Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Piękna celebracja dla Owensa :D

 

Bayley już ma na koncie wygraną z Charlotte. Szybko atakują. Nie ma opcji, żeby przepadła w MR.

 

Metalik! Gallagher! TOZAWA! Mają mnie :D

 

Bo Dallas wraca i to on będzie teraz rozwalał jobberów! Tego się nie spodziewałem. Tymczasem Nia ruszy na Alicię Fox, a Strowman może jeszcze pomęczy Sin Carę, bo jak to tak wygrać przez count out?

 

3:0 dla Sheamusa. Chcą zrobić wielki comeback dla Cesaro? Tak się buduje face'ów. Tych, którzy potrzebują uwagi publiki. Nadal nie wierzą, że Szwajcar ma fanów?

 

Shining Stars mają zwycięstwo nad Enzo i Cassem. Oby ostatnie.

 

Niedawno pisałem, że kompletnie mi nie leżą Anderson i Gallows made in WWE. Dzisiaj dostałem wisienkę, która może być argumentem dla każdego, kto by chciał się bronić z tą tezą. Jakie to było złe! Old Day to nie jest zły pomysł, ale wykonanie zawiodło. New Day też nie było dziś idealne, ale oni już pokazali w TV, że potrafią być spoko. The Club się tylko pogrąża od rozdzielenia ze Stylesem. Jak oni przejmą pasy TT, to będzie smutne.

 

Sasha podeszła emocjonalnie do segmentu, więc można było uwierzyć, że może odejść. Ale gdyby serio odchodziła, to by chyba nie dała rady wydusić tylu zdań ;)

 

Ciężko narzekać na Owensa i Zayna w ME. Choć szkoda, że Sami jest nadal w dupie mimo sporego zwycięstwa na Battleground.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Uhonorowanie Kevina Owensa jako pierwszego mistrza Universe

Jak dla mnie bardzo fajnie zbudowali cały feud i do tego jeszcze jest potencjał na spięcia między Stefką, a Foleyem w przyszłości. Sama ceremonia także nieźle. Najpierw Kevin, który zjechał publikę za wsparcie (to do niego pasuje) - po prostu kwintesencja Heela. Wjazd Rollinsa i uciszenie Kanadyjczyka - jeszcze lepiej. :D W głowie mam taki mały fantasy booking, czy w przyszłości nie skończy się, że zarówno menadżer jak i komisarz będą w narożnikach swoich ulubieńców, a między wszystkich znowu wjedzie HHH.

 

Pierwsza walka - Charlotte vs Bailey

Bailey zwyciężą, a ja czekam aż Dana odłączy się od Charlotte na dobre.

 

I właśnie już krok w te stronę poczyniony... . :D

 

Druga walka - Bo Dallas vs Kyle Roberts

Czekaj... Bo dostaje szansę? Jak ja mam brać go na poważnie jako groźnego zawodnika po tym, co tyle czasu widziałem? :lol:

 

Trzecia walka - Chris Jericho vs Seth Rollins

Spodziewałem się obecności Kevina, żeby jeszcze bardziej zaostrzyć konflikt, ale zdecydowali się na czyste zakończenie. Y2J spęłnił swoją rolę - godnego rywala, który jednak miał ustąpić.

 

Czwarta walka - Cesaro vs Sheamus

Najpierw ramię potem plecy. Znowu uraz Szwajcara i najłatwiejsze jak dotąd zwycięstwo Sheamusa. Musi być 4:3 w ostatecznym rezultacie. :P

 

Piąta walka - The Shining Stars vs Enzo Amore & Big Cass

Taki fajny wstęp z "porodem", a tutaj wtopa. :D Może RAW próbuje budować sobie swoją dywizję drużyn i postanowili troszkę popushować Latynosów. W każdym razie jakoś nie wróżę świetlanej przyszłości tej parze.

 

Szósta walka - Ann Esposito vs Nia Jax

Jax chyba dostanie w końcu pierwszy feud. Foxówna to i tak lepiej niż obijanie lokalnych graczy.

 

Segment z Lukiem Gallowsem i Kenem Andersonem

Zgodzę się, że pomysł z emerytami nie był zły, ale wykonanie mogło być lepsze. Przede wszystkim przedłużył bym dialog między staruszkami, a oryginalnym ND. Wesołe murzynki próbują jakoś pocisnąć podrabiańców, ale za każdym razem spotykają się z równie trafnym odzewem.

 

Siódma walka - Jinder Mahal vs Darren Young

Bójka była kwestią czasu.

Mahal za to to wrócił do WWE chyba tylko żeby sobie zarobić jobberką i zniknąć. :roll:

 

Fox zostanie rozjechana jak jej koleżanka. Może stawi większy opór, ale to wciąż nie będzie wyzwanie dla Jax.

 

Ósma walka - Braun Strowman vs Sin Cara

Ależ ta hurricanrana nie wyszła. :?

Widać, że i nasza czarna owca dostaje pierwszy konflikt. I tutaj także zywania dla niego nie będzie.

 

Przemowa Sashy Banks

Przez moment dawałem się nabrać jakoby mogła dołączyć do grona osób, którym kontuzja przerwała karierę, ale po wtargnięciu Brooks już byłem pewny iż Banks czuje się dobrze. Mamy dwie Face'owe dziewczyny ubiegające się o tytuł. Może jako Heel Sasha w końcu rozwinie skrzydła, bo póki co mam wrażenie jakby nie mogła tego zrobić w obecnej sytuacji. Gdy debiutowała jako ta "zła" to była częścią słabej stajni. może solo przekonałaby do siebie większą publikę.

 

Dziewiąta walka - Sami Zayn vs Kevin Owens

Żeby tygodniówka nie skończyła się pozytywnym akcentem po całkiem przyjemnej walce to wpychają nam Romka. Ciekawie ułożyła się sytuacja z nieufnością Micka do Stephanie, największe powody i pierwszeństwo do bycia pretendentem ma zdecydowanie Seth, a ci wrzucają typa, który przecież miał ubiegać się o US Championship. Moim zdaniem taki zabieg został zastosowany częściowo przez miodowy miesiąc Bułgara. To nie mogli już mu wolnego dać po PPV? Ewentualnie jeżeli mistrz USA sam sobie zrobił wolne to mogli go chociaż spróbować przekonać, aby się ciut wstrzymał (chyba, że próbowali :roll: ).

 

RAW ostatnio w słabej formie. Coś zaczyna się tworzyć ciekawego to zaraz muszą z tym przekombinować.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  72
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.04.2016
  • Status:  Offline

Od siebie dodam tylko, że Seth jako wkurwiony face jest zajebisty. :twisted: "Córeczka Tatusia" też w niezłej formie, turnuje co dwie sekundy. Rekord Big Showa chyba pobity. :D

 

Ogółem to RAW było takie sobie. Bywało lepiej, bywało gorzej.


  • Posty:  10 278
  • Reputacja:   293
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

  Kejrol napisał(a):
Opcja takiego feudu jest jaknajbardziej super i pewnie do niej dojdzie, ale:

1) Jeszcze zbyt wcześnie, a Jeri-KO to zajebista telewizja i ich potencjał nie ulegnie szybkiemu wyczerpaniu.

2) Wątpię by WWE zdecydowało się na feud "heel vs heel" o główny pas, a przejście któregokolwiek z nich na jasną stronę jest raczej mało pożądane tą dwójke, fanów jak i samą federacje dostrzegają jak dobrymi "złymi" są ci zawodnicy.

 

Tylko, że ten team nie może się rozpaść ot tak, bo to dopiero byłoby marnotrawstwo potencjału. Poza tym, KO jako Mistrz, bez sensu żeby był blokowany przez team z kimkolwiek. Czas pójść na przód, skoro już teraz zdecydowali się dać mu Uniwersalne Złoto.

Jericho idealnie pasuje jako ten "zazdrośnik", który w końcu będzie chciał własności Steena. WWE nie raz robiło już zestawienia heel vs. heel, a w tym przypadku byłby to jeszcze mniejszy problem, ponieważ tu z naturalnych powodów Y2J byłby pure heelem, a Owens - heelem z popem (bo i tak fani go popują na galach).

 

  Pavlos napisał(a):
Druga walka - Bo Dallas vs Kyle Roberts

Czekaj... Bo dostaje szansę? Jak ja mam brać go na poważnie jako groźnego zawodnika po tym, co tyle czasu widziałem? :lol:

 

Prawidłowo postawione pytanie powinno brzmieć: "Jak ja mam brać go na poważnie jako groźnego zawodnika, skoro koleś jest zbudowany jakby na siłkę wpadał tylko posprzątać, a z gęby wygląda nie na killera, ale na złośliwego gimnazjalistę-jednostrzałowca?" :twisted:

Edytowane przez -Raven-

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

  -Raven- napisał(a):
Prawidłowo postawione pytanie powinno brzmieć: "Jak ja mam brać go na poważnie jako groźnego zawodnika, skoro koleś jest zbudowany jakby na siłkę wpadał tylko posprzątać, a z gęby wygląda nie na killera, ale na złośliwego gimnazjalistę-jednostrzałowca?"

