Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ciężko ocenić to Raw. Pod względem storyline trzymało poziom (choć też, nie licząc świetnego segmentu Edge'a, na ziemię nie powalało), pod względem walk jednak... cóż, w moim odczuciu było bardzo słabe. Najlepszy zresztą dowód, że przez pierwsze 1,5h otrzymaliśmy jakieś 15 minut walki. I to jakiej?

 

- Koffi i Axel - jeszcze się na dobre nie zaczęło, a już się skończyło, widocznie ważniejsze było lanie sprawione przez Punka doktorkowi.

 

- Ziggler i Wyatt - walka dwóch panów, których akcje stoją obecnie tak nisko, że niemal połowa ich starcia przykryta została przerwą na reklamy.

 

- Divy - komentarz AJ ok, sama walka jednak... yawn.

 

A, no i Santino wrócił! I ja się z tego cieszę, zawsze bowiem dażyłem tą postać dużą sympatią. I proszę: Italiani wyraźnie schudł, pokazał co potrafi (wszystkie pięć akcji :P) i, ku uciesze publiczności (w końcu to też Kanadyjczyk), wygrał stosując chwyt judo. Szkoda tylko, że przyszło mu się zmierzyć akurat z Cesaro-najwidoczniej nadzieje na push związany z występami w NXT można wyrzucić do kosza...

 

Prócz tego dostaliśmy jeszcze nieco rozpędu przed walką o WHC (RVD dostał lanie od Rybacka, ADR sprał R-Truth'a), Sandow powalczył z Mizem (wokół którego ZNOWU kręci się Fandango), generalnie jednak cały wieczór poświęcony był dwóm najwazniejszym starciom: Goldust vs. Orton oraz Ambrose vs. Bryan. Czy słusznie?

 

Ok, starszy Rhodes (którego wielu fanom trzeba było po prostu przedstawić, 3 lata to bowiem naprawdę sporo czasu) dał dobrą, jak na siebie, walkę. Tyle tylko, że... to Goldust - łatwo go chwalić, kiedy przed walką nie oczekiwało się zbyt wiele. Wolne tempo, kilka wpadek (w ogóle wszyscy sporo dzisiaj botchowali - tu ADR nie wyleciał za liny, tam Bryan sknocił lock'a...), przyzwoita (trzeba przyznać) dramaturgia i... tyle. Nie była to walka, która będzie mi się śniła po nocach.

 

A jak tam wymarzony przez wielu (w tym przeze mnie) ME Ambrose-Bryan? Paradoksalnie też nie zachwycił. Może to kwestia, ze od obu wymagam więcej (bo wiem, że obaj potrafią znacznie więcej pokazać), ani przez chwilę nie czułem jednak, że walka ta warta była oglądania całej tej gali. Do tego nie podoba mi się to, co robią z Showem - mam wrażenie, że jego postać stoi w miejscu, względem minionego piątku nieco się wręcz cofnęła...

 

Reasumując: momenty były, generalnie jednak wynudziłem się oglądając ten odcinek. Do tego martwi mnie nieco, że do NoC zostało kilka dni, my wciąż mamy raptem 5 walk (+kickoff) w karcie. Dojdą jeszcze pewnie Miz vs Fandango i starcie o pas US, ciężko będzie je jednak nazwać dobrze wypromowanymi.

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem Edge'a, ale gdy zabrzmiał Metalingus, przeszły ciarki :D Robotę zrobił tez Tony Chimel, który został wezwany na RAW tylko po to, by zapowiedzieć Rated R sUUUUUUUUperstara :) Trypel w otwierającym segmencie znowu przyćmił Ortona, poszło kilka mocnych rispost, z których najbardziej zapamiętałem dwie - do Randy'ego: nazywasz się twarzą WWE, ale zachowujesz się jak zupelnie inna częśc ciała; do Trypla: you're not a dictator, you're just a dick :-); akcja z Christianem ładnie połączyła pojawienie się Edge'a i kontuzję CC, mądry pomysl.

 

Wydaje mi się, że Heyman zaczął kuleć po niefortunnym zeskoczeniu z apronu, a segment z poślizgnięciem się na mokrej podłodze miał storylajnowo wyjaśnić jego kontuzję. Ten jednak okazał się zdrowy, więc po co była ta szopka? Czegoś tu nie rozumiem. Swoją drogą - Paul nie ufa Curtisowi, Paul obawia się, że Curtis da dupy tak samo jak na RAW, moim zdaniem wszystko wskazuje na to, że tak chyrta świnia jak Paul zabezpieczy się na taką sytuację i wezwie do pomocy jeszcze kogoś. Nie wiem, czy potrzebny jest nowy Paul Heyman guy, ale taki debiut kogokolwiek zawsze bedzie miłym zaskoczeniem na PPV.

