Skocz do zawartości
  • Witaj na forum Attitude

    Dołącz do najstarszego forum o pro wrestlingu w Polsce!

    Jeżeli masz trudności z zalogowaniem się na swoje konto, to prosimy o kontakt pod adresem mailowym: forum@wrestling.pl

WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi


  • Posty:  425
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.12.2010
  • Status:  Offline

RAW. Zmianę posiadacza pasa uważam za plus. Swagger był mistrzem beznadziejnym, choć gimmick do bycia US Champem ma idealny, to rzadko go widywaliśmy w TV, a na dodatek Jack jest obecnie marnym low-carderem. Fajnie, że pas US został włączony w feud GM'ów, wolę pokazywanego na wizji Santino, niż beznadziejnego Swagga. Obecnie w składzie Longa na WM widzę Trutha, Kofiego i Marelle, ale przydałby się jakiś porządny upp-carder (choć możliwe, że Killingsa z Jamajczykiem wrzucą w tag team titles match). Dla tych co nie wiedzą, powiem że pierwotnie pas US miał otrzymać Kofi, a Truth i Santino mieli zostać połączeni w komediowy tag (szkoda, że nie doszło właśnie do czegoś takiego, choć wtedy byłby hejt na Kofiego).

 

Kapitalna lekcja od Rocky' ego numer jeden, następne już takie nie były, ale Dwayne wreszcie dorównał Cenie i choć w tym feudzie to narazie John wygrywa, to Rock na RAW mu nie ustępował, a motyw na molo w Bostonie genialny.

 

Michaels sędzia specjalnym. To na pewno doda walce emocji i dramaturgii, mimo że jestem w 100 procentach pewny triumfu Undertakera. Sam segment z DX bardzo udany, nie nudziłem się i dokładnie wsłuchiwałem w każde słowo. Shawn z każdą minutą coraz bardziej się rozkręcał.

 

Feudy o dwa główne pasy na razie są olewane, potencjał w programie o miano Best In The World jest ogromny, a my dostajemy walkę tag-team -.-

 

Eve pewnie będzie bawić się Ryderem, co doprowadzi do mixed tag team matchu na WM. Tylko dlaczego Kelly (sic!), a nie Layla?

 

RAW na początku uznałem za fatalne, ale to pewnie ze względu na zły humor, wczoraj zrobiłem to na spokojnie i stwierdzam, że show od dłuższego czasu trzyma bardzo dobry poziom. Czekam na ogarnięcie się bookerów w sprawie Punka i Y2J'a, wtedy będzie znakomicie.


  • Posty:  24
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.02.2012
  • Status:  Offline

Mój pierwszy post

Swagger mistrzem był fatalnym, a mógł chociaż dostać walkę z kimś na RAW, choćby w non-title matchu. Ktokolwiek, R-truth, Kofi, Hunico- to mogłyby być dobre walki mid-cardu/low-cardu. Ale nie, ustalono, że All American American będzie walczył na superstars jeden raz (czy tam dwa i tak nikt tego nie zapamięta). Takie title reigny są żałosne, chociaż move-set Swaggera jest dość marny. Przykładowo Ryder, który jest całkiem całkiem jako wrestler, dążył do pasa U.S. bardzo długo i po wielu tygodniach starań, osiągnął swój cel, dlatego jego title reign jest dla mnie bardziej wartościowy niż pana "fryzura na boczek i jestem fajny".

 

Santino... hmm. Patrząc z perspektywy osoby, która zna się bardzo na wrestlingu i myśli, że pozjadała wszystkie rozumy , to dawanie pasa santino jest śmieszne. Move-set żałosny, gimmick żałosny, tylko na mic czasem nieźle. Jeśli mam wybierać między title reignem bezbarwnego swaggera, dzięki któremu publika zapomniała o pasie Stanów Zjednoczonych, a Marellą, który jest ulubieńcem ludzi i który na tygodniówkach zjawia się dość często, to moim wyborem jest marella. to nie pas ma być wypromowany, tylko jego posiadacz. Więc co z tego że U.S. title jest g##no wart, skoro publiczność kupuje Santino z pasem i czuje wobec niego respekt. Pasa długo mieć Santino nie będzie, ale sprawi się lepiej niż All American American. Ciekawi mnie, kto będzie mistrzem po nim.

Heel in Life

Tweener in House

Face in Heart


  • Posty:  359
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  20.09.2011
  • Status:  Offline

Tak, Swagger był słabym mistrzem, tylko nawet w niego nie zainwestowali jako mistrza, więc Jacka nie wińmy. Mam nadzieję, że pas szybko przejmie Del Rio, świetnie by pasował do jego gimmicku meksykańskiego bogacza, wiele możliwości do wkurwiania amerykańskiej publiczności, no i chłopak mógłby się odbudować.

 

Zgodzę się z Sixem odnośnie połączenie brandów. Byłaby jedna tygodniówka (pewnie trochę dłuższa niż RAW), byłaby dobrze obsadzona, nie byłoby Gabrielów/Slaterów na wizji (i to wygrywających), nie byłoby problemów z feudami. Prestiż każdego pasa by się podniósł. I wątpię, by w przypadku jednej tygodniówki federacja zdecydowała się na danie głównego pasa komuś niesprawdzonemu. Ja tam widzę same tego zalety.


