Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  238
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  01.05.2011
  • Status:  Offline

Kevin Owens pod stołem uratował dla mnie początkowy segment :)

 

Obecny Rusev to jeden z moich ulubieńców w tej chwili. Fajnie, że zgnoił O'Neila w kolejne ważne dla niego święto.

 

W segmencie kobiet o wiele lepiej słuchało mi się Charlotte. Nieźle się wyrobiła jako heel.

 

Dalej próbują mi wmówić, że New Day się rozpada, a mi się wydaje, że Woods uratuje kolegów. Zobaczymy jak oni to wymyślą.

 

Patrząc na skład Amerykanów i wierząc newsom, że Vince nie wierzy w Apollo to wygrać to mógł albo Show albo właśnie Ryder. Show przestał aktywnie uczestniczyć w programie, więc Ryder był bardziej prawdopodobny. Kolejny fajny moment dla niego w tym roku.


  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

Kevin Owens jest geniuszem, co pokazuje co tydzień oraz na live eventach. Jego parodie w walce z Nakamurą były boskie! Niech ten facet będzie kiedyś main eventerem, błagam.

 

Charlotte pokazała się z bardzo dobrej strony. Porównując to promo do tego z RAW po WM ---> niebo a ziemia. Sasha już w NXT błyszczała za mikrofonem. Dzisiaj może tak dobrze nie było, ale i tak dobrze się słuchało. Na pewno jeden z lepszych segmentoq mówionych o Kobiet w ostatnim czasie.

 

The Club musi pokonać lizodupów publiki. Stajnia ta powinna być mocniej rozpisywana, porażka nie wchodzi w grę. To samo AJ, nie może rpzegrać z Ceną na SummerSlam. Styles wypadł wyśmienicie na tym RAW, udowadnia niedowiarkom że za mikiem jest dobry, nawet bardzo dobry w roli heela. Tylko to logo The Club... tragedia. Wizerunek stajni (porównując do oryginalnego Bullett Club) też jest kiepski. Szkoda.

 

Main Event - szkoda gadać. Rozumiem, że święto niepodległości itd. ale bez przesady, taka walka moglaby spokojnie być w środku gali. Feud Owens vs Zayn obnizy loty, oby za tydzień dali czadu. Rollins i Dean trzymają poziom, szczególnie ten pierwszy. Śmieszkowy Dean wciąż do mnie nie przemawia. Mistrzem jest dobrym, niech te pare miesięcy trzyma złoto ale nie do końca roku.

 

PS: Czemu ten hiszpański komentator spierdolił za barierki przy ich segmencie? :lol:

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  3 664
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.11.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Kto by się spodziewał... że najmocniejszym punktem tego RAW może być segment kobiet. Obydwie Panie bardzo dobrze się spisały i robią apetytu na ich walkę, mimo iż to zestawienie widzieliśmy już z kilka razy w ciągu ostatnich dwóch lat w NXT.

 

Oczywiście Kevin ponownie pokazuje, że jest geniuszem, czy to na mikrofonie, czy to w segmentach na zapleczu. Heel kompletny.

 

No i... ciekawe ile osób w myślach zamarkowało powrotowi Angle'a podczas ataku Ruseva na Titusa po walce :twisted:


  • Posty:  394
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.11.2010
  • Status:  Offline

Elo, ja tylko o jednym chciałem.

 

Rozumiem, że JBL jest heelowym komentatorem i w ogóle, ale mógłby nie pierdolić, że Miz to jakaś gwiazda filmowa czy coś i porównywać go do Di Caprio, Clooneya jak to zrobił dzisiaj/wczoraj? To brzmi kosmicznie głupio i każdy wie, że ten marniak żadną gwiazdą filmową nie jest.

 

Pozdro


  • Posty:  4 870
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  29.01.2007
  • Status:  Offline

  wojtek95 napisał(a):
Elo, ja tylko o jednym chciałem.

 

Rozumiem, że JBL jest heelowym komentatorem i w ogóle, ale mógłby nie pierdolić, że Miz to jakaś gwiazda filmowa czy coś i porównywać go do Di Caprio, Clooneya jak to zrobił dzisiaj/wczoraj? To brzmi kosmicznie głupio i każdy wie, że ten marniak żadną gwiazdą filmową nie jest.

 

Pozdro

 

No i mając ból dupy o to tylko potwierdzasz jak genialnym heelem jest JBL oraz jak dobrą robotę robi WWE z Mizem i jego gimmickiem aktora ;)


  • Posty:  213
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.03.2016
  • Status:  Offline

  smartfan napisał(a):
The Club musi pokonać lizodupów publiki. Stajnia ta powinna być mocniej rozpisywana, porażka nie wchodzi w grę. To samo AJ, nie może rpzegrać z Ceną na SummerSlam. Styles wypadł wyśmienicie na tym RAW, udowadnia niedowiarkom że za mikiem jest dobry, nawet bardzo dobry w roli heela. Tylko to logo The Club... tragedia. Wizerunek stajni (porównując do oryginalnego Bullett Club) też jest kiepski. Szkoda.