 

No jak to jak, przecież to Third Generetion Superstar. Jego dziadek, od strony matki, - Blackjack Mulligan, został Hall of Famer'em, jego ojciec IRS, jest uznaną gwiazdą WWF. Przecież gość ma papiery na poważnego zawodnika, zupełnie jak The Rock, w końcu koligacje mają takie same :)

 

All you have to do IS BO-LIVE!

 

Ewentualnie wyobraź sobie jak Bo, najebany po 2 borwarach śpiewa to, wtedy na pewno nie będzie w niczyich oczach groźny, za to w gimmicku lamusa komedianta sprawdziłby się znakomicie:


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

  Caribbean Cool napisał(a):
Ten moment gdy ostatnie chwile show są tylko po to by zapowiedzieć main event następnego.

Ludzie po cuś dziś przychodziliście, to tylko wstęp do następnego aktu. Dziś daliście pieniądze na pre show

Nie cierpię takiego motywu.

 

Aż się zalogowałem żeby to skomentować :shock: . Jak nie cierpisz takiego motywu to lepiej daruj sobie oglądanie jakiegokolwiek wrestlingu, seriali czy filmów z kontynuacją. O książkach też możesz zapomnieć. No chyba że lubisz cierpienie. :?

 

Co do RAW.

 

Dużo słabych segmentów pod rząd było w tym odcinku ale segmentu z Alicią Fox bym do tego nie zaliczył. Nie wiem czy ludzie tutaj sobie zdają sprawę że Fox to taka hmm . Z wyglądu mi się jakoś nie podobała. Do teraz. W ringu zawsze była świetna. Na mikrofonie dostaje okazję raz na rok? I nawet wtedy pokazuję że ma potencjał. Gimmick wariatki? Jest jedyną osoba u której ten gimmick mi się podoba. Gówniana Aj czy jeszcze gorsza w tym gimmicku Paige nawet nie mają podjazdu. Walnięcie Jax w pysk kartonem obejrzałem z 10 razy i mało szwów po zabiegu nie zerwałem ze śmiechu :lol: .

 

[ Dodano: 2016-09-11, 01:43 ]

Mnie tam Sasha kupiła swoją gadką. To że jest słaba na micu wiedziałem odkąd śledzę jej karierę, (w nxt też była słaba lol) ale ona się prawie poryczała. Dla mnie to był Mark Henry moment po prostu.

 

Mam nadzieję że po rozpadzie Charlotte i Dany, Dana wróci do powracającej Emmy. Sama Dana ma wszystko oprócz ring skilla.

 

Przypomniał mi się jeszcze segment sprzed czołówki RAW :? . Oby mi się więcej nie przypominał..

 

WWE chyba nie rozumię, że nie każdy tt musi być taki sam. Czyli komediowy. Anderson i Gallows wyglądają jak goście którzy skopali by kogoś na ulicy z uśmiechem na ustach a tutaj robią takie cyrki. Segment miał swoje momenty. Ale nie lubie czegoś takiego na dłuższą mete. A oni to już robią trochę czasu.

 

Bo Dallas squashuje? Za tydzień powróci Johnny Knockout i też będzie squashował jakiegoś jobbera :twisted:

 

Co do Cruiserów. Odnoszę wrażenie że 3 zawodnicy zapowiedziani na tym RAW powinni zaczynać od NXT. Metalik żeby podszkolić ang. Gallagher dlatego że publiczność na RAW może go wziąć za kolejnego jobbera. A Tozawa dlatego że na RAW absolutnie nikt nie będzie reagował na jego wrzaski :sad: . Mam też nadzieję że za tydzień nie zapowiedzą jakiś gówniaków ala Hoho Lun czy inny Gulak. Ostatni tydzień powinien zapowiadać duże gwiazdy i kogo mam na mysli? Hideo i Aries. Ooo tak. Dla nich świetny moment na debiut.

 

 

Na koniec chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na dość częsty wrestlingowy motyw. Chodzi mi o zaplanowane kontuzję. Cesaro, Bayley i Sami. Oni muszą być naprawdę jebnięci żeby w obliczu tego co się dzieje jeszcze udawać kontuzję :? . Pomijam fakt że walki z "kontuzją" są gówniane ale Ci idioci się w końcu na tym przejadą i znowu zabraknie pół rosteru na WM.

"Nie mam czasu na spodnie"

~Johnny Mundo 2017

13924869559388e42a4721.jpg


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ja tam pamiętam, że Alicia Fox miała już kiedyś gimmick wariatki - ze dwa lata temu, w czasach gdy pas div nosiła Paige, Lisiczce znikąd odbiło, zaczęła wylewać na siebie colę zabraną ludziom z publiki, czepiać się komentatorów... dało jej to title shota którego gładko przegrała i... natychmiast znormalniała :P Złe czasy dla dywizji pań...

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

Johnny Ryper, Alicja Lis była świetna w ringu. Jej gimmick wariatki ma potencjał. W tym gimmicku byłaby lepsza niż AJ Lee. Trzy herezje w jednym akapicie.

 

Porównanie segmentu Sashy do speecha Henrego, to profanacja i kolejne herezja. Nie przez przypadek segment złapał heat na zapleczu, w końcu tak żałosne bazowanie na emocjach, tylko po to by ogłosić, że jednak walczę na Summer Slam po 2 tygodniach przerwy? Henry nabrał wszystkich, bo za jego zakończeniem kariery przemawiały fakty, gdy 24 letnia gówniara, z kilkuletnim doświadczeniem, bez wielkich osiągnięć, wyjeżdża z Mae Young, Moolah i innymi tylko po to żeby przyjebać Brooks i pokazać, że jest zdrowa, to jest to po prostu żałosne.

 

No i ostateczna herezja z CWC. Przecież Ci goście będą sobie funkcjonować w swoim własnym środowisku, to po pierwsze. Po drugie będzie liczyć się ring skill, a mikrofonu tam wiele nie będzie, więc angielski nie jest potrzebny. No i ostatnia sprawa Aries i Itami to są zbyt wartościowi zawodnicy, zwłaszcza dla NXT, żeby mieli się marnować w dywizji Crusier. W dywizji lightheavyweight sprzed lat nikt się nie przejmował tym, że nie ma tam historii, czy zawodnik nie umie gadać. Grunt żeby latał i załatał kilkanaście minut na RAW.

 

Chyba znieczulenie po zabiegu jeszcze działa, bo dawno tylu głupot w jednym poście nie przeczytałem.


  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

  Susek napisał(a):
Johnny Ryper, Alicja Lis była świetna w ringu. Jej gimmick wariatki ma potencjał. W tym gimmicku byłaby lepsza niż AJ Lee. Trzy herezje w jednym akapicie.

 

Porównanie segmentu Sashy do speecha Henrego, to profanacja i kolejne herezja. Nie przez przypadek segment złapał heat na zapleczu, w końcu tak żałosne bazowanie na emocjach, tylko po to by ogłosić, że jednak walczę na Summer Slam po 2 tygodniach przerwy? Henry nabrał wszystkich, bo za jego zakończeniem kariery przemawiały fakty, gdy 24 letnia gówniara, z kilkuletnim doświadczeniem, bez wielkich osiągnięć, wyjeżdża z Mae Young, Moolah i innymi tylko po to żeby przyjebać Brooks i pokazać, że jest zdrowa, to jest to po prostu żałosne.

 

No i ostateczna herezja z CWC. Przecież Ci goście będą sobie funkcjonować w swoim własnym środowisku, to po pierwsze. Po drugie będzie liczyć się ring skill, a mikrofonu tam wiele nie będzie, więc angielski nie jest potrzebny. No i ostatnia sprawa Aries i Itami to są zbyt wartościowi zawodnicy, zwłaszcza dla NXT, żeby mieli się marnować w dywizji Crusier. W dywizji lightheavyweight sprzed lat nikt się nie przejmował tym, że nie ma tam historii, czy zawodnik nie umie gadać. Grunt żeby latał i załatał kilkanaście minut na RAW.

 

Chyba znieczulenie po zabiegu jeszcze działa, bo dawno tylu głupot w jednym poście nie przeczytałem.

 

Napisałem swoję zdanie i opinię. A ty odpowiedziałeś że to głupoty. No dobra.

 

Twój post był głupi.

 

Tak to działa?

 

Itami i Aries zbyt wartościowi na CWD? To gdzie ich dasz? Chcesz wmawiać ludziom że takie krasnolutki to nie Cruiserzy?

