WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Pavlos]

Segment z The Mizem i Kurtem Angle

IC jest brany pod uwagę? Za wcześnie, by się cieszyć. Trzeba zaczekać na wynik Battle Royal.

 

Pierwsza walka - Battle Royal o tytuł pretendenta nr. 1 do pasa Intercontinental Championship

Długo czekać mi nie przyszło. Fajna końcówka. Zostali, co prawda ci spodziewani, ale nieźle wyszło. Jordan wywala Miztourage i sam żegna się z ringiem przez Jeffa, który wcześniej stanął w oko w oko z Finnem. I właśnie... Musieli wcisnąć Braya. Irlandczyk pofeuduje z nim dalej. Mizanin pewno obroni, ale Jeff jest już osobą, w której sukces byłbym w stanie uwierzyć. Potem? Niby Club nie czysto wyeliminował i pobił Matta... .

 

Alexa przypomina o swojej walce o pas. Ok.

 

Druga walka - Enzo Amore vs Noam Dar

Nie ma to jak słuchać chwalącego się Enzo, że poradził sobie z dwu metrowym koksem tylko dlatego, że ten źle wylądował.

Faktycznie słabo wypadł. Nie widzi mi się jego udział w 205. Jeżeli wpadną na pomysł rzucić go na Neville'a to Anglik oprócz obrony tytułu (mam nadzieję, lol) obnaży jego ringowe słabości.

 

Segment z Paulem Heymanem i Brockiem Lesnarem

Heyman wciąż gada i gada, a gdy Brock bierze mikrofon do ręki to wiedz, że coś się k***a dzieje.

 

Trzecia walka - Seth Rollins vs Cesaro

Bardzo fajna walka, ale skończona po prostym Uppercut.

 

Czwarta walka - Dean Ambrose vs Sheamus

Seth wtopił to Ambrose musiał wygrać.

 

Piata walka - Mickie James vs Emma

Najpierw zarzekanie się, że rozpoczęła "rewolucję", potem zmiana muzyki i na końcu wygrana. Czyżby mieli coś dla Australijki?

 

Podpisanie kontraktu odnośnie walki na No Mercy między Johnem Ceną i Romanem Reignsem

Było do przewidzenia, że na mikrofonie Reigns nie ma startu do Jaśka, ale Cena kozacko go pocisnął. Naprawdę ostatnim czasem jestem pod wrażeniem Jaśka jeżeli chodzi o aktorstwo. Przeżywa świetny okres pod tym względem. Pechowo z tym urazem Joe. Miał to być materiał na WM'kę, a dostaniemy ich pierwsze starcie na jakimś No Mercy. Będzie beka jak przebiją tym PPV SummerSlam, o co nie byłoby trudno.

 

Szósta walka - John Cena & Roman Reigns vs Karl Anderson & Luke Gallows

Żeby nas za bardzo nie rozpieszczać to walka TT. Ot tak przychodzi sobie Club żeby wyzwać kogoś od nerdów. Czaję motyw, że niby czeka ich walka, ale przez moment musieli współpracować, lecz nie było tam żadnych zgrzytów. W sumie nic to nie wniosło.

 

Przemowa Eliasa Samsona

Dlaczego mnie nie dziwi, że to był Slater.

 

Siódma walka - RAW Women's Championship: Alexa Bliss vs Sasha Banks ©

Jak na tygodniówkę to wypadło nieźle. Vince naprawdę musi mieć jakiś nowy fetysz z tym przerzucaniem pasa. Teraz pytanie czy Sasha idzie w odstawkę i Alexa mierzy się z Nią? Jeżeli tak to po jaki C**j dawali pas Sashy? Jedyna sytuacja, w której bym to ogarnął to to, że Banks dalej jest pretendentką, a Jaz po prostu odpłaciła się Bliss za okłamanie i nie danie jej obiecanego shota. Bardziej jestem skory kierować się ku opcji, że Nia się upomniała o swoje i nie zamierza odpuścić.

 

RAW na plus, bo coś się działo i dało nam mocną walkę do karty nadchodzącego PPV.

Edytowane 29 Sierpnia 2017 przez Pavlos

[Jeffrey Nero]

Niezłym botchem popisał sie sędzia ostatniej mistrzowskiej walki. Chyba jest fanem The Miza.

