WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Pavlos]

Przemowa Setha Rollinsa

RAW przewaliło wojnę brandów, a Rollins zaczyna obwiniać o to resztę. Jak dla mnie spoko z samemu faktu, że zobaczymy "złego" Setha. Tyle czasu był on pompowany na twarz czerwonego brandu, że po czasie zaczął po prostu nudzić. Ten, który kiedyś walczył z dyktaturą w imieniu członków rosteru sam teraz odwróci się od wszystkich. Na papierze to kupuje.

 

Pierwsza walka - Tytus O'Neil vs Bobby Lashley

Rusev się zemścił, Bobby jedzie do szpitala. He is back!

 

Druga walka - Zack Ryder & Kurt Hawkins vs AoP

Seth mówi, że AoP są zbędni, a tutaj ci dostają squash. Przypadek?

 

Trzecia walka - Akira Tozawa vs Andrade

Szybko poszło. Przynajmniej wygrał bez ingerencji towarzyszki tym razem.

 

Czwarta walka - Matt Hardy vs Buddy Murphy

Matt i tak już nie potrzebuje niczego w WWE. Punkt dla Murphy'ego przed feudem z Blackiem. W końcu Aleister wyjdzie z szafy na dłuższy czas.

 

Czyli Asuka prawdopodobnie zacznie wojnę z Charlotte. Szkoda, że Kairy zostanie z boku.

 

Piąta walka - AJ Styles vs Humberto Carrillo

Może to i lepiej, że oszczędzili nam walki singlowej. Budują nowe konflikty i mamy teraz sytuację wokół US Championship. Rzucili kilka postaci z rosteru czerwonych żeby wybrali nowego pretendenta. Wśród nich nie ma Humberto.

 

Szósta walka - o tytuł pretendenta nr. 1 do pasa US Championship: Ricochet vs Randy Orton vs Drew McIntyre vs Rey Mysterio

Do przewidzenia, że Rey z Ricochetem zrobią pojedynek. Miło się to oglądało chociaż aż takiej ciekawości dużej odnośnie wyniku nie miałem, bo nie podejrzewałem, że zabiorą tytuł P1... .

 

siódma walka - US Championship: AJ Styles © vs Rey Mysterio

Posmarowali Reyowi mocno. Rozumiem, że dosyć szybko zamaskowany zapomniał o Brocku i jak mu mistrz WWE sponiewierał syna. Nie udał się rewanż, no trudno.

Czy ubolewam na zakończeniu reignu Stylesa? Nie. I tak jako Heel jest mocno poniżej oczekiwań. Nie napalam się, że Rey tchnie nowe życie w ten pas, ale strata mistrzostwa przez P1 to dla mnie w sumie żadna strata. Konflikt z Ortonem może nieco go odmieni.

 

Kevin się w końcu budzi. Good.

 

Ósma walka - Charlotte Flair vs Asuka

Dostały prawie 18 minut, a walka naprawdę warta obejrzenia stała się w ostatnich czterech. Były fajne przejścia do dźwigni, a oni znowu zabookowali splunięcie farbą.

 

Dziewiąta walka - Kyle Roberts vs Erick Rowan

Więcej do przewijania, super.

 

Wątek Lany i Ruseva jeszcze, jednak potrwa. Eh.

 

Dziesiąta walka - Seth Rollins vs Kevin Owens

Czyli Seth wynajął sobie AoP. Tego się raczej nie spodziewałem. Zobaczymy w praniu.

 

Generalnie dłużyło mi się oglądanie tego RAW. Napakowali walk jak na jakimś PPV. Nie było tragedii mimo wszystko.

[N!KO]

Owens jakby odrobinę swobody dostał na mikrofonie. Przyjemnie się słuchało - tak z Sethem i Laną. Nieźle sobie radzi w roli face'a, choć wcale nie ma face'owej gadki. Trochę Punk. WWE powinno go pielęgnować i trzymać wysoko w karcie, bo ciężko będzie na nim stracić. Wujek Vince tylko nie będzie mógł patrzeć na budowę gościa, ale na pieniądze z niego powinno być mu łatwiej.

