WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[kr3cik-bmc]

A teraz zagadka. Czy jeżeli upadniemy na plecy bolą nas kolana? Mało tego, czy po upadku na plecy tak nas bolą kolana, że wymagają operacji? Jedziemy dalej. Czy po upadku na plecy, tak nas bolą kolana, że wymagają operacji i natychmiastowego transportu do najlepszego dostępnego specjalisty? Dziękuję, odpowiedziałem na wszystkie pytania.

 

Jeżeli sportowiec może pozrywać więzadła w kolanie biegnąc po prostym terenie to Punker mógł sobie coś uszkodzić wyłapując bumpa na stół. Szukasz realizmu w miejscu w którym nie powinieneś go szukać.

 

Niby tak, ale mając pod ręką mase przedmiotów (krzesła, drabiny) musieli akurat wrzucić Punka w stół. To tak samo jakby ogłosili złamanie ręki po tym jak ktoś założył mu sharpshooter. Realizm realizmem, ale sens jest po naszej stronie.

Jak już się tak czepiamy to zauważ, że jak Punk obrywał krzesełkiem po plecach, to leżał na kolanach. Miał 6 punktów podparcia na których siła się rozłożyła (2x ręce, 2x kolana, 2x nogi). Kolano mogło w pewnym momencie nie wytrzymać tego naparzania od x lat i po prostu "poszło" teraz, choć mogło w każdym innym terminie np. po GTSie czy coś. Do tego doszła adrenalina, bóle po oberwaniu drabiną i dlatego Punk nie zauważył z początku kontuzji.

[PiTeRo]

Jak już się tak czepiamy to zauważ, że jak Punk obrywał krzesełkiem po plecach, to leżał na kolanach. Miał 6 punktów podparcia na których siła się rozłożyła (2x ręce, 2x kolana, 2x nogi). Kolano mogło w pewnym momencie nie wytrzymać tego naparzania od x lat i po prostu "poszło" teraz, choć mogło w każdym innym terminie np. po GTSie czy coś. Do tego doszła adrenalina, bóle po oberwaniu drabiną i dlatego Punk nie zauważył z początku kontuzji.

 

Fajnie ta nasza dyskusja przebiega. Schodzimy powoli na tematy związane ze szkieletem i mięśniami człowieka. Podoba mi się taka analiza . Jednakże nadal uważam, że jak WWE podawało info o kontuzji to mogli podać, że Punk doznał urazu pleców. Po prostu wyglądałoby to trochę lepiej.

[TakeR]

Jednakże nadal uważam, że jak WWE podawało info o kontuzji to mogli podać, że Punk doznał urazu pleców. Po prostu wyglądałoby to trochę lepiej.

 

Gorzej jak podczas RAW, Punk nie będzie latał tylko w długich spodniach. Pewnie po tej operacji będzie miał opatrunek na kolanie, a to też by musieli jakoś wytłumaczyć. Bo dlaczego WWE Champion śmigałby pare tygodni z owiniętym kolanem, albo o kulach, co w tym przypadku wydaje mi się bardzo prawdopodobne. Przynajmniej wtedy ludzie kupią to, że Punker nie mógł walczyć na TLC, ponieważ porusza się wyłącznie z tym "ewkipunkiem". I wtedy nawet jakby Punk pojawiał się tylko i wyłącznie na RAW w długich spodniach to i tak ludzie by widzieli, że ma coś z kolanem/nogą.

[Ronnie]

Pewnie po tej operacji będzie miał opatrunek na kolanie, a to też by musieli jakoś wytłumaczyć.

 

Wiesz, znając pomysły Vinniego i jego wesołych kreatywnych nie będą mieli najmniejszego problemu z wytłumaczeniem tej kontuzji. Inna sprawa czy będzie to wytłumaczenie porządne czy też lipne. Wiesz, zawsze mogą to tłumaczyć "niesamowitą" siłą Rybacka, który miotnąl Punkiem tak mocno, że aż mu w kolana poszło No i co by nie mówić, takie wytłumaczenie ładnie by podpromowało Wędkarza jako destroyera.

[TakeR]

Wiesz, zawsze mogą to tłumaczyć "niesamowitą" siłą Rybacka, który miotnąl Punkiem tak mocno, że aż mu w kolana poszło No i co by nie mówić, takie wytłumaczenie ładnie by podpromowało Wędkarza jako destroyera.

