WWE RAW - dyskusje, spoilery, wrażenia

[maly619]

maly619 napisał/a:

Podobało mi się też to, że to promo było bardziej Dwaynowskie niż Rockowe. Może i przez to wiele osób nie elektryzowało, ale ja byłem zadowolony z tego, że The Rock nie używał swoich tanich sztuczek w postaci catchphrasów.

 

Are You Serious Bro?

 

Serious i to bardzo. Mnie nigdy nie pociągał Rock, oczywiście, charyzmę ma i to mu przyznaję, ale nie podoba mi się jego styl i tyle. A to, że w tym promie dostaliśmy bardziej Dwayna, a nie Rocka uważam za plus.

[fifka]

No i powiedzmy że kupiłem gadkę Rocka, tak jak pierwszy raz od dawna Ceny tydzień temu. Byłem trochę negatywnie nastawiony do Johnsona (choć podkreślam nadal jest jednym z moich ulubieńców) od dłuższego czasu, głównie po tym jak przypomniałem sobie pewien wywiad z nim sprzed kilku lat (oczywiście po zakończeniu kariery) gdzie nasz Dwayne na pytanie dziennikarki nt. powrotu do wrestlingu zmieszał biznes z gównem mówiąc: 'Wrestlemania ? Whatever it was'. Może duże pieniądze, może coś innego ale jednak The Rock to The Rock, co nie znaczy że otrzyma ode mnie głos poparcia przed walką z Ceną, który swoją drogą też nie może czuć się pewny z tej okazji.

[Anapolon]

Ktoś stwiedził, że "tak miało być", "Vince to geniusz", "on chce żebyście znienawidzili Rocka". No OK, czyli mam teraz słuchać głupich wywodów do samej WrestleManii tylko dlatego, żeby stracił on trochę w oczach fanów? Jak na moje to nie ma sensu. Może jestem dziwny.

 

Ty nie jesteś dziwny. Bardziej bym obstawiał, że osoba, która napisała takie brednie jest dziwna. Może użytkownik, który to napisał poczuje się zaatakowany ale przypomina mi to wywody pewnego innego usera, którego nick kiedyś kończył się WF. Nie twierdzę, że Vince nie jest geniuszem, ale ten speech Rocka na pewno nie miał na celu zrażenia do siebie fanów. Zwykłe promo, które niektórym się podobało, a reszcie nie - takie się czasem zdarzają. Doszukiwanie się w tym jeszcze jakiegoś usprawiedliwenia to zaślepienie, jak już mówiłem czasem się nie udaje i to wszystko. Tak nawiasem mówiąc przypominam - podobno nieślubnym dzieckiem Vince McMahona jest Hornswoggle, więc dopuszczam myśl, że może mieć jednego "bachora" w Polsce.

[Catarax]

Rocky daje radę. Wymyśla nowe catchphrase'y/chanty (nie wszystkie mi się podobają, ale się sprzedają), fajnie wchodzi w interakcję z publicznością, no i nie najgorzej pojechał po Johnie. Jedyne czego nie rozumiem to:

 

Rock przewiózł się na fanach atakując personalnie Cenę jako..."fruit pebbles" i "kung bao" ? Serio...? Coś tam pomarudził o tym, że Cena powiedział, że walczy dla każdego wrestlera na zapleczu,a on People's champion to dla ludzi

 

Ale ogólnie jego przemowa była spoko. Ogólnie może to jest inny The Rock, ale ta postać polega na tym, że gra pod publiczkę, etc. więc mnie jakoś nie burzy, że idzie za trendem.

 

Czekam i czekam na ten powrót RKO. Niech powraca jak najszybciej, bo czasu na build up pod WHC Match coraz mniej.

[TheRockFans]

Jestem zdziwiony tym,że ludzie kupili te "notatki " Rocka jako "shoot" .

Coś takiego to mogą mięć dzieci w przedszkolu ,które nie mogą się nauczyć roli na przedstawienie a nie aktor i były wrestler.

Promo jaja nie urwało,ale było dobre. Ludziom się podoba,robi rozrywkę ,pobudza publiczność i o to chodzi.

