WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[TakerFanKrk]

A co do sytuacji z Ceną i AA na Rocku, to było trochę inaczej. Przecież Rock kiedy tylko się pojawiał to gnoił Cene słownie, więc był to odwet, a Punkowi "The Great One" nic w zasadzie nie zrobił

Tyle tylko że ten atak Punka mógł mieć charakter wiadomości wysłanej Rockowi typu "nie będziesz miał łatwo na Royal Rumble ze mną. Do zobaczenia za pół roku gwiazdo filmowa"- przynajmniej ja to tak odczytuję (choć faktycznie słyszałem te słowa komentatorów o odwróceniu się do WWE Universe plecami i to może przemawiać za heel turnem), zresztą cóż, czekamy do tego 30 lipca by usłyszeć co powie sam Punk

 

Tyle ode mnie w tej kwestii

[Fox Mulder]

Wielkim plusem tego Raw będzie fakt, że kilku hejterów przestanie to oglądać i wypisywać bzdury jakie to wszystko nudne i do bani.

 

Co do prawdopodobnego turnu Punka wstrzymam się z oceną do kolejnego Raw i tego co tam powie, ponieważ bez względu na to kto by wygrał pas i przy pojawieniu się Rocka powinno dojść do konfrontacji fizycznej więc taki atak jednego face na drugiego i wykonanie finishera nie musi oznaczać turnu.

 

A co do zdobycia tytułu przez Rocka to zapewne prędzej wygra na RR, a przegra na następnym Raw niż miałby trzymać do Wrestlemanii ( chociaż i tak obstawiam że przegra czy to z Punkiem czy Ceną ). Bo musiałby wtedy pojawiać się co tydzień i od czasu do czasu walczyć a i na HS powinien być mistrz.

 

To była chyba pierwsza konfrontacja Brocka, którą przegrał bo do następnej dojdzie pewnie dopiero na PPV a tam najpewniej wygra, i być może zapoczątkują feud z Undertakerem jeśli prawdą jest informacja o 3 walkach Brocka.

 

Ogólnie Raw mi się podobało i czekam na to co wydarzy się za tydzień.

[TakerFanKrk]

PS. ciekawe czy Smack także dostanie nowego GM'a skoro Pchełka dostała pod opiekę tylko RAW? Obstawiam że teraz będzie się mścić na Bryanie bookując mu np handicap matche (może jeszcze jakaś mini koalicja z Punkiem-heelem?), być może doprowadzi to w jakimś stopniu do face turnu Dragona?

[cmpunk13]

To ja też coś napiszę:

 

Cieszę się ,że Miz dostał IC ,gdyż jest on stworzony po prostu do bycia mistrzem,Dla mnie pas od razu zyskał na wartości,a co najważniejsze Miz nie będzie drugim Swaggerem

 

Nie no to jest przegięcie:Rock walczy 2 walki na rok,przychodzi tak sobie i "zaklepuje title shota na 2 miechy przed WrestleManią?Really?

 

Głupie Segmenty:To było najważniejsze Raw w historii i 10 minut stracili na rozdawanie zabawek,Charlie Sheena który po co tam był wogóle?Co mnie obchodzi co on sobie myśli?No i te segmenty z tym 100 000 000 fanem w internecie.Jakiś hamburgerżer tak z dupy zabiera 3 minuty na tak ważnym Raw?Really?

 

O ME nie będe pisał bo w sumie to takie jedno wielkie nieporozumienie: Cena stracił walizke w walce,której praktycznie nie było,Show bez powodu rozpieprza jedną z ważniejszych walk w historii Raw?Really?

 

A jeszcze do RR: Raczej Punk obroni i na RR pas,gdyż Rock musiałby sie 8 razy na Raw pojawić , i bronić pas na EC,na co Rock nie miał by zbytnio czasu,gdyż jak wiadomo Rock i Stone Cold sprzedali duszę i ciało producentom i reżyserom swoich filmów,więc to oni mówią im co mają robić ,gdzie i kiedy sie pojawiać

[Napoleoni]

Swoje wnioski po gali spisałem w nocy, chyba zresztą jako jeden z pierwszych jeśli nie pierwszy parę stron wcześniej. Więc przypomnę że RAW mi się podobało, mimo iż parę słabszych momentów było.

