Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  3 459
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.12.2010
  • Status:  Offline

RAW obejrzane, a więc do rzeczy:

 

1.Szkoda, że Dance-Off tak szybko się skończył. Szkoda, że nie dali Edycie szansy zaprezentowania swoich umiejętności jako tancerka w tańcu z Krzysiem. Segment byłby lepszy, gdyby jako pierwsi zatańczyli Y2J i Edyta, a dopiero później doszłoby do ''urazu'' kostki Samme. R

 

2.Czarnuchy zwyciężaja z Grubasami, no nie spodziewałem się tego. Po tym nieczystej końcówce walki możemy dostać pomiędzy nimi jeszcze jedna jakaś walkę i najpewniej będzie to na ER, ale oby tylko nie doszło do tego!

 

3.W piatek Wieczny Mid-Cardowiec skopał wciagu 5 minut dupę Rhodesowi, a dzisiaj Damianowi. Ciekawy jest, czy kiedykolwiek doczekam się chwili, kiedy Sandow będzie miał w swoim posiadaniu jakieś mistrzostwo.

 

4.6 Man TT Match jakoś mnie nie zachwycił, a tylko wkurwił. Wkurwił mnie dlatego, że Cena znowu zaczał terminatorzyć i myślałem, że WWE jest tak głupie i postapi tak samo jak to było w przypadku Nexusa, którego wszyscy członkowie zostali rozjebani przez Ceninatora...

 

5.Bardzo dobry końcowy segment, ale miał on jeden jedyny minus, którym było to, że Lesnar dostał oklep od HHH.


  • Posty:  2 028
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  22.12.2012
  • Status:  Offline

- Dance off na otwarcie, kreatywni doszli do wniosku, że trzeba zacząć od mocnego uderzenia :wink:

Patrząc na umiejętności taneczne Summer, nawet przez chwilę uwierzyłem, że coś jej się stało, szkoda, że nasza, jak to powiedział Cole, Edyta Snisfbdjska nie dostała zbyt wielkiej kwestii. Teraz czekamy na ogłoszenie rewanżu Jericho vs Fandango na Extreme Rules - albo kolejny Dance off, albo Tables match

- Ryback dostał fajną reakcję i szybko poskładał retro Zacka

- PTP w pięknym stylu, atakując Clay'a grzebieniem uzyskali pinfall

- tragedia, Ziggler nie zawalczy na ER, jedna z dwóch najbardziej wyczekiwanych przeze mnie walk zmieniona na #1. Contender's "I quit", PPV na pewno na tym straci.

- Zgodnie ze spekulacjami Dean dostanie shota na US title, moim zdaniem jest to lepszy pomysł niż łączenie dwóch title matchy, wyjaśniło się też, kto najprawdopodobniej zgarnie tytuły TT, Tarcza pewnie wyjdzie z Extreme Rules z 3 pasami.

- poraża mnie promocja, jakiej w tej chwili poddawany jest Kingston, oby skonczyła się ona w niedzielę.

- Eddie Guerrero po 8 latach wraca na wizję. Laj czit stil!

- gdy zobaczyłem segment Henrego z Matthewsem, od razu przypomniał mi się ten mem:

http://iv.pl/images/18535453747643722490.jpg

Sheamus znowu triumfował, co umacnia mnie w nadziei, że umoczy na PPV.

- nie widziałem walki Ortona i Cesaro z Main Eventu, ale wersja instant z RAW wyszła całkiem dobrze i dynamicznie, szkoda, że tak krótko.

- Miz wrócił z nowym t-shitem i dostał pojedynek z dupy na pre-show. Lepszym posunięciem byłoby chyba wstawienie tam US title matchu, by odciążyć i tak już zapchaną główną kartę. Zastanawia mnie tylko, z czego śmiał się Lawler, gdy Slater wchodził na naroznik.

- Hell No vs Seth & Reigns w Tornado matchu na PPV - brawo za decyzję, po stracie Ladder matchu to chyba pojedynek, na który czekam najbardziej.

- 3 vs 3 zdecydowanie najlepsze na gali, lecz tempa nabrało dopiero po wejściu Bryana, po walce Ryback pognębił Cenę, co zwiastuje kontynuację jego loosing streaku na ppv's.

- Swagger wygrał glosowanie fanów, co tylko pokazuje jak słabo idzie zarządowi modelowanie człowego fejsa w postaci del Rio, Swagger wygrał, tak jak być powinno, Big E nie został spinowany, więc też nie ucierpiał.

- podczas walki div interesujące było wszystko poza tym co działo się w ringu - pogadanka komentatorów, prezent dla Kaitlyn, cieszę się że nie przewinąłem, bo kontry i dźwigni wykonanej przez AJ nie powstydziłby się George St . Pierre :)

- Lesnar i Triple H - nuudy, czekałem na brawl i oprócz "bitch", dostałem też pięknego Germana na Tryplu, idąc tokiem z wcześniejszych wypowiedzi - Brock powinien wygrać na PPV.

 

RAW takie jak 4 poprzednie, spodziewałem się chociaz jednej walki w specjalnej stypulacji, która byłaby rozgrzewką przed PPV.