 

[JohnBoy]

Jak tydzień temu miałem orgazm na widok Ceny i Reignsa, tak teraz...ahh to, co chcę napisać nie wpisywaloby się w ramy PG Cały segment był świetny. Cena to jedna z najlepszych postaci w historii WWE. Gość zrobił tyle dobrego w WWE, że powinni go tam na rękach nosić. Wiadomo, że Reigns nie miał z nim szans w tej potyczce. Użył kilku mocniejszych słów, ale wojnę na argumenty wygrał zdecydowanie Cena. Będę czekał na ich walke z ręką w gaciach. Szkoda jedynie, że WWE nie zbudowalo wcześniej odpowiedniego napięcia między nimi.

[urbino]

Jak już jesteś taki mądry, to powiedz jeszcze kiedy Emma zakończyła swój udział w rewolucji

 

A czy to takie wazne? Jej walka z Paige umiescila spojrzenia na kobietach z NXT, daly dobre wrestlingowe show a WWE postanowilo zaufac kobietom. Bez tego nigdy nie byloby Charlotte, Sashy Banks, Becky Lynch i Bayley ani kobiecych klasykow ani kobiet Main Eventujacych PPV... takze podpisuje sie pod slowami Australijki rekoma i nogami

 

 

Może i szybko zakończyła udział, ale zaczęła...

 

Jeżeli otworzysz firmę, ale potem ją sprzedasz to dalej jesteś jej założycielem, tym który ją zaczął... więc Emma ma prawo mówić, że zaczęła rewolucję, mimo że szybko z niej wypadła.

 

Argument nawet dobry masz, ale jak już wspominamy początki rewolucji i wymieniamy "założycieli" to wstyd nie wspomnieć o AJ Lee

[TheVillain]

Jak już jesteś taki mądry, to powiedz jeszcze kiedy Emma zakończyła swój udział w rewolucji

 

A czy to takie wazne? Jej walka z Paige umiescila spojrzenia na kobietach z NXT, daly dobre wrestlingowe show a WWE postanowilo zaufac kobietom. Bez tego nigdy nie byloby Charlotte, Sashy Banks, Becky Lynch i Bayley ani kobiecych klasykow ani kobiet Main Eventujacych PPV... takze podpisuje sie pod slowami Australijki rekoma i nogami

 

 

Może i szybko zakończyła udział, ale zaczęła...

 

Jeżeli otworzysz firmę, ale potem ją sprzedasz to dalej jesteś jej założycielem, tym który ją zaczął... więc Emma ma prawo mówić, że zaczęła rewolucję, mimo że szybko z niej wypadła.

 

Argument nawet dobry masz, ale jak już wspominamy początki rewolucji i wymieniamy "założycieli" to wstyd nie wspomnieć o AJ Lee

 

 

Ale dyskusja toczy się o Emmę a nie o całe womans revolution...

[urbino]

No właśnie rozmowa toczyła się o Emmę i rewolucję. I w sumie przypomniało mi się, że jak się zaczęło to całe #GiveDivasAChanne, to właśnie dlatego, że Emma przegrała w pół minuty. I w sumie to pierwszy moment w którym coś się zaczęło dziać z kobietami w głównym rosterze. Więc w sumie jest jakaś racja w tym, że Emma zaczęła women's revolution

[Mishka]

Jeff Hardy to dobry wybór na ten jednorazowy IC Title Match za tydzień - porządny pretendent, który pewnie przez interwencję Axela i Dallasa nie zdobędzie tytułu. W sumie to na ten moment chyba nie jest mu potrzebny. Federacja widzi, że jeszcze z Hardy Boys można coś wycisnąć, niestety - ich potencjalni rywale czyli Revival zmagają się z kontuzjami więc plany pokrzyżowane. Battle Royal stosunkowo długie, jakoś nie było wypełnione akcją jak przeważnie tam się dzieje. Dodatkowo według mnie rywalizacja Balora z Wyatt'em powinna si zakończyć na SummerSlam i ciągnięcie tego nie ma sensu, ale widocznie oficjele myślą inaczej.

 

Heyman na mikrofonie to zawsze niezły poziom. Dziś było przyzwoicie, ale bez fajerwerków. Strowman się słowami nie obroni, ale widok jego twarzą w twarz z Bestią już tak. Zobaczymy co będzie na No Mercy bo jak mam być szczery to według mnie każdy scenariusz jest tam możliwy.

 

Kontynuacja programu o pasy drużynowe w najprostszy sposób - dwie singlowe walki zwaśnionych drużyn. Starcia niezłe, ale czy podgrzały ten program? Tam już chyba niewiele do wyciśnięcia jest. Rewanż tak, ale nic więcej. Szczególnie, że w obwodzie można dać aktualnym mistrzom innych pretendentów.

