WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[Alien_Deg]

Produktem Vince'a jest Cena, a nie Rock i to jest kluczowe dla tego feudu.

[Alert]

Padłem na twarz, kiedy przeczytałem, że Vince specjalnie tak rozpisuje Rocka, żeby wychodził na heela w tym storyline'nie

 

Proszę czytać posty ze zrozumieniem.

 

No i to jest głupota totalna, bo Vince w takim przypadku działa na NIEKORZYŚĆ swojego produktu.... Johnson będzie na WrestleManii facem, a Cena zostanie potraktowany jako heel. Tego nie zmieni nic

 

Proszę czytać posty ze zrozumieniem.

 

WWE's goal for this past week's RAW was to give John Cena the upper-hand, according to F4Wonline.com. John Cena's time on the mic, what he would say and The Rock's reaction was all intended for Cena to win that round.

 

WWE officials are determined for the crowd to be split 50/50 at WrestleMania 28 in Miami, which WWE knows right now will require Cena to look stronger and turn some of the crowd to join his side.

 

Naprawdę dalej ktoś chce mówić, że "słabe" promo Rocka to nie był plan WWE ??

[xero]

Ja absolutnie nie wierzę w plan, że WWE chce podzielić publikę 50/50. To znaczy oczywiście ma to ręce i nogi ale byłoby to cholernie trudne w normalnych okolicznościach. Tutaj jednak nie mamy normalnych okoliczności - gala będzie w hometown Rocka, Miami. Nie wiem co zarząd federacji musiałby brać by sobie ubzdurali, że jest chociaż odrobina szansy, że połowa widowni w tym mieście nagle będzie przeciw Rockiemu.

[Ceglak]

jak widać biorą dużo i mocno, czego efekty widzieliśmy w poniedziałek

[Wieczór]

Ja absolutnie nie wierzę w plan, że WWE chce podzielić publikę 50/50. To znaczy oczywiście ma to ręce i nogi ale byłoby to cholernie trudne w normalnych okolicznościach. Tutaj jednak nie mamy normalnych okoliczności - gala będzie w hometown Rocka, Miami. Nie wiem co zarząd federacji musiałby brać by sobie ubzdurali, że jest chociaż odrobina szansy, że połowa widowni w tym mieście nagle będzie przeciw Rockiemu.

 

Może połowa biletów będzie sprzedawana tylko dzieciom Oczywiście żart

[Anapolon]

Ja absolutnie nie wierzę w plan, że WWE chce podzielić publikę 50/50. To znaczy oczywiście ma to ręce i nogi ale byłoby to cholernie trudne w normalnych okolicznościach. Tutaj jednak nie mamy normalnych okoliczności - gala będzie w hometown Rocka, Miami. Nie wiem co zarząd federacji musiałby brać by sobie ubzdurali, że jest chociaż odrobina szansy, że połowa widowni w tym mieście nagle będzie przeciw Rockiemu.

 

Stawiam, że chcą żeby publika była podzielona na RAW do samej WM'ki, a nie na samej gali w Miami, bo oczywiście tam - jak napisałeś - na najmniejszy podział nie ma szans.

 

Naprawdę dalej ktoś chce mówić, że "słabe" promo Rocka to nie był plan WWE ??

 

Ja! John-boy miał się tylko odnieść do faktu, że Rocky napisał sobie tekst na łapie i tylko ten fragment miał podzielić publikę, reszta przemowy Rocka była jak najbardziej tylko jego wolną ręką i nikt, ani nic mnie nie przekona, że było inaczej.

Edytowane 1 Marca 2012 przez Anapolon

[Fiskus]

Podzielenie publiki pół na pół? Nie ma szans. Cena może dawać speeche jak na tym RAW i poprzednim, które wychodziły świetnie, ale nie da rady zebrać co najmniej średniego popu w Miami. Dlaczego? Przede wszystkim tak jak wspomniał xero, Miami to rodzinne miasto Rocka i możemy tylko szacować o ile większy heat w stosunku do MitB PPV dostanie Cena. No ale poza tym to muszę napisać, że ten feud tylko obrazuje jak bardzo publiczność swoimi spontanicznymi reakcjami może namieszać. Przecież gdyby John nie zaczął otrzymywać heatu to nie pomyślelibyśmy, że na WM może przejść heel turn (choć tak nawiasem to wg mnie nic takiego nie będzie mieć miejsca), że dostanie całkiem przyzwoity feud z Kane'em o przejście na ciemną stronę mocy. Wracając do tego heatu dla Ceny to ja nie rozumiem dlaczego niektórzy ludzie uważają go za heela w tym feudzie. Rozumiem, że reakcja publiczności odgrywa tutaj dużą rolę jednak do końca feudu Cena pozostanie facem bo zachowuje się jak face. Nieważne jak wielki heat dostanie, facem jest i narazie się to nie zmieni.