W skrócie:

Najlepsza walka: Cena & Hell No vs Shield

Najlepszy segment: Dance off i brawl po

Moment gali: Submission AJ

Rocznikowo miała 15

13616784565a4bd060e41e5.jpg


  • Posty:  2 885
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  24.05.2008
  • Status:  Offline

Nie była to moim zdaniem tygodniówka obfitująca w jakieś ciekawe wydarzenia. Na pewno na plus idą:

1) Wybór I Quit Matchu (nie pamiętam już kiedy ostatnio ten rodzaj walki pojawił się w WWE) jako stypulacji do walki Swaggera z Del Rio (coś czułem że Dolph jednak nie zawalczy)

2) Ambrose zawalczy w niedzielę o US Title (oby wygrał i zakończył ten nudny run Kofiego)

3) Końcowy brawl w klatce (po wyrzuceniu Lesnara jestem na 99,9 % pewny jego wygranej, w myśl pewnej dobrze nam znanej zasady)

4) Dźwignia AJ (sam bym się zgłosił na ochotnika żeby na mnie potrenowała ;D )

5) Wybór Swaggera jako przeciwnika dla Big E (byłem przekonany że haburgerożercy zagłosują na face'a :) ). A walki heel vs heel nie widuje się u Vince'a często

 

Pozostała część albo była przeciętna albo zwyczajnie zamulała... Ogółem słabizna w tym tygodniu...


  • Posty:  630
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.09.2012
  • Status:  Offline

Skoro po tym jak Henry zaatakował pasem Sheamusa i mieliśmy Strap Match to jestem za tym żeby Fandango zawalczył z Y2J w Parkiet Match'u :twisted:

Ogólnie Raw dupy nie urwało, a wyniki Extreme Rules są mocno przewidywalne.

Szkoda ponieważ w ostatnich latach były to zwykłe rewanże, a teraz mamy tylko jeden.

Jeśli chodzi o I Quit Match to ta stypulacja pasuje do obu zawodników więc nawet mnie cieszy taka decyzja.

Myślę że Swagger wygra tą walkę, a Alberto na jakiś czas odpocznie.

Mam nadzieje że WWE zrezygnuje z Rybacka po ER jako pretendenta do pasa WWE, bo ten strasznie rozczarowuje (może nie on sam ale jego booking jest bardzo słaby).

Gdybym miał wskazać nowego rywala dla Jaśka to wskazałbym Marka Henry'ego i nie jest to niemożliwe, bo czuję że Mark wygra z bladym i wkrótce dostanie feud o jakiś większy pas.

NACZELNY HEJTER FINNA BALORA

  • Posty:  434
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.02.2012
  • Status:  Offline

- Pierwszy segment nieco się dłużył i podobał mnie się z niego tylko sposób w jaki Fandango do spółki z Summer wykiwali Y2Ja. Reakcja na niego nie była powalająca ale też publika nie spała - była taka se.

 

- Squash, który nic nie daje ani Ryderowi anie Rybackowi. Ten drugi cofnął się do obijania jobberów a przecież przed PPV przed starciem z Ceną powinien pokonać kogoś poważniejszego.

 

- Dobrze, że takie krótkie starcie między PTP a grubaskami, szkoda, że taki sposób wygrania zwiastuje chęć zrewanżowania się face'ów czyli potencjalny feud. A to może być mało ciekawe do oglądania.

 

- Miał być bardzo fajny pojedynek z drabinami a przez kontuzję dostaniemy kolejny tasiemiec między ADR a Swaggerem. Ten drugi raczej wypowie magiczne "I quit!" i Ziggi potem pomęczy się z Arystokratą. Szkoda bo miał być to show stealer :(

 

- Szybka krótka i nawet znośna walka Sandowa z Kofim. Miło widzieć potwierdzenie tego o czym mówiło się od dłuższego czasu - Ambrose dostaje shota. Ostatnio dużo wygrywa, jest go dużo, wyróżnia się spośród Shield i na pewno jest to zasłużony shot.

 

- Henry - najsilniejszy człowiek świata, w piątek pobił rekord z 2 tirami a teraz ucieka bo dostał paskiem po plecach :???:

 

- Walki z Main Event przenoszą na RAW nie pierwszy raz. Szkoda tylko, że ta ze środy była lepsza od tej na RAW. Orton musiał wygrać przed PPV, Cesaro miał tylko 1 wiarygodny roll up i szkoda, że więcej może pokazać na tygodniówce z mniejszą oglądalnością niż na RAW.

 

- Przypomnieli sobie o Mizie - nie brakowało mi go :P Pre-show nie obejrzę i pewnie nie będę żałował :)

 

- Elmination Match fajnie się oglądało mimo tego w jaki sposób odpadli zawodnicy. The Shield ładnie współpracowało i pokazało się z lepszej strony niż drużyna face'ów. Ryback zrobił więcej niż poskładanie Broskiego i taki atak przed PPV to prosta ale i w miarę skuteczna metoda podgrzania walki. Wywiad po walce utwierdził mnie w przekonaniu, że przed Rybergiem jeszcze trochę pracy za miciem jest potrzebne (chociaż on mógłby wcale nie mówić a i tak by się sprzedawał).

 

- Big E stawia pierwsze kroki solo i można powiedzieć, że są one poprawne. Sytuacja na linii Alberto Swagger jakoś mało mnie interesuje odkąd wypadł z niej Dolph.

 

- Submission AJ wizualnie świetny :D

 

- HHH solo długo nie gadał i dobrze bo mogłoby być nudno. W niedługim czasie przeszli do czynów. Brawl w klatce - prosty i skuteczny. Nie ma co wysilać się jak stawia się Lesnara i HHH na przeciw siebie tylko trzeba dać im zrobić rozwałkę. Mogło być lepiej ale pewnie zachowają to na ER.

