WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Miolli]

Zazwyczaj nie chce mi się wypowiadać o RAW - bo są zwyczajnie nudnawe, trochę się przewinie trochę oglądnie. Ale to "noworoczne" RAW wymaga komentarza.

Co za gówno!

Oglądając taki interesujący segment z Mae Young rodzącą karła zadaję sobie poważne pytanie. Po co ja to oglądam? Wiem, wiem - mogę przewinąć. Ale coraz częściej 2 godzinne RAW zajmuje mi mniej niż 30 min. Poziom jest tak cholernie słaby. Ciekawe swoją drogą kto pisze coś takiego. Komu wpada do głowy tak genialny pomysł...

A tak, skoro już zacząłem to co do reszty. Czy tylko mi brakowało pocałunku na koniec rozmowy RR z Alberto? Cena z Ziggim nawet dobrze, gdyby nie tandetna końcówka. Tarcza jest kompletnie zapomniana, Punk póki co też mnie nie grzeje ani nie ziębi.

Dziękuje za wysłuchanie moich jęków. Szczęśliwego nowego roku

[NalepRKO]

Oglądając taki interesujący segment z Mae Young rodzącą karła zadaję sobie poważne pytanie. Po co ja to oglądam? Wiem, wiem - mogę przewinąć. Ale coraz częściej 2 godzinne RAW zajmuje mi mniej niż 30 min.

 

Mam to samo. O ile z SD dałem sobie spokój, tak myślałem, że czerwony brand będzie wyglądał o wiele lepiej. Ostatnie 2 RAW (może to nie tak bardzo jak poprzednie) były tak fatalne, że zatrzymałem się tylko na segmentach z udziałem Punka, początkowym Miz TV, The Shield i końcowym. Takie cyrki jak z Mae Young na wczorajszym RAW zdarzają się coraz częściej. Mam ogromną nadzieję, że to wszystko do Royal Rumble zdoła się jakoś ogarnąć. No bo przecież federacja Vince'a wkracza w najważniejszy rozdział w roku.

[Kornik]

Ten Sandow już mi działa na nerwy. Przydałoby mu się takie lanie od Ceny albo Sheamusa, oj przydałoby się! A ten Cody nie lepszy. Gdyby nie Cena bym chyba wyłączył RAW z powodu tej dwójki. Na szczęście moje modlitwy zostają wysłuchane i mamy TT Match! Taka refleksja mnie naszła na koniec tego meczu, że nie trzeba wiele żeby zostać wrestlerem – wystarczy znać kilka prostych ruchów, które potrafią załatwić każdego! Cena to jest gość!

Ziggler dostaje to, co powinien dostać wcześniej – walkę z Sheamusem! Sheamus to gwarancja świetnej walki. Cesaro też mnie denerwuje. W ogóle zauważyłem, że ostatnio ci źli mają więcej władzy na RAW niż ci dobzi. Oby to się szybko zmieniło. Nie wiem kto to ten Sgt. Slaughter, ale chyba jest dobry skoro go wrzucili do walki o prestiżowy pas US. Niestety, przegrywa. Szkoda, chciałbym zobaczyć go jeszcze kiedyś w roli mistrza, ale chyba pas US to dla niego za dużo. Może taki pas WHC? Kto wie.

Ricardo zaczyna się odpłacać za swoją nieciekawą przeszłość. I dobrze, sympatyczny koleś. Jakoś tak od września przestałem lubić Punka. Zmienił się i teraz jestem mniej przychylny jego postaci. Wole Sheamusa. A Heymanowi się należało za całe zło wyrządzone razem z Punkiem.

Szkoda mi było Ricardo jak tak szedł przeciwko Big Showowi. Dobrze, że to długo nie trwało. Ale że Barrett wygrał pas IC?! To się w głowie nie mieści! Co Kofi dostaje za ewolucje w ringu i obijanie łobuzów?! Pas IC na ledwo ponad 2 miesiące! Skandal. Zabrakło mi cierpliwości i już dalej nie obejrzałem.

Mimo końcowego incydentu ze zmianą pasa RAW bardzo dobre, WWE ciągle trzyma poziom.

[DeanAmbrose]

Kornik,

 

 

Nie jesteś śmieszny tylko żałosny.

