Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 226
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.02.2015
  • Status:  Offline

A mi się nawet podobało to RAW, było o jakieś 40 minut za długie co szczególnie bolało w trzeciej godzinie ale póki dywizja crusierwiegt'ów nie zadebiutuje nic się nie zmieni.

 

Rusev i segment otwierający to nie jest dobry wybór. Była tam Lana, ona mogła więcej gadać. Walka o honor panny młodej, niby jakiś tam powód jest, ale zestawiać dwa razy tą samą walką w przeciągu 6 dni to głupota. #sameoldsiht?

 

New Day v The Club po mnie spływa. New Day straciło formę a Klub przemianował się na Cech Lekarski, nic specjalnego.

 

Zestawienie Cesaro v Rudy w best of 7. Tylko ja zamarkowałem na powrót tego konceptu? Przynajmniej każdy pojedynek będzie miał jakiś cel i 7ma walka będzie czegoś zwieńczeniem, może przegrany opuszcza RAW? Ja tu widzę ogromny potencjał. PS, Sami bez walki na Summer Slam, WWE tak bardzo w niego wierzy :)

 

W segmencie z Lesnarem najlepszy był Heath Slater, dodało to trochę kolorytu a na walkę Lesnar v Orton bardziej nakręcają mnie materiały promocyjne niż Heyman. Chociaż nie powiem, że ten segment był marnowaniem czasu, choć był dość długi.

 

Jeri-KO powinni dostać pasy. Anderson i Gallows są za krótcy, a Kanadyjczycy mimo, że zlepieni na chwilę to spokojnie powinni potrzymać trochę pasy a potem może pofeudować między sobą na koniec runu Jericho.

 

Jakiś słaby mikrofonowo był to dzień, Enzo i Cass bez szału, Heyman bez szału, Rusev na otwarcie był kiepski, Roman dziś nie miał luzu ... Publiczność też nie bardzo pomagała rzekłbym, że typowe hamburgery.

 

Powrót PTP to jakiś dramat. Alicia Fox na RAW to również dramat, w ringu tragedia. WWE trochę nas trolluje z tym rozpadem sojuszu Brooke i Szarlotki. Ogólnie segment słaby, ale Sasza w legginsach dobranych pod kolor włosów trochę go "uratowała".

 

Poszukiwanie "Króla Demona"? chyba lepiej by brzmiało to "Demon's King" - Króla Demonów, ale nieważne. Ogólnie mi się podobało, pewnie mało kto z Was zauważył, że w jednym z segmentów Rollins pytał dwóch ludzi czy widzieli "Demon Kinga", po czym stwierdził, że są bezużyteczni. Tych dwóch gości to byli writerzy WWE :)

 

Rollins był dziś najlepszy na mikrofonie, nie zamulał, trochę się przestraszył jak widz wtargnął do ringu, ale też nieźle z tego wybrnął. Demon na RAW to z jednej strony strzał w stopę a z drugiej pokazanie markom, że Balor jest zajebisty i epicki i to nie przypadek, że jebnął Romusia. Oraz zamieszać nam w głowie, bo na ten moment zwycięstwo na Summer Slam jest 50/50. Anyway demon, nie powinien pojawiać się na RAW zbyt często, jeśli się to nie powtórzy no to ok.

 

Main event, nie był zły, chociaż trochę za długi, problemy z nadmiarem czasu. Rusev mimo wszystko został podbudowany i jest na poziomie Romka. Stare zasady bookingu mówią, że Romuś jobbuje na Summer Slam, oby tak było, bo szkoda Ruseva na niego, na pewno nie tak szybko.

 

Nie było to takie złe RAW jak większość twierdzi, na pewno lepsze jak tydzień temu. Gdyby show trwało 2h byłoby niezwykle produktywne.

Edytowane przez Susek

  • Posty:  67
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  31.05.2016
  • Status:  Offline

Rollins miał przez chwilę nietęgą minę, zresztą musiał gościa odepchnąć, z tego co mi się wydawało, ale wyobraźmy sobie jak Romek duka swoje promo, a tu wbija nagle jakiś janusz na ring i chce się do niego kleić/przylutować mu :lol:

  • Posty:  643
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.09.2014
  • Status:  Offline

Stephanie nie pogrzebała Ruseva na mikrofonie? Nowość.

 

1. Każdy by chciał być Brockiem Lesnarem. Pojawia się raz na ruski rok, rzuca 2 suplexy + f5 i dostaje najlepszy hajs w WWE. W dodatku wszyscy go uwielbiają. Taki to ma fajnie.

 

2. Cesaro vs Sheamus? No to już wiem że mam ok. 15 minut z głowy jesli chodzi o oglądanie RAW w najblizszym czasie.

 

3. Czy ktoś mi może powiedzieć o co chodziło z powrotem PTP? O cholere tu chodzi? Tak z dupy wracają czy coś przeoczyłem w ich 2 minutowych walkach z przed 2tygodni? Babclund to najbardziej irytujący czlowiek/postać w świecie wrestlingu. Nikt tak nie denerwuje jak on. Shining Stars :lol: .

 

4. Niech mi ktoś to wytłumaczy. Walka z PPV na ostatnim RAW przed. :? WTF? Normalnie to byłby gówniany pomysł. A teraz mamy "New Era" i oni robią coś takiego? Lol.

 

Obejrzałem RAW jakieś 2 godziny temu i nie pamiętam nic ciekawego. No może to jak Seth mistrzowsko zgasił tego fana :lol: . Jestem ciekaw co się dzieje później z takimi ludźmi. "Hej ziomeczki widzieliście jak na RAW Seth Rollins zrobił ze mnie swoją szmatę?" :twisted: .

 

[ Dodano: 2016-08-16, 18:18 ]

Czytając forum przypomniały mi się 2 rzeczy:

 

1. The Club mimo tego że wygrywają walki i klepią New Day. Jak dla mnie oni dalej wyglądają jak lamusy. Sorry ale Karl dostaje oklep od KAŻDEGO dopóki nie wkroczy Gallows który wygląda mniej dominująco niż NIa Jax

 

2. Jobberka Jax miała świetne włosy. Skojarzyła mi się z Jinx z League of Legends :D . Jestem dziwnym człowiekiem i mam słabość do kolorowych włosów :???: .