 

Muszę przyznać, że pierwszy raz od kilku lat tak dobrze słuchało mi się Johna. Oczywiście, że Cena zawsze trzyma topowy poziom na mikrofonie w rosterze, pewnie najlepszy ze wszystkich zawodników, ale dzisiaj jakoś tak to ubrał w słowa, że według mnie to jedno z jego lepszych prom w całej historii. Ostatnio tak mocno byłem najarany jego przemówieniami podczas feudu z Rockiem (swoją drogą to trochę paradoks, że wtedy on wypominał gwieździe Hollywood, że jest part-timerem, a teraz sam występuje w tej roli). Roman się odszczeknął, zrobił to nieźle, tylko obawiam się że to był ten jego jedyny strzał. Za tydzień, dwa będzie słabo, a Jasiek nadal go będzie jechał. Szkoda, że to nie Road To Wrestlemania, ale cóż, jak Jasiek znowu ma uciekać na plan filmowy to kujmy żelazo póki gorące.

 

Niezłe starcie kobiet na zakończenie wieczoru. Nie wiem dlaczego, ale odkąd zauważyłem, że to właśnie to starcie będzie kończyło tygodniówkę to byłem pewien, że Alexa odzyska swój tytuł. Nie jestem fanem przerzucania tak pasa - było to wałkowane podczas programu z Charlotte. No chyba, że Vince widzi, że Sasha nigdy nie obroniła tytułu więc będzie chciał zrobić z tego wielkie wydarzenie i pierwszy raz obroni swoje złoto przykładowo na Wrestlemanii... i to będzie jej WM Moment.

[Carrik]

Podpisanie kontraktu - majstersztyk, przynajmniej jak na obecny obraz Dablju. Cena i Reigns cisnęli po siebie na granicy skryptu, bo opierali się w głównej mierze na zarzutach stawianych im przez fanów. Miło było słuchać z ust Romka o Jaśku grzebiącym młode talenty i z ust Jaśka o przepushowanym Romku, bo to Romek, Anoa'i. Nie zmienię mimo to zdania, że pośpieszyli się z tą rywalizacją, która jest godna WM-ki, o czym wspomniał nawet Johnny. Za szybko, ale co pan zrobisz.

 

Jeffrey z shotem na pas IC to dobry wybór. Sprawdzona firma, która trzymała srebro RAW wiele razy, posłuży Mizowi za przystanek. Do tego czasu wypromują Jordana mimo to niezasługującego wówczas na tak wielką szansę. Znowu za szybko, ale co pan zrobisz.

 

Wisienka na torcie - Sashka i Alexa main eventują RAW. Kolejna walka wieczoru czerwonej tygodniówki w wykonaniu lasek i... znowu to zrobili. Po cholerę dawać Banksównej pas na tak krótki czas? Skoro Nia i tak miała zostać pretendentką, to mogli darować triumf Bossówny nad ,,Quinnówną" na SummerSlam. Nie wiem, czy ma to na celu upokorzyć Sashę czy też sprawdzić jej cierpliwość, ale i tak i tak dali tutaj dupy. A, jeszcze jedno - w takim wypadku trzymam kciuki za Nię! Dobrych w ringu destroyerów z okazałymi warunkami fizycznymi nigdy za wiele

Edytowane 30 Sierpnia 2017 przez Carrik

[N!KO]

Jordan dał walkę z Jasiem, Jaś podał rękę. Tu porażka na niego nie wpłynie. Chodzi o sam fakt pojedynku z największą gwiazdą. Ostatnie podrygi na sprzedanie face'owego Jasona. Niestety, nieudane, bo zaraz przyszedł Roman i machnęli kolejne promo, po którym wszyscy zapomną, z kim w ogóle Cena się męczył. Reigns chyba myślał o tamtym werbalnym wpierdolu cały czas, bo tutaj przyszedł lepiej przygotowany.

 

Zauwazylem pewną zależność - nie podoba mi się większość storyline'ów z Wyattem. Przypadek? Wszystko na jedną modłę. Oglądam w kólko tę samą telewizję. A Balor wypadł całkiem nieźle, tylko co z tego? Bo chyba nikt nie czeka na ich ewentualny kolejny pojedynek? Sam fakt, że oni dalej się miziają, jest dla mnie szokujący. WWE ma w rękawie jakiegoś asa, który będzie lepiej pasował na koniec feudu? Czy (bardziej prawdopodobne) nie mają dla nich pomysłu i postanowili kontynuowac bez planu?