  • Posty:  179
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  10.06.2011
  • Status:  Offline

Santino... hmm. Patrząc z perspektywy osoby, która zna się bardzo na wrestlingu i myśli, że pozjadała wszystkie rozumy , to dawanie pasa santino jest śmieszne. Move-set żałosny, gimmick żałosny, tylko na mic czasem nieźle. Jeśli mam wybierać między title reignem bezbarwnego swaggera, dzięki któremu publika zapomniała o pasie Stanów Zjednoczonych, a Marellą, który jest ulubieńcem ludzi i który na tygodniówkach zjawia się dość często, to moim wyborem jest marella. to nie pas ma być wypromowany, tylko jego posiadacz. Więc co z tego że U.S. title jest g##no wart, skoro publiczność kupuje Santino z pasem i czuje wobec niego respekt. Pasa długo mieć Santino nie będzie, ale sprawi się lepiej niż All American American. Ciekawi mnie, kto będzie mistrzem po nim.

 

Nie wiem czy dobrze cię zrozumiałem ale akurat według mnie danie mistrzostwa Santino to na chwilę obecną dobry wybór.

Już od EC widać że dostaje mocny push. Swagger był nijaki i pas przy nim stracił bardzo dużo po tym jak Ziggler dobrze go wypromował. Powrócę do Marelli, Move-Set żałosny ???

Może czasami bywa żałosny ale on wykonuje to perfekcyjnie i bardzo rzadko popełnia błędy, bo poprostu jest dobrym wrestlerem, a pas bardzo mu się należał.

Kolejny plus to że wygrywa fuksem ( roll-up ) i jego gimmick do tego pasuje.

Nie że jestem jakimś wielkim jego fanem, ale mam szacunek do osoby która jest w WWE jakiś czas i praktycznie nic nie zdobyła i teraz jest moment na promocję, tym bardziej że nadchodzi WM, a danie mu pasa może się kiedyś zamienić w Heel-Turn choć to mało prawdopodobne.


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

Catarax, zejdź na ziemię - nie będzie jednej tygodniówki. I nie pisze tego z żalem. Przeciwnie, przy organizowaniu dwunastu PPV na rok, WWE powinno mieć dwie duże gale (a więc nie NXT czy Superstars) tygodniowo, żeby móc rozkręcić wszystkie feudy. Oczywiście, przed podziałem na brandy też były na PPV walki z przypadku. Jednak dopiero po 2002 roku niemal tradycją stało się ogłaszanie nowych walk w ostatniej chwili, bez jakiejkolwiek podbudowy. Proszę więc nie rozwijać twórczo moich myśli :).

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  430
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.06.2010
  • Status:  Offline

Podział brandów to moim zdaniem dobry pomysł, ponieważ przy ich połączeniu było by straszne zagęszczenie, monotonia, rzadszy przypływ "świeżej krwi", mniejsza różnorodność i znacznie mniej liczna ilość okazji by poznawać rożnych wrestlerów w różnych rolach.

Ja się nie zgodzę ,ponieważ dwugodzinne Raw dawało i daje wystarczająco dużo czasu dla promocji i pokazania młodych oraz perspektywicznych zawodników.

Inną rzeczą jest to,że mamy osobne rostery co jest dla mnie głupotą i jak teraz mamy Raw supershow ,to SD powinno mieć taki sam dopisek i prowadzenie feudów na dwie tygodniówki.

 

Dwa złota? Okej,bardzo dobra sprawa i popieram to ,ponieważ jak ktoś pisał,nie każdy dostałby tyle szans.

Co prawda jednak,pas WHC kuleje ostatnio i nie dorównuje prestiżem pasowi WWE ,to jednak jest potrzebny i tyle.


  • Posty:  425
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  21.12.2010
  • Status:  Offline

Tak, Swagger był słabym mistrzem, tylko nawet w niego nie zainwestowali jako mistrza, więc Jacka nie wińmy. Mam nadzieję, że pas szybko przejmie Del Rio, świetnie by pasował do jego gimmicku meksykańskiego bogacza, wiele możliwości do wkurwiania amerykańskiej publiczności, no i chłopak mógłby się odbudować.

 

Podoba mi się ta opcja. Można by było zrobić, że osoba która przypnie/podda (?) Marelle na WM, przejmuje pas United States lub w ogóle ten tytuł wchodziłby oprócz posady GM'a, w stawkę pojedynku mógłby wchodzić właśnie US Title, który przejąłby Alberto. Fajny pomysł, choć na razie czekam z ogłoszeniem składu walki, co ma nastąpić na najbliższym RAW w Cleveland. Ciekawe czy wkręcą do tego starcia Miza, bo obecnie dla Mike' a nie ma miejsca w karcie WMki (a pomyśleć, że wygrał zeszłoroczny ME :twisted: ).