 

[ Dodano: 2016-08-16, 18:24 ]

Nikt się jeszcze nie czepiał że ciągle coś dodaje do posta więc:

 

1. Alicia Fox zeszmacona. Dlaczego? Charlotte po SS powinna zniknąć bo już dawno się przejadła a Brooke bez Emmy jest.. Jestem ciekaw czy doczekam się dnia w którym Alicia dostanie szansę. Gimmick typowej wiariatki w feudzie z Paige to nie była szansa. Team Bella tym bardziej.

 

2. Czy tylko mnie irytuje nazwa "Demon King"? W NXT NIKT go tak nie nazywał. "Demon" by wystarczył. I ten segment był jak dla mnie słaby. Finn powinien zaterminatorzyć i wyłączyć selling. Seth mógłby trochę pokrwawić (wiem że PG ale nie takie rzeczy już robili). I wtedy ten segment byłby dobry. Nadal mam też nadzieje że Finn kiedyś zmieni kolor. Nie musi robić cosplayów ale chociażby zielony czy niebieski Demon byłby fajny dla odświeżenia.

 

Czy możemy poświęcić kilka postów temu jak zajebisty jest Rusev?

"Nie mam czasu na spodnie"

~Johnny Mundo 2017

13924869559388e42a4721.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Nie przygotowali mikrofonów na start?...

 

Sami coś wygrał, ale planów na SS dla niego brak. Zaczynam myśleć, że trafi do Cruiserów. Jak Neville - prawie nic z nim nie robią, bo czeka na dywizję.

 

Jeri-KO w wywiadzie na backu byli spoko. Potencjał w tym teamie jest spory i widziałbym ich dłużej w TT, co nie zmienia faktu, że miejsce Owensa jest w ME.

 

Jon Stewart na PPV. Już się boję o wyniki.

 

Narzekałem, że Sheamus hamuje Cesaro. Tymczasem... Best of 7. Oni mają chemię ringową, już to udowodnili, ale czuję, że będę tym rzygał. Się zobaczy.

 

Brock to Bestia, ale Slater się go nie boi. Free agent robi karierę. Jeden z lepszych momentów tego Raw, co dużo mówi o całości.

 

Rollins atakowany przez fana - coraz lepiej...

Wrzucili Demona na tygodniówce. Niby teraz ciut bardziej interesuje mnie ich walka na PPV, ale to, jak to zrobili... Wyglądało to jak biedna wersja wejścia z NXT. Jak nic specjalnego.

 

ME z premedytacją olałem. Nie będę oglądał tego samego dwa razy, skoro mają walkę na SummerSlam. Zero pomysłu na Raw.

 

Ale słabo dzisiaj.

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  38
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.07.2016
  • Status:  Offline

No i po co ten demon na RAW? Kompletnie bez sensu, obdarli go z wyjątkowości, nie dając mu zadebiutować na tak dużej gali jaką jest SS. Przed chwilą przeczytałam komentarz gdzieś na facebooku, że powinni zrobić tak, żeby po tym jak zapadła ciemność na arenie dać pojedynczy spotlight na demona na środku ringu, ale tak przez pół sekundy, w ramach zapowiedzi i żeby wystraszyć Setha. Moim zdaniem idealne rozwiązanie.

 

Najlepszy moment tego raw to Slater i Lesnar. Kompletnie się nie spodziewałam że Heath wyskoczy podczas segmentu Brocka. Kiedy usłyszałam jego wejściówkę, w głowie miałam jedynie ''Holy Shit!''. Świetnie zaplanowany segment, i ten kontrast pomiędzy kolesiem który pokonał niepokonanego i największym jobberem w WWE :D

 

No i oczywiście JeriKO i biedny Tim, Ted, Steven, Nathaniel :lol: Najlepszy tag team jaki kiedykolwiek miałam przyjemność oglądać, bez dwóch zdań

Edytowane przez kazia

  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Szkoda, że Demon pojawił się już na RAW.
Tak jak w przypadku Demona - po cholerę kazali mu nakładać malunku na podrzędnym Raw?
No i zjebali z Balorem, że pojawił się tu jako demon. Im mniej się pojawiałby tym bardziej byłby wyjątkowy. W ten sposób traci to na wartości.
No i coś za co powinni wywalić bookerów, po jaką cholerę wpuszczać tu Demona
Mnie również nie podoba się fakt, że Demon King pojawił się na Raw.
No i po co ten demon na RAW? Kompletnie bez sensu, obdarli go z wyjątkowości, nie dając mu zadebiutować na tak dużej gali jaką jest SS.

:lol:

 

Nawet nie wiem od czego mam zacząć. Ale spróbuję. Uwaga:

Istnieją dwa powtarzające się tu argumenty dotyczące tego dlaczego debiut Demona Króla był zły. Pierwszy jest sensowny i za to powinno się Dablju lać kijem po dupie aż się w końcu ogarną. Czyli to, że

realizacyjnie, pod względem pracy kamery, to było najgorsze wejście Demona, jakie przyszlo mi oglądać. Serce krwawi.

Tak, to wejście, patrząc na aspekt czysto techniczny i porównując go do jego entrance'ów z NXT, było zwyczajnie złe. Ledwie akceptowalne. A nie takie powinniśmy dostać w przypadku debiutu Demona na RAW. Tu sto procent racji.

 

Drugim argumentem jest jednak coś, czego zaakceptować nie mogę i coś, co sprawia, że łapię się za głowę. Czyli

Podobało mi się, że w NXT był czymś specjalnym. Pojawiał się na konkretne walki, na duże gale. Nie jest czymś, co chcesz uruchamiać przy każdej, byle jakiej okazji.

I ten, przykro mi to stwierdzić, pojawiał się tu do tej pory zdecydowanie częściej.

 

Czy wy naprawdę nie zauważacie tego jak to głupio brzmi? Jak ta cała koncepcja, mówiąca o tym, że trzeba coś zostawić na "specjalną okazję", jest idiotyczna? Że fani tego produktu powinni ją przede wszystkim krytykować, a nie jej - o zgrozo, nie wierzę, że to piszę - oczekiwać?

Spróbuję wytłumaczyć w punktach dlaczego pomysł z Demonem pojawiającym się jedynie na "specjalnych" galach jest zwyczajnie głupi, może będzie łatwiej.