[-Raven-]

-Raven- napisał/a:

Padłem na twarz, kiedy przeczytałem, że Vince specjalnie tak rozpisuje Rocka, żeby wychodził na heela w tym storyline'nie

 

 

Proszę czytać posty ze zrozumieniem.

 

Jeśli wymagasz, by ktoś czytał ze zrozumieniem, to proponowałbym pisać w sposób to zrozumienie umożliwiający, bo trudno inaczej zinterpretować to:

 

Catarax napisał/a:

Wątpię, żeby np gorsze proma Rocka to był element planu Vince'a.

 

 

Ehh to jest tak samo jak to, ze Vince uznaje Rocka jako heela w tym pojedynku o czym pisałem. Ale głośno o tym nie mówi.

 

Co innego to, że McMahon postanowił pozwolić trochę Jaśkowi pokozaczyć (na majku) po tych wszystkich Rock Bottomach, które wyłapał od Dwayne'a (i powoli zaczął wychodzić na cipę na tle Rocka), a co innego nadinterpretacje, że Vinnie tak skryptuje Johnsona, bo chce aby to on był stroną heelową w tym feudzie (bo w Miami Cena z urzędu będzie heelem, cokolwiek by Rock nie odstawiał na galach i McMahonowi nie uda się podzielić widowni tak jak było to np. podczas WrestleManii VI i walki Hogana z Warriorem).

Nie wierzę też w podział 50/50 publiki na galach (poza Miami). Rock to zbyt wielka legenda, a Cena zbyt bardzo się przejadł (jego przesłodzony od lat gimmick) - aby fani podzieli się pomiędzy nimi sympatią. Cena stracił przez Rocka pas, został przez niego ośmieszony i sponiewierany po walce na Survivor Series (co w przypadku kogoś innego musiałoby się skończyć turnem), a pomimo to - nadal fani są po stronie Johnsona. Serio wierzycie, że "kreatywni" mogą coś jeszcze wymyślić, aby podzielić tak mocno publikę, skoro nie udało im się to do tej pory po takich "bombach"?

[damiandziki]

Produktem Vince'a jest Cena, a nie Rock i to jest kluczowe dla tego feudu.

 

Nie bo Rock w ogóle nie wypromował się w WWF Jak dla mnie nominacja dla głupoty roku. A co do całej dyskusji o konflikcie Rock - Cena, to przepraszam, ale nadinterpretujecie to wszystko i to strasznie. Jestem gotów założyć się, że Vincowi połowa tych pomysłów przez myśl nie przeszła. Dewiza jest prosta: Rock wali promo, Cena wali promo, nim lepiej oba wyjdą tym lepiej dla niego, bo przyciągnie więcej ludzi.

[Alien_Deg]

Uważam, że ważnym czynnikiem dla zrozumienia mojej wypowiedzi jest umiejętność koniugacji czasownika "być". Mile widziane rozróżnienie formy teraźniejszej i przeszłej.

[Anapolon]

Nie wierzę też w podział 50/50 publiki na galach (poza Miami). Rock to zbyt wielka legenda, a Cena zbyt bardzo się przejadł (jego przesłodzony od lat gimmick) - aby fani podzieli się pomiędzy nimi sympatią. Cena stracił przez Rocka pas, został przez niego ośmieszony i sponiewierany po walce na Survivor Series (co w przypadku kogoś innego musiałoby się skończyć turnem), a pomimo to - nadal fani są po stronie Johnsona. Serio wierzycie, że "kreatywni" mogą coś jeszcze wymyślić, aby podzielić tak mocno publikę, skoro nie udało im się to do tej pory po takich "bombach"?

