WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[TakerFanKrk]

11. Jednym z jaśniejszych punktów RAW był segment z Bryanem, AJ, Kofim i Truthem, oraz pozostałe segmenty między Bryanem a lekarzami od chorób psychicznych

Jeden użytkownik na YT komentując segment z udziałem Bryana,"Little Jimmy'ego" i gości z psychiatryka uznał go za segment roku i ja się z tym całkowicie zgadzam Zdecydowanie jak narazie najlepszy komediowy segment 2012 roku (oczywiście w WWE, bo nie wiem jak jest w TNA)

[Ronnie]

Jeszcze się zdziwicie jak się okaże, że wielki letni storyline to wizyty Bryana u psychiatry

Bo póki co, to wywołuje większe emocje niż Punker i Nochal razem wzięci

[Wieczór]

Jeszcze się zdziwicie jak się okaże, że wielki letni storyline to wizyty Bryana u psychiatry

Bo póki co, to wywołuje większe emocje niż Punker i Nochal razem wzięci

 

Bo były to ciekawe segmenty i zdecydowanie powiało świeżością.

[TakerFanKrk]

Ostatni segment który mnie rozśmieszył w takim stopniu jak te z Bryanem to wtedy gdy Karen i Jeff Jarretowie brali ślub na jednym z iMPACTów a towarzyszył im uśmiechnięty Kurt by za chwilę rozwalić wszystko siekierą

 

-zamieszczam jakby ktoś chciał obejrzeć

[Kejrol]

* Punk jednak bardziej przyheelował i w sumie nawet dobrze to wyszło, bo bałem się, że będzie takim samym heelem jak przed face-turnem. Dobry pomysł z tym triple-threat matchem, bo zawsze to Big Show urozmaici (i da się spinować), a Cena pewnie odbierze pas na kolejnym PPV .

 

* Daniel skradł show, trzy razy w ciągu gali udało mu się mnie rozśmieszyć - zajebiste udawanie kontuzji i krzyczenie do mikrofonu (gdzie notabene wyglądał jak zachlany żul), interakcja z Little Jimmy'm (mega! ) oraz rozmowa z psychiatrą. Minus tego jest taki, że zmierza do bycia komediową postacią, czego nikt by z nas nie chciał. Nie wiem tylko z jakiej dupy Kane zaatakował weganina (wegana?), ale pewnie po to by mieli swój match na Summerslam, w razie gdyby Charlie Sheen nie mógł zawalczyć z Danielsonem.

PS. Ale z tą ankietą odnośnie stypulacji walki pomiędzy Rudym, a Brodaczem to nieźle mnie rozjebali - trzy stypulacje, które praktycznie się niczym nie różnią . To tak jak wybieranie partii politycznej w wyborach, gdzie wiesz, że ktokolwiek by nie wygrał to i tak będzie chujowo.

 

* Nie mogłem patrzeć na Aj w tym eleganckim outficie, bo to nie jej styl, ani nie mój gust. Przypomiła mi Stefcie z okresu 2002-2003 (tyle, że Aj jest znacznie drobniejsza). W sumie Aj nie wypadła źle jako GM tak jak tu wszyscy prognozowali. No, ale to dopiero początki i później się dokładniej oceni.

 

* Randall wrócił i jest jeszcze chudszy niż poprzednio. Jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie specjalnie reaktywować dla niego Cruiserweight title.

[TakerFanKrk]

* Randall wrócił i jest jeszcze chudszy niż poprzednio. Jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie specjalnie reaktywować dla niego Cruiserweight title.