 

Lashley ostatnio bardzo słabiutko wygląda jak na takiego potwora.

 

Randy Orton, przeszłość, 39 lat. Drew McIntyre, przyszłość, 34 lata...

 

Mistrzowie Tag Team obijają jobberów. Nie ma to jak szanować czas antenowy i widzów. Take My Money!

[Pavlos]

Przemowa Setha Rollinsa

Becky przekonała Rollinsa na zmianę stylówki i teraz oboje będą chodzić w czarnych skórach. Nawet mu pasuje.

Jeszcze udaje, że nie współpracuje z AoP.

 

Pierwsza walka - Kevin Owens vs Bobby Lashley

Nie wiem po kiego ten dialog z Laną? Nikt jej nie chciał słuchać. Kieckę niech zakłada częściej.

Przez moment zadrżałem, że już rzucają Lashleya na KO. Na szczęście AoP rozwiało obawy. Potem Rusev i co w ogóle się tam odwaliło? Bułgar ma zakaz wstępu na arenę, ale agenci aresztowali Lanę i Bobby'ego, bo są fanami jej męża? Fajna ta policja w tym Tennessee, taka niepomocna i w ogóle samowolna.

 

Druga walka - Drew McIntyre vs Akira Tozawa

Wygrana Szkota raczej nikogo nie dziwi. #RIPCruiserzy.

 

Segment z Drew McIntyre'm i Randy'm Ortonem

Szkot taki kozak, a ulotnił się po przybyciu OC. Humberto dostał nową muzykę?

 

Trzecia walka - Tony Nese vs Aleister Black

#RIPCruiserzy

 

Wygląda na to, że jednak Australijczyk będzie pierwszym dłuższym wyzwaniem dla Aleistera od długiego czasu.

 

Czwarta walka - Erick Young vs Andrade

Wydłużony squash i celebryta z 24/7. Super.

 

SP znowu o pierdołach na zapleczu i to jeszcze z No Way Jose. Co raz bardziej mam ochotę to wyłączyć.

 

Seth dalej obwinia wszystkich dookoła, a Rowan gada do zwierzaka.

 

Piąta walka - Noway Jose vs Erick Rowan

I kolejny squash! Dobre show, naprawdę dobre.

 

Szósta walka - Charlotte Flair vs The Kabuki Warriors

Japonki także z nową muzyką, ale tutaj akurat plus. Może i generyk, choć przynajmniej w azjatyckim klimacie.

Były naprawdę dobre momenty w tym heroizmie Flair, choć wynik mnie nie zaskoczył.

 

Siódma walka - Mark Sterling & Mitchell Lyons vs The Viking Raiders

Więcej sqaushy! WIĘCEJ!

 

Ósma walka - Rey Mysterio, Humberto Carrillo & Ricochet vs The O.C.

Największym plusem jest to, że P1 spinował Ricocheta po całkiem fajnej końcówce. RKO naturalnie musiał zarobić. Kilka słów Mysterio w szatni przed walką jak i to sugerują, że AJ raczej nie upomni się już o tytuł US.

 

Boże, co za dno na start tygodnia.

[CzaQ]

Owens zrobił najmądrzejszą rzecz, a W zamiast polecieć cliche zrobiło coś innego brawo.

 

Lana that's not PG

 

Ale oczywiście jak jedna pochwała dla creative teamu to od razu kilka wad - wydawałoby się, że AoP naturalnie poniszczy tagi, a potem stanął w szranki z Wikingami co byłoby promocyjnie epickie i pomogłoby dywizji,gdyby dwie mocarne drużyny, dobrze zabookowane, walczyłyby o pas, ale nieeee pchajmy pisarzy do main eventów... Harper i Rowan coś wam świta? Tam to nie pykło i tu też nie pyknie. Chuje.

 

Mam wrażenie, że Lashley to lep na głupie storyline'y. Jak nie cringe z Samim i siostrami, to jakieś głupoty, a teraz to...