 

Nia i Emma w walce o pas. Bardzo dobra decyzja. Uatrakcyjni to pojedynek na No Mercy. Tylko czy to znowu ma nie sprzedać dominującej Jax, która nie wygra? Wszystko na to wskazuje.

 

Podejrzewam, że każdy oczekiwał od walki wieczoru jakiejś rozwałki. Klatka wybuchnie, czy coś podobnego Ten końcowy Slam wyglądał tak leniwie, że nikt w jego moc nie uwierzy.

[maly619]

Taka jedna walka Jasona Jordana z Ceną dała mu więcej niż wszystkie poprzednie walki na RAW (a przynajmniej w moich oczach ).

 

Konfrontacja Ceny i Reignsa ponownie bardzo fajna. Nie tak dobra jak ostatnio, ale nadal bardzo dobra.

 

Jeff Hardy jako pretendent odbębniony, czyli czekamy na następnego pretendenta. Nie widzę innego lepszego wyboru jak Jordan.

 

Zabawne by było gdyby okazało się że Nia i Alexa zrobiły to wszystko specjalnie i są ze sobą dogadane. Nie podejrzewam jednak WWE o taki tok myślowy, przez co scenariusz zapowiada się bardzo prosto. Większa ilość osób w walce ma znów spowodować że Nia Jax nie zgarnie pasa. Pytanie tylko czy Alexa obroni czy może jednak znów przerzucą pas na Sashę.

 

Na koniec rozwalenie klatki, które jednak wyglądało dość biednie jak na to na co nas przyzwyczaili do tej pory.

[Arkao]

W JJ jest potencjał ringowy, ale nie wiem czy jest on większy niż w Swaggerze. WWE na dłuższą metę może to nie wystarczyć, bo Jordan zwyczajnie zamula. Ciężko się gościa ogląda. Gdzieś tam się mówi o jego pojedynku z Kurtem na WrestleManii, a tutaj otwiera Raw z Ceną, bo nawiązują do dawnego debiutu Janusza.

 

Jeff Hardy nigdy nie był wielką postacią i bronił się tylko umiejętnościami ringowymi. Teraz jest on już stary i zwyczajnie średni (nie pisząc już nic o jego fatalnym i grubym bracie). Nie zasługiwał by kończyć title run bardzo solidnego Miza. Wracajcie do TNA.

 

Zmywarki się kłócą...

 

This is Balor Club. Dywizja Cruiser to najlepsze miejsce dla niego.

 

Wiem że zaraz będzie wielkie oburzenie, ale obecnie z pozostałości z grupy Shield to Roman Reigns zjada i Ambrose'a i Rollinsa. Od wielu miesięcy nikogo oni nie interesują pozostając tylko trochę wyżej niż midcard. Bazują tylko na tym, że kiedyś byli partnerami, potem się pokłócili i znowu zjednoczyli.

 

No i najciekawszy zawodnik był na koniec. Prawdziwa bestia. Dajcie mu pas!

[Rogos]

Bardzo nietypowe zagranie ze strony W, bo tygodniówka zaczęła się od walki. Cena vs Jordan znikąd. Przypomnieli debiut Ceny, ale tutaj historia się nie powtórzyła. Jordan jest budowany na porażkach, ale jakiegoś wielkiego poparcia publiczności tam nie widać.

 

Reignsa i Ceny znowu słuchało się dobrze, ale mam z tym feudem pewien problem. Roman wychodzi, obrzuca Johna kiepskimi zarzutami, a potem jest miażdżony werbalnie. Tak trochę wychodzi na tępego osiłka, a Cena tylko mu w tym pomaga. Tak średnio jak na jeden z feudów dekady.

 

Na No Mercy kolejny rozdział konfliktu Wyatt vs Balor, gdzie zapowiada się występ Finna w gaciach, co jest głupie, ale przynajmniej Bray ma realne szanse na zgarnięcie zwycięstwa.

 

Walka Strowmana z Showem całkiem niezła, ale ich singles matchowi raczej nie dorównała. Z Big Showem jest tak, że może być żałosnym, płaczącym gigantem, albo może go wcale nie być, a z miejsca da się z niego zrobić wiarygodną postać. Strowman został podbudowany jeszcze bardziej, a do No Mercy jeszcze dwie tygodniówki. Przydałoby się, żeby na jednej z nich skopał Lesnara, o ile ten w ogóle się pojawi. Fajnie by było, jakby wisienką na torcie promowania Brauna był pas.