 

Dużo segmentów promujących walki, ogólnie RAW typowo pod nadchodzące PPV. Nie było źle ;)

"Suffering is the result of the game, Victory at the cost of pain"

  • Posty:  325
  • Reputacja:   21
  • Dołączył:  27.08.2012
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Dance Off: wejsciowki byly za dlugie przez co segment sie bardzo dluzyl. Milo bylo zobaczyc Polke na Raw nawet jezeli nic tam nie zrobila. Summer Rae fatalnie sprzedala ten uraz kostki. Pomysl jednak bardzo mi sie podobal bo jest o wiele lepszy niz atak po zawodach. Skoro teraz Curtis jest gora to czy na ER wygra Jericho?

 

Ryback vs Ryder - szybki Squash dla Rybacka.

 

ToF vs PTP - bardzo szybka walka a zwyciezcy niespodziewani.

 

Ogloszenie o WHC - mam nadzieje ze Dolph jednak bedzie bronil pasa na ER. Big E vs Swagger? Ciekawe.

 

Sandow vs Kofi - krotka ale za to niezla walka ze szybkim tempem. Przed pojedynkiem Sandow powiedzial cala prawde o kolejnym fascynujacym reignie Kingstona.

 

Segment z Sheamusem i Markiem nie byl niczym specialnym.

 

Orton vs Cesaro - jestem pewien ze Cesaro otrzyma jeszcze duzy push wiec nie trzeba sie teraz martwic. Walka jak na 3 minuty byla dobra no ale moglaby juz dotrwac do tych 6.

 

Slater vs Miz - niezle nawet ale bez fajerwerek. Jak na taki zestaw bylo jednak dobrze. Komentatorzy cos nie dali rady.

 

6 Man Tag - wkurzyla mnie slaba reakcja na Shield. Pojedynek byl dobry oraz bardzo dlugi. Eliminacja Kanea byla slaba, moglo sie to zdarzyc bo uderzeniu krzeselkiem lub schodkami. Do eliminacji Bryana bylo dobrze no ale potem Cena oczywiscie sam rozwalil cale Shield.... mogliby dac juz wygrana Shield 3 do 0. Cena i tak pewnie wygra na ER wiec by mu to nie zaszkodzilo. Ryback przyszedl, walnal krzeselkiem i odszedl. Dal jednak za to fajna wypowiedz.

 

Big E vs Swagger - niezla walka no ale publicznosc tutaj sie nie popisala... Dobre zamieszanie po walce.

 

Konfrontacja Lesnara z HHH byla bardzo dobra no ale nie chce mi sie ich znowu ogladac w ringu...

AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW! AEW!

43445607450fac1302c351.png


  • Posty:  685
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  09.03.2013
  • Status:  Offline

Vince musi pokładać duże nadzieje w Fandango jak i tym, że ten segment wypali dając go do openera gali. Pomysł był ciekawy, innowacyjny i dla Curtisa było to wręcz idealne rozwiązanie jednak nie był to tak idealny segment. Segment nieco się dłużył a i publiczność się nie wykazała. Szkoda jedynie Edyty bo wyglądała tak jakby sama nie wiedziała co tam robi ograniczając się tylko do statystowania. Chętnie zobaczyłbym jak Y2J radzi sobie w ringu. Jeżeli przyjmiemy słynną już zasadę to zwycięsko z niedzielnej gali powinien wyjść Jericho.

 

Dziwnie został rozegrany feud Rybacka i Ceny podczas ostatniej gali przed PPV. Z jednej strony Cena dostaje walkę z The Shield, z drugiej Ryback obija Rydera co tak naprawdę nic mu nie daje. Mimo, że były spojrzenia i Ryback stojący nad obitym Jaśkiem ale brakowało bezpośredniej konfrontacji i ostatecznej podbudowy przed walką.

 

Brakowało mi Zigglera podczas tej gali. Doszedł do pasa, zapowiadała się świetna walka na ER aż tutaj nagle kontuzja. Ladder Match miał bardzo duży potencjał nawet na 4,5 gwiazdki. I Quit Match również nie jest złym rozwiązaniem ale z pewnością nie jest to to na co czekają fani. Powoli zaczyna się z tego robić kolejny tasiemiec niczym del Rio vs Sheamus. I Quit match czyli stypulacja dopasowana pod obu panów, może byc ciekawie ale zdecydowanie lepiej byłoby z Zigglerem.

 

Fajnie było wrócić do wspomnień. Ciesze się, że zobaczyliśmy urywki walki Guerrero z JBL'em. Jeżeli chodzi o obecny feud. Po tej tygodniówce nie mam wątpliwości, że to Henry wyjdzie z tego zwycięsko, no chyba, że po Smackdown się coś zmieni. Henry pokazuje siłę w każdym segmencie, że jest silonym zawodnikiem, w końcu przesuwanie ciężarówek to nie byle co ale w bezpośrednich starciach z Rudym wychodzi na frajera. Porównałbym go do Lesnara. Jest kreowany na monstera, niszczy jobberów ale strarciach z mocniejszym zawodnikiem typu HHH okazuje się, że jest tylko zwykłą plotką. Przez większość czasu to Sheamus upokarzał Marka. Czy to w siłowaniu na rękee czy przeciąganiu liny, na PPV musi to sobie odbić.