 

I właśnie tego się obawiam. Już zrobili z Rybacka destroyera, a jak zrobią z niego jeszcze większego, to obawiam się, że Ryback dostanie to czego chciał gdy jeszcze składał jobberów. Czyli 3on1 Handicap Match, i obawiam się własnie najbardziej tego, że Ryback w pojedynke w końcu poskłada The Shield, i tyle będzie z tej stajni na którą i tak w sumie nie mają za bardzo pomysłu. Mam wrażenie, że The Shield powstało tylko po to, aby Punk mógł jakoś wyjść z pasem, po walce z Bezcennym i Wędkarzem.

[kr3cik-bmc]

oglądając dzisiaj Comedy Central nie mogłem się powstrzymać od skojarzeń z akcji jednego z odcinków Futuramy do obecnej sytuacji w WWE.

 

http://en.wikipedia.org/wiki/Raging_Bender

 

Filmu nie znalazłem, ale jest to odcinek 2x12. Chyba już wiemy skąd "kreatywni" zaczerpnęli pomysł na obecny storyline o główny pas

[aRo]

Lol, coś w tym jest. Sam przed chwilą oglądałem

 

I ogólnie o odcinku - takie smaczki, jak "Myślałem, że walki robotów są prawdziwe jak wrestling, ale są ustawione jak boks" czy koleś w koszulce "Bender 3:16", dobre to było

[B-Side]

- Początek zapowiadał się dobrze z Zigglerem na drabinie. Przyszedł Show i Sheamus i zrobiło się przewidywanie a Ziggler nie został już dopuszczony do głosu. Nie mogę powiedzieć, że ta dwójka była zła w tym segmencie ale wolałbym dalej słuchać Dolpha niż ich.

 

- Vince'owi chyba bardzo zależy na ratingach skoro tak często się pokazuje w TV, ale te segmenty z nim i Vickie są dalekie od świetności. Walka a raczej squash w wykonaniu R-Trutha to świetny pomysł na pod promowanie Barreta przed walką na TLC Pretendent do pasa poskładany w 1.5 minuty i na koniec jeszcze od Kofiego dostaje

 

- 4 Way Tag Team Elimination Match mógł być ciekawy ale po nudnej wymianie ciosów szybko odpadli Latynosi, w przerwie zniknęli Daren & Titus i szybko starcie przerodziło się w zwyczajny mecz TT. Szkoda bo mogli to o wiele lepiej rozpisać, tak by było dużo szybkich akcji i jakieś emocje. Fajnie, że Cody i jego wąsy powrócili

 

- Przypomnieli sobie w końcu o pasie kobiet i mistrzyni. Nie ciekawego się nie działo ale jeżeli nie Eve to kto miałby dzierżyć ten pas?

 

- Dzisiaj Punka nie słuchało się tak świetnie jak np tydzień temu ale wiadomo, że nie można na niego narzekać. Dobrze, że zaczynają już promocję RR i walki z Rockiem bo to na prawdę może być ciekawe (pod warunkiem częstego pojawiania się Rocka na tygodniówce)

 

- Brogue Kick chyba już nie jest tak potężny jak to miało miejsce w przeszłości skoro Dolph zaraz po nim uciekł a nie musiał leżeć nieprzytomny.

 

- Del Rio vs Ryder nie wymaga komentarza. Z resztą i tak moim zdaniem za długo Alberto się męczył z Broski'm. Chyba na razie porzucili pomysł z Rosą i nim skoro dwa tygodnie z rzędu buja się z Primo i Epico.

 

- AJ i Vicki chciałem sobie odpuścić całkowicie ale obecność Maddoxa mnie zaciekawiła. Dobrze, że mimo dwóch porażek dalej znajdują dla niego czas na antenie. Krzyki AJ ciężkie dla ucha

 

- Ciekawe jak długo jeszcze Cesaro będzie jechał na swoim antyamerykańskim gimmick'u. Na razie jest całkiem w porządku ale z czasem zacznie się nudzić. Ładny backbreaker z powietrza Poskładanie o wiele bardziej utytułowanego Kofiego to kolejna cegiełka w budowaniu jego postaci jako najlepszego mistrza Stanów Zjednoczonych.