 

Kolejne mało treściwe RAW, ale mimo to oglądało mi się je całkiem dobrze.

[DashingNoMore]

Hej! Wiecie, że Big Show i Braun Strowman w swoim ostatnim pojedynku w kwietniu zniszczyli ważący ponad 400 funtów ring!? Ja nie wiedziałem! Ale na szczęście mi o tym powiedzieli... jakieś 2018 razy.

 

Bardzo fajny pojedynek Jordana z Ceną. W sumie tak synka Kurta mogą podpromować, publiczność się wciągnęła, chanty "This is Awesome!" były, jakiś + dla niego jest. Swoją drogą... ile dobrego dla theme songu mogą zrobić dodane słowa - z gównianej melodyjki do całkiem przyjemnej nutki.

Kolejny segment Reignsa z Ceną, podobnie jak ten przed tygodniem - świetny. Tym razem Johnny nie zjadł Romana... prawdopodobnie dostał wytyczne, że Big Dog needs to look strong . Obydwaj wypadli dobrze, nawet Reignsowi wyszedł fajny tekst - odpowiedź na komentarz o rozpiętym rozporku była naprawdę dobra. Cena i tak odbił piłeczkę ale mimo wszystko tego się po Romku nie spodziewałem ^^.

 

Miz pokonuje Jeffa i kontynuuje swój run... dobrze. Nie wiem co dalej dla Mizanina ale cieszę się, że nie było kolejnej zmiany mistrza na tygodniówce.

PS: Sędzia wyrzucił z okolic ringu Matta, Dallasa i Curtisa ale zostawił Maryse... come on, ja wiem, że ona jest śliczna ale to było tak bardzo bez sensu

 

Wyatt vs Balor na No Mercy... segment był fajny ale podpinam się pod opinie, że ciągnięcie tego nie ma sensu. Jeszcze rozumiałbym gdyby pojawiła się stypulacja "na No Mercy Finn nie może pojawić się jako Demon"... ale niczego takiego nie dodali a Devitt wyjdzie w gaciach i polegnie właściwie na własne życzenie.

 

Nia Jax i Emma dodane do walki o pas kobiet na No Mercy... niby okej bo i jednej i drugiej poświęcali ostatnio czas antenowy ale i tak mi to przeszkadza. Za dużo tych wieloosobowych starć wśród pań i za dużo tego protekcyjnego bookingu Jax'ównej, która ma wyglądać mocno ale nie zdobyć tytułu. Ile razy można powtórzyć ten sam motyw zanim dojdzie się do wniosku, że to wcale nie sprawia, że Nia jest mocniejsza? Niech już jej dadzą ten one on one o mistrzostwo i niech zgarnie tytuł... nawet jeśli to zassie ringowo.

 

Steel Cage między Brązowym a Big Showem - bardzo przyjemny dla oka pojedynek. Mogło się podobać, dwa kolosy zamknięte w klatce i stało się nawet coś czego się nie spodziewałem - klatka w pojedynkach zwykle była dla wrestlerów kulą u nogi a w ich przypadku mam wrażenie, że im pomogła. Plus za Flying Elbow od Big Showa... ale nie było innego wyjścia niż zwycięstwo Strowmana, który jeszcze mocniej się promuje przed spotkaniem z Bestią.

PS: Rozwalenie ściany klatki faktycznie nie wypadło jakoś bardzo mocno ale i tak jestem usatysfakcjonowany.

 

 

Przyjemne Raw. Segmenty, które miały się liczyć były dobre... pojawiło się też parę zapychaczy ale to już standardowy problem trzygodzinnej tygodniówki także nie zamierzam na to narzekać bo się tego spodziewałem. Ogółem od jakiegoś czasu oglądanie show od czerwonych znowu sprawia mi przyjemność

[aRo]

Podciągnęli Cena vs Jordan jako nawiązanie do debiutu Jasia na SD, ale podobne to nie było. A wystarczyło, by John ogłosił jakiś Open Challenge czy coś w tym stylu - wyszłoby mniej z dupy. Mają gotowy pomysł na video, a nie wprowadzają go w życie.

Sama walka była fajna! Kolejna porażka Jasona może go powoli zbliżać do turnu.

 

Kolejne promo Ceny i Reignsa - znów złoto. Co jak co, nakręcili ten feud bardziej niż większość feudów od dawna. Chyba tylko niedawne storyline'y Lesnara były tak ciekawe.

