Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

No chance in hell- Shane nie chce mieć nic wspólnego z federacją bo przecież zajmuje się inną, a sam Vince powiedział że Shane nie nadaje się jako "boss" w tej federacji.

 

A szkoda. No cóż, musi mi wystarczyć Stefcia :razz:

1161423919541b3db89050d.jpg


  • Posty:  1 364
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  15.07.2013
  • Status:  Offline

Było to pozytywne Raw. Wiele się wydarzyło i myślę że programy zostały bardzo fajnie poprowadzone. Według mnie show ukradł Cody Rhodes, tu już nie chodziło o Daniela Bryana, chodziło o Cody'ego i to że jego kariera jest na szali. Publika kupiła to w 100% i myślę że to bardzo dobrze wróży dla jego przyszłości w federacji. Ale może po kolei o Show.

 

Segment otwierający był dobry. Mikrofon pierwszy dostał Orton by się wykazać a w tym opennerze to on wyglądał najsłabiej :P. Bryan wreszcie pokazał jakiś mic skill, nie to co w dwóch ostatnich tygodniach a Tryplak jak zawsze, wierzy w to co mówi i dlatego jest znakomity.

 

Postać Rybacka po staniu się tyranem jest bardzo dobra. Nawet ten wychodzący Ryback by pozbierać resztki z Zigglera bardzo mi się podobał. Ryberg świetnie odnajduje się w tym gimmicku i można stwierdzić że nareszcie jest ciekawy i taki jakiego z przyjemnością można go oglądać. Ziggler w tej samej pozycji co od paru tygodni, aby dostać wpierdol. Trochę ujmuje to jego postaci ale federka promuje go na walecznego chłopczyka który po prostu nie daje rady i to też według mnie jest dobre. Zapowiada się feud Zigglypuffa z Ambrosem, jeśli nie wylądują w pre-show mogą być mocną częścią gali.

 

Płaczący Big Show zaczyna mnie irytować... tyle po tym żelaznym kontrakcie który pozwala mu na wszystko. Właściwie tutaj zostało idealnie pokazane że ten żelazny kontrakt jest taki jak wszystkie inne i Show wcale nie jest na wyższej pozycji. Swoją drogą, to jest śmieszne że Show niedźwiedź grizzly po face turnie staje się misiem uszatkiem.

 

Jak mówiłem, Cody w tym tygodniu skradł Raw. Speechem na zapleczu jak i tą walką. Był bardzo natrualny no i dobry w ringu. Uśmiechałem się słysząc chanty "Cody Rhodes!" i ten gigantyczny cheer kiedy wykonał Cross Rhodes. Gdybym siedział w CT byłby to dla mnie idealny dowód do tego że Cody'ego można pchnąć dalej. Chłopak sobie poradzi a publika go pokocha. Liczę że dojdzie naprawdę wysoko jako face.

 

Speech Punka. Cóż, Brooksa za mikrofonem można słuchać i słuchać. Co prawda teraz jego face'owa persona znacznie rózni się od tej sprzed roku ale pop zbiera porównywalny do tamtego. Oby tylko WWE nie wpadło później na pomysł kolejnego turnu bo dla mnie już zaczyna się stawać normalką że Punk co rok na drugą stronę mocy przechodzi.

 

Damian Sandow znów moczy. Cóż, niby jobbuje na prawo i lewo z tą walizką tak jak Ziggler ale mimo tego uważam że dla niego jest to bardziej krzywdzące bo Dolph miał naprawdę dobry ten run z walizką, cały czas coś się z nim działo a Damian zaczął fajnie z Rhodesem a teraz skończy w miejscu zwanym czarną dupą gdzie straci cały star power. Cóż, Sandow będzie kolejnym main eventerem moczącymi w ME a wygrywającymi w upper mid cardzie. Ile już takich osób jest w main rosterze?

 

Powrót Edge'a na przyszłym Raw no i ja myśle że zostanie on wciśnięty w Cutting Edge z Korporacją. Adam otworzy show z Cutting Edgem i albo zaprosi Tryplaka i Ortona, albo zaprosi Daniela i Korporacja wprosi się na impreze. Jak inaczej można wykorzystać tak wielkie nazwisko, do tego powracające w swoim rodzinnym mieście niż epizod w najważniejszym storylinie w federacji?

