WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[-Raven-]

Myślę, że Hunter to też nie jest laik i w tym biznesie siedzi odpowiednio długo (+ prawnicy WWE), że gdyby było jakieś większe ryzyko smrodu, to Trypel nie cisnąłby Vince'a na sądy. Myślę, że jednak McMahon nadal liczy że kiedyś Brooks wróci do WWE (jak dostanie w pizdę w UFC) z podkulonym ogonem, niczym syn marnotrawny i kasa z niego znowu popłynie szerokim strumieniem.

Oczywiście czynniki o których wspominasz także mogły odegrać jakaś rolę, choć stawiam że jeżeli byłoby jakieś ryzyko smrodu, to Hunter i Vince mieliby wspólne stanowisko w tej sprawie.

Kumam powody McMahona i z biznesowego punktu widzenia jego postawa ma zapewne jakiś sens. Z drugiej jednak strony - poszedł fatalny przekaz dla reszty rosteru, że można wydymać szefa, zerwać bez większego powodu kontrakt i nie ponieść z tego powodu żadnych konsekwencji. Brooks może stanowić precedens na podstawie którego nie będzie on ostatnim wrestlerem, który w przyszłości wydyma w ten sposób WWE...

[Susek]

Na trzy sposoby można działać, żeby w przyszłości nie było powtórki z CM Punkiem. Po pierwsze push dostają tylko lojalni pracownicy federacji, którzy za Chiny Ludowe nie wychujają Vince'a/Tryplaka, to ma sens czemu HHH buduje dobry kontakt z rosterem NXT, który w przyszłości będzie stanowił kręgosłup całego WWE. Po drugie, lepiej dbać o swoich topowych zawodników, co już widzimy, Bryan był niby zdrowy, gotowy do powrotu, wypadł z powodu wstrząśnienia mózgu i jakby wszystko było okej wróciłby po 3 miesiącach, ale WWE woli go trzymać na bocznym torze, bo Bryan nie jest koniem na którego mogą postawić, bo jak postawią to mogą zbyt dużo stracić. Po trzecie, można konstruować tak kontrakty, że w przypadku niewywiązania się z umowy, tzn. nie pojawia się na galach, to zostaje kontrakt natychmiast rozwiązany a jak kontrakt jest rozwiązany to w zależności od tego ile tygodni kontraktu zostało to taką karę płaci zawodnik na jakąś fundację charytatywną.

 

Precedensu nie będzie, bo procesu nie ma, z Hoganem tak było w latach 90 z Hogan'em i tak będzie z Punkiem. Chyba każdy chętnie ujrzałby Punka, który gnoi HHH w TV, to masa dolarów i spore ratingi co w 2017/2018 by się WWE przydało bo zaczęli mocno pikować w dół.

[-Raven-]

Precedensu nie będzie, bo procesu nie ma, z Hoganem tak było w latach 90 z Hogan'em i tak będzie z Punkiem.

 

Z tym, że Hogan nie zerwał kontraktu z WWF, ale po prostu po skończeniu jednego, podpisał drugi z WCW. To jednak różnica jak pomiędzy "pobzykać", a "zostać zgwałconym".

Poza tym, Brooks to nie Hogan, który za $$$ dałby sobie dupę ogolić. Może się mylę, ale wydaje mi się, że czy Punkerowi wypali z MMA czy nie, to nie zobaczymy go już we wrestlingu. Ot, taka moja kobieca intuicja

[Kcramsib]

A ja się zastanawiam, czy Punk po dostaniu w czapę w UFC (a tak się pewnie ta jego "przygoda" skończy) będzie jeszcze atrakcyjny dla WWE. No bo jak, tam dostał lanie życia a tu ma walczyć i wygrywać z herosami wujka Vince'a?

[Carrik]

A ja się zastanawiam, czy Punk po dostaniu w czapę w UFC (a tak się pewnie ta jego "przygoda" skończy) będzie jeszcze atrakcyjny dla WWE. No bo jak, tam dostał lanie życia a tu ma walczyć i wygrywać z herosami wujka Vince'a?