 

1. Ja wiem, że RAW od paru lat jest tak niesamowicie gówniane, że większość osób na tym forum się już prawdopodobnie do tego przyzwyczaiło, ale kurwa, ludzie, obudźcie się - czy Wy NAPRAWDĘ przestaliście oczekiwać już CZEGOKOLWIEK po czerwonej tygodniówce? Koncepcja tego, by Balor pojawiał się w fajnym gimmicku tylko na galach PPV (i to też nie wiadomo czy na wszystkich), a olewał RAW z góry zakłada podrzędność tygodniówki. Tak, zróbmy Balora Demonem i dajmy mu zajebistą wejściówkę tylko raz w miesiącu na WWE Network, a podczas każdej kolejnej gali RAW (które to jest NAJBARDZIEJ OGLĄDANYM SHOW, KTÓRE TA FEDKA OFERUJE) wypuszczajmy go w samych gaciach i kurteczce, wyglądającego jak nołnejm i kolejny jobber do zesquashowania dla Strowmana.

 

2. Gimmick "zwykłego" Balora, co wiąże się z tym co napisałem wyżej, jest nudny. Gdyby gość potrafił jeszcze ucinać proma jak Austin Aries albo CM Punk, to może miałoby to jakikolwiek sens, problem w tym, że Finn jest absolutnie tragiczny na mikrofonie i powinien jak najrzadziej otwierać gębę. W tym wypadku charakter tajemniczego demona sprawdza się idealnie WŁAŚNIE W MOMENCIE BUDOWANIA PROGRAMÓW - czyli, bardzo proszę o werble, na "podrzędnych" tygodniówkach.

 

3. Logika. Kurwa, ja wiem, że to wrestling i jesteśmy w stanie dużo wybaczyć, ale... serio? Podawałem już to porównanie, ale widzę, że zostało ono zignorowane, więc je powtórzę: czy jeżeli Undertaker pojawiałby się tylko na SummerSlam i WrestleManii, a na wszystkich innych galach występował jako Mark Calaway, to bylibyście w stanie to kupić? Byłoby to dla Was satysfakcjonujące? Z pewnością jakbyśmy zachowywali postać Dead Mana tylko na "specjalne okazje", to byłaby ona bardziej wyjątkowa, problem w tym, że NIE MIAŁOBY TO KOMPLETNIE SENSU.

 

4. Logika no. 2, tym razem w przypadku samego budowania postaci. Wiem, że dla wielu ludzi z tego forum, nadsmartów rozbijających RAW na czynniki pierwsze i traktujących wrestling jak matematykę, może być to trudne do zrobienia, ale ZAŁÓŻMY na chwilę, że nie wszyscy mają jeszcze tak kompletnie w dupie kayfabe i że ów, wykorzystywany w dobry sposób, rzeczywiście może się przysłużyć do zbudowania odpowiedniej psychologii w jakimś pojedynku. Dlaczego Balor, rywalizując na różnych galach, miałby wartościować swoje walki? Posługiwać się, jako postać, logiką typu: "Oh, teraz to jest tylko zwykłe RAW, więc sobie odpocznę i będę zwykłym Januszem w gaciach, ale tydzień później już mam SummerSlam, więc dopiero WTEDY będzie warto się postarać"? Przecież to nie ma żadnego kurwa sensu. KAŻDY pojedynek dla Finna powinien być na tyle ważny, by ten zadał sobie minimum trudu i nałożył na siebie tę jebaną farbę.

 

I już nawet pomijając wszystko to, o czym napisałem wyżej - rozdzielenie jednej postaci na dwie, tak skrajnie od siebie różne, nie ma sensu. Kłóci się ze sobą. To jak wciskanie jednego aktora do dwóch różnych ról. Jeżeli nie jest to komedia, to taki zabieg jest, w większości przypadków, zwyczajnie słaby. Odbiera on postaciom wiarygodności. Sam Demon byłby do kupienia - może rzeczywiście po świecie chodzi jakiś obłąkany świr, który lubi przebieranki. Ale w momencie, w którym obok wciskamy jeszcze "zwykłego" Finna Balora, sprawia to, że Demon Król to tak naprawdę nie żaden rzeczywisty DEMON KRÓL pisany wielkimi literami, a zwykła (dosłownie) wydmuszka, przeciętny facet, który od czasu do czasu ma ochotę się pomalować.

 

Swoją drogą, pamiętam kiedyś gadkę Triple H'a o tym, że "dobrze, że Brock Lesnar występuje raz na parę miesięcy, bo dzięki temu jest specjalną atrakcją, a tak to by się wszystkim szybko znudził". Oprócz tego, że w oczywisty sposób jest to przykrywka na fakt, iż Dablju nie udało się namówić Lesnara na większą liczbę występów (a tego typu pierdolenie było jedynie PR-ową zagrywką mającą obrócić całą tę sytuację na ich korzyść), to jest to jednocześnie kolejna wymówka na jebane lenistwo ludzi odpowiedzialnych za to show. Nie, nie znudziłby się, tak samo jak Balor by się nie znudził, gdyby tylko pracował tam ktoś, kogo ZADANIEM byłoby sprawienie, by produkt był cały czas żywy, ciekawy i się zmieniał. Czy wy nie widzicie tego, że to, co WWE teraz oferuje, stoi w tym momencie już na tak kurewsko żałosnym poziomie, że zamiast PRÓBOWAĆ robić coś ciekawego z różnymi postaciami, ci ludzie wolą je ograniczać tylko do pewnych "specjalnych" eventów żeby się "nie znudziły"? I już nawet pal licho z tymi leniami, którzy mają wyjebane na swój własny produkt - WY oczekujecie, że będą to robić? Że zamiast dostarczać ZA KAŻDYM RAZEM tygodniówkę na wysokim poziomie, oni będą spinać swoje dupy tylko raz na parę miesięcy? Po raz kolejny - nie wierzę w to co tu czytam.

 

W momencie, w którym będziemy oglądać SS, pomysł z zachowaniem specjalnej wersji gimmicku Devitta będzie nam się wydawał fajny, ale - przykro mi to mówić - RAW oglądamy od PPV jakieś cztery razy częściej. Proszę zatem, nie mówcie mi, że wszystkie czerwone tygodniówki należy traktować jako coś podrzędnego. Ja wiem, że robi to samo Dablju, ale niech chociaż widzowie tego nie robią. Polityką Vince'a przed jego demencją (bo tylko tak umiem wytłumaczyć niektóre jego decyzje) było robienie takiego RAW, że widz nigdy nie mógł przewidzieć co się na nim pojawi. Że nigdy nie mógł być pewien czy w pewnym momencie nie stanie się coś, co kompletnie zmieni oblicze produktu na najbliższe miesiące. I TO TAK powinny być traktowane tygodniówki. Nie jako coś, co należy jedynie odbębnić. Bo jeżeli tak, to po chuj w ogóle te RAWy oglądać?