 

Cóż, Daniel znów sprany na kwaśne jabłko no i pytanie za 100 tyś. Czy to się nie robi nudne? Po raz kolejny płaczący Big Show który zaczyna mi działać na nerwy a Bryan... jak zawsze sprawdza się w roli tego ambitnego który chce to zrobić sam ale prędzej czy później będzie musiał sięgnąć po pomoc. Nie wiem tylko jak WWE to zrobi aby atak załóżmy Zigglera móc wyjaśnić racjonalnie. Przecież oni mieli trząść dupą na widok Korporacji, jak tak po prostu ich zaatakują to całą koncepcje jebał pies.

 

No cóż, ogółem fajne Raw jak pisałem. Nie obyło się bez niepotrzebnych rzeczy (Miz-Dango, Stephani-Big Show) i bullshitów (Fatal 4 Way zakończony przez DQ, mhm, myślałem że F4W są No DQ ale cóż, uczymy się całe życie). Pozostaje śledzić fedke Vinca dalej i śledzić storyline'y które jak na razie są naprawdę ciekawe.


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Ponownie dostaliśmy bardzo przyjemne RAW, ale i ponownie taki sam segment na jego otwarcie i właśnie powinni coś z tym zrobić, bo się szybko przeje, a jest naprawdę ciekawe... Co do reszty Show?

 

*Miz znowu kontuzjował, a Fandangoo znowu został kontuzjowany- idealne dobranie zawodników, nie ma co.

 

*Postać bujającego się Rybacka ala Vince McMahon i tyranizującego słabszych jak najbardziej się mi podoba. Cieszę się, że Dolph zmierzy się z Deanem o pas US na NOC, może być ciekawie i na pewno tak będzie. Dla niektórych powinno być to dream meczem (kolega z forum, chyba Avangers tak się jarał Ambrosem przed jego debiutem :twisted: )

 

*Walka dwóch byłych członków nieistniejącego już, Legacy była całkiem przyjemna. Padło w niej kilka ciekawych akcji i coś się mi wydaje, że Cody po powrocie otrzyma dość spory push... Kto wie może powalczy z Sandowem o pas WHC, gdy ten wykorzysta walizkę? Na pewno tak będzie, a co do samego zwolnienia Kogoś przez Tryplaka było to genialne :) Świetnie prowadzą ten feud.

 

*Trochę obawiam się oto, że to właśnie Bryan ze swojej drużyny przejdzie na złą stronę mocy... Już wcześniej o tym myślałem, ale teraz, gdy był napalony do walki z dużą beksą, jestem o tym jeszcze bardziej przekonany, a beksa mimo wszystko najwięcej pozyska na tym feudzie (z resztą jak zawsze)... Pojawienie się Shield i Tryplaka w momencie, w którym Show chciał opuścić ring było wręcz zajebiste... Również uważam, że porównanie ich do hien z Króla Lwa jest idealne.


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Druga walka - Dolph Ziggler vs Ryback

Ambrose atakuje Dolph'a. Why? Chyba nie po to żeby Ryback miał łatwiej. Teraz to serio wychodzi on na osiłka, który tylko takiego udaje i dręczy słabszych.

 

1.To początek ich programu o U.S Title na NoC

 

2.Ryback jest promowany na osiłka którego nie interesuje kogo uderza, ważne jest że spuszcza komuś wpierdol :twisted:

 

1. Mogłem się domyślić. :roll: Cieszę się z tego faktu w takim razie, bo możemy dostać niezły... Preshow. :roll: liczę na podbudowę, bo ten atak bez żadnego powodu. Może i dostaniemy ją w głównej karcie jak rozwiną konflikt. :D

 

2. W sumie jakby nie patrzeć... .

 

Wkurza mnie trochę płaczący Show, ale swoją rolę odgrywa znakomicie.

Trochę mnie dziwi czemu taki wielki potężny atleta jak Big Show jako face zawsze musi odgrywać małą panienkę ryczącą za byle co a gdy przychodzi heel turn to nagle nie patrzy na nic po prostu nokautuje

Dzisiejsza reakcja akurat była spowodowana tym, że był bezradny, ale zgodzę się, że przesadzają z jego postacią. Jego zachowanie podoba mi się, bo i jako płaczek i jako wredny gigant gra nieźle, ale Face'owy i Heel'owy Show różnie się od siebie za bardzo. To wygląda jak totalne rozdwojenie jaźni w zaawansowanym stadium. :roll:

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  558
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  10.07.2013
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Macintosh

Moim zdaniem po raz pierwszy w feudzie Corporation - Daniel Bryan w końcu przed mikrofonem wygrał ten drugi. Z pewnością Danielson rozjechał Ortona, bo Triple H, to jednak przed mikrofonem klasa sama w sobie. Dobrze, że w końcu Flyin' Goat zrównał się, a nawet przegonił, agresorów jeśli chodzi o speech. Szkoda tylko, że zawsze początek RAW wygląda tak samo: Triple H i Orton w ringu, The Shield jako ochrona i Bryan na rampie. Powinni coś z tym zrobić.