 

Czytając wasze komentarze przypomnę to co napisałem kilka dni temu. Nie mogliśmy oczekiwać cudów, nikt nam nie obiecywał Goldberga czy Stone Colda, gdy pisałem żeby nie liczyć na to, trolle pisały mi ze jestem hejterem, pozdro dla was.

Szanuje ludzi którzy potrafią wytłumaczyć swoje argumenty. Mi gala się jeszcze raz powtórzę podobała, o pozytywach się rozpisałem, o minusach jeszcze zaraz dopiszę. Mam szacunek do ludzi którzy wstawili tutaj swoją opinię, nawet jeśli napisali "RAW to gówno", to każdy ma prawo do swojego zdania, są gusta i guściki, takich ludzi mogę szanować, a nie takich kretynów którzy pod analizami wpisują "jesteście hejterami, wiecznie wam coś nie pasuje" bez żadnej analizy, żadnych argumentów. Konstruktywna krytyka nikomu nie zaszkodziła, więc pomyślcie czasem nad tym.

 

Co do Heelturnu Punka, jestem na tak. Czy będzie to pełen turn, czas pokaże, ale widać było że Punk jako face nie ma już takiej pozycji jak kiedyś, nie było nawet z kim go zestawić, z heeli może Cody mu zostawał. Nie ma co teraz dzielić skóry na niedźwiedziu, czas pokaże co z tego wyjdzie.

 

Feud Triple H i Lesnara, no co ja będę mówić nie porywa mnie. Mimo to wygląda że skoro to będzie w main evencie SummerSlam, to właśnie to jest letni feud. Pożyjemy zobaczymy, może jeszcze coś z tego WWE wyciśnie

 

No i ostateczna sprawa AJ jako GM. Ja oczekiwałem wyboru GMa na stałe. Oczywiście nie będę nic mówić o Stone Coldzie, Flairze, czy Stefce, bo było jasne że nie zostaną GMem. Ale AJ nie przełknę. Dlaczego? Widać że jest to rozwiązanie tymczasowe, nie wierzę żeby młoda Diva zajęła to stanowisko na dłużej. Wygląda to tak jakbyśmy oczekiwali na smakowity obiad, a dostali kanapki. Może przemawia przeze mnie to że AJ zaczyna mi się przejadać, fajna była w storyline z Bryanem i Punkiem, później jako sędzia walki o pas że tak powiem była nijaka, a teraz ma być GMem? Odczuwam że nie taki miał być plan, i w ostatniej chwili zmieniono skrypt, stąd wygląda to mało logicznie.

[E_9]

Przyzwoicie było, ale powiem szczerze, że po newsach mówiących, że Vince wyrywa włosy żeby wyszła perełka... dupy nie urwało. Szczegóły...

 

 

Miły powrót DX, faktycznie brakowały Chyny, ale mimo wszystko wyszło jak dla mnie świetnie i po tym segmencie mocno się wczułem w tygodniówkę, początek świetny!

 

Po co Bret jako "zapowiadający" skoro w ogóle się to nie wkomponowało w walkę? Osobiście liczyłem tutaj po info, że Hitman zdobył tam pierwszy raz tytuł IC pojawi się Tyson Kidd i dostanie po świetnej walce pas, do tego obecności Breta jako członka rodziny mogłaby go ładnie z miejsca bardziej wypromować. Mamy co mamy, wyszedł Mizanin i zdobył pas. Mało mnie to osobiście obchodzi obecnie...

 

Lita... śmierdziało tu kimś jeszcze i A.P.A spełniło oczekiwania. Fajne wspomnienia, miły powrót i świetna reakcja. Segment z "rudzielcem" (który w tej roli jest kapitalny) musiał być i cała ta akcja z nim na mega plus.

