WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[DashingNoMore]

Dzisiaj Bobik mi aż tak nie wadził. Może dlatego, że mało gadał... dunno. Na przestrzeni ostatniego roku widzieliśmy już takie brawle jak ten między Reignsem a Lashleyem wiele razy... dla mnie to było jawne pokazanie, że nie mają dla nich pomysłu na tą tygodniówkę. Bójka fajna ale nic więcej się z tego wynieść nie dało.

 

Rollins śmiejący się z czyichś potencjalnych fotografii... Hipokryzja.

Pomyślałem o dokładnie tym samym, Mr. Dick pic śmieje się z potencjalnych nagich fotek, no jebłem .

 

Szczerze mówiąc nie byłbym taki pewny wygranej Strowmana w klatce. Owens jest strasznym leszczem w tym feudzie a z klatki można spierdolić . Jest możliwość, że zabookują dominacje Bronka ale tym to już będę po prostu zniesmaczony. Kevin jest zbyt wiele warty aby podkładać go w taki sposób... mam nadzieje, że Vince też to widzi. Brzuszek brzuszkiem ale come on, gość to total package.

 

Nawet nie zdawałem sobie sprawy z tego jak bardzo brakuje mi koncertów Eliasa ^^.

Baron Corbin nie potrafi powiedzieć "lullaby"

 

Drew McIntyre mocno zabookowany na tym Raw. Po pierwsze to on wyzwał Rollinsa do walki, po drugie nie psioczył o dodanie do walki stypulacji(jak większość heeli) a na końcu jeszcze pocisnął Rollinsa. Wnioski nasuwają się same... będą na niego stawiać a mnie to cieszy.

 

Słabe Raw przed PPV... czyli standard.

[Pavlos]

Segment początkowy

Zawsze mnie bawi, gdy widzę jak dziesięciu 100-kilowych gości nie potrafi rozdzielić innej dwójki. Ja wiem, że Romek i Bobby to niby takie przepakowane koksy, że by cała arenę wywieźli na taczkach, ale come on. Przynajmniej coś się zaczęło dziać. Lashley chyba zbyt długo dławił w sobie emocje, ponieważ eksplodował i rzucił się na rywala jak dzik na żołędzie.

 

Pierwsza walka - Alexa Bliss & Mickie James vs Nia Jax & Natalya

Nia wygrywa pojedynek i teoretycznie przegania rywalki, więc Alexa powinna obronić.

 

Owens ze zwolnieniem. Nie wiem czy to będzie obchodzić Brauna, gdy przyjdzie.

 

Druga walka - Mojo Rawley vs No Way Jose

3:0. Keep going.

 

Dobra, Mahal zaczyna mnie to niepokoić. To jakaś forma duchowego Face turnu?

 

Przemowa Setha Rollinsa

Zapowiada się najciekawszy feud na RAW. Niby Seth celuje w odzyskanie pasa, ale powoli, co raz bardziej udziela się tu Szkot. Potencjał jest spory.

 

Trzecia walka - Bo Dallas vs "Woken" Matt Hardy

W końcu odpowiedzieli na zaczepki. Szkoda tylko, że Bo nie zawalczył z Wyattem czyli tym, którego parodiował. Drużyna B znowu górą i na PPV wyjątkowo również mogą być.

 

Bobby ma taki pocieszny wyraz twarzy, że trudno się go bać, gdy mówi do kamery.

 

To nie były odpowiednie osoby do doradzania im odnośnie mody, Tyler.

 

Czwarta walka - Ember Moon vs Liv Morgan

I znowu wtopa "rebeliantek".

 

Najpierw Braun teraz Roode. Co wy tak słodzicie temu Finnowi?

 

Drew nie będzie towarzyszył kumplowi na PPV jeżeli przegra. Wcale nie jestem taki pewny wygranej Setha.

I odnośnie dyskusji o jakości powietrza... Liczyłem na jakąś anegdotkę o smrodzie strachu.