 

The Miz defeats Fandango (w/Summer Rae)

Bardzo słaba walka, która chyba może zakończyć ten mini feud The Miz - Fandango. Dobrze, że Miz bez Rosy, bo nie przepadam za nią.

 

Ryback defeats Dolph Ziggler

Ziggler płaci na prawdę dużą cenę za ten niekorzystny wywiad o Ortonie. Chyba w jego przypadku nie ma co mówić o pushu przynajmniej w najbliższym czasie.

Trudno oceniać poziom skoro walka trwała kilka minut.

 

Nawet dobry ten segment z Ortonem, Triple H i Rhodes'em. Sprytnie wyrzucili Rhodesa, a jednocześnie włożyli do Survivor Series do teamu Bryana w miejsce Marka Henry'ego.

 

The Prime Time Players (Darren Young & Titus O'Neil) defeat 3MB (Heath Slater & Jinder Mahal) (w/Drew McIntyre)

Streak PTP: 5/6 - 0 od czasu coming outu Darrena Younga. Na razie nie ma jak ich wcisnąć do walk o pas Tag Team, ale myślę, że w najbliższym czasie jest to bardzo możliwe.

W końcu Mahal wystąpił w ringu, bo najczęściej to McIntare walczył z Slater'em.

 

Randy Orton defeats Cody Rhodes (13:50)

Moim zdaniem była to najlepsza walka na gali, chociaż nie umywała się do zeszłotygodniowego starcia Orton vs. Christian. Zrobili z Ortona arcy mocarnego mistrza, bo nie ugiął się przed Cross Rhodes i odkopał. Cenię WWE za ten sprytne wyrzucenie, a jednocześnie wrzucenie Rhodesa o czym pisałem wcześniej.

 

Moim zdaniem segment z CM Punkiem był trochę nudny, bo Best in the World od kilku tygodni mówi to samo na okrągło. Wolałem już oglądać powtórki z zeszłego RAW, które były znacznie ciekawsze. Oby ten program znalazł niedługo swój finał, a Punk znalazł dla siebie miejsce.

 

Brie Bella (w/Eva Marie & Nikki Bella) vs. Naomi (w/Cameron) vs. Natalya - No Contest (1:45)

Bardzo ciekawa walka, która nie znalazła swojego zakończenia z powodu AJ Lee. WWE trochę w tej kwestii nawaliło, bo w tym momencie byłem pewien Fatal Four Wayu o pas Divas.

AJ obroni pas na Night of Champions, bo dla dobra Total Divas muszą podkręcić tempo i konflikty pomiędzy D(z)ivas.

 

Rob Van Dam (w/Ricardo Rodriguez) defeats Damien Sandow (10:05)

O ile się nie mylę to była już kolejna walka pomiędzy tymi wrestlerami. Niestety znów dupy nie urwała i była dosyć średnia.

Beznadziejnie podbudowują ten feud ADR vs. RVD i po tych walkach wszystko wskazuje, że RVD może zdobyć pas, a WWE zrobi "deża wi" i Sandow zrealizuje walizkę.

 

Robią cyrki z tym Big Showem i robią z niego wielką płaczkę jak z bajki "Piękna i bestia". Nie wiem czy ktokolwiek kupuje Big Showa jako wrażliwca, mimo że dobrze radzi sobie w tej roli.

 

Daniel Bryan vs. The Big Show - No Contest

Walki nie oglądałem ze względu na Big Showa, więc wypowiem się tylko o tym co działo się po.

Byłem na 99% pewny, że to ten moment w którym Big Show zaatakuje Corporation, a pomogą mu The Miz, Ziggler i Rhodes, który cudownym trafem wróci na halę. Nic takiego się nie stało, mimo że wiele wskazywało na KO Puncha dla Tryplaka. Chcą z wybawcy Bryana zrobić mesjasza i nie zdziwię się, jeśli przed NoC nikt się nie postawi HHH i jego przydupasom.