Chyba tyle schudł żeby dobitnie pokazać zarządowi że już odstawił na dobre te różnorakie prochy (jak nie wrócę "mniejszy" to nie uwierzą i mnie wywalą na zbity pysk)

[MJ]

Ja sie wypowiem na temat Heatha Slatera, ciekawe co teraz dla tego zawodnika przygotuja, czy bedzie walczyl tylko wtedy, kiedy jakis zawodnik bedzie powracal? Moze teraz na Wade'a Barretta . Tak powaznie, to odkad zaczeli go niszczyc - spodobal mi sie jego gimmick, nie mial od poczatku szans na bycie nowym Legend Killerem, ale jesli Orton byl jego ostatnim rywalem i WWE dawaloby Rudemu wygrywac wczesniejsze walki z weteranami to to bylby fajny mecz, stawka "Kto zasluguje na miano prawdziwego Legend Killera"

 

Jeszcze takie ciekawe zdjecie dzisiaj zobaczylem i szczerze sie usmialem:

 

http://img43.imageshack.us/img43/3030/52711939156015756405528.jpg

[Mejfen]

Pierwszy raz raz z Big Showem, drugi raz z Ceną. Pierwszy pojedynek przegrał, drugie starcie wygrał, teraz na swe ramiona będzie musiał przyjąć w sumie 314kg i obronić tytuł mistrzowski

[Codebreaker-]

# - AJ jest strasznie, ale to strasznie irytująca jako GM, przynajmniej dla mnie. O wiele bardziej podobała mi się jako "niestabilna zakochana złośnica".

# - Orton wraca, niestety jako face. Brakowało mi Randalla, ale liczyłem na jego powrót w swoim starym heelowym gimmicku. A tak, na następnym SmackDown czeka nas zabójcze promo o treści "Hi, my name is Randy Orton".

# - Jericho niestety powoli przechodzi face turn. Podejrzewam, że dzięki temu zacznie wygrywać więcej niż dotychczas, ale niestety czuję, że jako face będzie po prostu nudny. Mam sentyment do Chrisa w garniaku i uważam, że jako heel jest o niebo lepszy od facea. Zresztą, face turn w wielu przypadkach ogranicza postać i sprawia, że zawodnik staje się nudny - np. Sheamus, Orton, Edge, Punk.

# - Bryan zajebiście gra szalonego. Wpadłem na taki pomysł, żeby dać mu gimmick podobny do starego gimmicku Ortona. Psycho Bryan zaczął by nękać i sabotażować AJ i mogło by w sumie wyjśc z tego coś ciekawego.

[Pavlos]

Pierwsze, trzygodzinne RAW. Dobre widowisko, czy długi powiew nudy?

 

Przemowa CM Punk'a

Pytanie, które wszyscy sobie zadawali po zeszło tygodniowej gali - Czy Brooks jest teraz heel'em? Cóż, ja w to wątpiłem. Ewentualnie tweener, ale raczej nie heel. Przez cały segment Punk, co prawda sprawiał wrażenie złego gościa, ale to akurat nie dziwne. Szczególnie początek mógł wprowadzić nutkę niepewności. Co do ME to faworytem Cena jak dla mnie.

 

Pierwsza walka - Santino Marella vs Alberto Del Rio

Czemu pretendentowi nr. 1 do WHC dają kogoś takiego jak Santino? Leci kasa jak go ludzie widzą, czy dają mu wygrać, bo na SS przegra?

 

Segment z Brodus'em Clay'em, Vickie Guerrero i Damien'em Sandow'em

Boże, dzięki ci, że przerwał to Damien, bo na tą wiochę z Vickie nie można patrzeć. I "+", że Clay oberwał.

 

AJ wciąż się odgrywa na Bryan'ie. Jej postać jest ciekawa, ale niech zrobią coś innego, bo przecież Daniel nie wygra z Sheamus'em.

 

Pożar na hali? Nie pamiętam czy takie coś kiedyś było. I od czego się zapaliło na takiej wysokości?

 

Druga walka - Daniel Bryan vs Sheamus

Street Fight na RAW. Nie mówię już o stypulacji, ale kiedy na tygodniówce mieliśmy prawdziwe Street Fight z czymś więcej niż krzesło i kij Kendo? Mamy PG, ale mogli, by już coś więcej dodać. Truth trzyma niewidzialne dziecko, a goście i tak słuchają AJ i zabierają Daniel'a do wariatkowa... . Ameryka jest jakaś inna.