 

Szczerze mówiąc wolałem Drew z okresu 2010 roku - teraz jakby zalizył regres w ringu - polega cały czas na kilku ciosach. Zwężył moveset, ale dostał postać. Syndrom Neville'a?

 

O.C. ma fajny theme song... i to tyle

 

Alistair wyszedł z pokoju!

 

Nie dziwie się Ciampie, że nie chce przejść do głównego rosteru - wystarczy zobaczyć co się stao ze Street Profits.

 

Chodzą głosy, że Rowan trzyma w klatce push Erica Younga a tak serio okaże się, że to jakieś gówno i tyle. Pewne pajonk.

 

Co robią wikingowie? Walczą z AoP? A może rozpierdalają jakiś znaczący tag team? Nie. Ano tak - niszczą kolejnych jobberów spoza federacji.

 

Z reflektorem szukać innej gwiazdy, która ma tak głupią fryzurę jak Hubert Carillo.

 

Yyyy, że co? To ORton ma feud z DREWnianym czy z AJ jestem poza primem Stylesem?

 

Co za bullshit. Będę oglądał i piętnowal tą federację, bo jestem Masochistą (pozdro Mieciu).

[maly619]

Seth dalej miesza i widzi siebie jako tego dobrego. Nawet jestem ciekaw jak to rozwiążą (bo że skończy się pełnym turnem Setha to pewne). No i pytanie co z AoP. Trochę gryzło mi się, że najpierw olali Kevina, a potem i tak go zaatakowali. Niby możemy tłumaczyć, że woleli atakować gdy KO będzie podmęczony walką, ale czy ich postacie nie miały być nieustraszone i szukające walki? Tutaj znów wchodzimy na tereny typowych cipo-heeli by WWE.

 

Za to Owens w końcu fajnie poprowadzony. Przyjemnie się go słuchało i oglądało. Miejmy nadzieję że to tylko początek i czeka go większy push.

 

Chciałbym za to wiedzieć dlaczego aresztowali Lanę i Lashleya, a nie Ruseva. Przecież to nie miało sensu.

 

Już w zeszłym tygodniu można było podejrzewać, że Orton przeszedł face turn. Teraz wiemy już na pewno że jest po dobrej stronie mocy. Nie lubię go jako face'a, więc raczej średnio się cieszę, ale zobaczymy co z tego wyciągną.

 

Jeśli chodzi o walki, to ta gala to jakieś żenujące zbiorowisko squashy i nic nie znaczących pojedynków. Dramat.

 

Galę można obejrzeć w mniej niż 30 minut. Tyle tu kompletnie nieznaczących rzeczy. Palec nie schodzi z przewijaka.

[Grigorij]

Nie dziwie się Ciampie, że nie chce przejść do głównego rosteru - wystarczy zobaczyć co się stao ze Street Profits.

 

Street profits, Black, Sanity, AoP. Zapomniałem o kimś? Pewnie tak...

[BPG]

Mi szkoda EC3 ..

[aRo]

W sumie dalej nie wiadomo, czy Seth i AoP to team - nawet fajnie to prowadzą. No i udało się Akamowi i Rezarowi trafić do ważnego story. Coś, z czym tag teamy mają problem.

Padaka Kevina po wejściu Lany - PERFECT

Lana i Lashley aresztowani - TAK, zamknijcie ich jak najdalej od TV

 

McIntyre morduje Tozawę A potem było promo z Ortonem i było to tak bardzo takie se, że nie zależy mi na pushu dla Drew...

Tymczasem Randy może feudować z Drew, AJ'em (najpewniejsza opcja po tym RKO na końcu odcinka) i Ricochetem. Żeby inni mieli tyle uwagi.

 

Gulak, Tozawa, teraz Nese. 205 było po to, by mieli skąd brać ludzi na jobberów?

Przynajmniej Black wylazł z pokoju.

 

Kyle Busch, rajdowiec NASCAR, mistrzem 24/7!