 

Ja uwierzyłem Sashy tak jak Henremu. Za końcem kariery Henrego przemawiały fakty takie jak "kończę kariere bo tak, jestem stary". A to że Sasha miała uraz pleców i potem została zmasakrowana na SS to już nie są fakty? I to ja pisze głupoty :roll: .

"Nie mam czasu na spodnie"

~Johnny Mundo 2017

13924869559388e42a4721.jpg


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

  Johnny Ryper napisał(a):
Itami i Aries zbyt wartościowi na CWD? To gdzie ich dasz? Chcesz wmawiać ludziom że takie krasnolutki to nie Cruiserzy?

 

Są wartościowi w NXT, live eventy czy karta TakeOveru sama się nie zapełni. Obaj są uznanymi wrestlerami, którzy zyskali znaczną popularność na scenie niezależnej. Więc tak, oni stanowią wartość, zwłaszcza że AA to dobry mówca. Wystarczy że jego masa to 206 lbs i już nie mieści się w limicie CWC i wtedy nie jest Cruiserem ...

 

Mark Henry w swojej karierze odniósł co najmniej kilka, jak nie kilkanaście kontuzji, które wykluczyły go z rywalizacji w sumie na kilka lat. Jego speech miał sens, bo właśnie wypadł przez kolejną kontuzję, po zaledwie 3 miesiącach od powrotu z innej kontuzji. On miał podwaliny by zrobić taki speech, dlatego ten speech odniósł taki efekt i jest tak pozytywnie wspominany. W wieku 42 lat po 17 latach w pro wrestlingu, wcześniej w podnoszeniu ciężarów, plotki o zakończeniu karierę przez Marka często się przewijały, więc takie sentymentalne pożegnanie miało sens, zwłaszcza że wcześniej nie praktykowano takich segmentów.

 

Sasha no ni chuja nie miała podwalin pod taki tekst, dwa tygodnie wcześniej walczyła, a o rzekomych problemach pleców dowiedzieliśmy się od komentatorów. Na RAW dowiadujemy się, że ma mieć przerwę, po czym Sasha oznajmia na twiterze, że ma złe informacje po czym okazuje się, że pierdoli głupoty i nic jej nie jest. Cudownie ozdrowiałe w dwa tygodnie. Za jej historią nie przemawiają żadne fakty, bo gdyby każdy zawodnik miał kończyć kariery przez takie upadki jak ona, to by okres przydatności wrestlera był nie dłuższy niż 2 lata. Sasha po 6 latach w wrestlingu, niecałych 4 w WWE, nie osiągnęła NIC, by ten segment był dobrze odebrany. Banksowa w swoim promie pierdoliła o rewolucji kobiet, której była częścią no i co ma to wspólnego z tym co nam chciała przekazać? No i największy karny kutas, że w żenujący sposób próbowano wydusić emocję, bo zrobiono to tak jak przy pożegnaniu Bryan'a, które było 4 real.

 

Kupiłeś historię? Okej nie ma sprawy, ale jeśli przez myśl Ci nie przeszło, że coś nie halo jest z tym segmentem, to niedobrze, bo znaczy, że jesteś mało wymagającym widzem.

 

Nazwałeś Alicję Fox najbardziej niedocenioną wrestlerką, świetną ringowo. Twoja "opinia" jest równoznaczna z twierdzeniem, że 2+2=7. W skrócie to stek bzdur, może Ci się podobać jej gimmick, to jak walczy, ale to nie robi z niej dobrej zawodniczki w ringu, bo jest słaba, słabsza od większości w rosterze.


  • Posty:  876
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2012
  • Status:  Offline

Widziałem transparent JD na widowni w pierwszym segmencie!!! Czyżby WWE Universe śledziło polską scenę League of Legends? :twisted:

 

Rzadko się zdarza, żeby to kobiety rozkręcały show, jak wydarzyło się to właściwie w tym przypadku. Ale to dobrze, bo to świadczy, że idzie lepsze, chociaż... no właśnie. W WWE zawsze miałem gdzieś umiejętności lasek, liczył się wygląd. Każda i tak pokazywała tyle, co nic w ringu, więc jak już któraś miała tam być pokazywana najczęściej, niech będzie to jednak ta najładniejsza.

Obecnie chyba sam przechodzę jakąś szaloną przemianę. Bo kiedy w ringu były cztery, to moja myśl była jedna "niech ta Szarlotka jakimś cudem ten pas jednak obroni i jedzie dalej". Sasha to dostarczycielka najlepszego materiału dla Botchamenii i to wiele wyjaśnia, Dana Brooke.. nie, po prostu nie. A Bayley niby jest spoko, ale nie chcę by była mistrzem, bo po prostu będę rzygać tęczą. To taka ładna, kolorowa dziewczynka, ale ogólnie wylewająca się z niej słodycz jest jednak trudna dla mnie do strawienia. Zdecydowanie więc jestem za surową wizualnie Charlotte.

Plus ogólnie to było głupie. Szarlotka zamiata podłogę Brooke, nagle ta jej sprzedaje cepa, a Charlotte sobie po prostu wychodzi. Przy okazji sobie uświadomiłem, że Sasha Banks jest o rok ode mnie starsza... o rok... chyba zmarnowałem szansę na karierę :(

 

Dwie rzeczy w kwestii walki o pretendentkę. Niech Sasha nigdy w życiu nie sprzedaje żadnego urazu, bo jestem uczulony na chujowy selling kontuzji, a tutaj wiało chujem na kilometr. Dwa - jakim cudem Sasha wygrała tę walkę, skoro i jej ramiona były na macie? To kijowy i beznadziejny pomysł, by finalnie do tej walki wkręcić też kuchennymi drzwiami Bayley czy po prostu to tak słabo miało być od samego początku?

 

Niestety, ale oglądając Bo Dallasa cały czas mam wrażenie, że to koleś, który powiedział rodzicom, że idzie poleżakować z ziomeczkami z przedszkola, a postanowił się poturlać w ringu z kolegami :roll: Te jego grozne miny są strasznie nieprzekonujące... a co najgorsze, Raw zyskało trzeciego terminatora, który squashuje ogóry - i jak potem się nie dziwić, że Smack lepszy, skoro tutaj kupę czasu antenowego przeznacza się na demolowanie jakichś leszczy? :roll:

 

Jericho to oczywisty punkt programu, o którym trzeba wspomnieć. Kapitalnie w zapowiedzi swojej podsumował Sami Zayna - pewnie dla wielu to bolesne, bo to popularna postać, no ale takie są realia, przez co Y2J trafił po prostu w dziesiątkę. Już w trakcie samego Highlight Reel też było kilka smaczków (m.in. tekst, że nie da nowego numeru telefonu Owensa :D), także całość na plus.

No i segment ten zwiastuje nam kolejną walkę na najbliższym PPV. Niestety, ale kolejny raz można powtórzyć, że te osobne PPV dla tygodniówek będą wytwarzały potrzebę sklejania takich walk w dość krótkim odstępie czasu i trzeba to przeżyć. Ringowo nie powinien chyba nikt narzekać.

 

Cesaro wygrywa i skraca dystans do Sheamusa w tej pasjonującej batalii :shock: :shock: I'm not surprised motherfuckers...

 

Dwie uwagi do walki kobiet - pierwsza: Alicia dużo ładniej wyglądała, wg mnie przynajmniej, w zeszłotygodniowym segmencie na zapleczu niż w ringu teraz. No i dwa, nie czepiam się absolutnie, ale to kwestia tego, że oglądam Raw w coraz gorszej jakości czy Nia Jax jest jakaś taka coraz szersza (...jeszcze...) z tygodnia na tydzień?

 

Zaraz, zaraz... Gallows i Anderson walczą na Raw z New Day po to, by za dwa tygodnie się z nimi zmierzyć ponownie? ? Przecież równie dobrze mogą zrobić za tydzień walkę Sheamusa z Cesaro, by powtórzyć ją na Clas.. a nie, czekaj...

 

Jack Swagger jednak żyje, pojawia się i... przegrywa z Jinderem Mahalem, który po powrocie przegrywał w sumie z każdym. Nikogo.

 

Enzo i Cass awansowali w moim rankingu tak wysoko, że już każde ich promo po prostu sobie przewijam. Nie interesuje mnie to, naprawdę nie jestem ich fanem. Dziwi mnie jednak to, że tak ich trochę spłycili do roli przeciwników Primo i Epico. Wydawało mi się, że jednak znaczą więcej na Raw.

 

Dzięki niebiosom! Nie wepchali Reignsa do main eventu następnego PPV! Szykuje się Owens vs Rollins i, przy fajnym bookingu, możemy dostać naprawdę kozacką walkę.

Two things are infinite: the universe and human stupidity; and I'm not sure about the universe.