 

Trzecia walka - Kofi Kingston vs Tytus O'Neil

Tytus wygrywa i tyle.

 

Czwarta walka - Heath Slater vs RANDY ORTON

Żmija powraca troszkę chudsza, więc chyba już go nie wywalą za to, co tam brał.

 

Muszę przyznać, że miałem niezłą bekę z Bryan'a podczas rozmowy z lekarzem.

 

Piąta walka - Chris Jericho & Christian vs The Miz & Dolph Ziggler

Jericho i Christian po tej samej stronie. Jak kiedyś tylko, że jeden z nich jest dobry, a drugi zły. Pierwsza walka, która miała szanse rozruszać widowisko i rzeczywiście to zrobiła. Wygrana Kanadyjczyków po nieczystym zagraniu Christian'a.

 

Szósta walka - Tensai vs Tyson Kidd

Kontynuują cały czas ten malutki konflikt i chyba jeszcze potrwa... .

 

Siódma walka - Big Show vs John Cena

Super pojedynku nie można było oczekiwać. mieliśmy Punk'a komentującego, więc jakoś się lepiej oglądało. CM 2 lata temu nie darował dietetycznej sody to, co dopiero kiedy sam przypadkowo ucierpi w starciu. Mamy Triple Treath na SS. Wątpię, że Brooks straci pas.

 

RAW nudne. Mam wrażenie, że ewidentnie Pospieszyli się z przedłużeniem gali. Ten cały, dodany czas jakby został poświęcony na urywki z zeszłego tygodnia i reklamy. Do tego tylko jedna porządna walka i właściwie segmenty z Bryan'em warte uwagi. No i wynik ME. Nowa otoczka także mi jakoś nie pasuje. To logo z kulą ziemską, pojawiające się np. po powtórkach pasuje mi bardziej do programu poświęconego wiadomościom ze świata wrestlingu jak np. "This Week in WWE". Może chcieli trochę nawiązać do starej czołówki WWE z "Attitude Ery", ale to zupełnie, co innego.

[aRo]

-Na start mamy... pożar. Vince pewnie prawie miał zawał. Ekrany po bokach musiały zostać zgaszone, przez co miałem wrażenie pustki na hali. Poza tym nie było pyro, ale to za wiele nie zmienia. No, może poza wejściem Jericho.

 

-Punk dał ładne promo, a siad przed Lawlerem był mega. Póki co to raczej tweener, ale pełne przejście na tą ciemniejszą stronę to kwestia czasu.

 

-Del Rio miał małe problemy z Santino, a potem mówił, że go zmiażdżył - zabawne. Niby nie będzie walczył do SS? Któryś z GMów mu jeszcze załatwi jakiś meczyk. Brakowało mi jeszcze auta przy wejściu, ale widocznie musieli z tego zrezygnować.

 

-Fajnie, że Sandow obił Brodusa. Tylko po co była tam Vickie? Nie dość, że bez sensu, to jeszcze kiepskie.

 

-Bryan nadal jest bardzo fajnie bookowany. Stoczył kolejną świetną walkę, do tego znów sprawił, że oglądałem Sheamusa. Choć to zabranianie YESów było zupełnie zbedne i do niczego nie doprowadzi. Potem nie chciał wyjść z ringu i obił Jimmiego, to było niezłe [ale ta ankieta o tym, kto bardziej obłąkany - żenua] I jeszcze te piękne segmenty z lekarzem! Za nic nie spodziewałem się tej kozy powstałej z obrazków. Swoją drogą - GOAT, Greatest Of All Time, to nie najlepszy, ale zawsze jakiś materiał na catchphrase'a.

