WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[TheRockFans]

Za kilka miesiecy Bryan sie skonczy na pewno.

Dlugo ludzie nie beda powtarzac tego Yes

Austina "What" było przez większość jego kariery,a to wcale bardzo się nie różni.

Teraz zaczela sie Punkomania, Brayanomania - ale ja tego nie rozumiem :C

Przeciez, gdy Punk byl heelem (o wiele lepszy byl niz teraz) to polowa jego fanow mu hejtowala i to juz nie jest ten sam Punk :C

To jest akurat normalna kolej rzeczy. Takie "yes" głupie,proste ,łatwe ale chwyci.Zauważ tylko,jak postać Punka była prowadzona gdy był heelem ( nie licząc tutaj już sławnego promo) ,a jak to wygląda teraz.Jest różnica prawda?

A Bryan jako face byl beznadziejny - i jako heel tez taki bedzie. Wystarczy troche czasu.

Jego walki sa tak nie wiarygodne ze az glupie - np. walki z Sheamusem, i ta z Wrestlemanii, ktora byla po prostu zalosna, i ta z Extreme Rules, gdzie Sheamus juz nie przytomny - i tak pokonal Bryana.

W feudzie z Punkiem nie bedzie emocji, bo to wiadomo ze i tak Punk wygra pas, a sam feud na walkach nie moze sie tylko opierac, Punk sam feudu nie pociagnie.

Jako face się zgadzam,jako heel może troszkę lepiej...chociaż uważam,że jego run z pasem WHC był fatalny i prócz udanej końcówki,gdzie zaczął naprawdę być interesującą postacią ,to nie wspominam tego dobrze.

Wiesz,to tutaj już nie pretensje do Bryana bo to nie jego wina,że jest tak bookowany.Powinieneś się przyzwyczaić,że zazwyczaj cipo heelowie po prostu dostają baty ale nie zmienia to faktu,że Danielson potrafi zrobić dobrą walkę i mieliśmy tego przykład na ostatnim PPV,bo może to było walka bez emocji fakt...ale to był niezły i techniczny pokaz wrestlingu z obu stron.

[Anapolon]

Buhahah, familiada mój drogi jest w soboty(twoje żarciki są na takim samym poziomie).Jeżeli sądzisz że entertainment jest we wrestlingu najważniejszy, to radziłbym jednak poszukać sobie czegoś innego(najlepiej takie zaiście zajmujące programy rozrywkowe jak Jerry Springer jeżeli szukasz show na "poziomie").Tak jak powiedział Blaze9, nie masz zielonego pojęcia o przeszłości Bryan w ROH.Posłuchaj sobie obojętnie jakie promo od połowy 2005 do końca 2006 roku(Miz może pomarzyć sobie, co jednak nie ujmuje jego umiejętnośćiom).

 

 

Rozumiem bronić swojego ulubionego zawodnika, ale wypadałoby zachować choć trochę obiektywizmu, bo tym razem ciut, ciut nie wyszło. Mike może pomarzyć o takich umiejętnościach (za mikrofonem) jakie pokazywał Dragon w 2005 roku? Co proszę? Jestem wielkim fanem Smoka (jeśli chodzi o indy) i widziałem kilka jego speechów w ROH, czy też z CZW i posiadając tą wiedzę mogę spokojnie napisać, że Mizanin jest lepszy za micem od Danielsona. I jeśli o to chodzi to dla mnie nie podlega to żadnym wątpliwością. Oczywiście jest to subiektywne odczucie, więc jeśli się Ci słucha się lepiej Bryana to spoko, uważaj go za lepszego, nic do tego nie mam. Apeluje tylko byś nie popadał w skrajność, bo pisanie, że Miz może sobie pomarzyć o umiejętnościach (za mikrofonem) jakie posiada Daniel wywołuje u mnie uśmiech politowania...