  • Posty:  877
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  23.01.2011
  • Status:  Offline

Przynajmniej było to dla ludzi obojętne, a nie - budziło wkurwienie, czy oburzenie bądź niesmak, jak w przypadku Santino. Znasz takie pojęcie jak "stopniowanie"? Można je także odnieść do rzeczy negatywnych, a w tym przypadku Swagger to zdecydowanie było mniejsze zło dla pognębienia U.S Title'a, niż Marella.

 

Na początku powiem, że znam pojęcie "stopniowanie". :) Przypuśćmy fakt, że Santino będzie jeszcze gorszym mistrzem od Swaggera. Jednak pas już u Jacka nie znaczy absolutnie nic - zero. W takim razie pas w rękach Marreli będzie znaczył mniej niż zero? Czyli na zdobyciu tytułu by się traciło? Nie przypuszczam by do takiej akcji doszło, nie przypuszczam, że jest to w ogóle możliwe. Nie jestem wrestlerem, ale wątpię by, któryś z zawodników WWE odmówił zdobycia tytułu, nawet tego midcardowego.

Z jednej strony piszesz, że wolałbyś oglądać pas od święta w rękach Szwagra, a z drugiej Six nas tu uświadamia, że jesteś zwolennikiem większej ilości pasów i podziału na brand. Nie wiem jaką tu pokręconą logiką myślisz, ale w takim razie, czy nie lepiej zunifikować midcardowe tytuły by - jak to Six ładnie napisał - było mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś przypadkowo dopcha się do koryta?

 

BTW. Wkurwienie budzi tylko wśród poważnych Polskich smatów, którzy pamiętają jeszcze pojedynki między Michaelsem, a Razorem o "srebro" Vince'a.

 

Jeżeli już silisz się na sarkazm i ironię, to weź kilka lekcji z tej dziedziny bo wychodzi Ci to mizernie. Odpowiedź na Twoje prześmiewcze pytanie brzmi - nie, nie postawiłbym mu pomnika, ale uważam, że Swagger zaszkodził promocji U.S. Title'a o wiele mniej niż Marella, po którego title runie, trudno będzie "srebro" brać znowu na poważnie ("bo skoro komediant bez wypromowania - Santino - mógł go zdobyć, to może i każdy, więc co to za sztuka go posiąść?") i znowu trzeba będzie odbudowywać jego pozycję (tak więc wysiłki Zigglera poszły się jebać)

 

I dlatego też staram się tego (sarkazmu oraz ironii) unikać w swoich wypowiedziach. Ja twoich tego typu wypocin ocenić nie potrafię (mam nadzieje, że mi to wybaczysz), nie jestem na tyle wszechwiedzącą osobą by mieć o tym jakiekolwiek pojęcie. W moim przekonaniu (pewnie i błędnym, ale to mnie zaraz poprawisz :) ) ironia to ironia - nie rozdzielam ją na dobrą, czy złą - i nie mam potrzeby się w to zagłębiać. Choć oczywiście zdaje sobie sprawę, że w erze wszechwiedzącej Wikipedii każdy może być ekspertem od wszystkiego w kilkanaście sekund i za moment może tu być 10 regułek "ironii" jawnie skopiowanych z tej "kopalni" wiedzy obalających moją osobistą teorie - mam nadzieje, że nie pisze tutaj o tobie. :wink: Jednak smutno mi tylko, że osoby tak wszechwiedzące jak Ty nie otaczają mojej skromnej osoby, bo mogłyby mnie trochę podszkolić. Miszczu!

Chciałem przejść już do wrestlingu i przestać offtopować, ale po prostu muszę cie o to zapytać - jakie prześmiewcze pytanie? Czy ja gdziekolwiek zapytałem się czy Ty zbudowałbyś mu pomnik? Jeśli już tutaj piszesz mi co muszę u siebie podszkolić to ja zasugeruje Ci wklepanie na pamięć różnicy między zdaniem oznajmującym - zakończonym kropką (.), a pytaniem - zakończonym pytajnikiem (?). Nie jest to wcale takie trudne, a a naprawdę ułatwia życie.

 

Może dla Ciebie takie kretyństwa to normalna rzecz we wrestlingu, ja jednak lubię kiedy ta rozrywka trzyma się choć trochę real'a, najważniejsze pasy coś znaczą (pamiętasz co w latach np. 90 znaczyło "srebro" i jak trzeba było być wypromowanym, aby je zdobyć?), a goście w gimmickach a'la Era Hogana - bawią publikę (bo takie jest ich przeznaczenie), ale trzymają się z dala od pushu, który jest sprzeczny z ich niepoważnymi postaciami.