 

-AW zawsze daje radę. Dajcie go byle komu jako menago, będę chciał ten team z pasami.

 

-Ortona można było się spodziewać, ale przyznam szczerze, że na to nie wpadłem Może i Slater ciągle przegrywa, ale ktoś musi to robić - a on się do tego nadaje Może kiedyś współczująca publika zacznie go cheerować i będzie face turn, lol.

 

-Jakoś mnie ta walka TT nie ruszyła. Czekam na singlowy pokaz umiejętności Zigglera i Jericho na SS. A walka o pas IC po pojawieniu się Miza jakoś mnie nie kręci.

 

-Tyson miał swoje momenty w walce z Tensaiem, to nie był zwykły squash! Mógłby jeszcze wygrać na którejś tygodniówce z pomocą Sakamoto, a jako 10minutowy przerywnik na SummerSlam - ostatnie starcie Dawida z Goliatem, już czysto wygrane przez Kidda. Może trochę ponosi mnie fantazja, ale pomyślmy - Albert już nic nie ugra i powinien pomóc się wybić jakiemuś młodziakowi. Tyson po takim zwycięstwie mógłby ruszyć po pas US, który w międzyczasie zdobędzie Cesaro[pre-show?]. Śmiejcie się, ale ja wierzę, że jest szansa na coś takiego.

 

-ME skróciłem sobie o jakieś 10minut. Ważna była tylko końcówka. Będzie Triple Threat na SS, może będzie się dało to obejrzeć w całości.

 

Ogólnie - tragedii nie było. Ale mam wrażenie, że co tydzień będzie gorzej. Już teraz zapełniali sporo czasu promami HHH-Lesnar, ile razy można pokazywać to samo?

[-Raven-]

Ktoś mi powie czym właściwie różni się Street Fight od No Holds Barred?

 

W walce Street Fight wrestlerzy standardowo powinni wystąpić w "cywilnych" klamotach, tak jakby faktycznie spotkali się na ulicy i wdali w bójkę. NHB - ma takie same zasady (czyli ich brak), ale zawodnicy walczą w swoich standardowych, wrestlerskich wdziankach.

 

Nie wiem tylko z jakiej dupy Kane zaatakował weganina (wegana?)

 

Wegana Pewnie na chama mogą podciągnąć to pod tą całą wcześniejszą sytuację z AJ, gdzie Kane, Punk i YES-Man rywalizowali o jej względy (czyt. Kane'owi się przypomni, że Bryan chciał mu podjebać miłość życia i feud gotowy. Skoro Jacobs potrafił się boczyć na Ortona za niepodanie ręki po walce, X miechów wstecz... )

 

* Randall wrócił i jest jeszcze chudszy niż poprzednio. Jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie specjalnie reaktywować dla niego Cruiserweight title.

 

Odstawił koks, to i masa poleciała. Normalka. I tak, jakby porównać Randala za czasów np. Evolution, a tego Ortona, jakiego oglądamy w ostatnich latach, to Randolf wygląda jak połowa dawnego siebie (coś jak Kurt zrzucający przed Olimpiadą )

 

Choć to zabranianie YESów było zupełnie zbedne i do niczego nie doprowadzi.

 

Prowadzi. Ludzie będą jeszcze mocniej i głośniej to chantować YES-y, żeby zrobić na przekór. I pewnie taki też był zamysł tego posunięcia.

[N!KO]

Nie wiem tylko z jakiej dupy Kane zaatakował weganina (wegana?), ale pewnie po to by mieli swój match na Summerslam, w razie gdyby Charlie Sheen nie mógł zawalczyć z Danielsonem.

 

Ja dalej trzymam sie wersji, ze Charlie wystapi tylko w segmencie z Bryanem. Pewnie bedzie zblizony do tego, co ogladamy teraz z Danielem. Atak Kane'a, to bylo ewidentne nawiazanie do nowego serialu Charliego Sheena, o nazwie Anger Management. W tych klimatach bedziemy teraz ogladac bylego mistrza.

