WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Alert]

Cena też może interweniować w walkę i przypadkowo sprawić, że Skip przegra. Nie sądzę by chcieli w to wkręcać Brocka i marnować jego występy przeznaczone na Wrestlemanie. Zresztą jak dla mnie porażka Ryberga w tej walce to najlepsze co się może mu przydarzyć. Ludzie przestaną w końcu krzyczeć na niego Goldberg, a jeżeli zabookują go w całej walce supermocno i z jakimś spotem, który zapamięta każdy to ta porażka nikogo nie będzie obchodzić do następna PPV.

 

Cena jest pewny, że Ryback pokona Punk, więc interweniuje żeby pomóc Rybackowi żeby później być winnym jego przegranej ??!! I co później Ryback będzie biegał za Ceną i chciał walki za to, że ten "pomógł" mu przegrać ?? Albo gorsza wersja, Cena występuje na RAW i przeprasza Rybacka, panowie strzelają sobie "miśka" i do domu i jak by się nic nie stało ?!.

 

A gdyby nawet Cena miał interweniować w momencie jak jakiś heel będzie pomagał Punkowi to kto w chwili obecnej jest w WWE na takiej pozycji żeby "pomóc" Punkowi w takiej walce z Rybackiem ?? A już nie mówiąc żeby to miało ręce i nogi to musi mieć coś wspólnego z Heymanem i Punkiem. Bo domyślam się, że to Heyman "sprowadzi" tą osobę żeby pomogła Punkowi. Tym bardziej, że dzisiaj na RAW Vince olał kandydaturę Heymana na GM RAW. Więc Heyman może chcieć się zemścić na Vince właśnie sprowadzając Brocka który pomoże Punkowi. "Zobacz mój człowiek pobił twojego "synka" i teraz spowodował, że twój pupilek przegrał. Mam najlepszego na świecie mistrza i maszynę do kopania zadków a co ty masz Vince ??!!" i ta da gotowy materiał . A po drugie chyba dwa dni po PPV wychodzi DVD Brocka, co by nie było to jest to dobra reklama.

 

Vince i jego "widzi mi się" naważyło piwa i teraz Vince musi sam je wypić. Oczywiście zapłaci za to jakiś kreatywny który wyleci i tyle.

 

 

I z kim by Ryback nie przegrał albo wygrał ludzie i tak będą skandować Goldberg. Koleś jest po prostu wersja 2.0 Goldberga. Jak by był "chudszy" i wychodził w pomalowanej na biało twarzy z czarnym płaszczem i najlepiej jeszcze z czarnym bejsbolem to ludzie by wołali na niego Sting i tyle.

[TakerFanKrk]

* AJ żegna się ze stanowiskiem General Managera... W sumie byłem zwolennikiem umieszczenia jej na stanowisku szefa RAW (nawet się cieszyłem) ale mimo wszystko z biegiem czasu mój entuzjazm słabł (a sama Lee ostatnio nieźle przynudzała) więc dobrze że zarządzono zmianę GMa

 

*Vickie jako nowy (stary) GM. Teraz zapewne Ziggler może liczyć na korzyści w postaci meczów o pas (analogicznie jak było z Edgem) W sumie szkoda że nie wybrano Heymana na to stanowisko (jestem pewien że byłby to strzał w dziesiątkę-a już na pewno o wiele lepszy wybór niż kolejny raz oglądać w tym fotelu pani Guerrero) ale cóż, nie można mieć wszystkiego...

 

* Bryan był chyba najjaśniejszym punktem segmentu ze Strikerem

 

*Bardzo mnie cieszy wybór Rhodes Scholars na przeciwników mistrzów (chyba bali się postawić na tag Mysterio/Cara bo ex-Mistico znów by pewnie niemiłosiernie zbotchował walkę na PPV)

 

* RAW skończyło się widokiem Rybacka triumfującego nad Punkiem (czyli mamy 99,9 % pewności że w niedzielę na HIAC złota nie zdobędzie co mnie osobiście bardzo cieszy )

[Jack Doomsday]

TakerFanKrk, Bryan był niezły, ale mnie na łopatki rozłożył Cody. Sandow nawija po swojemu, a Rhodes się w translatora bawi. "What he said" wyszło bardzo zabawnie.