 

 

Piąta walka - Elias & Konstabl Baron Corbin vs Finn Bálor & Bobby Roode

Niezłe starcie. Mocno rozpisali Face'ów, lecz biznesowy Corbin póki, co górą. W sumie nie jestem taki pewny wyniku na PPV.

 

I doczekałem się anegdoty od samego Brauna. W sumie to nawet lepiej.

 

Nie sądziłem, że Romek będzie lepszy od kogokolwiek na micu.

 

Szósta walka - Seth Rollins vs Drew McIntyre

Mocarnie rozpisany Drew. Nie dość, że obijał rywala prawie całe 20 minut to jeszcze to wygrał. Wygląda na pewniaka do pushu. Świetnie, ja go kupuje.

 

RAW jak RAW. Jeszcze niebiescy i PPV.

Edytowane 10 Lipca 2018 przez Pavlos

[N!KO]

Fazę 1 u Lashleya rozumiem: Uwalić Romka, teraz idę na Brocka. Ma to sens. Fazy 1 u Drew ni cholery nie rozumiem. Faza 1 to utrzymać pas IC na barkach Dolpha? Tia... wiarygodne Każdy na powrocie chcę się upewnić, że inni wygrają pasy.

Sześciu potencjalnych pretendentów fajnych, choć z tyłu głowy gdzieś mam tego gotowca, którego WWE przygotowało sobie wcześniej (Bobik)

A Romkowi na Lesnarze nie zależy Już Wam mówię o co chodzi. W WWE uchowała się gwiazda, która brakiem kompromisów i destrukcją każdego zyskała sporą popularność, choć miała być heelem. Braun jej na imię. A WWE bardzo by chciało, żeby Reigns był popularny, to też rzucają mu w ofierze wszystkie samograje, na które wredne Uniwersum nie chce się nabrać Walczył już z władzą, zaliczał powroty do popularnej stajni, teraz będzie miał wyjebane, tylko skupi się na destrukcji Podkreślam - wszystkie ewentualne cheery z tego tytułu będą okazjonalne.

 

Idiotyzmy programu przyjaciółek ciąg dalszy. Kurt naciska, żeby trzymały się razem. Najlepiej GMie spraw, żeby wszyscy się kochali i nikt ze sobą nie walczył. Wtedy to będzie RAW. Kumbaya My Lord, Kumbaya...

 

Bobby Roode nowym pretendentem do pasa IC. Glorio... a nie, już przegrał.

 

Musisz iść do domu i ochłonąć? Przecież właśnie złamała warunki zawieszenia. Przedłużamy. Corbin ma rację.

[maly619]

Gdy tylko zaczęła wychodzić ta cała banda chętnych na walkę z Lesnarem, to wiedziałem że i tak skończy się to kolejnym Lashley vs Reigns. Niby jest w tym jakaś logika, bo pokazuje ze to właśnie ci najmocniejsi w rosterze.

Przy okazji, to chyba popłakałbym się ze śmiechu gdyby za tydzień to Reigns wygrał miano pretendenta

 

Wracając jeszcze do segmentu z początku. Najlepszy był Balor. Mam wrażenie, że on do końca życia będzie wychodzić w tego typu segmentach i żądać walki o pas, bo "był tym pierwszym". Po czym dostanie wpierdol i wróci do midcardu aż do następnej takiej masówki

 

Coś WWE nietypowo bookuje tytuł IC. Na PPV dostał się do main eventu, gdzie heel musiał gonić wynik. Tutaj walka z nowym rywalem, nie o pas, co z automatu robi z gościa faworyta... a on moczy Powodzenia Roode

 

Czy WWE prowadzi jakieś zawody w kategorii "najgorszy GM"? Kurt zajebał telefon Corbinowi, który jest głosem Stephanie (czyli osoby stojącej wyżej niż Kurt). A wszystko po to by dać na Summerslam walkę o pas Rondzie która właśnie złamała warunki zawieszenia. Zawieszenia które dał jej Kurt. Japierdole

[LAN]