 

Tak, dla mnie to coś normalnego i nie powinno cię to dziwić. Ba! Dla ciebie to powinien być chleb powszedni, a Ty, bo "lubisz jak wrestling trochę trzyma się real'a" ciskasz tutaj gromy jakbyś nigdy się z tym nie spotkał i byłaby to pierwsza tego typu akcja McMahona (przypominam ci, że Santino miał już dwukrotnie tytuł Interkontynentalny). W latach 90 znaczył więcej, bo i był tylko jeden (choć i wtedy pas nie zawsze trzymał ktoś w poważnym gimmicku) - jestem przekonany, że gdyby połączyli obydwa pasy midcardowe to feud o tytuł byłby praktycznie zawsze (bez kilkumiesięcznych przestojów jak to ma teraz miejsce) i nie musiałby w nim brać udziału osoby odpowiedzialne za komedie.

 

Zgadzam się z Ravenem. W ogóle argumenty, że WWE od czasu do czasu rozpisuje „takie głupie angle” jakoś mnie nie przekonują. Bo co to właściwie za argument? Właśnie o to chodzi, żeby „głupich angle” nie było, bo psują obraz całości.

 

Głupie angle były zawsze i też zawsze będą, już tak jest i tego się nie zmieni. Nikt ich nie jest zwolennikiem, ale jestem przekonany, że każdy z nas woli obejrzeć Włocha wygrywającego gówno wszystkich obchodzący (z wyjątkiem Ravena) pas US pokonując tyle samo znaczącego zawodnika, a niżeli obejrzeć podobną sytuacje za miesiąc tyle, że zwycięstwo przez roll-up na np. przyszłościowym Cody'm Rhodesie tym samym okropnie zaniżając wartość "srebra" niebieskich. Teraz przynajmniej mamy pewność, że Marrela (po stracie Uinted States Championship) przynajmniej przez pół roku nie pojawi się w tytułowym obrazku.

 

Dobra, żebym tylko zaraz nie został uznany za jakiegoś bojownika Santino Marreli. Zgadzam się z Ravenem, że zdobycie pasa przez pajaca jakim jest Włoch znacznie obniża jego wartość. I z tym nie mam zamiaru polemizować, bo to całkowita prawda. Jednak jestem przekonania, że gdy tytuł jest tylko zabawką i znaczy tyle samo co Million Dollar title to dla uciechy gawiedzi można dać komediantowi pas. Tym samym federacja nagradza błazna za jego ciężką prace, a fanom daje pewność, że kreatywni nie wpadną na pomysł "dania pasa za zasługi" gdy znaczy on bardzo dużo.

Edytowane przez Anapolon

Dont Take it personally.. Im just that much smarter than you...

9753791175058a11dcc0cd.jpg


  • Posty:  24
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  12.02.2012
  • Status:  Offline

Lawmen

Nie zrozumiałeś mnie. Przeczytaj mój post jeszcze raz. Mówiłem z perspektywy takich niby-znawców, co to oceniają tylko pod względem ring skilli (ale tamten tekst chyba był niepotrzebny). Dlatego ''żałosny move-set''.

 

Osobiście uważam że marella perfekcyjnie odgrywa rolę fuksiarza, a ze swaggerem przez farta wygrał nie pierwszy raz (raw z mupetami kłania się). Jako us champa go kupuję, ale nie liczę na długi title reign.

 

Ogólnie jego move'ami są (nie liczę punchy): saluting headbutt, hip toss (santino świetnie go wykonuje), throat thrust znany jako cobra i roll up. To mu zupełnie wystarcza w obecnym gimmicku (ale jakiś elbow drop, low dropkick czy russian legsweep by się przydały, ale może tylko narzekam albo przesadzam).

 

Alberto jako us by pasował. Gdyby jednak do tego doszło, to żeby vince z brygadą nie dali mu reignu na 2 miesiące, bo to będzie kolejne zeszmacenie jego postaci. Niech reign trwa przynajmniej 4 miesiące i niech będzie chociaż w połowie tak porządny jak reign zigglera.

Heel in Life

Tweener in House

Face in Heart


  • Posty:  10 275
  • Reputacja:   289
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

Więc co z tego że U.S. title jest g##no wart, skoro publiczność kupuje Santino z pasem i czuje wobec niego respekt.

 

Dajmy więc "złoto" Hornswoggle'owi. Przecież ludzie go zajebiście kupują na galach i założę się, że zdobywając pas dostałby pop. Co z tego, że "złoto" będzie gówno warte, skoro marki będą kupować Karła z tym pasem? :roll:

Nie sztuką jest dawać ludziom to czego chcą, ale sztuką jest tak bookowac show, żeby ludzie chcieli dostawać właśnie to, co chcą im sprzedać bookerzy.

 

Wielokrotnie rozmawiałem na ten temat z Ravenem. On uważa, że dwa pasy to dobra rzecz, bo można dać szansę większej ilości wrestlerów. Ja z kolei, że tacy zawodnicy jak Edge czy Punk i tak dostaliby swoją szansę (tylko wówczas Edge nie zdobyłby pasa 11 razy, tylko np. trzy albo cztery, a więc tyle, co HBK przez całą karierę - to normalna liczba), a w ostateczności na status legendy można zapracować nie zdobywając złota - przykłady Razora czy Mr. Perfecta świadczą o tym najlepiej.