[Alert]

WWE/RAW

 

WWE nie ma obecnie żadnej konkurencji. Przez co stało się firma "nie karalną" za "błędy" jakie popełnia. Wszystko co zrobili/robią/zrobią źle, ujdzie im na sucho. Skoro wiedzą, że im to ujdzie. To po prostu się nie starają i poziom obecnego RAW(można nawet porównać RAW z przed kilku lat, jak ktoś chce) jest po prostu średni, żeby nie powiedzieć niski. WWE obecnie jest jak drużyny w naszej lidze. WWE bez problemu zostanie mistrzem Polski,mają skład, hajs, pokona TNA, ROH itp. Ale jak przyjdzie co do czego i spotka się z drużyną z Wysp Owczych to nagle się okazuje, że na tle tych Wysp, drużyna WWE tak naprawdę gra jak połamana. Ale to wystarczy żeby być mistrzem Polski.

Ludzie oglądają WWE z różnych powodów, ja oglądam ze względu na sentyment do WWE. Tak samo jak ludzie wiedzą, że Polska liga to dno ale po mimo tego i tak chodzą/oglądają mecze naszej ligi. I po mimo tego, że lubię WWE bo na WCW/WWF się wychowałem to nie zmienia faktu, że obecnie RAW nie trzyma poziomu takiego jaki powinien trzymać program takiej wielkiej federacji. Może być tak, że ze względu na to jak wiele zapaśników ma przerwy, kontuzje, zawieszenia. I może się poprawić sytuacja, przecież wrócił Orton, Rey, niedługo powinien wrócić Barrett, Mark po kontuzji. Więc może sytuacja się polepszy bo "coś" się będzie działo i nie będziemy skazani na co niektórych tych samych zapaśników w walce ME co tydzień.

 

 

Dolph Ziggler :Teraz ? Nie. A teraz ?? Też nie.

 

Jednym z błędów WWE było to, że często dawało tytuł albo wejście do Main Eventów, zbyt szybko albo zbyt późno.

Gdy Cody czekał w kolejce przed bramą do ME. W tym czasie Ziggler wystrugał sobie tyczkę i przeskoczył przez mur. Pewne jest to, że granica z napisem "za szybko" w jego przypadku już dawno jest daleko za nim. Ale po mimo tego WWE czeka dalej. WWE z jednej strony chce wypromować nowych bo wiadomo, że ich potrzebuje ale z drugiej cały czas kurczowo trzyma się "starych wyjadaczy", bo wiadomo, że już są wypromowani i przynoszą $$$. WWE nie chce podjąć ryzyka, który normalnie pewnie by podjęło gdyby miało konkurencje.

Zacznijmy od tego, że jeżeli ktoś chce zobaczyć promo Zigglera to musi oglądać filmiki na YT. Już mamy jednego takiego który zrobił swoją karierę na YT i do dziś może tylko śnić w filmikach o tym, żeby w ogóle pojawić się na RAW. Ziggler w chwili obecnej jest cheerowany przez publikę za to co robi w ringu. Ale wiadomo, że taka promocja nie wystarczy. Ziggler musi złapać za mikrofon i pokazać ludziom, że nie tylko potrafi walczyć ale potrafi im dać rozrywkę na mikrofonie. Punk z resztą to bardzo pięknie pokazał, co można osiągnąć dostając mikrofon, bo gdyby nie to jego promo to kto wie czy w ogóle byśmy o nim rozmawiali.

