Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

RAW na całej drodze do Survivor Series, robiło zwyczajnie większą robotę. Gdybym miał przydzielać zwycięstwa za promocję, to SmackDown wmoczyłoby wszystko. A tak - wygra Kalisto, wygra Ziggler, i jedna z drużyn (zapewne Tag Teamy), choć urok tego PPV tkwi w tym, ze nie wiemy. Nie wiem, jak podejdą do walk i kogo będą chcieli promować. Czy będą budować mistrzów, czy postawią jednak na pretendentów? I czy wszyscy przypadkiem sie nie obudzimy w poniedzialek zniesmaczeni, że i tak budują Romana...

 

Chaotyczny ten segment dwoch bestii. Przerywanie Heymanowi, to chyba jeden z mniej atrakcyjnych sposobow na rozegranie tej konfrontacji. Goldberg nie mial nic do powiedzenia i przerywal jedynemu, ktory mial. A jak juz William zaczal gadac, to nie przypominal tego potulnego face'a, ktory przyszedl tu pokazac dzieciom Supermana. Dupa, dupa, dupa... dupa, dupa - powiedział Clark Kent. A i Ci ochroniarze, to jacyś srednio zorientowani. Koledzy odepchnieci - złapmy się za ręce. A tamci jak wstali, to patrzyli z pozycji leżącej. Zabiło to jakąkolwiek wiarygodność, jaką zyskali zakładając stroje.

 

Owens z Jericho stworzyli finalny segment. Totalna dominacja. Dziwi mnie tylko, że RAW wygrało też bójkę, bo to by wskazywało na zwycięstwo niebieskich na PPV, a to strasznie trudno mi sobie wyobrazic. Tylko AJ moglby byc tym, ktory przetrwa. Reszta jest skazana na eliminacje.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Co by nie mówić, Goldberg wypadł kiepsko pod każdym względem, przegrał nawet w konkursie na rozrywanie koszulki... jak widać nawet to trzeba umieć :roll: Jeden plus, że za tydzień ta "walka stulecia" będzie już odwalona i będzie można zająć się ciekawszymi rzeczami...

 

Mieć na składzie dosłownie całą dywizję i... wykorzystać ino Sin Carę - obrazek oddający stosunek fedki do cruiserweightów. I jak tu się nie cieszyć, że przenoszą się oni na wtorek...

 

Jericho od początku zabiegał o robotę dla Ellswortha, nie może więc dziwić fakt, iż nie odmówił sobie wrzucenia go na listę. A spotkanie "The Chinless One" z Braunem zostawimy sobie na samą galę... ot, historia zatoczy koło.

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  774
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.10.2015
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Jak lubię Stefkę, tak od jakiegoś czasu kiepsko mi się ją ogląda. Początkowy segment nie wniósł niczego interesującego. Ciekawe jedynie były składy walk, które oglądało mi się bardzo fajnie, głównie dlatego, że nie były oklepane i po tej samej stronie barykady stały osoby, które normalnie raczej się nie lubią.

 

Tak myślałam, że Seth i Braun dostaną w prezencie szaliczki. Chris znowu mnie nie zawiódł i podobał mi się ten segment.

 

Nie grzeje mnie jakoś szczególnie feud Goldberga z Lesnarem. Podobnie jak ten segment. Wypadł odrobinę sztucznawo, ochroniarze oczywiście rodem z Dablju, więc ich nieudolność absolutnie mnie nie zdziwiła.

 

Ostatni segment strasznie mi się nudził, póki nie wbiły obie drużyny. JeriKO jak zwykle zrobili największą robotę. Mina Ellswortha po trafieniu na listę mnie rozwaliła. Brawl miał sporo świetnych momentów, od wszystkiego związanego z Shield (zawsze będę to podkreślać) po RKO outta nowhere.

 

W walkach drużynowych kibicuję Raw, pewnie w przynajmniej jednej uda się skraść zwycięstwo SmackDown i jeśli już faktycznie muszą coś wygrać to niech będą to już tag teamy.

I miejsce w Typerze WWE 2016

I miejsce w Typerze WWE 2017

I miejsce w Typerze WWE 2018

279305855c4b695f1deda.jpg


  • Posty:  56
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.08.2013
  • Status:  Offline

Ze swej strony chciałbym się odnieść do segmentu Bo Dallasa z Samim Zaynem. Mina tego pierwszego z założenia miała być chyba groźna, ale mnie przypominała bardziej coś a'la "srający kot na pustyni" :D Przyznam, że gdy bracki Braya starał się odgrywać badassa to aż śmiechłem :D

  • Posty:  89
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.02.2013
  • Status:  Offline

Pomysł z tag team match'ami był bardzo spoko, dostaliśmy całkowicie nowe zestawienia i oba mężczyzn jak też walka pań wypadły całkiem solidnie.