 

I dalej to podtrzymuję Six, z tym że oczywiście trzeba nad tym panować i rozdzielać pasy (złoto) z rozwagą, a nie na zasadzie: "mamy dwa, to jeden zawsze można dać byle komu, żeby tylko zaskoczyć fanów". Powiem Ci tak Six, jestem wręcz przekonany, że gdyby było jedno "złoto", to taki Chris Benoit czy Eddie Guerrero - nawet by go nie powąchali. Dwa pasy to dobra, dająca więcej możliwości opcja, ale w rękach rozsądnych bookerów, którzy nimi nie szastają na lewo i prawo.

 

Oburzanie się na to, że Santino zdobył US Title i podkreślanie, jak to kiedyś było dobrze, trochę mnie dziwi, bo wystarczy spojrzeć, jacy ludzie zdobywali wtedy drugi najważniejszy pas (IC, bo US nie był nawet w planach): Chyna (dwa razy), Godfather, Mountie itd. Oczywiście, byli też wybitni mistrzowie (przykłady powszechnie znane), ale... No właśnie, był jeden brand (a właściwie nie brand, tylko po prostu Federation), więc nie było problemów dzisiejszych czasów, że tu czy tam brakuje face'ów, main eventerów i kogo tam jeszcze...

 

Sam jednak chyba przyznasz, że ogólnie rzecz biorąc - Mistrzowie IC (ogólnie "srebra") prezentowali jednak stosunkowo wyższy poziom niż dzisiejsi i jednak skoro coś się ruszyło w promocji pasa U.S.(za panowania Zigglera), to bez sensu było to spierdolić dając go Swaggerowi (nigdy nie mówiłem, że to świetny wybór, tylko że jest stosunkowo lepszym wyborem od Marelli), a później dobić - wręczając Santino. Ogólnie jestem za tym, aby "srebra" były przeznaczone dla osób, co do których "Kreatywni" mają większe plany (main eventy) i nie były rozdawane "z dupy", na lewo i prawo, bo to deprecjonuje ich wartość i obecnie, właśnie przez takie zagrania, otrzymanie "srebra", to żadna wielka promocja dla wrestlera.

 

Na początku powiem, że znam pojęcie "stopniowanie". :) Przypuśćmy fakt, że Santino będzie jeszcze gorszym mistrzem od Swaggera. Jednak pas już u Jacka nie znaczy absolutnie nic - zero. W takim razie pas w rękach Marreli będzie znaczył mniej niż zero? Czyli na zdobyciu tytułu by się traciło?

 

Swagger miał przynajmniej w miarę poważny gimmick i jakoś można go było jeszcze kupić z pasem (zwłaszcza gdyby kreatywnym chciało się go promować i dawać czas antenowy). Santino to komediant. Typowy błazen mający bawić publikę. Bardzo lubię Marellę i doceniam jego rolę, ale ktoś o takim gimmicku nie powinien dostawać pasów, bo wówczas idzie jasny przekaz, że taki pas może zdobyć KAŻDY (skoro taki klaun go mógł wygrać), a "srebro" nie powinno być dla każdego. Przynajmniej w mojej opinii.

 

Z jednej strony piszesz, że wolałbyś oglądać pas od święta w rękach Szwagra, a z drugiej Six nas tu uświadamia, że jesteś zwolennikiem większej ilości pasów i podziału na brand. Nie wiem jaką tu pokręconą logiką myślisz, ale w takim razie, czy nie lepiej zunifikować midcardowe tytuły by - jak to Six ładnie napisał - było mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś przypadkowo dopcha się do koryta?

 

Przeczytaj moją pierwszą odpowiedź na post Sixa. Więcej pasów - ok., ale rozdawane z głową.

 

Tak, dla mnie to coś normalnego i nie powinno cię to dziwić. Ba! Dla ciebie to powinien być chleb powszedni, a Ty, bo "lubisz jak wrestling trochę trzyma się real'a" ciskasz tutaj gromy jakbyś nigdy się z tym nie spotkał i byłaby to pierwsza tego typu akcja McMahona (przypominam ci, że Santino miał już dwukrotnie tytuł Interkontynentalny).

 

To, że Vince kiedyś walnął babole, nie oznacza, że mam teraz wyjść z założenia: "ok, przecież to już kiedyś było. Niech machną taką samą bzdurę ponownie". Głupota powtarzana po raz kolejny, nie staje się z tego względu mniejszą głupotą.

 

Jednak smutno mi tylko, że osoby tak wszechwiedzące jak Ty nie otaczają mojej skromnej osoby, bo mogłyby mnie trochę podszkolić. Miszczu!

 

Próżny trud, skoro sam nie potrafisz zrozumieć, że danie "srebra" Marelli to pomysł totalnie poroniony. Óczniu!

 

Chciałem przejść już do wrestlingu i przestać offtopować, ale po prostu muszę cie o to zapytać - jakie prześmiewcze pytanie? Czy ja gdziekolwiek zapytałem się czy Ty zbudowałbyś mu pomnik? Jeśli już tutaj piszesz mi co muszę u siebie podszkolić to ja zasugeruje Ci wklepanie na pamięć różnicy między zdaniem oznajmującym - zakończonym kropką (.), a pytaniem - zakończonym pytajnikiem (?). Nie jest to wcale takie trudne, a a naprawdę ułatwia życie.