Rock grający zdenerwowanego po tym, jak John Cena wspomniał o notatkach na nadgarstku Dwayne'a - bezcenne. Nawet z całym tym pieprzeniem o trending, dostaliśmy genialne promo, genialny występ w wykonaniu obu panów, The Rock jest świetny, ten John Cena jest świetny. Build up pod WrestleManię szykuje się niesamowicie!

To, że Rock tego nie zasłaniał ani nic, to po prostu angle, w którym ma wyjść na człowieka oszukującego fanów (co i tak nie wyjdzie, lud za bardzo kocha Rocky'ego). Poza tym jak ktoś się dowala do tych kilku słów... gość gadał 20 minut, mógł zapisać sobie kilka rzeczy, które według Vince'a musiał powiedzieć.

Dokładnie tak jak napisałeś,to jest granie i Vince chce podnieść Cene w oczach fanów ,wcale nie kosztem Rocka.

A nawet gdyby to był shoot,a nie był ,to przecież Cena nie powiedziałby tego bez konsultacji z Vincem,bo może to właśnie zostać odebrane tak jak przez kilku ludzi z forum" co ten gość kurwa robi ?" etc.

Czysta podbudowa pod WM-ke ,nic więcej.

[RR]

Jaka ta podbudowa pod Wrestlemanię wydaje się dla mnie totalnie kurwa nudna.

A) o pas wagi ciężkiej- Sheamus non stop wrzuca ewakuującego się Daniela na ring....no dobra, tak programu się nie skleci

B) wszyscy gadają, jaka to ostatnia walka Triple H i Undertakera była niesamowita i nieziemska, bzdura, ciężki brawl doświadczonych wrestlerów.

C) Walkę wieczoru w Miami będę oglądał bez dźwięku, ze względu na fanów. Na ostatnim RAW the Rock udowodnił, że ma tony charyzmy lecz publika kupuje teksty typu- JASIU KUPA..Dwayne coś powie, cały tłum jak stado baranów za nim. Ale to promo było takie sobie, dopakowany łysy aktorzyna jedzie na starym image'u i nic nie wnosi nowego.

D) No w osobie Punka i Jericho jest iskierka nadziei na dobry program.

E) wolę słuchać Rhodesa wrzucającego na Big SHowa niż the Rocka...szkoda tylko, że zamiast Cody'iego olbrzym ma się na Wrestlemanii zmierzyć z Shaquiem.

[falas2005]

A propos Ceny i Rocka. Wie ktoś co to była za muzyka podłożona w ich promie na RAW? Wielokrotnie się ona już przewijała, ale nigdy nie uzyskałem odpowiedzi:)

[Ceglak]

Promowanie Ceny? Jak bardziej można wypromować kogoś, kto ma największy star power w całym WWE.

 

Cena mimo całego swojego star poweru jest w nogach nawet takiego HHH`a jetśli chodzi o status. Nie oszukujmy się. Sprzedaje świetnie towar, jest twarzą federacji itd, ale on jako twarz federacji, a takie osoby w przesłości jak Bruno, Hogan, Austin czy właśnie Rock to niebo a ziemia.

Mimo bycia twarzą federacji, mając cały star power, nie jest jeszcze w tej lidze co nawet Undertaker.

[kr3cik-bmc]

Po drugie gościu miał siedem lat przerwy, mógł wyjść z wprawy (a w ostatnim roku nigdy nie zauważyłem żadnej ściągi na ręce).

Hmmmm... to w czasie planu zdjęciowego wygłasza kilka zdań dziennie, bo nie jest w stanie więcej zapamiętać?

 

Na poprzedniej stronie ktoś pisał o theme songu WMki. Osobiście uważam, że WWE leci po najmniejszej linii oporu i wybiera sobie z ostatniej listy przebojów MTV (chyba jeszcze takie wydają? Czy już same seriale dla amerykanów dają?). Bardziej do tego wydarzenia (klimatycznie) pasuje Undertakerowe outro "Memories remains" niż popowe "good feeling".