A ja głupi się łudziłem, że ta powolna, ale skuteczna promocja (zaczynająca się już przecież od tego Gauntlet Matchu kiedyś tam) Rollinsa zaprowadzi go do walki z Lesnarem. Jeszcze jak wystąpił w ME na PPV, mimo iż teoretycznie nie powinien. No aż chciałem mu zacząć markować, a teraz mam gdzieś potyczki o Universal. Bo nawet jeśli Bobby pociśnie Brocka to kompletnie to po mnie spłynie. A nie pociśnie go, bo nawet nie będzie w tej walce. Już wiadomo dlaczego Roman przegrał na Extreme Rules i w sumie wiadomo też dlaczego ta walka nie była w ME. Reigns przegrywa więc dajemy to gdzieś do środka karty, żeby nikt nie zauważył. Jak walka z Joe była słabiej wypromowana niż ta z Lashleyem i Roman triumfował to robił to w ME. Zrozumiały ruch WWE.

 

Może historia z Rollinsem byłaby oklepana, bo underdog, powrót na szczyt itd. Ale ja mam już dość tych "batalii" o Universal. Co mi zaoferuje taki Bob, czego nie zrobił Strowman czy Joe? Kolejne segmenty gdzie rozdziela ich połowa rosteru? Kolejne emocjonujące brawle? MMA background blablabla... nudy. To już było, nie chcę tego kolejny raz tylko z innym aktorem, w dodatku tak miałkim jak Lashley. No ale Bobby ma małe szanse na zwycięstwo za tydzień, więc pozostaje DABIGDOG. Tu na szczęście powiew świeżości. Z przyjemnością obejrzę brawle, pół rosteru w ringu, wspaniałe wymiany zdań z Heymanem, a jakby tak Reigns skoczył na wszystkich z ringu... Od pieprzonej WM31 do dziś.

 

Już naprawdę chciałoby się, żeby ludzie odpuścili temu Romkowi, bo tak to trzeba się męczyć jak WWE próbuje go dalej przepchać. Reigns wygrywa -> Cash-in -> Strowman vs. Reigns. I ten Reigns DALEJ będzie gonił za pasem i DALEJ ustawiał najważniejsze gale, dopóki mu nie dadzą tego pieprzonego triumfu, a to się stanie kiedy wreszcie fani go kupią.

[HBK Fan]

A ja głupi się łudziłem, że ta powolna, ale skuteczna promocja (zaczynająca się już przecież od tego Gauntlet Matchu kiedyś tam) Rollinsa zaprowadzi go do walki z Lesnarem. Jeszcze jak wystąpił w ME na PPV, mimo iż teoretycznie nie powinien. No aż chciałem mu zacząć markować, a teraz mam gdzieś potyczki o Universal. Bo nawet jeśli Bobby pociśnie Brocka to kompletnie to po mnie spłynie. A nie pociśnie go, bo nawet nie będzie w tej walce. Już wiadomo dlaczego Roman przegrał na Extreme Rules i w sumie wiadomo też dlaczego ta walka nie była w ME. Reigns przegrywa więc dajemy to gdzieś do środka karty, żeby nikt nie zauważył. Jak walka z Joe była słabiej wypromowana niż ta z Lashleyem i Roman triumfował to robił to w ME. Zrozumiały ruch WWE.

 

Pełna zgoda. Rollins obecnie zbiera chyba największy cheer na Raw. A po ostatnim odcinku widać, że publika ma też dość Lesnara, a raczej jego braku. Wg mnie najlepszym zestawieniem byłoby właśnie Seth vs Lesnar, bo publika na pewno by w takiej walce dopisała. Byliby za Sethem, czyli Face'em, a Romek, czy też Lashley tego nie zagwarantują. Po za tym właśnie po to się buduje takie postacie jak Lesnar, by wywołać niesamowitą reakcję po jego ewentualnym pokonaniu, a jakoś sobie nie wyobrażam by publika miała orgazm po wygranej Romka (niespełnonie mokre sny Vince'a ), czy też po wygranej nikogo nieobchodzącego Lashley'a. Inna sprawa, że nie zdziwiłbym się gdyby Lesnar (mimo, że chyba odchodzi) poskładałby, każde z nich na luzie, a później wbił Strowman z walizką, ale to nie to samo jednak, co zwycięstwo w normalnej walce.