Ehh, rozumiem że jesteś wielkim fanem talentu Stylesa, ale mówcą bardzo dobrym to on nie jest. Jasne, w porównaniu do tego co było na początku jego przygodny z WWE, to facet zrobił widoczny progres za majkiem, ale na dzień dzisiejszy nie nazwałbym go dobrym mówcą. Nadal jest dla mnie człowiekiem, u którego bardzo dobre proma są jedynie wyjątkami.

 

Co do bookingu The Club to na razie nie ma co narzekać. Od czasu dołączenia do nich Stylesa są oni dobrze bookowani , prawie co tydzień besztają Jaśka w ringu, dlatego ich ewentualna porażka na Battleground nie powinna im wyrządzić aż tak dużej krzywdy. Oczywiście lepiej dla nich, żeby wygrali tą walkę, bo wtedy:

a) ich pozycja jeszcze bardziej by się ugruntowała

b) face'owie, czyli Enzo, Cass i Cena tak naprawdę nie potrzebują zwycięstwa w walce z Clubem, bo na dłuższą metę nic im to nie daje. Enzo i Cass na razie nie pójdą po pasy Tag Team, a Cena nie potrzebuje zwycięstw w 6 Man Tag Team Matchu.

 

Mówisz, że AJ musi wygrać z Ceną na SummerSlam? A co jeśli przegra? Świat się skończy? Nie, bo mimo płaczu "znafców" AJ Styles jest bardzo mocno bookowany w WWE. Pokaż mi na przestrzeni ostatnich pięciu lat innego debiutanta, który w swoim pierwszym roku w WWE:

- Main Eventował by dwa razy z rzędu galę PPV i walczył na nich o WWE World Title

- pokonałby Johna Cenę na gali PPV

- dostał ważną walkę na Wrestlemanii

 

To tylko kilka przykładów tego jak WWE "zakopuje” AJ Stylesa. Ewentualna wygrana na SummerSlam z Ceną dałaby mu jeszcze większy zastrzyk promocyjny, ale jeśli AJ ulegnie Cenie, to absolutnie nic się nie stanie. Ba, ta wygrana zdecydowanie bardziej przyda się Johnowi, który ostatnio ważne walki notorycznie przegrywa - SummerSlam 2015, CZYSTA przegrana z Alberto Del Rio po jakimś chujowym Superkicku i teraz porażka zaraz po powrocie z AJ Stylesem. Kto jest ostatnio bardziej "szmacony" - John, czy AJ? :twisted:

 

Co do Raw, to bardzo mi się podoba feud Wyatt Family z The New Day. Wyatt Family udowadniają, że dalej są wartościową stajnią i mimo niektórych głosów, są bardzo mocnym punktem rosteru. Moment w którym Xavier opuścił New Day pokazał, jak duży fanbay zbudowali sobie troje murzynków. Reakcja fanów na odchodzącego Woodsa jest dla mnie dowodem na to, że New Day to bardzo mocna stajnia! Najmocniejsza w ostatnich latach, zaraz po The Shield.

6/5/2016 - matura z Angielskiego...

1401452856576993aff03a4.jpg


  • Posty:  691
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  30.06.2015
  • Status:  Offline

Okej, był dobrze budowany w walkach z Romanem, ale coz tego? Dawno niczego nie wygrał, na większym PPV z tego co pamiętam ani razu sam nie wygrał - zwycięstwo dzięki kolegom to typowe dla cipo heeli w WWE, którzy sami nie potrafią wygrać. Masz rację, że jest dobrze bookowany, ale jak sam napisałeś, bardzo gościa lubię i chcę oglądać jego zwycięstwa. Dean też większosc feudów albo moczył, albo nie wyglądał zbyt dobrze a mistrzem został, tutaj akurat reguły nie ma :twisted:

 

A co da wygrana Cenie? Nic, kompletnie. Aj wygrywając czysto na SS będzi emiał to zzapisane w CV, cos jak Owens z przed roku. Wygrany feud z Johnem też jest już czymś co w oczach niedzielnych fanów robi wrazenie.

 

Tak naprawdę Cenie żadne zwycięstwo z kimś nowym ni jest potrzebne. Tym bardziej, że NIBY chcą pstawiać na AJa. Naprawdę, Cena swoją marką jakby przegrał ze Slaterem to za tydzień znów byłby tym Johnem który 15 razy posiadał najważniejsze pasy federacji.