 

Oczywiście nie mogę nie napisać o dwóch najlepszych wrestlerach na świecie. Pomijając fakt (albo i nie), że są to moi ulubieńcy to wydaje mi się, że była to bodajże najlepsza wymiana zdań (merytoryczna). Może nie było jakoś zbyt długo, skończyło też się jakoś bez fajerwerków (np. mile by było jakby Jericho zrobił Codebreaker na wchodzącym do rngu Bryania), ale treściwie. Zabolało mnie to, że Punk wspomniał o sposobie w jaki został "wyzwany" na WMkę, bo rzeczywiście jego wizja byłaby zdecydowanie lepsza.

 

No i czas na Rocka. Osobiście nie jestem w stanie ocenić tego obiektywnie, bo o Dwaynie słyszałem tylko legendy, a Cenę widzę co tydzień. Gdyby odjąć od proma Rocka wstawek o "trending worldwide" i wymyślania ksywek dla Johna to zostałoby jedynie tłumaczenie, że "Rock has come back" i nie należy tego brać dosłownie. Przynajmniej tyle pamiętam po ~30min od oglądnięcia. Cena też niczego nowego nie powiedział, choć liczyłem na dłuższą konwersację tych panów, chociażby ze względu na zarzuty o nie bywaniu na Raw Rocka. Prawdopodobnie gdyby skrócili promo Dwayna o połowę to wyszłoby coś bardziej sensownego.

[xero]

Dobra, jest druga w nocy, forum padło a mnie wystarczy już tego dnia trollowania. Zresztą i tak w dzisiejszych czasach mało kto jest w stanie wyczuć oczywista ironie. W każdym razie przydałoby się napisać coś bardziej na serio.

Przysięgam że osoba, która na początku napisała, że Ci którym się promo podobało i skandują za Rockiem muszą być jakimiś idiota, sprawiła iż coś we mnie pękło. Jakaś granica tego co można napisać by uszło to płazem. Najwidoczniej ja też zaliczam się do tej grupy, bo mnie promo się jak najbardziej podobało i pewnie jakbym był na hali to skandowałbym razem z publiką. Jednak oczywiście, polskiemu smartowi, siedzącemu w swoim pokoiku przy 15calowym monitorku, nie wypada czegoś takiego powiedzieć. Podoba mi się, że 90% osób krytykujących Dwayna w tym momencie, nigdy nie widziało go tak naprawdę w akcji. Wiedzą tylko, że to wielka legenda i prawdopodobnie najlepszy koleś na micu w historii tego biznesu. Zaraz, zaraz - jaki najlepszy? Przecież to nie są proma w stylu Punka to jak mogą być najlepsze? No właśnie. Ja w pełni rozumiem, że niektórym może się to rzeczywiście nie podobać ale większość osób w swojej przerysowanej krytyce posuwa się do takich stwierdzeń iż mam czasami ochotę się sam zbanować. Jak można mówić 'ja nie wiem Ci wszyscy ludzie widzą w tym gościu, to pewnie kretyni' skoro nigdy tak naprawdę nie widziało się go w akcji? Ja np nie jestem fanem Pipera, jednak nigdy bym czegoś takiego nie napisał - bo znam go tylko jako podstarzałego wrestlera a nie oglądałem jego wyczynów jako topowy heel federacji. Tak więc proszę - zanim zaczniecie na siłę się zastanawiać co ludzie widzą w tej gwiazdorzynie, to zastanówcie się czy w ogóle macie do tego prawo.

 

Następna sprawa - czemu Ci idioci na galach skandują wszelkie głupie hasełka od tego gościa. Hmmm, może dlatego iż ludzi tak naprawdę nie interesuje kto w tym sporze ma racje. Oni zapłacili za bilety i chcą fajnie spędzić czas - a Rocky im to zapewnia. Nie ważne jak głupie są owe hasła, ważne że są podane w formie rozrywkowej. W tej kwestii Great One nigdy nie nawalał - i dalej nie nawala. Cena jedyne co robi to w kółko powtarza swoje morale i że on jest co tydzień - przyznaje, promo z zeszłego tygodnia było mocne ale to była po raz kolejny ta sama śpiewna, która słyszeliśmy od roku. Swoją drogą Rocku to swego czasu pięknie skontrował mówiąc, że to tak jakby magazynier (mój przykład, nie wiem kto był w oryginale) stawał na środku ulicy i krzyczał do wszystkich, że należy mu się szacunek bo jest codziennie w pracy. Ja się dziś dobrze bawiłem. Czy to oznacza, że jestem idiotą? Okej, niech będzie.