 

 

 

Co do Raw powiem jedno...... wielka kupa z gruzem! I tyle można powiedzieć o tym shicie.

[Ronnie]

Kolejne RAW za nami, jest coraz gorzej. Nie mogę się doczekać Rocka na RAW, jego segmenty z Punkiem powinny być czymś świetnym, czego dawno na RAW nie było. Tego co dzisiaj zobaczyłem nawet nie chcę komentować. Na uwagę zasługuje chyba tylko Wade zdobywający ( wreszcie ) pas IC. Dobrze, że mamy nowego mistrza, mam nadzieję, że dostaniemy teraz o ten pas porządny feud, bo sam Barret tego pasa nie podpromuje. Oprócz nowego mistrza IC dostaliśmy słodkiego Alberto, komedie w meczu o WHC oraz staruszkę która rodziła karła. Vince, za jakie grzechy ? Aha, jeszcze co do przyszłego RAW - Ryback ma dwie walki ? Czy walkę z Heymanem dostanie tylko wtedy jeśli nie dopuszczą Punka do walki ? Aż szkoda oglądać to RAW, mam nadzieję, że 2013 będzie o wiele ciekawszy.

[TakerFanKrk]

* Lubię słuchać Miza ale czy przypadkiem WWE już nie przesadza racząc nas co tydzień czy to na Smacku czy na RAW segmentem MizTV? Jak długo oglądam wrestling to nie pamiętam żeby tak często raczyli nas Cutting Edge'em Copelanda czy Highlight Reel'em Y2J'a... Nie twierdzę że jest to nudny segment ale czy nie za dużo tego?

 

*Motyw z ciążą Mae Young (ja chyba mam deja vu z czasów WWF gdy Mae miała romansowy storyline z Markiem Henry'm) jak i cały ten pomysł z wybieraniem pretendentów przez mistrzów uważam za wielką głupotę... Staruszka mająca walczyć o pas Div czy ledwo ruszający się Slaughter pretendentem do US Title (jeszcze mam w pamięci Breta zdobywającego pas US w 2010)? WWE dajcie żyć

 

* W końcu Barrett dostał pas IC. Nie wróżę mu zachwycającego reignu ale lepsze to niż nudny Kingston

 

* Walka Rodrigueza z Showem podbudową do feudu tego drugiego z Del Rio? Fajnie że Alberto zaliczył face turn (zawsze jakieś odświeżenie postaci) ale niestety chyba dostaniemy program na poziomie feudu Sheamus vs Alberto z połowy 2012 roku...

 

* Orton wraca i dostaje wraz z Bladym feud z Tarczą? Kurczę fajnie byłoby gdyby Viper przeszedł heel turn zdradzając Sheamusa i zarazem dołączając do The Shield (mogłoby być to niezłe piedolnięcie jak na początek 2013)

 

* Jedynie Punk, Heyman i Vince nie zawiedli ale to już norma (jestem tylko ciekaw jak wybrną z tej walki z Rybackiem w TLC za tydzień)

 

* Show zamyka widok przyszłego mistrza świata skąpanego w jakiejś brązowej mazi przy cukierkowym Jasiu życzącym wszystkim szczęśliwego nowego roku (i przy jednoczesnej uciesze dzieciaków)... Ehh to chyba będzie najlepsze podsumowanie sylwestrowego RAW ;/

 

Mam nadzieję że wraz z pojawieniem się Rocka za tydzień poziom się poprawi bo inaczej będziemy skazani na poziom SmackDown (choć chyba już dawno czerwoni zaczęli prezentować podobny poziom co ich niebiescy koledzy)... Słabe zakończenie roku przez WWE, oby 2013 był lepszy.

[aRo]

-MizTV mnie w ogóle nie ruszyło. Nikt z tej czwórki nie dał mi entertainmentu[nawet Cena słabo wypadł]. O walce nie wspomnę.

 

-W przeciwieństwie do Slatera, Cesaro wygrywa z legendami. I bardzo dobrze. Wg mnie to mu daje więcej, niż kolejne poskładanie Rydera czy innego Santino.

 

-Punk mnie nie powalił dzisiaj. Zaskoczyło pojawienie się Chairmana. Za tydzień mamy dwie możliwości walki dla Rybacka, oby Punk był gotów. Nie chcę zobaczyć kolejnego potworka.