Bardzo mnie ciekawi, czy tekst o Big Dogu w galotach Romka był w skrypcie

 

Miz ma teraz na koncie mocną obronę w starciu z Jeffem Hardym. Takie zapychacze na tygodniówkach to ja rozumiem

 

205 nie pomoże Enzo, ale Enzo bardzo pomaga 205 - jest tak, jak być powinno.

 

Balor zawalczy z Wyattem nie jako Demon, bo musi coś udowodnić. NUDA.

 

Emma łapie kolejny theme song do kolekcji. Na pewno pasuje dużo bardziej niż to coś tydzień temu.

Sasha ma rewanż, Nia nie jest odstawiona na bok, do tego Emma dostanie szansę na PPV. 4-Way ma same plusy.

 

Highlight z ME - elbow drop Big Showa z trzeciej liny. Bo Superplexa nie tak dawno temu widzieliśmy.

Highlight po ME - Braun is not finished with you, wyrąbał Showem ścianę klatki. Brakowało tylko Brocka na rampie, by oglądał. I ogólnie mogło to wyglądać bardziej mocarnie, ale co tam.

[Pavlos]

Pierwsza walka - John Cena vs Jason Jordan

Muzyka Jordana dostała wokal i całe szczęście. Melodia nadal brzmi jak z oldschoolowych gierek, ale przynajmniej rapsy wpadają w ucho.

Świerzak nie mógł tego wygrać, więc wtopił jak Cena przeciwko "ojcu" 15 lat temu. W całokształcie nie był to zły pojedynek.

Romka mi trochę, szkoda. Niby wypadł groźnie itd. Już na wstępie nazwał Jaśka suką, a ten prostym żarcikiem poderwał publikę.

 

Druga walka - Heath Slater & Rhyno vs Sheamus & Cesaro

Łatwa wygrana byłych mistrzów. Nie mogło być inaczej, skoro jeszcze się o tytuły upomną.

 

Trzecia walka - Intercontinental Championship: The Miz © vs Jeff Hardy

Miz czysto wygrał i zalicza wygraną przeciwko większemu nazwisku. Coś mi mówi, że to nie był ostatni raz kiedy widzieliśmy na przeciw siebie gang Mike'a i braci.

 

Emma i Nia w teamie? Nie widzi mi się ich współpraca.

 

Czwarta walka - Noam Dar, Tony Nese & Drew Gulak vs Gran Metalik & Cedric Alexander & Enzo Amore

Metalik niech się cieszy chwilą, bo kiedy przestaną walczyć razem znowu wróci do Jobberki. Co nie zmienia faktu, że dali przyjemne starcie.

 

Czekaj... Sasha też jest w drużynie z rywalką. Ok... .

 

Przemowa Finna Bálora

Najpierw całkiem spoko kwestia o tym, że Wyatt zawsze gdzieś się kręci, a Finn w przeciwieństwie do niego nie ucieka od demonów tylko jednym się staje, a potem okazuje się, że Irlandczyk powalczy bez malowań. Rozumiem, że Bálor ma pokazać iż umie poradzić sobie bez demonów albo je kontrolować. Łatwiejsze zadanie dla Wyatta.

 

Piąta walka - Alexa Bliss & Sasha Banks vs Nia Jax & Emma

Nia sama praktycznie wywalczyła sobie udział na PPV i przy okazji Emmie. Spodziewałem się bardziej, że to pierwsza para będzie się skłócać aż popełnią błąd.

 

Braun w klatce. Mam nadzieję, ze rozwali chociaż część klatki.

 

Szósta walka - Karl Anderson & Luke Gallows vs Dean Ambrose & Seth Rollins

Club stoi nieco wyżej od Slatera i "nosorożca", więc Face'owie muszą mieć trudniejsze zadanie. Kolejny spoko pojedynek na tym RAW.

 

Walka o shot na tytuł Neville'a na 205? Dajcie od razu tytuł pretendenta Enzo.

 

Show dziwnie wygląda bez brody... .

 

Siódma walka - Big Show vs Braun Strowman

Zabójczego tempa nie mogło być, ale cały czas czekałem aż Strowman rozwali tą klatkę na kilka części. Niestety zawiodłem się. Walkę obaj przeleżeli. Momentami pojedynku Elbow od Big Showa i oczywiście wjazd w ścianę klatki po walce. Mogło to wypaść mocarniej.

 

Były dobre momenty, ale Smack jak się postara to wygra w tym tygodniu.