 

Samo Raw było słabe, swoją drogą publika nie pomagała, miałem wrażenie że przyszła tam banda znudzonych ludzi którzy do końca nie byli pewni czego chcą. Na mój gust jedynie Daniel Bryan się sprzedał a reszta tułała się w obojętności.

 

Na mój gust Mason Ryan prawdopodobnie zostanie użyty w najbliższym czasie, ale na Superstars. O ile coś go łączy z Punkiem, tak jestem pewien że WWE pójdzie po najmniejszej linii oporu i skroi Punka z pasa, pomimo ich planów na Royal Rumble.

[szef]

Dla mnie najgorsze z tego odcinka, to koniec AJ jako GM. Zawsze była to piękniejsza strona tego widowiska, a jako GM zawsze się pojawiła. Co w zamian Vickie, ech, .. a już najgorsze w niej jest ten jej wrzask. Mam nadzieję, że nie będzie chociaż często się wydzierać.

A AJ być może dostaje program z Johnym, a zawodnik, który to otrzyma raczej źle na tym nie wychodzi. Jednak raczej wolałbym, żeby dalej była GM.

[aRo]

-Zgodnie z przewidywaniami Rhodes Scholars będą tymi, którzy się podłożą na PPV. A Meksykańce pewnie dostaną te pasy przy rozpadzie Hell No.

 

-Ale kiepski segment... I to z Ceną i Punkiem... Niesamowicie zbędny.

 

-Gabriel wygrywa? I tak pewnie polegnie w niezapowiedzianej jeszcze walce o pas na HIAC.

A Cesaro... Dobrze odgrywa gimmick. Nikt nie zrobiłby tego lepiej. Dlaczego? Bo się po prostu nie da. To nie exCastagnoli jest do wymiany, a ten mdły gimmick bez perspektyw.

 

-Em... Tak nagle wypadła AJ i wskoczyła Vickie. Bezsens i nudy.

 

-Ryback dostaje "podbudowę" pod walkę o pas. Powinien na tym ostatnim RAW dostać kogoś z wyższej półki.

 

-Bryan i Ziggler skradli show. Naprawdę fajna walka!

Potem segment... Pomysł na show straszny, ale Bryan/Kane/Sandow/Rhodes się spisali. Żadne arcydzieło, ale parę razy można się było uśmiechnąć.

 

-Największy Lumberjack Match w historii RAW był... nudny. To, co zapamiętam, to highlight kariery Kidda, kiedy wrzucił Punka do ringu[powinien dostać jakiś push choćby do midcardu, no... w ringu wiadomo, a za majkiem wcale nie jest zły, co już parę razy pokazał], Mason Ryan, który po powrocie miał wszystko gdzieś[zazdrosny o Rybacka?] i Williama Regala, który mógłby się pojawiać częściej

[Pavlos]

Pierwsza walka - Rey Mysterio & Sin Cara vs Rhodes Scholars

Przez problemy zdrowotne Rey'a odkładali ten pojedynek, więc w sumie nie dziwię się czemu zaczynamy od walki, a nie jakiegoś segmentu. Nawet fajny pojedynek i dobrze, że wygrany przez Rhodes Scholars. Ciekawy team i bardziej zasługuję na udział na PPV.

 

Druga walka - Kofi Kingston vs Michael McGillicutty

Michael pojawia się po bardzo długiej przerwie na RAW no, ale wynik wiadomy z góry... .

 

Przemowa John'a Cena'y

Skoro sam Cena mówi o kimś w takich superlatywach to naprawdę WWE wierzy w Ryback'a.

Btw. Ktoś wsłuchał się uważnie w słowa Heyman'a, gdy Punk zmierzał ku ringowi? "You're a WWF champion".

 

Trzecia walka - Justin Gabriel vs Antonio Cesaro

Gabriel pokonuje Cesaro? No proszę, może rzeczywiście coś dla niego szykują.

 

Przemowa AJ

Szkoda, że AJ już nie będzie GM'em. Lubię ją i mimo, że sobie nie radziła to było ciekawie. Vickie? Eh, wolałbym bym Heyman'a. Być może oznacza to ,że uda się niedługo Ziggler'owi zrealizować kontrakt.