 

Martwi mnie fakt że dywizja Cruiserweight może trafić na SD. Jeżeli faktycznie dojdzie do zamiany tytułów SmackDown będzie wyglądało niesamowicie blado.

 

Nie ukrywam że od momentu powrotu Goldberga, zacząłem markować jak dziecko, ale po dzisiejszej konfrontacji wszystko powoli opada i zaczynam wracać na ziemie. Te " twarzą w twarz" wyszło tak fatalnie że brak mi słów żeby to opisać. Sztuczność wiała niesamowicie, Goldberg jedyne co robił to wchodził w zdanie Heyman'owi. Niestety najgorsze dopiero przed nami :twisted:

 

Co do segmentu drużyn, wyszedł naprawdę bardzo dobrze, było kilka fajny smaczków. Champ vs Champ, nawiązanie do rodzinki jak i do The Shield. Do brawl'u też nie można mieć prawa się przyczepić. Team RAW składa niebieskich przed PPV, co chyba daje jasny sygnał kto będzie triumfował na Survivor Series. Na papierze czerwoni wyglądają o wiele, wiele lepiej, ciekawe jak WWE to rozegra.

1807567559522728e3a44bf.jpg


  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline

  N!KO napisał(a):
Dziwi mnie tylko, że RAW wygrało też bójkę, bo to by wskazywało na zwycięstwo niebieskich na PPV, a to strasznie trudno mi sobie wyobrazic. Tylko AJ moglby byc tym, ktory przetrwa. Reszta jest skazana na eliminacje.

 

No to porównajmy

 

Raw:

 

Rollins- przegrywa na każdym PPV po powrocie, przegrał z Ambrosem dwa razy w tym roku

Owens- nie pokonał nikogo czysto na PPV odkąd jest mistrzem, do tego przegrał czysto z Samim w tym roku na PPV

Jericho- no ok legenda, ale on też wmoczył kilka razy z Ambrożym w tym roku i generalnie nie sądze aby miał większy star power niż ktokolwiek ze SD, moze oprocz Braya

Strowman- on walczył tylko z jobberami, to będzie chyba jego debiut na PPV, jebać go ogólnie

Roman Reigns-chuj z nim

 

Smackdown:

 

Ambrose- wygrał z Rollinsem, wygrał z Reignsem, wygrał z Jericho, wygrał z Owensem feud na przełomie 2k15/2k16, nie widze powodu aby miał być skazany na eliminacje

Aj Styles- tu się zgadzamy, nie ma sensu nic pisać

Orton-też raczej nie jest tylko skazany na eliminacje, spokojnie może pojechać kazdego czysto

Bray- no ok, on jest raczej kiepsko budowany, ale ostatnio dzięki pokonaniu Ortona i dołączeniu go do stajni, złapał trochę momentum

Shane-był blisko pokonania Undertakera, oczywiście nie jest full timerem, więc raczej nie wypada aby przetrwał do końca

 

Jak dla mnie to Smackdown lepiej wygląda


  • Posty:  4 517
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  22.07.2012
  • Status:  Offline

wojtek95, no jak sie jebie dwóch największych terminatorow WWE to nic dziwnego ze Smack lepiej wyglada.

 

Porownania kto kogo pokonal sa debilne, bo Styles upierdalal w tym roku i z Jericho, i Owensem i Reignsem.

Progres Roku 2014

User Roku 2017

Redaktor Roku 2017

Progres Roku 2017

Tekst Roku 2017

WTF Roku 2017

678495320589e09e4eecd1.jpg


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

  Cytat
A i Ci ochroniarze, to jacyś srednio zorientowani. Koledzy odepchnieci - złapmy się za ręce. A tamci jak wstali, to patrzyli z pozycji leżącej. Zabiło to jakąkolwiek wiarygodność, jaką zyskali zakładając stroje.

To mnie najbardziej zażenowało podczas najnowszego raw. Przynajmniej tyle dobrze, że nie mieli bransoletek z napisami ''don't tought me'' albo nie zaczęli rysować kredą po macie na ringu XD.


  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline

  Cytat
Porownania kto kogo pokonal sa debilne, bo Styles upierdalal w tym roku i z Jericho, i Owensem i Reignsem.

 

No ale wygrał czyściutko z Jaśkiem, więc reszta jego porażek nie ma takiego znaczenia.


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

RAW pod znakiem segmentów, jednych lepszych drugich gorszych oraz walk TT. Teddy jest z Was dumny, jego szkoła!