 

Ziggler dostaje baty od Wyatta, co stawia go w bardzo słabym świetle jako pretendenta do US title. Gdzieś wyczytałem, że pojedynek ten zostal oficjalnie zapowiedziany, ale pewności nie mam, że tak się stało i czy w ogóle zobaczymy go na PPV. Chciałbym jeszcze kiedyś w przyszłości zobaczyć walkę dwóch najbardziej dynamicznych zawodników w federacji, może w większym wymiarze czasowym, może na jakims PPV.

 

AJ miała dziś wyjątkowo szpetne spodenki, a dziewczyny z Total Divas, tzn Belle i Eva przeszły chyba zbiorowy faceturn.

 

We, the Peop...gdy usłyszalem entrance theme Santino miałem równie chujową minę co Zeb Colter. Warto jednak było przemęczyc się te kilka minut by zobaczyć, jak Claudio robi z reprezentanta gospodarzy ludzki wiatrak :D (przeciez to było lepsze niż liczenie przy Vertical Suplexie Elgina:twisted:) Niech ktoś powie, ze ten człowiek jest przeciętniakiem, jesli chodzi o siłę :)

 

Przed emisją RAW obawiałem się, że zapowiedziana na PPV zostanie walka Sandow vs Miz, w końcu przydomek The Whole f'n Big pre-Show off Stopper zobowiązuje :D. Dostaliśmy ten gniot na tygodniówce, ale jak widac nie zakończono historii Mike'a z Fandango, stąd możemy takie starcie dostac na Night of Champions... i to w głównej karcie. Zostając przy pre-show Prime Time Gayers (propsy dla pomysłodawcy z chata AM :D) raczej mają zapewniony title shota, a Mr. No Gays off (to akurat moje ;>) może być dumny ze swojego ujawnienia :(

 

Całe RAW dostawaliśmy winietki z przeglądem kariery Goldusta - myślałem, że większym wydarzeniem jest powrót Edża, ale co ja tam wiem :roll:. Jego starcie z Ortonem to pierwsza solidna walka na gali, jednak już nie tak solidna i bez takich emocji jak z Codym tydzień temu. Albo miałem deja vu, albo finish pojedynku był kalką matchu z poprzedniego RAW własnie.

 

Drugim solidnym pojedynkiem był main event, z takimi workerami jak Dean, Brodaty nie musi się nawet mocno starać, by wyszła dobra walka. Końcowka gali pełna zwrotów akcji, Show wreszcie nie wykonał polecenia Huntera, Bryan wreszcie zmarszczył Ortona, trochę szkoda, że WWE nie postawiło na niesztampowe zagranie gnojąc Bryana przez caly miesiąc, a potem jeszcze udupiając go na PPV. Dragon wreszcie zatriumfował, co dusi w zalążku jakiekolwiek wątpliwości co do zwycięzcy main eventu NoC. Zawsze mówi się o teorii, wedle której ten kto dostaje na ostatniej tygodniówce, wygrywa na PPV, ja mam własną - kto dotknie nie swojego tytułu podczas feudu, nie zdobędzie go na samej gali.

 

Cięzko oceniac wczorajsze RAW, ja na przykład lubię gale, gdzie jest jak najmniej czasu poświęconego na walki, a większośc poświęca się na segmenty, pod względem poziomu tych segmentów również było ok i co najwazniejsze, tygodniówka ogfitowała w "momenty", które zapamiętamy przez

najbliższy czas, stąd i samo RAW zapadnie nam w pamięci (i publika, która nie zamulała i dala mi nie mniej rozrywki niż sami wrestlerzy - Nutella World Order - no jebłem :D)

 

AJ Lee znowu miażdży system - I'm 26 Jerry; I'm too old for you. I know how you like them young

 

A po RAW w WWE APP pojawiło się ogłoszenie Kinga: "Zamienię 26-latkę na dwie gorace trzynastki :roll:"

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Edge otrzymał niesamowity pop i nie zdziwiłbym się jeśli dostałby się do part II video z najlepszymi reakcjami fanów, mimo że waga tego wydarzenia nie była zbyt duża. Jak każda powracająca legenda był on typowym face'em, chociaż na samym początku można było posiadać wątpliwości w tej kwestii. Szkoda, że ostatecznie powtórzyło się wszystko co przerabiamy kilka tygodni. Tym razem najlepiej przy micro wypadł Edge, a Bryan był najsłabszy z tymi swoimi typowymi tekstami i krzykiem. Fajnie wplątali w to Christiana i myślę, że może to być kolejny członek team Bryan na Survivor Series.

Dobry segment na backstage. Triple H jako typowy top chef spisuje się genialnie, ale to wie każdy.

