WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Alert]

Ludzie narzekają na brak rozwoju feudu Sheamus vs Del Rio, a jak kreatywni coś wymyślą to narzekania trwają, że to chujnia, że to i tak złe... nie rozumiem w tym momencie niektórych, narzekania dla samej reguły? Dlaczego nie narzekaliście więc jak Angle w podobny (powiedzmy) sposób kradł samochód Austina? Motyw z kradzieżą bardzo na plus, fajnie to można dalej wykorzystać z oskarżaniem, jakąś ochroną/policją, czy coś.

 

Ja na przykład narzekam dla tego, że jeżeli z Alberto robią z trzy podejścia pod rząd do walki bez żadnych storylinów, a teraz po raz czwarty czy piąty !!!!!!! znowu mają walczyć i teraz na siłę robi się storyline, że Rudy kradnie samochód . To ja po prostu radze im jedno... zmiana przeciwnika i normalny start feudu z jakimś storylinem i tyle.

[Pavlos]

Więc wszystko już pozmieniane, nowe intro WWE (wole stare), RAW, które jest nawet, nawet, ale niech już lepiej zrobią złączenie brandów, bo to nie ma sensu kiedy pokazują w czołówce czerwonego brandu bohaterów niebieskiego.

 

Przemowa AJ

Ogólnie AJ wciąż nie szanuje Punk'a. Wiadome, że nie zmieni decyzji. To tylko takie podłoże pod Triple Threat match na SS, ale chciałbym aby ciągnęli dalej ich relacje, bo wychodzi ciekawie. Oprócz tego poznajemy parę walk: Orton vs Show (booooring!), Bryan vs Cena (trochę lepiej) oraz CM Punk vs Rey Mysterio, którego wybrano na drodze głosowania. Dobra decyzja, jak dla mnie lepiej niż Kane, czy Miz. Jest szansa, że Punk upuści nutkę złości, bo walczy z Face'm.

 

Pierwsza walka - CM Punk vs Rey Mysterio

Dobra walka wygrana przez CM'a. Nie było tej nutki złości, jedna brudna zagrywka - pociągnięcie za nos.

 

Widać, że AJ nie reaguje zbyt dobrze na słowo "crazy"... .

 

Druga walka - Christian vs Alberto Del Rio

Znów walka za kare dla jednego. Również wygrana pokaranego, dzięki Ricardo. Starcie w miarę.

 

Alberto zapomina kluczy do auta i w wyniku czego nasz chuligan kradnie mu brykę. Akurat do kabrioletu nie trzeba za bardzo kluczy żeby go ukraść, ale dobra.

 

Trzecia walka - Randy Orton vs Big Show

Obawiałem się, że to będzie najnudniejszy moment gali. Tak było. Podwójne wyliczenie. Powiedziałbym, że Orton faworyt, ale kiedy Show jest pretendentem do pasa to nie ma mowy o porażce. Randy nie może być też zeszmacony to zawsze wciśnie RKO.

 

Czwarta walka - Tyler Reks & Curt Hawkins vs Ryback

Znów Ryback z tą dwójką i znów motyw z czerwony okiem. Zlitujcie się już.

 

Piąta walka - Primo & Epico vs Tytus O'Neil & Darren Young

W końcu wygrywają Latynosi. Znów fajny pojedynek.

 

Sandow zamierza dać nauczkę Brodus'owi. TAK!

 

Szósta walka - Brodus Clay vs Damien Sandow

Do walki nie doszło. Sandow atakuje Brodus'a podczas jego wejścia. W końcu Clay otrzymuje wpierdziel.

 

Nasza menadżerka trolluje także swojego ex i mamy kolejny pojedynek na PPV - Bryan vs Kane. Przyznam, że pojawił mi się uśmiech na twarzy podczas wymiany słów.

 

Siódma walka - KELLY KELLY vs Eve Torres

Mamy powrót gwiazdeczki i od razu walka ze swoją, byłą przyjaciółką. Naturalnie wygrana.

