WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[smartfan]

Tylko, że gdy byli face'ami nie byli aż tak charyzmatyczni, nie mieli Francesci, New Day Rocks no i nie mieli catcha ,,Booty". Tak naprawdę w roli face'ów będą tacy sami, tylko nie będą wyzywać publiki oraz obrażać tych dobrych.A wszystko pozostanie tak jak było.

[drvampire]

Po kilkakrotnym obejrzeniu segmentu z Shane'em rzuciło mi sie w oczy, że kidy Vince ogłosił, że Shane będzie walczył z UNDERTAKEREM po Shanie to kompletnie spłynęło. Każdy wrestler w rosterze jakoś by zareagował (protest, strach czy coś w tym stylu). Po Shanie to kompletnie spłynęło, zero reakcji, może ma jakiś plan...

[Betrayal]

Tylko, że gdy byli face'ami nie byli aż tak charyzmatyczni, nie mieli Francesci, New Day Rocks no i nie mieli catcha ,,Booty". Tak naprawdę w roli face'ów będą tacy sami, tylko nie będą wyzywać publiki oraz obrażać tych dobrych.A wszystko pozostanie tak jak było.

 

Niewiele to da, bo ich momentum po prostu wygasa i po jakimś czasie i tak zaczną znowu nudzić. Szkoda kończyć tą stajnię, ale ten moment niedługo nadejdzie.

[Susek]

Gdzieś tam czytałem jakiś czas temu, że Shane ma wrócić do WWE, ponoć odkupił od części rodziny udziały w spółce, jestem ciekaw czy to prawda, bo jeśli tak to będzie to dłuższy run niż tylko do Wrestlemani. Ja mu mocno zamarkowałem, ogromny shocker, nikt się nie spodziewał, nikt nie przypuszczał, że to akurat on przerwie tej celebracji a jeśli ktoś powinien przerwać to właśnie Shane.

 

Konkluzja jest jedna, Shane nie ma szans wygrać a my nie chcemy by którykolwiek z nich przegrał, Authorithy od Survivor Series 2014 jest już mocno wyeksploatowane, czas na "dobrą zmianę". Kto wie, może Taker się nie zgodzi na taką walkę, może ktoś powracający pomoże spod ringu itp. itd., opcji jest wiele a nie chce mi się wierzyć w czyste rozwiązanie sprawy.

 

Jest jedna wada takiego rozwiązania, znów wszystko kręci się wokół McMachonów a taka Wrestlemania 16 nie była sukcesem.

 

Aż się zacząłem zastanawiać jak nie wpadłem na to, że cała historia w main event kręciła się wokół Dean'a i Brock'a, że już kilka tygodni temu zapadły decyzje, że taka będzie walka na WM. Chyba jedna z najlepszych decyzji w kwestii karty podczas tej drogi. Stypulacja zapowiada nam Ambrose'a który może jakoś przezwycięża przeciwności losu, w końcu potrzeba zbudować drugiego Bryan'a.

 

Jak mam lubić Romana, jak Roman ma być twarzą federacji gdy jest beznadziejnym aktorem i mówcą. Wygląd, rodzina i solidne umiejętności ringowe to przecież atrybuty midcardera a nie main eventer'a. Jemu naprawdę robią krzywdę.

 

Ostatni temat to Godfather w HOF, wiadomo były przecieki że dostąpi tego zaszczytu, ale serio czy aby na pewno powinien? Był związany z WWE 12 lat, nic wielkiego nie osiągnął, dwa tytuły, masę zmian gimmicków i pewnie poleciałby z roboty gdyby nie przyjaźń z Takerem, być może HoF jest ostatnim żniwem tej znajomości. Godfather to fajna postać jedna z bardziej popularnych w czasach Attitude Ery i w zasadzie tyle. Idąc tokiem stażu i tytułów to ludki pokroju Heath'a Slater'a czy Zack'a Ryder'a stoją na równi z Godfather'em.

[LAN]

Ostatni temat to Godfather w HOF, wiadomo były przecieki że dostąpi tego zaszczytu, ale serio czy aby na pewno powinien? Był związany z WWE 12 lat, nic wielkiego nie osiągnął, dwa tytuły, masę zmian gimmicków i pewnie poleciałby z roboty gdyby nie przyjaźń z Takerem, być może HoF jest ostatnim żniwem tej znajomości. Godfather to fajna postać jedna z bardziej popularnych w czasach Attitude Ery i w zasadzie tyle. Idąc tokiem stażu i tytułów to ludki pokroju Heath'a Slater'a czy Zack'a Ryder'a stoją na równi z Godfather'em.