 

Dalej... Entertainment jest we wrestlingu najważniejszy? Absolutnie nie. Czy entertainment jest najważniejszy w WWE? Oczywiście, że tak. WWE nie ogląda się przecież dla wybitnych ringowo walk iście z PWG, czy karkołomnych akrobacji iście z CZW, a dla historii, podbudowy i ogólnie całej otoczki jaka prowadzi do pojedynku. Dlatego też w ME oglądamy takich Johnów Cenów i innych Big Show'ów, a takie Tysony Kiddy przegrywają na Superstars... Jeśli Ci to nie odpowiada to delikatnie proponuje przerzucić się na jakieś federacje podwórkowe, tudzież inne gale robione dla 10 osób w sali gimnastycznej.

 

Co do samego Danielsona to zgadzam się, że jest o wiele lepszym zawodnikiem od Mike, połączone dobre mic skillsy z bardzo dobrymi ring skillami daje nam kapitalnego zawodnika, o wiele bardziej zasługującego na push i Main Eventy. Co nie zmienia faktu, że jeśli chodzi o umiejętności za mikrofonem to do Mizanian mu trochę jeszcze brakuje.

 

PS. Jeśli użytkownik, którego cytowałeś pisał żarty na poziomie Familiady to Ty, ze swoim "poszukać sobie czegoś innego(najlepiej takie zaiście zajmujące programy rozrywkowe jak Jerry Springer jeżeli szukasz show na "poziomie")" pokazałeś jeszcze niższy poziom co powszechnie znany Karol.

[Wróbel]

Wyśmiewasz YES? A, który niby zawodnik ostatnio zaraził szerokie masy swoim catchphrasem? Nazywam się Miz i jestem niesamowity! No brawo to jest mistrzostwo świata.

 

Np. R-Truth i jego Little Jimmy, więc Bryan nie jest jedyny, który to potrafi/udało mu się.

 

Wróbel oj, oj, oj przesadzasz. Wiesz z pewnością chyba co to jest dyskusja? Więc można dyskutować nawet i na ten temat, który z zawodników jest lepszy. Przecież nikt nikomu nie wmawia, że ma się trzymać tego samego zdania co wszyscy (nawet nie wiem skąd ci to przyszło do głowy)...

 

Zauważyłem, że jeśli ktoś ma inne zdanie (niż pozostali) na temat Bryana to od razu są hasła: "to nie familiada", " Dobry żart", "masz mniej niż 15 lat albo jesteś po prostu ślepy", proszę cię, daruj sobie te swoje marne próby wywyższenia Miza nad Bryanem, bo każdy może potwierdzić to, że ci się to nie uda." ... to dyskusji tutaj nie za bardzo widzę. Każdy przekonuje, że się mylimy i nie mamy o niczym pojęcia. To jak tu dyskutować ? Jeżeli ktoś ma poważny dowód na swoje racje, chętnie poczytam, ale nie rzucajcie od razu hasłami, że Bryan Danielson jako Dragon był super w ROH kilka lat temu.

 

A teksty w stylu "W Zumi.pl proszę wpisać pomoc specjalistyczna." to odsyłam autora, aby to uczynił, bo chyba on ma problem.

[Varchlak]

Jak dla mnie, jeżeli chodzi o Mic Skille, i ogólnie porywanie publiki, to Miz jest zdecydowanie lepszy od Bryana. Gdyby nie jego YES (które wymyślił Vince, ciekawe ile osób o tym wie) to nie wyróżniał by się kompletnie niczym. Mówi wolno, nieco podniosłym tonem, z przerwami, ja tam tego nie kupuje. W ringu oczywiscie jest lepszy od Mizanina, to chyba każdy potwierdzi. Szkoda, że Mike jest tak szmacony, jak champ był bardzo dobry, szczególnie z Rileyem, który wtedy miał wyrazisty gimmick byczka ze szkoły średniej. Jak tam ktoś wcześniej napisał, trzeba było na kogoś zwalić wine, za niski Buyrate, i był to niestety Miz, który spisał sie w tym starciu najlepiej z całej czwórki.

[iwulBRAND]

Za kilka miesiecy Bryan sie skonczy na pewno.

Dlugo ludzie nie beda powtarzac tego Yes, a przeciez nie moze miec caly czas jednego (w dodatku beznadziejnego) gimmicku.

Bo niby co jest fajnego w Bryanie teraz?