 

Co do tego, że Cena owned Rocka - kwestie gustu, jednak ciężko mi to udowodnić na dzisiejszym przykładzie. Cena wszedł na minutę (nawet nie), po czym uciekł z ringu nie dając nawet nic powiedzieć Johnsonowi - to raczej nie jest owned. I jeżeli narzekacie, że promo było długie i mało do rzeczy to macie po części racje ale czyja to wina? Postawcie się w butach Dwayna, przyjeżdżacie na galę gdzie dowiadujecie się iż macie 20 minut czasu antenowego sam na sam z mikrofonem. Nie znam osoby, która podobałaby temu zadaniu i gadałaby przez ten cały okres jedynie konkrety w uberciekawej formie. Oczywiście znajdą się tacy co powiedzą, że np 'CM Punk dałby radę' jednak nie, nie dałby rady również. Promo Ceny sprzed tygodnia dlatego też było takie dobre, bo trwało z 4 minuty i było szybkim konkretem. Należałoby się więc zapytać po co WWE bookuje tak długie segmenty z Rockiem. Odpowiedź jest prosta - Jasiu jest na galach co tydzień, Great One nie więc dajmy się nim trochę nacieszyć publice. Zresztą jak było widać oni nie narzekali.

 

Dobra, nie chcę tutaj wyjść na jakiegoś ostatecznego obrońce Rocka. Tak, byłem wielkim fanem za czasów Attitude, jednak moje stanowisko jest i było jasne - Johnson nie powinien nigdy wracać. Z drugiej strony jednak gdy słyszę informację o opiniach na zapleczu, że Rocku wrócił tylko by podpromować siebie i dla kasy to absolutnie w to nie wierze. A ten post powyżej, którego pewnie i tak nikt nie przeczyta, został napisany tylko w jednym celu - by ludzie zastanowili się trochę nad wydaniem swoich sądów zanim to zrobią. Nie każda kontrowersyjna opinia jest trendy, obecnie to raczej brak kontrowersji jest bardziej trendy. Co jest smutne jakby nie patrzeć.

[Ceglak]

Z drugiej strony jednak gdy słyszę informację o opiniach na zapleczu, że Rocku wrócił tylko by podpromować siebie i dla kasy to absolutnie w to nie wierze.

 

Xero jeśli ktoś takie wnioski wyciąga to znaczy, że w ogóle nie ma sensu dyskutować, bo ile może zarobić nędzny gwiazdorzyna w hollywood, a ile najlepszy wrestler w WWE? Podpromować siebie? Coraz więcej ludzi nie kojarzy kto to The Rock, za to Dwayne Johnson jest im jak najlepiej znany.

 

Do tego po raz kolejny uświadomić należy, że Rock przyszedł wypromować Johna Cene. Rock nigdy nie robił żadnych problemów jesli chodzi o jobbowanie(czemu tu nikt nie podkreśli jego zasług) i jest w WWE po to by sprawić żeby w końcu Cena stał się prawdziwą wiodącą postacią, a nie gościem wpychanym do gardeł na siłę. Jeśli ktoś jeszcze tego nie dostrzegł i zachwyca się, że Cena do W-Mki zdobywa jakąć tam przewagę to niech spojrzy na to z szerszej perspektywy. To Rock przyszedł żeby oddać część swojego gwiazdorstwa Cenie, a nie na odwrót.

[Alvathen]

Kolejne z rzędu bardzo dobre RAW. Jestem ciekaw ratingu, w końcu zjawił się The Rock, który w USA jest kochany i uwielbiany. Zacznę może właśnie od proma Dwayne' a. Rocky rozkręcał się z każdą minutą, ale to promo nie powaliło mnie na kolana. Jeżdżenie po Cenie, nawiązywanie do chińszczyzny - ja tego nie kupiłem. Zdecydowanie bardziej przypadło mi do gustu zeszłotygodniowe promo Ceny, mówione od serca i widać, że prawdziwie. Nie mogę odmówić Rockowi charyzmy, bo naprawdę to niesamowite, jak działa na fanów, ale obecnie w tym feudzie Cena > Rock.