 

Walka Brodusa za hu*a tu nie potrzebna... takich rzeczy nie chciałem oglądać na tej gali, a jednak musiałem. Santino i Horni również zepsuli mi na trochę humor...

 

Lesnar vs Hunter... wszystko fajnie i kupię ten program, ale co tydzień aż do SSlam muszą to ciągnąć. Co najważniejsze, oczywiście tym razem Tryplak musi się jakoś podłożyć, bo promocja przed WM fightera MMA pójdzie już kompletnie w "try pizdy".

 

ME... ogólnie cała akcja fajna, teraz człowiek będzie czekał na RAW i tłumaczenia Brooksa. Jednak brakowało mi w tym wszystkim emocji, walka dostała zdecydowanie za mało czasu. Dodając do tego dramaturgię czystego pojedynku i potem ukazując końcówkę byłbym całkowicie syty, bo emocje Punka zostały ukazane fajnie. Zobaczymy...

 

AJ menago? Fajnie, ale czy nie oczekiwaliśmy tutaj jakiegoś mega "bum"? Całe wesele i późniejszy segment na plus, teksty na temat Bryana rozjebały system!

 

Ciekawe co teraz z Dragonem... pojedynek z tym "kimś ze Skype'a" na SSlam? Jeżeli tak ma być, trudno, ale to z miejsca mi mówi, że Bryan tu "dżobnie" i wyjdzie na totalną piczkę.

 

Koszulka Reya świetna, do tego apeluję o danie do sklepiku WWE T-shirtów A.P.A i będzie świetnie.

 

 

Ogólnie było dość fajnie, brakowało mi jedynie Flaira i Austina, na których napalałem się zdecydowanie najbardziej.

[Tymon]

Coś mi się wydaje, że 1000 odcinek RAW był zarazem moim ostatnim. Po paru galach indysów pod rząd oglądnąłem RAW - obraz nędzy i rozpaczy. Teletubisie są mniej PG niż WWE w tym momencie. Walki nudne, przewidywalne, oklepane. Że Cena przegrał walizkę - on się nazywa John Cena i zawsze walczy w main evencie. Że Cm Punk sie zheelował? Wielkie mi halo. Generalnie chyba tylko walka o International Championship była mocna (jak na standardy WWE oczywiście). O segmentach z DX, Mickiem Foleyem czy dawnymi gwiazdami WWE nie wspomnę, bo chcę nadać poważny ton tej wypowiedzi. Szkoda słów.

 

Aj menadżerką - śmiech na sali.

[Pavlos]

Gala obejrzana na żywo jednak teraz ocenie na spokojnie.

 

Na początek mam nadzieję, że nowe intro WWE i piosenka RAW tylko na ten jeden raz.

 

Segment z D - Generation X

DX na otwarcie gali i liczyłem na dobre otwarcie. Przy nich nigdy się nie nudziłem i mam nadzieję, że nie będę musiał, bo wierze, że to nie ostatni ich wspólny występ i jeszcze ich kiedyś znów zobaczymy na wojskowo. Segment super. Cieszę się, że to nie tylko HHH i HBK, ale także powrót Road Dogg'a, Billy'iego Gunn'a i X - Pac'a. Przy okazji nauczka dla Sandow'a.

 

Powrót JR'a także plusem. Niezła bródka.

 

Pierwsza walka - Rey Mysterio, Sin Cara & Sheamus vs Chris Jericho, Dolph Ziggler & Alberto Del Rio

Z Sheamus'em i powracającym Rey'em niestety wygrana Heel'i niemożliwa. Nie mogę już patrzeć na Irlandczyka i jego Brogue Kick, który, czemu do cholery cały czas ląduje na twarzy Jericho. Nie wiem, czy to przez te koncerty z zespołem, czy, co nie chcą mu dać nawet jednej wygranej. Chciałbym żeby to były plany do czegoś wielkiego, jakieś duże odbicie od dna, ale chyba nic z tego.

 

Charlie Sheen gościem jednak nie zjawił się osobiście, tym razem rozmowa na Skype. Będzie przez całe RAW.