 

Kofi Kingston defeats Curtis Axel (w/Paul Heyman) by DQ (2:17)

Czas walki mówi sam za siebie. Obydwaj pokazali dosłownie nic i tej walki nie będę oceniał, bo może to być bardzo krzywdzące. Kofi wygrywa po raz kolejny i myślę, że Kofi zdobędzie po raz 100 pas Intercontinental już wkrótce.

 

Bray Wyatt (w/Erick Rowan & Luke Harper) defeats Dolph Ziggler (6:29)

Ależ Dolph Ziggler w ostatnim czasie jobbuje. Przez chwilę miałem wrażenie, że przegra w minutę, ale na szczęście się tak nie stało i zachował twarz. Walka bardzo średnia.

Ocena: 2

 

Przewidywalne story z Paulem Heymanem, bo byłem pewny, że to fake i tak to się skończy. Dziwnie bookerzy robią z Bradem Maddoxem, bo jest on raz heelem, a raz face'em. Wszystko wskazuje na to, że będzie tweenerem. Nie zgodzę się ze wszystkimi, którzy twierdzą, że wszystko w czym jest PH jest dobre. To były przewidywalne i mimo dobrej gry aktorskiej mnie nie przekonało.

 

Dużo tych video o Goldaście, które przypomniały jego karierę, która nie była zbyt okazała. Jedyne co mnie zainteresowało to jego filmiki z "jajem".

 

Brie Bella, Naomi & Natalya defeat Aksana, Alicia Fox & Layla (2:56)

Divas? Who cares? Błyskawicznie zrobili z Brie face'a (czasowo). Niepotrzebnie zrobili tę stajnię AJ Lee, bo raczej długo ona nie przetrwa, a Aksana i Alicia zasysają.

AJ zjechała przy stole komentatorskim Jerry'ego Lawlera (pipe bomb?). Ona jest na prawdę CM Punkiem Divas, bo nawet jako komentatorka doskonale sobie radzi.

Ocena: 2

 

Alberto Del Rio defeats R-Truth (4:48)

R-Truth jest typowym jobberem i po prostu przyjobbował. Z tego co pamiętam to wyprowadził Clothsline'a i na tym się skończyło.

Ocena: 2

 

Santino Marella defeats Antonio Cesaro (w/Zeb Colter) (3:43)

Noc powrotów: Marrella, Edge i Goldust. Przyznam szczerzę, że czasami można Santino obejrzeć (oby nie było to za często). Doskonała komedia z Antonio Cesaro. Wspaniały Giant Swing i "Holy Shit" na trybunach. Większość walki to właśnie Giant Swing, ale atmosfera nadrobiła.

Ocena: 2+ (HUMOR)

 

Damien Sandow defeats The Miz (3:48)

Sandow w końcu wygrał, ale nadal nie pokazują jego mocy, bo nie dość, że poprzez roll pin to jeszcze z pomocą Fandango. Ciągną ten program Miz - Fandango, ale chyba nie mają na niego dużych planów, bo na razie to przed micro (oprócz SummerSlam) nic nie zrobili.

Ocena: 2-

 

Randy Orton defeats Goldust (14:51)

Goldust dostał chyba najmniejszego pop'a spośród powracających, chociaż wyciągnął najlepszą walkę na gali (dwóch ostatnich walk nie oglądałem, więc moja ocena może być wypaczona). Rhodes na prawdę dał radę i do tego ładnie przywalił Cross Rhodes'em. Fajny motyw z końcówką, bo była ona identyczna jak tydzień temu w walce z udziałem młodszego Rhodes'a. Jak już wcześniej pisałem jestem zaskoczony, że Goldust aż tyle z siebie wyciągnął.

Ocena: 3+

 

Przed walką próba podbudowy. (Nieudana).

Rob Van Dam (w/Ricardo Rodriguez) defeats Ryback by DQ (2:58)

Walki nie oglądałem (oprócz końcówki). Nadal Ryback jest bully i chyba nie przejdzie heel turnu i go nie ukrucą mimo gadki urzędasów Be a Star.

 

Booker chyba jest teraz heelem i jest taką ukrytą częścią The Corporation. :D

 

Ciągną tego Big Showa do "pizdowatości". Dobrze, że teraz chociaż nie płacze.

 

Daniel Bryan defeats Dean Ambrose (w/Roman Reigns & Seth Rollins) (14:08)

Walki nie oglądałem, więc wypowiem się tylko o tym co się stało po.

W końcu to Daniel Bryan wygrał ostatecznie. Dla mnie to było ogromne zaskoczenie (bo na YT WWE dodało video z "ogromnym turnem" na RAW, więc spodziewałem się, że Big Show przejdzie heel turn. Ostatecznie stało się inaczej i dobrze, bo jest to w końcu coś nowego.