 

Przemowa Shawn'a Michaels'a

To dobry ruch na wciągnięcie HBK w ten feud. Dużo mówi się o wygranej Lesnar'a. Jeśli tak będzie to i HBK oberwie i myślę nawet bardziej od samego HHH. Ale jeśli tak to, co dalej? Nie możliwe, by się tak zakończyło. Lesnar ma kontrakt na te 3 walki, czyli zostaje WM. Tego nikt nie chce. Za duża rzecz, aby także ukończyć na zwykłej tygodniówce. Ewentualnie może być, że HHH wygra, ale oberwie się HBK.

 

Ósma walka - Alex Riley vs Dolph Ziggler

Mamy Alex'a w ringu po pewnej nieobecności i jego wygraną. Porażka Dolph'a, by mnie dziwiła gdyby była czysta. Niektórzy mają pretensję, że przegrał, ale przecież przez Jericho, więc nic, myślę takiego się nie stało. Sam pojedynek podobał mi się.

 

Dziewiąta walka - Kane vs The Miz

Widzowie wybrali Rey'a na przeciwnik'a Brooks'a, więc pozostała dwójka też musiała coś dostać skoro się zjawili. Na faworyta obstawiałem Kane'a i rzeczywiście podłożyli mistrza interkontynentalnego czerwonej maszynie.

 

OMG... biedne Farrari. Z tym dymem to mogli lepiej. Czemu z boku auta?

 

Dziesiąta walka - Daniel Bryan vs John Cena

Czyste zwycięstwo Daniel'a wykluczałem. Naprawdę teraz zaczyna mi się podobać jego postać z tym, całym "NO!". Zwłaszcza przekrzykiwanie z fanami. Sama walka to tradycyjne obijanie Jaśka, który uciekając z teraz to chyba NO!Lock'a i wykonującego AA. Na koniec dostaliśmy tą nutkę złości Punk'a w końcu udowadnia, że nie będzie się przejmował, co kto mówi,a on sam nie lubi, gdy się go nie szanuje. Razem z Cena'ą otrzymali po WMD od dużego, który też musi pokazać, że się liczy (chociaż najmniej) dlatego dali mu potrzymać ten pas.

 

Uważam za udaną tą tygodniówkę. O wiele lepsza od poprzedniej.

[N!KO]

* - Ryback dostal nowy theme - wreszcie w niego inwestuja. Najwyrazniej wszystko postawili na catchphrase "Feed Me More", ktory pasuje... ale przy entrancie brzmi jak puszczany ze starych automatow do gier.

* - Tensai znowu szybko przegrywa z jakims miniaturisem i atakuje Sakamoto. Deja Vu? Skoro nie wiedza do czego ma to prowadzic, to powinni sobie po prostu darowac.

* - Rowdy dostal swoj moment, ktory najpewniej odebrali mu na 1000 RAW. Na pewno nie moze sie to rownac do klasycznych Pitow, ale w starciu z dzisiejszymi segmentami wychodzi obronna reka. Najwieksza glupota byl ten Triple Threat. Nie lubie, gdy zawodnicy sie mierza na tygodniowce tuz przed PPV, choc poziomem mogliby to zaprezentowac wszedzie.

* - Podobna sytuacja miala miejsce u Shawna. Co sie odwlecze, to nie uciecze. Mial dostac po dupie od Lesnara i wykonal swoje zadanie.

[demku]

Raw uznaję za bardzo udane. Nie odkryli do końca kart i nadaj miotają się z CM Punkiem, choć prowadzi to chyba każdy wie do czego (czystego heel turnu). Wciąż liczę, że obecnie badają nastroje fanów i zastanawiają się, czy go sturnować czy nie - turnowanie go nie ma sensu dla mnie, ale zobaczymy, co wymyślą. Za udane uznaję również kontynuowanie story Lesnar - HHH. O ile męczy mnie Hunter w tym garniaku, tak ładnie całość rozpisali i dobrze, że dotrzymali słowa ("..widzę się z tobą przed SummerSlam"). Do tego sympatyczny Piper's Pit, gdzie panowie sobie podogryzali na początku, a zwieńczeniem programu była ŚWIETNA dla mnie walka Miza z Jericho i Dolphem. Dawno nie widziałem na tygodniówce walki prowadzonej w takim tempie, oby tak dalej. Jericho przegrał... nie powinien więc odbić sobie na PPV?