[Pavlos]

Segment początkowy

Czyli, jednak zmieniamy tory i konflikt na linii Romek - Bobby będzie o tytuł pretendenta? niby Lashley jest tutaj bardziej obiektem WWE jako następcy Brocka, ale naprawdę dadzą mu pokonać Reingsa po raz kolejny? Nie chce mi się wierzyć. Mówię o nim, bo reszta raczej odpada. Seth będzie się tłukł z Drew, Finnowi zapewne plany pokrzyżuje zazdrosny Baron. Elias... To Elias.

Heyman za to ma dar przekonywania. Przyznam, że tekst z byciem jednocześnie mistrzem UFC i WWE. Nice try Paul.

 

Pierwsza walka - Drew McIntyre vs Finn Bálor vs Roman Reigns

to była o dziwo bardzo fajna walka. Finn rozkręcił pojedynek, a końcówka należała oczywiście do Romka, który spisał się całkiem nieźle. Ładne 2 Speary i Super Punche. Lepiej wykonuje niż przyjmuje. Nie było, jednak Barona i może to i lepiej, bo interweniując zrobiłby też na złość Szkotowi.

 

Sasha i Bayley w drużynie? Kurt się stara, ale nic z tego nie będzie.

 

Przemowa Dolpha Zigglera

Bobby następnym pretendentem do IC? W końcu odstał swoją szansę... Żeby wtopić.

 

Druga walka - Dolph Ziggler vs Bobby Roode

Dosyć szybko wtopić. Pewno na tej jednej walce się nie skończy, ale i tak nie wróżę mu odebrania pasa Dolphowi tym bardziej, że w końcu inwestują w jego postać. Dawno nie widziałem żeby Ziggler był tak mocno rozpisywany w swoich pojedynkach.

 

Trzecia walka - Tyler Breeze vs Mojo Rawley

Wydłużony Squash. Wcześniej prowokacja w stronę Roode'a. Czy oni zamierzają im dać feud?

 

Czwarta walka - Dana Brooke & Alicia Fox vs Bayley & Sasha Banks

Wkurzona Sasha to lepsza Sasha.

Fox dalej w WWE.

 

I spotkały się w szatni. burzliwy zaprawdę ten romans.

 

Wywiad jaki dał Braun jak zawsze w pytę.

 

Piąta walka - The Ascension vs The B-Team

Streak trwa!

"Usuwacze światów" jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa. Ok.

 

Przemowa Alexy Bliss

Ronda naprawdę wczuła się w ten biznes. Aż fajnie popatrzeć jak wjeżdża we wszystkich z impetem. Przełożenie Alexy przez ramię też spoko. Aż przez moment się bałem czy jej nie wyrwie tej ręki. Zawieszenie przedłużone o tydzień, ale Ronda i tak ma shot na tytuł. Kurt za to skroił Barona z telefonu żeby ten nie poskarżył się Stephanie.

 

Szósta walka - Authors of Pain vs Tytus Brand/Worldwide

Oba teamy wróciły! Żeby odbyć następny jednostronny match.

 

Siódma walka - Ember Moon vs Sarah Logan

W końcu punkt dla Riott Squad w koflikcie z Ember. Nie żeby to miało jakieś znaczenie.

 

Ósma walka - Elias vs Seth Rollins vs Bobby Lashley

Emocji zero, ponieważ Bobby był pewniakiem. Seth odpowiadał za tempo, Lashley znowu pokazał coś ze strony technicznej. Elias nawet miał swój krótki moment. Ogólnie da się obejrzeć.

Za tydzień ponownie Romek i Bobby. Wciąż faworytem wydaje się Lashley, choć naprawdę trudno mi wierzyć, że Reigns zostanie czysto pojechany.

 

Nawet spoko RAW, choć nie obyło się bez perfidnych zapychaczy.