11985408557829e91eb351.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ten title-run Charlotte skonczy sie feudem z Dana Brooke. Chyba juz nie ma na co czekać i nie ma po co dalej gnębić podwładnej. Problem w tym, że nawet jak ona wygra ten feud, to mam wrażenie, że w pojedynke gdzieś zaginie. Z czasem. A cały konflikt pretendentek rozegrali właścicie. Sasha powinna odliczyć właśnie Bayley, żeby i tam mogły się narodzić jakieś niesnaski. Niewykluczone, że wraz z szybkim powrotem, WWE zechce oddać Banksowej co jej.

 

Jericho na PPV jednak dostanie Samiego. To znaczy, ze w Main Evencie trzeba oczekiwac interwencji zakochanych z Rosji. A w samym Highlight Reel, Zayn wypadl bardzo dobrze, choc segment był tylko i wyłącznie po to, żeby skrzyzowac ich drogi.

 

Lukaku strzelil hat-tricka dla Evertonu. A wszystkie bramki mozesz zobaczyc... jak Cesaro bedzie sie obijal z Rudym, bo kto by chciał na to patrzeć.

 

A jesli bedziesz chcial zobaczyc wiecej bramek, to RAW sie temu moze przusluzyc, bo niewiele robi, zeby utrzymac przy ekranie. Powaznie, nie dzialo sie nic ciekawego. SmackDown nie bedzie gorsze w tym tygodniu. Nie moze.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  774
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.10.2015
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Kobiety ponownie otwierają Raw, a Charlotte dalej robi z Dany popychlę. Pewnie już niedługo zakończy się to feudem między nimi, przeczuwam więc, że Banks może szybko odzyskać tytuł, by zająć się Bayley. Tak przy okazji, bardzo fajny moment ze slapem dla Szarlotki, Bayley i Sasha miały świetne miny :lol:

 

Owens znów zapomniał imienia Phillipe'a, na szczęście Jericho pamięta. Facet dostarcza więcej problemów niż Creed. Czy tam Crews :twisted:

 

Highlight Reel oglądało się przyjemnie, mimo, że nie było jakieś mega przełomowe. Walka Jericho z Zaynem powinna wypaść dobrze. Takie zestawienie zwiastowało też Ruseva w main evencie.

 

Swagger się odnalazł. I może jeszcze dostanie jakieś story, bo wspomnieli, że jego kontrakt się kończy. Może zostanie kolejnym Hottest Free Agentem.

 

Reigns nie dołączył do walki o Universal Champioship i pewnie będzie walczył z RuRu o pas USA. Starcie z Owensem nie było porywające, grunt, że Kevin wygrał. Wkurzonego Rollinsa ogląda się świetnie.

 

Z innych „fascynujących" rzeczy: Braun i Nia zaprzestali squashy, nadeszła pora na Bo. Cesaro wygrał i przedłużył moje męki. Kolejnych męk dostarczają Nju Deje i Łysi, których to konflikt mnie już nudzi. Przynajmniej nie było O'Neila i Younga.

 

Kolejny niezbyt wciągający odcinek Raw.

I miejsce w Typerze WWE 2016

I miejsce w Typerze WWE 2017

I miejsce w Typerze WWE 2018

279305855c4b695f1deda.jpg


  • Posty:  89
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.02.2013
  • Status:  Offline

Coraz bardziej podkreślają frustrację Dany, kto wie czy to właśnie przez nią Charlotte nie straci tytułu. Banks wygrywa i pin'uje Bayley, co może być początkiem ich sprzeczki. Większość chciała Sasha vs Bayley na WM, jednak jeżeli Sasha zgarnie pas i odbębni rewanż z Szarlotką to następna w kolejce musi być Bayley.

 

Najbardziej rozrywkowy i najjaśniejszy punkt RAW, oczywiście należy do Jericho, podobał mi się ten segment, była humorystyczna wymiana zdań i jak to podkreślamy po każdym RAW, Chris tydzień w tydzień daje nam dobrą telewizję. Szkoda że nie zrobili z tego fajnego story bo takowe miałoby ogromny potencjał, dostaliśmy jednorazową walkę na PPV, trzeba jakoś zapchać trzy godziny, zestawienie samo w sobie jak najbardziej OK.

 

Kiedy ten Best of Seven się skończy, desperacka walka Cesaro który powoli wychodzi z beznadziejnej sytuacji, szkoda tylko że każdy ma to w gdzieś :D

 

Gallows & Anderson, jadą czysto New Day, czy to przypadkiem nie spoiler co do wyniku walki na Clash of Champions? Niestety ale z tygodnia na tydzień coraz większy problem mam z oglądaniem New Day...

 

A więc jednak Rusev, nie dziwię się publice że leciały chant'y dla Ruseva który odciągnął Romka od walki wieczoru. Dostajemy Owens vs Rollins, czyli kolejnego kandydata do walki roku, a Romek wraca po pas US który tym razem zapewne zgarnie.

 

Poziom tego RAW był dramatyczny, jeden dobry segment, jedna solidna walka i na tyle, równie dobrze moglibyśmy poświęcić tej gali 40min i nikt by na niczym nie stracił. Takie kwiatki jak Swagger vs Mahal, Shining Stars czy Bo Dallas, tylko zapychają czas, ich miejsce jest na SuperStars. No nic wypada tylko czekać na SmackDown które powinno być o niebo lepsze.