24571150556b9ddab2c677.jpg


  • Posty:  31
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.05.2016
  • Status:  Offline

Może zacznę od najgłupszej sprawy. GoldenTruth wygrywa z The Vaudevillians... Dziwnie to wygląda :)

Rusev jako mistrz US naprawdę może się podobać. Titus już na szczęście zostanie odsunięty od pasa. Kto będzie kolejnym pretendentem? Stawiałbym na Cesaro, ale widać że może być jakiś feudzik z Del Rio.

Social Jobbers i SAWFT, szybko załatwione.

Divy tradycyjnie pomijam. Może zacznę oglądać jak Bayley zadebiutuje.

Feudzik Ambrose i Rollins nie jest taki zły, cieszę się że nie ma między nimi jakiś ciągłych kombinacji walk. Mam nadzieje że Ambrose na Battleground obroni pas.

A tak apropo jeszcze walka Rollinsa i Ziggiego to była chyba najlepsza z całego RAW.

Vicky Guerrero.. jak usłyszałem jej głos to musiałem wyciszyć, chyba nic mnie tak dawno nie zdenerwowało.

Wyattci i New Day. Typowy feud Wyattów, ciągle jakieś proma z ekranu, trochę się to już nudne robi..

Nawet podobało mi się też promo Stylesa, naprawdę chłopaczyna nie jest taki zły na micu, choć do Jaśka to raczej nie ma co podchodzić.. Znajac życie Styles teraz na Battleground przegra. A SAWFT i Club? Tu nie jestem pewien kogo wskazać.

I na koniec dodam że chyba tylko mi się podobał Main Event :shock:

drink it in man

92214206157e11dc32014b.jpg


  • Posty:  64
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.02.2016
  • Status:  Offline

Kevin Owens... Najjaśniejsza gwiazda tego RAW. Już teraz można mu wręczyć Slammy za całokształt. Właściwie za to wystarczy. Mam na myśli segment początkowy jak i promo przed main eventem gdzie był bezapelacyjnie numerem jeden. Uwielbiam go a jednocześnie mam ochotę wysłać mu czekoladki z liścikiem: nienawidzę cię, świetna robota.

O'Neil vs. Rusev czyli potwarz dla USA na dobry początek i... nic wyjątkowego: Rusev jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu. Taki tam paradoks.

Ambrose vs The Miz całkiem strawnie aczkolwiek bardziej zainteresowałam się kolejną walką. Seth i Dolph z Deanem za stołem komentatorskim utworzyli ciekawsze zestawienie. Przyjemne starcie w ringu i tak, zgadzam się: hiszpański Deana jest rewelacyjny. Nie znam tego języka a i tak go zrozumiałam.

Charlotte coraz przyjemniej się słucha... Oh wait, coś jest nie tak bo jeszcze jakiś czas temu chciałam żeby w końcu ktoś jej ten pas zabrał co jest chyba "przepisową" rekacją na heela... chrzanić to. Bayley pewnie zadebiutuje kiedy Sasha przejmie pas. A co do Becky i Summer... A właściwie tylko do Becky: Natalya już nie chciała wyjść i pewnie można się spodziewać jakiegoś ataku z zaskoczenia.

Dolph reagujący na obecność Vicky <3 Przy okazji data draftu to dzień przed moimi urodzinami. Dzięki WWE za prezent.

John Cena z tygodnia na tydzień klepie to samo, zjawia się AJ z kolegami (promo było spoko) robią porządek i do ringu wchodzą Enzo i Cass.

Main event: wynik bez zaskoczenia, jedna potwarz dla USA wystarczy. Fejsowi zawodnicy odpowiednio wybieleni w promo przed starciem.

Edytowane przez AD_Ripper

96371963556eed45236468.jpg


  • Posty:  213
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  24.03.2016
  • Status:  Offline

  smartfan napisał(a):
A co da wygrana Cenie? Nic, kompletnie. Aj wygrywając czysto na SS będzi emiał to zzapisane w CV, cos jak Owens z przed roku. Wygrany feud z Johnem też jest już czymś co w oczach niedzielnych fanów robi wrazenie.

Oj tu się mylisz kolego. Wygrana Cenie jest tak samo potrzebna, jak AJ'owi, albo nawet bardziej. Dlaczego? Zobacz mój post wyżej.

 

  smartfan napisał(a):
Tak naprawdę Cenie żadne zwycięstwo z kimś nowym ni jest potrzebne. Tym bardziej, że NIBY chcą pstawiać na AJa. Naprawdę, Cena swoją marką jakby przegrał ze Slaterem to za tydzień znów byłby tym Johnem który 15 razy posiadał najważniejsze pasy federacji.