[-Raven-]

Za tydzień ponownie Romek i Bobby. Wciąż faworytem wydaje się Lashley, choć naprawdę trudno mi wierzyć, że Reigns zostanie czysto pojechany.

 

Dla mnie opcje są tutaj dwie:

 

a) bezczelna - czyli dali Bobikowi wygrać na PPV (i go podpromowali), żeby na RAW dopierdolił go Romeo i sprzed nosa mu zwinął title shota (robiąc z fanów głupków i wciskając im znowu Rzymka w anusy)

 

b) bezpieczna i głupia - walka na RAW zakończy się bez rozstrzygnięcia, przez co na SS dostaniemy triple threat'a (Reigns vs. Lashley vs. Lesnar), Vinnie umniejszy Brockowi porażkę (w końcu nie przegrałby w singlu) licząc na jego powrót do WWE, a pas wpadnie pewnie łapy Romka (jebnąłbym gdyby spinował on Bobika a nie Brocka ) na zasadzie "zaskoczenia fanów" (no bo przecież Roman przegrywał już wcześniej z Lesnarem i z Lashleyem, a tutaj taka niespodzianka...).

 

Pozostaje tylko liczyć na to, że jakkolwiek debilnie by tego nie rozegrali, na koniec wpierdoli się Braun z walizą i pas w końcu spocznie we właściwych łapskach

Edytowane 17 Lipca 2018 przez -Raven-

[Grins]

Nie żeby coś ale ta federacja powoli mnie dobija...

Produkt od nochala jest o wiele lepszy niż produkt od dziadka...

Serio tego już nie idzie oglądać, jeden sobie chuj wie gdzie z pasem paraduje, drugi co PPV dostaje Title-Shota na ten pas, bo jestem niemal pewny że Vince na pluje prosto w mordę fanom na następnym RAW i da wygrać czysto Romkowi w jakże pięknym rewanżu z Lashley'm...

 

I co znowu Roman. vs Brock ...

Tylko tam Romek może kantem ojebać Lesnara, choć nie zrobił tego 3 razy to może za 4 już spróbuje, chociaż dostanie jakieś fenomenalnej mocy i zniszczy Lesnara...

 

Po co Braun z walizką? Co dopiero ją dostał, a już ma ją wykorzystać? Dobra ewentualnie wtedy kiedy Lesnar zaś wygra i potem po walce niespodziewanie wpierdala się Braun który dewastuje Lesnara, niszczy go jak szmatę i wygrywa pas...

Innego scenariusza nawet nie chce widzieć, nie chce widzieć znowu potyczki Regins i Braun bo to już będzie mega przegięcie...

 

Na chwilę obecną to już kobiety są ciekawsze na RAW niż główna walka o pas...

 

To już Corbin wydaje się ciekawszy i jego potyczka z Balorem...

 

Serio jak sobie dziś odświeżyłem i zobaczyłem że równo 7 lat od walki Ceny z Punkiem na MITB, to czasami żałuje że tak narzekałem na te czasy kiedy Cena wiecznie kręcił się w Main Evencie... Co jak co, ale bynajmniej wtedy było o wiele ciekawiej, może walki ssały pałę, ale bynajmniej mieliśmy 2 głównych mistrzów w każdym Brandzie...

Jakieś logiczne storyline'y itd.

 

Niech robią dalej tak na odpiernicz, dla mnie to dobra wiadomość niech nie słuchają fanów itd. niech całkiem się wyjebią na każdego, a wszystko z czasem wróci

 

Już NJPW i RoH razem coś kombinują, a tym bardziej w 2019 mają z organizować wspólną galę... A ich zadaniem jest zapełnić całą salę w Madison Square Garden, dla amerykańców to będzie coś nowego i z pewnością większość ogarniętych fanów obierze ten kierunek niż zaś tą paradę od Vince McMahona...

 

Niby WWE chciało podbijać Japoński Rynek, no tak...

Co najwyżej to se mogą o tym pomarzyć, a no tak mają pieniądze to ich czyni najsilniejszym zapomniałem...