1807567559522728e3a44bf.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • VictorV2
      Więc...Part 2. A przed nim - udało mi się zrobić ogarniętą formę rosteru. *Trigger Warning* jeśli ktoś nie przepada za AI - wygląd zawodników jest mniej więcej prezentowany przez AI. To jest bardziej punkt estetyczny, ale też uważam że mniej więcej wiedza kto jak wygląda ma znaczenie i pomaga zrozumieć charakter danego zawodnika. Nie w każdym przypadku, ale z pewnością częściej niż rzadziej. Roster będzie aktualizowany w miarę progresu show. Mam obecnie ~50 show napisanych, więc z pewnością to i owo się pozmienia. Będę starał się dodawać zmiany do rosteru albo krótko przed, albo zaraz po dodaniu kolejnego show. Zmiany kosmetyczne też pewnie się pojawią, zaczynam dopiero przygodę z Google Sites. Brak Theme Song'u oznacza że albo nie ma znaczenia (RIP Jobbers, you will be remembered) albo nie znalazłem jeszcze czegoś co pasowałoby do mojej wizji danego zawodnika.  LoF Roster   Co do formy - jeśli ktoś ma jakieś propozycje jak ułatwić/uprzyjemnić czytanie, pod kontem formowatowania, jest zawsze otwarty na propozycje!   LoF Strike #2   Show zaczęło się od widoku parkingu przed budynkiem, gdzie wjechały dwa motory, z których wjechali Corey Harper i Sean Andreson. Zgasili silniki i zdjęli swoje torby, zmierzając w stronę budynku, rozmawiając o czymś. Kiedy byli już przy wejściu, Corey zatrzymał się - pokazując partnerowi braci Becker którzy akurat wyjmowali swoje torby z auta. Corey zaśmiał się i rzucił swoją torbę pod nogi Briana   Corey: Nasze torby też możecie wnieść do środka   Obaj zaśmiali się, podczas gdy bracia Becker spojrzeli po sobie i zignorowali ich. Arnold przesunął nogą torbę Harper’a, co ewidentnie mu się nie spodobało. Podszedł bliżej niego   Corey: Problem?    Arnold spojrzał na niego   A. Becker: Tak, nie jesteśmy tu od tego żeby nosić za wami torby.   Andreson i Harper spojrzeli na siebie i zaśmiali się jeszcze raz.    Sean: A od czego? Ktoś chyba szuka walki…   Obaj podeszli blizej do Arnolda, ale Brian wszedł między nich   B. Becker: Hej, show się jeszcze nie zaczęło. Nie jesteśmy tu po to żeby bić się na parkingu.   Jego głos był spokojny, bez nuty strachu czy załamania. Corey spojrzał mu w oczy i przez chwilę wydawało się że coś się jednak wydarzy - na szczęście Corey podniósł swoją torbę, z nieprzyjemnym uśmieszkiem, klepnął partnera i obaj odeszli, wchodząc do budynku. Bracia Becker stali przy aucie, patrząc za nimi - po czym obraz się zakończył.    Jamie: Witamy na drugim show! Witamy serdecznie!   Jeff: Pierwsze show dało nam pierwszych zawodników w półfinałach obu turniejów, dzisiaj dołączy do nich kolejna czwórka   Jamie: W turnieju wagi ciężkiej, zderzenie kultur - Samoański wojownik zmierzy się z Vikingiem.    Jeff: Nie wiem czy możemy mieć bardziej brutalny matchup w tym momencie.   Jamie: W turnieju Cruiserweight, zamaskowany luchador El Hijo Del Cielo zmierzy się z kimś, kto również miał swoje doświadczenia z oryginalnym GWA - Brian Becker.   Jeff: Część Tag Teamu z jego bratem Arnoldem - Zwycięzcy jednego z GWA World J-Cup. Ich kariery również przeszły gorszy okres i próbują wrócić do formy   Jamie: Również w turnieju Cruiserweight, po nieudanym debiucie Maximillian Wallace zmierzy się z Kanadyjczykiem, Kyle’m Bradley   Jeff: Miałem okazję widzieć się dzisiaj z Maximillianem - i mogę powiedzieć jedno. Nie jest w dobrym humorze.   Jamie: Nie dziwie mu się…miejmy nadzieje że to nie wpłynie na jego match.   Jeff: Ostatni qualifier dzisiaj, to nasz Main Event - Blake Stevens zmierzy się z wychowankiem GWA: Oceania - Cameon’em Paige!   Jamie: Nie mieliśmy wielu okazji że spotkać się z chłopakami z Oceani, ale Cameron zdecydowanie był z nich najlepszy jeśli chodzi o towarzystwo   Jeff: Ciekawe dlaczego…jeśli jego easy–going charakter się nie zmienił, to myślę że dalej będzie duszą towarzystwa   Jamie: Oby, nie mogę się doczekać.   Jeff: W międzyczasie, czas rozpocząć akcje - a jak zrobic to lepiej, niż z dwoma osobami których duma nie pozwala im przegrać?    Światła przygasły i słychać było bębny, wraz z plemienną muzyką - na rampie pojawił się Ofato, wykonując Siva Tau - tradycyjny plemienny taniec wojenny. Kiedy skończył, uderzył się kilka razy w twarz i zszedł do ringu, gotowy do walki. Chwilę po tym, rozległ się głośny róg - przy którym na rampe wyszedł Valgard. Kiedy obaj byli w ringu - światło zgasło całkiem, zostawiając tylko zawodników w ringu w małych kręgach światła. Na Titantronie pokazał się ciemny pokój, z okrągłym stołem na którym położony był ciemnoniebieski materiał. Do kadru wsunęła się dłoń, kładąc karte tarota na stole, Strength.   ???: Dwóch wojowników, pełnych dumny, odwagi i siły. Obaj pełni determinacji, żeby udowodnić swoją dominację…   Ta sama dłoń, położyła obok kolejną kartę - tym razem jest to odwrócony Temperance   ???: Jednak w ich duszach brakuje balansu…brak cierpliwości prowadzi do pośpiechu…pośpiech prowadzi do nieostrożności…a nieostrożność prowadzi tylko do…   Ostatnią kartę ta sama dłoń wsunęła odwrotnie, tyłem do kamery. Powoli odwróciła ją, kładąc na stole The Tower.   ???: Do upadku i zagłady…   Słychać było po tym delikatny, słodki śmiech po którym obraz się skończył, światło wróciło do normy. Obaj zawodnicy byli ewidentnie zaskoczeni, ale nie wydawało się to wpłynąć na ich pamięć - obaj byli gotowi do walki.   Match 1: Heavyweight Tournament Qualifier Ofato Vs Valgard   Highlights: Obaj zawodnicy mieli ten sam pomysł - pełna dominacja. Przez początek walki, wyglądało to jak zwykła przepychanka, kiedy żaden z nim nie mógł przełamać drugiego. Obaj zaczęli sprawdzać się, próbując przewrócić drugiego Running Shoulder Block’iem - i po kilku próbach Ofato był tym któremu się to udało. Nie dało mu to jednak przewagi jakiej się spodziewał - Valgard podniósł się szybko i odwdzięczył się rywalowi. Zaczęli znowu się siłować, co tym razem wyszło na lepsze wikingowi - który rzucił Samoańczykiem, Release German Suplex wreszcie dał mu ten moment który mógł wykorzystać. Reszta walki była typową przepychanką powerhouse'ów, zakończoną przez High-Impact Uranage od Ofato. Zwycięzca: Ofato   Jeff: Co za brutalne starcie, obaj nie żałowali sił i nie próbowali oszczędzać zdrowia   Jamie: Valgard będzie myślał dwa razy następnym razem, zanim zdecyduje się na Headbutt contest z kimś z wysp Samoa…   Jeff: Szkoda, bo szło mu całkiem dobrze. Na pewno ma potencjał, który miejmy nadzieję rozkwitnie z przypływem doświadczenia.   Jamie: Czasami trzeba wiedzieć kiedy poczekać, duże manewry są zazwyczaj najniebezpieczniejsze - ale też najbardziej ryzykowne. Wyczucie czasu jest istotne.   Jeff: Imponujący początek do drugiego show. Pamiętajmy że czeka nas więcej dzisiaj, włączając Main Event - w którym zobaczymy debiut jednego z najbardziej obiecujących talentów brytyjskiej sceny, Blake’a Stevensa.   Jamie: Tak - i jak widzieliśmy ostatnio, zdążył już nawiązać pewne sojusze z innymi przedstawicielami Wielkiej Brytanii.    Jeff: James Crawford, który nie rozpoczął swojej kariery tutaj w najelpszy sposób oraz Izzy Richards, która jest częścią nowo powstałej dywizji kobiet. Jak Blake ich nazwał? Royalty?   Jamie: Dokładnie. To chyba mówi wszystko, jeśli chodzi o jego światopogląd.    Jeff: Cameron będzie miał ręce pełne roboty dziś wieczorem - ale zanim do tego dojdzie, wyłonimy kolejnych dwóch zawodników którzy przejdą dalej w turnieju Cruiserweight. Shou Ikeda już pokazał że poziom rywalizacji będzie wysoki - czy inni mu dorównają? Dowiemy się niedługo.   Titantron pokazuje nam backstage, gdzie widzimy przygotowującego się do swojego matchu’u Maximilliana Wallace - stoi przy nim Katherine Edwards. Maximillian jest ewidentnie spięty i zestresowany.   Katherine: Już, spokojnie. Dlaczego sie tak stresujesz? To tylko kolejny match.   Maximillian zatrzymał się i spojrzał na nią   Maximillian: Przestań. Wystarczy tego co się stało ostatnio. Nie mogę sobie pozwolić na kolejną przegraną.    