 

Ogólna ocena gali: 3 (słabe walki i tylko dwa (na początku i końcu) ciekawe segmenty.)


  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Fajny, powrotowy odcinek dostaliśmy dzisiaj. Raw trzyma stały, dobry poziom od czasu turnu Huntera, który trzyma fedkę żelazną ręką. Czekałem na powrót Edge'a i nie zawiodłem się. Miałem nadzieję, że może zapuści włosy, ale nie można mieć wszystkiego. Btw. Co to za moda z tym scinaniem włosów ? Taker, HHH, Edge... Ale oczywiście pierwszy był Y2J, pewnie on to wymyślił :lol:. Edge bardzo fajnie cisnął zarówno po Ortonie jak i HHH. Teksty o nosie i o części ciała - absolutne mistrzostwo. WWE zgrabnie tłumaczy kontuzję Christiana, który stał się kolejnym poszkodowanym złego szefa ( Trajpel chyba wreszcie pokazał prawdziwe uczucia "synowi marnotrawnemu" :twisted: ). Całkiem fajnie promowali też powrót Goldusta, dało się odczuć, że nie powraca jako jobber, a jako legenda. Jakoś mi tak przeszło przez głowę, czy nie będą jeszcze chcieli zgnoić Dusty'ego, ale mam nadzieję, że nie przyjdzie im to do głowy. Stefcia trochę zmarszczyła Goldzia, ciekawe czy to był już ostatni akcent Złotego w WWE ( jako zawodnika )

1161423919541b3db89050d.jpg


  • Posty:  3 552
  • Reputacja:   43
  • Dołączył:  20.12.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Powrót Edge'a super sprawa a jego promo odnoszące się do obecnej sytuacji w WWE wyszło mega dobrze.

AJ Lee znów rozwaliła system (mini pipe bomb) na Jerrym :P

Ziggler kolejna walką mająca go ukarać za powiedzenie prawdy o tym co się dzieje obecnie w federacji.

Powrót Goldusta dobry.

Daniel jak zwykle od jakiegoś czasu wypadł dobrze.

Reszta na poziomie.

2025collage.png


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

*Mimo, że nie jestem jakimś wielkim fanem Edge'a, to jednak bardzo ucieszył mnie jego powrót... Miło było go znowu zobaczyć w ringu oraz ponownie posłuchać. Podczas wymiany słów pomiędzy Rated R Superstar'em a COO padło kilka ciekawych ripost, co cholernie się mi spodobało. Spodobał się mi również pomysł na pojawienie się Christiana, dzięki czemu mogliśmy się poczuć jak za dawnych lat.

 

*W piątek Kingston pokonał Axela, na RAW wygrał z nim poprzez DQ... Mam nadzieję, że to wszystko nie ma na celu zmiany mistrza IC... A jak już to oby nie na Kofiego, którego jednak lubię, ale title reignów z pasami mid cardowymi zdecydowanie mu już wystarczy.

 

*To teraz już wiadome, że czas na karę dla Ziggiego nadszedł :? Wycinają mu wejścówkę i podkładają go Bray'owi... Czyżby Dolphowi o pushu przyszło już tylko pomarzyć? Chyba tag.

 

Turminol Match o miano pretendentów, o czym nie tak dawno mówiłem, że byłoby to idealne rozwiązanie na zmianę mistrów TT? Jestem jasnowidzem... A w głównej karcie pewno będzie PTP (niestety) vs Reigns & Rollins.

 

Nie rozumiem po co i na co Marrella wraca, skoro WWE ma drugieg ''gimmickowego pajaca'', którym jest Bryan... Tak jego postać zaczyna mnie powoli irytować. Powinni robić z niego już poważnego zawodnika, bo boję się oto, że to będzie drugi Marrella.

 

Co to za moda z tym scinaniem włosów ? Taker, HHH, Edge...

Mnie bardziej ciekawi co to za moda na zapuszczanie brody/ zarostu, bo apośród rosteru WWE tylko nie liczni go nie posiadają... Czyżby tym gestem dablju chciałoby się przypodobać Danielojebcom? :twisted:


  • Posty:  128
  • Reputacja:   3
  • Dołączył:  30.09.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Raw całkiem niezłe, jako krytykant WWE w tym tygodniu jest mało rzeczy do których mógł bym się przyczepić :D Segment otwierający galę moim zdaniem bardzo dobry...patrząc na kolejne pojedynki nie były powalające, ujdą...Byłem ciekawy jak poradzi sobie powracający Goldust w ringu i mile mnie zaskoczył. Mimo już podeszłego wieku poradził sobie całkiem nieźle, fajnie że dali im trochę czasu na ten pojedynek...Na koniec odniosę się od publiki, powiem jedno ŚWIETNA! Chanty ,,holly shit,, czy ,,undertaker,, mogły się podobać :D

15960140965a788027587b0.jpg


  • Posty:  1 066
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  05.11.2003
  • Status:  Offline

Początek bardzo fajny. Fajna wymiana zdań miedzy HHH a Edgem. Mocne słowa o braku możliwości toczenia bojów jak mężczyzna w stosunku do Rated R'a.