 

Optymizm w stosunku to Cesaro był jednak nieco przesadzony. Widać, że w dalszym ciągu nie mają na niego pomysłu. Miałem nadzieję, że podciągnął dalej wyzywanie kolejnych przeciwników co pozwoliłoby umocnić jego rolę w drodze do MitB. Swoją drogą kompletnie nie rozumiem bookowania walki Cesaro z Ortonem. Pojedynek miałby sens tylko wtedy gdyby walka zbliżyła się chociaż na troche poziomem do tej z ME a wyszedł z tego dłuższy squash. Niby dominował przez większość tej walki ale jedno RKO zrobiło swoje.

 

Świetna był ten six man elimination tag team match. Walkę w takim składzie już widzieliśmy ale elimination match dodał tej walce kolorytu. Każdy z zawodników pokazał się z dobrej strony a eliminacje odbywały się w taki sposób aby żaden z zawodników niczego po tej walce nie stracił. Jeżeli chodzi o sam wynik, powiem tak: Pierwsza przegrana Shield (jeżeli wogóle możemy o niej mówić) musiała kiedyś nastąpić i bardzo dobrze, że miało to miejsce właśnie w taki sposób. Cena jak zawsze przyterminatorzył ale sam wynik walki był konsekwencją nieprzemyślanych decyzji Tarczy.

 

Steel Cage match, który widzieliśmy na tej gali to niamiastka tego co możemy zobaczyć na Extreme Rules. Segment wypadł bardzo dobrze a rzucenie jego na sam koniec gali może świadczyć również o tym, że walka zamknie całe PPV. Liczę na starcie lepsze od tej, którą widzieliśmy na WMce.

 

Podsumowując: Ostatnie Raw przed Extreme Rules wypadło tylko średnio. Niby dostaliśmy podbudowę pod główne walki i te już dodane ale tak jak to zwykle bywa dostaliśmy niepotrzebne walki czy segmenty. To co spokojnie można sobie odpuścić to squashe Rybacka, Ortona, Kingstona czy walka PTP z Clayem i Tensaiem. Jaśniejszymi punktami gali był opener, zakończenie gali oraz świetna walka The Shield z Hell No + Cena.

Warto zwrócić uwagę również na powrót Miza, który odbił się bez większego echa oraz fajnie prezentujący się submission AJ.


  • Posty:  960
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.12.2010
  • Status:  Offline

Słabe RAW w tym tygodniu. Niewiele rzeczy było wartych uwagi. Na początek konkurs tańca, i miły polski akcent, w postaci ładnej pani Edyty :P Od początku było wiadome jak zakończy się ten segment, Jericho całkiem ładnie oberwał parkietem. Szkoda, że polka sobie nie potańczyła.

Squash Rybacka i Rydera, szkoda, że jobbują Zacka. Mamy ogłoszenie od Teddiego Longa ( ? ), że Dolph nie da rady bronić tytułu. I Quit match pomiędzy ADR i Szwagrem też jest spoko, ale bez Zigglera jednak nie będzie tak świetnie. Segment Henry'ego z rudym nudny, nie czuję atmosfery przed ich walką. Mam nadzieję, że wygra Mark i rozpocznie feud o pas Dablju Dablju, chociaż pewnie podczas feudu z Dżonem straci swoją heelowa "moc", i stanie się typowym przeciwnikiem Ceny :roll: Walka Cesaro i Ortona całkiem dobra, szkoda tylko, że szwajcar nie wygrał. Mam nadzieję, że dla Antonia czas teraz na niebieską walizkę. Six men elimination tag match też był całkiem dobry, szkoda tylko, że streak Shield przestał istnieć ( chyba, że to liczy się tylko przy przypięciach ). Paradokslanie : im mniej partnerów ma Cena, tym większa u niego szansa na zwycięstwo. Na koniec dostaliśmy segment Lesnara i HHH, który zbytnio mnie się nie podobał. Trajpel co tydzień gada to samo, nic nowego nie powiedział. Na uwagę zasługuje brawl w klatce, solidnie to wyglądało. Najlepsze jest jednak to, że wszystko wskazuje, że to Bestia będzie górą na Extreme Rules.

1161423919541b3db89050d.jpg


  • Posty:  4 959
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  18.07.2010
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Fajnie rozwiązali dance-off, choć mogli dać Edycie chwilę potańczyć z Jericho.

 

PTP wygrali z Grubasami 0.o

 

Ziggler wypada z gry, zamiast fajnego Ladder Matchu dostaniemy zamulający I Quit - Del Rio i Swagger, how interesting.

 

W sumie Henry fajnie wypadł, tłumacząc zasady Strapa.

 

Może i DQ, ale Shield przegrali jako ekipa. Oby se to odbili zdobyciem US i TT Title. Z drugiej strony - oni poniewierali topowe gwiazdy, więc kto im odbierze te tytuły? 0.o

 

Natalya sobie poklepała pupcię AJ :)

 

...i to były wszystkie ciekawsze momenty RAW. Wynudziłem się bardziej niż zazwyczaj.

Zamiast oglądać tygodniówkę, obejrzyjcie TO

...bo jeden Straight Edge na forum to zdecydowanie za mało.