 

Moim zdaniem to bardzo słabe RAW. Walki stały na beznadziejnym poziomie, a ten stały szablon gali i powtarzalność segmentów zaczyna mnie denerwować. 2+


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Zastanawiam się cały czas nad tym zwolnieniem Rhodesa i myślę czy facet nie jest czasem szykowany pod wygraną w Royal Rumble... Wszyscy oczywiście wiemy że głównymi kandydatami do zwycięstwa będą Sheamus i Cena ale jakby nie patrzeć to Cody bardzo dużo zyskał na feudzie z Sandowem, był o włos od zdobycia walizki a co najważniejsze publika cheerowała go podczas walki z Ortonem równie mocno co Dragona. Jestem prawie pewny że Sandow jeszcze do końca roku zdobędzie pas a ewentualna wygrana Cody'ego w RR i wyzwanie Sandowa do walki o WHC na WM byłoby bardzo korzystne dla WWE (w końcu potrzeba nowych twarzy w ME) a dla publiki byłby to prawdziwy shocker. Osobiście mam nadzieję że sytuacja z Rhodesem będzie do tego zmierzać.

  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Zastanawiam się cały czas nad tym zwolnieniem Rhodesa i myślę czy facet nie jest czasem szykowany pod wygraną w Royal Rumble... Wszyscy oczywiście wiemy że głównymi kandydatami do zwycięstwa będą Sheamus i Cena ale jakby nie patrzeć to Cody bardzo dużo zyskał na feudzie z Sandowem, był o włos od zdobycia walizki a co najważniejsze publika cheerowała go podczas walki z Ortonem równie mocno co Dragona. Jestem prawie pewny że Sandow jeszcze do końca roku zdobędzie pas a ewentualna wygrana Cody'ego w RR i wyzwanie Sandowa do walki o WHC na WM byłoby bardzo korzystne dla WWE (w końcu potrzeba nowych twarzy w ME) a dla publiki byłby to prawdziwy shocker. Osobiście mam nadzieję że sytuacja z Rhodesem będzie do tego zmierzać.

 

Fajna i ciekawa idea, ale ja wpadłem na nieco inny pomysł na to jak zrobić Kogoś z Rhodesa, a mianowicie... Tak jak mówisz, Cody powróci na RR, gdzie będzie o krok od wygranej, ale końcem końców przegra (tak jak na tegorocznym MITB). Później będzie przegrywał wszystko jak leci z oponentami, którzy będą wygrywać z nim tylko i wyłącznie poprzez kantowanie lub dopisanie im szczęścia... Miałoby to doprowadzić do wkurwienia się Cody'ego, którego prawdziwy czas nastąpiłby na Summer Slam, gdzie pokonałby Kogoś... BTW Chciałbym zobaczyć Cody'ego, którego spotkałby taki sam los jak Daniela Bryana na tegorocznym czy też CM Punka na zeszłorocznym Summer Slam. Chciałbym go zobaczyć jako głównego zawodnika, wokół którego będzie się kręciło letnie story. A w chwili obecnej, z obecnego rosteru nie widzę jakiegoś kandydata na taki sukces (może Cesaro, ale wątpię. On prędzej zgarnie walizkę). Ambrose? Niby Bryan ma wyjść jako zwycięzca z feudu z Ortonem, a więc jedynym sensownym zakończeniem byłoby to, że Randy przegrałby przez właśnie tego zawodnika, który albo wnerwiłby się tym służeniem mu cały czas (coś ala Alex Riley i The Miz) lub poprzez przypadkowe uderzenie.

 

A jako zwycięzcę tegorocznego Royal Rumble chcę CM Punka. Zasługuje na to jak nikt inny.


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Cody powróci na RR, gdzie będzie o krok od wygranej, ale końcem końców przegra (tak jak na tegorocznym MITB). Później będzie przegrywał wszystko jak leci z oponentami, którzy będą wygrywać z nim tylko i wyłącznie poprzez kantowanie lub dopisanie im szczęścia... Miałoby to doprowadzić do wkurwienia się Cody'ego, którego prawdziwy czas nastąpiłby na Summer Slam, gdzie pokonałby Kogoś...
Serio chciałbyś żeby Rhodes przez kolejny rok nawet nie liznął pasa? Moim zdaniem nie ma na co czekać, trzeba brać to co jest bo inaczej Cody'ego może czekać powtórka z Fandango (szaleństwo na jego punkcie opadnie i znów zostanie strącony do jobberki). Koleś po prostu musi maksymalnie wykorzystać fakt że ma swoje momentum i poparcie publiki bo jeśli nie wygra RR (a jest to obok walizki przepustka do main eventów) to chyba drugiej szansy już nie będzie miał i skończy podobnie co Bourne czy Kidd. Edytowane przez TakerFanKrk