 

Nie takie tuzy już tam wchodziły. A na chwilę obecną taki Slater też dostąpi tego zaszczytu kiedyś tam (jeśli nic się nie wydarzy przez te lata ) . Tu już nie chodzi o pozycję w rosterze, ale ogółem pracę w federacji. Z Heathem coś musi być na rzeczy skoro jeszcze nie poleciał. Domniemam, że jest dobry nie tylko przed kamerami jako ten jobber, ale pewnie także jako całościowo pracownik. Tacy też są potrzebni i też powinni zostać kiedyś nagrodzeni.

[Susek]

Ostatni temat to Godfather w HOF, wiadomo były przecieki że dostąpi tego zaszczytu, ale serio czy aby na pewno powinien? Był związany z WWE 12 lat, nic wielkiego nie osiągnął, dwa tytuły, masę zmian gimmicków i pewnie poleciałby z roboty gdyby nie przyjaźń z Takerem, być może HoF jest ostatnim żniwem tej znajomości. Godfather to fajna postać jedna z bardziej popularnych w czasach Attitude Ery i w zasadzie tyle. Idąc tokiem stażu i tytułów to ludki pokroju Heath'a Slater'a czy Zack'a Ryder'a stoją na równi z Godfather'em.

 

Nie takie tuzy już tam wchodziły. A na chwilę obecną taki Slater też dostąpi tego zaszczytu kiedyś tam (jeśli nic się nie wydarzy przez te lata ) . Tu już nie chodzi o pozycję w rosterze, ale ogółem pracę w federacji. Z Heathem coś musi być na rzeczy skoro jeszcze nie poleciał. Domniemam, że jest dobry nie tylko przed kamerami jako ten jobber, ale pewnie także jako całościowo pracownik. Tacy też są potrzebni i też powinni zostać kiedyś nagrodzeni.

 

No i właśnie w tym problem, że Hall of Fame to nie jest miejsce dla pracownika miesiąca. W Galerii Sław powinni się znajdować ludzie zasłużeni dla wrestlingu, dla federacji, największe gwiazdy i oficjele. Jest już skrzydło celebrytów, więc nie widzę sensu żeby robić jeszcze większy zamęt z HoF.

[Kcramsib]

Ze Slaterem bym akurat nie przesadzał, ale już taki Marella trafi tam prędzej czy później na 100% I jasne, można się zżymać, że co to za HOF z Godfatherem, Marellą i Koko B. Ware a bez Thesza, Rude'a, Demolition (list goes on and on... Earthquake qrwa!!) czy nawet The Rocka (którego nie uświadczymy jeszcze pewnie przez kilka lat), ale... bez przesady W ogólnym rozrachunku pierścień HOF znaczy w sumie niewiele więcej niż Slammy. Fajnie, że niektóre stare gwiazdy mają okazję przypomnieć się fanom, fajnie że zainkasują te kilka tysięcy dolarów, ale poza tym?

 

A dla Godfathera będzie to faktyczny szczyt kariery I tyle jego, niech się cieszy

[Susek]

Santino pod względem tytułów miał lepszą karierę niż Godfather a w federacji spędził z 10 lat więc pewnie też się tam doczłapie. Tylko im więcej takich osób średnio ważnych dla całego wrestlingu, no bo Santino czy Godfather dostarczyli kilka fajnych momentów i tyle, tym ranga wydarzenia jest mniejsza. Po co rozmieniać z drobnego na drobniejsze, do HoF można włączyć wielu bardziej znaczących dla branży ludzi.

[rockydoggy]

Spięcia pomiędzy HHH i Ambrosem... ale po co? Czy chcą połączyć obydwa feudy w jakiś fatal 4-way? Czy może zamiast Romka wsadzą jakoś Ambrożego? Jeżeli nie chcą zrobić zmian i będzie Romek/HHH, to... tragedia. Mam rozumieć, że Romek będzie teraz siedział w domu przez kilka Raw, a Tryplak będzie albo kłócił się z Ambrosem, albo ucinał proma w ringu? No way, dzisiejsze Raw kompletnie nie podpromowało ich rywalizacji. Walka o tytuł będzie, ale mi się zdaje, że rzecz jasna na tym całym March to WrestleMania: Live from Toronto.

 

Walka Div przewidywalna. Na SmackDown znowu się to nie rozstrzygnie, Szarlotka będzie kozaczyła, po czym obie wyzwą ją do walki. Serio, na papierze wygląda to okej, ale po. cholerę. tam. Ric. Dzisiaj nawet ani jednej głośniejszej reakcji nie wyrządził córce/sobie.