 

Jedyne, co mnie ziębi, to idiotyczne zamieszanie z walką o pas. Najpierw na grafice pokazują del Rio vs. Sheamus, a chwilę później, że na Smacku dojdzie do konfrontacji z Bookerem i to on podejmie decyzję. Naprawdę ktoś wierzy, że na "dwa" dni przed SummerSlam znajdą nowego pretendenta? Mam straszne opory przed tą walką, bo wiem, że będzie tragiczna.

[Pavlos]

Pierwsza walka - CM Punk vs Big Show

Wyjątkowo zaczynamy od walki, a nie od jakiegoś speech'u. Przerwana, bo Bryan atakuje Brooks'a, któremu na pomoc przychodzi Cena. AJ daje nam Tag Team na potem.

 

GM wciąż źle znosi słowo "crazy". W końcu mamy na ekranie JTG.

 

Druga walka - JTG vs Ryback

Przerobiony theme Ryback'a... .

 

Jest Piper, jest i Shawn, który bardzo przeżywa podpisanie kontraktu. Co do Piper's Pit jestem za Y2J, ale nie mam nic przeciwko Ziggler'owi ani Miz'owi.

 

Trzecia walka - Heath Slater vs R - Truth

Slater przegrywa, Truth zbity przez Prime Time. Bez Abraham'a teraz tak pusto w tym team'ie.

 

Czwarta walka - Sin Cara vs Tensai

Cara wygrywa, ale aż za łatwo. Myślałem, że dłużej to potrwa.

 

Hunter'a nie ma, hm... ?

 

Piper's Pit z Chris'em Jericho

Y2J jest już chyba face'm. Ziggler wspomniał, że na Summerslam pokona Chris'a i odprawi go, więc prawdopodobnie Jericho przegra i dostanie kontuzji. Nie podobało mi się to jak Piper tylko wydzierał się, że nie odda miz'owi mikrofonu i nie pomógł Jericho. Myślę, że stać, by go było na te 2 punche. Zawsze to był gorący temperament, a teraz?

 

Piąta walka - Chris Jericho vs Dolph Ziggler vs The Miz

AJ znów w akcji. Najlepszy moment jak na razie bardzo słabej gali. Wygrana Ziggler'a dzięki Vickie.

 

Szósta walka - Layla & Kaitlyn vs Eve Torres

Zwycięstwo oczywiście tych dobrych. Jak na Divy nawet, nawet.

 

Siódma walka - Daniel Bryan & Big Show vs CM Punk & John Cena

Nie liczyłem na miód, ale zaciekawiło mnie ze względu na samodzielne zmiany po obydwu stronach. Cena sobie poradził, bo jakby inaczej.

 

CM Punk sprawia dla mnie wrażenie jakby po stracie pasa miał przejść heel turn. Nikt go nie szanuje jako mistrza, a bycie mistrzem jak powiedział jest dla niego wszystkim i jeszcze Cena nie podał mu ręki.

 

Ósma walka - Damien Sandow vs Christian

Podłożyli czysto Christian'a i będziemy mieli konflikt Sandow'a z Brodus'em. Może w końcu skończy się podkładanie im zawodników.

 

Podpisanie kontraktu na walkę na Summerslam między Brock'iem Lesnar'e i Triple H

Do Podpisania doszło, ale na koniec Brock atakuje HBK. Lesnar dobrze gra psychola, ale sprawia wrażenie bezmózgiego rozpier*******a. Np. z Heyman'em - "Nie Brock to jest do podpisania". Shawn z kolei grał wystrachanego i bezradnego. Wiele razy widzieliśmy ataki z zaskoczenia i jakoś ofiary dawały radę. Wiem, że robią z Brock'a potwora, ale odnoszę wrażenie jakby ci, co wstępują do HOF z dnia na dzień stają się bezbronnymi dziadkami. Trochę to głupie, ale może się czepiam.