Typer WWE 2018 - 3 miejsce

Typer NXT 2018 - 1 miejsce

105504318959183a35d96e9.jpg


  • Posty:  613
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  04.10.2010
  • Status:  Offline

Przed galą to liczyłem, że tego dance offu nie będzie. Jednak jak już segment się rozpoczął i zonaczyłem Edytę w tym dość skąpym stroju to stwierdziłem, że z chęcią obejrzę jak się wywija na parkiecie :D Summer tragicznie wypada w roli tancerki.

 

Cena jak zwykle rozwala sam całe stajnie.

 

Sheamus kozaczy.

 

Hunter i Brock nie wnieśli nic nowego.

 

ehhh.... ta RAW kompletnie nie wniosło większych emocji do zbliżającego się PPV.


  • Posty:  266
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  06.01.2010
  • Status:  Offline

Czerwona tygodniówka nie była ponadprzeciętna, jednak odnalazłem w niej kilka pozytywnych niuansów.

 

Przede wszystkim Y2J w końcu zdominował segmenty, w których brał udział. Nareszcie w jego wypowiedziach czuć było charyzmę, arogancję i pewność siebie, przez co zachęcił mnie do uważnego oglądania jego walki z Fandango.

 

Po drugie odnotowałem, że pomiędzy heelowym Rybackiem a publicznością istnieje jakaś interakcja. Skip zebrał nawet skromny pop w squashu z Ryderem.

Po jego ataku na nogę Jasia już nikt mnie nie przekona, że face turn podczas niedzielnego PPV jest możliwy.

 

Zawiodła mnie konfrontacja HHH z Lesnarem. Zrobili z Brocka głupią małpę, która na oślep wali w ściany klatki. Poza tym WWE na siłę próbuje podnieść prestiż walki w klatce, stawiając tę stypulację na równi z hell in a cell oraz elimination chamber :roll:

Stay negative

132907833053c542ed6bddd.jpg


  • Posty:  4 432
  • Reputacja:   2
  • Dołączył:  02.04.2012
  • Status:  Offline

Pojedynek Taneczny między Fandango, a Chris'em Jericho

No, więc mamy polski akcent w błękitnej sukience. Motyw ze skręconą kostką. Jericho znowu dostaje baty i na PPV pewnie wygra, aczkolwiek zaczyna się robić ciekawie i mógłby ten feud jeszcze potrwać.

 

Pierwsza walka - Zack Ryder vs Ryback

WWE prezentuje:

Produkcję studia RAW:

"Just pin me bro."

Odcinek 3942348649... .

 

Druga walka - Prime Time Players vs Tons of Funk

PTP wygrywa. :shock:

 

Podjęcie decyzji odnośnie walki o WHC na ER przez Teddy'iego Long'a

Prośba Zeb'a o podarowanie pasa Jack'owi za darmo jest śmieszna i oczywiście nikt na nią nie przystaje. Dostajemy "I quit match" między Alberto i Swagger'em. Jestem troszkę zawiedziony, bo drabiny powinny być na ER, ale lepsze to niż nic. Głosowanie, kto ma być przeciwnikiem Langston'a. Eh... po co? :???:

 

Dean Ambrose dostaje shot'a na pas US. Ma to wygrać!

 

Trzecia walka - Kofi Kingston vs Damien Sandow

Już na początku Damien również pewny wygranej Ambrose'a. :P Kofi wygrywa.

 

Hall of Pain

Biedny Josh znowu workiem treningowym. Sheamus znowu górą. Tak triumfuje i triumfuje. Nie powinien wygrać na ER.

 

Czwarta walka - Antonio Cesaro vs Randy Orton

Niezła walka, lecz Viper wygrywa.

 

Piąta walka - Heath Slater vs The Miz

Miz promowany na kolejne wielkie... Preshow. :lol: Przynajmniej zrobili mu kolejną fajną koszulkę. :)

 

Ryback znowu o tym, że został wykorzystany. starał się robić dobre rzeczy, ale i tak go wykorzystali. Pierwszy raz od dawna widzę jak ktoś podaje aż tak konkretnie powód Heel Turn'u. Zupełnie inaczej to się ogląda, bo w większości Turn przebiega jakby coś kogoś opętało. :roll:

 

Szósta walka - Team Hell No! & John Cena vs The Shield

Cena zostaje sam i rozwala całe Shield. Rozumiem, że troszkę Jasia też trzeba podbudować przed Ryback'iem, ale na "Tarczy"? :evil: Już mógł po walce wygrać tą konfrontacje ze swoim rywalem. Ogólnie drużynowe pojedynki z eliminacjami są jednymi z moich ulubionych rodzajów walk we wrestling'u, ale ta walka była średnia.

 

Siódma walka - Big E Langston vs Jack Swagger

Swagger wygrywa w głosowaniu. Cieszę, się bo jest najciekawszą postacią z osób kręcących się wokół tytułu Ziggler'a. Alberto już mi się przejadł. Wypromowali go wystarczająco. Obaj dali radę i nie było najgorzej. Niestety znowu wciskają Meksykanina. :roll:

 

Ósma walka - AJ vs Natalya

Przynajmniej se AJ klepnęła. :twisted:

 

Jericho ma chyba dosyć Fandango. :twisted:

 

Przemowa Triple H

Zakończenie gali z bombą. Podobała mi się mowa Hunter'a. Krótka bijatyka w klatce i Tryplak górą. Nie chce mi się wierzyć, że to będzie ME na ER, ale zobaczymy.

 

Takie sobie to RAW.