 

Sam pomysł z tym, by Demon pojawił się już teraz był jak najbardziej spoko. Zgodzę się natomiast w pełni co do tego, że wykonanie było tragiczne. Że praca kamery była zła. Że z pewnością sam Finn powinien ograniczyć do minimum jakikolwiek selling i nie powinien sprzedawać tego kopa od Setha, a już w ogóle najlepiej by było, gdyby do samej fizycznej konfrontacji nie doszło.

Ale NIE co do tego, że powinniśmy zachowywać lepszy gimmick Balora tylko na "duże" gale (sam nie wierzę, że to piszę - dla was naprawdę RAW nie jest dużą galą?).

 

---------------------------------------------------------------------------------------------

 

Co do innych rzeczy. Krótko:

- Jeri-KO ma w sobie potencjał. Problem w tym, że praktycznie na sto procent wiem, że ta banda małp z CT go nie wykorzysta i po pewnym czasie znowu będzie to okropnie nudne. Na marginesie - Steen DALEJ nie pokazał nawet połowy tego, do czego jest zdolny.

- Cesaro i Sheamus w Best of 7. Kurwa.

- Main Event to ta sama walka co na SS? NAPRAWDĘ? Jak można być AŻ TAK leniwym? I o co? O "obronę honoru swojej żony"?!

Matko, ale to jest straszne.

- Cesaro i Sheamus w Best of 7. Ja pierdolę.

- Wątek z tym, by RAW rozpocząć na zewnątrz i prowadzić je segmentami po całej hali to coś, co powinno być wykorzystywane o wiele częściej. I samo to jest spoko. Boli mnie jednak, że muszę o takich rzeczach wspominać, bo znaczy to tyle, że pisanie w ten sposób tygodniówek już od dawna przestało być standardem...

- Cesaro i Sheamus w Best of 7. O chuj.

- ...co nie zmienia faktu, że w momencie, w którym Rollins zaczyna szukać Balora za drzewem i pod firaną w "gabinecie" GM'a (który w żaden kurwa sposób nie przypomina gabinetu, tylko co najwyżej jakiś hol, gdzie biedni Mick i Stefcia stoją przez całe trzy godziny i tylko czekają na to aż ktoś do nich podejdzie - sorry, tak to wygląda w TV, co jest kolejnym dowodem na jebane lenistwo ludzi odpowiedzialnych za to show), to zaczynam zwyczajnie walić głową w ścianę.

- Cesaro i Sheamus w Best of 7. Ja jebię.

- Ucieszyłem się, że Heath przerwał Lesnarowi. Raz - nie można się było tego spodziewać, co jest plusem. Dwa - wyglądało naprawdę fajnie. I trzy - miałem nadzieję, że pozwoli to uniknąć tego samego, w kółko powtarzanego proma Heymana.

Niestety, trzeci punkt się nie sprawdził, bo jednak Paul - po tym jak Brock zabił Slatera - musiał znowu POWTÓRZYĆ TO SAMO CO POWTARZAŁ MILION RAZY. Przepraszam, ale ja tym już zwyczajnie rzygam. I naprawdę chciałbym, by był on managerem jakiegoś innego wrestlera, jak to można było przeczytać w newsach, dzięki czemu jego proma mogłyby zostać odświeżone.

A, no i propsy za "I don't give a shit about your kids". Nie wiem czy to sama inwencja Lesnara, czy nie, ale TEGO POWINNO BYĆ WIĘCEJ. Realnie wyglądającego heatu między wrestlerami. Bo kiedy dwóch dorosłych facetów po trzydziestce zaczyna się kłócić ze sobą w dziecinny sposób i obrzucać obelgami rodem z piaskownicy, to jest to zwyczajnie żałosne i bardziej komediowe niż jakkolwiek realistyczne.

- Wspominałem już o tym co myślę o Cesaro i Sheamusie w Best of 7?

 

Ja się tam zastanawiam czemu by od razu nie zrobić Best of 70. Albo 700.

Ale trzeba być leniwym skurwielem by nawet nie próbować zrobić z tego jakiegokolwiek storyline'u, tylko od razu wywiesić białą flagę i powiedzieć: "Oh, ci dwaj się nie lubią, więc mimo, że walczyli ze sobą jakieś dwadzieścia razy, to będą jeszcze siedem I OD TERAZ BĘDZIEMY LICZYĆ ŻEBY ZOBACZYĆ KTO JEST LEPSZY". Poczułem się jakby dosłownie ktoś do mnie podszedł, splunął w twarz i powiedział "Chuj ci w dupę".

 

Niech się w końcu coś zmieni. Nie wiem, może niech zatrudnią ludzi, którzy przy pisaniu tego show nie będą mieli tak bardzo na wszystko wyjebane i chociaż SPRÓBUJĄ zrobić coś ciekawego. Błagam.

 

póki dywizja crusierwiegt'ów nie zadebiutuje nic się nie zmieni.

No i jakbym dostał w mordę :lol: .

 

Wierzysz, że jak zadebiutuje dywizja cruiserów to coś się zmieni? Co niby miałoby się zmienić? Zamiast walk bez żadnego znaczenia, pomysłu i stawek, jak w przypadku main eventu Romka z Rusevem albo pojedynku Zayna z Sheamusem, będziemy przecież dostawali inne walki bez znaczenia, pomysłu i stawek, tylko że będą one po prostu odrobinę bardziej widowiskowe.

 

Ta federacja potrzebuje storyline'ów, nieważne czy będą tam cruiserzy, czy nie.

 

Swoją drogą, zauważyłem ciekawy trend. Zawsze wszyscy starają się wyczekiwać jakiegoś momentu, w którym w WWE coś się zmieni. A to debiut Shane'a, a to RAW po WM'ce, a to debiut kogoś z NXT, czy w końcu podział brandów... teraz natomiast mamy na tym miejscu dywizję cruiserów.

 

Oprócz zwyczajnej kosmetyki nie zmienia się jednak nic. Jak dla mnie powinniśmy bardziej wyczekiwać informacji w stylu "Z WWE zwolniono trzydziestu writerów" lub - że posłużę się tu pomysłem Punka - "Vince McMahon umarł".