 

RAW takie sobie. Walki słabiutkie oprócz Triple threat, na "+" sytuacja z kontraktem i Punk.

Edytowane 14 Sierpnia 2012 przez Pavlos

[PiTeRo]

Naprawdę ktoś wierzy, że na "dwa" dni przed SummerSlam znajdą nowego pretendenta? Mam straszne opory przed tą walką, bo wiem, że będzie tragiczna.

 

Nie zdziwię się jezeli:

a)dadzą triple threat z Ortonem,

b)dorzucą Kane'a i Daniela Bryana.

 

To takie moje luźne sugestie, bo wiadomo, ze Del Rio musi jakoś w tej walce wystąpić, bo raczej nie odpuści sobie SummerSlam. Przy opcji nr 1 mogliby to jakoś powiązać, że Del Rio kontuzjuje Ortona i ten ucieka na plan filmowy, a jak wraca to mamy feud.

[save_us.y2j]

Dżizas, po tak długiej przerwie od oglądania WWE widzę kolesia w różowych gaciach, który wygląda jak Jezus i w dodatku turbuje biednego Christiana. Naprawdę dużo mnie ominęło przez pół roku absencji?

 

Z wczorajszego Raw najbardziej przypadł mi do gustu TTM, bardzo dobra walka, takiej właśnie mi brakowało. Super, że Dolph wygrał, ale wolałabym, żeby na SS to Y2J był zwycięzcą. Powód chyba dość jasny.

 

Tak na marginesie - CM Punk zaczyna mnie drażnić, a del Rio wzbudza we mnie sympatię. Jeszcze niedawno było to w moim przypadku nie do pomyślenia. Hm.

[NalepRKO]

Naprawdę ktoś wierzy, że na "dwa" dni przed SummerSlam znajdą nowego pretendenta? Mam straszne opory przed tą walką, bo wiem, że będzie tragiczna.

 

Jest jeszcze wolny Orton. Albo dołączy i zrobią 3-way lub zawalczy z Sheamusem 1 na 1. Mimo, że opcja nr 2 jest bez sensu to przecież mamy do czynienia z Dablju - wszystko jest możliwe.

 

Co do samego RAW to oglądałem live i jestem zadowolony w miarę. Niezły Piper's Pit. Jericho jest dla mnie na ten moment... Najlepszym facem w federacji Vince'a. Publika kupowała go, gdy był heelem, a teraz widać to jeszcze bardziej. Oprócz tego na plus można zaliczyć to co dzieje się wokół Punka. To całe "show me respect" ma duży potencjał, i mogą rozwiązać to na dwa sposoby. Całkowity heel turn lub po prostu face z jajami jak ujął to ktoś kilka wpisów wcześniej. Już widać zalążki heela z WWE - próbuje uniknąć walk itd. Oczywiście również czekałem na moment, w którym HBK dostanie bęcki od Lesnara, no i się do czekałem. Fajnie było zobaczyć ponownie Kimure.

 

Btw. warto odnotować nową fryzurę Y2J'a oraz bardzo krótki Contract Signing - bez przeciągania. Deser dostaliśmy na koniec i chyba to się jakoś wyrównało pod względem atrakcyjności końcówki RAW.

[Dawid1122]

Jest jeszcze wolny Orton. Albo dołączy i zrobią 3-way lub zawalczy z Sheamusem 1 na 1. Mimo, że opcja nr 2 jest bez sensu to przecież mamy do czynienia z Dablju - wszystko jest możliwe.

 

Tyle, ze Orton nie ma tam po co dolaczac. Podobno koncem wrzesnia, Randy ma wziac udzial w jakis filmie WWE, wiec raczej bezsensu go cisnac do tej walki.

[aRo]

-Opener przewinięty, bo nie mam ochoty oglądać Showa w ringu. Niestety, będzie jeszcze jedna okazja...

 

-JTG chciał, to ma - dostał wpiernicz od Rybacka. Który dostał nowy, świetny theme. Na tą chwilę uważam go za jeden z lepszych obecnie[może poza tym Feed Me More na początku], ale poczekam na pełną wersję.