 

A już mówiąc kompletnie poważnie, Stefka jest najgorszą postacią w obecnym WWE, fatalne proma, brak jakiekolwiek wiarygodności, nie wnosi niczego do programu, gimmickowy obojnak ni to face ni to heel, raz gada tak raz śmak, bezużyteczna postać, którą obnażył brak Huntera.

 

Większość segmentów była znośna, natomiast wszystkie walki były wręcz zbędne bo niczego bardziej nie podpromowały, były bo w końcu to program o wrestlingu.

 

Warto się skupić na 2 segmentach: Goldberg v Lesnar. Bill jest stary, zmalał, zdrewniał, spróbujcie wsiąść na rower po 12 latach przerwy, łatwo nie będzie zwłaszcza, że przez większość jazdy jeździło się z bocznymi kółkami. Jestem zaskoczony tym jaki pop zdobywa Goldberg, nie ma szans by ludzie gościa kojarzyli z WCW, toż to było ponad 15 lat temu. Nawet run z WWE, który był nie był aż taki zły jak go opisują, był 12 lat temu. Nie rozumiem tego hype'u więc dobrze że gość to wjebie, walka będzie gorsza od tej z WM XX, bo musi być.

 

Miało być o segmencie, Heyman zrobił dobrą robotę wywołując reakcję u publiki, której nie rozumiem, Goldberg był bardziej badassowy, przez co bardziej wiarygodny, gość wykorzystuje jego rodzinę do promocji walki, więc taki koleś jak Bill musi się o to wkurzyć. Szkoda, że Lesnar nie chwycił za mikrofon, bo ten jeden wrzask niczego nie dał, brakowało wyznania, że WM XX to dla niego zmaza/piętno, które chce wymazać razem z Goldbergiem.

 

Segment rozpoczynający galę był słaby, ale końcówka jak już GMowie CMy pozbyli się mikrofonów był fajny. Okazuje się, że między każdym jakaś historia była, jakieś animozje mogli wykorzystać. Dobry mikrofonowo, jedyne do czego bym się dojebał do tego co Wyatt mówił, niepotrzebne założył, że Braun jest przeciwko im, w końcu rozstali się w dobrych stosunkach, no chyba, że to zmyła która ma doprowadzić do przegranej Smacka.

 

Fajnie, że są 3 walki brandowe, tylko o co oni walczą? O przekonanie? Trochę to zabija hype na tą rywalizację. 2-1 dla RAW to najbezpieczniejszy wynik. Kobiety dla RAW, TT dla Smacka, Faceci dla RAW.

 

PS, co to kurwa miało być State of the WWE Universe? 30 minut o niczym, bezcelowe przekomarzanie się.


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  wojtek95 napisał(a):
Raw:

 

Rollins- przegrywa na każdym PPV po powrocie, przegrał z Ambrosem dwa razy w tym roku

Owens- nie pokonał nikogo czysto na PPV odkąd jest mistrzem, do tego przegrał czysto z Samim w tym roku na PPV

Jericho- no ok legenda, ale on też wmoczył kilka razy z Ambrożym w tym roku i generalnie nie sądze aby miał większy star power niż ktokolwiek ze SD, moze oprocz Braya

Strowman- on walczył tylko z jobberami, to będzie chyba jego debiut na PPV, jebać go ogólnie

Roman Reigns-chuj z nim

 

Smackdown:

 

Ambrose- wygrał z Rollinsem, wygrał z Reignsem, wygrał z Jericho, wygrał z Owensem feud na przełomie 2k15/2k16, nie widze powodu aby miał być skazany na eliminacje

Aj Styles- tu się zgadzamy, nie ma sensu nic pisać

Orton-też raczej nie jest tylko skazany na eliminacje, spokojnie może pojechać kazdego czysto

Bray- no ok, on jest raczej kiepsko budowany, ale ostatnio dzięki pokonaniu Ortona i dołączeniu go do stajni, złapał trochę momentum

Shane-był blisko pokonania Undertakera, oczywiście nie jest full timerem, więc raczej nie wypada aby przetrwał do końca

 

Absolutnie chybione podejście. A jak nie chybione, to dalekie od mojego. W zasadzie tak trafne, jak wyliczanie rekordów zwycięstw i porażek. Dla mnie RAW ma przede wszystkim... kolory. Vince zawsze będzie chciał, żeby RAW było lepsze. Smack dostał trochę kopa po drafcie - potrzebny był - ale jak zacznie zagrażać, to przypomną nam wszystkim, która tygodniowka jest wazniejsza - niewykluczone, ze wlasnie to teraz zobaczymy.