 

Solidny początkowy segment. Punk spisał się świetnie, ciut gorzej słuchało mi się Chrisa. Wierzę, że ten storyline jeszcze się rozkręci i na WM feud się nie zakończy, choć na tej gali jestem pewien triumfu Brooksa. Jego walka z Danielsonem gorsza niż na Smackdown, ale to zrozumiałe. Feud GM'ów to powiew świeżości i jestem na tak, o ile prowadzi do wieloosobowego starcia na Wrestlemanii, a nie pojedynku Laurinaitis & Otunga vs Long & Marella, bo to będzie cyrk i żenada.

 

Bardzo fajny pomysł z trzema tagami w jednej walce, wreszcie było ciekawie i przyznam, że nie byłem pewny triumfu mistrzów. Starcie naprawdę mi się podobało i nie miałbym nic przeciwko takiemu składowi walki na WM np. w ladder matchu. Wbicie Kane' a na początku wskazywało dla mnie jego zamieszanie się w jakiś feud mid-cardowy, ale nttn dobrze mnie uświadomił, że to "dla przypomnienia".

 

Co tam jeszcze? Promo Eve zbyt krótkie, mogli to walnąć jakoś na backstage' u, ale trzeba przyznać, że pomysł na heel-turn świetny i ze swoim wyglądem, cyckami na wierzchu, Torres kapitalnie będzie grać heelową dziwkę. Myślałem podczas proma nawet o powrocie Zacka lub Layli, ale segment na BS uświadomił mnie, że zamiast Brytyjki możemy dostać Kelly -.-

 

Bardzo fajne wideo od Rhodesa, myślę że ich walka na Wrestlemanii będzie o IC Title i nie wyobrażam sobie porażki Cody' ego z starym Showem, choć na razie to mistrz ma przewagę w tym feudzie.

 

Ciekawa i interesująca gala, oby taki poziom był do samej WM-ki.

 

EDIT: Rating 3.1, naprawdę zaskakujący, to spadek w porównaniu z zeszłym tygodniem, jednak The Rock aż tak bardzo nie niesie ratingów w górę, ba, RAW z jego udziałem leci w dół. Za tydzień powinno być lepiej, w końcu będą Taker, HBK, HHH i ofkors Dwayne.

[Alert]

Ok może to źle wytłumaczyłem. Wiec jeszcze raz.

 

Pamiętajmy z kim mamy do czynienia. To jest Vince. To nie jest człowiek który myśli na krótką metę. O tu, teraz WM28 Rock vs Cena. Nie, on już myśli o tym jako to będzie miało wydźwięk na przyszła WM gdzie najprawdopodobniej dostaniemy rewanż. Skoro już wiem z kima mamy do czynienia. Sytuacja jest następująca.

 

Cena jest nie lubiany przez ludzi(nie nie chodzi mi o to, że 100% w hali go nie lubi). Mają dość tego samego Ceny co tydzień i co każde PPV. Wiadomo, że heel turnu nie będzie. Co mogło by odświeżyć jego postać. Jeżeli teraz Cena odebrał by pas mistrzowski Punkowi, to ludzie znienawidzili by go jeszcze bardziej. Wiec jeżeli heel turn nie wchodzi w grę. To trzeba zrobić coś co spowoduje, że Cena odzyska "poparcie" ludzi.

 

I właśnie dochodzimy do feudu z Rockiem. Cena zaczyna agresywne proma, inne niż do tej pory, co już pokazało jakąś niewielką ale zawsze zmianę w wizerunku Ceny. Zaczyna w te proma tez ładować rzeczy osobiste i te ze świata po za ringowego. Co oczywiście odbija się POZYTYWNYM echem. Już niektórzy zaczęli inaczej patrzeć na Cene. To jest podobna sytuacja jak ta z "shootem" Punka. Tylko teraz "Punkiem" jest Cena a "Cena" Rock. Teraz "wygrywając" (no nie oszukujmy się przecież taki wydźwięk poszedł po ostatnim raw) z Rockiem w promach, podnosi swoja pozycje u LUDZI. I to jest ten "push". Cena nie dostaje standardowego wrestlingowego pushu jaki znamy. Tu nie chodzi o to, że on ma być tym najważniejszym wrestlerem w federacji i być ponad wszystkimi. Tu chodzi o to, zęby on odzyskał "POPARCIE" LUDZI. Vince chce, żeby LUDZIE za akceptowali Cena takiego jaki jest i żeby CHCIELI Cena na mistrza albo za akceptowali go jako mistrza.