 

-Slater był ok, kiedy walczył z legendami i ich killerem. Ale jak mają go teraz podkładać każdemu... Zły pomysł. Truth bez problemu wygrywa, a tu nagle pojawia się bezbarwny(może raczej czarny) team, który bez AW już nic nie znaczy i powinien zostać rozjechany na SS. Plus dla publiki za chanty "Kobe Bryant"

 

-Cara tak szybko poskładał Tensaia? Liczyłem, że torturowany Sakamoto dostanie pomoc w postaci Tysona... Nadal w niego wierzę.

 

-Piper's Pit wyszło średnio. Jericho znów OK, Dolph coś tam pogadał, ale potrzebuje więcej czasu. A Miz był zbędny. A Piper jak to Piper.

No i dostaliśmy Triple Threat. Nie licząc przewiniętego przeze mnie momentu, gdzie było za dużo Miza w ringu, było fajnie. Ziggler przypina Jericho, to samo zobaczymy na SS.

 

-Divy dostały strasznie dużo czasu. Mam teraz więcej do przewijania. Do tego przeróżne proma, które lecą po 3-4minuty, w tym powtórka z początku gali. Wychodzi mi, że czasem przewinę nawet pół godziny, tak być nie powinno, chyba.

 

-TT Match to był pokaz Bryana i Punka, Showa znów przewijałem. Cena przydał się dopiero pod koniec, małpowanie ruchów było OK[choć ten cios z kolana to Jasiowi nie wyszedł].

 

-Chyba nie mają na Christiana pomysłu. Teraz to pomógł Damienowi, ale jak tak dalej pójdzie, to pokonanie go już nie będzie za dużo znaczyło. A dopiero trzymał WHC/IC.

Sandow w najbliższym czasie musi pokonać Brodusa i iść po jakiś pas. Może być US, o ile Cesaro nie zdobędzie go na pre-show. A postawię na Antonio w typerze.

 

-Podpisywanie kontraktu... Miło słucha się Heymana, no i tyle dobrego. Koniec RAW był straszliwie przeciągany, serio tak ciężko wypełnić czas innymi walkami/segmentami? A obijanie Shawna - większości i tak nie zobaczyliśmy, jedynie Kimurę w ringu. Sprzedawanie kontuzji też nie było za dobre, Michaels co chwilę się kładł na tą ranną rękę...

[jojo]

Bardzo udane Raw, oczywiście biorąc pod uwagę główne storyline'y, a nie jakieś gówna, które przewijałem typu JTG, R-Truth czy Sandow. Wniosek z tego jest taki, że było by idealnie, gdyby Raw trwało 1,5 h.

 

Bardzo podoba mi się odpowiednie prowadzenie Punka i mam nadzieję, że nie zturnują go do końca, tylko będzie takim tweenerem. Tak jak już ktoś napisał, ten cały "brak szacunku" ma duży potencjał. Ogólnie fajnie podbudowali tą walkę pod SS i pokazali, że jak chcą, to potrafią. Storyline'owo wszyscy mają równe szanse na tytuł, bo Big Show był bardzo mocno promowany i za to plus, bo spodziewałem się, że nawet go specjalnie nie pod promują przed walką. Do tego świetne przedstawianie Punka, tu atakuje Rocka, potem udaję, że tylko chciał pokazać Rockowi, żeby ten go szanował, potem znowu dostaliśmy trochę heela, który nie chciał walczyć na SS, a wczoraj znowu ładnie to zostało wyjaśnione, na zasadzie: Nie jestem fałszywy, po prostu chce być mistrzem. No i w sumie można powiedzieć, że z tego Raw, to Punk wyszedł z twarzą, bo w zasadzie on uratował Cene od wpierdolu od Showa, a potem Jasiu mu jeszcze nawet ręki nie podał.