Typerowa zabawa:

I miejsce - Liga Mistrzów 2015/2016

III miejsce (Ex æquo z użytkownikiem filomatrix) - Euro 2016

III miejsce - Euro 2012

6476255635741dfcc53660.jpg


  • Posty:  2
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  13.05.2013
  • Status:  Offline

Raw było nudne. Zamiast dawać title shoty the shield, powinni je dać 3MB. A tak wogóle co to ma być, że nie ma mistrza. Tak jedziecie po tym Sheamusie, ale on nie jest baba i nie ma kontuzji!!! CM Ćpuna też nie było. Pan Janusz dał nam trochę rozrywki, ale musieli oczywiście promować te beztalencia. Szkoda gadać :(

  • Posty:  10 885
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.01.2007
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Ryback na ambulansie to wizualnie niezly pomysl, ale słowa które wypływały z ust, to jakiś komedio-dramat. Skip Sheffield kolejny raz pokazał, że nie jest godzien otwierającego segmentu. Nie jest godzien bycia heelem nr.1. Nie jest godzien pasa. Jeszcze za wcześnie. Trochę obycia z mikrofonem, mądrych ludzi do podpowiedzi, i zrobią z niego twarz WWE.

 

Segment z Vickie można było rozwiązać jednym obrazkiem na ekranie i krotka wzmianka komentatorow. Nie rozumiem, po co Vickie wyszla oglosic, że "Jack Swagger bedzie walczył". Tzn. co on jej zrobił? Walczyć też będą inni.

 

A nowego Paul Heyman Guya się niewielu spodziewalo. Niosło się dobre słowo na zapleczu, że Michael potrafi. Pamiętano jak wielki był jego ojciec. Czas na jego 5min. Niewatpliwie McGilligillicutty, potrzebował managera. Na efekty musimy jednak poczekać. Na plus zmiana imienia - krzyżówke ringname'ów famili zastosowano też przy Rockym Maivia (The Rock) - na minus zmiana theme songu - choć była ona konieczna przy jednoczesnym zmianie imienia. Spoko, że nawiązuje do Mr.Perfecta, ale ten poprzedni był przyjemniejszy dla ucha.

Żałuję, że to nie ktoś nowy. A WWE powinno żałować, że przy tak ważnym dla gościa segmencie, uwalił go Triple H - dobry start! Hitman miał rację! On przerwie streak Takera :twisted:

 

Zastanawiam się, czy wrzucenie Rydera do Ambulansu to:

A - Początek konkretnej (i zapowiadanej) przemiany

B - Ostatni segment w federacji

SMS z odpowiedzią na 048 Woo Woo Woo

50608915156a3743c1fa34.jpg


  • Posty:  145
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  03.02.2013
  • Status:  Offline

Nieźle to wyglądało, jednak przemowa Rybacka była bardzo bardzo przeciętna. Ryback na siłę chciał, żeby jego promo było heelowe, jednak ja bardziej odebrałem jego narzekania na coś typu "ja zawsze mam gorzej od was". Swoją drogą Shieffield jeszcze nie przegrał czysto walki o pas. Zawsze ktoś wpadał (Punk) albo kończyła się no-contest (Cena).

 

YAY, Barrett ma 84857301 theme song. Muzyka brzmi kozacko i do niego pasuje, ale ten początkowy "chór?" był dziwny. Taniec Fandango w trakcie meczu był po prostu.. głupi. Ta pogoń świadczy o nowym rywalu tancerza ? Możliwe.

 

AJ znowu wygrywa przez "czarną wdowę". Aż sam bym odklepał, jak to zrobiła Layla :twisted:

 

Shield dobrze się zaprezentowali. Nawet Reigns dał radę za mikrofonem. Późniejszy TT match dostał mnóstwo czasu i jak dla mnie w pełni go wykorzystali.Perfekcyjnie wykonana i rozpisana końcówka.

 

Orton przeciwnikiem Swaggera ? Cóż za zaskoczenie. Jack zaczyna jobbowanie Viperowi i Blademu. Nie zdziwię się jeśli dostanie walkę z Sheamusem na Smackdown.

 

Heyman porównuje Joe do Lesnara i Punka.Świetnie, zawsze go lubiłem i czekałem na push dla niego. Mam nadzieje, że Axel sprawdzi się w nowej roli jako Paul Heymans Guy. Dobrze, że zmienili mu nickname bo ciężko powiedzieć McGillicutty a co dopiero napisać (sam nie wiem czy jest dobrze :D ).

Oczywiście Hunter nie mógł odpuścić sobie segmentu z jednym z jego pupilków.

Na ER nie dane mi było usłyszeć Lemyego, ale na dzisiejszym RAW HHH wszedł do ringu jak należy. Po tylu latach i tak dla mnie najlepszy theme song :twisted:

Szkoda, że Hunter wytarł sobie trochę buty Axelem, ale lepsze dostanie wpierdolu od Triple H w main evencie RAW niż squash z Tatsu. Jakby nie spojrzeć młoda gwiazda wygrała przez wyliczenie albo KO choć nie było to ogłoszone.Myślę, że przy dobrej promocji i przy ciężkiej pracy, którą Henning musi włożyć w swoją postać może w 2014 sięgnąć po główne złoto.