Jedyne co on ma to ring skille, ale sa lepsi od niego (np. Y2J, Punk) i niektorzy ciekawsi w ringu (Ziggler, Christian). Walki Bryana sa tak przewidywalne ze ring skill mu nic nie daje.

Teraz zaczela sie Punkomania, Brayanomania - ale ja tego nie rozumiem :C

Przeciez, gdy Punk byl heelem (o wiele lepszy byl niz teraz) to polowa jego fanow mu hejtowala i to juz nie jest ten sam Punk :C

A Bryan jako face byl beznadziejny - i jako heel tez taki bedzie. Wystarczy troche czasu.

Jego walki sa tak nie wiarygodne ze az glupie - np. walki z Sheamusem, i ta z Wrestlemanii, ktora byla po prostu zalosna, i ta z Extreme Rules, gdzie Sheamus juz nie przytomny - i tak pokonal Bryana.

W feudzie z Punkiem nie bedzie emocji, bo to wiadomo ze i tak Punk wygra pas, a sam feud na walkach nie moze sie tylko opierac, Punk sam feudu nie pociagnie.

Idealny moment na powstanie feudu Punk vs Ziggler jest wlasnie teraz, gdy Swagger odejdzie i Ziggler zostanie sam z Vickie, lub w ogole sam. Ziggler jest wiarygodny w swoich walkach dla przypomnienia walki z Edgem/Ortonem. Takie walki nie sa nudne bo Ziggler ma te cos, a Bryana to po prostu nie moge ogladac, co chwile ryczy te swoje Yes jak pojebany, niech sobie WWE z tym daruje i jesli chca zeby cos z niego bylo to powinien ostro popracowac nad swoja postacia.

 

Co do Yes, to przecież nawet zanim fani to podchwycili (a robił to dopiero parę tygodni po heelturnie) to Bryan już był fajnym heelem. Bardzo się wyrobił na micu - jako fejs miał ten problem, że na micu był fajny dopiero gdy się wkurzył i robił się emocjonalny, spokojnie mówiąc był nudny jak flaki. Natomiast jako heel po pierwsze ma wiele do powiedzenia, po drugie umie to wyrazić w bardzo ciekawy sposób, po trzecie jego lekko krzywa mordka i mimika twarzy świetnie się komponują z jego okrucieństwem wobec zakochanej w nim laski i cwaniactwem do przeciwników. Koleś nie ma żadnego gimmicku, ale w dzisiejszych czasach mało który solidny main eventer go ma, ludzie mają raczej charaktery: Cena - szlachetny i odważny, Punk - niepokorny, ale uwielbiany, Orton - nieprzewidywalna bestia (u niego elementami gimmicku jest tylko nickname Viper i wężowe ruchy, niewiele więcej), Y2J - legenda która chce udowodnić że jeszcze może coś pokazać, Big Show - gigant o gołębim/kamiennym sercu (zależy czy akurat face czy heel). Każda z tych postaci z powodzeniem może być postacią z filmu, w ogóle nie przerysowaną.

[Ghost]

@up

Big Show to jeszcze żaden main eventer...bez jaj. Może i jest promowany, ale...bodaj przez dwa tygodnie to trwa

[iwulBRAND]

Przecież YES Bryan wziął od zawodnika MMA Diego Sancheza, który robił tak samo tylko o wiele wolniej, sam to przyznawał w licznych wywiadach

[-Raven-]

To jest forum i mogę pisać jak chce. Tym, że opisuje szczegółowo chyba nie łamie żadnych zasad. Nikt nie każe ci mnie czytać. Zawsze możesz przewinąć i jechać dalej, nie ma problemu.

 

Wg mnie - super, bo jeżeli ktoś nie oglądał gali, a suchy raport z wynikami mu nie wystarcza, to taki post jak Twój, sporo potrafi przybliżyć i dać dość szczegółowy obraz jak gala wyglądała. Jeżeli o mnie chodzi - pisz tak jak do tej pory

 

W feudzie z Punkiem nie bedzie emocji, bo to wiadomo ze i tak Punk wygra pas,

 

Postawisz na to nerkę? Zwłaszcza kiedy do ich feudu wkręca się Kane (który może finalnie zostać zajobowany Danielowi - aby nie musiał podkładać się Punk - jeżeli doszłoby jednak do triple threatu na NWO, na co się coraz bardziej zanosi), i mamy jeszcze zajebiście niejednoznaczną postawę AJ Lee, która wg mnie jest tam po to, aby finalnie pomóc Dragonowi wydymać Punka.