 

Jericko vs Ziggler

 

Powrót Jericho w chwili obecnej jest jednym z najgorszych powrotów do ringu, chyba nawet w całej historii wrestlingu, a jak nie to na pewno zajął by miejsce w pierwszej trójce. Co nie zmienia faktu, że dalej jest cheerowany. I pokonanie Legendy przez Zigglera dało by mu jakaś tam promocje bo cały czas trzeba podkreślić, że Y2J nie wygrał niczego więc co by nie było to można odnieść wrażenie, że każdy może z nim wygrać na PPV. Zostały trzy tygodnie do SS. To powinno się ich jakoś wypromować, Jericko nie może "wygrać" jakiegoś PPV przed SS więc najlepszy motywem było by danie im mikrofonów. Obaj by się wypromowali, a Ziggler dodatkowo pokazał by, że potrafi mówić. Ale tu pojawia się jeden z problemów. WWE ostatnimi czasy dzieli storyline/feudy na te związane z twarzami federacji, które są najbardziej promowane i które mają sprzedać PPV i te na które są "drugiej kategorii". Tu zadaje pytanie, czy taki pojedynek jak Jericko vs Ziggler, naprawdę nie był by wstanie na równi z feudami (Brock vs HHH, Punk vs Cena vs Show) sprzedać PPV ?? Ja uważam, że bez problemu. Tylko WWE nie promuje takich pojedynków. A ostatnio to już w ogóle robi taki myk, że ci co mają fuedy "drugiej kategorii" kończą w tag teamach(dwie pieczenie na jednym ogniu). I nie podoba mi się jak już teraz jest prowadzony ten feud pomiędzy Y2J a Ziggler.

Zgadzam się z tym, że jakoś trzeba zacząć feud i najprostszym sposobem jest okładanie tego drugiego. Tylko, że za długo to nie może mieć miejsca i muszą dostać mikrofon, żeby w ogóle zainteresować publikę tym co się dzieje.

Najprostszy przykład, gdybym miał rozpisać ich feud, zrobił by to tak. Jericko atakuje Zigglera gdy ten chce zainkasować walizkę(może nawet po pojedynku Jericko vs Rudy). Na RAW wychodzi Vicki która chce zapowiedzieć Zigglera, a ten nagle wychodzi wyrywa jej mikrofon(tak jak to miało miejsce przed pojedynkiem z Rudym) i zaczyna wygłaszać promo, że ma dość tego, że wszyscy na zapleczu mu zazdroszczą tego zdobycia walizki i nie pozwalają jej zainkasować. I w tym momencie wspomina o Jericko który niczego nie wygrał od czasu powrotu, pojawia się sam zainteresowany i zaczynają się wymieniać na mikrofonie. Tutaj nawet bym zrobił małą szarpaninę żeby nawet sędziowie musieli interweniować. Skoro Ziggler ma być heelem to może też zaatakować Jericko na zapleczu po jego pojedynku czy jak idzie do szatni.

Ludzie zawsze są bardziej zainteresowani w stroylinach/feudach gdy coś się w nich dzieje. A nie tylko szturchają się co tygodniówkę. I jeszcze jedno, Jericko zaatakował Zigglera na RAW 999. Mamy jeden tydzień w plecy na promocje. 1000 RAW Ziggler atakuje Jericko, kolejny tydzień w plecy na promocji. W tym tygodniu sytuacja się powtarza i znowu mamy tydzień w plecy na promocje. Najbliższe RAW będzie poświęcone HBK, więc wszystko będzie się kręciło w koło niego, Tripla i oczywiście storyline o pas WWE. I tak zostaną już tylko 2 RAW na promocje tej walki. Ostatnim razem jak tak promowano walkę Jericko, to większość stwierdziła, że jego feud z Punkiem dopiero tak naprawdę zaczął się po WM a powinie przed.

 

Pas WWE

 

Tu są dwie sprawy, nie mają dodatkowych main eventerów(którzy jeszcze nie walczyli z Punkiem o pas) którzy realnie mogli by walczyć o pas WWE. A po drugie w tym okresie czasowym w WWE wiele gwiazd miało kontuzje albo jak to powiedział Orton, byli na "urlopie". Ja osobiście w ogóle bym nie ładował Showa w obrazek pasa WWE, nie mają na niego konkretnego pomysłu to dali go do walki żeby właśnie nie robić powtórki Cena vs Punk.

