak? Można nadmienić, że Edge miał jeszcze otwartą furtkę do feudu z Romanem (on go wyeliminował) oraz AJem, którego kontuzjował nawet.

I przyznam szczerze, że podoba mi się każda opcja - ostatnia sama się pisze - do WM moglibyśmy mieć walki OC vs Edge i Edgeheads. A na samej Wrestlemanii walkę liderów w singlu.

Wszystko cacy.

Dość dobre RAW. Zmienili writerów?

 

Skoro już jesteśmy przy managerach. Tylko taką opcję widzę dla MVP'ego. Fajnie, że dali mu występ, fajnie, że ma oryginalną nutę!

 

Z tego co pamiętam to ponoć MVP nie lubił tej nuty żeby było zabawniej

[HBK Fan]

Drew wybiera Brocka. Po Royal Rumble to było pewne. Widać, że publika kupuję go jako face'a. Oby tylko ten feud był lepszy, niż zeszłoroczne Rollins vs Lesnar. Potem wygrywa Drew szybki handicap match - skoro idzie na Brocka, nie mogło być inaczej.

 

MVP wrócił na Royal Rumble, a teraz dostał walkę z Rey'em. Wraca na stałe? Czy tylko gościnny występ? Pewnie to drugie skoro przegrał.

 

Aleister Black dalej squashuje jobberów. Nuda. Ale po walce dał promo, tylko czy ono coś zmieni w prowadzeni jego postaci.

 

Seth Rollins i Buddy Murphy skutecznie bronią pasów Tag Team przeciw Joe i Owensowi. To trochę zabawne, że w tym story mamy jeszcze przeciw sobie Viking Raiders i AOP, a o pasy walczą zlepki.

 

Charlotte jeszcze nie ogłosiła z kim zawalczy, ale wiadomo, że to będzie Becky (odgrzewany kotlet ).

 

Lana z Liv - skip.

 

Eric Rowan obija kolejnych jobberów. Nuda. Oglądam to tylko dlatego, bo serio chce zobaczyć co w tej klatce jest.

 

Ostatni segment fajny. Wszedł Edge i w sumie widać, że się cieszy z powrotu na ring - a ja razem z nim. Zaczął feud z Ortonem, hm... mieszane uczucia co do tego. Liczyłem na lepszego przeciwnika dla Edge'a na WM. Rollins, albo AJ. Ale cóż z Ortonem może zajebistej walki nie zrobią, ale sam feud może być dobry. W sumie dobrze się zaczyna i jestem ciekawy co dalej.

[CzaQ]

z Ortonem może zajebistej walki nie zrobią, ale sam feud może być dobry. W sumie dobrze się zaczyna i jestem ciekawy co dalej.

 

Z Ortonem ma chemię niczym w zupkach chińskich, w dodatku to stare wygi i znają się od lat.

Z Randallem zawsze byli pokazywani jak równy z równym, więc wcale to nie jest takie złe.

W dodatku ich ostatnia walka, na którą ludzie byli nahajpowani, bo w końcu byśmy zobaczyli na kogo federacja będzie stawiać zakończyła się dziwnym remisem. Double count-out bodajże był i chyba kontuzja ramienia Ortona.

 

Poza tym wcale nie jest powiedziane, że walka z Ortonem odbędzie się na WM - zlukaj mój post wyżej.

[HBK Fan]

z Ortonem może zajebistej walki nie zrobią, ale sam feud może być dobry. W sumie dobrze się zaczyna i jestem ciekawy co dalej.

 

Z Ortonem ma chemię niczym w zupkach chińskich, w dodatku to stare wygi i znają się od lat.

Z Randallem zawsze byli pokazywani jak równy z równym, więc wcale to nie jest takie złe.

 

Nie uważam, że to jest złe, wręcz przeciwnie. Po prostu Orton zawsze mi się kojarzył z ringowym przeciętniactwem, a Edge to jednak 9 lat rozbratu z ringiem - mógł chłop przez ten czas zardzewieć. I dlatego wątpię by z Ortonem by był wstanie skraść show (co innego z Rollinsem, czy Stylesem) - jednak dalej myślę, że ich pojedynek może być naprawdę dobry i na pewno będę oglądał z zaciekawieniem. Nawet bym się nie zdziwił jeśli to sam Edge na pierwszego rywala po powrocie wybrał Ortona.

 

A to czy to będzie na WM, też nie wiem - jednak raczej mi się wydaje, że tam się zmierzą. Mam nadzieję, że nie w Arabii, nie lubię tych gal.

[aRo]

Drew wyzywający Brocka miał kogoś zaskoczyć? Potem pojechał "Najlepszy TT Świata" w pojedynkę. Promocja na Lesia musi być mocna, ale znowu pokazują, co myślą o Tagach.

A że Brock wjechał w challengera - też nic dziwnego. I będziemy to pewnie oglądać często.

 

Wychodzi na to, że nie licząc NXT, powroty na RR były na dłużej, nie na jedną noc. MVP zostaje! Dwa minusiki: jeden, że dalej leci ze starym theme songiem zamiast ostatniego, jakiego używał (wiem, czepialstwo), a drugi, że reakcję dostał żałosną. Ech. I jobbnął gładko Ryjkowi.

 

O, dzisiejszy jobber dla Blacka to nie taki random. Pamiętam gościa z CWC!

Długo to zajęło, ale się nauczył. Aleister nie będzie już czekał w pokoju, teraz sam będzie się rzucał do walki. Brawo!