 

Świetny był też ten tag team match na Raw. Tak jak zazwyczaj takie starcia są gówniane, tak to było świetnie rozpisane. Te "niechciane" zmiany zarówno w jednej jak i drugiej drużynie, no i to jak Punk chcial zrobić you can't see me, a Cena wykonał high knee i bulldoga. Aż to musiałem przewijać i obejrzeć jeszcze raz

 

Bardzo dobra Triple Threat Match. Miło się to oglądało, aczkolwiek liczyłem, że panowie wykorzystają stół komentatorski, po tym jak Y2J ściągnął z niego tą nakładkę. Widać, że Jericho jest over z publiką i fajnie, że używa catchprise'ów, bo trochę mi tego w obecnym WWE brakuje. Mam nadzieję, że Jericho zdobędzie w tym roku pas WHC, bo jest bardzo barwną postacią i dużo lepiej ogląda mi się go jako face'a, a na pas WWE nie ma co liczyć, bo tam pewnie do WM-ki pas będzie trzymała trójka Punk, Cena, Rock, pytanie tylko kogo im będą podkładać.

 

Podpisywanie kontraktu dobre, aczkolwiek spodziewałem się czegoś jeszcze lepszego... Szkoda, że nie ma jakiejś stypulacji, bo zwykły Single Match nie będzie zbyt ciekawy to oglądania. No i do dupy, że Brock ucieka przed Trajplem, mogli zrobić jakiś brawl, a tak to trochę bez sensu, bo z jednej strony kreują Lesnara na monstera, a z drugiej ucieka przed facem...

 

 

Co do walki o pas WHC, to mam kilka scenariuszy w głowie:

 

a) Ziggler na Sd na początku gali cashuje walizkę i na SS dostajemy Sheamus vs Ziggler vs Jericho w walkę miesza się Del Rio, który na przykład eliminuje Chrisa i po powrocie Y2J'a dostajemy feud Jericho vs Del Rio

 

b) Sheamus dostaje nowego przeciwnika na SS, tam Del Rio przerywa walkę, niszczy Sheamusa, a Dolph cashuje i na NoC dostajemy Fatal 4 Way

 

c) to samo tylko bez cashowania walizki, czyli na NoC TTM Sheamus vs Del Rio vs pretendent z Summerslam

[NalepRKO]

Jest jeszcze wolny Orton. Albo dołączy i zrobią 3-way lub zawalczy z Sheamusem 1 na 1. Mimo, że opcja nr 2 jest bez sensu to przecież mamy do czynienia z Dablju - wszystko jest możliwe.

 

Tyle, ze Orton nie ma tam po co dolaczac. Podobno koncem wrzesnia, Randy ma wziac udzial w jakis filmie WWE, wiec raczej bezsensu go cisnac do tej walki.

 

Co nie oznacza, że WWE nie wpadnie na taki pomysł. Wtedy star power byłby troszkę większy.

[Ziggy]

1) Pierwsza walka kończy się przez DQ, i AJ Chyba musiała kontaktować się z Teddym Longiem w sprawie dalszych działań

 

2) JTG przestał milczeć to nawet dostał segment i walkę żeby się zamknął. No i RyBack dostał nowy theme, więc może coś z nim ruszy, i ten powerbomb który wykonał, pasowałby mu jako finisher bardziej niż to coś co ma teraz.

 

3) Fajnie zobaczyć R-Trutha bez Kofiego... I to tyle.

 

4) Myślałem że do Piper's Pit po Mizie dołączy Mysterio, ale za to dostaliśmy fajny Triple Threat, i choć liczyłem że dadzą wygrać Intercontinental Championowi, to było dobrze.

 

5) W walce TT skupiłem się na przewijaniu, ale fajnie wyszła sytuacja You Can't See Me/High knee-bulldog, choć Jasiu nie przyjrzał się Chyba Jak to ma do wyglądać

 

6) Promocja Jezusa cieszy, ale szkoda w tym wszystkim Christiana, który musi walczyć z ludźmi pokroju Sandowa czy Cesaro.

 

7) Lesnar łamie rękę HBK'a, a Heyman wyglądał jakby się miał rozpłakać

Może Michaels pokaże Hunterowi Jak ma wyglądać człowiek z ręką w gipsie

[ResQ]

Pavlos, te Twoje oceny wyglądają trochę jak 3/4 mini raporty, a 1/4 własna ocena

 

Co nie oznacza, że WWE nie wpadnie na taki pomysł. Wtedy star power byłby troszkę większy.