Po ataku na Christiana marzyła mi się interwencja Edge'a w main evencie. Nigdy nie uwierzę że kontuzja uniemożliwia mu wykonanie głupiego spira, a nawet jeśli to ograniczyłbym go do repertuaru ciosów ,który stosuje Hogan - banan na gębie murowany.

Szkoda że zmarnowano taką okazję ale cóż to WWE- tutaj genialny segment przeplatany jest z totalnym gównem. Zwykle na każdym RAW gówno przeważa, ale w sumie warto przedzierać się przez ten strumień kloaki nigdy nie wiadomo czy coś zajebistego nagle nie wyskoczy.

szpaler drzewek wydaje się kłaniać w powitalnym geście

205322999744c9c3acda6ae.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Cutting Edge

Tryplak w końcu pokazuje kawał s********a z siebie. To mi się podoba. "My show, my town, my city". :D Bryan i Edge również wypadli nieźle, nawet pozwolili mu na brzydkie słowo, ale Hunter pokazał się z mocnej strony.

 

Pierwsza walka - Kofi Kingston vs Curtis Axel

Czyli Heyman uniknie walki na PPV. :roll:

 

Goldust wraca i to do ringu. Szkoda, że przegra. :P Liczę tylko, że dobrze się zaprezentuje. Skoro tak bardzo chciał walczyć z bratem na WM'ce to powinien coś pamiętać. ;)

 

Booker przestrzega Show'a. Nie wiem czemu, ale podobał mi się ten segment. Dobrze T zagrał.

 

Druga walka - Dolph Ziggler vs Bray Wyatt

Wyatt w końcu się pokazują i to sam Bray walczy. Co się stało? :shock: Dam mu szanse, bo walka podobała mi się. Bray jest zwinny jak na swoje gabaryty.

 

Przemowa Paul'a Heyman'a

WWE udało się mnie zaskoczyć. Heyman zdolny do walki i nie ominie go ona. Paul jak zwykle w formie. Zniszczył mnie uciekając przed Brooks'em. :lol:

 

Trzecia walka - Natalya, Naomi & Brie Bella vs Layla, Alicia Fox & Aksana

Nie było źle. Szybkie tempo walki, którą dało się obejrzeć.

 

Czwarta walka - R-Truth vs Alberto Del Rio

Wynik bez niespodzianki... .

 

Piąta walka - Antonio Cesaro vs SANTINO MARELLA

Wrestlingowy głupek powraca do ringu. Jeszcze nigdy nie widziałem tak długiego "helikopterka". Z jednej stronie cieszę się na powrót "włocha". Rozluźnił atmosferę. :lol: Sam Cesaro się momentami uśmiechał. :P

 

Szósta walka - Damien Sandow vs The Miz

Fandango doprowadza do wygranej Sandow'a. W końcu mu się udało odwrócić uwagę tańcem. :roll:

 

No i mamy Goldust'a. Krótki wywiad i do dzieła.

 

Siódma walka - Randy Orton vs GOLDUST

Pan złoto powraca do wejściówki ze szlafrokiem i peruką. Nieźle wypadł. Rozpisany na dominującego i sprawdził się chociaż zauważyłem lekką zadyszkę po serii ciosów w narożniku. Fajny motyw z Cross Rhodes'em. Uwiarygodnili walkę dla brata. Szkoda tylko, że nie dostał owacji.

 

Stephanie również powróciła do roli s**i. :twisted:

 

Ósma walka - Rob Van Dam vs Ryback

No to Ryback musiał skakać z zachwytu gdy się dowiedział o tej walce przed galą. :D "Mistrzu to był zaszczyt zrobić tobie finisher". :lol:

 

Coś wątpię żeby Show zareagował. Pewnie znowu nic nie zrobi. :roll:

 

Dziewiąta walka - Dean Ambrose vs Daniel Bryan

Pojedynek ciekawy. Tak jak myślałem olbrzym się powstrzymał, ale w końcu Bryan odgryzł się Randy'iemu. Coś mi mówi, że na PPV jakąś rolę odegra "miękkie serce".