 

Segment z Layl'ą i AJ głupi, ale rozbawił mnie.

 

Druga walka - Brodus Clay vs Jack Swagger

Obejrzałem ze względu na Dude Love'a w narożniku Clay'a.

 

Trish też się zjawiła i wciąż pokazuje jak głęboko oddychać Tryplakowi. Rozluźnienie przed konfrontacją z Brock'iem?

 

Ślub AJ i Daniel'a Bryan'a

Slick grał rolę księdza i swoją przemową skradł publikę. Wszyscy podejrzewali interwencji Kane'a lub kogoś innego. Kiedy usłyszałem od AJ jak powiedziała, że nie rzekła tak Bryan'owi tylko komuś, kto złożył jej propozycję wcześniej tego wieczoru, od razu 100 myśli, może Punk. Zjawia się Vince i AJ jest nowym menadżerem. Zaskakujące na pewno no i znów będzie się czekało jeszcze bardziej na czerwony brand. Punk był, ale żeby pośmiać się z niedoszłego Pana Młodego. Był także Rock, który zmierzy się na RR z mistrzem WWE o pas, nieważne kto to będzie. Na Twitterze już głosowanie z kim. Punk, Cena lub Show. Trochę zeszmacili Bryan'a dla mnie tutaj. Nazwanie go Frodem, kurduplem z "Władcy Pierścieni" i sprzedanie Rock Bottom pokazało, że się w ogóle nie liczy. No cóż w końcu to Rock.

 

Trzecia walka - Intercontinental Championship: Christian © vs The Miz

Bret'a nie spodziewałem się przyznam. Nie ma nic przeciwko. Christian jako mistrz wchodzi na ring pierwszy i do tego Miz. Nie zdziwiła mnie absolutnie wygrana Pana niesamowitego. Walka mi się podobała i po cichu nawet liczyłem na Miz'a.

 

Odpowiedź Brock'a Lesnar'a na wyzwanie Triple H

Brock jest w mieście jednak oczywiście zjawia się tylko Heyman i odpowiedź wciąż brzmi nie. HHH nie udało się przekonać Paul'a to przekonała go Stephanie, która miała dosyć obrażania jej rodziny. Jak widać kobieta zawsze dostanie to czego chce. Po krótkim starciu Brock widzi, że nie będzie łatwo. To, że walka będzie na SS było wiadome. Ciekawe rozwiązanie. HHH będzie miał prawdopodobnie całą publikę po swojej stronie, ale dalej nie wiem kto faworyt. W każdym razie Hunter to jeden z moich ulubieńców, więc liczę na niego.

 

Czwarta walka - Heath Slater vs LITA

Kolejne zaskoczenie. Lita już miała starcia z facetami, więc nie zdziwił bym się gdyby go naklepała, ale jednak miała pomoc. APA, a potem wszystkie pozostałe legendy, od których dostawał po tyłku. To chyba już koniec programu "jednoosobowy zespół vs legendy".

 

Bryan przeżywający obrazę od Rocka, Zack coś modzi, a Rock życzy powodzenia Cena'ie. Cóż ja bym nie chciał chyba powtórki z WM jak to było kiedyś z Hoganem. Chociaż, kto wie?

 

Piąta walka - Kane vs Jinder Mahal

Do walki nie doszło, bo Jinder ze swoją armią zamierzał rzucić się na Kane'a. Z pomocą przychodzi Taker. Śmiali się jak uwierzyłem, że Dead Man się zjawi... . Współpraca między braćmi. Wątpię, aby Taker pojawiał się częściej, więc niestety nie będzie reaktywacji Brothers of Destruction.

 

Szósta walka - WWE Championship: John Cena vs CM Punk ©

Większość myślała o interwencji Show'a. Cóż ja liczyłem na dobrą walkę, wygraną czysto przez CM'a. oczywiście nie mówię tu o powtórce z MiTB z zeszłego roku. Show wkroczył i nie była za ciekawa. Co teraz z Punk'iem? Heel Turn? To, by potwierdzało jego słowa. GTS na Rock'u ma udowodnić, że Punk jest najlepszy, a może po prostu informacja dla Great One'a, że z Brooks'em się nie zadziera. Widzowie chcą ich walkę na RR, więc chyba widać już realizacje programu.