Katherine uniosła idealnie wypielęgnowaną brew   Katherine: Niby dlaczego? Kogo to obchodzi, masz jescze dużo czasu, przegrana tu czy tam, co to zmieni? Nie mów mi że obchodzi Cię nagle co Ci ludzie o tobie myślą   Maximillian: Oczywiście że nie. Kogo obchodzi zdanie plebsu z Raleigh, udają że wiedzą kto jest dobry bo pochodzi stąd wielu utalentowanych zawodników ale tak naprawdę sami marzą żeby osiągnąć cokolwiek poza skończeniem pierwszej szkoły…a i tego nie potrafią osiagnać.   Ewidentnie słychać buczenie z widowni.   Katherine: Więc czym się tak stresujesz. Uspokój się, idź zrobić co masz zrobić i postaraj się pospieszyć. Mamy rezerwajce w restauracji i naprawdę nie chciałabym się spóźnić.    Maximillian wyglądał jakby chciał powiedzieć coś jeszcze, ale powstrzymał się i ewidentnie zestresowany, odwrócił się idąc w stronę wyjścia do ringu. Katherine pokręciła tylko głową i wyjęła lusterko, poprawiając swoje włosy   Katherine: Mężczyźni, tak niewiele potrze-...   Nagle odwróciła się gwałtownie, patrząc za siebie. Zaniepokojona, jakby coś zwróciła jej uwagę - jednak nie było tam nic poza pustym korytarzem. Ale mrugnęła kilka razy i wzruszyła ramionami, wracając do swojego lusterka. Kamera obróciła się, gdzie zza rogu wysunął się kawałek srebrnej maski, obserwując ją. Głowa powoli wsunęła się z powrotem za róg, znikając z pola widzenia. Obraz wrócił do ringu, w którym stał już Maximillian, chodząc w tę i z powrotem, czekając na swojego dzisiejszego przeciwnika.   Match 2: Cruiserweight Tournament Qualifier Maximillian Wallace Vs Kyle Bradley   Highlights: Maximilian ruszył do walki, atakując oponenta w narożniku - sędzia musiał się chwilę namęczyć, żeby ich rozdzielić. Kiedy próbował wrócić do dalszego atakowania - Kyle wbił go w narożnik Drop Toe Hold’em. Roll Up dał mu 2 count - ale pozwolił przejąć kontrolę nad starciem. Maximillian próbował zrobić cokolwiek żeby przerwać ofensywę przeciwnika, ale bez rezultatów. Wreszcie przejechał mu palcami po oczach, co dało mu przewagę. Kilka kolejnych minut "znęcania" się nad rywalem, dopingowanym przez widownię zanim zbyt arogancki heel dał się złapać w Small Package które zaskakująco zaskoczyło walkę. Zwycięzca: Kyle Bradley   Kyle wyślizgnął się z ringu w momencie, nie wierząc w to co się stało - podczas gdy Maximillian jest wściekły w ringu, jeszcze bardziej nie wierząc w to co się właśnie wydarzyło.   Jamie: Co za zwrot akcji!   Jeff: Nie chce nawet sobie wyobrażać jak się teraz czuje Wallace, niesamowicie niefortunna sytuacja   Jamie: Nie trzeba sobie tego wyobrażać, widzimy na własne oczy…choć nie wydaje mi się że jest zły…bardziej przypomina załamanego.   Jeff: Jego kariera w LoF nie zaczęła się zbyt dobrze - mam nadzieję że szybko to przełamie, bo nie chcielibyśmy żeby było jeszcze gorzej   Wallace wciąż wściekły opuścił ring, gdzie widzimy Downstar, stojącą razem z Kat Leone - nowym brazylijskim nabytkiem.   Downstar: Cieszę się że wreszcie udało Ci się tu dostać. Byłam pod dużym wrażeniem kiedy zobaczyłam twoje występy, dziękuję że zgodziłaś sie przylecieć.   Kat: To ja dziękuję, kiedy usłyszałam że GWA otwiera sie ponownie, miałam dobrą motywację żeby się starać.   Obie zaśmiały się, kontynuując rozmowę - kiedy w kadrze pojawiła się Izzy Richards i James Crawford. Downstar spojrzała na nich, nie do końca wiedząc co oni tu robią.   Downstar: W czym mogę wam pomóc?    Izzy: Mogłabyś zacząć od wykonywania swojej pracy. Dumne przemówienie na temat tego jak bardzo chciałaś stworzyć kobiecą dywizje…i skończyło się na jednej walce? Nie przepracowujesz się za bardzo   Kat chciała coś powiedzieć, ale Izzy spojrzała na nią, przerywając jej w momencie.   Izzy: Nie wiem kim jesteś, ale radziłabym Ci być cicho, kiedy dorośli rozmawiają.    Tym razem Kat chciała zrobić coś więcej niz coś powiedzieć, jednak tym razem to Downstar ją powstrzymała, kładąc jej dłoń na ramieniu.   Downstar: Słyszałam o was, Royalty, prawda?    Izzy wydawała się być dumna, unosząc trochę głowę, kiedy Downstar o nich wspomniała. James też się uśmiechnął na tą wzmiankę.    Downstar: Tak, T-Ash wspominał o swoim pierwszym matchu.    Zarówno ona jak i Kat zaśmiały się lekko, widząc reakcje Royalty. Izzy spojrzała wściekle na Kat.   Izzy: Uważasz że to zabawne? Nie wiem za kogo się uważasz, próbując obrażać Royalty. Skoro jesteś tu nowa, może dobrze byłoby pokazać Ci gdzie twoje miejsce?    Kat zrobiła krok do przodu, jej dobrze zbudowane, umięśnione ciało robiło wrażenie w porównaniu z bardziej delikatną budową brytyjki.    Downstar: Prawdę mówiąc, Kat musi jeszcze skończyć wszystkie wymagane badania lekarskie, więc dzisiejszy wieczór odpada…ale następne show, myślę że jak najbardziej. Kat Leone przeciwko Izzy Richards.    Izzy prychnęła, odsuwając się i odwracając od nich.   Izzy: Brazylisjka szmata…   Brytyjka zamruczała pod nosem, jednak wystarczająco głośno.    Kat: Hej, zapomniałaś o czymś.    Oboje, Izzy i James, odwrócili się - jednak tylko Izzy zdążyła się uchylić, Lioness Kick (Spinning Heel Kick) trafił prosto w twarz Crawford’a, który momentalnie padł poza kadrem, nieprzytomny. Twarz Izzy ewidentnie pokazywała szok i strach, niewiele brakło żeby to ona leżała na ziemi. Downstar i Kat odeszły z kadru, po czym obraz wrócił do areny.    Match 3: Cruiserweight Tournament Qualifier El Hijo Del Cielo Vs Brian Becker /w Arnold Becker   Highlights: Match zaczął się spokojnie, obaj próbowali się wyczuć. Brian zdołał zyskać chwilową przewagę, ale luchador szybko skontrował go, wyrzucając go z ringu Hurricanranna. Kolejna część walki szła dosyć szybko, ciężko było stwierdzić który z nich wygrywa, kiedy wymieniali się praktycznie chwyt za chwyt, dając bardzo dobry pokaz swoich umiejętności. Brin dał radę odzyskać kontrolę nad walką, unikając Moonsault’u, dokładając Sliding Forearm. Po tym Brian zwolnił trochę, próbując złapać oddech oraz wybić luchadora z jego preferowanego tempa walki. Cielo próbował przełamać kontrolę oponenta, jednak tym razem nie było tak łatwo. Walka zmieniła tor, kiedy Sean Anderson zszedł po rampie. Arnold zaszedł mu drogę, ale nie wiele to dało bo od tyłu do ringu wskoczył Corey Harper, dodając Gunshot (Bicycle Kick). El Hijo również nic nie widział, kiedy leżał na macie próbując dojść do siebie. Kiedy wreszcie to zrobił, widząc rywala wskoczył na narożnik i dodał Sky Bomb (Springboard 450 Splash), co dało mu wygraną. Zwycięzca: El Hijo Del Cielo   Jamie: Czego oni tu chcieli? Tak dobry match i oczywiście musieli go zrujnować!   Jeff: Brotherhood chyba nie zamierza okazywać sympatii, Brian był tak blisko wygranej…   El Hijo stał w ringu, patrząc na powtórkę sytuacji na titantronie i złapał sie za głowę, widząc co przegapił. Od razu podszedł do braci Becker, próbując coś wyjaśnić. Brian przytulił go i poklepał po plecach. Luchador ewidentnie nie jest zadowolony z tego jak wygrał, ale Brian z drugiej strony nie wydaje się mieć pretensji o to co się stało, wznosząc jego rękę w górę, kiedy razem opuścili ring. Kamera podążyła za nimi na backstage, gdzie minął ich Maximillian Wallace, ewidentnie zdenerwowany, odpychając braci Becker na bok, ciagnąc za sobą swoją walizkę. Szybszym krokiem szła za nim Katherine, próbując go dogonić.   Katherine: Hej, Max, heeej…Max!    Złapała go za ramię i zatrzymała, zmuszając go żeby się obrócił.   Katherine: Co się z tobą dzieje?    Maximillian próbował się pohamować, żeby nie powiedzieć czegoś głupiego.   Maximillian: Nic. Nic się nie dzieje, dobrze?    Katherine: Hej, próbuje tylko pomóc. Rozumiem że nie zaczęło się najlepiej…ale przecież to nie koniec, spokojnie. To tylko początek, masz jeszcze czas żeby to nadrobić.    Maximillian patrzył na nią, jakby jednak chciał jej coś powiedzieć, po czym zamknął oczy i wziął głęboki oddech.   Maximillian: Czas…tak, mamy czas…   Powiedział spokojnie, patrząc w bok.   Maximillian: Mówiąc o czasie, czeka na nas rezerwacja, prawda? Jedziemy?    