 

Dobre RAW, przyjemnie mi się to oglądało ale mam nadzieję, że przestaną aż tak bardzo reklamować ten App bo już tym rzygam.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Najnowsze posty

    • -Raven-
      1. Jamie Hayter vs. Mercedes Moné - mocno średnia walka (zwłaszcza jak na te z Moneciarą w składzie), z bardzo dobrym finiszem. Szefowa Mercedesa została rozpisana za mocno, przez co często walka była bardzo jednostronna. Wkurwia to tym bardziej, że przecież rozpisano jej wygraną. Mocny finisz, gdzie chwilami można było się łudzić, że Hejterka to jednak ugra. Jednak nic z tego. Samochodówka oczywiście musiała zaorać kolejną rywalkę i zdobyć kolejne trofeum. Wkurwia mnie babsko straszliwie, ale nie tak heelowo (jak powinna), ale tak po prostu, normalnie - po ludzku. Mam tylko nadzieję, że nie planują zrobić z niej pierwszej laski w AEW z dwoma babskimi pasami : 2. FTR (Cash Wheeler and Dax Harwood) (with Stokely) vs. Daniel Garcia and Nigel McGuinness - słabiutka walka, przez większość czasu oparta o gnojenie Nigela i niedopuszczanie Garcii do ringu, czyli bookingową sztampę. Jedyne zaskoczenie, to to, że finalnie to Daniel jobnął, bo spodziewałem się, że od tego tu będzie Angol. Uśpiło mnie to starcie i kilkukrotnie musiałem cofać, co nie jest najlepszą rekomendacją. 3. Mark Briscoe vs. Ricochet - kolejny zmarnowany potencjał przez durny booking. Pomimo niezłych spotów i fajnych motywów komediowych, Maras przez 90% walki wycierał sobie buty Łysolem, żeby ten na koniec wygrał po dwóch akcjach z nożyczkami... Kto to kurwa rozpisuje??? Podkupili bookerów z WWE? 4. The Hurt Syndicate (Bobby Lashley and Shelton Benjamin) (c) (with MVP and MJF) vs. The Sons of Texas (Dustin Rhodes and Sammy Guevara) - walka z dupy, o randze tygodniówki, a oglądało się ją całkiem spoko. Nie była zbyt długa, były zmiany przewag, fajnie rozpisany Dustin (który z wiekiem jest jak wino) i nie przynudzała. Żaden tam wypas, ale mimo wszystko, dostałem więcej niż się spodziewałem (choć za wiele się nie spodziewałem). 5. Kazuchika Okada (c) vs. "Speedball" Mike Bailey - pierwsza, naprawdę dobra walka na tym PPV. Mocno kibicuję Karate Kid'owi od czasów TNA i tutaj także błyszczał, a walka nabierała kolorów, kiedy Bailey zaczynał ją prowadzić (bo Okada standardowo potrafił ją ringowo zamulić). Zajebiste kontry, zmiany przewag i solidnie rozpisany pretendent, który - pomimo, że nie miał prawa tego wygrać - zafundował nam kilka niezłych near falli. Fajnie się to wszystko oglądało. Akurat na Bitch'a Bailey jest obecnie za krótki (pod kątem wypromowania), ale mam nadzieję, że finalnie dostanie w AEW push adekwatny do jego skillsów. 6. "Timeless" Toni Storm (c) (with Luther) vs. Mina Shirakawa - no żesz ja pierdolę! Przecież za takie rozpisywanie walk powinny być instant wyjebki z roboty. Sikawa robi miękkim dzyndzlem Sztormiaczkę przez niemal całą walkę, kontruje, obija, ogólnie niemal ośmiesza w ringu, żeby Antośka na sam koniec miała reaktywację i po odpaleniu jednego finiszera, skradła wygraną??? To musiał bookować ten sam kretyn, co rozpisywał walkę Rico z Briscoe. Widać tą samą spierdolinę mózgową i zero pojęcia o co chodzi w tym biznesie 7. Kenny Omega, Swerve Strickland, Willow Nightingale, and The Opps (Samoa Joe, Powerhouse Hobbs, and Katsuyori Shibata) vs. Death Riders (Jon Moxley, Claudio Castagnoli, Marina Shafir, and Wheeler Yuta) and The Young Bucks (Matthew Jackson and Nicholas Jackson) - mam z tą walką duży problem. Z jednej strony 3/4 było mega chujowym chaosem, pełnym słabego brawlu i okraszonym jakimiś debilnymi przyśpiewkami i odpustową muzą lecącą w tle (serio???), co wymęczyło mnie w chuj i spowodowało permanentne odliczanie do końca. Jednak pozostała 1/4, a zwłaszcza to co działo się stricte w ringu, potrafiło diabelnie wkręcić i sprawić, że momentami można było zamarkować. Te wariackie spoty, szaleństwo i konkretny hardcore - prawie uratowały to starcie. "Prawie" robi jednak różnicę. Nie wiem czy Joe miał jakąś kontuzję, ale nie było go tu niemal widać, gdzie to on powinien poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa (powinni go uwiarygodnić), żeby na następnym PPV, mógł gładko jobnąć Mox'owi, w walce "jeden na jeden". Dziwnie to wyglądało, że Kapitan Teamu stosunkowo (do reszty) gówno tutaj zrobił. 