 

Dla mnie nie było najgorzej. Parę odpowiedzi może dostaniemy za tydzień. Póki, co zostaje Smack.

[Alvathen]

Jeszcze jedna refleksja mnie naszła. Jeśli ten wielki, hucznie zapowiadany przez WWE "letni storyline", to heel turn Punka - nie mam słów. Jak zwykle, balonik napompowany, ludzie czekali i gówno z tego wyszło. Aż żal patrzeć na to, co obecnie prezentuje produkt WWE.

 

EDIT

 

Cena stracił walizkę i jest pierwszym, który jej skutecznie nie wykorzystał.

 

Punk watching Cena get punished by Big Show may be a little more puzzling. Cena became the first Superstar ever to cash in a Money in the Bank championship contract and not win a championship despite not losing the match. In fact, Cena won by disqualification when Big Show attacked him. Regardless of how the match ended, though, the fact of the matter is that Cena had one, and only one, opportunity to cash in and challenge for the WWE Championship. And now that opportunity is gone.

 

Officially, Cena is not due a WWE Championship rematch.

[PH93]

Swoją drogą czytam opinie o tym RAW na polskich (aż dwóch!) i zagranicznych forach i jest ciągłe ubolewanie nad słabością tego odcinka nr. 1000 - bo nie pojawił się SCSA! - co tam, że pojawiło się 100 innych legend, RAW było słabe bo nie było SCSA! którego po prawdzie widzimy w WWE zbyt często.

[Vercyn]

Swoją drogą czytam opinie o tym RAW na polskich (aż dwóch!) i zagranicznych forach i jest ciągłe ubolewanie nad słabością tego odcinka nr. 1000 - bo nie pojawił się SCSA! - co tam, że pojawiło się 100 innych legend, RAW było słabe bo nie było SCSA! którego po prawdzie widzimy w WWE zbyt często.

Steve powinien być, ponieważ był twarzą RAW

[PH93]

No to że powinien nie zmienia faktu, że oprócz niego w WWF/E było wiele innych legend które się pojawiły i przekreślać całą tygodniówkę lub nie skupić się na niej przez (twitterowe narzekanie - tak zrobiły hamburgery) w czasie oglądania RAW Live zakrawa o śmieszność.

[Kari]

Jak dla mnie Raw bardzo przyjemne.

Świetny początkowy segment. Miło było znowu zobaczyć DX razem w ringu. Pierwsza walka nawet fajna. Szkoda tylko, że Rudy przypiął Y2J'a. Jakby nie mogli podłożyc Del Rio Reyowi

"Walki" Swaggera i Brudasa pozwolę sobie nie skomentować... Segment z Trish i Hunterem wyszedł zabawnie, szkoda, że nie wrzucili tutaj Stefki Ślub był chyba największym minusem tego Raw. AJ jako General Manager - kompletnie tego nie kupuje. Wolałbym po stokroć na tym stanowisku Eve, zresztą chyba jak 3/4 forum. Następny segment pomiędzy Punkiem i Bryanem też wypadł dobrze. Według mnie od czasu pojawienia się Rocka ten segment spadł na jakości. Z gadki Rocky'ego dowiadujemy się, że na RR ma title shoota, czyli Royal Rumble Match będzie przed ME.

Bret zapowiadający Miza rozwalił system. Co do nowego Champa mam mieszane uczucia. Niby fajnie, że Miz znowu będzie miał jakiś pas, ale szkoda też, że CC tego IC'a stracił.

Segment Heyman/HHH/Stefka wypadł przyzwoicie. Szkoda tylko, że więcej gadki było tutaj o dzieciach jednych i drugich niż o Brocku i Hunterze. Triple H szybko składający Lesnara - mam nadzieję, że Next Big Thing odbije to sobie na SummerSlam.