 

Bray? Wyatt? Who? A, to ten co ze swoją familią idą zapewne do Battle Royalu na WMce. Zero pomysłów na niego, żadnego konkretnego przeciwnika. Brawo. Miz i Zigl... zZzZz....

 

Promo Stefci ładne, taką sucz z władzą można oglądać i słuchać ciągle. Segment bardzo mi się podobał...

 

...czego nie mogę powiedzieć o 'Takerze i Vince. Serio, sprowadzają 'Takera z bodaj Teksasu by się pojawił na entrance trwający 3-4 minutki i... minutkę speechu? Nie popchnęli dzisiaj kompletnie tego story, nie wiadomo w końcu czy 'Taker będzie facem i czy zawalczy z Shanem. A co do Vince'a, to chyba tym "son of a bitch" jedynie nam spoileruje powrót Lindy :l. Nawet w powtórkach przed końcem Raw nie pokazali "wypowiedzi" 'Takera. Warto było go sprowadzać?

 

Ryback futria, Ryback maćka, Ryback krasz! Dzisiaj taka hybryda Lesnara i Ruseva. "By dobrze wyglądał w Battle Royalu".

 

Y2AJ ładnie się sprawuje... do następnego Raw. Niech Jericho przejdzie ten heelturn, to będzie wciąż ciekawie. Nie chcę by odbierali tytuły New Day. Jakoś to przegrają, będą pretensje i atak.

 

Było po 4:00 i serio myślałem, że IC Champion nie pojawi się drugi raz pod rząd na Raw. Tylko boję się, że Show może być nowym pretendentem, przecież pokonał mistrza, tak jak Y2AJ pokonali New Day.

 

A Bri mołd tam po co? A Lana tam po co? A gdzie ten Bodyslam Challenge Ruseva? Mogli już prędzej tym wypełnić te 10 minut.

 

Końcówka ładna, jakoś mi nie będzie przeszkadzać, jeżeli Tryplak będzie kończył co tydzień Raw solidnym obijaniem kogoś. No, ale tym razem nikt nie miał podać kapsułki z barwnikiem Ambrożemu.

 

Raw? Słabe, do zapomnienia. Nie liczyłem na nic wielkiego, ale dzisiaj kompletnie nic nie popchnęli do przodu (nawet jakiegokolwiek feudu do tego March to WrestleMania, bo chociaż z Live from MSG coś podpromowali między Lesnarem i Showem). Za tydzień już będzie chyba ciekawiej.

[N!KO]

Best Supporting Actor in a Bromance - dla mnie priceless, bo dość sprytnie podsumowuje Deana, który przyszedł zapełnić segment właśnie przez brak Romana. Rola drugoplanowa, ale za mikrofonem nabiera kolorków. I tak dobry jak jest Dean, z uszczypliwym Tryplakiem mało kto ma szansę. Takie pogadanki lubię - obaj reagowali bardzo dobrze na słowa drugiego - dla mnie entertainment.

 

Sasha i Becky się wyliczyły wzajemnie, czyli spełnia się najlepszy ze scenariuszy. Triple Threat! Triple Threat! Triple Threat!

 

Miz bez problemu, w rekordowym czasie, składa Zigglera. To się nam jeszcze trochę przeciągnie

 

Stephanie klepie banały. Poziom rozrywki mocno siadł. Lubie ją, ale to nie był dobry segment. Mój entuzjam był zbliżony do reklamy Subwaya z Natalya. Wzięli najgrubszą, żeby gadała o dobrym odżywianiu? Awesome. Nia Jaxx niebawem będzie gadać o 5 sposobach na zdrowe odżywianie.

 

Wyczuam kolejną próbę na wprowadzenie Lany do ringu? Bo inaczej po co to wszystko? Rusev już nie wygra Oscara za "Zjawe"

[Aquino]

Nie było Lesnara to Dean musiał powkurzać kogoś innego i tym osobnikiem był Hunter. Tekst rzucony przez mistrza w stronę Deana też dobry. W sumie fajny segment na początek RAW ale wizja walki Del Rio z Dean jakoś słabo mnie grzeje tak jak całe LoN.

 

Ostatecznie Becky załapała się do walki na WM. Dobrze, bo na to zasługiwała.

 

Bray. Bray, Bray..

 

Ziggler i Miz zaczynają przerabiać w setnym wariancie. Nie wiem do czego to może prowadzić i nie chce wiedzieć.