 

Kabuki Warriors pierwszy raz w TV z nową nutą - jest OK, wszystko lepsze niż randomowy zlepek dwóch piosenek.

 

A Wikingowie dalej leją jobberów... Przypomina się reign Ascension w NXT (gdzie oni wgl są?).

 

Carrillo już ma nowy theme song? Najbardziej niepotrzebna zmiana?

[HBK Fan]

Jeżeli ze wszystkich aktualnych storyline'ów na Raw najbardziej interesuje mnie to co trzyma w klatce Rowan, to chyba nie jest dobrze.

 

Randy Orton, przeszłość, 39 lat. Drew McIntyre, przyszłość, 34 lata...

 

Właśnie gdy Drew mówił o tym, to zastanawiałem się ile lat tam różnicy jest. Czy naprawdę tam jest jakaś różnica pokoleń. Jak już wiem, to wydaje mi się to promo absurdalne i idiotyczne.

[DashingNoMore]

Rollinsa już ogląda się o niebo lepiej niż jako face'a. Jego skill przy mikrofonie rośnie dwukrotnie gdy jest po złej stronie barykady. Otwierający segment, wywiad na backstage'u... Seth był dzisiaj świetny. A jak dobry jest Owens wszyscy wiemy.

 

Kev i Seth utrzymali poziom z zeszłego tygodnia, natomiast Lashley, Rusev i Lana... cóż... też podtrzymali poziom... ale ten do którego przyzwyczaili przed zeszłym tygodniem .

 

Zastanawia mnie co Drew znowu przeskrobał, że tak mu ograniczyli push. Czy to może Vince znów znudził się nową zabawką? Rok temu wydawało się, że McIntyre jest na dobrej drodze do pasa Universal a dziś wkurza się na Ortona bo... wsadził on mu palce w oczy. Trzeba jednak przyznać, że dużo się dzieje wkoło Randalla... jak to zwykle, najciekawszy jest przez pierwszych parę tygodni po przejściu turnu.

 

Pas 24/7 wzbudza we mnie coraz mniejsze emocje. Był okres gdy było to naprawdę zabawne i segmenty z tym mistrzostwem były jasnymi punktami tygodniówek... teraz jednak już wchodzimy w fazę, której się obawiałem jak mistrzostwo powstawało. To już jest po prostu zapychacz, te segmenty Vince pewnie napisał siedząc na kiblu i podcierając dupę zdjęciami Samiego Zayna.

 

Po czterech squashach z rzędu dostaliśmy w końcu normalny pojedynek. Kabuki Warriors długo męczyły się z Jabłecznikówną ale dobrze, że to one w końcu to ugrały. Mistrzynie tag team nie powinny przegrywać w handicap matchach nawet jeśli rywalką jest dziesięciokrotna mistrzyni kobiet. No i trzeba też stwierdzić jedną rzecz - Sane i Asuka dają radę. Ze wszystkich mistrzyń tag team jakie mieliśmy do tej pory, one przynoszą mi najwięcej frajdy.

 

Viking Raiders squashują jobberów... a to to akurat jest już po prostu żałosne.

 

A na koniec szok... The OC wygrywają! Powiem więcej! Pokonali zlepek! Nieczęsto im się to zdarza . W sumie tyle o main evencie.

 

Cholernie słabe Raw. Wiecie jak to działa... jedna dobra tygodniówka i 10 chujowych. #Normalne

Śmiechłem gdy dostałem w twarz wiedzą, że TLC jest w przyszłym tygodniu .

[Pavlos]

Śmiechłem gdy dostałem w twarz wiedzą, że TLC jest w przyszłym tygodniu .

 

 

 

 

Faktycznie. To, co? znowu pół karty poznamy dopiero na PPV?

[Grigorij]

Mi szkoda EC3 ..

 

O widzisz, tak go zakopali, że zapomniałem o jego istnieniu w rosterze

[N!KO]

Z rozwodu dało się wycisnąć więcej. Rusev skorzystał z kilku oczywistych odpowiedzi, ale powinni odważniej iść w jego komedie. Nic więcej wartościowego w tym segmencie nie było. Może poza dekoltem Lany.