8. The Paragon (Adam Cole, Kyle O'Reilly, and Roderick Strong) vs. The Don Callis Family (Konosuke Takeshita, Kyle Fletcher, and Josh Alexander) (with Don Callis) - nie wiem co było nie tak z tą walką, ale za cholerę nie potrafiła mnie wkręcić. Ringowo było spoko (bo oba teamy, to świetni zawodnicy), ale czułem jakby każdy odpierdalał tam swoje, bez jakiejś większej ringowej chemii. Finisz też był jak cała walka... Po prostu był, ot tak, bez jakiejkolwiek finezji. Szkoda, bo potencjał by tutaj na prawdziwego killera, a dostaliśmy walkę jakich wiele... na tygodniówkach. Swoją drogą Cole ładnie poleciał w dół w kwestii pushu. Od main eventera do udupienia w tagach. Wygląda jakby kompletnie nie mieli obecnie na niego pomysłu. 9. "Hangman" Adam Page vs. Will Ospreay - byłem podjarany wizją tej walki jak ksiądz proboszcz przed wizytą w Smyku. Finalnie powiem tak - było bardzo dobrze, ze świetnie rozpisanymi zawodnikami, kozackimi kontrami i mnóstwem near falli. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie spodziewałem się po taki składzie jeszcze więcej. Jedna rzecz była tam dla mnie jak kamyk w zajebiście wygodnych butach, a mianowicie tempo stracia. Kiedy Kowboj prowadził pojedynek, było chwilami wolno jak w walkach Reignsa, z tą jednak różnicą, że Adaś potrafi robić to na pełnej kurwie (co pokazał nie raz) w przeciwieństwie do Pięknego. Ktoś znowu rozpisał to po chuju, bookując Hangmana z "zaciągniętym ręcznym" :roll: Szkoda, bo mogli skrócić to o te 10 minut, ale pozwolić obu wcisnąć gaz do dechy, a wtedy ponowne ojcostwo już by mi nie groziło, bo urwałoby mi jaja Nigdy nie czytam innych opinii przed napisaniem własnej, ale podejrzewam, że za wynik pewnie AEW dostało mocne zjeby. Ja tam nie narzekam. Od zawsze mocno kibicuje Wisielcowi (bardzo lubię jego postać oraz ringowe skille) i cieszy mnie push dla niego. Podejrzewam, że wygrał, bo chcą jeszcze zostawić pas u Moxa (Adaś niestety nie da tutaj rady), a jak już Ospreay dostanie swoją szansę na Złoto - to ją wykorzysta. Swoją drogą Angol jest trochę rozpisywany jak Omega - potrafi przegrać z teoretycznie słabiej promowanym rywalem, ale potrafi też wygrać dosłownie z każdym, co zapewne wkurwia jego fanów, ale też powoduje, że przy jego starciach, nie można być do końca niczego pewnym. Reasumując - kolejne już PPV od AEW, które jak na ich możliwości, to dupy nie urywa. Od chuja niewykorzystanego potencjału i bookerskiej fuszerki. Tak na dobrą sprawę, to były tylko 2 bardzo dobre walki (main event i Okada z Bailey'em) i 2, które były spoko (walka o pas tagów oraz Anarchy). Cała reszta zassała w mniejszym lub większym stopniu, co jak na umiejętności AEW (a pokazali nie raz, że potrafią montować kurewsko dobre PPV's) jest jednak mocno rozczarowujące. Moja ocena: 3-/6.  
    • PTW
      GALA JUŻ W SOBOTĘ, KTO OKAŻE SIĘ PROTAGONISTĄ KOMIKSU NAPISANEGO W NASZYM RINGU? :) To tylko mała zajawka tego, co wydarzy się 31 maja w ramach pro wrestlingowej extravaganzy zatytułowanej PTW: Dzień Dziecka. Kto napisze kolejny rozdział epickiej historii, a kto utonie w falach zapomnienia? Bądź z nami i przeżywaj losy swoich ulubionych bohaterów! Przeczytaj wpis na oficjalnym fanpage PTW.
    • Grins
      R-Truth a raczej Ron Cena to był świetny przystanek dla Cena co jak co  Wychodzi na to że Cena sam chyba sobie dobiera zawodników z którymi chce stoczyć walkę, mam nadzieje że to nie Cody będzie ostatnim przeciwnikiem Cena tylko Punk.  Bronson Reed nowy członkiem stajni Rollinsa... Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to że Roman zniknął od tak z dupy, po prostu go nie ma i chuj... Zrobił sobie przerwę i wróci po Money In The Bank albo na samej gali ale już nie jako OTC, Trible Cheef bo to już umarło coś czuje że będzie już nowy gmmick oby nie Big Dog    
    • Grins
      Jakoś ostatnio mam mało czasu oglądać wrestling, ale obejrzałem ostatnio tą galę i ogólnie była nawet spoko tym bardziej Fatal 4 Way mocno mnie nie zawiódł ale już Main Event był nie co średni. Nie będę się tu rozczulał nad każdą walką, ogólnie przejdę od razu do Main Eventu, na prawdę to miała być ostatnia walka Cena i Ortona? Serio średnia końcówka tym bardziej, John mimo że staruje się Heelować to średnio mu to idzie, ta jego sztuczność bije po oczach, serio jak już chcieli tego turnu to mógł zmienić charakter a nie dalej wchodzi przy swojej starej muzyce, dalej w starym stroju bez sensu to jest... Ogólnie wszystkie segmenty Ortona i Cena były świetne ale sama walka to totalna klapa, szkoda mi Ortona że go tak chujowo zabookowali bo serio nie zasługuje na to.  Tyle z tego dobrego że Valkyria jest pompowana i pushowana to na duży plus, jednak powrót Becky to nie był taki zły pomysł może sama Beczka postanowi promować młodsze nabytki. 
    • KyRenLo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...