 

-Maddox nie dostał kolejnej szansy na kontrakt, ale dobrze, że pojawił się choć na chwilę.

 

-Kiedy zobaczyłem doktora przy Mae Young, to od razu wiedziałem, co będzie dalej... Żenua.

 

-Strasznie mi się podobał segment na backu Del Rio z Rodriguezem To było po prostu piękne. Tak jak zapowiedziano, Ricardo miał wejście z klasą. Byłem całym sercem za nim w tym starciu, jeden moment jego dominacji wynagrodził mi całą resztę. A co do Alberto - w tym jednym odcinku RAW był ciekawszy, niż przez cały 2012 rok.

 

-Barrett na pewno będzie ciekawszym mistrzem od Kofiego, choć walki o pas mogą być często do przewinięcia. Brakuje kogoś, kto byłby dobry zarówno w ringu, jak i na majku[mówimy o midcardzie]. Najbliżej jest chyba Cesaro, ale to jeszcze nie to.

 

-Shield też zalicza słabszy występ. Orton wraca, bosko... Coś się na razie nie zanosi na heel turn.

 

-Końcowy segment był OK. Cena zatarł negatywne wrażenie z MizTV.

[wgl mówił, że Ziggler to szósty partner AJ - hmm, Bryan, Punk, Kane, Cena, Ziggler - o kim zapomniałem?]

[Cytryn]

Primo.

[TakerFanKrk]

Cytryn, nie oglądałem NXT dokładnie ale on tam był chyba tylko jej mentorem a nie partnerem (no chyba że później mieli ze sobą jakiś romans)?

[Jack Doomsday]

Raw było słabe, aczkolwiek jedna rzecz mnie nurtuje: kto wpadł na pomysł poskładania The Shield przez Ortona? Nie zrobił tego sam, ale nie podoba mi się ta niekonsekwencja w bookowaniu Tarczy. Skoro rozwalają Rybacka, koksa wręcz modelowego, skoro rozwalają Sheamusa, mniejszego koksa, ale też pokaźnej postury (mając w pamięci że obydwaj ostatnio walczą o główne pasy), to jakim prawem nie radzą sobie z Ortonem, który się błąka w uppercardzie, a na dodatek przy tych obu panach wygląda jak chuchro; to jest nielogiczne.

 

Nie można tego tłumaczyć w ten sposób żę powroty są tak zawsze budowane, bo jego nie było chyba miesiąc. Nie powinno się tego tłumaczyć tym że jest nazwiskiem, bo jak już wcześniej napisałem ostatnio błąka sie w uppercardzie a nawet i midcardzie, bo umówmy się, poskładał go Ziggler który nie jest (jeszcze, mam nadzieje) Main Eventerem (ME jest tylko Cena, bo to on zawsze kończy show, a kiedy go nie ma to dopiero wtedy odnajduje się Punk, więc nie nazywajmy Zigglera ME, po jednej walce z Ceną).

 

WWE po raz kolejny raczy nas głupotą, czego przykładem jest ewidentne spierdolenie poziomu tygodniówek, po dobrym jak na nich PPV jakim było TLC.

[Dramon]

aRo93 pominąłeś Hornswoggla ;D

[PH93]

http://l.wigflip.com/dd1Wtxtz/roflbot.jpg

 

O, kurde, patrzcie jakie zdjęcie wyciekło - okazuję się ze Hoornswoogle był tylko podstawiony - i jak ja mam teraz uwierzyć w prawdziwość tych segmentów!?

[Ghostwriter]

Raw było słabe, aczkolwiek jedna rzecz mnie nurtuje: kto wpadł na pomysł poskładania The Shield przez Ortona? Nie zrobił tego sam, ale nie podoba mi się ta niekonsekwencja w bookowaniu Tarczy. Skoro rozwalają Rybacka, koksa wręcz modelowego, skoro rozwalają Sheamusa, mniejszego koksa, ale też pokaźnej postury (mając w pamięci że obydwaj ostatnio walczą o główne pasy), to jakim prawem nie radzą sobie z Ortonem, który się błąka w uppercardzie, a na dodatek przy tych obu panach wygląda jak chuchro; to jest nielogiczne.