Znowu się mylisz. Gdyby w miejsce AJ'a wstawić Corbina, albo Apollo , to wtedy też byś uważał, że zwycięstwo Cenie nie jest potrzebne. Albo zróbmy inaczej - czy uważasz, że ewentualna porażka z kimś takim jak Corbin, Apollo, bądź Slater nie wpłynie na wizerunek Johna wśród jego fanów? Wbrew temu, jaka opinia panuje na tym forum, to John Cena ma najwięcej fanów w całym WWE. AJ też ma sporo wyznawców, ale to Cena ma tych fanów najwięcej. To Cena sprzedaje najwięcej gadżetów, to Cena przyciąga najwięcej fanów do WWE. I to Cena generuje najwięcej $$$ na koncie federacji Vince'a. Gdybyś był prezesem WWE, to kogo zwycięstwo byś zabookował dla dobra biznesu na SummerSlam? AJ'a, który generuje mniejszy przychód pieniędzy, czy Johna, który wciąż jest żyłą złota dla WWE? To nie jest takie proste, jak się wszystkim wydaje. I to nie jest tak, że John jest pupilkiem Vince'a i dlatego Cena większość feudów wygrywa i w większości przypadków mamy słynne "Kick Out at 2!". Cena = "Face who Runs The Place", dlatego John powinien według mnie pokonać Stylesa na SummerSlam. Jego zwycięstwo jest lepsze dla biznesu, bo przy jego kolejnej przegranej ważnej walce zaczną się pytania jego fanów, czy Cena to na pewno taki kozak? Być może spadnie zysk, a co za tym idzie spadnie ilość gadżetów sprzedawanych przez Johna. Spadek ilość gadżetów Johna = panika w WWE. Panika w WWE = danie Cenie 16 runu z pasem WWE po jakimś chujowym i płytkim storylinie. Tego na pewno byśmy nie chcieli, bo:

a) Cena zasługuje na zostanie 16-krotnym mistrzem świata, po dobrym storylinie

b) teraz jest czas świeżej krwi. Ambrose, Rollins, być może Owens czy Styles kręcą się/będą się kręcić włoku głównego pasa i przynajmniej mamy jakieś przetasowania w Main Eventach. Gdy Cena wróci do tytułowego obrazka „Just Like That” to znowu zaczną się narzekania fanów.

6/5/2016 - matura z Angielskiego...

1401452856576993aff03a4.jpg


  • Posty:  115
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.04.2014
  • Status:  Offline

  JohnBoy napisał(a):
Znowu się mylisz. Gdyby w miejsce AJ'a wstawić Corbina, albo Apollo , to wtedy też byś uważał, że zwycięstwo Cenie nie jest potrzebne. Albo zróbmy inaczej - czy uważasz, że ewentualna porażka z kimś takim jak Corbin, Apollo, bądź Slater nie wpłynie na wizerunek Johna wśród jego fanów?

Nie nie wpłynie z prostego powodu. John został tak wypromowany przez te lata, że mógłby być zesquashowanym przez Slatera w parę sekund i dalej mógłby z miejsca walczyć o pas WWE


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Uczta z okazji święta niepodległości... Czy ktoś mówił, że wrestling to poważny biznes? :twisted:

 

Pierwsza walka - US Championship: Rusev © vs Tytus O'Neil

Niestety nie było opcji żeby Tytus zgarnął tytuł, więc we mnie emocji nie wywołali. O'Neil zaprzepaścił swoją szansę to może go w końcu odsuną i dadzą kogoś lepszego Bułgarowi.

 

Druga walka - Enzo Amore & Big Cass vs Bo Dallas & Curtis Axel

Znowu typowo pod komedię. Brakowało mi żeby Slater ponownie oberwał. :twisted:

 

Segment z Charlotte i Daną Brooks

Zgodzę się, że Charlotte wygląda o wiele lepiej jako Heel niż Face. Przede wszystkim na pewno już się zaaklimatyzowała i to widać było nawet krótko przed turnem. Mimo to liczę, że zrzuci niedługo tytuł. Nie lubię długich reignów, a w przypadku blondynki już kompletnie mi się przejadło. Jeszcze ta nic nie wnosząca Dana u boku. :?

 

Trzecia walka - The Miz vs Dean Ambrose

Bardziej od pojedynku z wiadomym rezultatem przykuła mnie scenka po. Proste i krótkie, ale śmiechłem. :D Nie wiedziałem, że Dean tak dobrze konwersuje po Hiszpańsku. :twisted:

 

Czwarta walka - Seth Rollins vs Dolph Ziggler

Dobry match. Ziggler wciąż potrafi wyciągnąć sporo z rywala, chociaż Rollins także sam trochę potrafi. Do tego dodajmy Ambrose'a na komentatorce i mamy całkiem niezłe show.