 

Chodziło mi o Twoje złośliwe stwierdzenie (bez znaczenia w tej sytuacji, że nie jest to pytanie, a stwierdzenie. Stwierdzenie w tym kontekście wypada chyba nawet jeszcze gorzej), że usiłuję Swaggerowi wystawić pomnik, chociaż z moich postów jasno wynikało, że nie gloryfikuję dania pasa Jackowi, tylko stwierdzam, że było to stosunkowo mniejsze zło niż dawanie go Marelli. Mało to było subtelne, stąd moja propozycja wzięcia kilku lekcji (nie chodziło tu wykucie definicji. Myślałem, że to chyba oczywiste) w kwestii sarkazmu, bo mało zabawnie Ci to wychodzi. To tak samo jakbym usiłował ośmieszyć Twoje wpisy, waląc: "aha, a więc na podstawie tego co piszesz, rozumiem, że uważasz Santino za najlepszego U.S. Champa w historii." (pomimo, że z Twoich wpisów wcale to nie wynika). Nie sądzisz, że to by było prostackie zagranie?

 

Jednak jestem przekonania, że gdy tytuł jest tylko zabawką i znaczy tyle samo co Million Dollar title to dla uciechy gawiedzi można dać komediantowi pas. Tym samym federacja nagradza błazna za jego ciężką prace, a fanom daje pewność, że kreatywni nie wpadną na pomysł "dania pasa za zasługi" gdy znaczy on bardzo dużo.

 

Ale cały pic w tym, by on nie był zabawką, tylko odskocznią dla Uper-Midcarderów w stronę Main Eventów (jakie było jego pierwotne założenie), a dawanie go tak... przypadkowym postaciom jak Santino, oddala nas od tego o lata świetlne (i to mnie właśnie irytuje). Wkurza to podwójnie, bo WWE dawało jasno znaki, że zaczyna poważniej podchodzić do swoich "sreber" (Cody, Ziggler), aby później ponownie powrócić do szmacenia U.S. Title'a (Jack "Nie Mamy Na Ciebie Pomysłu" Swagger, czy Santino "Nie Mam Wypromowania, Ale Mam Pas US" Marella)

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

-Raven-, no tak, zawsze, gdy dyskutujemy na ten temat, pojawiają się Eddie i Benoit :). Wrócę więc do myśli, którą już tutaj wyraziłem - nie trzeba być mistrzem świata, żeby zostać legendą. Ale okej, nie ulega wątpliwości, że world title robi różnicę. Spójrzmy więc na to tak: może się nie zgodzisz, ale oba runy, Eddiego i Benoita, były bardzo słabe. A już zwłaszcza ten drugi, bo Crippler jako mistrz świata najczęściej występował w... teamie. Natomiast Eddie nie radził sobie z presją i WWE w trosce o jego zdrowie szybko zmieniło go na JBL-a. Owszem, zdobycie pasa przez każdego z nich na WM XX było wielkim wydarzeniem. Niestety, w obu przypadkach jedynym, które warto zapamiętać i które zostanie zapamiętane. I teraz pytanie: co komu z takiego sukcesu? Ładnie to wygląda w statystykach, to prawda, ale jakościowo był to poziom runu Swaggera. A chyba nie o to chodziło, nie?

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10 275
  • Reputacja:   289
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Raven-, no tak, zawsze, gdy dyskutujemy na ten temat, pojawiają się Eddie i Benoit :) . Wrócę więc do myśli, którą już tutaj wyraziłem - nie trzeba być mistrzem świata, żeby zostać legendą. Ale okej, nie ulega wątpliwości, że world title robi różnicę. Spójrzmy więc na to tak: może się nie zgodzisz, ale oba runy, Eddiego i Benoita, były bardzo słabe. A już zwłaszcza ten drugi, bo Crippler jako mistrz świata najczęściej występował w... teamie. Natomiast Eddie nie radził sobie z presją i WWE w trosce o jego zdrowie szybko zmieniło go na JBL-a. Owszem, zdobycie pasa przez każdego z nich na WM XX było wielkim wydarzeniem. Niestety, w obu przypadkach jedynym, które warto zapamiętać i które zostanie zapamiętane. I teraz pytanie: co komu z takiego sukcesu? Ładnie to wygląda w statystykach, to prawda, ale jakościowo był to poziom runu Swaggera. A chyba nie o to chodziło, nie?