Bo na chwilę obecną postać Nakamury jest tak prowadzona że cały rok tylko walczy z AJ'em...

A Asuka wiecznie jest robiona na idiotkę którą można łatwo wykiwać...

Z pewnością Japońscy fani są zadwolenii z jakże pięknego produktu WWE.

 

Może CM Punk to fiut że odszedł bez słowa i potraktował tak swoich fanów...

Ale z jednej strony jego słowa się sprawdzają że będzie co raz gorzej i tak jest

 

2018 - Najgorszy Rok Ever pod względem WWE, to już 2017 był o wiele ciekawszym rokiem.

[aRo]

Nie wiem, co w tym "turnieju" o shota robią Rollins i szczególnie Reigns, którzy dostali po dupie dzień wcześniej. I jeszcze Romek ma powtórkę z Bobbym za tydzień... Mam nadzieję, że z tym samym wynikiem. Głupio by było spuścić w klopie zwycięstwo Lashleya z ER. Nieważne, czy go lubicie.

Co do eliminatorów - ten pierwszy 3-way mnie pozytywnie zaskoczył. Nie licząc wyniku. Przebili całe PPV.

 

Ekhm... Pogódźcie się, albo jedna z was idzie na SD? I ta mina Bayley... Delikatne wskazanie, że czerwony to lepszy kolor.

Uwaga. One się kochają. Tak prowadzą ten "feud", że chyba wolałbym ten lesbijski angle.

 

Kto wyjdzie do Zygi? Myślałem o Roodzie, ale nie byłem pewien, czy gość jest na Raw, czy SD. Przypomnieli mi chwilę później. I przegrywa nawet w non-title matchach. Po cichu liczyłem, że to może zwiastować jakiś heel turn, ale potem wskazali na feudzik z Mojo. To... może po nim?...

 

Ronda się wpieprza mimo zawieszenia. W nagrodę dostaje +tydzień do "kary"... i shota na pas na SummerSlam. #brawoKurt

Alexa pokonała cały roster poza Rousey? Hmm... Niepokonaną Ember też? W sumie bez znaczenia, bo postanowili ją podłożyć dziś Sarze Logan. Bo tak.

 

B-Team mistrzami, rewanż Deletersów za tydzień, a potem? Niby Revival ich oglądali. A co z AoP? Roznoszą Titus Worldwide (czemu Apollo ciągle żre piny?!) i nawet nie pisną o tytułach.

[Giero]

Miałem nadzieję, że biorąc pod uwagę coś ruszy w programach. A tu jeden tydzień są Triple Threaty, kolejnego następna walka o preta... widać, że nie mają pomysłów na rozpisywanie gali. Kiedyś potrafili mieścić trzy walki bez problemy na Raw. Tu dają nam kolejny tydzień, by zrobić coś pod nieobecność Lesnara. Nie dość, że dają kolejną walkę Lashley - Reigns...

[aRo]

A może... Zrobią Triple Threat na SumemrSlam, Hogan sędzią specjalnym, Lashley wygrywa i Hulkster podnosi jego rękę?

[DashingNoMore]

Serio jak sobie dziś odświeżyłem i zobaczyłem że równo 7 lat od walki Ceny z Punkiem na MITB, to czasami żałuje że tak narzekałem na te czasy kiedy Cena wiecznie kręcił się w Main Evencie... Co jak co, ale bynajmniej wtedy było o wiele ciekawiej, może walki ssały pałę, ale bynajmniej mieliśmy 2 głównych mistrzów w każdym Brandzie...

Jakieś logiczne storyline'y itd.

 

Ba stary, mówisz teraz o roku, który dał nam nie tylko Summer of Punk... ale też heelowego R-Trutha, w późniejszej fazie roku dało nam Awesome Truth, do tego The Rock zapowiedział powrót do ringu na WM'ce 28(w tamtym czasie na myśl o powrocie Rocka do ringu trzęsłem portami), John Cena miał jedną z najlepszych koszulek odkąd zaczęły one mieć wszystkie kolory tęczy (oczywiście mowa o Rise Above Hate). Ogółem przełom 2011-2012 był w WWE bardzo dobry.