 

Nie chciało mi się jakoś słuchać Stephanie. Sorrry Steph.

 

Kalisto ma na barkach dwie rzeczy. Pas US i tego nieszczęsnego Sin Care. Nie spodziewałem się jakiegoś genialnego reignu z pasem Kalisto ale liczyłem na dobre solowe pojedynkia tu kicha, bo same drużynówki wali. Lucha Lucha...

 

Znów to trzeba oglądać Ryback składa jobberów ale przynajmniej nie lokalnych.

 

New Day vs Y2AJ o pasy tag Team za tydzień. Na pewno warto czekać na to stracie, bo tutaj padnie odpowiedź czy Chris przejdzie turn.

 

Myślałem, że dostaniemy odpowiedzi na pewne pytania w sprawie story Takera, a tak naprawdę nie dowiedziałem się nic. Co nagle teraz Vinca ruszy sumienie i będzie namawiał syna do nie stawania do walki?

 

Z wizji bardzo przyjemnego starcia na WM Zayn vs Owens dostaniemy pewnie Owens vs Big Show co mnie przeraża. Może nie mają miejsca w karcie ale Big Show walczący o pas IC to nie jest to co chcę oglądać. Ba ja nawet nie chcę od roku oglądać Showa.

 

Koniec końców Tryplak obija i Deana. Nie tak bardzo jak Romka ale jednak obił. Wracamy do codzienności. RAW jak to RAW.

[maly619]

Zgodnie z przewidywaniami niewiele dowiedzieliśmy się w sprawie Undertakera. Mówię niewiele, bo jednak nie dostaliśmy zaprzeczenia, że tej walki nie będzie. Taker nie powiedział, że nie będzie walczyć z Shanem i nie powiedział Vincowi, że nie jest jego narzędziem. Powiedział, że krew Shane będzie na rękach Vince'a. Z tego też można wnioskować, że chyba jednak walka się odbędzie - a jeśli nie to Undertaker nie będzie stroną która do tego doprowadzi.

 

Połączenie Deana i HHH'a jest logiczne patrząc na to, że Lesnar to part timer, a Romek się "leczy". Oczywiście jest to lekki bullshit, zwłaszcza sytuacja z Romanem. Gość znów jest trzymany z dala, byleby tylko nie wyszło że źle na niego reagują, albo że nie daje sobie rady. Kpina ze strony WWE. Tym sposobem Reigns nigdy nie stanie się over z fanami.

Wracając jeszcze do Deana i Trypla. Oczywiście cała ta sytuacja nie doprowadzi do niczego zaskakującego i nie ma co oczekiwać zmian w składzie walki o pas. Zwykłe przeczekanie. No i chyba za tydzień na RAW ma być Lesnar. Wiemy więc jak zakończy się walka o pas

 

Y2AJ z walką o pasy TT, ale nie na WMce. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to heel turn Jericho (np. po przegranej walce) i ponowna - ostateczna już walka panów na największej gali. Biorę też pod uwagę jakąś niejasną końcówkę, albo nieczystą wygraną New Day i kontynuowanie tego story. Wolałbym jednak dostać AJ vs Y2J, a New Day niech zajmie się kimś innym (a najlepiej niech znów dojdzie do jakiejś masówki na WMce).

 

Coraz bliżej Triple Threat Matchu o pas kobiet i bardzo dobrze. To najlepsze co na ten moment możemy dostać ze strony kobiet w WWE. Tak BTW. to mam nadzieję, że pas powędruje do Becky. Wiem, że 80% forum chce mistrzynię Sashę. Ja też chcę, ale nie teraz. Sasha to gotowy produkt który może walczyć o pas kobiet zawsze. Dla Becky cała ta historią może być jedyną szansą w karierze. Porównałbym tą sytuację do The Shield. Tam mieliśmy Romka u którego było wiadomo, że dostanie push, bo ma poparcie ze strony federacji (Charlotte), był Ambrose, perełka u której było wiadomo że sobie poradzi (Sasha) i był Rollins, gość dobry w ringu, któremu jednak nikt nie wróżył wielkiej kariery (Becky). Co wtedy zrobiła federacja? Dała pas temu pozornie najsłabszemu, a ten okazał się świetnym mistrzem, a do tego stopień w jakim się rozwinął był wręcz imponujący. To samo powinno się stać u kobiet.

[8693]

Nie spodziewałem się jakiegoś genialnego reignu z pasem Kalisto ale liczyłem na dobre solowe pojedynkia tu kicha, bo same drużynówki wali. Lucha Lucha...