 

Fakt, Six - ich runy dupy nie urywały, ale w przypadku Cripplera była to głównie wina jego rozpisywania, bo był w Federacji (mając pas HW) trzecią postacią po Evolution (głównie Tryplu) i Eugene'nie - którzy dostawali najlepszy (i najwięcej) czas antenowy. Co do Eddiego, to chłopina faktycznie spalał się w blokach, ale pas zabrali mu za szybko, by ocenić, czy nie dałby rady rozwinąć jeszcze skrzydeł (podczas feudu z Kurtem radził sobie całkiem nieżle jako Champ). Mimo tego, przykro by było gdyby tak zasłużone dla wrestlingu postacie nie dostały nigdy złota u Vince'a. Pytasz co komu z takiego sukcesu? Nam za pewne niewiele, bo faktycznie nie były to runy, które można rozpamiętywać latami, ale sądzę, że dla samych zainteresowanych - było to ukoronowanie ich kariery i coś, o czym marzyli całe życie, a za to - czym nas raczyli przez całą swoją karierę - trudno mi się nie cieszyć, że powąchali złoto, nawet chociażby w taki sposób.

 

Owszem, zdobycie pasa przez każdego z nich na WM XX było wielkim wydarzeniem.

 

Na Wm-ce pas zdobył tylko Benoit. Eddie targnął go już wcześniej, krojąc ze złota Lesnara na No Way Out :wink:

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg


  • Posty:  817
  • Reputacja:   0
  • Dołączył:  28.12.2009
  • Status:  Offline

W sumie to jestem trochę zdziwiony aż tak zaciętą dyskusją na temat... pasa US. Przyznam się szczerze, że w pierwszej chwili gdy zobaczyłem jak Marella kroi Szwagiera z tego tytułu, to bardziej mi to zwisać i powiewać chyba nie mogło.

Sytuacja ma swoje plusy i minusy - ktoś z takim gimmickiem jak Santino rzeczywiście nie powinien dzierżyć żadnych tytułów jeżeli te chcemy traktować (lub chociaż udawać, że traktujemy) na chociaż odrobinę poważnie, ale z drugiej strony będzie się on przynajmniej pojawiał na wizji (przecież ten tytuł pod 'panowaniem' Jacka zniknął bodaj na dobre dwa tygodnie z naszych ekranów).

 

Wg mnie, to to mistrzostwo jest akurat najbardziej zbędne w całym WWE. Od czasu zdobycia tego pasa przez Rydera równie dobrze mogłoby go dla mnie już nie być, a w tej chwili jego wypromowanie jest na gorszym poziomie niż nawet pasy tag team czy mistrzostwo TV dzierżone w TNA przez niejakiego Robbiego.

 

Jeżeli mogę się wtrącić do dyskusji - ja również jestem raczej za unifikacją. Co prawda dwa złota mogłyby zostać (ludzi pokroju Eddiego i Benoita wypadało w jakiś sposób mimo wszystko uhonorować i tutaj nie ma raczej dwóch zdań. W tej chwili to samo się przecież dzieje z takim Bryanem, choć to już jest akurat temat na troszkę inną dyskusję...), ale już czemu to samo miałoby się stać z dwoma srebrami? Obecnie jedno, posiadające jeszcze jakąkolwiek wartość, jest na Smacku i dzierży je młody Rhodes. Czemu nie zunifikować IC z US? Trzy single tytuły jak dla mnie są na ten moment akurat w sam raz, tym bardziej teraz - kiedy midcard Smacka i RAW jest strasznie wymieszany (raz jedni pojawiają się na show drugich i na odwrót).

 

Wydaje mi się, że mógłby to być taki złoty środek - i mamy promocję godną upper midcarderowego tytułu (w sensie, że zanim by go wręczono takiemu Santino albo Swaggerowi, to by się zastanowiono dwa razy... przynajmniej w teorii), i sama liczba pasów nie byłaby jakoś skandalicznie mała na obecny roster. Bo teraz to jest tak, że jedno srebro jeszcze ma tam jakąś promocję, a drugie jest już tylko marną ozdóbką, jeżeli nie wręcz zbędnym balastem.

 

Poza tym, to kto wie, czy WWE nie pokusiłoby się na przywrócenie dywizji Cruiserweight gdyby się wytworzyła taka luka po pasie US. Ja tam byłbym całkiem za...

„The optimist thinks this is the best of all possible worlds. The pessimist fears it is true.” - J. Robert Oppenheimer

 

„W krainie ślepców jednooki jest królem.”

899277064ec56dc584330.jpg


  • Posty:  6 708
  • Reputacja:   1
  • Dołączył:  09.11.2003
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Android

-Raven-, no ja się jednak nie cieszę, bo obaj przejdą do historii jako bardzo słabi mistrzowie (podobnie jak Kane - również zasłużony). Czy oni sami się cieszyli, trudno powiedzieć. Logika podpowiada, że tak, bo przecież był to sukces, a z sukcesów na ogół się cieszy. Ale nie można wykluczyć, że przyjęli to bez większych emocji. Ot, kolejny angle do odbębnienia. Moim zdaniem to fani (wszelkich dyscyplin) przeżywają wszystko bardziej niż sami zawodnicy. Dlatego płaczą nad losem jakiegoś Kowalskiego, który siedzi tylko na ławie rezerwowych, podczas gdy sam Kowalski wcale sobie nie krzywduje, bo regularnie dostaje kase na konto, a właśnie o to mu chodzi. Dobrym przykładem ze świata wrestlingu jest tutaj Kane, którego żałowali wszyscy, a on sam zdawał się swoim losem nie przejmować. Żałowanie Eddiego i Benoita też było - nazywajmy rzeczy po imieniu - popularne, dlatego ich sukces obrósł takim mitem.