 

Dlugo ludzie nie beda powtarzac tego Yes, a przeciez nie moze miec caly czas jednego (w dodatku beznadziejnego) gimmicku.

 

Dla mnie to całe "YES!" jest nadal kretyńskim catchphrase'em, ale tylko dyletant nie doceniłby tego, jak bardzo wkręcił on publikę i jak działa na fanów. Nie ważne jak bardzo uważamy to za głupie. Ważne, czy kupuje to masowy odbiorca produktu WWE, a w tym przypadku - nie ma żadnych wątpliwości.

A to, że ludzie długo nie będą się jarać YES-Manią, to wywróżyłeś z fusów, czy ze szklanej kuli? Pożyjemy - zobaczymy. Póki co - YES-Man swoim catchphrase'em miażdży markom jajca.

 

Jego walki sa tak nie wiarygodne ze az glupie - np. walki z Sheamusem, i ta z Wrestlemanii, ktora byla po prostu zalosna, i ta z Extreme Rules, gdzie Sheamus juz nie przytomny - i tak pokonal Bryana.

 

Kiedy widziałeś "małego heela" (gabarytowo) w WWE, który toczyłby tak wyrównane starcia z topowymi baby face'ami, jak z Rudym na Extreme Rules, czy Punkerem na OTL? Samo to jest w obecnych czasach (w WWE) niemal fenomenem i pokazuje, że Vince chyba jednak nie tak do końca ma wyjebane na Danielsona jak sugerujesz (i ma zamiar szybko zakończyć jego karierę main eventera).

 

Zauważyłem, że jeśli ktoś ma inne zdanie (niż pozostali) na temat Bryana to od razu są hasła: "to nie familiada", " Dobry żart", "masz mniej niż 15 lat albo jesteś po prostu ślepy", proszę cię, daruj sobie te swoje marne próby wywyższenia Miza nad Bryanem, bo każdy może potwierdzić to, że ci się to nie uda." ... to dyskusji tutaj nie za bardzo widzę. Każdy przekonuje, że się mylimy i nie mamy o niczym pojęcia. To jak tu dyskutować ? Jeżeli ktoś ma poważny dowód na swoje racje, chętnie poczytam, ale nie rzucajcie od razu hasłami, że Bryan Danielson jako Dragon był super w ROH kilka lat temu.

 

Jak dla mnie to każdy może napisać wszystko. Nawet, że Kurt Angle ssa pałkę w ringu, a Punk to cholerny niemowa - o ile będzie w stanie to solidnie umotywować. Niestety Darioo rzucił strasznymi sucharami na obronę Miza (i aby pognębić Bryana), tak więc nie dziwię się, że gros Forumowiczów się zapiekliło (choć niektórzy trochę przesadzili ze złośliwością komentów).

W kwestii Daniel vs. Miz - zgadzam się ogólnie z tym, co napisał Anapolon. Dragon jest spokojnie lepszym (ogólnie) zawodnikiem (dobre mic skillsy i świetny ring) od Miz'a (zajebiste mic skilly i słaby ring skill), ale jeżeli chodzi o majka (zwłaszcza typowe skillsy w tej materii pod kątem WWE), to Mike (choć go ogólnie nie trawię) w tej sferze jest oczywiście lepszy do Bryana i jest to wg mnie - bezdyskusyjne.

[Ronnie]

Pozostając w temacie Miza : myślicie, że to jego koniec w Dablju Dablju I, czy Vinnie jakby usypia fanów ? Mnie osobiście nie chce się wierzyć w skreślenie Mizanina, wiele było przecież mówione jaka to z niego będzie twarz federacji itd. Ja przeczuwam dla Mike'a walizkę MiTB znikąd, niczym RKO od naszego ulubieńca. Co wy o tym myślicie ?