 

Wtedy... kto wie.

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Had, kiedy byśmy się przyzwyczaili do Demona, w momencie, gdy już widzieliśmy go na kilku PPV, to jasne, nie muszą go wypuszczać tylko na potrzeby duzych gal - zgadzam sie, pomimo, ze mi się to podobało w NXT. W sytuacji, kiedy jego pojawienie się ma być czymś specjalnym - debiut jakby nie patrzec - to jednak warto by było się wstrzymać te pare dni. W koncu to SummerSlam. Walisz porównaniami, to dam Ci jedno z mojej perspektywy - wypuszczenie go teraz ( już pomijając, że na potrzeby przecietnego segmentu ), traktuje tak samo, jak walkę na tygodniowce gości, ktorzy mają zaraz walczyć na PPV - jak Reigns vs Rusev. Emocje przedwczesnie opadaja. Jako fani wrestlingu potrafimy się jarać takimi malymi rzeczami. Łykać je jak młode pelikany i absolutnie się nie dziwię, że ktoś wolał zobaczyć Demona pierwszy raz w głownym rosterze na SummerSlam, niżeli na RAW. Sam stwierdziłeś, że to jedna z niewielu dobrych kart w talii Balora. To zagrajmy ją tam, gdzie ma znaczenie.

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  15
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.07.2016
  • Status:  Offline

Ostatnia gala RAW bardzo pomyslna dla Ruseva pomijajac samo zakonczenie walki gdzie dostal na prawde solidnie stopujacy Spear i przegral ostatecznie, ale cala walka generalnie pokazala jak bardzo Rusev jest utalentowany i Roman Reigns strasznie cieniutko przy nim wypadl, ale trzeba przyznac, ze Reigns to jest Big Dog. Potrafi przyjac bardzo duzo ciosow i ma power podobnie jak Rusev, ale pod wzgledem wyszkolenia technicznego to miedzy nim, a Rusevem to zupelnie inna galaktyka. Napad z zaskoczenia podczas wywiadu Reignsa tez byl mistrzowski i brutalny. Takich akcji oby jak najwiecej ! :)
I was born just one day after first Wrestlemania ever. Destiny !

  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

hadaszyszek, rozumiem twoje argumenty, ale się po prostu z nimi nie zgadzam.

 

Porównanie tego do Takera kompletnie nie trafione. Undertaker gra postać grabarza, jest nią. W przypadku Balora, ten demon (ja tak to odbieram), to po prostu przyjęcie barw wojennych na czas jakiejś ważnej potyczki. Balor nie dostaje tu jakiś supermocy, nie ma teleportu, nie gasi świateł, nie wali piorunami (i oby tak pozostało...).

 

Tak samo nie zgadzam się z kolejnym punktem (4). Czemu niby wrestler nie powinien wybierać, że coś jest ważniejsze, a coś nie? A może inaczej. Jasne, że każda walka jest ważna, ale właśnie przyjęcie postaci Demona powinno pokazywać rywalom ( i nam), że żarty się skończyły i że masz chłopie przejebane.

 

Podajesz potem przykład Lesnara i tu znów, kompletnie się nie zgadzam i uważam, że właśnie taki - rzadko się pojawiający Lesnar, jest fajniejszy.

 

Trochę podsumowując. Chyba wszyscy zgadzamy się, że dobry wrestling to taki który gra na naszych emocjach. Właśnie dlatego rzadko pojawiający się Lesnar jest fajny, bo od razu przysparza nam więcej emocji. Tak samo Demon Balor. Gdyby pojawiali się oni co tydzień, to emocje z nimi związane nie byłyby tak wielkie.

W porządku, może występując ciągle dawaliby oni nam lepsze tygodniówki, ale spadłyby emocje na tych ważniejszych galach. Może ty wolisz ciągły równy poziom, ja jestem w stanie zadowolić się troszkę niższym poziomem tylko po to by potem, ten raz na miesiąc-dwa dostać coś więcej.


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

Balor nie dostaje tu jakiś supermocy, (...) nie gasi świateł

Nie? Jak dla mnie to na ostatnim RAW wyglądało to całkiem tak, jakby to światło zgasił. Co prawda przy wejściówce, ale to chyba nie znaczy, że się nie liczy? :twisted:

Czemu niby wrestler nie powinien wybierać, że coś jest ważniejsze, a coś nie?

Nie oglądam UFC, ale strzelam, że jak ktoś ma zapowiedzianą jakąś najbliższą walkę, to właśnie TA jest dla niego w tym momencie najważniejsza, bo to właśnie W TEJ może doznać on kontuzji, która sprawi, że następne pojedynki - teoretycznie ważniejsze - nawet nie będą istnieć. To generalnie logika obecna w sporcie - jeżeli jakiś klub ma mecz ligowy, a parę dni później walczy w półfinale Ligi Mistrzów, to pomimo oczywistej wyższości tego drugiego nad tym pierwszym, trener i piłkarze nigdy nie powiedzą, że wcześniejszy mecz należy w takim razie zlekceważyć i mieć go w dupie. Ba, niemal zawsze pojawiają się wypowiedzi typu: "Na razie musimy myśleć o naszym najbliższym rywalu X". Dlaczego nie miałoby się to tyczyć Balora?

 

No i wykraczając już poza kayfabe - z samej korporacyjnej logiki WWE powinno wynikać, że każda gala jest bardzo ważna i wyjątkowa. W momencie, w którym to writerzy już się przyznają do tego, że tygodniówka to jedynie mało ważne gównoshow, które trzeba odbębnić (a tak jest ona traktowana od jakichś dwóch lat), to dzieje się wtedy naprawdę źle. :roll:

A może inaczej. Jasne, że każda walka jest ważna, ale właśnie przyjęcie postaci Demona powinno pokazywać rywalom ( i nam), że żarty się skończyły i że masz chłopie przejebane.

No tak, wtedy kiedy ma miejsce walka, w której bierze udział Demon, to jest to pokazane. Powtórzę się jednak, że w momencie, w którym na 75% innych gal gość wychodzi w kurteczce i w gaciach, to pokazuje on po prostu, że - w porównaniu do pojedynku, w którym był Demonem - ma absolutnie wyjebane. Nie można w tej sytuacji jednocześnie mieć ciastka i zjeść ciastka, nie da się.

Podajesz potem przykład Lesnara i tu znów, kompletnie się nie zgadzam i uważam, że właśnie taki - rzadko się pojawiający Lesnar, jest fajniejszy.