To z kim zawalczy Slater było chyba drugą najbardziej wyczekiwaną częścią tego Raw, zaraz za wynikiem walki o WWE Title. No i szczerze powiem, że powrót Lity też na plus. Cały czas dobrze się trzyma. Oglądałbym APA i inne legendy też było dobrze zobaczyć po raz kolejny - DAMN!

Czyli zagadka wielkiego letniego story rozwiązana! - To grupa Mahala! Na bank jobberzy zawojują teraz WWE i będą w posiadaniu wszystkich tytułów

Reaktywacja BoD - nawet jeśli na jedno show to i tak dobre posunięcie. Bracia razem, kurde chciałbym to oglądać co tydzień.

Walka Ceny z Punkiem była chyba ich najgorszą walką ever. Fatalna tempo, strasznie przymulali. Heel turn Punka? Wg. mnie nie, chociaż bym się z tego ucieszył. Tak jak już wcześniej wspominano: Cena też wykonał na Rocku AA i jakoś turnu nie przeszedł, więc Punker też chyba zostanie facem, chociaż kto wie...

 

Podsumowując: Raw wypadło wg. mnie bardzo dobrze. Wszystkiego segmenty trzymały poziom, powrót Takera no i ciekawa sytuacja po ME. Wkońcu nie mogę się doczekać na następne Raw.

Aha, i jeszcze co do braku Stone Colda. Rozumiem, że jest on cały czas ikoną WWE, ale bez przesady. Nie jest on jedyną gwiazdą z tamtego okresu. Ujrzeliśmy wiele legend, przedewszystkim Rocka i Takera, co w jakiś sposób zrekompensowało nam brak Steve'a, aczkolwiek szkoda, że go nie było.

[Kejrol]

* Domyślam się, że na tą galę zbyt wielu gości było zapowiedzianych, ale to upychanie na siłę średnio mi się podobało. Tacy ludzie jak Jericho, Ziggler, Sheamus czy Del Rio powinni mieć swoje własne segmenty (szczególnie powinni rozkręcić feud dwóch pierwszych), a nie wciskać ich za wszelką cenę do opening matchu.

 

* Początkowy segment z DX skradł dla mnie całe show. Cały czas miałem cichą nadzieję, że pojawi się reszta członków tej stajni i od razu włączył mi się mega mark mode, gdy zobaczyłem X-Paca i New Age Outlaws wjeżdzających wojskowych jeepem. Dużo fajnych aluzji, follow-up'ów i spontanicznych wstawek. Również "kłótnia" o mikrofon Michealsa i Gunna mnie rozbawiła. Aż sobie to obejrzę jeszcze raz.

 

* Ten ślub Daniela i Aj mogli lepiej rozegrać. Boli mnie to nadmierne kompromitowanie Danielsona i to, że czeka go teraz degradacja i feud z marnym celebrytą. Ciekawe tylko jak Aj wypadnie jako GM. Aa no i oczywiście Slick jako ksiądz zajebiście wypadł.

 

 

* Kurwa! Cieszę się, że Miz wygrał jakieś "srebrne złoto", ale czy nie mógł skroić Santino zamiast Christiana? Mizanin jak i US Title są z Raw, więc byłoby to też bardziej logiczne. Christian jako IC Champ się sprawdzał i razem z tym pasem pochodził z "niebieskiej" krainy. Każdy by chętnie zobaczył jak Marella traci tytuł.

 

* Fajnie widzieć Lite, jeszcze lepiej widzieć APA i wszystkie inne legendy z poprzednich Raw. Mark mode activated!

 

* Nie wiem czy to był heel-turn Punka czy poprostu pokazanie, że to on jest lepszy niż Rock i Cena razem wzięci? Prawdopodobnie heel-turn, gdyż nawet nie pomógł Cenie gdy był obijany przez Big Showa. Problem z tym, że z Punkiem będzie tak jak z Ortonem - jakimkolwiek skurwysynem by nie był, to i tak ludzie będą go cheerować. Tymbardziej, że chanty "CM Punk!" były nadal mocno słyszalne po przeturnowaniu.