 

Wszystko cacy tylko, że sam Orton ogłosił, że nie będzie go na SummerSlam. Właśnie m.in. dlatego nie było go na ostatnim Smackdown.

 

Dżizas, po tak długiej przerwie od oglądania WWE widzę kolesia w różowych gaciach, który wygląda jak Jezus i w dodatku turbuje biednego Christiana. Naprawdę dużo mnie ominęło przez pół roku absencji?

 

Akurat Sandow ma wielki potencjał. Koleś wymiata na micu, a jego mimika twarzy jest świetna. Ma przyzwoity gimmick i przed nim wielka przyszłość. Co do Christiana to też nie za bardzo rozumiem czemu akurat jego musieli mu podkładać. CC ostatnio na SD! poskładał Cesaro, a ten jest pretendentem do US. Nie kumam tego, ale to wrestling, a Christian i tak już niestety powoli upada do roli jobbera.

 

No i do dupy, że Brock ucieka przed Trajplem, mogli zrobić jakiś brawl, a tak to trochę bez sensu, bo z jednej strony kreują Lesnara na monstera, a z drugiej ucieka przed facem...

 

No wiesz, jeśli Tryplak ma go pojechać na SSlam to chyba logiczne, że muszą dać choć odrobinę teoretycznych szans Hunterowi.

[Kejrol]

* Doczekałem się w końcu tego, czego nie uświadczyłem w zeszłym tygodniu - Brock Lesnar rozjebał HBK'a. Szczególnie motyw, gdy trzymał Michealsa w submissionie, a Heyman zaczął Tryplowi stawiać ultimatum - mistrzostwo!. Lesnar dalej kreowany jest na bezwzględną bestię (chociaż mógłby mniej spierdalać przed Hunterem), a dodanie mu skurwyńskiego evil-managera daje tylko lepszy efekt. Sprzyjał temu również przestraszony Shawn na backstage'u, który srał w gacie na myśl, że może gdzieś spotkać po drodze MMA fightera.

 

* W sumie to ciężko powiedzieć, że Punk jest 100% heelem, bo na tej gali zachowywał się dosyć tweenerowo.

 

* Życie pisze najlepsze scenariusze i dlatego twitterowe lamenty JTG przełożyły się na segment i walkę na Raw. Daje to tylko do myślenia, że mówisz samemu wziąć swój własny los w swoje ręce (tak jak było swego czasu z Ryderem). Choć Jay raczej pushu nie dostanie to jednak fajnie, że się pojawił.

 

* Wygrana Kaitlyn oznacza tylko, że Eve wygra na Smacku swoją posadkę przy boku Bookera (zresztą będzie to sprzyjać lepszym segmentom). Trochę szkoda, bo zobaczyłbym blondynę w jakieś większej roli. Eve sobie poradzi i bez tego.

 

* W sumie jakby dać im więcej czasu antenowego to Sin Cara i Tensai mogli by zrobić ciekawy pojedynek. Dwa egzotyczne, ale zarazem różne style wrestlingu. Boli mnie tylko, że ex-Albert musiał zajobbować w chujowy sposób, a to znęcanie się nad Sakamoto staje się nudne.

 

* Gdy mamy w jednym ringu dwóch hostów najlepszych ringowych talk-showów ever i dodamy do nich jeszcze dwóch najlepszych heelów w federacji, to oznacza to tylko wyłącznie bardzo dobry segment. Cała czwórka świetnie wypadła za majkiem, ale to nic dziwnego mając takich talkerów. Wygrana Zigglera ułatwia mi decyzję w typerze Summerslam, dlatego śmiało postawię na Jericho. Za dużo heelowych wygranych jest przewidzianych na tą galę, a Dolph i tak dostanie rematch w którym pojedzie Chrisa.

 

* Tout'y Henry'ego sugerują tylko, że wróci jako ten dobry. W sumie to i tak jest za dużo destroyerów, więc nic dziwnego. Tylko z drugiej strony nie będzie teraz co z nim zrobić.