  • Posty:  1 775
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.07.2011
  • Status:  Offline

Cody i RR? Raczej nie, szczególnie że od Money in the Bank, Rhodes obudził w sobie zdolność która może mu tylko pomóc - czerpać korzyści z przegranych walk. Przegrał MitB, ale w takim stylu że każdy mówił o nim. Przegrał z Ortonem, ale każdy i tak mówił o nim, ba nawet czytałem opinie które mówiły że teraz stoi jeszcze wyżej w hierarchii. Szalejąc tak bardzo w ringu, oraz dając wywiady jak ten ostatni z Mathewsem, Rhodes tak naprawde może przegrywać wszystko (czy na Survivor Series, czy na RR, czy TLC czy EC, nie ma większej różnicy, jeśli będzie tak dalej rozpisywany) do WM-ki 30, ponieważ w sezonie WM-ki 31 będzie liczącym się zawodnikiem.

  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

Serio chciałbyś żeby Rhodes przez kolejny rok nawet nie liznął pasa? Moim zdaniem nie ma na co czekać, trzeba brać to co jest bo inaczej Cody'ego może czekać powtórka z Fandango (szaleństwo na jego punkcie opadnie i znów zostanie strącony do jobberki). Koleś po prostu musi maksymalnie wykorzystać fakt że ma swoje momentum i poparcie publiki bo jeśli nie wygra RR (a jest to obok walizki przepustka do main eventów) to chyba drugiej szansy już nie będzie miał i skończy podobnie co Bourne czy Kidd.

 

Jeżeli jego run miałby tak samo wyglądać jak Dolpha, czyli ''masz pas za swoją świetną pracę, ale zaraz masz go oddać, po czym wrócisz na te samo miejsce, gdzie byłeś przed pushem'' to uwierz mi, że tak- chciałbym, aby Rhodes nie dostał pasa, a został do niego promowany... Rozpoczynając od przejebywania wszystkiego jak leci do wkurwienia się i do walki z Kimś na Summer Slam, gdzie Cody pełniłby funkcję typowego underdoga i wyszedł z niej jako zwycięzca a nawet jako nowy mistrz. Do jego większej, lepszej promocji dorzuciłbym stypulacje ''Carret vs title match''... Ludzie na pewno tak szybko o nim nie zapomną i powtórzy się sytuacja taka jak to było w przypadku Daniela Bryana po WM, na której stracił pas WHC na rzecz Rudego.


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Blaze9, masz rację (sam nie chciałbym żeby było analogicznie jak z Zigglerem) ale zauważ też że Rhodes już dosyć długo czeka na swoją szansę na złoto (pamiętam że przymiarki do Heavyweight Title robiliśmy mu jeszcze za czasów Masked Mana i potem gdy stał się Dashingiem ze swoim okazałym runem z pasem Intercontinental) a feud z byłym partnerem (do tego trzymającym walizkę) jest do tego idealną okazją. Według mnie nie ma bata: niech Cody wygrzeje kości, odpocznie trochę, nacieszy się żonką i wraca by wygrać RR. Potem tylko walka z Sandowem na WrestleManii (a czy jest lepsza okazja dla niego by sięgnąć po upragnione złoto niż jubileuszowa 30-sta Mania?)

 

W ogóle położenie w jakim obecnie znajduje się Rhodes przypomina mi trochę sytuację z Benoita: Chris też albo nie mógł długo zdobyć złota (ocierał się parę razy o WWF Title na początku kariery u Vincenta ale zawsze przegrywał) albo posiadał je niezwykle krótko (wygrana nad Viciousem na WCW Souled Out w 2000 i pozbawienie pasa następnej nocy na Nitro) ale najczęściej walczył o tytuły midcardowe (IC, US czy Tag Team Championship). Ale w końcu jak wiemy udało mu się zdobyć WHC na WM XX (też jubileuszowej) po emocjonującej walce z Hunterem i Michaelsem.