Po za tym, Paul znów walnął pięknego facepalm'a.

 

Czwarta walka - Ryback vs The Miz

Miz znowu okładany na potęgę.

 

Mały brawl między dziewczynami.

"Oh, are you serious?!"

 

Być może z taką miną Sheamus opuści arenę na HiaC?

 

Piąta walka - Daniel Bryan vs Dolph Ziggler

Długa i nawet fajna walka. Nie miałem tutaj faworyta.

 

Newly Tag Game

Muzyczka w tle i mina Bryan'a kiedy Striker powiedział nazwę show - bezcenne. Segment na plus. Początek z przedstawieniem rozbawił.

 

Szósta walka - Kane vs Big Show

Daniel przegrał to i Kane.

 

No tak... Kto cie pocieszy i nie stanie w twojej obronie jak nie Cena?

 

Siódma walka - Zack Ryder vs Alberto Del Rio

Wiadomo kto wygra.

 

Ziggler staje w obronie Vickie. Nie do pomyślenia.

 

Ósma walka - CM Punk vs Sheamus

Wygrana Punk'a przez Show'a i atak na niego przez Ryback'a i zaliczyliśmy ostatnią podbudowę przed PPV (przynajmniej między Brooks'em i Skip'em, bo w przypadku WHC mamy jeszcze SmackDown!). Sama walka nie porwała. No i Mason się pojawił, proszę.

 

Przeciętne RAW z nielicznymi momentami, które przykuły uwagę.

[Suhayl]

* Otwarcie Show zdecydowanie udane, walka tagów bardzo dobra i W KOŃCU coś ciekawego dzieje się w tej dywizji - Team Rhodes Scholars są genialni, ale nie wiem, czy mają szanse na HIAC.

 

* Walka Kofiego z Michaelem... Mogła być super, ale na to trzeba by było tak z 10 minut.

 

* Cena zbotchował nazwę PPV Powiedział "Hell in THE Cell". Ale to niezbyt istotne, widać, że WWE pokłada w Rybacku ogromne nadzieje. Wspominaliście wyżej o potencjalnym feudzie z Masonem Ryanem - z chęcią bym to obejrzał.

 

* Gabriel, który nie dostał Entrance'u, pokonuje mistrza US. Widać, że zwyczajnie potrzebowali upchnąć kogoś na walkę na PPV, ale w sumie wolałbym oglądać z tym pasem Justina niż Cesaro.

 

* Vickie? Serio, Vickie, serio? To ja wolę AJ... Ale w sumie może Guerrero zmieni trochę zasady wykorzystania walizki Dolpha.

 

* Ryback z Mizem bez szału. Mogli dać Mike'owi więcej przewagi. Troszkę.

 

* Dolph z Bryanem zrobili GENIALNY pojedynek, do końca nie byłem pewny wyniku, a Zig-Zag z drugiej liny wyglądał super! Liczę na ich rychły feud o WHC.

 

* Segment z tagami był świetny. Kane zdecydowanie ukradł go swoim przedstawieniem, ale "What he said" Cody'ego też było mocne

 

* Punk wygrywa z Sheamusem, wow. Co z tego, że po interwencji, z reguły walki Champ vs Champ nie kończą się czysto, a to nie było złe. Wolałbym, żeby w tym tygodniu to Punk zakończył RAW sukcesem, wykonując na Skipie GTS, ale wyszło jak wyszło, Shell Shocked i pograne.

 

Ogólnie niezłe RAW, ale Rating będzie masakrycznie niski.

[Kejrol]

* Cieszę się, że w końcu McGillicutty pojawił się na flagowej tygodniówce. Co prawda szybko został podłożony Jamajczykowi, ale z tego co można wyczytać w newsach i obejrzeć w NXT - chłopak stopniowo może otrzymywać teraz push. Jestem za, bo tak jak Hunter widzę w nim potencjał.

 

* Nie wiem z jakiej dupy podkładają Antonio temu metro-chłopczykowi z RPA. Powinien go przejechać jak walec, a nie mu jobbować. Mam nadzieję, że to tylko pretekst do rewanżu na HIAC by US title też znalazło się w karcie. Tym razem to Europejczyk będzie się śmiał ostatni.