 

Ja osobiście uważam, że pomysł podzielenia publiczności takimi heelowymi zagraniami był od samego początku głupi i wiadomo było, że to się nie uda. Rocky gra postać, która ma jaja do kolan i bez pierdolenia może sobie normalnie wyjść i walnąć Rock Bottom dowolnej gwieździe federacji i publika będzie się z tego cieszyła, bo jak tu nie lubić takiego kozaka? Pomijając już to, że to legenda i czołowy face ery Attitude.

Natomiast sposób jakim teraz próbują przeciągnąć fanów na stronę krewnego terminatora - pokazywanie, że People's Champ nas opuścił - jest moim zdaniem dużo lepszy i może spowodować sytuację, że marzenie Vince'a o podzielnej publice się spełni. Jednak jeśliby do czegoś takiego doszło to byłby to raczej heat w stronę Dwyana, aniżeli pozytywna reakcja w kierunku Ceny - można to już licznie zauważyć na większości stron o wrestlingu. Fani, którzy powinni przecież mieć dystans do słów wypowiedzianych przez Johnsona i nie brać ich sobie do serca strasznie są na niego cięci przez jedno głupie zdanie, które Great One wypowiedział podczas swojego powrotu by publiczność dostała jeszcze większej euforii.

Reasumując - jestem wstanie sobie wyobrazić wojnę podzielonej na dwa obozy publiki (fani The Rocka vs anty-fanami) na tygodniówce, ale osobiście wątpię by miało to miejsce z racji małej ilości czasu jaka dzieli nas od WrestleMani. Szkoda, bo starcie zostało zapowiedziane już rok temu i przez tak długi okres czasu spokojnie mogli podzielić publiczność, ale oni woleli marnować czas praktycznie o batalii z Brahma Bullem nie wspominając.

[iwulBRAND]

Produktem Vince'a jest Cena, a nie Rock i to jest kluczowe dla tego feudu.

 

Nie bo Rock w ogóle nie wypromował się w WWF Jak dla mnie nominacja dla głupoty roku. A co do całej dyskusji o konflikcie Rock - Cena, to przepraszam, ale nadinterpretujecie to wszystko i to strasznie. Jestem gotów założyć się, że Vincowi połowa tych pomysłów przez myśl nie przeszła. Dewiza jest prosta: Rock wali promo, Cena wali promo, nim lepiej oba wyjdą tym lepiej dla niego, bo przyciągnie więcej ludzi.

 

Sprawa jest taka że Rock to self-made man, za jego czasów gimmick o wiele bardziej zależał od charakteru wrestlera, proma były mniej oskryptowane. Do tego to Cena musi obecnie utrzymywać się na szczycie, Rock jest tylko gościem.

[Alacer]

Sprawa jest taka że Rock to self-made man, za jego czasów gimmick o wiele bardziej zależał od charakteru wrestlera, proma były mniej oskryptowane. Do tego to Cena musi obecnie utrzymywać się na szczycie, Rock jest tylko gościem.

 

ekhem, w sensie ze Konnan mial zadatki w charakterze swoim na kogos kto sie zwal Max Moon? Albo rzesza wrestlerów jako Doink the Clown? Co Ty piszesz....

W czasach wojen ratingowych jedynie nieliczni mieli proma nierozpisane. A wiekszosc miala powiedziec slowo w slowo to co napisal writer lub Vince.

 

jedyne z czym sie zgodze to fakt ze Rock sam w sobie jest fenomenem charyzmy, tak jak Flair, Hogan czy Austin ( i chyba nikogo wiecej nie da sie z Nimi na rowni postawic) i nie zaszedlby na te pozycje na ktorej jest aktualnie bez wrodzonego talentu do klapania dziobem.

[damiandziki]

Uważam, że ważnym czynnikiem dla zrozumienia mojej wypowiedzi jest umiejętność koniugacji czasownika "być". Mile widziane rozróżnienie formy teraźniejszej i przeszłej.

 

Rock jest dalej produktem Vinniego, bo to nie aktor, który został sławnym wrestlerem, ale sławny wrestler, który został aktorem kropka.

[Alien_Deg]

I z każdą kolejną wypowiedzią brniesz w niezrozumienie roztrząsając PRZESZŁOŚĆ Rocka w federacji.