 

Czy Dana Brooke wprowadzi Batiste do Hall of Fame?

 

Zabawne, że gość kiedyś biegał w masce, nic nie mówił, a teraz lata z mikrofonem i najbliżej mu do klasycznego wrestlingowego managera. Podoba mi się Sami w takiej roli. Jeśli pomyślę, że powrót na ring szybko byłby sprowadzony do jobberki, to nie wiem, czy nie wolę go w takiej roli.

 

Oby Murphy z Blackiem nie trafili do pre-show. Jest to niestety bardzo prawdopodobne, ale jak chcą promowac nowe twarze, to muszą im dać lepsze miejsce w karcie. Ogólnie to jedno z ciekawszych zestawień na TLC. Przynajmniej odrobina świeżości. Pozostałymi naprawdę ciężko się emocjonować.

[aRo]

Luźny Rusev niczym z UUDD w TV jest spoko. Szkoda, że dostaliśmy to poprzez tragiczne story i marne występy Lany, ale jakiś plus jest. Tables Match na TLC - no niech będzie.

 

Matt Hardy znów w ringu, znów bez gimmicku i jako jobber. W takim razie chyba wolałbym go wcale nie widzieć.

 

Zrobili z Mojo większego debila. Przynajmniej dzięki Kevowi było śmiesznie

 

Vikingowie obili Street Profits. To nie lokalni jobberzy, jest postęp!

 

Sami ma "licencję managera", która pozwala mu pojawiać się i na Raw, i na SD. Ciekawe kiedy pół rosteru ją dostanie.

A na dodatek wiążą go z Mojo? (który pojawia się dziś drugi raz, holy shit) Trudno tu znaleźć plusa. Na dłuższą metę - durne. Jednorazowo - bez sensu.

 

Aleister znowu wyszedł z pokoju, no way. Czy mi się wydaje, czy to nie ma sensu? Ciągle się chowa, bo "nikt nie chce z nim walczyć". W końcu Buddy zapukał (starcie na TLC), to nagle zaczął się lać z byle kim i już nie czeka na rywali. Co to za zmiana?

I kolejny występ Tozawy w jobberce. Zacny selling. Dalej liczę, że go kiedyś docenią i dostanie jakiś lepszy, nawet krótki, run. Czy solo, czy w teamie z Crewsem, na którego też nie ma pomysłu.

Później Murphy pojechał Rydera. Przynajmniej coś promują.

 

Króciutka winietka Carrillo - więcej takich!

 

Liv Morgan Makeover, coming soon. O, przypomnieli sobie Pamiętam, że na SD przegrała chyba z Charlotte i coś tam powiedziała o zmianach. I zniknęła. Dobre parę miesięcy minęło. Ciekawe, co z tego wyjdzie.

 

Jak Humberto i Andrade narzucili tempo, to momentami było ekstra. Niestety to tylko momenty. I przy okazji zobaczyliśmy najgorszego Aztec Pressa ever.

Wkurwiona Zelina - żeby nie myśleli o rozpadzie...

 

Ujawnili współpracę Rollinsa z AOP w środku Raw, na zapleczu. "Underwhelming" to mało powiedziane. Gadka zaraz potem niewiele pomogła. Nie pasowało mu, że nikt nie wierzy, że nie ma z nimi do czynienia, to jednak się z nimi zgadał? Nie wątpię, że jako heel znów będzie ciekawszy, ale start nudny.

 

Becky/Charlotte vs Kabuki Warriors, TLC match - może być spoko, nie mówię nie. Ale serio nie dało się znaleźć innych rywalek? Serio nie ma pomysłu na solo run dla głównej mistrzyni?

 

Street Profits z własnym programem informacyjnym o PPV. Niezłe, jednak zwykłe, krótkie przedstawienie karty nadal lepsze.

 

Styles i Mysterio mieli zajebisty pomysł na końcowego spota - szkoda, że go skopali.