"Roman Reigns... His career is a joke". God bless Seth. :twisted:

 

Wyatt zmienili miejscówkę. Teraz nadają ze stodoły na wsi, a nie kanciapy woźnego. Dobrze, teraz tylko jeszcze przestańcie być nudni.

 

Przemowa VICKIE GUERRERO

Wdowy po Eddie'm to się nie spodziewałem. Teraz, co tydzień będą się zjawiać kandydaci własnych ambicji do zostania menadżerami? Nic to nie wniesie, ale widać nie mają lepszych pomysłów. Dobra to pomyślmy kto może się zjawić za tydzień... .

 

Piąta walka - The Vaudevillains vs The Golden Truth

Faktycznie retro zapaśnicy nisko upadli. I pewnie już nie powstaną.

 

Przemowa Johna Ceny

Właściwie to potoczyło się to po oklepanym schemacie. Zupełnie nic nowego w wymianie poglądów między rywalami. Na Battleground dostaniemy Tag Team match, a potem Amore i Cass pójdą po łysoli z kolei Cena zmierzy się ze Stylesem ponownie 1 na 1. Szkoda tylko iż nie jestem jakoś pewny wygranej P1 na największej gali lata. Jemu bardziej, by się przydała wygrana i mógłby naprawdę mocno urosnąć jako Heel, ale Jasiek już długo nie odniósł dużej wygranej na PPV i jeszcze ta przerwa związana z kontuzją.

 

Szósta walka - Summer Rae vs Becky Lynch

Summer dzisiaj przegrała dwukrotnie, bo wcześniej miała na sobie chyba najwięcej żarcia na sobie. :twisted:

 

Więc do tego zagrzewał Big Show. Duża walka drużynowa w ME. Dawno nie było takiego starcia. Międzynarodowa drużyna? Owens jak zwykle w formie. :D

 

Segment z the New Day

Xavier akurat wystraszył się Wyattów i twierdzi, że komediowa stajnia nie przetrwa. Troszkę taki paradoks, bo to głównie dzięki temu ta stajnia istniała tak długo. Jest zapewne wiele osób, którym się już przejedli. Można się zgodzić, lecz czy pojedynczo coś osiągną? Ta drużyna to chyba najlepsze, co mogło się przytrafić tej trójce. Big E się rozwinął mocno, Kofi przestał już być gościem od akrobatycznych spotów na RR. Xavier wciąż był dodatkiem, ale znośnym i widywaliśmy go częściej niż przed powstaniem ND (wtedy to prawdę mówiąc w ogóle go nie widywaliśmy :P ). Może i coś z niego wyciągną, ale jakoś mi się to nie widzi. Może po prostu zbytnio przywykłem do oglądania ich wszystkich razem.

 

Siódma walka - Międzynarodówka vs USA

Start power reprezentacji USA o wiele mniejszy, ale nie miało to znaczenia, bo i tak poszli w luźne przedstawienie. Dosyć szybkie eliminacje, konflikt w drużynie obcokrajowców kiedy mają pewny win i Ryder kończący starcie. Całkiem prężnie się to oglądało i szybko minęło. Lajtowy pojedynek na koniec również lajtowej gali. Najpierw League of Nations, a teraz tutaj mieszanka nacji przegrywa przed konflikty wewnętrzne. Dzięki WWE wiem, że Amerykanie to najbardziej zjednoczony naród na świecie, a ekipy międzynarodowe nie mają racji bytu. :twisted:

 

Z okazji Święta widać chilowo podeszli do tej tygodniówki. Oprócz dodania walki Clubu z Ceną i SAWFT! to nic ważnego się nie działo.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

RAW stoi na żałosnym poziomie. Jest napisane dla wszystkich i dla nikogo. Storyline'y nawet nie tyle że są złe - one zwyczajnie nie istnieją. Wszystko ogranicza się do "ja nie lubię Ciebie, Ty nie lubisz mnie - GM ustawi nam walkę". I co z tego, że poziom ringowy jest lepszy niż przed paroma laty (polityka federacji dotycząca sprowadzania gwiazd sceny niezależnej i dawania im większej swobody w ringu musiała tym zaowocować) skoro nie ma żadnego sensu tych walk oglądać? Skoro te walki są o wielkie kurwa nic? Nie mają żadnego długotrwałego znaczenia?

Kolejny zarzut: nikt (poza Ceną i Brockiem) nie jest tak naprawdę over z publicznością (a jeżeli ludzie już na kogoś reagują - przykładowo na Ambrose'a czy Stylesa - to nóż się w kieszeni otwiera kiedy się pomyśli JAK O WIELE BARDZIEJ MOGLIBY TO ROBIĆ gdyby postacie tych wrestlerów nie były prowadzone bookingiem 50/50).