 

Psycholka, Psychol, Psychiatra, GM

 

Sam napisałem, że rozśmieszyła mnie sytuacja z koza. Ale ja klimat "psycholi" oglądam już od miesiąca. AJ robiła za walniętą i był w to wmieszany Daniel(dodatkowo jej rola psycholki skończyła się na PPV na niczym, co było rozczarowujące). Teraz Daniel udaje walniętego a AJ jest w to wmieszana. I dla mnie to jest już nudne. I jeżeli to wszystko się potwierdzi, że oni to robią pod debiut Ambrosa. To co się stanie gdy AJ przestanie być GM??!! Znowu będzie udawała walniętą bo zakocha się w Ambrosie ??.

Co do jej debiutu jako GM, przecież jej debiut to był prawie taki sam jak Zacka w roli GM SD. To w jaki sposób zapowiadała walki ME i PPV. Wyglądały jak by Vince powiedział jej "teraz zapowiesz ME Cena kontra Show o pretendenta". I to zrobiła wyszła i powtórzyła jego słowa, nie dodając nic od siebie. Ja odczuwałem pod czas tego sztuczność. Dla porównania Booker T jako nowy GM na SD pokazał jak powinien działać GM w TV.

[N!KO]

* - RAW zmienilo theme song na stale? Nic do tej pory nie przebilo Union Underground - Across The Nation...

* - Wade Barrett najwyrazniej skorzystal na ostatniej promocji - slabego filmu - No Holds Barred. Jeszcze, zeby byli na tyle inteligentni i wytworzyli wokol niego taka otoczke Prizefightera, ktory nie dba o pasy mistrzowskie, a o pieniadze, to bedzie pieknie. Jedyny problem w tym promie jest taki, ze The Barrett Barrage to juz startowalo kiedys

* - Czy Alberto przypadkiem mial nie walczyc do SummerSlam? Po co tak besztac ex-Intercontinental Championa?

* - Pierwsza porazka PT Players, ktora mnie cieszy. Skoro championi odwrocili ich uwage, co spowodowalo porazke z Epico i Primo, to zwieksza sie prawdopodobienstwo, ze dojdzie niebawem do zmiany mistrzow. Podobnie sie to ma do przypadkowej porazki Zigglera. Tam tytulu mistrzowskiego na szali nie ma, ale Dolph pewnie pokona Y2Ja - ktory swoja droga, jest wreszcie jakis.

* - Damien dal swietne promo i znow zbesztal Brodusa. To sie dla niego - niestety - dobrze nie skonczy. Face musi sie odgryzc, ale miejmy nadzieje, ze dostrzega potencjal w postaci Sandowa.

* - Skoro tak narzekaja na podejscie Kelly - ktora zaprzecza plotkom, ze wroci na stale - to nie sadze by miala status legendy/ikony, i mogla pojechac obecna gwiazde w postaci Eve. Z Torresowej mozna spokojnie zrobic jeszcze mistrzynie.

* - Segment Brocka z Michaelsem podkreca atmosfere przed walka na SummerSlam. Sluszna decyzja i jak zawsze milo zobaczyc/posluchac HBKa. Za kazdym razem jak patrze na Brocka, to zaluje jego porazki z Jasiem. Powinien jak burza przejsc przez pare gwiazd (jeszcze na SSeries i RRumble), a na WMce dopiero uwalic sie na Takerze. Podczas letniego PPV, proponuje, zeby zniszczy Pana WrestleManie na samym poczatku. Pierwsze co wydarzy sie na gali, to wlasnie segment z zaplecza. Tylko, zeby to prowadzilo do wywiezienia Shawna do szpitala, a nie na heroicznym wejsciu podczas Main Eventu i pomocy Triple H'owi zgarnac "W".