Ryjek jako champ wypada lipnie. Wygrał tylko dlatego, że Randy wbił w kluczowym momencie.

 

Nic specjalnego, a się rozpisałem...

[DashingNoMore]

Okej... rozwód Lany i Ruseva... zaczynamy z grubej rury. Ten segment był o niczym. Tables Match między Lashleyem a Rusevem... nie wiem czy to jest gimmick match w którym powinno się kończyć rywalizacje na tak osobistym poziomie ale who cares. W ringu też raczej specjalnie dobre to nie będzie. Nie ma nadziei - jest tylko pustka. Depresja. Mam flashbacki do Cole vs Lawler z WM'ki 27...

 

Wikingowie squashują Street Profits... okej, to jakiś normalny tag team. Jest progres. Pokonanie w miarę promowanej drużyny w taki sposób nawet coś mistrzom daje. Tylko co to oznacza dla Monteza i Angelo? Ich z kolei ta porażka krzywdzi.

 

Sami ma licencje menadżera i może się pojawiać na Raw oraz SmackDown. Nie kupuje tego, wypad z takimi pomysłami, w przeciwnym razie po cholerę Wam w ogóle brand split? Raw to Raw, SmackDown to SmackDown. Zabawne w tym wszystkim jest to, że obsadzili w tej roli Samiego Zayna, który ostatnio otwarcie mówił o tym, że jest za ścisłym podziałem rosterów... aj Vince Ty śmieszku.

Zawsze przyjemnie patrzy się na Zayna i Owensa w jednym ringu... ich kariery są na stałe połączone, jeden definiuje drugiego. Ale poza tym to nie było to za ciekawe. Jaki był cel tego wszystkiego? Czy chodziło tylko o to by Owens sprzedał kolejnego Stunnera? No okej, było to całkiem Austinowskie ale miałem ochotę przewinąć.

Ogółem to zaczęło się od Tag Team Matchu, potem wpadł Rollins, potem Owens, potem Zayn i Rawley... tyle wydarzeń a w segmencie nie wydarzyło się absolutnie nic.

 

Tozawa znalazł swoje stałe miejsce na Raw... po prostu podłożą go każdemu kogo chcą promować ^^. Nie myślałem nad tym wcześniej ale faktycznie to co się dzieje teraz z Blackiem nie ma zbytnio sensu. Czy to jednak coś nowego w WWE, że nie ma tu żadnego procesu myślowego?

 

Nie widziałem tej winietki Liv Morgan... musiała mi umknąć ;v

 

Humberto pokonuje Andrade ("Cien" Almasa), okej, akceptuje. Jest to zwycięstwo, które dla Carrillo coś znaczy. Niech tylko im nie przyjdzie do głowy rozdzielanie Almasa i Vegi. Czy naprawdę jedynym sposobem na storyline w WWE dla kogoś na kogo nie ma pomysłu jest rozdzielanie go i jego menadżera? Nawet jeśli nic w ten sposób nie zyskujemy na dłuższą metę a nawet tracimy duet, który ma chemię? Czy ktoś tam w ogóle planuje wydarzenia dalej niż na przyszły tydzień?

 

No to już oficjalnie - Seth Rollins heelem. Na razie tyle, nie przeszkadza mi to, że będzie współpracować z AOP, sam sposób przedstawienia ich współpracy również mi nie przeszkadza. Mam duże nadzieje co do heelowego Rollka.

 

TLC Match o pasy tag team kobiet... oby im tylko nie przyszło do głowy zabieranie mistrzostw Kabuki Warriors. Ależ ja nie ufam tej federacji... i nawet nie wiem kiedy do tego doszło.

 

Wydarzeń było sporo, coś się u czerwonych dzieje. Mało z tego wszystkiego naprawdę mnie interesuje, jeszcze mniejsza część tego procenta jest logiczna i przemyślana. Ale w skali Monday Night Raw... akceptowalnie.

Edytowane 10 Grudnia 2019 przez DashingNoMore