 

Rock jest lubiany cokolwiek robi. Nie ważne czy jest w federacji czy go niema. Jak wraca zawsze ma poparcie ludzi. Cena niema takiego luksusu. Może trochę za mocno napisałem, że chodzi o "zabranie" fanów Rocka do Ceny. Ale też pamiętajcie, że Rock nie będzie się pokazywał po WM zbyt często. Chodzi o to, żeby ci którzy teraz są za Rockiem, w momencie w którym on znów zniknie, zostali "skuszeni" przez nazwijmy to "nowego" Cena żeby kibicowali jemu. Przecież pokazał się z dobrej strony na promach, pokonał go na WM. I teraz przy takim poparciu ludzi może znowu stać się mistrzem WWE. I może ludzie od razu nie będą skandować CENA, CENA, CENA. Ale w dalszym terminie zaczną patrzeć na niego trochę inaczej co spowoduje, że dadzą mu to poparcie jeżeli będzie chodziło o jakiś pas.

 

Teraz te elementy typu napisy na rękach, "słabsze" proma. Napisy to oczywiście work, żeby właśnie Rock wypadł nieco gorzej od Ceny. W "normalnych" warunkach przecież gdy Cena przyszedł na ring i pojechał mu to przecież nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że Rock tak po prostu pozwala mu kontynuować i pozwala odejść z ringu. A przecież nic nie zrobił tylko chodził wkoło. Powód jest prosty. Bo jeżeli Rock stal by się "agresorem" podczas tego promo. To od razu zgarnął by poparcie jeszcze większej widowni do siebie. A nie o to tu chodzi. To Cena ma być tym który jest podnoszony w oczach LUDZI !!. The Rock niczego nie straci bo nawet po przegranej na WM dalej ludzie będą mu kibicować kiedy się pokaże. Ale tu w cale nie chodzi o The Rocka. Tu chodzi o Cena. Po tej WM ma się zmieniać stosunek LUDZI do Ceny. Taki jest bynajmniej plan.

 

To jest długo terminowa sprawa a nie tylko na WM28.

 

PS: Ostatnia sytuacja z Mizem. Ci co nie widzą to, po przegranej z Cena złapał za mikrofon i domagał się meczu na WM. Wyszedł Hunter i sprzedał mu pedigree. Później nawet Miz umieścił filmik na necie. I nie wiem czemu ale mam takie BARDZO dziwne przeczucie, że pojedynek Rocka z Cena nie skończy się normalnie. A skończy się tym, że Rock z Cena będą okładani przez Miza i jeżeli zgarnie jakąś ekipę to przez całą bandę.I skończy się tym, że razem Rock i Cena będę czyścic ring. Co też oczywiście przyniesie jakieś poparcie Cene.

[Catarax]

Tak, ty też pisałeś, że Kane to Undertaker, albo, że zgolenie Takera to symbol do powrotu do starego gimmicku. To jest WWE, tu nie trzeba jakiś wywodów, interpretacji, wgłębiania się, żeby wiedzieć o co chodzi. Cena - Rock jest swego rodzaju hitem i przyniesie Vince'owi mamonę i to wszystko. Oczywiście, może przytulą się po walce, ale obecnie jest to story między 2 gościami, którzy się nienawidzą i tyle. Szkoda czasu na jakieś wywody jak w poście wyżej.

[Ceglak]

Szkoda czasu na jakieś wywody jak w poście wyżej.

 

osobiście uważam, że kolega Alert właśnie bardzo ładnie wytłumaczył jak widzi sprawę i zapewniam Cię że podobnie widzą ja inni.