Nie wiesz czy jest fajniejszy, bo Lesnara pojawiającego się częściej jeszcze nie dostaliśmy w tej wersji (nie licząc jego debiutu w WWE). Zgadzam się, że taka postać wymagałaby o wiele więcej kreatywności po to, by się nie znudzić. Teraz, dzięki temu, że jest to robione relatywnie rzadko, nikt za bardzo nie zauważa, że Heyman ucina w kółko jedno i to samo promo, ale w momencie regularnego pojawiania się doszłoby to do ludzi znacznie szybciej - to jest oczywiste. Dlatego CT musiałby wspiąć się na minimum kurwa kreatywności i ogarnąć dla Heymana jakieś NOWE promo, a dla Bestii jakiś NOWY scenariusz. Czego dalej, jak myślę, mam prawo oczekiwać, pomimo tego, jak długo to show jest chujowo bookowane.

 

Wtedy zarówno sam Lesnar, jak i demon Balor, by się nie znudzili.

Właśnie dlatego rzadko pojawiający się Lesnar jest fajny, bo od razu przysparza nam więcej emocji. Tak samo Demon Balor. Gdyby pojawiali się oni co tydzień, to emocje z nimi związane nie byłyby tak wielkie.

Masz rację, problem w tym, że to - jak pisałem - jedynie chytry wybieg na to, by nie musieć wymyślać z nimi nic kreatywnego, czego dużo ludzi zdaje się nie zauważać. Sztuką nie jest posiadanie zajebistej postaci i pokazywanie jej raz na miesiąc (lub trzy) żeby się "nie znudziła". Sztuką jest posiadanie takiej postaci na pełnym grafiku i kreatywne ogarnięcie takich historii i feudów, że MIMO TEGO ta postać się nie znudzi, będzie przysparzała wspomniane przez Ciebie emocje i wzbudzi w widzach ciekawość. I znowu - ja wiem, że Dablju bez przerwy udowadnia inaczej, ale dalej twierdzę, że takie oczekiwania, względem największej fedki na świecie, nie są jednak jakoś zbytnio wygórowane. :roll:

W porządku, może występując ciągle dawaliby oni nam lepsze tygodniówki, ale spadłyby emocje na tych ważniejszych galach.

Again - jeżeli dobrze rozpisano by ich historie, to nie, nie spadłyby. Wystarczy tylko odrobinę kreatywności i umiejętności stosowania hype'u.

Może ty wolisz ciągły równy poziom, ja jestem w stanie zadowolić się troszkę niższym poziomem tylko po to by potem, ten raz na miesiąc-dwa dostać coś więcej.

Ale nie dostrzegasz tego, że to nie jest już zadowalanie się "troszkę niższym" poziomem, tylko - w tym momencie - co najwyżej poziomem absolutnie gównianym? Masz rację, wolę ciągle równy i wysoki poziom, co nie znaczy, że raz na miesiąc-dwa nie chcę TAKŻE dostać czegoś więcej. Po pierwsze jednak - nie zgadzam się, że by to "coś więcej" dostać należy ograniczać sobie roster na tygodnówkach (przecież to nawet idiotycznie brzmi), po drugie - wszystko rozbija się o to, by umieć takie coś kreatywnie i ciekawie rozplanować. I mimo, że WWE od bardzo długiego czasu tego nie robi, to jednak pokazywali już wiele razy, że jest to z pewnością możliwe.

W sytuacji, kiedy jego pojawienie się ma być czymś specjalnym - debiut jakby nie patrzec - to jednak warto by było się wstrzymać te pare dni. W koncu to SummerSlam. Walisz porównaniami, to dam Ci jedno z mojej perspektywy - wypuszczenie go teraz ( już pomijając, że na potrzeby przecietnego segmentu ), traktuje tak samo, jak walkę na tygodniowce gości, ktorzy mają zaraz walczyć na PPV - jak Reigns vs Rusev. Emocje przedwczesnie opadaja. Jako fani wrestlingu potrafimy się jarać takimi malymi rzeczami. Łykać je jak młode pelikany i absolutnie się nie dziwię, że ktoś wolał zobaczyć Demona pierwszy raz w głownym rosterze na SummerSlam, niżeli na RAW. Sam stwierdziłeś, że to jedna z niewielu dobrych kart w talii Balora. To zagrajmy ją tam, gdzie ma znaczenie.

Okej, jestem w stanie przyjąć argument, że SAM DEBIUT tej wejściówki byłby fajniejszy na SummerSlam niż na RAW (debiut, nie jej ciągłe pokazywanie tylko na PPV). Tutaj jednak przychylam się znowu bardziej do pomysłu, który padł już w jakimś poście wcześniej, że wystarczyłoby zwyczajnie pokazać na krótko postać Demona na rampie (niczym postać Stinga na RAW, który straszył Triple H'a - ktoś pamięta jeszcze jak to zajebiście wyglądało?) i w taki sposób wypromować SummerSlam. Bo o to Vince'owi przede wszystkim chodziło - o przekonanie ludzi oglądających RAW, że warto zapłacić za Networka po to, by zobaczyć jeszcze raz Demona.

 

Tutaj jednak wracamy do tego jak chujowo ten debiut został zrealizowany, z czym się wcześniej zgodziłem.

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  15
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.07.2016
  • Status:  Offline

To bylby wielki blad marketingowy jakby sie ten Demon faktycznie nie pojawil na ostatnim RAW przed mega gala bo trzeba bylo jakos podkrecic range wydarzenia i zachecic ludzi. Fani WWE z przed lat, ktorzy juz nie ogladaja amerykanskich zapasow jakby sobie zobaczyli takie RAW z przed tygodnia czy z przed dwoch tygodni gdzie jakis kurdupel w skorze przegania z ringu Setha Rollinsa, ktory tez tak na prawde nikim wielkim nadal nie jest to by sie zalamali co to w ogole jest. Jako Demon King calosc wyglada juz zdecydowanie lepiej, ale gdzie mu tam do Boogymana. :) Musze przyznac, ze Fin Balor jest dobrym dyrygentem operowym, a ten nowy Universal Title to on zdobedzie na stoPRO, poniewaz tak jak mowilem wczesniej. The Shield osiagneli juz wszystko co mozna bylo osiagnac i szybko nie powinni powrocic do panowania bo innym tez trzeba dac :P
I was born just one day after first Wrestlemania ever. Destiny !