 

Za co Humberto dostał kolejnego shota na pas US? I zanosi się na jeszcze jednego, ale ten będzie chociaż uzasadniony.

 

Charlotte nie może się jeszcze zdecydować na rywalkę na WM. Mówi, że zawalczy o mistrzostwo, ale jakie? Byłoby dziwnie, jakby poszła np. na TT. Albo NXT, bo już widziałem takie plotki w niusach.

 

Razem z Mojo wlazł... Riddick Moss. Poziom randomu poza skalą. Został przydupcem przy pasie 24/7. I nawet tak prostą rolę spierniczył, bo Truth odzyskał pas. Tylko na chwilę, bo Mojo znów jest champem, ale jednak.

 

Liv czyściutko powaliła Lanę i niech jej teraz znajdą coś innego. Tak w nagrodę za spierniczenie winietek durnym redebiutem.

 

Dalej ciężko uwierzyć, że Edge wrócił. Coś pięknego.

A potem wbił Orton. RKO totalnie Outta Nowhere, chwilę po propozycji współpracy. I to, co dalej... Wszystkie ich ruchy, mimika - inna liga. W ringu nie poszaleją jak inni z Czerwonych, ale tutaj pokazali klasę. I choć wolałbym coś świeżego dla Edge'a zamiast powtórki, kupili mnie.

[Kcramsib]

Po prostu Orton zawsze mi się kojarzył z ringowym przeciętniactwem, a Edge to jednak 9 lat rozbratu z ringiem - mógł chłop przez ten czas zardzewieć. I dlatego wątpię by z Ortonem by był wstanie skraść show (co innego z Rollinsem, czy Stylesem) - jednak dalej myślę, że ich pojedynek może być naprawdę dobry i na pewno będę oglądał z zaciekawieniem.

 

Trzeba pamiętać, że właśnie - Edge miał 9 lat przerwy. Na rozgrzewkę zdecydowanie potrzebuje przeciwnika który go nie zabije, kogoś kogo zna, z kim na swoją chemię...

[LegendKiller]

Dalej ciężko uwierzyć, że Edge wrócił. Coś pięknego.

A potem wbił Orton. RKO totalnie Outta Nowhere, chwilę po propozycji współpracy. I to, co dalej... Wszystkie ich ruchy, mimika - inna liga. W ringu nie poszaleją jak inni z Czerwonych, ale tutaj pokazali klasę. I choć wolałbym coś świeżego dla Edge'a zamiast powtórki, kupili mnie.

 

Trafiłeś w samo sedno. Zupełnie inny poziom od obecnych spotmonkeys. Co z tego, że Ricochet wysra 212 flipów, jeżeli tak na dobrą sprawę nic z tego nie wynika. Najgorsze jest to, że sami smarci srali po nogawkach na samą myśl o wyławianiu tych wszystkich indy darlings, a na dłuższą metę okazuje się, że gdyby tylko na nich oprzeć produkt, to po 15 minutach każdego show możnaby ciąć komara.

Edytowane 28 Stycznia 2020 przez LegendKiller

[BPG]

Oglądam tak sobie walke Asuki i myślę, że kurde chyba czas zmienić telenowele. Może jestem już za stary? Ludzie mówią, że Kabuki są spoko i w ogóle heel turn i pokrzykują sobie żałośnie i ten tego.. Kurwa może losy Marka Mostowiaka mnie bardziej podjarają?

 

A potem wchodzi Liv z zajebistą dupą a Edge z Randalem dają GENIALNY segment...

 

chyba jeszcze nie jestem taki stary

[Grins]

• Universal Championship - The Fiend" Bray Wyatt © vs. Roman Reigns

• Edge vs. Randy Orton

• WWE Championship Match - Brock Lesnar © vs. Drew McIntyre

• NXT Championship Match: Rhea Ripley © vs. Charlotte Flair

• TLC Match For The SmackDown Tag Team Championship: The New Day © vs. John Morrison & The Miz vs. The Usos vs. TBA

• RAW Women’s Championship Match: Becky Lynch © vs. Shayna Baszler

 

Na zagranicznych stronach obecnie są takie plotki jakoby karta miała tak wyglądać i szczerze?

Wygląda to kozacko, nie sądzę że będą wstanie zainwestować w taką kartę ale jeśli okaże sie ona prawdą to będzie jedna z najlepszych WrestleManii od dawna, RTWM może być na prawdę świetne i godne zapamiętania, ostatnie RAW to właśnie zasugerowało.

 

Jeżeli od nowego roku mają w planach rzeczywiście rozbić WM na dwie części, to ja jestem za.

Już od jakiegoś czasu myślałem nad tym pomysłem ale wydawał mi się on dosć nie realny, ale taka prawda że taki pomysł to będzie korzyść dla Brandu NXT i innych Wrestlerów z RAW czy SD, przy okazji produkt na tym jakoś zyska, bo będzie można na prawdę podbudować kilka dobrych programów na WMkę. Na miejscu WWE poszedłbym w taki właśnie układ.

Jednego dnia byłaby walka o Universal drugiego o WWE Championship i dwie ścisłe walki w Main Evencie czy coś takiego i byłoby cacy, plus trzecia najważniejsza walka z NXT, wszyscy by się pomieścili i nikt by na tym nie stracił, a fani przy okazji by się dobrze bawili a WWE zyskałoby $$$ a bilety na bank by się sprzedały.