 

Dobra tygodniówka.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  3 709
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  11.10.2010
  • Status:  Offline

Segment otwierający RAW był świetny. Miło było zobaczyć Edge’a i jego Cutting Edge. W swojej rozmowie z Bryanem starał się go wspierać, bo wiadomo że podczas swoich powrotów występuje jako face. Cieszyło mnie że od samego rozpoczęcia nie dostaliśmy Huntera przy mikrofonie. I nawet to że jednak się pojawił nie popsuło mojej opinii o tym segmencie. Jednakże szkoda mi że to co Shield zrobiło Christianowi nie będzie miało kontynuacji w postaci feudu, bo wiadomo że Edge nie może walczyć i to był jego jednorazowy występ, a całe te pobicie było tylko po to, żeby HHH mógł potem na zapleczu wyprosić Edge’a z budynku.

 

Kofi vs Axel Krótka walka, zdecydowanie słabsza od tej piątkowej. Tutaj Axel obrał sobie chyba za cel złamanie Kingstonowi kręgosłupa. Niestety pomimo usilnych starań nic z tego nie wyszło, a dodatkowo zgarnął jeszcze karnego buta na twarz. Podoba mi się postępowanie Haymana, który dobrze gra załamanego sytuacją człowieka bojącego się nadchodzącego w niedzielę oklepu. Na dodatek chyba chce się wykręcić z tej walki kontuzją.

 

Dolph vs Bray Wyatt Dobija mnie jak jakiś lamus w swojej bodajże drugiej walce na RAW miota jak szmatą Zigglerem. Fakt, Dolph też miał chwilę przewagi , ale to była bardzo krótka chwila. Wiem że niby karają Zigglera za jakąś tam złą wypowiedź, ale to jest chyba zbyt dotkliwa kara.

 

Alberto vs R- Truth Alberto pokazał swoją moc przed PPV pokonując Trutha. W simie przeszedłem przez tą walkę bez żadnych emocji, bo też Alberto już dawno mi zbrzydł, a tego drugiego nigdy nie lubiłem. Mam nadzieję że to już jest ostatni tydzień del Rio z pasem, bo już wolę męczyć się z Robem niż z Alberto.

 

Cesaro vs Marella Pajaca nie oglądaliśmy tyle czasu, że aż tak bardzo się nie zdenerwowałem gdy go zobaczyłem jak zawsze. Niestety Santino, pomimo tego że zebrał zwyczajowy oklep, to i tak zdołał wygrać. A to jest poniżenie straszne dla Cesaro. Chyba większym byłaby jedynie przegrana z Yoshim Tatsu…

 

Miz vs Sandaw Damien podszedł do tej walki strasznie agresywnie nastawiony i przez dłuższy czas mu to pomagało panować nad Mizem, ale wiadomo że z czasem zła moc musi zostać wyparta przez dobro, więc Miz tez trochę popanował, ale się zdekoncentrował i nie wygrał.

 

Goldust vs Orton Spodziewałem się że złoty będzie się mocno starał żeby przywrócić brata do pracy, ale nie myślałem że dostanie szansę na nawiązanie aż tak wyrównanej walki z mistrzem WWE. Były momenty, w których naprawdę realne wydawało się jego zwycięstwo, ale jednak Randy zawsze odkopywał. Nawet Cross Rhodes nie pomógł. Jednak dobre chwile Goldusta musiały się skończyć i musiał zaliczyć RKO. Nie brałem innego scenariusza pod uwagę niż wygrana Ortona, bo dopiero tydzień minął od zwolnienia Cody’ ego, a chłopak musi jeszcze pomęczyć nowo poślubioną żonę.

 

RVD vs Ryback Krótka, ale nawet niezła walka. Rob spodziewanie dobrze radził sobie z dużo większym rywalem, ale niestety wraz ze spotkaniem narożnika jego męskość odeszła w zapomnienie dzięki Rybackowi, który zmiażdżył mu klejnoty niczym mięso na kotlety.

 

Bryan vs Ambrose Bryan w odpowiedni sposób przeszedł przez to starcie, ponieważ lał Deana jak dziecko i bardzo rzadko dawał mu dojść do głosu, a finalnie zwyciężył. Tym razem nie był KO po walce, a w zamian za to był dobrze wyglądające kolano na twarz, co trochę przestawiło twarz federacji.

28054889252fa02dfba372.jpg


  • Posty:  1 184
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  26.06.2009
  • Status:  Offline

Żeby to RAW trwało 1,5h, a czas zapełniliby najważniejszymi momentami tej gali to otrzymalibyśmy świetną tygodniówkę...

 

 

Powrót Goldusta okazał się strzałem w 10-kę... fajne proma przypominające jego karierę, bardzo dobre segmenty na zapleczu, reakcja publiczności podczas wejścia i bardzo dobra walka z Ortonem (!), dało się sobie wymarzyć lepszy epizod z udziałem starszego Rhodesa? Jak to N!KO wspomniał, "RAW is Gold"?