  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Módl się Taker żeby Vince nie zobaczył, że wspominasz tutaj Benoit, bo możesz być przyczyną zablokowania WWE w Polsce :twisted:

 

A co do Cody'ego : Nie wydaje mi się, żeby mieli dla niego aż tak wielkie plany jak wygranie RR. Moim zdaniem Rhodes powróci poprostu na Survivor Series i dołączy do drużyny Daniela. Oczywiście możlwie, że powróci też na łasce Trajpela i się do niego przyłączy. Nie wydaje mi się to jednak prawdopodobne, bo niedawno przeszedł turn.

1161423919541b3db89050d.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Módl się Taker żeby Vince nie zobaczył, że wspominasz tutaj Benoit, bo możesz być przyczyną zablokowania WWE w Polsce :twisted:
Spokojna Twoja rozczochrana, niska frekwencja na ostatnim HS zrobiła to za mnie (na liście listopadowego touru po Europie nie ma Polski) :D

 

Moim zdaniem Rhodes powróci poprostu na Survivor Series i dołączy do drużyny Daniela
Bardzo prawdopodobne ale oznaczałoby to kolejne jego mecze o "pietruszkę" a tego by chyba nikt nie chciał.

 

Oczywiście możlwie, że powróci też na łasce Trajpela i się do niego przyłączy.
Wątpliwe jak dla mnie- na powtórkę z historii Laurinaitis/Big Show chyba ich nie poniesie...

  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

Zastanawiam się cały czas nad tym zwolnieniem Rhodesa i myślę czy facet nie jest czasem szykowany pod wygraną w Royal Rumble... Wszyscy oczywiście wiemy że głównymi kandydatami do zwycięstwa będą Sheamus i Cena ale jakby nie patrzeć to Cody bardzo dużo zyskał na feudzie z Sandowem, był o włos od zdobycia walizki a co najważniejsze publika cheerowała go podczas walki z Ortonem równie mocno co Dragona. Jestem prawie pewny że Sandow jeszcze do końca roku zdobędzie pas a ewentualna wygrana Cody'ego w RR i wyzwanie Sandowa do walki o WHC na WM byłoby bardzo korzystne dla WWE (w końcu potrzeba nowych twarzy w ME) a dla publiki byłby to prawdziwy shocker. Osobiście mam nadzieję że sytuacja z Rhodesem będzie do tego zmierzać.

 

Czy chciałbym, żeby ten pomysł wszedł w życie - tak, czy - jak napisałeś facet nie jest czasem szykowany pod wygraną w Royal Rumble - nie sądzę. Stanowisko moje, prostego fana a WWE jest zgola inne, osobiście cieszy mnie każde zwycięstwo budujące nową gwiazdę, zwłaszcza ciepło przyjąłbym triumf w czymś tak dużym jak RR match kogoś tak mało znaczacego obecnie jak Cody. Zarząd jednak nie lubi jednak rozdawać takich prezentów niepewnym zawodnikom, więc najprawdopodobniej, jeżeli w ogóle do czegoś takiego by doszło, Cody wróci do programu z Sandowem już jao mistrzem w innych okolicznościach, a Royal Rumble padnie łupem, na chwilę obecna chyba nie tylko mojego, ale i faworyta bukmacherów - CM Punka, który ruszy po WWE title. Usatysakacjonowałoby mnie nawet takie zagranie, chętnie zobaczę byłych Rhodes Scholars na największej ze scen w jednej z ważniejszych walk, o poziom feudu nie ma się co obawiać - łatwiej jest powrócić do niezałatwionych spraw niż ruszać z programem od początku, ale na wygrana Rhodesa w RR raczej się nie nastawiam.

 

Skoro już nasmarowałem posta mam pytanie do moderacji, a także innych userów - czy jest sens zakładać (chyba, że taki już się kiedys przewinął) temat, w którym możnaby było wypowiadac się nt. swoich przewidywań dotyczących nie tylko najbliższego PPV, ale kilku kolejnych miesięcy, w stylu powyższej dyskusji TakerFana i Blaze'a? Nie zawsze, aczkolwiek czesto zdarza się, że jakiś ciekawy pomysł wstawiony w temat z tygodniówkami (który chyba notabene jest off'em) ginie pod natłokiem recenzji najnowszej gali, poczym trudno do niego wrócić i jakkolwiek odnieść.