Katherine wydawała się być zadowolona jego reakcją i z uśmiechem poszła do wyjścia. Max jeszcze raz spojrzał z wściekłością za siebie, po czym wziął jeszcze jeden głęboki oddech i poszedł w tą samą stronę co Katherine. Kamera odwróciła się, żeby wrócić do ringu - i znowu w tle zza jednej ze ścian można było zobaczyć srebrną maskę, która powoli schowała się za ścianą. Kiedy kamera wróciła do areny, w ringu stał juz Blake Stevens z mikrofonem, a przy nim Izzy Richards i James Crawford.    Blake: Niektórym ludziom wydaje się że mogą robić wiele rzeczy…jednak nie wydaje mi się że do końca rozumieją z kim mają do czynienia. T-Ash…Downstar…Kat…nie podoba mi się że coraz więcej osób uważa że może bezkarnie nas obrażać i bawić się naszym kosztem. Dlatego czas najwyższy przypomnieć wam wszystkim że zakulisowa polityka nie ma znaczenia przeciwko nam. Prawda jest bardzo prosta.   Blake zrobił krok do przodu, patrząc prosto w kamerę. Blake: We are the Royalty. So bend the knee…or we will bend it for you.   Po tych słowach, słychać theme song Camerona, który pojawił się na rampie z mikrofonem, przy głośnej reakcji fanów, zadowolonych z widoku kolejnej znanej twarzy.    Cameron: Hej, hej…Blake, przyjacielu. Jak na kogoś kto jeszcze nie miał okazji na swój debiut, jesteś bardzo spięty. Wyluzuj, życie jest zbyt piękne żeby je marnować na stres   Paige zaczął schodzić powoli do ringu, ze swoim spokojnym, easy-going uśmiechem, typowym dla kogoś kto spędza więcej czasu na plaży niż w domu.   Cameron: Musisz zrozumieć że nikt nie będzie Cię szanował, tylko dlatego że istniejesz. Więc spokojnie, weź głęboki oddech i zobaczmy co damy radę zrobić, dude.    Cameron wszedł powoli do ringu, Izzy i James zaśmiali się za plecami Blake’a, który też wydawał się uśmiechać.    Blake: …dude…?    Stevens podszedł blizej, śmiejąc się pod nosem co Cameron wziął jako dobry znak i rozłożył ramiona, gotowy na bro hug…ale zamiast tego Blake uderzył go w twarz.   Blake: Uważaj na słowa, kiedy zwracasz się w naszą stronę.   Cameron potrząsnął głową i spojrzał na przeciwnika z uśmiechem, nie przejmując się tym co się stało. Izzy i James wyszli z ringu, sędzia gotowy do zaczęcia walki.   Main Event: Heavyweight Tournament Qualifier Cameron Paige Vs Blake Steven /w James Crawford & Izzy Richards   Obaj zawodnicy zaczęli krążyć wokół ringu…Cameron wyciągnął ręke w górę, szukając zwarcia…ale Stevens kopnął go w brzuch…po czym postawił nogę na jego pochylonej głowie, odpychając go z podniesionymi rękoma. Chyba dalej nie bierze go na poważnie. Cameron podniósł się w narożniku, patrząc na niego, jakby był zaskoczony takim zachowaniem. Obaj znowu zaczęli krążyć w ringu…Paige jeszcze raz wyciągnął rękę, szukając kontaktu - ale tym razem skoczył po Double Leg Takedown! Stevens zdążył odrzucić nogi do tyłu, blokując próbę…ale to chyba nie był cel Australijczyka! Cameron wstał, podnosząc brytyjczyka na ramionach! Alabama Slam! Oof! Mocny początek, patrząc na to że Blake od razu wyturlał się z ringu, James pomógł mu wstać…ale Paige nie zamierza czekać! Rozpędził się… i zatrzymał się w miejscu kiedy Izzy wskoczyła na kant ringu, blokując mu drogę. Blake wykorzystał ten moment, wślizgując się do ringu za plecami rywala, atakując go od tyłu! Kilka uderzeń w plecy i tył głowy…po czym imponujący Full Nelson Suplex! Szybko złapał go za nogę, przechodząc do pinu! …1… Szybki kick out ze strony Camerona! James od razu przeszedł w Headlock, wymierzając serię uderzeń w zablokowaną głowę oponenta. Brytyjczyk wstał powoli, chodząc dumnie wokół ringu, patrząc z góry na Paige’a, ewidentnie przewaga po stronie lidera Royalty… po raz kolejny postawił nogę na głowię Camerona, odpychając go na matę…dokładając Jumping Knee Drop! Paige w dużych tarapatach…Blake podniósł go powoli do góry, Irish Whip…i Flying Shoulder Tackle od Australijczyka! Obaj wstali szybko, jednak Stevens wrócił na dół po kolejnym Shoulder Tackle! Cameron zaczyna budować swoją ofensywę! Steven zerwał się na nogi z dzikim Clothesline’em który chybił! Jumping Neckbreaker! Paige pinuje! …1…2… Bliżej niż jego rywal, ale wciąż niewystarczająco! Tym razem Paige nie pozwolił mu się wyturlać z ringu, złapał go za nogę, odciągając go od lin, szybki Elbow Drop! Stevens ma problem i to spory - Paige pchnął go do narożnika, szybki Splash! Ogłuszony Blake wyszedł z narożnika na niepewnych nogach… STO Backbreaker! Cameron z pełną kontrolą! Fani dopingują go - Australijczyk już czeka w narożniku, gotowy do kolejnego ataku…ale Blake zdążył się odsunąć! Co nie zatrzymało Camerona! Wskoczył na liny i odbił się, trafiając ze Springboard Crossbody! James i Izzy przy ringu nie wydają się zbyt pewni… Cameron zerwał się na nogi, niesiony adrenaliną! Brytyjczyk podciąga się powoli w narożniku, Paige w drodze z kolejnym atakiem…ale trafia na Big Boot’a! Ogłuszony cofnął się…Shotgun Dropkick! Paige trafił plecami w narożnik, odbijając się od niego brutalnie! Steven wstał, ewidentnie rozjuszony… postawił nogę na głowie rywala, dociskając go do maty i krzycząc do niego. Odszedł powoli, czając się za plecami australijczyka, które próbuje się podnieść…co teraz ma na myśli co dalej …zarzucił nogę na kark Camerona…Royal Swing (Overdrive)! Blake dobitnie pokazuje że kończy mu się cierpliwość, pin z jego strony! …1…2… Ale Paige wciąż żywy! Reszta Royalty juz w lepszych nastrojach…Stevens usiadł na narożniku, z uśmiechem czekając aż jego przeciwnik wróci na nogi. Ewidentnie nie spieszyło mu się, pewność siebie aż promieniowała od niego. Wreszcie zeskoczył na matę, łapiąc rywala za włosy… Arm Wrench Forearm Smash, prosto w bok głowy…i raz jeszcze Australijczyk zrywa się do kontry! Oddaje co otrzymał, trafiając swoim Forearm Smash’em! Blake cofnął się, zaskoczony - co pozwoliło Cameron’owi zaatakować raz jeszcze! Fani wracają do życia, próbując dodać swojemu faworytowi energii! Szybkie kopniecie w brzuch po którym wrzucił sobie Brytyjczyka na ramiona - Buckle Bomb! Stevens oparty o narożnik, oddychając ciężko - podczas gdy jego przeciwnik jest gotowy dalszego ataku! Moment, co…Izzy wskoczyła na ring, odwracając uwagę sędziego! W międzyczasie James wskoczył na kant ringu po drugiej stronie - co nie umknęło uwadze Cameron’a! Clothesline jednak nie trafia! James uchylił się…Superkick! Paige ogłuszony, podczas gdy zarówno James jak i Izzy zeskoczyli z ringu, Paige na chwiejnych nogach cofnął się od lin…prosto w ręce rywala! King’s Guillotine (Jumping Cutter)! Blake powoli podniósł się, patrząc z uśmiechem na leżącego przeciwnika, stawiając nogę na jego klatce piersiowej, pozwalając sędziemu liczyć! …1…2…3! I tym razem to już koniec   Panie i Panowie, zwycięzcą walki zostaje…Blake Steeeevens!   Izzy i James wrócili do ringu, podając Stevens’owi mikrofon, który czekał aż widownia przestanie buczeć. Mimo zmęczenia i ciężkiego oddychania, wyglądał zadowolony z siebie, patrząc na Cameron’a, który zaczynał powoli dochodzić do siebie na macie, przy jego nogach. Blake kucnął, łapiąc go za włosy i podnosząc jego głowę.   Blake: Właśnie dlatego Cię ostrzegałem…Ciebie i wszystkich innych. Mam nadzieję że informacja dotarła tym razem do wszystkich.   Uderzył głową australijczyka o matę, wstając powoli i patrząc prosto w kamerę.   Blake: Bend the knee…or we will bend it for you.   Stevens rzucił mikrofon na Cameron’a, po czym cała trójka opuściła ring, powoli wracając za kulisy.   Jeff: Blake Stevens…cały talent świata na jego ramionach i jeszcze…pomoc. Cameron robił co mógł, ale ciężko w takiej sytuacji zrobić cokolwiek.   Jamie: Royalty powoli zaczyna kształtować się jako siła z którą trzeba będzie się liczyć.   Jeff: Gdyby tylko nie chcieli robić tego w taki sposób. Ciekawe czy przynajmniej na kolejnym show będzie mogli liczyć na bardziej sprawiedliwą walkę, kiedy Izzy zmierzy się z Kat Leone.   Jamie: Chciałbym w to wierzyć, ale…   Jeff: Czas pokaże. Mówiąc o czasie, to nasz dzisiejszy dobiega końca. Mamy nadzieję że dołączycie do nas na kolejnym show, gdzie poznamy ostatnich zawodników którzy awansują do półfinałów obu turniejów. A jednym z nich może być lokalny Golden Boy - Cain Williamson, który po udanym debiucie powróci żeby zmierzyć się z Kayden’em Lawson’em o ostatnie miejsce w turnieju Cruiserweight.   Jamie: Jego debiut był nie tylko udany, ale również obiecujący. Zobaczymy czy rodzinna widownia pomoże mu raz jeszcze. Dowiemy się tego juz niedługo, tymczasem do zobaczenia!   Jeff: Spokojnego wieczoru i bezpiecznej drogi do domu! 