  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

Nie oglądam UFC, ale strzelam, że jak ktoś ma zapowiedzianą jakąś najbliższą walkę, to właśnie TA jest dla niego w tym momencie najważniejsza, bo to właśnie W TEJ może doznać on kontuzji, która sprawi, że następne pojedynki - teoretycznie ważniejsze - nawet nie będą istnieć. To generalnie logika obecna w sporcie

 

Spoko, tylko my tu mówimy o wrestlingu, który dla mnie (może Ty masz inne zdanie na ten temat) nie jest sportem.

 

jeżeli jakiś klub ma mecz ligowy, a parę dni później walczy w półfinale Ligi Mistrzów, to pomimo oczywistej wyższości tego drugiego nad tym pierwszym, trener i piłkarze nigdy nie powiedzą, że wcześniejszy mecz należy w takim razie zlekceważyć i mieć go w dupie. Ba, niemal zawsze pojawiają się wypowiedzi typu: "Na razie musimy myśleć o naszym najbliższym rywalu X".

 

No właśnie wypowiedzi. A potem na boisku wychodzi drugi garnitur i wszystko staje się jasne ;)

 

z samej korporacyjnej logiki WWE powinno wynikać, że każda gala jest bardzo ważna i wyjątkowa. W momencie, w którym to writerzy już się przyznają do tego, że tygodniówka to jedynie mało ważne gównoshow, które trzeba odbębnić (a tak jest ona traktowana od jakichś dwóch lat), to dzieje się wtedy naprawdę źle. :roll:

 

Widzisz, tylko WWE (podobnie jak ja i może ktoś jeszcze) wcale nie uważa, że Balor pojawiający się od czasu do czasu to oznaka, że jedno jest lepsze, a drugie gorsze. Po prostu, taką postać gra Finn i tyle.

 

w momencie, w którym na 75% innych gal gość wychodzi w kurteczce i w gaciach, to pokazuje on po prostu, że - w porównaniu do pojedynku, w którym był Demonem - ma absolutnie wyjebane. Nie można w tej sytuacji jednocześnie mieć ciastka i zjeść ciastka, nie da się.

 

Ale dlaczego wyjebane? Skąd od razu tak drastyczne, i skrajne emocje? Gość po prostu nie ma potrzeby ciągłego zakładania swoich "barw wojennych" i tyle. Zakłada je w skrajnych przypadkach, w ostateczności. Co niby jest w tym złego?

 

Nie wiesz czy jest fajniejszy, bo Lesnara pojawiającego się częściej jeszcze nie dostaliśmy

 

ok, nie wiem, ale jak napisałem później, dla mnie ciągle pojawiający się Brock straciłby na mocy. Zakładam więc, że byłby mniej fajny.

 

dalej twierdzę, że takie oczekiwania, względem największej fedki na świecie, nie są jednak jakoś zbytnio wygórowane. :roll:

 

Nigdy nie uważałem się za osobę o dużych wymaganiach wobec wrestlingu ;)

Podobnież:

 

Ale nie dostrzegasz tego, że to nie jest już zadowalanie się "troszkę niższym" poziomem, tylko - w tym momencie - co najwyżej poziomem absolutnie gównianym

 

najwyraźniej masz takie wymagania, że dla Ciebie produkt jest mega gówniany. Ja mam "niezbyt wygórowane", więc uważam że produkt jest ok. Nie twierdzę, że nie mógłby być lepszy - zawsze może.

Posługując się twoim argumentem, powiem, że wystarczy trochę kreatywności, by zrobić dobre show bez ciągłego wykorzystywania Demona Balora lub Lesnara ;) I wtedy można sobie ich zostawić na lepszą, bardziej wyjątkową okazję.


  • Posty:  142
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.08.2014
  • Status:  Offline

@UP

Skoro łyżwiarstwo figurowe jest sportem to wrestling tym bardziej.

Twój argument jest inwalidą. Umieraj... #TumbstołnCity

Edytowane przez BorgNine

12435838605753d0d95e3a2.jpg


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

@UP

Skoro łyżwiarstwo figurowe jest sportem to wrestling tym bardziej.

Twój argument jest inwalidą. Umieraj... #TumbstołnCity

 

Na razie twój argument jest inwalidą, bo go nawet nie ma.

Wrestling nie jest sportem, bo nie ma tu prawdziwej rywalizacji (która w takim łyżwiarstwie figurowym jest).


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Segment z Rusevem i Laną

Nie będę oryginalny mówiąc, że Bułgar mi się tu spodobał. Gość przechodzi i tak wszelkie oczekiwania, co do jego osoby jakie były gdy debiutował. Z drugiej strony nie miał konkurencji w tym segmencie. Foley i Stefka tylko wysłuchiwali, aby na koniec ustalić pojedynek, Romek nic kompletnie nie powiedział, a Lana tupnęła nóżką.

 

Pierwsza walka - Sheamus vs Sami Zayn

Ciągną wątek Cesaro z Irlandczykiem. Ni ziębi ni grzeje. Mam mieszane odczucia, co do best of 7. Niby ostatnio dali bardzo dobrą walkę jak na tygodniówkę, ale stykają się ze sobą już tyle razy, że wywołanie u mnie tym emocji jest praktycznie niemożliwe.

 

Współpraca Owensa i Jericho się zacieśnia, a ja jestem zdecydowanie na tak. :D

 

Druga walka - The Dudley Boyz vs Kofi Kingston & Xavier Woods

Pomijając walkę z wiadomym rezultatem to łysole idą po pasy. Lubię ND, ale wielu już na pewno się przejedli, a za zmianą pasów jestem od dawna. Szykujcie się wesołki, bo doktorzy idą po wasze jądra. :twisted:

 

Trzecia walka - Rachel Leavy vs Nia Jax

Patrząc na gabaryty to trochę się martwiłem o tą Rachel... .

 

Segment z Paulem Heymanem i Brockiem Lesnarem

Również byłem zaskoczony widząc Slatera. Takie ganianie za kontraktem to może być dla niego i tak największy program jaki dostanie. Przyznaje, że nawet zaczyna mnie to ciekawić czy uda mu się załapać do rosteru.

 

Czwarta walka - Big Cass vs Kevin Owens

Interwencja Jericho była kwestią czasu. Nie jestem jedyny, który lubi patrzeć na team Heeli. Mam nadzieję, że stworzą TT na dłuższy okres.