 

Tak źle nie było odkąd pamiętam, a oglądam to show regularnie od 8 lat.

 

Na otwarcie tej tygodniówki dostałem w mordę segmentem, który ciężko nawet skrytykować, bo po prostu nie był on skierowany do mnie. Był on napisany dla przedszkolaków i jego targetem były dzieci, których wiek można zapisać za pomocą jednej cyfry (bo myślę, że już nawet dziesięciolatki stwierdziłyby, że obciachem jest oglądanie takiego gówna).

A zatem dostajemy segment dla przedszkola. Po czym ci sami ludzie są w stanie odjebać psychodeliczną i wyciągniętą z horroru vignettę Wyattów i przyrównywać rogi New Day do dildosów.

 

Poziom niekonsekwencji w tym show nie jest już nawet kurwa śmieszny.

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  1 813
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  07.10.2012
  • Status:  Offline

  hadaszyszek napisał(a):
RAW stoi na żałosnym poziomie. Jest napisane dla wszystkich i dla nikogo.

 

Bo oglądałeś świąteczne RAW, one zawsze mają być takim gównem dla rodzin z dziećmi, zajadających się stejkami i innymi badziewiami...

 

 

  hadaszyszek napisał(a):
Storyline'y nawet nie tyle że są złe - one zwyczajnie nie istnieją. Wszystko ogranicza się do "ja nie lubię Ciebie, Ty nie lubisz mnie - GM ustawi nam walkę".

 

Chyba oglądamy dwie różne federacje, poziom stroylineów kuleje, ale aż takiej tragedii nie ma....

 

 

  hadaszyszek napisał(a):
Kolejny zarzut: nikt (poza Ceną i Brockiem) nie jest tak naprawdę over z publicznością (a jeżeli ludzie już na kogoś reagują - przykładowo na Ambrose'a czy Stylesa - to nóż się w kieszeni otwiera kiedy się pomyśli JAK O WIELE BARDZIEJ MOGLIBY TO ROBIĆ gdyby postacie tych wrestlerów nie były prowadzone bookingiem 50/50).

 

To akurat fakt.... no, może jeszcze dodałbym do wspomnianej dwójki AJ'a.

 

 

  hadaszyszek napisał(a):
Na otwarcie tej tygodniówki dostałem w mordę segmentem, który ciężko nawet skrytykować

 

Kolejny fakt, to był w luj gówniane, ani śmieszne, ani nic nie wnoszące... jeszcze kurwa Lana z z Rusevem nienawidzący USA siedzący i śmiejący się na tej imprezie... na plus tam byli jedynie Golden Truth, przynajmniej ich występ odwrócił moją uwagę od myśli "ja pie*****, co ja oglądam"

 

 

 

O dalszej części i Wyattach i New Day nie wypowiem się, bo pierwsi są jak dla mnie nudni, a drugich za dużo dawali i się przejedli....


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

  PHG napisał(a):
Bo oglądałeś świąteczne RAW, one zawsze mają być takim gównem dla rodzin z dziećmi, zajadających się stejkami i innymi badziewiami...

Przy tym świątecznym RAW było to najbardziej widoczne, ale wcale nie było ono jakimś wielkim wyjątkiem od reguły. WWE nie ma sprecyzowanego targetu odbiorców. Idealnie było to widać moim zdaniem przy segmencie New Day z ich "maszyną czasu" jakoś tak sprzed miesiąca (albo więcej, nie pamiętam już). Generalny koncept był dziecinny jak cholera - a w jego środku bodajże Kofi walnął bardzo słabym żartem o lepkiej klawiaturze Xaviera, która była przyklejona do kartonu (że niby w domyśle miało chodzić o masturbację).

 

I dlatego nie rozumiem tego show i twierdzę, że jest napisane dla nikogo. Udziecinniając segmenty wkurwiamy starszych fanów, dając zaś żarty o waleniu konia i dildosach zrażamy do siebie matki z dziećmi. W tym naprawdę nie ma żadnego sensu. To show już od jakiegoś dobrego roku (albo nawet więcej) nie ma w sobie żadnej myśli przewodniej i jest jedynie kombinacją walk-zapychaczy i niespójnych, niepowiązanych ze sobą segmentów, tak, jakby każdą jego część pisała inna osoba. Zresztą, bardzo możliwe, że tak jest :roll: .

 

  PHG napisał(a):
Chyba oglądamy dwie różne federacje, poziom stroylineów kuleje, ale aż takiej tragedii nie ma....