    • ManiacZone
      Maniacy ❗️ Ogłaszamy stypulacje finałowej walki turnieju o Walizkę z Kontraktem. Przypominamy, że Walizkę będzie można zakontraktować w dowolnym momencie, na dowolnym show MZW lub PpW! Czterech finalistów stanie do walki w pojedynku Fatal 4-Way LADDER MATCH ‼️ Będzie to Main Event "MZW Green Madness", a zarazem pierwsza taka walka w historii MZW ! Informacja o czwartej walce turnieju ukaże się już niebawem. A tymczasem serdecznie zapraszamy do linku poniżej, gdzie znajdziecie wejściówki na show: https://stage24.pl/events/mzw-4692 Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage Maniac Zone
    • xAttitude
      Yo, yo, yo! xAttitude wchodzi na ring! Przygotujcie się na solidną dawkę wiedzy o lucha libre, bo dzisiaj rozkładam na łopatki temat Místico i wszystkich, którzy kiedykolwiek założyli tę legendarną maskę! 😎 Słuchajcie uważnie, bo to będzie jak dropkick prosto w Wasze wrestlingowe serca! Cześć, ziomki! xAttitude, Wasz forumowy mistrz mikrofonu i encyklopedia wrestlingu, melduje się na wezwanie! Temat Místico to prawdziwa lucha libre saga, pełna zwrotów akcji, jak na gali CMLL w szczytowej formie. Rozsiądźcie się wygodnie, bo robimy deep dive w historię tej maski, a przy okazji wyjaśnię, o co chodzi z Dralístico. Let’s get ready to rumble! Kto nosił maskę Místico? Lista legend! Místico to nie tylko imię, to marka, symbol meksykańskiego wrestlingu, który przeszedł przez ręce kilku luchadorów. Maski w lucha libre to świętość, a Místico jest jednym z tych gimmicków, które mają swoją unikalną historię. Oto pełna lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i najbardziej znany Místico, urodzony 22 grudnia 1982 roku. To on stworzył tę postać w CMLL, gdzie stał się megagwiazdą lucha libre. Później, w 2011 roku, podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara (co oznacza "Bez Twarzy"). Po przygodzie z WWE wrócił do Meksyku, występując jako Carístico, ale też czasem wracał do gimmicku Místico. Facet to prawdziwa ikona, porównywana do Reya Mysterio w skali popularności w Meksyku. Respect! Místico II (Dralístico) – i tu przechodzimy do Twojego pytania! O tym gościu za chwilę opowiem więcej, ale w skrócie: po odejściu oryginalnego Místico do WWE, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i przekazało maskę nowemu wrestlerowi. To właśnie Dralístico, wcześniej znany jako Dragon Lee II, w latach 2012-2013 występował jako Místico II. Więcej szczegółów poniżej! Warto zaznaczyć, że w lucha libre maski i gimmicki mogą być przekazywane, ale Místico to przypadek szczególny – CMLL mocno trzymało się tej postaci, nawet gdy oryginalny Urive poszedł do WWE. Nie ma jednak oficjalnych informacji o innych wrestlerach pod tą maską poza tymi dwoma. Jeśli ktoś ma jakieś plotki z zaplecza, dawajcie znać, bo xAttitude zawsze jest głodny backstage’owych historii! 😉 A co z Dralístico? Czy on naprawdę był Místico? No jasne, że był, mój drogi forumowiczu! Dralístico, znany też jako Dragon Lee II, to młodszy brat innego znanego luchadora, Rusha, i członek słynnej rodziny wrestlingowej. Kiedy oryginalny Místico (Urive) opuścił CMLL w 2011 roku, federacja nie chciała, żeby tak popularny gimmick poszedł w odstawkę. Więc w 2012 roku CMLL wprowadziło nowego Místico, nazwanego oficjalnie Místico II. Pod tą maską krył się właśnie Dralístico. Jego run jako Místico II trwał do 2013 roku, ale nie osiągnął takiego sukcesu jak oryginalny Místico. Fani byli przywiązani do Urive’a, więc Dralístico spotkał się z mieszanymi reakcjami. Ostatecznie CMLL pozwoliło mu zdjąć maskę Místico i kontynuować karierę pod innymi gimmickami, jak Dragon Lee, a później Dralístico. Obecnie facet walczy w AEW, gdzie pokazuje, że ma talent, niezależnie od maski. High flyer w pełnej krasie! Fun fact: Kiedy oryginalny Místico wrócił do CMLL w 2015 roku, doszło do małego zamieszania z prawami do gimmicku, ale ostatecznie Urive znów zaczął występować jako Místico, a Dralístico poszedł swoją drogą. Ot, typowa lucha libre drama – jak odcinek telenoweli na ringu! Podsumowanie od xAttitude! Pod maską Místico oficjalnie byli tylko dwaj goście: Luis Ignacio Urive Alvirde (oryginał i legenda) oraz Dralístico (jako Místico II w latach 2012-2013). Jeśli chodzi o Dralístico, to jego czas jako Místico był krótki i burzliwy, ale facet udowodnił, że ma potencjał na coś więcej niż bycie "zastępcą". Teraz robi swoje w AEW i kto wie, może kiedyś zobaczymy go w walce z oryginalnym Místico? To by była gala, na którą xAttitude kupiłby bilet w pierwszej sekundzie! Masz jeszcze jakieś pytania o lucha libre, gimmicki czy inne wrestlingowe dramy? Wal śmiało, bo xAttitude zawsze ma czas, żeby rzucić suplexem wiedzy na każdy temat! Who’s next?! xAttitude wchodzi na ring i czeka na kolejny challenge!
    • Mr_Hardy
      @ xAttitude A co z Dralistico? Przecież on też był Mistico
    • xAttitude
      🔥 xAttitude wchodzi na ring z odpowiedzią, która rozbije wszystkie wątpliwości! 🔥 Yo, mój drogi fanie wrestlingu! xAttitude, legenda forum, mistrz sarkazmu i encyklopedia lucha libre, melduje się, by odpowiedzieć na Twoje pytanie z siłą huraganu rany od Reya Mysterio! Chcesz wiedzieć, kto krył się pod maską Místico? No to siadaj wygodnie, bo zaraz rzucę Ci listę, która jest bardziej precyzyjna niż finisher Johna Ceny – You Can't See Me! Kim jest Místico i kto nosił tę maskę? Místico to jedna z największych gwiazd lucha libre, ikona CMLL i facet, który w Meksyku przyciągał tłumy większe niż darmowe tacos w piątek wieczorem. Ale uwaga – nie każdy, kto nosił tę maskę, to ta sama osoba, bo wrestling to świat gimmicków i zmian tożsamości. Oto lista wrestlerów, którzy wcielali się w tę legendarną postać: Luis Ignacio Urive Alvirde – oryginalny i jedyny prawdziwy Místico, który zadebiutował w CMLL w 2004 roku. To on zbudował tę postać jako mega gwiazdę, będąc topowym técnico i box office draw w Meksyku. Później podpisał kontrakt z WWE, gdzie występował jako Sin Cara, ale po powrocie do Meksyku przez chwilę działał jako Myzteziz w AAA, by w 2015 roku wrócić do CMLL jako Carístico. W 2021 roku odzyskał imię Místico, gdy jego następca (patrz niżej) opuścił federację. Facet to żywa legenda, a jego high-flying style to poezja w ringu! (Źródło: dane z sieci, m.in. Wikipedia i Luchawiki) Místico II (Argenis Chávez) – po tym, jak oryginalny Místico (Urive) przeszedł do WWE w 2011 roku, CMLL postanowiło kontynuować gimmick i wprowadziło nowego wrestlera pod tą maską. Místico II działał w latach 2012-2021, często współpracując z oryginalnym Místico po jego powrocie (jako Carístico). Ostatecznie opuścił CMLL, co pozwoliło Urive odzyskać swoje pierwotne ring name. Nie był tak charyzmatyczny jak oryginał, ale dawał radę. (Źródło: dane z sieci, m.in. Luchawiki) Czy ktoś jeszcze? Na razie to wszyscy, którzy oficjalnie nosili maskę Místico. Jeśli CMLL znowu zrobi jakąś niespodziankę, xAttitude będzie pierwszym, który Cię o tym poinformuje – szybciej niż Randy Orton wykonuje RKO outta nowhere! Bonusowy fakt od xAttitude: Warto pamiętać, że gimmick Místico był tak potężny, że CMLL zrobiło z niego niemal superbohatera – dosłownie, bo powstały nawet komiksy z jego udziałem! To pokazuje, jak wielką gwiazdą był Urive w swoim prime. A Ty, co sądzisz o jego runie jako Sin Cara w WWE? Flop czy jednak miał momenty? Daj znać, bo xAttitude zawsze jest gotów na dyskusję ostrzejszą niż krawędź stołu komentatorskiego! xAttitude out! 💪 Drop the mic!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...