A jesli juz tak podchodzisz, to tym bardziej powinienes trzymac kciuki za RAW. Bo najwyrazniej im to zwyciestwo jest bardziej potrzebne. Ja zawsze patrze na to, co bedzie dalej. Biznesowo:

Jest Strowman, którego mozna tu sprzedac jako destroyera jeszcze bardziej, dając mu zwycięstwo dla swojego teamu. Mocny push. Pojawia się pytanie, czy jest na to gotowy. Nie jest? Ok, też mi się tak wydaje, ale to nie znaczy, ze wykluczam takie "widzimisie" WWE. Raczej zestaw finisherow go odpali, ale kogos ze sobą zabierze - trochę słabo, gdyby ten kolos nikogo nie wyeliminowal, chyba, ze wyeliminuje się sam.

Co cechuje RAW, to brak mocnego, wyrazistego pretendenta. I stawiam, ze to on tu walke wygra. Czy to bedzie Romek, czy Seth, czy nawet Jericho (opcja dwojki z Shield mi chodzi po glowie). W SmackDownie porazka nic nie zmieni. Dean i tak ma program z AJem, Randy pewnie zaraz wybuchnie u Braya, a Shane to widowiskowe mięso armatnie - skandal, gdyby przetrwał. Czy zyskam coś, jak przetrwa Dean? Nie sądze. Czy zyskam coś, jak wygra Bray? Jedynie złudne nadzieje fanów na mega push. To moze Randy? Nie, bo nawet jak feud z Takerem stanie się faktem, to i tak przetrwanie Ortona nie jest niezbędne. Zostaje mi AJ - dlatego tylko na niego patrzę w kontekście SD.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  105
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2012
  • Status:  Offline

N!KO, jakiś czas temu mówiło się o feudzie Shane'a z Lesnarem. Bardzo mu pomogło gdyby tu przetrwał. Nie musiałby przecież rozpierdalać całego teamu RAW, wręcz przeciwnie, mógłby przetrwać jakimś łutem szczęścia do końca i wtedy wyeliminować tylko jednego zawodnika.

  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

  Kaktus. napisał(a):
N!KO, jakiś czas temu mówiło się o feudzie Shane'a z Lesnarem. Bardzo mu pomogło gdyby tu przetrwał. Nie musiałby przecież rozpierdalać całego teamu RAW, wręcz przeciwnie, mógłby przetrwać jakimś łutem szczęścia do końca i wtedy wyeliminować tylko jednego zawodnika.

 

Nie będzie żadnego feudu Shane v Lesnar, F5 po walce na SummerSlam zostało wykonane na szybko, żeby czymś odwrócić niesmak jaki powstał po zakończeniu walki. Shane powinien zostać pierwszym wyeliminowanym, w końcu jest podstarzałym nie-wrestlerem. Jak dla mnie to on powinien być jedną z przyczyn porażki Smacka.


  • Posty:  217
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.07.2012
  • Status:  Offline

Kolejny tydzień z rzędu gdzie uważam, że segment ze Stephanie jest kompletnie zbędny. I tutaj nie chodzi o to, że gwiazd RAW stały na rampie czy zapowiedzieli kilka walk - ta kobieta w ostatnich tygodniach traci mocno na kolorkach, nie jest już tak mocną postacią jak kiedyś, odkąd Hunter pracuje na zapleczu to według mnie rządy Authority w postaci samej Pani McMahon nie ma sensu. Robiła świetną robote przez kilka ostatnich lat, czas dać szanse Mickowi, a sama niech nadzoruje z zaplecza.

 

Pierwszy raz po 12 latach... Czekałem na to RAW - chyba o to chodzi federacji, aby jednym krótkim promem, że Bill i Brock spotkają się pierwszy raz od 12 lat zachęcić kogoś do oglądania. Niestety po zakończeniu samych wejściówek dwóch Panów troszeczkę magia prysła. Heyman grał pod publikę, co niezbyt lubię bo nie jest wtedy tak dobry jak zawsze. Goldberg sam do końca nie wiedział co chciał przekazać fanom, miotał się za każdym razem jak brał za mikrofon. Całościowo nie wyszło źle, hype jest, przynajmniej u mnie, nie nastawiam się na 5-star, bo to nie ten kaliber. Mi wystarczą same wejściówki na Survivor Series.