[Grins]

Serio jak sobie dziś odświeżyłem i zobaczyłem że równo 7 lat od walki Ceny z Punkiem na MITB, to czasami żałuje że tak narzekałem na te czasy kiedy Cena wiecznie kręcił się w Main Evencie... Co jak co, ale bynajmniej wtedy było o wiele ciekawiej, może walki ssały pałę, ale bynajmniej mieliśmy 2 głównych mistrzów w każdym Brandzie...

Jakieś logiczne storyline'y itd.

 

Ba stary, mówisz teraz o roku, który dał nam nie tylko Summer of Punk... ale też heelowego R-Trutha, w późniejszej fazie roku dało nam Awesome Truth, do tego The Rock zapowiedział powrót do ringu na WM'ce 28(w tamtym czasie na myśl o powrocie Rocka do ringu trzęsłem portami), John Cena miał jedną z najlepszych koszulek odkąd zaczęły one mieć wszystkie kolory tęczy (oczywiście mowa o Rise Above Hate). Ogółem przełom 2011-2012 był w WWE bardzo dobry.

 

Też tak uważam teraz dopiero widać jaki ten czas był dobry dla WWE.

Późniejsze projekty typu Ryback z grubsza nie wyszły, ale i tak były dobre...

Choćby walka na SS i debiut The Shield, gdzie panowie zaczęli dominować co RAW i SD.

 

Dopiero w 2016 roku odkąd Romka zaczęli wciskać każdemu do dupy to wszystko się zjebało a z roku na rok jest co raz gorzej, ja po prostu nie rozumiem projekt nie wypalił itd. a ci dalej w zaparte, jakby nie wiem jakiś pakt albo umowa była zawarta że Regins nie ma prawa stracić pozycji głównego face'a we federacji, to jest właśnie dziwne...

 

Nie kumam co oni tam mają w tych kontraktach ale dla mnie co raz bardziej wydaje się to jakieś kurwa dziwne, no przez 3 lata próbują go pchać każdemu przez odbyt do gardła i nawet tym sposobem im to nie wychodzi.

 

Albo rzeczywiście to coś związanego z The Rockiem a ci postanowili przypucować gałę i teraz muszę promować Romka na Topkę w WWE

 

Tylko czemu oni nie chcą żeby to Roman stał się heelem numer 1, blokują ten pomysł od podajże 2015 roku, kiedy to Sheamus go rozjebał na Survivor Series...

 

Jeśli tak dalej będzie to Numer 1 " baby face '' w WWE będzie Rollins, gościu już zmienił postawę i ogólnie swój charakterek i nie odstaję w tej roli od reszty, jak oni to zjebią to chuj im na ryj, mają gotowy produkt na wyciągnięcie ręki, Rollins mógłby śmiało przegonić AJ'a jako Face, a ci wolą wybierać muskulaturę, prędzej architekt zostanie znowu WWE Championem niż Universal Championem.

Edytowane 17 Lipca 2018 przez Grins

[-Raven-]

Po co Braun z walizką? Co dopiero ją dostał, a już ma ją wykorzystać? Dobra ewentualnie wtedy kiedy Lesnar zaś wygra i potem po walce niespodziewanie wpierdala się Braun który dewastuje Lesnara, niszczy go jak szmatę i wygrywa pas...

Innego scenariusza nawet nie chce widzieć, nie chce widzieć znowu potyczki Regins i Braun bo to już będzie mega przegięcie...

 

Po co? Bo to zajebiście w stylu Vince'a. Romek pokonuje Bestię, podbija sobie statystyki i nagle wjeżdża Braun z walizą, robi mu z dupy jesień średniowiecza, przejmuje Złoto, a McMahon dalej się łudzi, że ludki przestaną hejtowac Romea, bo zrobi im się go żal, że znowu nie dane mu było nacieszyć się pasem