 

Nijak. Według mnie Punk przestał być atrakcyjny już pod koniec swojego słynnego runu. Chanty domagających się Brooksa? Raczej śmieszki i chęć zobaczenia na żywo buraka Stefci/Trypla/Vince'a. Punk zachował się jak pizduś i powinien mieć już definitywnie zamkniętą drogę do powrotu. Tak jak pisał Raven - jeśli wróci, to wizerunkowo ucierpią bardziej niż przy Del Rio napierdalającym pracowników WWE na zapleczu czy Bryanie duszącym Robertsa krawatem. O Hoganie i Benoicie nie wspominam, bo to zupełnie inna para kaloszy. Hajsu z tego nie będzie, bo nie było już pod koniec przygody największego quitera tego tysiąclecia. Chyba że wykminiliby kilka wzorów koszulek w stylu Kena Andersona z czasów TNA.

Edytowane 4 Stycznia 2016 przez Carrik

[Susek]

Skandal ze sterydami to początek lat 90 także już wtedy nad WWE zawisły ciemne chmury, odejście Hogana tylko dało dodatkowy pretekst żeby zeznawał przeciwko Vince'owi. Dokładnie historii tych zdarzeń nie znam, ale konsekwencje skazania Vince'a byłby pewnie takie, że dziś oglądalibyśmy WCW albo ECW. W dzisiejszych realiach gdyby wyszło, że życie Punka, w jakimś stopniu, było zagrożone przez chujową opiekę medyczną to media mocno dojebałby się do WWE, rodzice przestaliby kupować dzieciakom kolejne koszulki Janusza, akcje poleciałby na łeb na szyję i McMahon musiałby zwinąć interes.

 

A co do powrotu Punka, skoro był tak ogromnym fanem wrestlingu i tak naprawdę to pomogło mu cokolwiek osiągnąć w życiu, że nigdy miałby nie wrócić? Albo wrestling przejadł mu się lata temu i walczył bo nie miał innych opcji na życie? Jeśli jednak lubił to co robił to zawsze są jakieś opcje poza WWE.

[rockydoggy]

O ku*wa. 1992 Royal Rumble normalnie. Royal Rumble match o WWE World Heavyweight Championship :OOO

[Giero]

Z ważniejszych rzeczy z RAW...

 

Początkowy segment wypadł przyzwoicie, żeby nie powiedzieć, że najlepiej wśród wszystkich pomiędzy Stefcią, a Romualdem. Sama walka trochę bez logiki. Tzn. ok, Vince nie chciał przypinać Romka, ale zapomniał o czymś takim jak DQ? Fuck logic... mimo to ładnie dowalili z decyzją o pasie na szali w Royal Rumble Matchu, choć z jednej strony to prowadzi do przeciętnej karty całego PPV, a z drugiej prawdopodobnie do walki Triple H'a z Reignsem, co znowu będzie jakże przewidujące... do tego na razie sam skład Royal Rumble Matchu nie powala. Chyba, że pojawią się nowe twarze, albo sami Lesnar i HHH wejdą do walki.

 

Zostaje też jeszcze jedna rzecz: jak już Romuald wygra Royal Rumble Match to niby kto ma mu odebrać pas? Chyba tylko kolejny cashing wtedy ratuje kreatywnych, a to dopiero po Money in the Bank

 

Cieszy też nieco inne rozpisanie Owensa. Solidna walka z Nevillem, którą wygrał i nie uciekł przed brawlem z Ambrosem. Co prawda dostał wpierdol... ale nie uciekł...

[N!KO]

Używają każdej sztuczki, żeby pokazać Romana od "cool" strony. Najgorsze jest to, że takie przerwanie wejściówki szefostwa nawet mi się udzieliło i podobało. Czar prysł, jasne, ale w ilu przypadkach magia została utrzymana? Robią dobrą robotę z Reignsem.