Mam nadzieję, że ktoś to zauważy i przeczyta :D

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Zarząd jednak nie lubi jednak rozdawać takich prezentów niepewnym zawodnikom
Czy Cody jest taki niepewny? Wcale bym tak nie powiedział: pokazał przecież co potrafi w feudzie z Sandowem

 

więc najprawdopodobniej, jeżeli w ogóle do czegoś takiego by doszło, Cody wróci do programu z Sandowem już jao mistrzem w innych okolicznościach, a Royal Rumble padnie łupem, na chwilę obecna chyba nie tylko mojego, ale i faworyta bukmacherów - CM Punka, który ruszy po WWE title.
Tyle że między Punkiem a Rhodesem jest ogromna różnica: ten pierwszy nie potrzebuje aż tak bardzo zwycięstwa w Royal Rumble. Brooks ma już tak wyrobioną markę że może w stylu The Rocka wyjść na gali, zechcieć titleshota i go oczywiście dostanie. Z Cody'm sytuacja jest diametralnie inna: on potrzebuje dużego sukcesu by wbić się do ME a na chwilę obecną taką możliwość daje tylko wygrana w RR (a nie jest jeszcze tak znaczącym zawodnikiem jak Punk by w każdej chwili dostać walkę o pas). Poza tym gdyby zdobył w lipcu walizkę to byśmy teraz o nim nie rozmawiali...

 

[ Dodano: 2013-09-04, 21:12 ]

Skoro już nasmarowałem posta mam pytanie do moderacji, a także innych userów - czy jest sens zakładać (chyba, że taki już się kiedys przewinął) temat, w którym możnaby było wypowiadac się nt. swoich przewidywań dotyczących nie tylko najbliższego PPV, ale kilku kolejnych miesięcy, w stylu powyższej dyskusji TakerFana i Blaze'a? Nie zawsze, aczkolwiek czesto zdarza się, że jakiś ciekawy pomysł wstawiony w temat z tygodniówkami (który chyba notabene jest off'em) ginie pod natłokiem recenzji najnowszej gali, poczym trudno do niego wrócić i jakkolwiek odnieść.