 

Na Wm-ce pas zdobył tylko Benoit. Eddie targnął go już wcześniej, krojąc ze złota Lesnara na No Way Out :wink:

 

Racja, racja. Przed oczami miałem tę wspólną celebrację po main evencie, stąd pomyłka. Poprawiam się więc: z runu Eddiego zapamiętam moment zdobycia pasa i obronę "na zgubionego buta" :).

1005187806541accfacb3d6.jpg


  • Posty:  10 275
  • Reputacja:   289
  • Dołączył:  11.01.2005
  • Status:  Offline
  • Urządzenie:  Windows

-Raven-, no ja się jednak nie cieszę, bo obaj przejdą do historii jako bardzo słabi mistrzowie (podobnie jak Kane - również zasłużony). Czy oni sami się cieszyli, trudno powiedzieć. Logika podpowiada, że tak, bo przecież był to sukces, a z sukcesów na ogół się cieszy. Ale nie można wykluczyć, że przyjęli to bez większych emocji. Ot, kolejny angle do odbębnienia. Moim zdaniem to fani (wszelkich dyscyplin) przeżywają wszystko bardziej niż sami zawodnicy. Dlatego płaczą nad losem jakiegoś Kowalskiego, który siedzi tylko na ławie rezerwowych, podczas gdy sam Kowalski wcale sobie nie krzywduje, bo regularnie dostaje kase na konto, a właśnie o to mu chodzi. Dobrym przykładem ze świata wrestlingu jest tutaj Kane, którego żałowali wszyscy, a on sam zdawał się swoim losem nie przejmować. Żałowanie Eddiego i Benoita też było - nazywajmy rzeczy po imieniu - popularne, dlatego ich sukces obrósł takim mitem.

 

Z tym przejmowaniem się fanów bardziej niż sam wrestler (vide: Kane) - to fakt, ale jednak wg mnie taki Eddie czy Crippler powinni mimo wszystko, nawet za całokształt, zostać uhonorowani najważniejszym tytułem. Odrębną sprawą jest to, że WWE typowo zlało sprawę, bo dało pas i albo olało dalszą promocję zawodnika, spychając go na trzeci plan, mimo pasa (vide Benoit), albo przy pierwszych oznakach "problemów z ciśnieniem" - natychmiast odebrało "złoto" (vide Eddie), nie dając dalszej szansy. Reasumując - w tych przypadkach danie złota było dobrym ruchem, tylko cała reszta została spieprzona, w dużej mierze przez stosunek Federacji, która podeszła do tego mało poważnie (na zasadzie "dajmy mu pas, bo mu się należy, a później się zobaczy"), bez idącej za tym faktem promocji wrestlera (Benoit), czy kredytu zaufania (Guerrero).

Lepiej nic nie mówić i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.

Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa...

88278712552c9632374b21.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Polecana zawartość

    • WWE Backlash 2025
      Dyskusje na temat wydarzenia WWE Backlash 2025!
        • Dzięki
      • 32 odpowiedzi
    • WWE WrestleMania 41
      Spekulacje i dyskusje na temat największego wydarzenia wrestlingowego roku - WrestleManii 41!
        • Dzięki
      • 147 odpowiedzi
    • WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Zapraszamy do dzielenia się wrażeniami z Monday Night Raw na Netflix!

      W tym wątku użytkownicy forum dyskutują na temat czerwonego brandu od 2010 roku. Pozostaw swoją cegiełkę w temacie, zawierającym 17,9 tyś. odpowiedzi i 2,9 mln wyświetleń. :)
      • 18 048 odpowiedzi
    • New Japan Pro Wrestling - Dyskusja Ogólna
      Miejsce na ogólne dyskusje związane z New Japan Pro Wrestling.
      • 713 odpowiedzi
    • Kobiecy Pro Wrestling
      Ogólne dyskusje na temat pro wrestlingu w wykonaniu płci pięknej.
        • Lubię to
      • 107 odpowiedzi
    • TNA Wrestling - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce w dedykowane ogólnym dyskusjom na temat TNA/Impact Wrestling!

       

      Wczorajszy IMPACT właśnie się ściąga, więc opinia w późniejszym terminie
        • Lubię to
      • 9 352 odpowiedzi
    • AEW Saturday Collision - ogólne dyskusje i komentarze
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
        • Lubię to
      • 147 odpowiedzi
    • AEW Dynamite - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Miejsce gdzie możesz podzielić się wrażeniami z programu AEW Dynamtie!
      • 1 187 odpowiedzi
    • WWE SmackDown! - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z Friday Night SmackDown!
      • 9 606 odpowiedzi
    • WWE NXT - dyskusje, spoilery, wrażenia
      Dziel się wrażeniami z WWE NXT!
      • 4 896 odpowiedzi

×
×
  • Dodaj nową pozycję...