 

Feud Becky z Charlotte idzie we właściwym kierunku. Szkoda, że zbliżamy się do Royal Rumble, a nie WrestleManii, bo to materiał na największą galę. Po tym RAW zostaje tylko jedno pytanie, czy już oficjalnie Charlotte stała się heelem, czy jeszcze podtrzyma szopkę, gdzie będzie mówić o frustracji po porażce? Cokolwiek nie zobaczymy w segmencie, następny ich pojedynek - duży, nie na jakimś SmackDowna - już nie będzie taki "friendly", a pas będzie na szali.

 

Historyczna chwila - 4MB! Kolejna zgraja jobberów połączyła się w coś, co będzie stanowić zagrożenie.... nigdy. Co nie zmienia faktu, że jakkolwiek ten projekt nie byłby gówniany - jak 3MB - to i tak może dostarczyć trochę rozrywki. Social Outcasts? Weźcie Zacka.

 

New Day przygotowało fajny noworoczny prezent. WWE zaskoczylo mnie mocno przy wejściu Y2Ja. Odliczanie nawet nie wzbudziło skojarzenia, bo byłem za bardzo zajawiony tym, co przygotowali jednorożce. Segment nie mógł wyjść źle. Sporo odniesień do klasyki Chrisa.

 

Za tydzień swoją obecność w Royal Rumble Matchu ogłosi Lesnar? Bardzo prawdopodobne, jednak stawka pojedynku się zmieniła, a co za tym idzie faworyt również. Przenieśli nas do 1992, gdzie też ten pojedynek odbywał się o złoto. Na ten moment Roman ma największe szansę, choć nie ukrywam, że dalej gdzieś tam mi się marzy jakis mocarny comeback Rollinsa.

Jeśli chodzi o to, czy mi się taka wersja walki podoba, to najprościej ją będzie opisać w ten sposób ... w przypadku koronowania nowego championa tej nocy, to kimkolwiek by on nie był - jestem za. Jeśli jednak Romek przejedzie przez 29 gości, broniac swojego tytułu, to się porzygam.

Edytowane 5 Stycznia 2016 przez N!KO

[nightwatcher]

No i ponownie Vince wziął się za booking Royal Rumble Match...

 

Roman wchodzi jako pierwszy. Toczy heroiczną walkę z jobberami, midcarderami, part-timerami, wyrzuca międzynarodowy team Sheamusa, a jak już wszyscy będziemy rzygać tęczną, to jako 30-ty pojawi się HHH. Zgarnie pas, a na WM dostaniemy rewanż...

 

Mam ogromną nadzieję, że się mylę...

[maly619]

Jeśli chodzi o to, czy mi się taka wersja walki podoba, to najprościej ją będzie opisać w ten sposób ... w przypadku koronowania nowego championa tej nocy, to kimkolwiek by on nie był - jestem za. Jeśli jednak Romek przejedzie przez 29 gości, broniac swojego tytułu, to się porzygam.

 

Dokładnie tak samo to odbieram. Nowy mistrz, choćby to był, np. Cena - przyjmuję i uznaję pomysł za fajny. Na ten moment obawiam się jednak, że to kontynuacja "ratowania" Romka i robienia go over z fanami, przez co facet wyeliminuje wszystkich i zachowa pas.

 

[ Dodano: 2016-01-05, 07:57 ]

Tak BTW (bo dopiero teraz zobaczyłem fragmenty RAW), Vince ciula wszystkich za różne botche i błędy w ringu, a sam w walce Romka z Sheamusem dał mega dupy i zamiast leżeć i udawać nieprzytomnego wstał i dopiero po przyjściu Armstronga przypomniał sobie co powinien robić

[Amy]

No i ponownie Vince wziął się za booking Royal Rumble Match...

 

Roman wchodzi jako pierwszy. Toczy heroiczną walkę z jobberami, midcarderami, part-timerami, wyrzuca międzynarodowy team Sheamusa, a jak już wszyscy będziemy rzygać tęczną, to jako 30-ty pojawi się HHH. Zgarnie pas, a na WM dostaniemy rewanż...

 

Mam ogromną nadzieję, że się mylę...

 

A dla mnie to o wiele lepszy scenariusz niż zwycięstwo Reignsa drugi raz z rzędu w Royal Rumble i zrobienie z niego mega terminatora.