Mnie się wydaje, że to doprowadzi do walki pomiędzy nimi może z gimmick match'em w postaci utraty maski... Niech powróci już Hunico zamiast tego zjebanego del ryja.

[Młody Zgred]

A więc już po RAW.

Nie było to jakieś super widowisko ale uszło w miarę.

 

Teraz tak sobie myślę? Po co oni wpychają Ambrose'a w stronę pasa? To do niczego nie prowadzi nie będzie z tego ani Fatal 4 Way Matchu ani Triple Theart Matchu.

Jeśli walka ma się odbyć na następnym RAW to widzę jak Lesnar zaatakuje Ambrose'a po czym jeszcze Triple H'a i znowu człowieku się zastanawiaj czy rzeczywiście postawią na solową walkę czy jednak na wieloma-osobową.

To jest jakaś kpina jak prowadzą Romka chcą udobruchać fanów względem ataku? Przecież to i tak nic nie pomoże Nie lepiej zrobić z niego Tweener'a? Ale jak Vince się uparł, że to będzie drugi Cena to będzie trzeba się z tym pogodzić.

Na dodatek Ambrose co RAW dostaje w pierdol w tym tygodniu od HHH, a w następnym od Lesnara.

 

Kevin Owens vs The Big Show - Nie chce mi się tego komentować.

Kalisto i jego śmieszny run - Co walkę przegrywa z tym łakami z LoN.

 

Co to miało być? Undertaker wchodzi 5 min później 1 minuta gadki i wychodzi? „będziesz miał krew swojego syna na rękach” no fajna gadka nie ma co. W sumie już za tydzień obaj panowie staną twarz w twarz i nie zdziwię się jak tu ktoś powyżej już napisał” Return Linda McMahon”, która stanie po stronie syna. Mam głupie wrażenie, że jakoś przekonają Undertakera, żeby to on reprezentował Shane'a coraz bardziej mi się tak zdaję.

W sumie nie powiedział nie… Więc nadal wielka nie wiadoma (nie wiem po co on wracał).

Ale jestem za coraz bardziej przekonany, że zjawi się cała rodzinka McMahnów z Lindą na czalę po tych Słowach cytuje” Sukinsynu”...

[Giero]

Mam wrażenie, że jeżeli chodzi o poziom RAW w tej RTWM, to można stworzyć taką krzywą. Jednego tygodnia dostajemy albo całkiem zjadliwe, albo dobre, a następnego do zapomnienia.

 

Czemu mnie nie zdziwiło, że to akurat Ambrose przerwał Hunterowi segment otwierający O ile nawet fajnie się oglądało i słuchało, bo obydwaj są na wysokim poziomie na majku, a do tego nie zabrakło też lekkiej komedii, to połączenie ich w połowie RTWM jest kompletnie bezsensu, gdy obydwaj mają osobne programy. Wiadomo, za tydzień wejście Bestii, który pewnie pozamiata Ambrosem i co najwyżej wymieni spojrzenia z Tryplakiem. Absencja Romualda przedłuża się, ale wątpię by efektem tego wszystkiego była jakaś wieloosobowa walka o główny pas.

 

Czemu to co powiedział Undertaker nie jest dla Was jeszcze potwierdzeniem jego walki z Shanem? Co? Czekacie jeszcze aż Taker wykona Tombstone'a na McMahonie i wtedy dopiero uwierzycie? To co powiedział Vince o synu też dla mnie kieruje bardzo wyraźnie w stronę wyznaczonej już walki. A to co piszecie o obecności Lindy lekko mnie śmieszy, bo to byłoby po prostu powielenie schematu sprzed lat, ale w nieco innym zestawieniu

 

Y2AJ? Mieliśmy już bardziej chwytliwe nazwy jak JeriShow Wszyscy celują w heel turn Chrisa, a ja nie zdziwię się jak na WMce zdobędą pasy, bo na RAW Niu Deje pewnie nieczysto wygrają.

 

No i co ważniejsze Triple Threat o pas kobiet chyba staje się faktem.

 

To co przede wszystkim mi się podoba to to jak bookują Triple H'a. Z jednej strony przedstawiciel władzy, co wyraźnie podkreśla, a z drugiej strony jak zdejmuje krawat to zmienia się w tego klasycznego "The Game'a". No i też tak jak teraz bookują Rybacka, tak powinna cały czas wyglądać jego heelowska postać, jeżeli pójdą dalej w tym kierunku.