Od ponad dwóch lat nie oglądałem znaczącego, dobrego, wciągającego i oryginalnego storyline'u (mam tu na myśli historię Daniela Bryana z WM XXX, która zresztą też w połowie wynikła z tego, że fani ją wymusili). Ostatnią ciekawszą dla mnie historią był natomiast debiut Stinga, który koniec końców i tak został koncertowo zjebany. Od tego momentu - nic.

 

Owszem, było parę rzeczy, które sprawiły, że podniosłem się z fotela. Walki Takera z Brockiem na przykład (tylko że to głównie przez nazwiska, a nie dobrze poprowadzony storyline). Albo fajne Royal Rumble i debiut Stylesa (tylko że jego postać też została koncertowo spieprzona przez niekonsekwentny booking).

Problem w tym wszystkim jest taki, że naprawdę nie ma w tym momencie żadnej ciekawej, oryginalnej historii, która wykraczałaby poza sam świat wrestlingu. Wszystkie storyline'y opierają się obecnie na najbardziej prymitywnym rozłożeniu konfliktów dwóch wrestlerów w ringu. Zniknęły już prawie jakiekolwiek kreatywne segmenty z zaplecza, wszystko opiera się na schemacie: dwóch wrestlerów się nie lubi -> GM ustawia walkę -> wywiad z jednym -> wywiad z drugim -> walka. I tak kurwa w kółko. Żadnego rozwalania samochodów, żadnych scenek w supermarkecie/kościele/barze/GDZIEKOLWIEK, żadnej głębszej intrygi czy - i tu kieruję swój największy zarzut - ŻADNEGO WIĘKSZEGO ZNACZENIA NA KSZTAŁT PRODUKTU.

 

Styles na WM'ce został pokonany przez Jericho. Dzień później otrzymał title-shota na walkę z Reignsem. Ambrose został ROZJEBANY przez Lesnara. Teraz jest mistrzem. Bray Wyatt dostawał po dupie praktycznie od wszystkich w rosterze - i nagle teraz mam uwierzyć w to, że biedny Xavier Woods tak bardzo się go boi?

Takich niekonsekwencji jest całe mnóstwo i wszystkie opierają się o niemożność zdecydowania tak podstawowej rzeczy jak to, kto ma być w naszej federacji over. Oprócz rzeczywiście konsekwentnie budowanego Reignsa, który wygrywał walkę za walką, wszystkie inne postacie wygrywały po to, by zaraz potem przegrać. Co dało zwycięstwo Owensa nad Stylesem na RAW kilka tygodni temu? Ktoś o tym w ogóle teraz jeszcze pamięta?

 

O tym mówię. Walki nie mają żadnego znaczenia, bo nie zawierają w sobie żadnej psychologii ringowej opartej na storyline'ach. Dlaczego? Bo te ostatnie w praktyce nie istnieją.

 

Na ten moment jedynym ciekawszym elementem RAW jest historia Wyattów z New Day, która zrywa z powoli znienawidzonym przeze mnie schematem rozpisywania feudów w WWE. Ale, powtórzę to co napisałem wyżej, jest ona niewiarygodna przez zjebany booking.

 

  PHG napisał(a):
To akurat fakt.... no, może jeszcze dodałbym do wspomnianej dwójki AJ'a.

W sensie, że do dwójki Cena i Brock? No właśnie nie. O to mi chodzi. Przyszedł Styles i wygrał parę razy z Jericho. Potem przegrał z nim na SmackDown. Następnie przegrał z nim na WM'ce. Potem, z dupy i kompletnie ignorując jego przegraną z Chrisem na NAJWIĘKSZEJ GALI ROKU, dostał title-shota na pas Reignsa. Potem przegrał z Romanem na jednym PPV. Potem przegrał z Romanem na drugim PPV. W międzyczasie, nie wiedzieć czemu, rozjebał go Kevin Owens (co Steenowi z dzisiejszej perspektywy dała ta wygrana?). A teraz tego w chuj niekonsekwentnie prowadzonego AJ'a próbuje się nam sprzedać jako równorzędnego rywala dla Ceny.

 

Kurwa, litości.