 

- Miz nie byłby złym facem gdyby nie jego mimika twarzy, strzelanie głupich min przez większość czasu i kozaczenie po tym jak sprzedał jakiś żart. Strasznie głupio to wygląda jak sam podnieca się tym co powiedział... Pink & The Stink? Czy tylko ja mam nieco dziwne skojarzenia odbiegające od żartów PG?

 

- ME przewinąłem i chyba nic nie straciłem. Kolejny z rzędu atak, wbija Hell No, Sheamus i Ryback i RAW schodzi z anteny. Słabiutko.

 

The Shield nie istnieli dzisiaj. Tylko 1 powtórka ich nagrania i atak na koniec gali co dane było nam oglądać kilka tygodni z rzędu. Jeżeli miało się jakieś nadzieje związane z trójką zawodników NXT i tym, że to może być dla nich szansa (sam takie miałem) to chyba należy je porzucić. Szkoda, że tym nieprzemyślanym pomysłem popsuli trochę start im.

Dobrze, że rola Muppetów ograniczyła się do pisania jakichś bzdur na Twitterze, bo myślałem że ten teatrzyk będzie jak ostatnio elementem show.

 

RAW gorsze od tego z zeszłego tygodnia. Walki słabe, segmenty raczej średnie ale na plus można zaliczyć, że starają się jakoś wypromować TLC (wygląd hali, używanie krzeseł i stołów podczas tygodniówki)

[demku]

Spodobało mi się to, co Shield pokazali w tej swojej stawce na zapleczu. Świadom jestem, że za kulisami to nawet Jeff Hardy wypada czasami naturalnie, ale mimo wszystko wyszło dla mnie sympatycznie i chociaż cała trójka cały czas bookowana jest, jak parówki, to jednak takie "amatorskie" nagrania są dla mnie czymś ciekawym i wcale nie twierdzę, że to innowatorska rzecz wprowadzona przez pana Erica B.

 

Ziggler otwierający show to zawsze pozytyw - nowa twarz, która ma coś do powiedzenia jest poszukiwana. Do tego Punk, który idzie na Rocka... wiem, że to za wcześnie, ale błagam - zróbcie cokolwiek, nawet najbardziej idiotyczną końcówkę, byle tylko Punk obronił ten tytuł...

 

Maddox znowu wraca i mnie to trochę martwi, bo kompletnie zniszczyli jego postać tymi dwoma squashami, przez co ciężko będzie udowodnić, że on jednak potrafi walczyć. Powrót do roli sędziego i wykiwanie AJ to jednak chyba nie jest największe marzenie kogoś, kto chciałby być kimś w tym biznesie...

[N!KO]

Jesli po TLC przeczytam news, ktory bedzie mowil, ze plany sie zmienily na korzysc Jasia, ze WWE w ostatniej chwili postanowilo podarowac mu walizke kosztem Dolpha... bede winił to promo. Ziggler na szczycie drabiny nie wzruszył nawet mnie, a zwykłem mu "markować". Nie zdziwie się, jeśli ktoś powie, że Sheamus wypadał ciekawiej. Sheamus! Ten rudy nieudacznik! Oby to był ostatni taki wybryk, bo w drodze na szczyt, nie ma na to miejsca.

[Bonkol]

Ogólnie mam wrażenie, że to RAW było jednak lepsze niż te sprzed tygodnia, ale może rzeczywiście odbieram to tak przez pryzmat promowania TLC, które musiało i było lepsze niż dotychczas. Fakt, że naprawdę czekam na dwie walki z tego PPV świadczy chyba dobrze o niektórych pomysłach WWE, ale zły booking może sprawić, że za tydzień te słowa ktoś mi wypomni, a przecież jest to bardzo możliwe. Co do samego RAW to na plus segment w którym Vince widzi Vickie w dwuznacznej sytuacji z Hornim i Khalim rzucając przy tym hasło, że to miało być rodzinne show. Wujaszek Vince powinien być jednak regularnie w TV, bo jego gra aktorska zawsze przyciąga mnie przed monitor, chociaż mogliby sobie darować to pouczanie Vickie w kwestii pojedynków jakie mają się odbyć na gali, bo zamiast co gale robić takie coś wygodniej byłoby po prostu zmienić ją na tym stanowisku, bo tak jak powtarzałem już kilka razy, ona jest ciągle taka sama.