 

Bardzo dobry ME... nie dali za dużo pokazać Deanowi, ale to jak Bryan prowadził go w tej walce musiało się podobać. Ostatnia tygodniówka, Dragon triumfuje (na SD! zrobi pewnie to samo), oczywistą oczywistością jest więc to, że Orton pas zatrzyma.

 

Co do Ortona, dawno nie było lepiej prowadzonego heela, tak powinien wyglądać "zły" mistrz federacji. Czyste wygrane, brak syndromu waginy, gość jest nadal odważny i w końcu staje się jakiś... brawo za prowadzenie!

 

Segment otwierający to również kapitalna robota... ze strony Edge'a i Tryplaka. Bryan się pojawił, miało to się także obracać wokół jego persony, a został zepchnięty do roli statysty. Świetna wymiana zdań pomiędzy w.w. panami, a zniszczenie Christiana dodało wszystkiemu pikanterii, czyżby to była kolejna osoba, która wesprze Bryana na Survivor Series?

 

Czekam na jakąś niespodziankę na NoC w walce Punk vs Heyman/Axel... Brooks na bank pojedzie mistrza IC, a samo zniszczenie Heymana byłoby na tym etapie bezsensem. Czyżby szykował nam się jakiś debiut/powrót pod skrzydłami Paula?

 

Tekst AJ o zapędach Kinga... mega! :twisted:

 

 

Jeżeli na tym co opisałem oparliby RAW to dostalibyśmy mega tygodniówkę... a tak było tylko przyzwoicie, a reszta elementów śmierdziała padliną niczym gra obronna polskich kandydatów na kandydatów na piłkarzy.


  • Posty:  26
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.08.2013
  • Status:  Offline

Ja jedynie mogę stwierdzić, że Bryan ostatnimi czasy nie jest ani zabawny, ani śmieszny, ani nie szokuje za mikrofonem i w porównaniu na przykład do Punka wypada słabo. Feud korporacja vs Bryan zaczyna się robić nudna jak flaki z olejem. W zasadzie na każdej tygodniówce mamy to samo. Nie wiem po co CT po raz kolejny miesza w to wszystko Big Showa, który lata świetności ma już za sobą.

Niby feud jest fajny, niby mamy czas na rozkręcenie i jestem pewien, że będzie ciekawie, jednak mimo wszystko nie czuję tych emocji. Bryan jest mdły i mam wrażenie, że po woli zaczyna się wypalać. Szkoda tylko, że te zjawisko następuje wtedy, kiedy prowadzi swój feud życia. W dodatku Dragon za cholerę nie umie sprzedawać emocji. Nie wiadomo kiedy jest w dobrym humorze, a kiedy wkurzony.

 

PS: Mógł bym dowiedzieć się o przeszłości Goldusta? Prześledziłem większość jego walk i feudów, jednak nie znalazłem informacji na temat powstania jego gimmicku. Dlaczego jest 'złoty', do czego nawiązuje, po co ta peruka i czy był o podłożu homoseksualnym?


  • Posty:  1 969
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.08.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Mógł bym dowiedzieć się o przeszłości Goldusta? Prześledziłem większość jego walk i feudów, jednak nie znalazłem informacji na temat powstania jego gimmicku. Dlaczego jest 'złoty', do czego nawiązuje, po co ta peruka i czy był o podłożu homoseksualnym?

 

W odpowiedzi zacytuję może angielską wikipedię. Mam nadzieję, że nikt mi za to bana nie da ;)

 

In September 1995, Rhodes returned to the World Wrestling Federation, wrestling as a villain nicknamed "the bizarre one" because of his somewhat spooky, very suggestive mannerisms and presence under the name Goldust. He deliberately attempted to creep out his opponents through lewd and flirtatious mind games. The character is portrayed as being obsessed with films and the color gold, as a pun of the Oscars Statuette. As Goldust, Runnels wrestled and won his debut match on October 22, 1995 against Marty Jannetty at the In Your House 4 pay-per-view. Runnels wrestled first in a gold and white and later a black and gold colored jumpsuit while wearing black and gold face paint and a platinum blonde wig over his short platinum blonde hair, with his appearance modeled after an Academy Award. While competing in matches, Goldust utilized such tactics as groping his opponents and expressing affection towards them in the midst of his onslaught.

#FireSpears

Mistrz Świata w Typerze Mistrzostw Świata a.d. 2018

#FireSpears

Zapomniane Ikony Wrestlingu, odcinek #6 - styczeń 2020.