 

Ale to może dlatego, że ja jestem ogromną fanką Trajpla i dla mnie nawet może się spełnić ten scenariusz

 

http://i.imgur.com/ISdDY.jpg

 

 

A mówiąc serio, wygrana jakiegokolwiek zawodnika poza Romkiem będzie dla mnie miłym zaskoczeniem.

 

Przechodząc do Raw, to jak usłyszałam, że za tydzień ma wracać Lesnar, pomyślałam, że ogłosi, że bierze udział w RR Matchu i ma spore szanse na wygraną. Pewnie faktycznie weźmie w nim udział, chyba, że zaczną za tydzień jakiś nowy feud, w co wątpię, ale prawdopodobieństwo, że wygra zmalało.

 

Powrót Jericho wypadł bardzo fajnie, podobno jest zapowiadany na kilka tapingów i live eventów, więc może zostanie nawet na WrestleManię, pomyślałam tu o walce z Ambrose'em, której dużo osób chciało po Night of Champions. Dean powinien już skończyć feud z Owensem i będzie wolny, lepszych pretendentów na razie nie widać, chyba, że wmieszają w to jakoś Neville'a.

 

Ziggler przegrywa ze Slaterem..... Nie wiem nawet jak to skomentować Ale pomysł na stajnię jobberów oceniam pozytywnie, nic wielkiego nie ugrają, ale dadzą trochę rozrywki. Odnaleźliśmy Axela, teraz szukajmy Sandowa

 

Jeszcze wracając do Royal Rumble to ciekawi mnie jaka będzie reakcja publiki jak Roman wygra. Niby teraz go cheerują, ale jeśli zwycięży to czy nie przedobrzą? I czy znowu zwycięzca RR nie zostanie wybuczany?

 

I jeszcze chciałam napisać, że jestem tradycjonalistką, nie podoba mi się więc pomysł z obroną pasa w RR Matchu, wolałabym tradycyjną walkę o tytuł pretendenta

Edytowane 5 Stycznia 2016 przez Amy

[Gaca]

Jestem pod wielkim (i niesmacznym) wrażeniem tego, że ludziom zaczyna się podobać ten gwałt Romanem. Niby Vince w postaci wazeliny łagodzi ból, ale nie oszukujmy się - to nie jest ten sam Vince, który feudował z SCSA. Cholera, na Juana ludzie narzekali, jednak Jasio to był muminek w porównaniu do SuperRoMana.

 

Był czas że ludzie zastanawiali się "kto na Brocka?" i na myśl przychodził mi tylko Overeem, a teraz - gdyby zadać to pytanie odnośnie Romka - pozostaje już tylko debiut wrestlera o ksywie "Kryptonit".

 

Gdyby Romkowi przydarzyła się kontuzja, to WWE jest bardziej ujebane niż niejedna gwiazdka porno w gangbangu z czarnuchami.

 

RAWisROMAN, a szkoda, bo mają tyle talentów.

[maly619]

Jeszcze wracając do Royal Rumble to ciekawi mnie jaka będzie reakcja publiki jak Roman wygra. Niby teraz go cheerują, ale jeśli zwycięży to czy nie przedobrzą? I czy znowu zwycięzca RR nie zostanie wybuczany?

 

Pewnie dużo zależy od tego kto pojawi się jeszcze w tej walce. Bryan to gwarantowany heat niezależnie od tego kto by wygrał (inny niż Bryan) , myślę, że z Rollinsem powracającym jako baby face mogłoby być podobnie. Cena i Lesnar zapewne wywołaliby mieszane reakcje. Reszty nawet nie biorę pod uwagę, bo w zasadzie to w Romku i tej czwórce widzę na ten moment potencjalnego zwycięzcę.

[smartfan]

Czyli przed RR znamy main event WMki. Dzięki tak chorej decyzji Triple H nie będzie musiał walczyć na RR (mam nadzieję, że jednak to on wygra), będzie zwykłym pretendentem do pasa i tyle. To całe WWE z tygodnia na tydzień robi się coraz gorsze. Ratigi spadają a oni robią jeszcze większy syf.