 

Na plus na pewno też walka tagów z której zrobili całkiem fajny 4 Way Elimination, a także kolejne, czyste zwycięstwo Cesaro, który tym razem pojechał Kingstona(ten spot w którym złapał Kofiego podczas skoku z narożnika i z kontry zafundował mu Backbreakera był właśnie w stylu starego dobrego Castagnoliego).

 

PS: Co to za moda z tymi wąsami ostatnio? Cody wygląda jak niedoruchana wersja Toma Selleca.

[maly619]

Taka mała uwaga co do The Shield. Skoro nazywają się oni obrońcami WWE i walczą z niesprawiedliwością, to powinni atakować każdego, niezależnie od tego, czy to face, czy to heel. Coś jest nie tak, pojawiają się oni i załatwiają to po swojemu. Bo jak na razie to jest to po prostu kopia Nexusa.

[PH93]

PS: Co to za moda z tymi wąsami ostatnio? Cody wygląda jak niedoruchana wersja Toma Selleca.

 

Listopad był miesiącem walki z rakiem prostaty (faceci na znak solidarności zapuszczali wąsy - w Premier League każdy zespół miał zawodników z "dziewiczym wąsem") i po prostu niektórym (Cody) tak się to spodobało, że sobie zostawili.

[Alert]

RAW przed ostatnim PPV tego roku wyszło słabo. I ze względu na zmianę ME czuje, że samo PPV będzie trzymało taki sam poziom. Z tego RAW zapamiętałem tylko klika rzeczy.

 

1. WWE znalazło nową metodę przedłużania czasu.Jako, że ludzie pluli się na wstawianie powtórek z SD czy RAW to teraz dają co 10 minut jakieś proma zawodników/1000 RAW. (chyba, że tylko moja wersja taka była).

 

2. Vince już teraz na siłę pokazuje się w TV byle podnieść raiting. I na dodatek w tych świetnych segmentach z Vicki które przejdą do historii wrestlingu.

 

3. Dla czego w całym 2012 za każdym razem gdy był jakiś opener robiony przez osobę na którą czekało się żeby zaczęła mówić albo to była jakaś konkretna osoba z mic skillem. To Rudy musi być tym który przerywa. WHY ??? WHY ??? WHY ???

 

4. Kontrakt z SD o nie dotykaniu się( ) przez Showa i Rudego pokazał na koniec RAW jaki to był głupi pomysł. Ostatnie RAW przed PPV i dwa, w teorii, fuedy które mogą ponieść to PPV. To dzięki tej opcji Rudy okłada się z Ziggim a Show z Cena. Po mimo, że storyliny są prowadzone inaczej ale oni kiedy jest szansa potłuc się storylinowo to "wolą" się rzucić na zupełnie innego zawodnika. Genialne po prostu genialne.

 

I jeszcze całe to RAW najlepiej oddaje sytuacja z końca show. Gdzie Cole aż krzyczy "look out!! LOOK OUT !! LOOK OUT !!" a jak się patrzy na ring to tam NIC po za zwykłym browlem się nie dzieje. Ale LOOK OUT !!!!

[Killaz]

Truth vs Barrett - to jest jakis zart? Po zestawieniu sie ucieszylem i oczekiwalem dobrego Opennera. Na poczatku czekalem tylko az Truth przejmie inicjatywe by starcie sie rozkrecilo a tu taka niespodzianka.

 

4-Way - ta sama sytuacja co w pierwszej walce - zestawienie jest swietne ale WWE to zniszczylo. PTP przed reklama nawet nie weszlo w akcje a po reklamnie juz ich nie ma... Wygrana RS byla pewna, dominacja Uso byla za duza.

 

Fox vs Eve - spoko walka Div na tygodniowke. Lepsze to niz pol minutowe "starcia". Fox sporo pokazala ale Eve dla tej wygranej mogla pokazac wiecej ale podobno ma cos z lokciem i nie bedzie dlatego bronic pasa na TLC.

 

Speech Punka - jak zwykle nasz mistrzu zaprezentowal sie razem z Heymanem swietnie obaj bardzo dobrze sie dopasowali.

 

Reszte Raw obejrze jutro bo nie mam juz czasu.