[Pavlos]

To jest forum i mogę pisać jak chce. Tym, że opisuje szczegółowo chyba nie łamie żadnych zasad. Nikt nie każe ci mnie czytać. Zawsze możesz przewinąć i jechać dalej, nie ma problemu.

 

Wg mnie - super, bo jeżeli ktoś nie oglądał gali, a suchy raport z wynikami mu nie wystarcza, to taki post jak Twój, sporo potrafi przybliżyć i dać dość szczegółowy obraz jak gala wyglądała. Jeżeli o mnie chodzi - pisz tak jak do tej pory

 

Dziękuje za poparcie. Cóż, pisze tak jak mi najlepiej, więc jeśli komuś, by pomogło przybliżyć wydarzenia to cieszę się.

[Wróbel]

Ja chciałbym, aby Miz odegrał jeszcze jakąś ciekawą rolę. W tej chwili jest osamotniony: wcześniej miał Rileya, później przez chwile Prawdę ... teraz jest sam i trudno budować pod niego samego. Nie wiem czym to jest spowodowane. Na NWO zostaje wrzucony do Ortona i stawiam, że to przegra, co oczywiście nie umniejsza jego postaci w WWE

 

Jeśli się rozchodzi o tytuł WWE, to mogę uwierzyć, że Punk w końcu przegra którąś walkę, ale jeszcze nie teraz i na pewno nie z Bryanem.

[iwulBRAND]

@up

Big Show to jeszcze żaden main eventer...bez jaj. Może i jest promowany, ale...bodaj przez dwa tygodnie to trwa

 

Dobra, z tym przesadziłem, prawdziwym ME on nie jest, a raczej uppermidem, którego doraźnie pompuje się na duże zagrożenie dla main eventerów, a zwykle trzyma się bliżej dywizji tagów, pasa midów, lub 2 razy do roku WHC (które choć wysoko, jest raczej niżej niż WWE), mimo wszystko jest dużym drawem, jedną z najbardziej kojarzonych z WWE osób

[PH93]

Po za tym White jest rodzajem wrestlera który nie musi być ME cały rok a może być właśnie upper-midcarderem i nosić tytuł US czy IC bo bardzo łatwo z niego zrobić pełnokrwistego ME w kilka tygodniówek przy jego gabarytach i historii w WWF/WCW. Najlepszym przykładem jest ostatnia rozwałka mistrzów tag team i niepokonanego "Funkasaurusa"gdzie nawet szanujący smart to kupi ( w sensie jego pozycje)

[Anapolon]

Pozostając w temacie Miza : myślicie, że to jego koniec w Dablju Dablju I, czy Vinnie jakby usypia fanów ?

 

Ja jestem zdania, że to jest raczej testowanie Mizanina - coś jak lossing streak Sheamusa po zwycięstwie w King of the Ring. Chcą sprawdzić, czy Mike będzie potulnie wykonywał ich polecenia (jobbował), czy też zbuntuje się i będzie publicznie wylewał żale jak to go źle w federacji traktują. Stawiam, że za jakiś czas powrócą do promowania jego osoby. Pytanie tylko kiedy?

[kr3cik-bmc]

Pozostając w temacie Miza : myślicie, że to jego koniec w Dablju Dablju I, czy Vinnie jakby usypia fanów ?

 

Ja jestem zdania, że to jest raczej testowanie Mizanina - coś jak lossing streak Sheamusa po zwycięstwie w King of the Ring. Chcą sprawdzić, czy Mike będzie potulnie wykonywał ich polecenia (jobbował), czy też zbuntuje się i będzie publicznie wylewał żale jak to go źle w federacji traktują. Stawiam, że za jakiś czas powrócą do promowania jego osoby. Pytanie tylko kiedy?

Dobrze by było, żeby w niedalekiej przyszłości, np. po NWO, zaczął feudować z Santino o pas i go wygrał. Zawsze to jakiś krok w przód a i USC się przyda wzmocnienie pozycji. Obecnie to słabo wygląda - mniej więcej na poziomie pasa Div jak nie niżej.