 

* Nie narzekałem specjalnie na AJ w roli menedżera. Niestety w przypadku Vickie będzie inaczej, bo ona naprawdę potrafi nudzić i wkurwić (i nie dlatego, że dobrze odgrywa rolę heela). Mam nadzieję, że to tylko jest początkowa faza procesu rozdzielania Vickie od Dolpha i wprowadzanie Flaira na kierownicze stanowisko (możliwe także połączenie go z Zigglerem). Również Cena srający złotem na prawo i lewo, robi się nie do zniesienia.

 

* Nawet amerykańskie marki wiedzą co dobre. Świetny match Daniela z Doplhem. Bez wątpienia są to najlepsi all-rounderzy obecnie w federacji.

[E_9]

I bardzo dobrze, że ratingi lecą w dół... bo WWE znowu zaczyna serwować shit z małymi wyjątkami...

 

 

Bryan to jeden z wyjątków, które cieszyły w tym tygodniu oko. Facet nadal jak tweener (chociaż blisko już jest pełnego turnu) spisuje się świetnie i w tym tygodniu znowu pokazał, że ani pojedynek (bądź co bądź turn znowu pozwala mu trochę rozwinąć skrzydła), ani gadane segmenty nie są dla niego przeszkodą. Pojedynkiem z Dolphem skradli show i tyle...

 

Kogo obchodziła tak naprawdę szopka z Jaśkiem, AJ i Vickie?

 

Czy tylko dla mnie Sheamus jest już bardziej przekoloryzowany gimmickowo od Jaśka?

 

Cesaro musiał przegrać aby Justin mógł się podłożyć na PPV... kapitalny pomysł na promocję walk na niedzielę, no ale co zrobić.

 

 

Powiem wam szczerze, że po wczorajszym oglądaniu gali nic więcej dokładniej nie pamiętam. Jeżeli będzie tak nadal biednie to z chęcią się ucieszę jak ratingi spadną poniżej 2.0... może wtedy coś do cholery ruszy.

[dangap]

Co do niskich ratingów RAW to na pewno zmiana formatu gali na 3h była kluczowa. Dla WWE przejście na 3h RAW jest i tak korzystne, bo dostają za to więcej kasy od USA Network a i lepiej jest przyciągnąć 4 mln ludzi/h x 3h niż 5 mln/h x 2h. 3h RAW nigdy nie będzie osiągało ratingów na poziomie 2h RAW ale mimo swoich wad to i tak bardziej korzystne dla Vinca (gdyby tracili na 3-godzinnym formacie to nigdy by na niego nie przechodzili). W tym tygodniu WWE miało konkurencję nie tylko w postaci tych typowo amerykańskich sportów jak "handegg", ale przede wszystkim w debacie prezydenckiej która przyciągnęła ponad 50 mln widzów, co jest wynikiem kilkunastokrotnie większym od wyników oglądalności RAW.

[ArriS]

Zresztą w dobie internetu pewnie nawet Amerykanie ściągają gale i oglądają je bez reklam, kiedy mają czas, a nie zawsze czekają na tą 20 czy tam 21 aż w tv rozpocznie się show WWE. Dochodzi też do tego ogólny spadek zainteresowania wrestlingiem. Zdecydowanie mniej ludzi to ogląda teraz niż kiedyś. Teraz jest choćby MMA. Wiem, że to inny rodzaj rozrywki, ale wiele osób to porównuje i często woli prawdziwe MMA od fałszywego wrestlingu. TNA tez zalicza spadek względem ostatnich lat. A oni akurat ostatnio maja dość niezły produkt. Po prostu wrestling nie jest już w modzie. I tyle. Poprawa jakości show WWE, podniosła by raitingi, ale tylko nieznacznie.

[Alert]

Śmieszne jest to, że USAN naciskało na WWE żeby przeszło w 3 godzinne show. Ale wydaje mi się, że koleś który to zaproponował wcale nie oglądał WWE.