Edytowane przez hadaszyszek

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Giero
      Karrionowi Krossowi wkrótce wygasa kontrakt z WWE. „Fightful” poinformował ostatnio, że obecnej umowie Krossa pozostało „kilka miesięcy”. Niektóre źródła sugerują nawet, iż kończy się tego lata. Pierwsze wiadomości, że kontrakt mu wkrótce wygasa pojawiły się w marcu. Według najnowszych wieści, od tamtego rozmowy pomiędzy stronami póki co stanęły w miejscu. Nie jest pewne nawet, czy WWE w ogóle zajęło się tym tematem. Warto jednak zauważyć, iż organizacja zmieniła ostatnio podejście do gwiazd, którym kończą się niedługo kontrakty. Oficjele dość późno przekazują informacje zawodnikom i zawodniczkom, że współpraca nie będzie przedłużona. Mimo to zazwyczaj są jeszcze wykorzystywani w programach telewizyjnych do ostatniej chwili. Tak było choćby w przypadku R-Trutha. Stąd nie jest pewne, czy w kwestii Krossa oficjalnych komunikatów także nie poznamy „last minute”. Póki co widzieliśmy, że Karriona na Raw zaangażowano w program z Samim Zaynem.
    • Giero
      Za nami kolejny wieczór z All Elite Wrestling. Tym razem zamiast klasycznego Dynamite dostaliśmy czterogodzinne Fyter Fest 2025. Przedstawiamy podsumowanie najważniejszych wydarzeń z tego show. Will Ospreay wyzwał do walki Swerve’a Stricklanda Niespodziewanie zaingerowali mu… CRU. Ospreay zaproponował Lio Rushowi pojedynek jeszcze tego samego wieczora. W non-title matchu Jon Moxley poddał Marka Briscoe. Toni Storm i Mina Shirakawa pokonały Julię Hart i Skye Blue. Starcie obserwowała Mercedes Mone – rywalka Storm na All In. MJF zaproponował, że jest gotów na konfrontację z Mistico na Grand Slam w Meksyku. Mike Bailey, Komander i Kevin Knight chcieli walki z Hurt Syndicate, lecz zostali zignorowani. Z tego zwinnie przeszliśmy do walki, gdzie Bailey, Komander i Knight pokonali zespół La Faccion Ingobernable (Dralistico, Rush & The Beast Mortos). Powerhouse Hobbs szybko rozprawił się z Maxem Casterem. Kenny Omega obronił w Fatal 4-Way Matchu International Championship w pojedynku z Brodym Kingiem, Mascarą Doradą i Claudio Castagnolim. Po walce doszło do konfrontacji Omegi z Kazuchiką Okadą. Will Ospreay pokonał Lio Rusha. CRU kontynuowali atak na Ospreayu, póki nie pojawił się Adam Page. Page też po raz pierwszy skonfrontował się z Jonem Moxleyem. FTR pokonali Atlantisa Jr i Templario. Hechicero, Konosuke Takeshita i Kyle Fletcher wygrali z zespołem Bandido oraz Outrunnes. Nick Wayne nadal jest ROH World Television Championem po zwycięstwie nad AR Foxem, Lee Johnsonem i Sammym Guevarą. Thekla w debiucie rozprawiła się z Lady Frost. Po walce Lady Frost została uratowana przez Queen Aminatę. Tony Schiavone przekazał, że na All In dojdzie do walki Continental Champion Kazuchika Okada vs International Champion Kenny Omega z obydwoma pasami na szali. W walce wieczoru Daniel Garcia i Paragon (Adam Cole, Kyle O’Reilly & Roderick Strong) pokonali The Don Callis Family (Josh Alexander, Lance Archer, Rocky Romero & Trent Beretta). Skrót gali
    • IIL
      Oficjalne - Okada vs. Omega na All In: Texas o pasy Continental i International Ten duet zawsze będzie miał ciepłe miejsce w moim sercu. Gdyby nie ich walki w 2017 i 2018 roku pro wrestling wyglądałby obecnie zupełnie inaczej. Mój fandom wskoczył wówczas dzięki nim na wyższy bieg i dało mi to dużo niezapomnianej frajdy w czasach świetności New Japan/BTE i początków AEW.  Powrót do tej rywalizacji po raz pierwszy od ... siedmiu lat to ogromne wyzwanie! Ciężko będzie sprostać oczekiwaniom, a także zdrowie Kenny'ego mimo względnie dobrej formy od powrotu zostawia wiele znaków zapytania. W każdym razie to najbardziej oczekiwana przeze mnie walka od bardzo dawna.    
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Collision #96 - Fyter Fest 2025 Data: 04.06.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Denver, Colorado, USA Arena: Mission Ballroom Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Nigel McGuinness, Tony Schiavone, Don Callis, Ricochet & Matt Menard Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
    • Attitude
      Nazwa gali: AEW Dynamite #296 - Fyter Fest 2025 Data: 04.06.2025 Federacja: All Elite Wrestling Typ: TV-Show Lokalizacja: Denver, Colorado, USA Arena: Mission Ballroom Format: Live Platforma: TBS Komentarz: Excalibur, Ian Riccaboni & Taz Karta: Wyniki: Powiązane tematy: All Elite Wrestling - dyskusja ogólna AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze Ring of Honor - dyskusja ogólna
×
×
  • Dodaj nową pozycję...