Mam nadzieję, że ktoś to zauważy i przeczyta :D

Obawiam się że jeśliby taki temat powstał to prędzej czy później umrze on śmiercią naturalną (na początku ludzie będą się do niego wpisywać a z czasem powrócą do pisania pomysłów w tematach o tygodniówkach) choć jeżeli ma to jakoś znacząco poprawić forumowe dyskusje to jestem na tak :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • Grins
      Bez kitu jeszcze Naomi od biedy można zaliczyć do tych którzy pushu potrzebują, ogólnie ona zbiera bardzo dobre recenzje od początku roku i większość chciała aby to ona wygrała na WM 41 a nie Jade  W sumie ona coś wspominał chyba że chce małego Usosa więc coś mi się wydaje że to będzie jej ostatni run taki pożegnalny dadzą jej pas na jakiś czas i straci po paru miesiącach, jedyne co mi nie pasuje w jej postaci to ten chujowy strój bo tak to Theme Song na duży plus siada mi konkretnie.  Co do Rollinsa to żenada, ta walizka mu do niczego nie potrzebna chłop jest na pozycji main eventera i dostaje walizkę XD totalna żenada... Ta walizka powinna powędrować do Knighta który dalej zbiera żywiołowy pop ale po co, lepiej dać Rollinsowi który nie potrzebuje tej walizki chyba tylko do storyline'u.  Becky jeśli się podłoży na SummerSlam to wyjdzie jakoś z tego z twarzą, jeśli tego nie zrobi to jebać ją  Ale chociaż podniesie prestiż tego pasa i osoba która ją pokona dostanie dość mocnego boosta.   
    • CzaQ
      1. Kobiece walizki Podobało mi się. Tak jak zawsze się mówi - ciężko zjebać walki z drabinami i walizkami (chyba udało się to WWE kilka razy, ale głównie ze względu na wynik). Tu były fajne proporcje, bo 3 młode dupy i 3 próchna, więc rozkład dobry. Kilka lepszych i gorszych akcji, ale ogólnie bardzo na plus.  Obstawiałem Naomi, bo widzę jak Jade jej przerywa co chwile inkasacje, a to dobra telewizja. Ponadto Jadeitowa w końcu dostanie title shota jak Usosowa kiedyś zainkasuje.    2. ICek Walka wrzucona z dupy i takaż też była. Zamaskowany był tylko po to żeby pokazać się w WWE tak samo zresztą jak jego koleżkowie na trybunach i żeby publika wiedziała co to AAA i z czym to się pije. Poziom tygodniówkowy.    3. Pas żydowski kobiet Już na poprzednim PPV obstawiałem Beczkę, ale przedłużyli reign Walkirii poprzez DQ. Tu już musieli postawić kropkę nad I. Ruda pokonuje mistrzynie i sięga po swój pierwszy pas IC. Za jakiś czas go straci i będzie polowała na US i zostanie pierwszą grand slam championką.    4. Walizka męszczyn Co moge powiedzieć. Mógł to być main event, ale postawili na głupie tagi. Może chcieli podkręcić, że zwycięzca może dziś użyć?  Tak czy siak powiem tyle - jednak babki podobały mi się lepiej. Tutaj było za dużo chaosu, zamieszania i interwencji.  Rollo na końcu wchodził na drabine jakby miał pełne gacie. Myślę sobie - kurde postawiłem na niego, ale chłop chyba na Punka jeszcze czeka. Gdzie tam po prostu w brązowych galotach po prostu wchodził  Dodatkowo gruby Kubuś się w końcu odwrócił od flecisty-solisty i mamy feud o pas US. Gdzieś tam jeszcze Ksiądz Damian się czai w tle, bo były już segmenty na backu, więc może triple threat w najbliższym czasie.  Realizatorzy często jebali różne akcje, bo pokazywali już końcówki albo po jak np. Bronn zajebiście wjechał spearem w kogoś tam na wejściu. Gość ma rewelacyjne te dzidy   5. Tagi Pomysły były dwa - albo heelowie wygrywają i Wolverine dostaje title shota na pas WHC przeciwko gorszemu Usosowi albo prawilnie wygrywają fejsowie, bo w końcu przerżnęli na ostatniej tygodniówce. Poszli w myśl zasady. Samą walkę przewinąłem, bo nie chciałem tego oglądać także nawet nie ocenie. Na plus wjazd tajemniczej postaci i był to R-Truth. Pytanie czy to był work ze zwolnieniem czy faktycznie wkupił się w łaski po tygodniowym narzekaniu fanów? Program z Jasiem? Ale Ron nie jest wypromowany... chyba, że wrócił jako Ron Killings poważna postać wtedy jakoś szybko to nakręcą..    Podsumowując fajnie Trypel prowadzi to nowe WWE - faktycznie stawia na nowe gwiazdy - Naomi, Seth, Becky  Przynajmniej wszystkie wyniki mi pykły. 4/4     Jak chcesz punkty to musisz myśleć jak zjeb czyli jak booker    Ogólnie średniawka. Choć fajnie było zobaczyć 2 walki z drabinami, bo one zawsze dostarczają emocji. Wyniki na minus.
    • Attitude
      Nazwa gali: AULL/CMLL Data: 07.06.2025 Federacja: Alianza Universal De Lucha Libre, Consejo Mundial De Lucha Libre Typ: Event Lokalizacja: Tlalnepantla, Estado de Mexico, Meksyk Arena: Arena Lopez Mateos Karta: Wyniki: Powiązane tematy: Lucha Libre - dyskusje ogólne
    • Lukasz_Kukas_Tm
      Tryplak,zaczyna powoli jak stary Vincenty.Ktoś mu nie leży,wyjazd,ale przy tak wielu zawodnikach z których niewielu dostaje większą szanse.Ron może teraz coś pokazać więcej,i mam nadzieje,że zwieńczy swoj koniec z pasem mistrzowskim na koncie
    • MattDevitto
      Oglądałem jedynie opener i ME tj. El Hijo del Vikingo vs. Chad Gable - te walki śmiało można polecić każdemu. Ogólnie z tego co widziałem w sieci, odbiór był bardzo pozytywny w przeciwieństwie do gali o której wspomniałeś na końcu zdania. Wyszło na luzie, bez spiny, a całe show na żywo można było śledzić na kanale yt WWE. Iguanę widziałem nieraz w AAA, ale tam nie robił tak dobrego wrażenia może przez to jaki obecnie jest ten produkt. Jest też ciągle posiadaczem pasów Mixów wraz z La Hiedrą, która niestety nie robi od dłuższego czasu postępów i odznacza się już tylko dużym tyłkem Wracając do Iguany - trafił w punkt, na idealny moment, energię i jak to się mówi zaskoczyło. Zdziwię się jak po takim odbiorze WWE nie wykorzysta go w najbliższym czasie, bo tam są pieniądze. Przecież takie maskotki dla dzieci poszłyby jak świeże bułeczki z rana. Chyba nawet wczoraj widziałem, że sprzedawane są już jego koszulki...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...