WWE miało już swoje problemy ze spadającymi raitingami kiedy było 2 godzinne. To skoro nie potrafili zainteresować przez 2 godzinny to na bank uda im się to zrobić w 3 godziny.

Już nie mówiąc o tym jak w WWE skrypty są do bani. I jeszcze teraz oni muszą rozpisać 3 godzinny show. WWE też nie potrafi dobrze "rozłożyć" emocji i przejścia pomiędzy segmentami. Obecny produkt WWE, takie typowe RAW wygląda tak.

 

- Otwarcie (gdzie kontynuuje się najważniejszy storyline).

- Zapychacz.

- Storyline który nikogo nie obchodzi.

- Dobra walka.

- Segment na zapleczu. - gdzieś tutaj mija godzina z hakiem.

- Zapychacz. (tu zaczynają się reklamy, że "poczekaj do końca na ME będzie ciekawie")

- Storyline który nikogo nie obchodzi.

- Zapychacz. (znów ta sama zapowiedz dotycząca ME)

- Jakaś walka która może ale nie musi wzbudzić zainteresowanie.

- Zapychacz. (I kolejna zapowiedz)

- ME

 

(Mała ciekawostka, na początku chyba lat 90' przeprowadzono badania na amerykańskim "Kowalskim", które pokazały, że Kowalski po godzinie, półtorej. Traci zainteresowanie tym co ogląda. I dla tego Hollywood zaczęło produkować filmy które są w granicach 90 minut.)

 

I teraz jeżeli taki amerykański "Kowalski" po półtorej godzinie takiego programu ma czekać kolejną godzinę z hakiem żeby zobaczyć "coś" w ME to po prostu podziękuje. I nie tylko przez internet spada oglądalność ale też dzięki temu, że właśnie taki amerykański "Kowalski" nie musi siedzieć 3 godzin przed TV żeby obejrzeć cały RAW tylko może włączyć nagrywanie i oglądać zupełnie inny program. A później obejrzeć sobie i przewijać jak coś go nie interesuje.

 

I o ile WWE ze względu na to, że przeszło na 3 godziny dostaje więcej kasy. O tyle samo stacja USA Network nie szczególnie musi zarabiać więcej skoro coraz mniej ludzi ogląda dany produkt w jej programie. I wiemy, że jak oglądalność jakiegoś programu czy serialu zaczyna spadać to taki program czy serial kończy swoje istnienie. Oczywiście to RAW nie grozi. Ale USAN może zrozumieć, że 3 godzinny to był błąd i znów naciskać, żeby RAW wróciło do 2 godzin.

 

Na szczęście dla WWE niedługo może pojawić się zastrzyk oglądalności. Oczywiście w postaci Rica Flaira. Bo ludzie włączą żeby zobaczyć z samej ciekawości jak wróci do WWE. A wiemy, że "Legendy" przyciągają widzów, chociażby właśnie z ciekawości. Dodamy do tego jeszcze, że za kilka miesięcy zacznie się droga do WM. Wróci Rock na RR. Wiadomo, że zobaczymy Brocka. Więc te gwiazdy mogą podnieść cyferki. Ale te gwiazdy to plaster na ranę która wymaga szycia.

I te "Legendy" oczywiście nie zmieniają faktu, że obecne pisanie w WWE jest do bani i 3 godzinne RAW to był błąd od początku.

[Crazy Sam]

Wybaczcie, ale nie będę czytać całego tematu

 

Chciałem tylko powiedzieć, że zajebiście lubię oglądać Brooksa jako naczelnego heela federacji. Mam tylko nadzieję, że pozostanie zarówno nim, jak i WWE Champem jak najdłużej będzie to tylko możliwe.

 

Gdyby nie on, pewnie nie sięgałbym po produkty wrestlingopodobne od dawna.

[N!KO]

* - Fatalnie sie patrzy na historie Jasia, AJ i starej wiedzmy. Nastepnym krokiem bedzie oskarzenie o zaplodnieniu malej myszy. Szkoda, ze Vickie to nie Daniels, bo przynajmniej bysmy odrobine rozrywki z tego wyciagneli.

* - Kofi, czy Ty naprawde jestes tak fatalnym mistrzem, ze juz po tygodniu cofaja Cie do druzyny z Truthem?