 

Nie można tego tłumaczyć w ten sposób żę powroty są tak zawsze budowane, bo jego nie było chyba miesiąc. Nie powinno się tego tłumaczyć tym że jest nazwiskiem, bo jak już wcześniej napisałem ostatnio błąka sie w uppercardzie a nawet i midcardzie, bo umówmy się, poskładał go Ziggler który nie jest (jeszcze, mam nadzieje) Main Eventerem (ME jest tylko Cena, bo to on zawsze kończy show, a kiedy go nie ma to dopiero wtedy odnajduje się Punk, więc nie nazywajmy Zigglera ME, po jednej walce z Ceną).

 

WWE po raz kolejny raczy nas głupotą, czego przykładem jest ewidentne spierdolenie poziomu tygodniówek, po dobrym jak na nich PPV jakim było TLC.

 

Według mnie nie ma tutaj żadnej niekonsekwencji. The Shield są praktycznie przez cały czas przez kogoś składani. Jak już maja jakiś sukces - tzn. obiją jakiegoś osamotnionego wrestlera lub czysto wygrywają na TLC (bodaj największe osiągnięcie tej stajni jak dotąd), to już za chwilę (jeszcze podczas tego samego programu lub najdalej podczas kolejnego) są sprowadzani na glebę. I jeżeli coś mnie zdziwiło w tej walce, to nie fakt, że Viper ich poskładał (zresztą jak słusznie zauważyłeś - nie w pojedynkę), ale że nie zrobił już tego Sheamus. Wszak cała trójka ma problemy, żeby pokonać osamotnionego Rybacka.

 

Co do traktowania Randy'ego Ortona jako uppermidcardera i midcardera, to też bym nie przesadzał. OK - jobbnął Zigglerowi i poszedł w odstawkę, bo zastąpiono go Sheamusem. Ale w moim odczuciu nie stracił on aż tak bardzo na wizerunku rozpierdalatora, żeby nie móc poskładać The Shield po tym jak wcześniej zostali wymęczeni przez Ryberga i Rudego. RKO to nie Kofi Kingston.

 

Inną sprawą jest booking The Shield i heeli w tej federacji w ogóle. I nad tym można płakać i rwać włosy.

 

Orton wraca i dostaje wraz z Bladym feud z Tarczą? Kurczę fajnie byłoby gdyby Viper przeszedł heel turn zdradzając Sheamusa i zarazem dołączając do The Shield (mogłoby być to niezłe piedolnięcie jak na początek 2013)

 

To było pierwsze co pomyślałem po obejrzeniu tego segmentu. Rudy z Ortonem (i Rybergiem) łączą siły przeciw The Shield, a podczas walki RKO zdradza swój team zapodając RKO Rudemu. I tak mamy zapowiadany pod kątem WM-ki feud heelowego Ortona z Sheamusem, który ma być - niestety - twarzą niebieskiego brandu. Ale na ich walkę na WM-ce się cieszę. Będę markował heelowemu Viperowi.

 

W przeciwieństwie do Slatera, Cesaro wygrywa z legendami. I bardzo dobrze. Wg mnie to mu daje więcej, niż kolejne poskładanie Rydera czy innego Santino.

 

Biorąc pod uwagę jak w WWE bookowani są ledwo ruszający się weterani (patrz: Jerry Lawler vs. The Miz z okresu mistrzowania i ostatnio Punk), to rzeczywiście zwycięstwa nad dziadkami można traktować w kategorii sukcesu. Powiem szczerze, że zaskoczyła mnie końcówka tego pojedynku. Byłem przekonany, że Cesaro, już po wygranej walce, zostanie jednak w jakiś sposób upokorzony przez Sgt. Slaughtera, ew. na pomoc byłemu WWF championowi przybiegnie jakiś face'owy hero. Na szczęście tak się nie stało. I tak powinno być. Dziadki powinny promować zawodników obecnego rosteru, a nie robić z nich pizdeuszy.