[MattDevitto]

Czekałem długo na 1000 odcinek RAW. Cały czas był mocno zapowiadany jako coś wielkiego i niezapomnianego. Nastawiłem się na dobre show, ale po obejrzeniu RAW mam mieszane uczucia. 3h już teraz było ciężko wypełnić dobrym programem, a co będzie po SummerSlam. Nie wiem czy WWE jest w stanie wypełnić dobrze RAW, które będzie trwało co tydzień 3h. Jak na razie nie ma co się przejmować na zapas, ale trzeba skupić się na tak wyczekiwanym odcinku. Jednym z większych plusów był na pewno początkowy segment. Cieszy to, że Vince rozpoczął show. Na pewno należało mu się to po tylu latach. Reaktywacja DX w prawie pełnym składzie, to jeden z tych momentów do których można wracać w nieskończoność. Sandow również mógł się pokazać w tak ważnym dla niego segmencie, więc na pewno WWE w przyszłości będzie na niego stawiać. Ogórka by tam nie wpuścili. Jim Ross powinien według mnie komentować całe RAW, ale i tak cieszę się, że się pojawił. Tag team match to typowy średniak. Feud na linii Ziggler - Y2J powinien dostarczyć w najbliższym czasie wiele emocji. Sheamus jak zwykle zabookowany jak prawdziwy terminator, więc nic się nie zmienia. Foley + Brodus mnie osobiście nie porwali, ale szkoda mi w tym wszystkim Swaggera. Myślę, że jak tak dalej pójdzie Jack długo nie zagrzeje miejsca w WWE. Oczywiście, jeśli ma większe ambicje niż jobbowanie. Dalej mamy ślub AJ i Daniela. Nie tak to powinno wyglądać, ale w sumie jakoś to przełknąłem. AJ GM'em ? Początkowo nie mogłem w to uwierzyć, ale zobaczymy co pokaże. Na pewno każdy z nas liczył na coś więcej w tym temacie. The Rock na RR może zgarnąć złoto i myślę, że to może być kolejna walka z Ceną. Kolejny plus tego show to Miz wygrywający pas. Christian z całym szacunkiem był bezbarwny, ale też nie miał za bardzo jak się wykazać. Liczę, że Miz dostanie jakiś porządny feud, choćby taki jakie prowadził Cody jako mistrz. Walka HHH z Lesnarem to był pewniak na ppv. Hunter pewnie zgarnie zwycięstwo, bo wątpię żeby podłożył się Brockowi na takiej gali jak SS. Powrót Lity to kolejna dobra wiadomość, ale to nie tak miało wyglądać. Po wielu porażkach to Slater powinien zemścić się na swoich pogromcach. Wyszło inaczej, bo za bardzo nie było chyba pomysłu na inne rozwiązanie. Tak, wszystkie gwiazdy się pokazały i było ok. Kane i Taker jak zwykle pokazali klasę. Nie mogło ich nie być na takiej gali. Jobberzy nie mieli nic do powiedzenia. Heel turn Punka to średnie posunięcie. Ciężko mi uwierzyć w to, że jako ten zły będzie na równi bookowany z Jaśkiem. Oby tylko nie wrócił do pozycji z czasów SES. Musimy dalej czekać jak rozwinie się ta sytuacja, bo na razie nie wiele można powiedzieć na ten temat. Cena pewnie jakoś wykręci się z tego i zatrzyma walizkę. Całe RAW gdyby nie był to odcinek 1000 byłoby bardzo dobre, a tak mam mieszane uczucia. Mimo wszystko jestem zadowolony i na pewno będę niejednokrotnie wracał do tego odcinka. Na pewno po cichu liczyłem na więcej, ale trzeba pogodzić się z rzeczywistością. Takie teraz jest WWE. Zobaczymy jak w kolejnych miesiącach federacja utrzyma 3h RAW, bo to nie będzie łatwe zadanie. Normalnym programem WWE bardzo trudno jest zaciekawić widza na 3h show.