 

Zakończenie RAW to pewnego rodzaju zakończenie promocji Survivor Series. Prawda jest taka, że większość promowania kolejnego PPV odwaliło u siebie RAW. Pewnie to dlatego, że jest dłuższe, ważniejsze w oczach Vinca. Nie ma się co dziwić. Fajny smaczek, że gwiazdy SD! też się pojawiły, zawsze to plusik. Czerwoni u siebie musieli pokazać dominację, a żadnych informacji że odwiedzą jutro niebieski brand nie ma więc przewaga niby jest aktualnie po stronie niebieskich, no ale zobaczymy. Jakkolwiek by się wyniki na Survivor Series nie ułożyły to raczej będę zadowolony. Chciałbym tam zobaczyć fajne starcie, sporo emocji i stosunkowo mądrze rozpisane końcówki.


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Segment Początkowy

Miał pokazać po raz kolejny, że Stefka i Mick poważnie podchodzą do PPV. Kilka walk ustalonych żeby się nauczyli współpracować, a w niedzielę kooperacja przebiegła bez problemu. To oczywiście jak dla mnie niemożliwe. Na pewno będą w ekipach jakieś konflikty większe lub mniejsze. Wydaje mi się, że faworytem może być RAW. Na pewno Smack nie odejdzie z niczym, ale w przeszłości chociażby na Bragging Rights z reguły wygrywali niebiescy. Może w końcu czerwoni zakończą galę większym dla siebie triumfem.

Jeszcze nie tak dawno Stephanie była naprawdę niezła do oglądania, ale obecnie muszę się zgodzić iż jest po prostu słaba. Dzisiaj próbowała jakoś pobudzić fanów, cokolwiek tymi chantami, ale nie wywołała kompletnie żadnej reakcji. Nie wiem czy to faktycznie brak HHH czy jakiś gorszy okres, ale zmiana jest po prostu spora.

 

Pierwsza walka - Sheamus & Cesaro vs Kevin Owens & Roman Reigns

Zdecydowanie bardziej starali się współpracować Europejczycy. Zachowanie Kevina zwłaszcza pod koniec walki do niego pasuje. Nie zrobili, jednak nic po czym bym się zdziwił.

 

Szaliczek od Jericho, a ten odrzuca. :cry:

 

Druga walka - Bo Dallas vs Sami Zayn

Jak dobrze, że nie uwalili Zayna. To byłoby już zbyt głupie nawet jak na WWE. Można gadać, że niby Bo dostaje push, lecz kogo jego postać obchodzi. Zayn z resztą jest pretendentem do IC.

 

Wpierw bym nie wierzył, ale może i zdecydują się przenieść dywizję Cruiserweight na SmackDown!. Kalisto pasuje do niej jak ulał, a poza tym nikt w niej nie przepada za Kendrickiem... .

 

Trzecia walka - The New Day vs Chris Jericho, Braun Strowman & Seth Rollins

Dawno nie widziałem ND tak zmasakrowanego. Ładna promocja dla Strowmana. Tradycyjnie mimo niezbyt sympatycznego stosunku do Kanadyjczyka w poprzednim segmencie to widać zaczęli się dogadywać. Seth jako rokujący Face się odsuwa. Cały czas ukazują te podziały, że RAW może naprawdę odnieść kompletny sukces.

 

Nic specjalnego w przypadku Heymana i Stephanie, ale nawet spodobał mi się dialog w szatni między Sashą i Charlotte. Na mistrzyni jako kapitan spoczywa odpowiedzialność za powodzenie drużyny i to nawet pasuje. Córka Flaira uważa się za taką wspaniałą, więc wynik pozytywny mógłby jeszcze bardziej podbudować jej postać ( i ego :twisted: ). Porażka to będzie punkt dla rywalek blondynki z czerwonego rosteru.

 

Czwarta walka - Brian Kendrick vs Sin Cara

Wygrana Kendricka była pewna. Tym bardziej zaczynam kierować się ku jego porażce z 5 dni.

 

Kolejna konfrontacja SAWFT! z łysolami. Całkowicie mnie to nie grzeje. Mam dosyć.

 

Twarzą w twarz

Poniekąd udało się osiągnąć cel, bo zdecydowanie większy doping zebrał Goldberg. Na PPV również spora część publiki będzie po jego stronie. "Twarzą w twarz" przez mur ochroniarzy i Paula Heymana. :twisted: Wielka konfrontacja po latach skończyła się bez konfrontacji. 20 minut gadania o niczym po to, żeby Goldberg tam wszystkich poskładał z małą zadyszką. Brock nie potrzebuje promocji. Lubię Billa i cieszę się, że mogę go zobaczyć w ringu po tylu latach, lecz Lesnar powinien go pokonać.

 

RAW nie oglądało się źle, lecz jak dla mnie bardzo mało wniosło. Po prostu dociągnęli program do końca.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...