* - Po druzynie Punka, ogloszenie Foleya bylo zbedna formalnoscia (nie zdziwie sie, jak Ryback zostanie sam na 5 i ich posklada ). Zrobili zlepek obecnych feudow, ale tak juz bywa od lat na tym PPV. Pozostaje miec nadzieje, ze dostaniemy wiecej walk 5on5. Survivor Series jest w nieodpowiednim miejscu. Koncowka roku to zwykle przeciaganie do maksimum wszystkich programow. W WWE nikt nie patrzy na grudzien, tam juz mysla o Royal Rumble i WrestleManii, wiec nie spodziewajmy sie cudow pod koniec roku.

 

Okrutnie slabe to RAW. Wszystko, co sie zmienilo, lub chocby ruszylo z miejsca, umiescilem wyzej. Kto mial wygrac, wygral. Kto mial sie wypromowac, zrobil to za mikrofonem w przecietnym promie. Babka dostala milion dolarow, ale wiedziala o tym przed nagraniem, bo cieszyla sie dosc sztucznie.

[B-Side]

- Punk nie popisał się tym razem, nawet publika była niemrawa. Pojawienie się Micka i zapowiedź SS matchu ożywiły akcję. Dobrze, że Punk ma program z kimś innym niż Cena bo to zawsze jakaś odskocznia od cukierkowego Jasia.

 

- Walka z JTG nie wymaga komentarza."Promo" Rybacka zbyt krótkie, by ocenić.

 

- Ostatnio Barret wygrał z Ortonem teraz role się odwróciły. Randy miał odstąpić od występów na czas kręcenia filmu a okazuje się, że nigdzie się nie wybiera i co więcej zwycięża co raz więcej. Myślałem, że na jakiś czas będę miał spokój od nudnego Ortona

 

- Hell No vs Prime time players: Brayan wygrywa przez submission a Kane jest o to zazdrosny? Po DQ na HITC myślałem, że coś lepszego będzie się działo z Hell No. "I am Tag Team Champions" powoli już zaczyna nudzić. Może pojawienie się dr Shelby'iego trochę ożywi mistrzów Tag Teamów

 

- R Thruth z nikąd przybiega na odsiecz Kofiemu. Program Miza z Kingstonem był słaby ale po co mieszać w to Trutha i Cesaro? Na SS nie ma R Thrutha z Kofim, więc może dostanie program/walkę z Cesaro.

 

- Zwycięstwo 3MB i cały ten wywiad to malutki plus. Ich siłą jest to jak słabi i głupkowaci są

 

- Sheamus pogadał, przyszedł Big Show, pogadał i dostał od Rudego. Słabe i nudne...

 

- Za Beath płakał nie będę.

 

- Dobrze, że pokazują dywizję Tag Team i dobrze, że wygrywają Rhodes Scholars ale walki trochę z kapelusza. Wczoraj Latynosi walczyli z PTP również beż żadnego powodu a dziś dostają Sadnowa i Codiego. Chciałbym by drużyny miały jakieś ciekawe programy. Cieszyłem się rozruszaniem dywizji drużynowej ale nie chciałbym by ta obniżała swój poziom.

 

- Del Rio i Gabriel walka podobna do tej z Cesaro z PPV. Justin zrobił kilka akcji i przegrał.

 

- Ogłoszenie całych składów na 20 dni przed SS trochę głupie. Mogli by po kolei odsłaniać kolejnych uczestników a Rybacka zachować na sam koniec jako Asa w rękawie. Wiadomo, że składy mogą się zmienić ale trochę pośpieszyli się z decyzją. Wiadomo, że w dobie Internetu nie uchronilibyśmy się przed spoilerami czy wiadomościami w newsach ale przynajmniej by się o tym mówiło i powstała by jakaś dyskusja tak jak to miało miejsce w przypadku sposobu zakończenia walki Punka ze Skipem.

 

Raw nuuuuudne. 3 godziny to za dużo, bo za mało się dzieje aby przez ten cały czas być zainteresowanym. Bardzo słabo oglądało się cały ten program z Vickie, AJ i Ceną. Segmenty nudne jak flaki z olejem a akcji zero.