 

Czy ktoś jeszcze 2 miesiące temu, by pomyślał, że Rusev będzie rzucał Romkiem na zapleczu? :twisted:

 

Piąta walka - The Shining Stars vs Darren Young & Tytus O'Neil

Coś mi tu nie grało, że weszli razem na arenę jakby nigdy nic. mimo wszystko to Tytus będzie tym złym. Mogłem się spodziewać.

 

Szósta walka - Jinder Mahal vs Neville

Gość powraca i dostaje nawet segment. Przegrywa w pierwszym pojedynku z typem, co pojawia się raz na jakiś czas. Chciałbym rzec welcome to WWE, ale z drugiej strony nie każdy musi mieć udany "debiut". Chociaż raczej realizmem to się nie kierowali. :roll:

 

Przemowa Setha Rollinsa

Rollins za długo szukał Demona żeby w końcu nie wywołać wilka z lasu. Wielu się nie podoba to, że Demon został ujawniony na tygodniówce, ale kto powiedział iż będzie się pojawiał na każdym RAW. Finn maluje się na najważniejsze walki, a tutaj mógł "uwolnić swoje drugie ja" żeby pokazać Rollinsowi koniec żartów, a także iż WWE nie porzuciło opętanego Bálora, bo byli tacy, co nad tym dumali. Przynajmniej tak to widzę.

 

Siódma walka - The Golden Truth vs Luke Gallows & Karl Anderson

W końcu Club dostaje wciry. Mimo wszystko wciąż liczę na ich końcowy sukces.

 

Ósma walka - Alicia Fox vs Charlotte

Dosyć długo Charlotte się męczyła z rywalką.

Tak bardzo liczyłem po poprzednim segmencie, że była mistrzyni pozbyła się Brooks. :sad:

 

Dziewiąta walka - Rusev vs Roman Reigns

Wygrana Romka może zwiastować jego klęskę na Summerslam. Przystypowanie pushu Reignsa zdaje się owocować. Bułgar na pewno nie narzeka. :twisted:

 

RAW ciut lepsze niż poprzednio, ale wciąż daleko do doskonałości.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 033 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 706 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Haha
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 186 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 591 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 890 odpowiedzi

  • Najnowsze posty

    • MattDevitto
      CINEMA
    • MattDevitto
      To już mówi się trudno, jednak Newman w ME walczący o pas dużo mówi w jakim miejscu obecnie jest fedka. Tu trzeba gwiazd na wczoraj, bo niektóre karty wyglądają po prostu słabo.
    • PTW
      WE BELIEVE IN JOE HENDRY! I poza tym, że wierzymy w walecznego Szkota, to mamy zaszczyt i radość poinformować, że wczoraj miał urodziny! Tempo w jakim rozwija się kariera zawodnika, którego dwa razy mieliśmy okazję gościć w ringu PTW jest niesamowite, życzymy mu więc z tego miejsca po prostu kontynuacji tego, co dzieje się w tym momencie - więcej mistrzowskich tytułów, hitów na listach przebojów, niezapomnianych wspomnień i kolejnych WrestleManii w CV... i oczywiście kolejnych wizyt w Polsce! :) Happy Birthday Joe Hendry, we said your name, and cannot wait for you to appear in PTW again! ^_^ PS. Mamy nadzieję, że miło spędzacie majówkę, my jutro klasycznie treningi w Akademii Pro Wrestlingu PTW od 10:00 (kto chce, niech dołącza!), a od poniedziałku jazda z niusami, więc miejcie oczy otwarte! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • IIL
      NJPW wrzucliło na swój kanał youtube trzy najlepsze walki Tetsuya Naito według przeprowadzonego przez siebie głosowania:   G1 Climax 33 (2023) Finals: Will Ospreay vs Tetsuya Naito   Wrestle Kingdom 2020 - IWGP Heavyweight & Interncontinental Titles: Kazuchika Okada vs Tetsuya Naito   G1  Climax 2017 Final: Kenny Omega vs Tetsuya Naito   Omega vs Naito w finałach G1 Climax 2017 to nadal jedna z moich ulubionych walk. Istny klasyk. Również Ospreay vs Naito było mocne i budziło kontrowersyje ze względu na to, że Naito podobno tracił przytomność w końcówce. Walka Okada vs Naito najlepsza tej pary kiedykolwiek, ale niestety w poronionej stypulacji. Pasy Intercontinental i IWGP Heavyweight nie powinny nigdy być łączone.    Jego pożegnalna walka nie zapowiada się jakoś szczególnie obiecująco...      
    • PpW
      Już 7 Czerwca, w walce wieczoru gali PpW: Ledwo Legalne 5 zobaczymy starcie 3 Stages of Hell 💀🔥 "Ostatni Taniec" Gustava Gryffina i Goblina, będzie poetyckim i krwawym podsumowaniem ich dotychczasowej rywalizacji, ostatecznym potwierdzeniem który z nich rzeczywiście ma rację: - W pierwszym etapie, podobnie jak w ich pierwszym starciu zmierzą się oni w "Classic Wrestling Matchu", nie będzie tu żadnych przedmiotów, będą z kolei wyliczenia czy dyskwalifikacje - klasyczny wrestlingowy mecz, gdzie wygrywa lepszy 🤼‍♂️ - W drugim etapie, zobaczymy powtórkę z ich batalii na "Ledwo Legalne 4" - No Holds Barred, w tym starciu jak sama nazwa mówi - wszystkie chwyty są dozwolone (a wręcz zalecane). Oboje mogą użyć wszelkich przedmiotów i sposobów aby przypiąć lub poddać swojego przeciwnika ⛓️ - W trzecim etapie, o ile w ogóle do niego dojdzie, nie chodzi już o wrestling, tutaj chodzi o zasady... Bez przypięć, bez możliwości poddania się, jedyną drogą do tytułu mistrza PpW jest totalnie znokautować swojego przeciwnika - bez tanich sztuczek, bez niedopowiedzeń ☠️ Gustav Gryffin czy Goblin, który z nich już 7 Czerwca przejdzie przez piekło i udowodni, że to on jest tym lepszym trzymając triumfalnie pas mistrzowski PpW? Przekonacie się w walce wieczoru gali Ledwo Legalne 5! 🔥🔥🔥 Bilety dostępne na stage24 i ppw-ewenement.pl 🎟 Przeczytaj na fanpage.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...