 

Co do reszty RAW, to było ono tak samo nieciekawe jak 90 procent RAW w minionym roku. Zatem nikt nie powinien być zaskoczony. Za największą żenadę uważam oczywiście segment z narodzinami karła z bonusem w postaci sztucznego śmiechu Lawlera i Cole'a (jeżeli ich to naprawdę bawiło, to żenada jest jeszcze większa) i oblanie Zigglera oraz AJ Lee tym syfem (końcówkę oglądałem przysypiając i nie wyłapałem co to właściwie było).

 

Nie podobał mi się też chwalony przez niektórych segment z Vince'm McMahonem. Po prostu z góry można było założyć, że będzie to oparte na oklepanym schemacie: CM Punk z Heymanem na coś tam narzekają jak skończeni pizdeusze, wchodzi Vince McMahon, z którym trochę pogrywają, a ten w rewanżu (i oczywiście ku uciesze ludu) serwuje Punkowi walkę z którymś z main eventerów - czym mistrz jest oczywiście zaskoczony i oburzony. Na plus tego segmentu należy zaliczyć niektóre reakcje Brooksa na teksty Vince'a (CM Punk sprowadzał w ten sposób chairmana WWE do pozycji ględzącego pod publikę nudziarza) i rozwalenie mikrofonu.

 

Podobał mi się natomiast krótki segment CM Punka i Paula Heymana z Vickie na backsteagu. Zagrali to fajnie i naturalnie. Dwóch cwaniaków manipulujących naiwną i głupiutką Guerrero. Kupuję to.

 

Co do Brada Maddoxa, to nie wiem, co Triple H i ludzie w nim widzą. Najbardziej się obawiam, że gość dostanie swój moment na WrestleManii, co będzie takim samym marnowaniem czasu jak dwa lata temu walka Cole'a z Lawlerem, czy tańce Brodusa sprzed roku. W segmencie z nim dobrze wypadli oczywiście Punk z Heymanem, którzy wyszli na niewdzięcznych skurwieli. Też to kupuję.

 

Jeżeli chodzi o faceturn Alberto Del Rio, to już wcześniej pisałem, że jestem na tak. Nie dziwię się, że w tym wszystkim jest wykorzystywany Ricardo Rodriguez, który już od dawna cieszy się sympatią publiczności (w przeciwieństwie do Del Rio). Kreatywni uznali więc, że faceturn należy przeprowadzić poprzez pokazanie tego jak Arystokrata martwi się o swojego lokaja i jak będzie próbował się zemścić za jego krzywdy. Gorzej, że face'owemu Del Rio Ricardo pasuje jak pięść do nosa. Wyjdzie z tego pewnie mniej więcej tak samo słabe połączenie jak R-Trutha z Little Jimmym po faceturnie. Kreatywni nie zaskoczą nas tutaj bowiem jakimiś świetnymi pomysłami i pewnie będziemy oglądać mnóstwo segmentów podjeżdżających pod gejostwo.

 

Wade Barrett z pasem IC. Lubię Anglika, ale fakt przejęcie przez niego tytułu, po tym co ostatnio wyprawiano z jego postacią (czyli - nic szczególnego), mogę skomentować tylko krótkim "who cares?".

[TakerFanKrk]

W sumie jakby nie patrzeć to przyszłotygodniowy TLC match jest doskonałą okazją by Punk przejął liderowanie Shield'em. Akurat Brooks zawsze świetnie kierował najpierw SES-em a potem Nexusem. Moim zdaniem na 99,9 % chłopaki z Tarczy pomogą zachować Punkowi pas (np wtargną na ring, obiją Rybacka i wykonają mu swój powerbomb na stół, Punk po przypnie i koniec) a on przejmie nad nimi pieczę-nie oszukujmy się, Heyman raczej nie zawalczy. Akurat dla mnie byłby to świetny pomysł: Punk jako lider, Heyman jako manager i trójka młodych wilczków pod ich skrzydłami). Oczywiście to pod warunkiem jeśli oficjele nie mają w planach sturnowania Ortona i dołączenia do nich...

[TakerFanKrk]

dangap, kompletnie mi z głowy wyleciało że za tydzień na RAW będzie obecny Rock Więc najprawdopodobniej będzie miał on jakiś udział w tej walce (nie wierzę żeby WWE nie zabookowało dla niego jakiejś akcji podczas walki- w końcu pretendent do złota na RR) jednak Ryback tego nie wygra, jestem o tym przekonany...