#FireSpears

10322574215b75ed600e0af.jpg


  • Posty:  244
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  02.11.2010
  • Status:  Offline

Ja jedynie mogę stwierdzić, że Bryan ostatnimi czasy nie jest ani zabawny, ani śmieszny, ani nie szokuje za mikrofonem i w porównaniu na przykład do Punka wypada słabo. Feud korporacja vs Bryan zaczyna się robić nudna jak flaki z olejem. W zasadzie na każdej tygodniówce mamy to samo. Nie wiem po co CT po raz kolejny miesza w to wszystko Big Showa, który lata świetności ma już za sobą.

Niby feud jest fajny, niby mamy czas na rozkręcenie i jestem pewien, że będzie ciekawie, jednak mimo wszystko nie czuję tych emocji. Bryan jest mdły i mam wrażenie, że po woli zaczyna się wypalać. Szkoda tylko, że te zjawisko następuje wtedy, kiedy prowadzi swój feud życia. W dodatku Dragon za cholerę nie umie sprzedawać emocji. Nie wiadomo kiedy jest w dobrym humorze, a kiedy wkurzony.

 

PS: Mógł bym dowiedzieć się o przeszłości Goldusta? Prześledziłem większość jego walk i feudów, jednak nie znalazłem informacji na temat powstania jego gimmicku. Dlaczego jest 'złoty', do czego nawiązuje, po co ta peruka i czy był o podłożu homoseksualnym?

 

 

Mnie też podobnie jak Tobie Bryan zaczyna już się przejadać.Jednak słuchanie tydzień w tydzień tego samego musiało doprowadzić do takiego stanu rzeczy.

165537016952a258451c0fc.jpg


  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

HBK został wspomniany w segmencie HHH i Bryana - to prawdopodobnie niewinny zwiastun pojawienia się Michaelsa w WWE. Decyzja podjęta na NoC, nie była warta tego, co stało sie na RAW. Owszem, to podkreślenie dominacji Korporacji i jej konspiracji przeciwko Bryanowi, ale by wprowadzić to w życie, trzeba niestety traktować najważniejszy pas jak zabawke, przerzucaną z ręki do ręki. Tryplak zachował się jak Pan P :twisted:

 

Dusty wlaściwie wykorzystany. Gadać wciąż potrafi, a i zostawić ojca z takim pytaniem, to wielowarstwowe story, jak na WWE. Szkoda, że należycie tego NIE wykorzystają. Nie będą gotów poświęcić aż tyle czasu. Rhodesi to nie najgorętszy temat w tym biznesie.

 

Jeśli jest coś, czego nie znoszę, to osiłek - Ryback. Więcej słuchać nie musiałem. Tyle wygrać! Pierdoła, a cieszy. Czekamy aż pogonią Curtiska.

50608915156a3743c1fa34.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • DarthVader
      Punk jest w takim układzie większym heelem w tym zestawieniu niż John Cena Jakoś dziwnie na odwrót to wszystko wychodzi - chciałem Orton vs Cena na koniec, a zrobili to już na Backlash. Punk vs Cena pasowało na SummerSlam… Chcę się ich oczywiście obejrzeć znowu w akcji, ale zrobienie jej w Arabii Saudyjskiej ucina hypowi jaja.     
    • Attitude
      Powiązane tematy: World Wrestling Entertainment - dyskusje ogólne WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
    • MattDevitto
      CM Punk do HHH'a na początku roku:
    • MattDevitto
      WWE Night Of Champions 2025 28.06.2025 w Arabii... KARTA Queen Of The Ring 2025 Final Match ??? vs. ??? King Of The Ring 2025 Final Match ??? vs. ??? Undisputed WWE Title Match John Cena (c) vs. CM Punk
    • Kaczy316
      Dom już parę razy był zabookowany jako normalny zawodnik chociażby z tego co pamiętam to w walkach z Pentagonem dwukrotnie był zabookowany jako ktoś kto ogarnia wrestling i potrafi się postawić i dobrze wyglądać, WWE czasem go tak bookuję od jakiegoś czasu, ale nie potrafi go zabookować tak na stałe czego kompletnie nie rozumiem, bycie cipo heelem jest spoko na początek kiedy kogoś wdrażamy w biznes, jest totalnie zielony czy coś, wtedy to jest zrozumiałe jak np. Rollins po rozpadzie Shield, ale na dłuższy okres, a już szczególnie na taki jaki ma Dominik w stosunku do tego ile jest w fedce to jest śmiech na sali dla mnie, a dodatkowo przecież już jest 4-krotnym mistrzem, 1x tytuły SD Tag Team, 2x tytuł NXT NA i 1x tytuł IC, miał kilka walk na WM, gdzie niektórzy mogą sobie pomarzyć nawet o byciu w karcie takiej gali, a co dopiero o jakiejś singlowej walce i feudzie, no dla mnie bookowanie Doma jako cipo heela od już ponad roku jest śmieszne i totalnie nie na miejscu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...